Morthinius Napisano 21 Września 2009 Udostępnij Napisano 21 Września 2009 No wiec mam taki dosc smieszny problemik. Gdy medytuje przed snem, juz lezac w lozku i przy zgaszonym swietle, po okolo 15 minutach ogarnia mnie zupelnie niezrozumiale zniechecenie... Pojawia mi sie w glowie taki wewnetrzny glosik(ale odbieram go jako moj wlasny, a nie jakiegos zewnetrznego "czegos" probujacego mnie zniechecic) mowiacy, ze trzeba juz konczyc, bo inaczej bede rano niewyspany i kuszacy "jak przyjemnie by bylo juz pojsc spac". I jest to cholernie silne :] Na poczatku probowalem z tym dyskutowac i przekonywac samego siebie, zeby nie sluchac tego "glosiku", ale ostatecznie zrezygnowalem z tego, bo: 1. Nie przynosilo efektu - "glosik" i tak wygrywal 2. Toczac wewnetrzny dialog przerywam medytacje :/ Ostatnio probuje ignorowac "glosik" i medytowac dalej, ale nic z tego - "glosik" zawsze sie przebije i albo pokona natychmiastowo albo zmusi do dialogu wewnetrznego, ktory i tak przegrywam... Tak czy inaczej konczy sie na tym, ze zostaje pokonany przez "glosik" i otwieram oczy przerywajac medytacje. I wtedy zupelnie przestaje rozumiec, dlaczego posluchalem "glosiku"... Wydaje mi sie to zupelnie glupie, a w czasie medytacji "glosik" brzmi bardzo przekonywujaco. Niewazne, ze przed medytacja wbijam sobie do glowy "nie sluchaj glosiku" - i tak daje sie pokonac... Do tego dochodza zewnetrzne przeszkadzajki... I nie jest tak, ze gdy rozpoczynam medytacje staje sie bardziej wrazliwy na dzwieki otoczenia i przez to mi przeszkadzaja... One pojawiaja sie pare minut po rozpoczeciu medytacji i koncza pare minut po zakonczeniu medytacji z ich powodu. Czym sa te "przeszkadzajki"? Na przyklad, ktorys z domownikow zaczyna wyjatkowo halasliwie porzadkowac rzeczy w zmywarce, albo lodowka zaczyna wyc w nieboglosy. Czasem kot wchodzi do kuwety i zaczyna kopac w nim przez pol godziny. Innym razem wylaczaja prad pare godzin przed medytacja i wlaczaja go w najbardziej zlosliwym momencie - kiedy juz sobie spokojnie medytuje od parunastu minut - zmuszajac mnie do wstania i pogaszenia swiatel w calym domu... Za kazdym razem jest cos... A ciezko jest sie na to wylaczyc, bo "glosik" bezlistosnie wykorzystuje kazda taka "przeszkadzajke", zeby mnie zmusic do przerwania medytacji Jakies sugestie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Duszołap Napisano 21 Września 2009 Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Może próbuj wczesnym porankiem, kiedy wszyscy domownicy jeszcze śpią? Ew. włączaj sobie jakąś muzykę relaksacyjną, czy coś w ten deseń - być może na mp3? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 21 Września 2009 Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Morthinius ,ja od siebie powiem tak ,że wchodzisz wtedy w głębszą fazę medytacji i wyostrzają ci się zmysły min. słuch ,kontynuując medytację z czasem te rozproszenia czy"przeszkadzajki" jak to nazwałeś ustaną . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Domi_ Napisano 21 Września 2009 Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Morthinius"przeszkadzajki" i u mnie tez się pojawiały i dokładnie tak jak pit piszę że kontynuując ustaną . Ja im zazwyczaj mówiłam odejdź, nie kuś ,to mnie nie dotyczy,więcej nie wdawałam się w dyskusje,bo to tylko pogardzało sprawę. Oczywiście nie zawsze wygrywałam, ale większości tak . Warto spróbować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Morthinius Napisano 22 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Heh... Wczoraj znowu sobie spokojnie probuje medytowac. Tym razem byl zupelny spokoj - nic mi nie przeszkadzalo, nawet glosik wyraznie sobie wzial urlop... Juz sie cieszylem, a tu nagle - mojej mamie chyba sie cos przysnilo i slysze jak krzyczy do mnie "Gas swiatlo!" Bylo zgaszone, ale i tak musialem zareagowac - znowu porazka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
