alex_91 Napisano 6 Września 2013 Udostępnij Napisano 6 Września 2013 (edytowane) Od kilku dni codziennie przed snem probuje osiagnac stan medytacji, nigdy przedtem tego nie praktykowalem i jak na razie nie najlepiej orientuje sie w tym temacie. Pozycja lezaca i zmeczenie po calym dniu zrobily swoje, kazda proba konczyla sie tym, ze po prostu zasypialem. Wczoraj pierwszy raz sprobowalem wejsc w stan medytacji w dzien bedac wypoczetym i cos sie wydarzylo. Tym razem wygodnie usiadlem w fotelu i jak zawsze staralem sie skupiac na oddechu. Z poczatku wszystko mnie rozpraszalo, pozniej skupienie stopniowo wzrastalo. Po ok. 10 min. poczulem sie bardzo zrelaksowany. W pewnym momencie trwania tej glebokiej relaksacji, przestalem koncentrowac sie na oddechu i zdaje sie, ze gdzies odplynalem. Mysli, ktore wciaz sie pojawialy zaczalem postrzegac w jakis zupelni inny sposob. Poczulem jak moje mysli pojawiaja sie niezaleznie ode mnie, moge to porownac do sluchania radia lub ogladania telwizji, przestaje sie z tym wszystkim identyfikowac, jestem jakby poza projekcja mojego umyslu. Z poczatku kiedy to sie pojawialo, szybko wybudzalem sie z przekonaniem, ze za bardzo oddaje sie swoim myslom, ze wlasnie tego powinienem sie wystrzegac. Dopiero pozniej rozmyslajac o tym co sie wydarzylo doszedlem do wniosku, ze jest zupelnie na odwrot. Tak wiec sprobowalem jeszcze kilka razy z nastawieniem, ze tym razem zostane tam na dluzej. Niestety, za kazdym razem jest tak samo, udaje mi sie pozostac w tym stanie zaledwie kilkadziesiat sekund, potem znowu zaczynam sie skupiac, co przychodzi mi juz duzo latwiej i po kilku sekundach wracam do "medytacji" by za chwile znowu sie z niej wybudzic. Po kilku probach zaczynam odczuwac frustracje, natlok mysli typu: czy aby napewno wszystko robie dobrze? nie pozwala mi tak dobrze skupic sie na oddechu jak wczesniej. Kiedy jednak udaje mi sie tam byc, brakuje mi tej kontroli/swiadomosci, przez co nie potrafie nad tym zapanowac, a jest wrecz na odwrot, jakakolwiek proba kontroli niweczy moje starania. Dopiero kiedy sie wybudze, mam swiadomosc tego, ze doswiadczylem czegos niezwyklego, jednak bedac w trakcie tego czegos, po prostu tam jestem. Przez to mam watpliwosci, czy to czego doswiadczam to rzeczywiscie stan medytacji. Wydaje mi sie, ze dzieje sie tak dlatego, bo probuje odczuwac ten stan za pomoca innych mysli, i dopiero kiedy sie wybudze, poprzez mysli uswiadamiam sobie, ze czegos doswiadczylem, czyli w stanie medytacji, mysli przestaja byc narzedziem interpretacji, to juz nie za pomoca mysli jestem swiadomy swojego bycia, wiec czym sa wtedy te mysli? jak byc swiadomym chwili obecnej bez mysli? Przydalaby sie jakas dobra lektura, cos co pozwoli mi zrozumiec to wszystko, tylko czy o to tu wlasnie chodzi? czy to sie da w ogole zrozumiec za pomoca logiki? samo slowo "rozumiec" juz jakos mi tu nie pasuje. ps. Jako, ze jest to moj pierwszy post na tym forum, witam wszystkich jego uzytkownikow Edytowane 6 Września 2013 przez alex_91 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LoonyMystic Napisano 6 Września 2013 Udostępnij Napisano 6 Września 2013 to wygląda mi po prostu na jakiś stan półsnu. Leżysz zmęczony, relaksujesz się, myśli odpływają, prawie że zasypiasz, budzisz się, normalna sprawa. Po kilku probach zaczynam odczuwac frustracje, natlok mysli typu: czy aby napewno wszystko robie dobrze w takim razie chyba nie jest to medytacja, skoro frustruje cię ona zamiast