Agneshka Napisano 24 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2010 Witam, zachęcam wszystkich do wypowiadania się na dany temat: co sadzicie o przeznaczeniu - jest, czy go nie ma? Chodzi mi konkretnie o to, że moim zdaniem karty pokazują wiele, ale tak naprawdę nasze życie zależy od nas, bo to my nim kierujemy i możemy zmienić bieg życia pokazanego w kartach. Czy tez może jest ktoś, kto uważa odwrotnie, że cokolwiek byśmy po wróżbie nie zrobili, to i tak ona się spełni, bo to po prostu nasze przeznaczenie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czarna131415 Napisano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Ja powiem tak: Jak dla mnie istnieje los oraz przeznaczenie.Los to jest cos co mozemy zmienic i to nam wlasnie pokazuja karty,tarot. Przeznaczenie ,np. smierc bardzo czesto jest zakryta i rzadko jea mozemy zmienic.Ciekawy temat,chetnie poslycham co inni o tym mysla.Ja uwazam,ze jestesmy kowalem wlasnego losu i idziemy po wyznaczonych nam drogach,ale mozemy je zmieniac,nawet z minuty na minute. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cretacanoe Napisano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Ciekawy temat, przed chwilą wypowiadałam się w podobnej kwestii w temacie "Niebezpieczny tarot" , nie każdy tam trafi może, więc zdobyłam się na lenistwo i wklejam tutaj moja wypowiedź stamtąd: Moim zdaniem tarot jak tez inne formy wróżenia nie są niczym złym pod jednym warunkiem, że nie zamieniamy świata rzeczywistości w świat wróżb, życzeń, nie robimy się z tego powodu leniwi i nie siedzimy z założonymi rękami, bo los i tak obiecał nam świetlaną przyszłość. Spotkałam się podczas praktyk studenckich z przykładem dorosłego faceta, około 50, który wszystkie oszczędności rodziny wydał na kupony totolotka, ponieważ wróżka powiedziała jemu, że w najbliższej przyszłości czeka go wielka wygrana. Niestety nic sie nie sprawdziło, skutek był taki, że wylądował w zakładzie zamkniętym. Myślę, że wróżby są dla ludzi, ale nie w sensie ślepego słuchania się w każde słowo. Czytając nawet na tym forum różne interpretacje zadawanych pytań, zauważam, jak szerokie jest spektrum odpowiedzi. Jeżeli ktoś traktuje przepowiednię jako swego rodzaju zajrzenie w swoją duszę, jak wizytę u psychoanalityka, który tylko pomaga nam siebie samych zrozumieć, a nie zrobi za nas tego czy tamtego, to jak najbardziej jest to pomocne. Niektórzy na tym forum potrafią też bardzo pozytywnie interpretować nawet niekorzystne dla osoby pytającej rozkłady, przez co dają takiej osobie zarówno nadzieję jak i większą pewność siebie. Jest to pozytywny bodziec dla takiej osoby, ale są tu tez osoby, których posty wieją wręcz pesymizmem, a nawet zauważyłam, że niektórym sprawia chyba radość pisanie postów złośliwych, chyba aby jeszcze bardziej kogoś zdeprymować. Nie będę tutaj wymieniła tych osób po nicku, ale ten osobnik wg mnie bardzo pozytywny i tak się domyśli, że pisze o nim... Wróżby w życiu są trochę jak hazard, jest on dozwolony, ale ma wiele wymiarów, od nieszkodliwego zapewnienia sobie marzenia o lepszym jutrze, kiedy kupujemy w kiosku jakiś niedrogi los, aż po utratę fortuny, kiedy zaślepieni zazdrością, zawiścią, chytrością ludzie rujnują siebie, swoje rodziny swoje dzieci. A potem taki pan na wizycie u psychologa pytany dlaczego, odpowiada, że robił to właśnie dla dobra rodziny. Paranoja. Moim zdaniem z tarotem, wróżbami jest podobnie, nie jest to nic negatywnego w samym swoim sensie, ale jak wiele osób wcześniej zgadzam się z tym, że nie jest on dla wszystkich. Jako wskazówka, pewna forma medytacji nad sobą i swoim życiem, jako forma próby odnalezienia w sobie zagubionych myśli, może nawet rachunku sumienia, jest z mojego punktu nawet pozytywny. Ale jeżeli ktoś traktuje ten sposób jako swój plan nażycie, to skutki mogą być opłakane, jak w przypadku hazardu. Prędzej czy później będzie sie musiał zająć taką osobą ktoś taki jak ja, albo nawet psychiatra. Czego nikomu nie życzę, chociaż jak mówi właścicielka przychodni, nasz klient nasz pan... pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olka86 