Skocz do zawartości

Mistrz, szarlatan i pieniądze.


royo

Rekomendowane odpowiedzi

Człowiek naprawdę uduchowiony, rozumiejący prawa rządzące wszechświatem, kontaktujący się z wyższymi bytami, korzystający z energii kosmosu... Jednym słowem Mistrz.

 

Czy poważnym jest pobieranie przez Mistrza Duchowego opłat (jak najbardziej materialnych - pieniędzy) za swoją wiedzę, kursy prowadzące do doskonałości duchowej?

 

Jak zaufać człowiekowi, który za pierwszy stopień połączenia cię ze wszechświatem bierze 460PLN?

 

Czy to nie jest klasyczny przypadek "wegetarianina co je schabowe"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czlowiek jak kazdy inny, musi z czegos zyc. Ja rowniez placilem za swoj pierwszy stopien Reiki, pomimo tego ze moja nauczycielka to osoba bardzo swiadoma i madra. Poza tym, pieniadze to tez rodzaj energii, nauczyciel daje Ci swoj czas, zaangazowanie zeby Cie uczyc, wiec Ty tez musisz cos od siebie dac, a najprostsze do tego sa pieniadze :) i co to za 'pierwszy stopien polaczenia z wszechswiatem'?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurs reiki: I stopień - dwa dni - 300pln,

II stopień - jeden dzień - 360pln

II stopień specjalistyczny - jeden dzień - 420pln

III stopień - jeden dzień - ?

Do tego za 50 złotych można się zainicjować na odległość. Dla mnie jest to robienie biednych ludzi w przysłowiowe bambuko. Nie wiem jaki jest popyt na takie kursy, ale wiem że cena nie jest zbyt przystępna. Przekazywanie swoich umiejętności DUCHOWYCH za taką kwotę to czysta kpina i moim zdaniem trzeba być naprawdę naiwnym żeby za to płacić.

 

Na argument, że musi z czegoś żyć odpowiem tak: Czterysta złotych za dzień, to jest za coś żyć?

 

To w taki sposób rozprzestrzeniamy miłość po świecie? Po 300 zeta za pierwszy stopień? Nawet w kościele tyle nie biorą, a wiadomo wszem, że to naciągacze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie chodzi mi o same reiki. Chodzi mi o pobieranie opłat za jakikolwiek rodzaj wiedzy, która wykorzystuje w swoim logo miłość i równowagę we wszechświecie. Czy nie jest to najprostszym sposobem odróżnienia mistrza od szalratana?

Czy jezus uzdrawiał za pieniądze? Z tego co pamiętam, to raz się porządnie zdenerwował - kiedy wypędzał kupców ze świątyni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja odpowiedź jest wymijająca, a w zasadzie to nie jest żadna odpowiedź. Nie pytałem się o ludzi nastawionych roszczeniowo:] Pytałem się o ludzi, którzy głoszą prawdę typu: spójrz w siebie, świat to iluzja, najważniejsza jest miłość tu i teraz, odblokuj się i uwolnij się itp. W celu uzyskania dalszych informacji kup DVD. O takich ludziach chciałem porozmawiać.

 

Jesteś moderatorem wiejski szamanie, a odpowiedziałeś jak wiejski głupek, w zamyśle mając potraktowanie mnie jak wiejskiego głupka.

 

Nie pytałem się o linki do darmowych kursów z dostawą do domu:] Bynajmniej.

 

Ustalając ceny za takie usługi człowiek stawia się na poziomie wróżki stawiającej tarota na polsacie. I o tym chciałem podyskutować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrz duchowy biorący grube siano za swoje nauki nie przekracza poziomu wróżki z polsatu. Ludzie płacący takim mistrzom nie wykraczają poza poziom fanów owej wróżki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że nie wszyscy tutaj głoszą radosną nowinę o miłości, zbawicielce świata. Rozumiem, że są też tacy którzy są do świata materialnego przywiązani i nie przeszkadza im to w rozwoju duchowym.