STRusz Napisano 22 Września 2009 Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Negatywny biegun odciąga Cię od pracy. Ja by wtedy do lasu poszedł. Próbuj na siedząco może unikniesz głosika. Ja na leżąco mam bardzo nieprzyjemne uczucie fizyczne po którym muszę się otrząsać przez pół godziny. Na siedząco jest OK, nad renem próbuj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 22 Września 2009 Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Medytować najlepiej jest na siedząco. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Nessy Napisano 22 Września 2009 Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Mam podobnie, ale z tymi odłosami,bo zawsze coś mnie przestraszy i ciężko mi się potem uspokoić znów (jak nie strzeli monitor albo lampa, to moja świnka morska jakies dziwne odgłosy zaczyna wydawać albo coś na dworze zaczyna się dziac - alarm się włącza albo ktos zaczyna głośno spiewać etc..:/)Do lasu też próbowałam iść to jakieś zwierzę zaczęło chodzić za mną w krzaczorach i mnie rozpraszało.. Ale skoro mówicie, że z czasem to ustanie to trzymam się tej nadziei Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Morthinius Napisano 22 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 22 Września 2009 (edytowane) Tja, przestraszyc tez sie czasem mozna tych odglosow. Ale te "przestraszajace" nie tylko przy medytacji sie pojawiaja. Czesto w nocy, przy usypianiu. To, ze strzela lampka, albo kot zaczyna sie lizac(co moze czlowieka przestraszyc, jesli sie zapomni o kocie) to jeszcze pol biedy. Gorsze sa dzwieki, ktorych pochedzenie nie calkiem rozumiem. Czasem slysze jakby ktos cicho chodzil po salonie(ale nikt "materialny" nie chodzi, bo wszyscy juz spia), czasem pukanie w sciane, albo z poddasza jakies kroki slychac(mieszkam w szeregowce, bez pieter, wiec nie sa to odglosy sasiadow z gory). A gdy ide spac, to czasem pojawiaja odglosy jakby ktos rozmawial(tyle, ze slow sie nie da rozroznic), a w domu wszyscy spia. Tlumacze to sobie, ze to sasiedzi zza sciany rozmawiaja, ale sluzy to tylko uspokojeniu siebie samego, bo jest to kiepskie wytlumaczenie... W ciagu dnia, ani wieczorem, gdy jeszcze swiatlo mam zaswiecone NIGDY sasiadow zza sciany nie slychac, wiec... Poza tym te odglosy "rozmowy" nie do konca zza sciany dochodza... Chwilami bywa to nieprzyjemne Ups, teraz jak juz obalilem moja teorie "rozmowy sasiadow" bede musial wymyslic jakies inne "racjonalne" wytlumaczenie i sie go trzymac w razie czego A w lesie tez nielatwo medytowac :] Kiedys sie wybralem na rowerze do lasu, znalazlem jakis wygodny pieniek i podjalem probe medytacji, ale komary prawie mnie zywcem pozarly, wiec sie zniechecilem xD Edytowane 22 Września 2009 przez Morthinius Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Duszołap Napisano 22 Września 2009 Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Nie wyobrażam sobie medytacji w lesie... W ogóle mam problem żeby się zakumplować z kasztanowcem na swoim własnym podwórku, ograniczam się do wysyłania mu pozytywnych myśli, planowałam usiąść pod nim, na ziemi, plecami do pnia, ale jak sobie wyobrażę te wszystkie mrówki na sobie to mi się odechciewa. Morthinius, jeśli mieszkasz w drewnianym domu, to może być pracujące drewno. Ja mam drewnianą chałupkę i non stop coś puka i stuka. Wcześniej ptak mi się zadekował pod dachem i stukał kilkakrotnie w sufit, i to dość konkretnie, ale miałam