Skocz do zawartości

Wyspa Wielkanocna


thais

Rekomendowane odpowiedzi

Wśród tubylców istnieje legenda mówiąca o pierwszych osadnikach wyspy. Według niej, krajem przodków mieszkańców Rapa Nui była na zachód leżąca wyspa Mare-Renga. Rosło tam wiele drzew, z których przodkowie budowali wielkie statki i domostwa. Hotu Matua był wodzem na tej wyspie, jednak w wyniku konfliktu ze swoim bratem Te Iraka-ka-tea został przez niego obalony i wygnany. Nie wiadomo, co było przyczyną waśni, mówi się, że powodem była kobieta, która wybrała Hotu-Matua zamiast członka z innego plemienia, również z rodziny królewskiej. Między plemionami rozpętała się wojna, Hotu Matua został pokonany i tym samym zmuszony do opuszczenia wyspy. Przypomniał sobie, że jeden z jego kapłanów miał sen, że jego dusza powędrowała przez morze na wyspę z wieloma dziurami (kraterami) i pięknymi plażami. Na jednej z nich z pirogi wysiadło sześciu mężczyzn, zrozumiał wtedy, że jest to zapowiedź lepszego jutra. Wysłał więc sześciu mężczyzn na poszukiwanie miejsca ze snu. Posłańcy znaleźli skalistą wyspę, którą nazwali Wielką Skałą (Rapa Nui).

Istnieją różne teorie na temat przybycia mieszkańców Wyspy Wielkanocnej. Wg Thora Heyerdahla, Polinezja mogła zostać zasiedlona tylko z Nowego Świata, czego jednak badania nie potwierdziły. W późniejszym czasie sam Heyerdahl ograniczył swoje hipotezy do przybyszów z Ameryki Południowej, czyli Chile.

Badania i wykopaliska prowadzone w XX wieku, kazały uznać wszystkie artefakty z Rapa Nui za obiekty pochodzenia polinezyjskiego, doskonale pasujące do kontekstu kultury materialnej wschodniej Polinezji, bez żadnych śladów kulturowego przełomu.

Pojawienie się pierwszych osadników na Rapa Nui, tak jak reszcie Polinezji, przypadło zaledwie 1500 lat p.n.e. na koniec epoki podboju pirogami. Erę zapoczątkował Hotu Matua, po którym królowało jeszcze 56 władców.

Prehistorię Wyspy Wielkanocnej archeolodzy, na podstawie datowań węgle radioaktywnym, podzielili na trzy wyraźne okresy. Pierwszy, zwany okresem wczesnym - od 380 r.n.e. do ok. 1100, okres średni – od 1100 do ok.1680r. i okres późny od 1680 aż do wprowadzenia chrześcijaństwa w 1868 roku. W okresie wczesnym mieszkańcy Rapa Nui zaczynali rzeźbić pierwsze posągi, ale nie ustawiali ich jeszcze na Ahu (platforma będąca jednocześnie miejscem kultu – Ahu Tongariki, nad brzegiem oceanu). Dopiero w okresie średnim wyrzeźbione posągi ustawiano na platformach. To właśnie wtedy architekci i kamieniarze skupiali uwagę na wykuwaniu ogromnych posągów w kamieniołomach wulkanu Rano Raraku. Umiarkowanie miękki tuf wulkaniczny był do tego celu materiałem nie do przecenienia.

Okres późny był okresem upadku i z niszczenia. Z tego okresu pochodzą tysiące włóczni z grotami wykonanymi z obsydianu - świadectwo wojen toczonych na Rapa Nui. Z wcześniejszych okresów zachowało się bardzo niewiele egzemplarzy broni. To właśnie w okresie późnym przerwano prace kamieniarskie w Rano Raraku.