Uważam jednak za [niedobre] wykorzystywanie głupoty i desperacji innych ludzi pod przykrywką miłości do bliźniego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,a szarlatanem nazwijmy już osobe która bierze kase i robi z ludzi naiwnych i wykorzystuje w jakis sposób czy sprowadza do złych rzeczy,to jest chyba bardziej nie feir niż branie kase za podzielenie sie wiedzą itp.Pieniądze sie przydają na ten dajmy wynajem sali (jeśli chodzi o jakieś tam kursy)czy inne opłaty z tym zwiazane.Myśle że trzeba poprostu wiedzieć czy ta osoba jest nastawiona na dobro materialne od tej strony czy może pieniądze to taki tylko dodatek:)Ikwestia że np jakby wsztsko było za darmo czy nie zastanawia was ilez to ludzi by wtedy poszło na kursy i co by było:P.nie mówie tu o osobach które np nie stać..tylko o osobach które by nie doceniły celu i istoty tego.Noi kwestia tego:nie ma nic za darmo:może nie w sensie nie ma,ale ludzie potem mają za łatwo,i wszystko po łebach robią..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli pani Janina zajmuje się rejkami i motywuje pobieranie pieniędzy brakiem innego zajęcia zarobkowego, to jest pani Janina:

a. leniem

b. pasożytem żerującym na ludzkiej głupocie

c. osobą nieprzystosowaną do życia w społeczeństwie

 

W żadnym z wypadków nie jest materiałem na mistrza duchowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiejski szamanie. Nie było żadnej obelgi:] Twoja odpowiedź była po prostu próbą zagrania mi na nosie, a nie odpowiedzią. Zagrałem i ja. "Nie ma nic za darmo":]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli pani Janina zajmuje się rejkami i motywuje pobieranie pieniędzy brakiem innego zajęcia zarobkowego, to jest pani Janina:

a. leniem

 

Czyli praca związana z rozwojem duchowym to lenistwo jak rozumiem? Bez łopaty nie ma pracy?

 

b. pasożytem żerującym na ludzkiej głupocie

 

Skoro żeruje na ludzkiej głupocie to nie pobierając opłat i jedząc np. tynk ze ścian byłaby osobą bratającą się z ludzką głupotą za darmo? :)

 

c. osobą nieprzystosowaną do życia w społeczeństwie

 

Czyli w drugą stronę. Wszelka wiedza etc jest jedynie dla nieprzystosowanych do życia w społeczeństwie. Konkretniej dla tych, którzy nie umieją pokonać swojego lenistwa, skalać się pracą, włożyć energii w to by zarobić pieniądze i opłacić kurs? Wystarczy pokonać swe lenistwo na tyle tylko by chcieć i ruszyć cztery literki na kurs? :)

Edytowane przez Namanira
odmieniowywanie końcówków :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szaman Wiejski

Co do uznawania świata materialnego za iluzję to raczej nie Mistrzowie Reiki. Takie opinie głoszą raczej schizofrenicy.

 

Co do tego ze schizofrenikami to bym się pochamował każdy z nich oże jak może. I napewno jak zapytasz taką osobę chorą na schizofrenie czy nie chciała by kawy czy papierosa na psychiatryku to Ci powie "No dawaj szybko, ale to szybciutko ". A to choroba uwarunkowana nie wiadomo czym przy tym nie mówię o wszystkich. Są wyjątki którzy albo gromadzą strety ubrań wokół siebie albo sąi tacy gdy ma 100 zlotych to tylko jedną chwile bo w drugiej ją rozdadzą ale to mówimy o wyjątkach bo znam i zdrowych co jak wypiją to wracją do domu bez niczego. Także to nie reguła chorych ludzi ludzi. I nie spotkałem się jeszcze na psychiatryku że by ktoś głosił że ten świat nie istnieje. A raczej że tu jest cieżko w tym swiecie w tej rzeczywistości. Może dlatego wiele osób woli siedzieć na psychiatryku niż na wolności to takie moje zdanie. Z obserwacji pacjętów i siebie płynie nauka. :)

 

I jak to by było ktoś naprawia samochód i nie bierze za naprawe. To tak samo z resztą rzeczy. Na samym powietrzu nikt jeszcze daleko nie zajechał.