stracha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 22 Września 2009 Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Nie wyobrażam sobie medytacji w lesie... W ogóle mam problem żeby się zakumplować z kasztanowcem na swoim własnym podwórku, ograniczam się do wysyłania mu pozytywnych myśli, planowałam usiąść pod nim, na ziemi, plecami do pnia, ale jak sobie wyobrażę te wszystkie mrówki na sobie to mi się odechciewa. Morthinius, jeśli mieszkasz w drewnianym domu, to może być pracujące drewno. Ja mam drewnianą chałupkę i non stop coś puka i stuka. Wcześniej ptak mi się zadekował pod dachem i stukał kilkakrotnie w sufit, i to dość konkretnie, ale miałam stracha. Czesto w nocy, przy usypianiu. To, ze strzela lampka, albo kot zaczyna sie lizac(co moze czlowieka przestraszyc, jesli sie zapomni o kocie) to jeszcze pol biedy. Gorsze sa dzwieki, ktorych pochedzenie nie calkiem rozumiem. Czasem slysze jakby ktos cicho chodzil po salonie(ale nikt "materialny" nie chodzi, bo wszyscy juz spia), czasem pukanie w sciane, albo z poddasza jakies kroki slychac(mieszkam w szeregowce, bez pieter, wiec nie sa to odglosy sasiadow z gory). A gdy ide spac, to czasem pojawiaja odglosy jakby ktos rozmawial(tyle, ze slow sie nie da rozroznic), a w domu wszyscy spia. Morthiniusie ,podczas głębszej medytacji nie wszystko da się logicznie wytłumaczyć ,słuch się wyostrza i nie tylko ,i człowiek nieraz słyszy takie irracjonalne dżwięki . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Morthinius Napisano 22 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 22 Września 2009 pit, ale to nie jest tylko przy medytacji Wystarczy zgaszone swiatlo :] Duszolap, dom nie jest drewniany :chytry_na: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 22 Września 2009 Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Zgasisz światło Morthinus i już ,czy po czasie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 22 Września 2009 Udostępnij Napisano 22 Września 2009 To co wyczytałem z książki radża joga ,to przepływ kundalini przepływającej przez czakry i tak: pobudzając ośrodek kości guzicznej(1 czakra)-słychać dżwięk trzmiela i inne. pobudzając ośrodek krzyżowy (2 czakra)-dżwięk fletu i inne. p. o. lędżwiowy (3 czakra)-szarpanie instrumentu strunowego i ine. pobudzając ośrodek grzbietowy (4 czakra)-głęboki dżwięk dzwonu i inne. pobudz. ośr. szyjny (5 czakra)-słychać szum wiatru lub wartko płynącej rzeki. lub inne dżwięki. tak pisze w książce ,ja miałem ale inne dżwięki w głębokiej ciszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Morthinius Napisano 22 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Zgasisz światło Morthinus i już ,czy po czasie Po czasie... Gasze swiatlo, poloze sie spac, poleze pare minut i sie czasem zaczyna Ale tez nie zawsze - czasem jest zupelny spokoj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 22 Września 2009 Udostępnij Napisano 22 Września 2009 To tak ,jakbyś wchodził w stan medytacyjny ,a wtedy podświadome stany ,stawały się świadome i wszystko to co było zepchnięte w podświadomość ,nieraz w głębszą nieświadomość, wypływa ,wydostaje się do świadomości ,więc wszystkie te przeszkadzające stany umysłu ,to twory z twojej podświadomości ,tym można tłumaczyć również marzenia senne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 26 Września 2009 Udostępnij Napisano 26 Września 2009 jesli cos ci przeszkadza, usun to. jesli jestes jednak zdolniejszy, mozesz wykorzystac to. te wszystkie sygnaly, przeszkadzajki mogo byc glosem twojego wnetrza, wiec lekcewazenie ich byloby kosztownym bledem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.