Napisano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 hmm .. ja wierzę w przeznaczego.. w myśl słów: " co Cię ma spotkać i tak Cię nie ominie"... Fakt, każdy jest paniem swego losu, ale pewne wydarzenia są nam pisane.. i nawet jeśli będziemy robili wszystko żeby tak się nie stało (świadomie czy też nie) jeśli tak właśnie ma się stać - tak i będzie. Może to się odwlec w czasie, mogą się zmainić okoliczności ale i tak Cię, że tak powiem "dopadnie" ... Takie jest przynajmniej moje zdanie w tym temacie. Choć z drugiej strony.. mi wrózby powiedziały ostatnio tak dobre rzeczy, że nie mogłam się oprzeć i podzieliłam się tym z kilkoma zaprzyjaznionymi osobami.. mam nadzieję, że nie zapeszyłam... Jest możliwe zapeszenie wróżby poprzez opowiadanie o niej? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alathea Napisano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 (edytowane) ja uwazam, ze istnieje cos takiego jak pewna sciezka, ktora wybieramy zawczasu (zanim tu sie pojawimy), ustalamy moze z "gora" zadania na to zycie i niektore wydarzenia sa nieuniknione - choc od tego sa wyjatki - jesli sami zrobimy cos specjalnego lub bardzo bedziemy chcieli to zmienic nie zyje jakos bardzo dlugo, ale juz pare razy sie przekonalam na wlasnym przykladzie oraz moich bliskich, ze to ma sens wolna wola jest, ale do pewnego stopnia Edytowane 25 Stycznia 2010 przez alathea Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Animka Napisano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 A ja wierze w wolną wolę. Już wielokrotnie spotkałam się podczas wróżenia ze kart pokazywały dana sytuację, ale np. po zmianie postępowania danej osoby zmieniał się też układ kart przy kolejnym wróżeniu. Dlatego wiele a nawet bardzo dużo zależy od nas samych. A wróżby wróżbami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alathea Napisano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 ja nie wierze w pewne ustalenia na naszej drodze na podstawie kart, tylko swojego doswiadczenia - mojego zycia tyle, ze co najmniej częsc mozemy zmienic, a czasem nawet te kamienie milowe, najwazniejsze - ale nie bede sie juz powtarzac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agneshka Napisano 25 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Z wolną Wolą jest tak, ze nawet jesli Bóg widzi, ze zaslugujemy na cos dobrego to nie da nam tego ,jesli sami tego nie chcemy...ja szczerze mowiac cale zycie wierzylam w przeznaczenie, a ostatnio zglebiam rozne zrodla i dowiaduje sie, ze go nie ma... Patrzac na swoje i innych zycie mam wrazenie, ze pewne zdarzenia dzieja sie z okreslonych powodow, by czegos nauczyc lub cos dac.... A co myslicie o naszej drugiej polowce? Bo ja mysle, ze jest nam przeznaczonych kilka osob, zktorymi mozna stworzyc realcje na cale zycie, bo np. jesli ktos zdecyduje sie wyjechac do Australii i tam pracowac i w pewnym momencie pozna kogos i zakochaja sie w sobie na cale zycie to znajdzie tym samym swoja druga polowkę...jesli jednak zostanie w Polsce lub wyjedzie do innego miasta, tez znajdzie kogos i moga byc razem cale zycie, a wtedy nie bedzie wiedzial nawet o tej z Australii, ale nie bedzie mu przeciez przykro:).... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czarna131415 Napisano 26 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2010 Olka to zalezy w co ktos wiery,ja nigdy w to nie wierzylam.Natomiast jezeli ty tak bedziesz myslec,to przyciagniesz do siebie takie sytuacje i wrózba sie nie sprawdzi:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cretacanoe Napisano 27 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2010 Z wolną Wolą jest tak, ze nawet jesli Bóg widzi, ze zaslugujemy na cos dobrego to nie da nam tego ,jesli sami tego nie chcemy...ja szczerze mowiac cale zycie wierzylam w przeznaczenie, a ostatnio zglebiam rozne zrodla i dowiaduje sie, ze go nie ma... Patrzac na swoje i innych zycie mam wrazenie, ze pewne zdarzenia dzieja sie z okreslonych powodow, by czegos nauczyc lub cos dac.... A co myslicie o naszej drugiej