 

To anlaogicznie jak mistrz mechaniki utrzymuje się z naprawy, tak mistrz reiki bierze za nauke reiki lub tam kogoś doładowanie. Gorzej jest jak ktoś mówi że cos zrobił a tego nie zrobił.

 

Ostatnia rzeczy gdyby wszystko było za darmo to nic by to dla Ciebie royo nie zanczyło. To zanczy jeśli coś się za darmo otyrzymuje to szybko można to też starcić tak jest w tym świecie im większą cene za coś Ci przyjdzie zapłacić tym bardziej to szanujesz i cenisz.

 

Pozdrawaim Ciepło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozgraniczam świat duchowy i świat materialny. Dlatego wymianę substancji duchowej na pieniądze uważam za zwykłe naciąganie. Jeżeli pani Janina uważa siebie za mistrza pracy z jakąkolwiek energią powinna wiedzieć, że dając komuś swoją energię otrzymuje inną energię w zamian. Tak działa prawo zachowania energii.

 

Jeżeli pani Janina posiadając zdolności duchowe nadal pracuje na poczcie lub lepiej, zmieniła pracę na lepszą i poświęca czas na rozwój duchowy, chwała jej za to. Jeżeli bowiem chcesz jeść i przeżyć w świecie materialnym, musisz pracować na to w świecie materialnym.

Moim zdaniem energia zanieczyszczona pieniądzem nie może być energią pozytywną. Tym bardziej pobieranie opłat zdjętych prosto z księżyca.

 

Jeżeli ktoś ma pozytywne przesłanie, to czyniąc z niego źródło swojego utrzymania, automatycznie czyni je negatywnym.

Nie może być mistrzem duchowym ktoś, karmi swoje ego i wypełnia się pychą.

 

Kościół jest jaskrawym przykładem tego, jak dorobić się na strawie duchowej. Bardzo ciężko jest znaleźć księdza, który nie jest zwykłym leniem i naciągaczem. Środowisko ludzi zajmujących się ezoteryką jest także tylko grupą społeczną i jak w każdej grupie dochodzi tu zachowań patologicznych. Mam nadzieję, że rzeczona pani Janina nie myśli, że kiedyś stworzy coś na podobieństwo watykanu, ale jestem pewien że podejście do pieniędzy w jakiś sposób determinuje osobę działającą w sferze ducha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji SzamanieWiejski. Nie nazwałem cię głupkiem. Porównałem ten akurat twój pojedynczy post z zachowaniem tegoż. Wydaje mi się, że przed tobą jeszcze sporo pracy na drodze do tytułu szamana. Unosisz się, bierzesz do siebie nic nieznaczące słowa i pouczasz. Mam wrażenie, że najpierw nazwałeś się szamanem. To tak jakby najpierw nazwać się mistrzem kolarstwa, a następnie iść pooglądać rowery na wystawie sklepowej.

Nie piszę tego żeby cię obrazić. Nie wydaje mi się żeby ten spór miał jakikolwiek sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a świat duchowy i świat materialny się zazębiają.Jeżeli jest ktoś skuteczny,jest zapotrzebowanie na jego usługi i są chętni płacić to jest to najzwyklejsza ekonomia.Uzdrawiać można przecież bez względu na pobudki moralne,to się po prostu robi,narzędzie.

1.Zachowaniem patologicznym jest stwierdzenie "Bardzo ciężko jest znaleźć księdza, który nie jest zwykłym leniem i naciągaczem.",bo to najzwyklejsze stereotypy.Można się buntować,można,ale po co takie frustracje wylewać publicznie?

2.Przecież są tacy co pomagają za darmo,a częściej szkodzą,niż zrobią coś dobrze.

