Silva z książek?

nauczyć się metody Silvy bez kursów, tylko z książek? Bardzo proszę osoby, które zajmują się metodą Silvy o odpowiedź. Od dłuższego czasu interesuje mnie metoda Silvy, ale chwilowo brak mi środków materialnych i czasowych na zrobienie kursu Silvy, choć w przyszłości planuję taki kurs. Chciałabym jednak wiedzieć czy z pomocą podręczników oraz materiałów audio można już zacząć praktykowanie metody Silvy, czy też nie jest to wskazane. Z góry dziękuję za odpowiedź.

Dlaczego nie? Jeśli tylko masz na tyle samozaparcia Ja zacząłem... ale gdzieś po drodze wytrwałości mi brakło

Mam nadzieję, że dam radę

Vivien01

Można nauczyć się metody Silvy tylko z książek. Kurs skraca zaprogramowanie technik do kilku dni. Kiedy uczysz się sama z książek czas ten wydłuża się do około roku.

..........

W czasie kursu funkcjonujesz od rana do wieczora w zmienionym stanie świadomości, podczas którego masz wprowadzoną do umysłu procedurę uzyskiwania poziomu alfa na zawołanie oraz programowany jesteś na przyszłość na szybkie programowanie technik. Kiedy pracujesz sam opanowanie samej procedury wchodzenia na poziom alfa zajmuje Ci około 50 dni, dolicz do tego co najmniej 1-tygodniowe zaprogramowanie swojego umysłu na nową technikę, którą chcesz opanować. Nazbiera się tego trochę, co nie znaczy że gorzej wychodzi. Kosztuje Cię tylko książka, o ile nie ściągnąłeś jej wcześniej z Internetu. Efekt końcowy jest prawie taki sam. Kurs skraca to wszystko do kilku dni i uzupełnia o to, co nie zostało ujęte w książce. Trenując sam nie poznasz atmosfery panującej podczas medytacji, nie nawiążesz nowych znajomości, nie podzielisz się wrażeniami.

Kurs podstawowy daje Ci możliwość uzyskania pozwolenia na powtarzanie go za cenę organizacyjną w nieskończoną ilość razy w krajach, w których ta metoda jest propagowana - dostajesz legitymację i jesteś wpisany na listę absolwentów.

Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Mam jeszcze takie pytanie, czy metoda Silvy jest bezpieczna. Pytam, bo spotkałam ostatnio kilka artykułów, które dla mnie osobiście wyglądały na propagandę katolicką (nie umniejszając znaczenia wiary chrześcijańskiej), ale mogę się mylić.

Teksty opowiadały o tym jak to bohater artykułu, wierzący, chodzący do kościoła, dał się namówić na Silvę, bo uwierzył, że to nie gusła i czary tylko naukowe możliwości samoleczenia. A po Silvie zaczęły się w jego życiu dziwactwa, źle się dziać zaczęło i takie tam. Przyznam, że pierwszy raz spotkałam się z tym by Silva komuś tak w zyciu zaszkodziła i namieszała. Ale mogę się mylić, więc pytam Was, którzy się pewnie lepiej na tym znają. Czy Silva jest bezpieczna?

Czy Silva jest bezpieczna?

Metoda Silvy dla jednych może być przekleństwem, dla innych błogosławieństwem. Wszystko zależy od tego, po której stronie stoimy.

Jeżeli człowiek myśli co robi, metoda będzie dla niego błogosławieństwem – nauczy go poprawnego myślenia, niekrzywdzenia, współodczuwania, poprawy zdrowia i relacji międzyludzkich. Uczy samodzielnego myślenia, odpowiedzialności za słowa i czyny. Znajdziesz przykłady nawet na tym Forum, gdzie absolwenci opisują swoje doświadczenia po kursie. Te dobre i te niezbyt dobre.

Jeśli człowiek nie myśli poddaje się manipulacji, daje sobie wmówić wszystko.

Kiedyś czytałam taki artykuł, gdzie człowiek z wyższym wykształceniem zajmował się dystrybucją towarów, których nie znajdziemy w sklepie. Był wierzącym katolikiem, choć jego wiara czy niewiara nie ma tu zbyt istotnego znaczenia. Przy dystrybucji tworzy się sieć współpracowników, którzy pracują na siebie i na wyższe konto lidera. Ten pan był liderem w swojej grupie.

W ten sposób stworzona piramida wykorzystuje grupę dla dobra jednego człowieka – bogaci się on kosztem innych, słabszych.

Na kursach Silvy jest wyraźnie powiedziane – o czym mało kto chce pamiętać - że poziom alfa nie może być wykorzystany dla egoistycznych celów. Po prostu zapłacimy rachunek, który nam wystawi Wyższa Inteligencja (Bóg, Wyższa Jaźń, Opiekun, Przewodnik - nazwij Go jak chcesz). Ten pan spłacił dług zaciągnięty u innych. Stracił to, co zdobył kosztem innych i zwrócił się znów w kierunku wiary. Metoda Silvy pomogła mu w tym – pomogła mu podjąć prawidłową decyzję i wrócić tam, gdzie większość wraca, lecz z prawdziwą wiarą nie ma nic wspólnego. Uciekł w ramiona kościoła jak małe dziecko w ramiona matki, gdy nabroi i boi się kary. Sam Mojżesz wyprowadzając ludzi na pustynię powiedział: „Troszcz się o siebie, ale nie cudzym kosztem.”

Nie bronię ani metody Silvy, ani wiary. Jest to indywidualna decyzja każdego z nas.