Pierwszymi Europejczykami, którzy ujrzeli Rapa Nui, byli holenderscy żeglarze z okrętu dowodzonego przez Jacoba Roggevereena. Było to w niedzielę Wielkiej Nocy 1722 roku. Nazwali ją z tej okazji Wyspą Wielkanocną. Jeszcze zanim zeszli na ląd, ujrzeli ustawione na bezleśnym wybrzeżu szeregi gigantycznych, kamiennych posągów. Stały zwrócone plecami do morza. W 52 lata później, wyspę odwiedził Anglik - kapitan Cook. Zastał wszystkie figury przewrócone twarzami do ziemi. W takiej pozycji przetrwała większość z nich do naszych czasów. Nikt do dziś naprawdę nie wie, jaki kataklizm powalił wtedy posągi. Naukowcy przypuszczają, że przewrócono je podczas walk miedzy klanami zamieszkującymi wyspę.

Mieszkańcy Wyspy Wielkanocnej posągi nazywają MOAI.

 

 

Nad brzegiem oceanu, na Ahu Tongariki, stoi piętnaście ogromnych posągów – Moai, w tle widać trzystumetrowe skaliste zbocze, wpadające do oceanu, które podkreśla niezwykłość miejsca. Posągi mierzą od 5,6 do 8,7 metra wysokości, a waga największego z nich nie przekracza 40 ton.

 

Na całej Wyspie Wielkanocnej znajdują się setki posągów, część z nich nigdy nie opuściła kamieniołomów. W większości moai zwrócone są ku lądowi, tylko na Ahu Akivi i na zboczach pobliskiego wulkanu Rano Raraku stoją twarzami do oceanu.

Na przestrzeni lat wysunięto wiele pomysłowych jak i nieprawdopodobnych teorii wyjaśniających sposób transportowania posągów z kamieniołomu. W 1722 roku Roggeveen, nie mający przygotowania geologicznego, sądził, że posągi były modelowane z mieszaniny gliny i drobnych kamieni. W 1949 r. psycholog Werner Wolf sugerował nawet, że posągi były wyrzucane przez wybuch wulkanu, a następnie modelowane tam, gdzie spadły. Inni doszukiwali się użycia sił elektromagnetycznych, antygrawitacji lub nawet pomocy kosmitów. Wg legend wyspiarzy, posągi same kroczyły na platformy, dzięki swojej duchowej mocy lub na rozkaz kapłanów. Każdej nocy pokonywały niewielki dystans w kierunku platformy i głosiły przepowiednie.

Archeolodzy starali się znaleźć prostsze wyjaśnienie, jednak do tej pory nie udało się to nikomu. Setki posągów przetransportowano z kamieniołomów, niektóre na odległość 10 kilometrów, nie dysponując techniką lub zwierzętami pociągowymi. Przeprowadzono wiele eksperymentów, które miały potwierdzić, że nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, nic, czego nie dałoby się wyjaśnić metodami naukowymi. Jednak na zawsze, posągi z Wyspy Wielkanocnej pozostaną zagadką. Jak również nie wiadomo czy kiedykolwiek się dowiemy, dlaczego w XVII wieku prace zostały przerwane i nie powstał już ani jeden posąg.

Z Wyspą Wielkanocną wiąże się jeszcze jedna zagadka, dlaczego jej cywilizacja upadła. Van Tilburg, sugerowała, że długotrwała izolacja – około 1000 letnia - doprowadziła do kulturalnego upadku. Inna hipoteza mówi o zmianie klimatu. Długotrwałe susze spowodowały nieurodzaj co w ostateczności doprowadziło do głodu i wojny. Niestety nie dysponujemy wiarygodnymi wynikami badań, które by potwierdzały zmiany klimatu w tym rejonie ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Niesamowite. Jednak moim zdaniem rzeczywiście nic nadzwyczajnego się nie stało. Tubylcy mogli pod leżący posąg układać pnie drzew a następnie ciągnąć lub pchać. Ci co szli z tyłu przenosili pnie do przodu, co pozwalało na przesunięcie posągu o kolejne metry itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Ciekawe ile tam kosztowała by paczka, to znaczy przeprowadzka tak na emeryturę, oczywiście musiałbym mieć chyba policyjną aby nic nie robić tylko korzystać z życia po czterdziestce, ale cóż marzyć zawsze można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...