polowce? Bo ja mysle, ze jest nam przeznaczonych kilka osob, zktorymi mozna stworzyc realcje na cale zycie, bo np. jesli ktos zdecyduje sie wyjechac do Australii i tam pracowac i w pewnym momencie pozna kogos i zakochaja sie w sobie na cale zycie to znajdzie tym samym swoja druga polowkę...jesli jednak zostanie w Polsce lub wyjedzie do innego miasta, tez znajdzie kogos i moga byc razem cale zycie, a wtedy nie bedzie wiedzial nawet o tej z Australii, ale nie bedzie mu przeciez przykro:).... Moim zdaniem, tak naprawdę, wszystko, co nas spotyka jest tylko uzaleznione od nas samych. jest takie powiedzenie: "masz tylko to czego sam chciałeś". Przeznaczenie tworzymy my sami naszym postepowaniem. Tak samo jak z z tą "druga połówka", tu nie ma wyboru ani nawet możliwości myślenia, że jest na świecie kilka osob, ktore by do nas pasowały. Po prostu wybieraramy kogos, jest źle, szukamy następnej osoby, ale nie można myśleć, że rzeczywiście mamy jakis zapas tych połowek, bo inaczej całe życie poświęcimy na odnajdywanie ich. Sama sie zagalopowałam kiedyś w taki zaklęty krąg, tylko że zamiast połowek ciągle trafiałam na ćwiartki i ósemki. I masz racje, przeznaczenia nie ma, moim zdaniem, sa tylko nasze działania i ich skutki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agneshka Napisano 27 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2010 Cretacanoe-cos o tym osemkach i cwiartkach chyba kazda z nas wie:) Jak przemyslalam, to w sumie dobrze, ze przeznaczenia nie ma, bo mozemy sami wszystko sobie wykreowac, jednak Bóg pomaga nam w pewnych momentach, podsuwajac jakas okazje lub droge, a tak naprawde tych drog jest nieskonczenie wiele.... Rodzi sie wiec pytanie, skoro przeznaczenia nie ma, to dlaczego sa karty i czy zawsze pokazuja one to, co naprawde nas spotka? One pokazuja nasz los, ale przeciez jesli w momencie ich zobaczenia postanowimy, ze tak nie bedzie, bedziemy robili wszystko, by bylo inaczej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olka86 Napisano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 hmm oczywiście każdy może mieć swoje zdanie na każdy temat... ale nie można jednoznacznie stwierdzić, że przeznaczenia nie ma... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agneshka Napisano 30 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 hmm oczywiście każdy może mieć swoje zdanie na każdy temat... ale nie można jednoznacznie stwierdzić, że przeznaczenia nie ma... Po to jest forum, żeby własnie kazdy przedstawial swoje zdanie,a wiadomo, ze nikt autorytetem tu nie jest. Wiec kazdy pisze to, co mysli na dany temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Iwanov Napisano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Zależy kogo uważasz za autorytet,ludzi z doświadczeniem,czy tych co masowo wydają książki na każdy temat,notabene z błędami.Większość stosuje zasadę,"wiem coś na dany temat to pisze",nie gdybanie i niczym nie poparte teorie. Bóg jako istota nieograniczona i doskonała,przebywa poza czasem,zna przyszłość i przeszłość,zna wybory jakich dokonamy i wie jak skończymy,więc ośmielę się stwierdzić iż przeznaczenie istnieje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Wiecie Co? 'Chcesz rozśmieszyć Boga? O opowiedz mu o swoich planach ' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matwej Napisano 12 Marca 2010 Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Ja powiem tak:Jak dla mnie istnieje los oraz przeznaczenie.Los to jest cos co mozemy zmienic i to nam wlasnie pokazuja karty,tarot. Przeznaczenie ,np. smierc bardzo czesto jest zakryta i rzadko jea mozemy zmienic.Ciekawy temat,chetnie poslycham co inni o tym mysla.Ja uwazam,ze jestesmy kowalem wlasnego losu i idziemy po wyznaczonych nam drogach,ale mozemy je zmieniac,nawet z minuty na minute. "Los to jest coś co możemy zmienić i to nam właśnie pokazują karty,tarot." - nie sądzisz, że pójście do wróżki już było "wpisane" w twój los? Pomyśl o tym, że wszystkie swoje decyzję my podejmujemy na podstawie już dostarczonej do nas informacji (doświadczenie, przeżycia i t.p.). Osobiście jestem fatalistą i wierzę w fatum - nieodwracalność losu. Moim zdaniem człowiek ma wolny wybór tylko w jednym - w podejściu do rzeczy, które toczą się wokół niego (mam na myśli to jak my przeżywamy nasze życie uczuciowo). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matwej Napisano 12 Marca 2010 Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Wszystko zleży od poziomu wróżki, miałem kilka przepowiedni co do wieku, w którym się ożenię (ta sama liczba) i powiem, że jak nie próbowałem "walić głową w mur", tak i nie zmieniłem tego. W życiu wyszło jak w przepowiedni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agneshka Napisano 13 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 W sumie przeznaczenie to może być taki jakby zapis w myślach Boga jak dla mnie, że on wie wszystko, co sie stanie...tylko chodzi o to, że to nie jest tak, że on sobie to zapisał i wybrał dla każdego taki los, wtedy bylibyśmy jego marionetkami, tylko wie, jak każdy z nas wybierze,ale nie wpływa na to, może czasem pomagać, podsuwając nam jakąś osobę lub drogę, ale dróg tych jest nieskończenie wiele...ten zapis jest oczywiście metaforą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agneshka Napisano 13 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 Wiecie Co? 'Chcesz rozśmieszyć Boga? O opowiedz mu o swoich planach ' Bardzo fajne, już to kiedyś słyszałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
izyda09 Napisano 9 Maja 2010 Udostępnij Napisano 9 Maja 2010 Nie rozumiem jednej rzeczy we wróżeniu z kart,wróże np. we czwartek,pytam karty o daną sytuację,wychodzi mi odpowiedz negatywna,a jest to pytanie o dalszą przyszłosc .za tydzień pytam się o to samo ,wychodzi mi całkiem odwrotnego.Więc jak to jest?której wróżbie wierzyc?Pytanie dotyczyło dalekiej przyszłosci np.czy we wrzesniu pojadę do Egiptu,tydzien wczesniej wychodzi ,że nie ,za tydzień że tak,A do wrzesnia daleko,jak zapytam się za miesiąc znów wyjdzie mi co innego.Mniemam z tego ,że przeznaczenie jest ruchome.Jak wróżę w dobrym humorze wychodzi dobrze ,jak w depresji ,wychodzi strasznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość winteer Napisano 10 Maja 2010 Udostępnij Napisano 10 Maja 2010 Jeśli faktycznie chcesz tam jechać i masz ku temu okazję.. to poprostu zakasz rękawy i nie czekaj aż "się samo zrobi".. karty nie kupią Ci biletu i nie spakują walizki. Poza tym nie pytaj ciągle o to samo, bo widzisz jakie sa efekty. Sądzę, że pytanie było żle postawione... ja bym bardziej zapytała, czy czegoś nie przeoczyłam jeśli chodzi o przygotowania do wyjazdu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
haniia Napisano 13 Maja 2010 Udostępnij Napisano 13 Maja 2010 Mi sie podobają słowa "Wszelka moc pochodzi z wewnątrz, a tym samym znajduje sie pod nasza kontrolą"-Robert Collier Nic nie zaistnieje dopóki sie nie będzie chciało, calym sercem i dzuszą, nasze myśli i uczucia tworzą nasze życie."Wszystko czym jesteśmy, to rezultat tego , o czym myśleliśmy i myślimy"-Budda. Może tak naprawdę sama nie wiesz czy chcesz tam jechać:-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wróżka Hanna Napisano 22 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2010 Oczywiście, że karty to nie "wyrocznia". Odczyt kart to tylko prognoza, nie możemy się tym w pełni sugerować i podporządkowywać pod coś, co jest zmienne i sami tym kierujemy. Jeśli przykładowo pytamy o nastawienie danej osoby do nas, to to również się zmienia, wraz z różnymi sytuacjami i itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kudlisekola Napisano 21 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2010 (edytowane) dlatego wróżyć sobie powinny osoby, które mają dystans do siebie i do wróżby sama wiem jak zaczełam sobie wrózyć to sugerowalam się tylko tym co powiedziały karty.Jak "mówiły" nie tak jak ja myslę, to się zalamywalam i nie bylam w stanie zrobić inaczej jak mowiły dobrze to dawalo mi tp przyslowiowego kopa. będąc ponad rok na forum i mając kontakt z osobami wróżacymi zaczęłam mysle inaczej i sama zaczęłam kierować