4.Karmieniem ego jest pomaganie każdemu,sztuczny altruizm by zaspokoić potrzeby ekspresji i podniesienie samooceny wynikającej z problemów przystosowania się do egzystencji w obecnych czasach.

 

@1 Niektóre stereotypy poparte są silnymi dowodami i w tym przypadku, żeby daleko nie sięgać poparte są wszechobecnym w "świątyniach" złotem i brzuchami wypchanymi do granic przyzwoitości.

 

@2 Tylko jeden wers dalej, a sam zapodajesz stereotypem.

 

3. Wybacz, że ci to wypomnę, ale w wieku lat 18 prawdopodobnie nie masz zbyt dużego doświadczenia w "zapotrzebowanie na jego usługi i są chętni płacić to jest to najzwyklejsza ekonomia", chyba że się mylę i twoje CV ma już kilka stron.

 

@4 Pomoc każdemu, komu się da jest (w moim mniemaniu) obowiązkiem człowieka, a nie karmieniem ego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwój duchowy między przyjściem z pracy, a ugotowaniem męzowi obiadu ;)

Tym sposobem rozwój duchowy staje się hobby podobnym do szydełkowania/rozwiązywania krzyżówek etc.

 

 

 

Ue tam.

Od zawsze było tak, że za naukę się płaciło. Tylko sposób zapłaty i waluta zmieniała się przez wieki (dzisiaj są to banknoty z królami polskimi).

 

 

 

Wydaje mi się, że nie Tobie o tym decydować ;]

Zostanie szamanem często nie wymaga żadnej pracy poza wyjściem na dwór o nieodpowiedniej porze ;]

 

Skąd pomysł, że pani Janina ma męża;] Z tym hobby to trochę przesadziłaś/eś. Czyli zróbmy tak, albo idziemy do lasu rozwijać się duchowo, albo do roboty, bo razem sie nie da.

 

Pieniądze za naukę były i są, owszem. Mi bardziej chodzi o to, że nie można prawić frazesów o miłości do wszechświata i jednocześnie merdać uszami na widok pieniędzy.

 

Nie decyduję na szczęście. Ale mam pogląd;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam sie z jednej strony z tym zeby placic za czas umiejetnosci zaangazowanie-ale z drugiej strony czy kapitalizm i wszelkie ekonomie powinny sie wkradac w milosc(czyt rozwoj duchowy ktory moim zdaniem na milosci opierac sie powinien).przeszlo mi przez mysl ze byc moze to jest jedno z zadan ludzkosci-przestac krzyczec o zaplate...i nie chodzi o to by 'matki teresy i jezusy' po ziemi chodzily...a moze wlasnie tak!...no niewiem.luzne przemyslenia. hmm.

Edytowane przez astroa
brak lierek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam sie z jednej strony z tym zeby placic za czas umiejetnosci zaangazowanie-ale z drugiej strony czy kapitalizm i wszelkie ekonomie powinny sie wkradac w milosc(czyt rozwoj duchowy ktory moim zdaniem na milosci opierac sie powinien).przeszlo mi przez mysl ze byc moze to jest jedno z zadan ludzkosci-przestac krzyczec o zaplate...i nie chodzi o to by 'matki teresy i jezusy' po ziemi chodzily...a moze wlasnie tak!...no niewiem.luzne przemyslenia. hmm.

 

bardzo mi się podoba postrzeganie siebie jako części ludzkości i ogarnianie jakiegoś celu, nie tylko swojego chleba. to jest jedna z odpowiedzi bardziej trafiająca w całokształt mojego "problemu".

wcale nie musi być dobre coś, co trwa od wieków i wpisuje się w ogólny schemat. to jak bita kobieta, która nie odchodzi od męża przekonana o tym, że "tak już musi być". czasem warto coś zmienić.:]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to znaczy niby ciekawy temat jest, ale ponieważ nikt prócz rioki nie ma zaburzeń związanych

z przepływem energii bogactwa ....