Bardzo dziękuję. Osobiście metodę Silvy chciałabym poznać po to by:

1. Pomóc sobie, tzn nauczyć się kontroli nad sobą i swoim działaniem

2. Poprawić jakość swojego życia

3. Jeśli nauczę się dość o sobie i poprawię siebie, pomagać innym.

Jestem osobą raczej otawartą na ludzi i sprawia mi przyjemność pomaganie im, na tyle na ile umiem i mogę pomagać. Wiem jednak, że poprawianie i naprawianie świata trzeba zacząć od siebie

Ja tez ucze sie Silvy sama.

Z ksiazka szlo mi bardzo powoli, natomiast z nagraniami idzie latwiej, pod warunkiem ze cwiczy sie czesto - 2 , 3 razy dziennie, pozniej zaczynam powtarzac cwiczenia bez pomocy nagrania ale z wlaczonym dzwiekiem alfa-polecam.

Moj maz zrobil kurs I i II stopnia i roznica jest niesamowita -praktycznie bez zadnego wysilku opanowal wszystko w 3 dni. Tez planuje jak mi wpadnie ekstra grosz.

Najlatwiej przyswoilam programowanie zapamietywania snow, praktycznie prawie zawsze teraz pamietam i rozumiem znaczenie snu i moge zaprogramowac sobie przysnienie odpowiedzi na konkretne pytanie.

heh, postanowiłam dołączyć do grona samouków

jak na razie mam problemy z liczeniem, bo zasypiam strasznie szybko, tudzież gubię się w cyferkach i jakoś tak same mi uciekają z głowy, ale grunt to cię nie poddawać... ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć

..........

bo zasypiam strasznie szybko

... ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć

Zmien pozycje na siedzaca lub wybierz krzeslo zamiast wygodnego fotela, powinno pomoc.

Powodzenia

aggata:problem polega na tym, już takich rozwiązań próbowałam... śmieszne jest to, że ja to już przy 90-80 zaczynam się gubić i taką jakąś błogość odczuwać, że na prawdę mi te cyferki "nie wychodzą", ale staram się ćwiczyć kiedy tylko mogę

Panta

odczuwanie blogosci jest wskazane -wydaje mi sie ze posiadasz naturalna latwosc wprowadzenia sie w stan alfa i powinnas zaczac cwiczyc metode liczenia od 3 do 1 - robisz 3 glebokie wdechy i w czasie wydechu wyobrazasz sobie 3 razy cyfre 3 , 3x2 i 3 x1 i juz jestes na nizszym poziomie poprzebywaj na tym poziomie swiadomie nie schodzac nizej, wydaje mi sie ze tak latwo schodzisz glebiej i glebiej ze zwyczajnie nie da sie juz zostac swiadomym na kursie II stopnia aby pozostac obudzonym pomaga ci w tym druga osoba np w czasie cwiczen regresyjnych gdzie potrzeba jest byc na wyjatkowo niskim poziomie, ale to juz wyzsza "szkola jazdy"

możliwe, możliwe, nie patrzyłam na to w ten sposób, w sumie... myślałam, że źle coś robię, spróbuję tej metody ^^

Aggata o jaki nagraniu mówsz? Jestem tym bardzo zainteresowana bo własnie chce studiowac metod e Silvy a na co dzien nie mam za bardzo czasu na przysfajaniu kursu z ksiazki.Pozdrawiam

Jesli ktoś tu jeszcze zagląda mi bardzo pomogło nagranie "Standardowe ćwiczenia rozluźniające" A.Wójcikiewicza. Sama jestem też samoukiem, na kurs wybieram się w drugiej połowie roku jak będzie w moim mieście, trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby się samemu tego nauczyć, jak jest trudno ale jak cieszą małe postępy można przeczytać tu:

Potęga podświadomości

witam, mam jedno konkretne pytanie jak ,,zahipnotyzowac druga osobe w sposob w jaki orbia to instruktorzy na kursach tj jak zakoticzyc komus metode 3 palcow tak zeby mogla po krotkim odliczaniu samemu wejsc w stan alfa pamietam ze potrzebna jest indukcja ,,dzwiek alfa" w tle ale nie pamietam juz slow/tekstu ktory powinien zostac uzyty prosze o pomoc dzieki pozdrawiam

trzeba najpierw zostać instruktorem albo być bardzo dobrym we wchodzenie w alfa żeby to wywołać u innych osób, najlepiej iśc na kurs

Do zakotwiczenia komuś metody trzeba też mieć odpowiednie nagranie, by dobrze się zestroić. Jeśli ktoś nie jest przeszkolonym profesjonalnie instruktorem - nie brałaby się za programowanie innych (ani tym bardziej wprowadzanie ich w stan hipnozy) ponieważ "niechcący" można zrobić więcej szkody, niż pożytku.

Owszem, z książki można opanować wchodzenie w stan alfa i programować się na różne cele (podobnie wszak działa regularna medytacja - to nic innego, jak rozluźnione ciało w stanie alfa, tudzież dla "wtajemniczonych" nawet theta) jednak polecam zdecydowanie kurs - nie tylko ze względu na szybkość opanowania całości, ale także na możliwość ćwiczeń, np. opisywaniu zupełnie nieznanych nam osób, ich stanu zdrowia itp. z instruktorem, który krok po kroku poprowadzi, a przy okazji doda istotne wskazówki, które wynikają li tylko z doświadczenia. I naprawdę nic, powtarzam NIC nie zastąpi atmosfery, która się na takim kursie rozwija...

Pierwszy stopień robiłam już dobrych kilka lat temu, a jednak do dziś wspominam te trzy dni, które minęły niczym sekundy choć wcześniej dałaby sobie rękę uciąć, że czas będzie się ciągnął, jak gumka z majtek. :-)

Polecam wszystkim z całego serca, a już zwłaszcza na ten, który będzie prowadził Marian. :-)

.............................

Płyty Metody Silvy z nagraniami są do ściągnięcia z sieci.