swoim życiem. Ale to dzięki mądrym wrożącym np Bagheera,Werona, Zosia1977 czy Winter to one pokazaly mi co i jak.....dziękuję Edytowane 21 Lipca 2010 przez kudlisekola Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kloto Napisano 6 Września 2010 Udostępnij Napisano 6 Września 2010 Słuchajcie, mam pytanie do osób doświadczonych w tarocie - tych wróżących oczywiście. Troszkę to wałkowanie w kółko tego samego, wiem, ale na jakiej zasadzie wróżka może określić coś jako "przeznaczenie"? Wiem, zdaję sobie sprawę, że tarot ukazuje jedynie jakąś "najbardziej prawdopodobną" opcję rozwoju sytuacji w danym momencie i że to osoba, której kładzione są karty zawsze podejmuje ostateczną decyzję... Ale dlaczego czasem od wróżki można usłyszeć słowo "przeznaczenie"? Może opiszę w skrócie sytuację jaka mi się przytrafiła. Pewien czas temu (w sumie lata temu) otrzymałam pewną wróżbę. Sprawdziła sie częściowo po latach. No właśnie, częściowo, bez zapowiadanego finału. Jednak wróżka podczas trwania całej sprawy (odwiedziłam ją ponownie) zarzekała się, że to przeznaczenie i inaczej być nie może. Wyszło jednak inaczej. Ale.. nie do końca. Minęły kolejne lata, a sprawa co jakiś czas do mnie wraca.. W różnych sposobach. Czasami mam wrażenie, że "wszystkie drogi prowadzą do Rzymu". Z drugiej strony, zastanawiam się czy sama przypadkiem nie nadinterpretuję pewnych wydarzeń czy faktów, a całość nie ma nic zupełnie związanego z karmą czy przeznaczeniem. Żeby było jasne - w całości sprawy chodzi o druga osobę Nie jest tu jednak ważne, jak sytuacja wyglądała dokładnie. Chodzi mi bowiem o to, na ile takie słowa moża traktować dosłownie. Tak jak wyżej juz napisałam, zdaję sobie sprawę, że tarot to nie wyrocznia. Wróżba była jednak na tyle realistyczna, że niestety zasiedliła się w umyśle na długo, z tendencjami do reaktywacji w momentach nasilenia kontaktów ze wspomnianą osobą. Dlatego też interesuje mnie, czy w słowniku wróżki może wogóle istnieć slowo "przeznaczenie". Jeśli pytanie jest naiwne, to wybaczcie jednak pewne rzeczy czasami, mimo prób ujęcia ich chłodną logiką, nie dają spokoju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość anatemka Napisano 7 Września 2010 Udostępnij Napisano 7 Września 2010 Hm, ja stawiając karty zawsze widze dwie drogi: która mozna by pójść i co będzie jak się nią nie pójdzie. Nigdy nie uzywam słowa: 'przeznaczenie' , bo w nie nie wierzę. Odpowiadam na pytania tak/nie, np. czy zdam egzamin? Ale, jak komus wyjdzie 'tak' a on sie uprze i nic nie napisze/odpowie to nie zda. Wróżba była jednak na tyle realistyczna, że niestety zasiedliła się w umyśle na długo, z tendencjami do reaktywacji w momentach nasilenia kontaktów ze wspomnianą osobą. Dlatego też interesuje mnie, czy w słowniku wróżki może wogóle istnieć slowo "przeznaczenie". tu masz w zasadzie odpowiedź na swoje pytanie. Dopasowujesz rzeczywistość do wróżby, albo nieswiadomie dążysz do jej spełnienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kloto Napisano 7 Września 2010 Udostępnij Napisano 7 Września 2010 tu masz w zasadzie odpowiedź na swoje pytanie. Dopasowujesz rzeczywistość do wróżby, albo nieswiadomie dążysz do jej spełnienia. Hmm, może i dopasowuję rzeczywistość, natomiast z tym dążeniem do jej spełnienia to niekoniecznie, bo to od tej drugiej osoby wychodzi zawsze kontakt (albo dziwne zbiegi okoliczności od osób trzecich). Ostatnio nawet odrzuciłam jakąś ewentualną możliwość sprawdzenia się wróżby (wybierając mniejsze zło, nie tyle, że nie chciałam), nie jest to więc tak, że dążę w szczególny sposób, aby wróżbę spełnić. Wręcz przeciwnie, przyzwyczaiłam się już do tego, że koniec jest inny, dlatego dziwi mnie, że ta sytuacja w jakiś sposób powraca... jakby ujścia szukała. Stąd pytanie o to przeznaczenie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cosmo Napisano 8 Września 2010 Udostępnij Napisano 8 Września 2010 Osobiście uważam, że to człowiek poprzez swoje decyzje kształtuje swoją przyszłość. Dużo zależy również od decyzji bliskich nam ludzi. One też wpływają na nasze życie. Wierzę też jednak w to, że coś/ktoś może być nam przeznaczony, ale to wcale nie znaczy, że czy chcemy, czy nie, to z tą osobą będziemy. Taka osoba nam przeznaczona to ktoś, kto będzie się ciągle przewijał przez nasze życie; ktoś kto będzie naszą duchową, intelektualną, seksualną połówką, ale to wcale nie znaczy, że zdecydujemy się z tą osobą być (i vice versa). Relacje karmiczne to świetny przykład. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kloto Napisano 8 Września 2010 Udostępnij Napisano 8 Września 2010 No właśnie, fajne wyjaśnienie. Możliwe, że tak własnie jest, że niekoniecznie relacja taka musi się skończyć związkiem, a przynajmniej w moim przypadku - coś podobnego ma miejsce (chyba). A jeśli chodzi o relacje karmiczne - to w jaki sposób można sprawdzić czy dana osoba wchodzi z kimś w relację karmiczną? I na czym konkretnie takie relacje polegają? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reina Napisano 9 Września 2010 Udostępnij Napisano 9 Września 2010 Właściwie w każdą osobą, którą łączą Cię silniejsze emocje w tym życiu (nie tylko miłość) masz związek z kilku ostatnich wcieleń. Z rodzicami, siostrą, przyjacielem, największym wrogiem. Po prostu jest tak, że jeśli wkładamy dużo emocji w jakieś relacje, to odradzamy się potem blisko siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alathea Napisano 9 Września 2010 Udostępnij Napisano 9 Września 2010 Wierzę też jednak w to, że coś/ktoś może być nam przeznaczony, ale to wcale nie znaczy, że czy chcemy, czy nie, to z tą osobą będziemy. Taka osoba nam przeznaczona to ktoś, kto będzie się ciągle przewijał przez nasze życie; ktoś kto będzie naszą duchową, intelektualną, seksualną połówką, ale to wcale nie znaczy, że zdecydujemy się z tą osobą być (i vice versa). Relacje karmiczne to świetny przykład. dokladnie tak mysle... wrozka mogla widziec, ze Wasze losy beda sie splatac, ale niekoniecznie oznacza to, ze bedziecie ostatecznie razem moze macie sie czegos od siebie nauczyc, jakos przepracowac to, co Wam te spotkania przynosza i to, co jest w Was Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ewela5445 Napisano 14 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2011 Ja osobiście wieżę w przeznaczenie, w to że mamy na tym świecie coś do załatwienia, coś co jest naszym przeznaczeniem. Bo w przeciwnym razie po co byśmy istnieli? Uważam że w każdym naszym działaniu jest ukryty jakiś cel pomimo że nie zdajemy sobie z tego sprawy. Kiedyś zasięgnęłam porady wróżki wywróżyła mi że będę z pewnym facetem(o niego pytałam)i że widzi nas razem, że będzie ślub i chyba trochę się tym zasugerowałam. Byliśmy razem, ale nawet do rozmów o ślubie nie doszło, bo zaczęłam mieć do tego faceta jakieś ale i się z nim tym podzieliłam ("w końcu mieliśmy być razem") i tak od słowa do słowa rozstaliśmy się. Długo miałam do siebie pretensje, ale ostatnio zrozumiałam że tak miało być to było nam pisane miało nas czegoś nauczyć, czegoś co będzie nam potrzebne w dalszej drodze.Mnie to wiele nauczyło, dzięki temu zaczęłam interesować się numerologią i wiem co jest w moim przeznaczeniu i wszystko co do tej pory robiłam zaczęło układać się w jedną całość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tezeusz Napisano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2011 (edytowane) Osobiście lubię mieć kontrolę nad własnym życiem, nigdy wcześniej nie korzystałem z takich porad. Jednakże moje życie "ciut" skomplikowało się i zwróciłem się z prośbą o wróżbę do AnnaMaria. Było to około dwóch lat temu. Po otrzymaniu odpowiedzi na zadane pytanie wzruszyłem ramionami i stwierdziłem "jakieś bzdury". Ale teraz po prawie dwóch latach muszę powiedzieć, że 3/4 wróżby się spełniło chociaż zaznaczam w ogóle o niej nie myślałem, ani też nie kierowałem się tym co było w niej zawarte, praktycznie zapomniałem o niej. Jeżeli spełni się reszta - a wcale nie zdziwiłbym się, jakby tak się stało, to chylę czoła przed darem jakim ta osoba dysponuje. Powiem szczerze, że korci mnie zadanie następnego pytania, jednakże AnnaMaria nie bywa od marca tutaj, jak zdążyłem zauważyć. W chwili obecnej nawet chętnie bym skorzystał z jej wiedzy . Pytanie dotyczy mojej aktualnej pracy, no chyba, że mi ktoś podpowie do kogo ewentualnie miałbym się zwrócić tutaj na forum. Pozdrawiam Edytowane 20 Sierpnia 2011 przez tezeusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Gaja11 Napisano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2011 Tezeusz Mamy wiele dobrych osób wróżących na forum... Także nie ma problemu z zadaniem komuś swojego pytania... Wystarczy wejść w dział "prośby o wróżbę" lub "powróżę" I tam zobaczysz jak wiele osób na forum wróży... Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tezeusz Napisano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2011 Natomiast ciekawi mnie czas realizacji, czy tez spełnienia wróżby. U mnie zaczęło się to realizować po 15 miesiącach. Ciekawe w jakim czasie o ile będzie się realizować nastąpi reszta, gdyż z mojej aktualnej perspektywy nie byłoby to wcale takie złe. Można powiedzieć że nawet chciałbym żeby i reszta spełniła się. W każdym bądź razie nie kieruję się tym co mi powiedziano, ale z racji pewnych niezbędnych do przeprowadzenia rzeczy wychodzi to jakby mimochodem. Wręcz jakby równolegle do moich myślę niezależnych decyzji. Z natury jestem uparty jak muł i jak zaprę się to mogą wszyscy odciągać mnie od czegoś co sobie upatrzę zrobić. Tym bardziej mnie to poniekąd bawi, że dążyłem do czegoś innego, a wyszło jak mi przepowiedziano. Pozdrawiam ^^. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Gaja11 Napisano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2011 Tezeusz No to zadałeś pytanie... Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć Ci kiedy zrealizuję się wróżba, którą otrzymałeś. Nikt nie jest w stanie oprócz wróżki która tą wróżbę dla Ciebie wykonała... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tezeusz Napisano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2011 W sumie to sam nawet nie wiem, czy chciałbym wiedzieć kiedy. Myślę, że życiu trzeba zostawić coś, czym nas zaskoczy. Dlatego wole cierpliwie poczekać. Jak się stanie to dobrze, a jak nie to cóż trudno. Nie można mieć wszystkiego, jak za naciśnięciem magicznego guzika :chytry_na:. Czasem to co zdobywamy musi boleć, żeby to móc docenić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Gaja11 Napisano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2011 Tezeusz no i bardzo mądre podejście. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tezeusz Napisano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2011 Również dziękuję, za poświęcony mi czas. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość MyStErIoUs_WoMaN Napisano 27 Października 2011 Udostępnij Napisano 27 Października 2011 Moim zdaniem, tak naprawdę, wszystko, co nas spotyka jest tylko uzaleznione od nas samych. jest takie powiedzenie: "masz tylko to czego sam chciałeś". Przeznaczenie tworzymy my sami naszym postepowaniem. Tak samo jak z z tą "druga połówka", tu nie ma wyboru ani nawet możliwości myślenia, że jest na świecie kilka osob, ktore by do nas pasowały. Po prostu wybieraramy kogos, jest źle, szukamy następnej osoby, ale nie można myśleć, że rzeczywiście mamy jakis zapas tych połowek, bo inaczej całe życie poświęcimy na odnajdywanie ich. Sama sie zagalopowałam kiedyś w taki zaklęty krąg, tylko że zamiast połowek ciągle trafiałam na ćwiartki i ósemki. I masz racje, przeznaczenia nie ma, moim zdaniem, sa tylko nasze działania i ich skutki Dokładnie...polecam ciekawą literaturę, Joseph Murphy "Potęga Podświadomości", bardzo fajnie napisana, łatwa do zrozumienia, polecam wszystkim zainteresowanym, bo jak dla mnie wiele wyjaśnia i potwierdza, iż "wszystko, co nas spotyka jest tylko uzależnione od nas samych" ...)) POZDRAWIAM. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