harmonizować. Przez to mam watpliwosci, czy to czego doswiadczam to rzeczywiscie stan medytacji. Wydaje mi sie, ze dzieje sie tak dlatego, bo probuje odczuwac ten stan za pomoca innych mysli, i dopiero kiedy sie wybudze, poprzez mysli uswiadamiam sobie, ze czegos doswiadczylem, czyli w stanie medytacji, mysli przestaja byc narzedziem interpretacji, "stan medytacji" to nie jest żaden magiczny stan. To po prostu moment, kiedy się wyciszasz, pozwalasz myślom płynąć... czujesz przejrzystość i spokój, jesteś całkowicie świadomy, nawet bardziej niż podczas normalnego życia. Tymczasem Ty tutaj piszesz, że w trakcie "medytacji" jesteś całkowicie nieświadomy, i osiągasz świadomość dopiero jak się "wybudzasz". Czyli na 90% po prostu przysypiasz (zapadasz w półsen) a gdybyś się nie "wybudził" zasnąłbyś na całą noc. Być może po prostu nie powinieneś tego robić wieczorem zmęczony, a np. rano? Albo po południu? I nie leżąc. czyli w stanie medytacji, mysli przestaja byc narzedziem interpretacji, to juz nie za pomoca mysli jestem swiadomy swojego bycia, wiec czym sa wtedy te mysli? jak byc swiadomym chwili obecnej bez mysli? Przydalaby sie jakas dobra lektura, cos co pozwoli mi zrozumiec to wszystko, tylko czy o to tu wlasnie chodzi? spróbuj na początku darować sobie "medytację" a idź na spacer i spróbuj nie rozmyślać, a po prostu iść i patrzeć, podziwiać przyrodę w parku, pozwolić płynąć myślom swobodnie. Medytacja to świadome bycie, i tyle, a nie jakiś "magiczny stan". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Asvadmadh Napisano 6 Września 2013 Udostępnij Napisano 6 Września 2013 Od kilku dni codziennie przed snem probuje osiagnac stan medytacji [...] Na początku bywa wiele "cudownych" doznań - nie zawsze przyjemnych. Potem wszystko "normalnieje"... ;-) Jest wiele doznań, które można mieć w czasie medytacji. Nie ma się co ekscytować... ;-) Ostatecznie - medytacja nie jest celem samym w sobie... A co jest? Coraz lepsza jakość życia - cokolwiek to dla danego człowieka znaczy. Powodzenia! :-) Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alex_91 Napisano 7 Września 2013 Autor Udostępnij Napisano 7 Września 2013 czujesz przejrzystość i spokój, jesteś całkowicie świadomy, nawet bardziej niż podczas normalnego życia. W takim razie, to na pewno nie byla medytacja. Trafiles w sedno z tym "magicznym stanem", prawde mowiac mam ogromne oczekiwania wzgledem medytacji. Przeczytalem wiele postow o cudownym oswieceniu, odkryciu prawdy zyciowej i tego typu sprawach, strasznie sie tym "podjaralem", i zapragnalem jak najszybciej to osiagnac. To przez moje wielkie oczekiwania wzgledem medytacji sprawia mi to taka trudnosc, chcialbym od zaraz poczuc sie "oswieconym", przez co nie potrafie skupic sie na tym co jest tu i teraz. Dzieki za odpowiedz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nynaa Napisano 7 Września 2013 Udostępnij Napisano 7 Września 2013 Jeżeli nigdy się nie zajmowałeś tego typu rzeczami, to dla Ciebie jest to coś nadzwyczajnego i nie widzę w tym nic złego. Jednak oświeconym nie staniesz się w pięć minut czy nawet miesiąc. W moim rozumieniu medytacja jest narzędziem do osiągnięcia oświecenia ale to nie działa na zasadzie "trochę pozażywam medytacji, stanę się oświecony i będzie mi ciągle błogo". oświecenie trudno zdefiniować i opisać, dlatego najlepiej czytać niezależnych od siebie autorów, którzy o tym piszą, chyba dzięki temu będzie Ci łatwiej coś zrozumieć i być może kiedyś osiągnąć oświecenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alex_91 Napisano 7 Września 2013 Autor Udostępnij Napisano 7 Września 2013 (edytowane) @nynaa - Racja, ale co innego ekscytowac sie tym stanem, a przesadnie koncetrowac sie na tym czego to sie nie osiagnie, co w moim przypadku jest duza przeszkoda na drodze do osiagniecia stanu medytacji. Innymi slowy, za duzo uwagi poswiecam temu co ma byc, zamiast co jest teraz. Teraz juz to wiem i bede staral sie bardziej skupiac swoja uwage na chwili obecnej. Btw. Moglabys polecic mi jakies teksty odnosnie medytacji? Edytowane 8 Września 2013 przez alex_91 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nynaa Napisano 8 Września 2013 Udostępnij Napisano 8 Września 2013 Zgadzam się też z LoonyMystic, że medytację warto uprawiać nawet na spacerze, na przystanku w oczekiwaniu na tramwaj czy autobus. Postaraj się utrzymać stan niemyślenia tylko postrzegania, doświadczania. Ja sama nie medytuję zbyt często i nie czytałam o samej medytacji zbyt wiele, więc tekstu typowo na ten temat Ci nie podrzucę. Ostatnio sama kupiłam książkę "Medytacja dla psychoterapeutów i ich klientów", która wydaje się być rzetelnie opracowana. Trudno mi znaleźć czas, żeby się w tym zagłębić teoretycznie. Ale teksty, które ułatwiają złapać mi dystans i spróbować pojąć czym jest oświecenie to np. znana książka "Przebudzenie" Anthony de Mello albo "Potęga teraźniejszości" Eckhart Tolle. Nie będę udawała, że jestem mega zaangażowana w te tematy, bo zajmuję się tym z doskoku więc moje porady na pewno nie są eksperckie, ale opisuję to, co mi samej pomaga . Każdy ma swoją drogę doświadczania i swoją percepcję poznawczą. Takie tematy trudno tak naprawdę ująć w słowa, bo opierają się na odczuciach, ale te książki które miałam okazję poczytać na temat duchowego rozwoju kręcą się tak naprawdę wokół tego samego, tylko właśnie inaczej to opisują. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alex_91 Napisano 9 Września 2013 Autor Udostępnij Napisano 9 Września 2013 (edytowane) @nynaa - Przeczytalem zaproponowana przez Ciebie ksiazke De Mello i musze przyznac, ze zawarte w niej refleksje wywarly na mnie ogromny wplyw. Przedewszystkim pozwolila na lepsze zapoznanie sie z istota medytacji i samego oswiecenia. Wielkie dzieki za ta pozycje, cos mi mowi, ze przeczytam ja jeszcze nie jeden raz Edytowane 9 Września 2013 przez alex_91 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nynaa Napisano 9 Września 2013 Udostępnij Napisano 9 Września 2013 Dokładnie, książka która wiele wyjaśnia. Ja ją czytałam trzy razy i za każdym odkrywałam i rozumiałam coś nowego. Powodzenia w takim razie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryuzaki18 Napisano 10 Września 2013 Udostępnij Napisano 10 Września 2013 Moim zdaniem medytacja to próbowanie przejęcia perspektywy podświadomości, kumulowanie energii na obrazie za zamkniętymi oczami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andros Napisano 11 Września 2013 Udostępnij Napisano 11 Września 2013 Mam zdanie podobne ,aczkolwiek opiszę trochę inaczej Medytacja to kontrola i obserwacja treści zepchniętych w głąb psychiki ( w nieświadomość i podświadomość ) a wypływających na poziom świadomości i ukazujących się na tzw."Ekranie Umysłu". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryuzaki18 Napisano 12 Września 2013 Udostępnij Napisano 12 Września 2013 A żeby ten ekran mógł istnieć trzeba się skoncentrować przyciągając energię, która tworzy ten "ekran". Energia podąża za uwagą i to jest fakt. Najlepiej zatem medytować w miejscach, gdzie tej energii jest więcej, by łatwiej ją przyciągnąć na "ekran". Moim zdaniem miejsca nasłonecznione są takimi skupiskami naturalnej, spontanicznej energii. Gdy stworzymy ekran, zależnie od naszych zamiarów albo skupiamy się na jednym i tam przenosimy swoją uwagę albo skupiamy się na wszystkim,kontrolujemy i obserwujemy treści tak jak pisze andros. Jest to sposób na zmianę swojego życia na lepsze. Ale to tylko jedna metoda, jest jeszcze ciało i myśli. Łącząc ducha, ciało i umysł można łatwiej osiągnąć pożądany stan. Oczywiście to moje teorie, mogą być w nim jakieś błędy, wybaczcie. Ale na chwilę obecną wydaje mi się ten tok myślenia spójnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andros Napisano 12 Września 2013 Udostępnij Napisano 12 Września 2013 (edytowane) Tak masz nieco racji ,dodam że wiele tej energii (według mnie energia to : zdrowie,witalność dobre krążenie krwi w ciele i mózgu i w miarę zrównoważone samopoczucie psychiczne ). Wiele tej energii jest w otoczeniu przyrody np.las czy koło skupisk wodnych Edytowane 12 Września 2013 przez andros Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryuzaki18 Napisano 12 Września 2013 Udostępnij Napisano 12 Września 2013 Zatem z czym się nie zgadzasz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andros Napisano 12 Września 2013 Udostępnij Napisano 12 Września 2013 Tak to odebrałeś (że się nie zgadzam ), miałem napisać masz rację ,a nie nieco racji wybacz ,błąd językowy . Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alex_91 Napisano 14 Września 2013 Autor Udostępnij Napisano 14 Września 2013 (edytowane) Odpuscilem sobie na jakis czas medytacje i zgodnie z zaleceniem Looneymystic, staralem sie byc obecnym w codziennych prostych czynnosciach. Po kilku dniach, kiedy juz wiedzialem na czym polega to wyciszenie ponownie sprobowalem medytacji. Czy mi sie udalo? wciaz nie wiem co to bylo, ale postaram sie to opisac. Wiec tak, tym razem nie skupialem sie juz na oddechu, a na samym byciu i obserwowaniu mysli, po kilku minutach wyczuwalem rosnace poczucie spokoju, juz wydawalo mi sie, ze jestem blisko, kiedy nagle pojawilo sie miliony mysli. Trudno jest mi to opisac, w niektorym momentach mysli przybieraly forme slow, ale zadnego slowa nie moglem zrozumiec, to tak jakby tlum ludzi wykrzykiwal w tym samym momencie niezrozumiale slowa, pozniej tym slowom zaczely towarzyszyc bardzo skrajne emocje, ktore ciezko jest mi je opisac. Troche sie wystraszylem, bo mialy w sobie cos szalenczego i zlego. Czekalem az te mysli znikna i zostanie tylko to co je postrzega, ale do tego nie doszlo, a przynajmniej nie dalem temu wystarczajaco duzo czasu. Po wszystkim przez chwile probowalem zrozumiec, co to w ogole bylo, i pozniej zdalem sobie sprawe, ze moj umysl pracuje w ten sposob 24/7, a ja nie jestem tego tak swiadomy jak w trakcie medytacji, ktorej w jakims nie duzym stopniu prawdopodobnie doswiadczylem (?) Ucieszylem sie, bo pomyslalem, ze jestem na dobrej drodze. Moze ktos mial podobnie w swoich poczatkach z medytacja? Edytowane 14 Września 2013 przez alex_91 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryuzaki18 Napisano 14 Września 2013 Udostępnij Napisano 14 Września 2013 Alex, idziesz w dobrym kierunku To podstawa do zmiany swojego życia na takie jakie pragniesz by było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.