izyda09 Napisano 27 Października 2011 Udostępnij Napisano 27 Października 2011 Nie zgodzę się z tym ,uważam że człowiek rodząc się ma scenariusz życia napisany...Osoby,sytuacje,wydarzenia,które go spotykają nie są przypadkowe.To jest coś w rodzaju kręgu.Przyciągasz ludzi określonych w swoim życiu,nie innych.Dlaczego nie ma takich samych linii papilarnych,one podobno są odzwierciedleniem naszego losu,który jest nieuchronny.Dlaczego ludzie giną w wypadkach,czy oni myśleli o tym..? Dlaczego patrząc na człowieka pod kątem numerologii,astrologi,można dokładnie nawet określić wydarzenia w jego życiu,czym będzie się zajmował,co może osiągnąć ,a czego nie i wcale tu nie chodzi o pozytywne myślenie.Np.mówi się ,że urodzeni w niedziele mają szczęście ,znam takie osoby,są urodzonymi pesymistami ,a dobre życiowe okazje sypią im się jak z rękawa ...Wcale nie myślą pozytywnie,to życiowi malkonenci,a jednak los im sprzyja.Inni afirmują,pozytywnie myślą ,mapy marzeń itp.,a życie wiele się nie zmienia...może po prostu jest trochę lżej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość MyStErIoUs_WoMaN Napisano 27 Października 2011 Udostępnij Napisano 27 Października 2011 (edytowane) Nie zgodzę się z tym ,uważam że człowiek rodząc się ma scenariusz życia napisany...Osoby,sytuacje,wydarzenia,które go spotykają nie są przypadkowe.To jest coś w rodzaju kręgu.Przyciągasz ludzi określonych w swoim życiu,nie innych.Dlaczego nie ma takich samych linii papilarnych,one podobno są odzwierciedleniem naszego losu,który jest nieuchronny.Dlaczego ludzie giną w wypadkach,czy oni myśleli o tym..? Dlaczego patrząc na człowieka pod kątem numerologii,astrologi,można dokładnie nawet określić wydarzenia w jego życiu,czym będzie się zajmował,co może osiągnąć ,a czego nie i wcale tu nie chodzi o pozytywne myślenie.Np.mówi się ,że urodzeni w niedziele mają szczęście ,znam takie osoby,są urodzonymi pesymistami ,a dobre życiowe okazje sypią im się jak z rękawa ...Wcale nie myślą pozytywnie,to życiowi malkonenci,a jednak los im sprzyja.Inni afirmują,pozytywnie myślą ,mapy marzeń itp.,a życie wiele się nie zmienia...może po prostu jest trochę lżej... Kochana masz rację,,,i Zdecydowanie się z Tobą zgodzę iż nic nie dzieje się przypadkiem, to Na Pewno. Co do numerologii, astrologii, etc. to akurat ja nie jestem przekonana co do tego że "...można dokładnie nawet określić wydarzenia w jego życiu,czym będzie się zajmował,co może osiągnąć ,a czego nie...", a to dlatego iż jeszcze żaden numerolog nie "przepowiedział" mi nic takiego co by znalazło potwierdzenie, no ale niczego nie kwestionuję, tak jak napisałam, nie znalazłam jeszcze na to potwierdzenia. Natomiast jeśli chodzi o Pozytywne Myślenie, to nie znam osób pesymistycznie podchodzacych do życia którym by się rewelacyjnie w życiu układało...w moim otoczeniu takich osób nie ma, Wiele osiągają Ci, którzy zamiast zrzędzić iż "mnie się nie uda", "to nie dla mnie", "mnie na to nie stać"...pracują na swój sukces, stawiają sobie cele i do tego dążą... Jest wiele ciekawych powiedzonek, które już od dzieciństwa gdzieś tam się słyszało nie raz, "Jesteś kowalem własnego losu", "Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz" itd. teraz jako w pełni świadoma osoba, wiem iż nie jest to czcze gadanie, a np. wróżba to nie wyrocznia, mamy jeszcze wolną wolę.)) Edytowane 27 Października 2011 przez MyStErIoUs_WoMaN Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karusiab14 Napisano 23 Września 2013 Udostępnij Napisano 23 Września 2013 Myślę, że wróżba może być dla Nas cenną radą. Bo często uświadamia Nam to do czego sami byśmy doszli jednak życie czasami tak mota w głowie, że się gubimy. Nigdy nie można całkowicie podporządkować się wróżbie, trzeba uwierzyć we własną wolę i samemu decydować. Uważam tez że ludzie dzięki pozytywnym wróżbom szybciej osiągają to szczęście dzięki dodatkowej sile wiary i dążą do szczęścia przepowiedzianego przez wróżbę. Gorzej jak ktoś dowie się czegoś złego. Jedni walczą by tak nie było inni wymazują wróżbę z pamięci i a nuż sie nie spełni. Na pewno warto wziąć pod uwagę słowa wróżby bo może wiele pomóc wyjaśnić i rozjaśnić w głowie. Szkoda tylko, że tak jak w wielu kategoriach i tu znajdują się ludzie, którzy oszukują aby zyskać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.