 

pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, po prostu się nie rozumiemy. Ja uważam, że miłość właśnie do świata jest energią, która potrafi leczyć jego rany najlepiej. I wiem, że to brzmi jak frazes i "njuejdżowa papka", ale mi się to bardzo zgadza i myślę, że to po prostu trzeba zrozumieć. Nie mówię, że ty tego nie rozumiesz, ani że ja to rozumiem doskonale.

Chodzi o wiedzę, która wypływa z twojego wnętrza, czyli jakby oświeca.

 

Nie wydaje mi się, żeby pieniądze były ogniwem łączącym świat ducha i materii, staram się powiedzieć że pieniądze przypisane są do świata materialnego i koniec kropka.

 

Co do pracy u szamana, to taka praca (moim zdaniem) jest po to, żeby nauczyć ucznia pokory (której zarówno ja, jak i ty powinniśmy mieć więcej), a nie w celu osiągnięcia wymiernej korzyści materialnej przez mistrza.

 

I nie szukam mistrza:] Mój charakter pozwala mi słuchać ludzi, ale nie pozwala mi nazywać nikogo mistrzem.

 

Gdybym wstydził się swojego wieku,pewnie bym go nie podał,nigdy nie myślałem,że o człowieku świadczy wiek,a nie jego argumenty.

Jednak Twoje odwołanie się do wieku cieszy,to świadczy jedynie o braku argumentacji,tak jak przyczepianie się do nicku szamana.Kto tu ma mentalność dziecka?

Moje doświadczenie nie jest przedmiotem tej dyskusji,ale pewną renomę mam wypracowaną,na obecną chwile,mnie wystarczy.Chcemy dyskutować róbmy to porządnie.

Pomaganie każdemu?Jest to stereotyp człowieka,który rzadko kiedy pomaga,albo żyje mrzonkami,albo robi czyste prowokacje.Można by rozpocząć dywagacje na temat moralności i szkodliwości pomocy niektórych dobry wujków,którzy w dobry intencjach szkodzą,ale po co skoro oparciem w dyskusji jest dla Ciebie wychwyconego wyrwanego zdania z kontekstu a nie odniesienie się do całości wypowiedzi.Widać traktujesz to osobiście,tak więc zapraszam,świadcz usługi za darmo,pomagaj potrzebującym,droga wolna,ale nie czyń uwag,jeżeli ktoś ma inny tok myślenia,iż jest to złe.Zaś nudnawe mesjanistyczne,ckliwe mrzonki o równości,dobroci i braterstwie zostaw dla siebie.Świat widział systemy utopijne.Problem leży u tych,którzy chcą zmieniać prawdziwą naturę człowieka,jednak kijem rzeki nie zawrócisz.

 

Zwróciłem uwagę na twój wiek dlatego, że wypowiadasz się na temat ekonomii, a twój wiek przekreśla niestety doświadczenie w tej materii.

"Świat widział systemy utopijne.." Świat niejedno widział i gówno zrozumiał jak do tej pory. Tak ciężko jest wyjrzeć poza czubek własnego nosa? Wszechświat to nie tylko sprawy "ziemskie". A pokora ciebie też dotyczy młody gniewny:]

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz co Szamanie, wychodzilam z tego co ty zalozenia do tej pory ale nie jestem tego juz taka pewna.dlaczego?poniewaz nawet praca na poczcie moze byc czescia tego rozwoju.zauwazylam ze ludzie ktorzy totalnie oddaja sie rozwojowi i odsuwaja sie od ziemskich zajec traca z ta ziemia kontakt(moze tak powinno byc-tego tez nie wiem).a praca na poczcie jak najbardziej rozwojowa (w sensie duchowym)mi sie wydaje-kontakt z czlowiekiem codzienny zwykly dla czlowieka 'w drodze' powinien byc jak najbardziej magiczny i jednoczesnie byc wyzwaniem do kolejnego kroku. w takim kontakcie mozna najwyrazniej zobaczyc jak twoj rozwoj postepuje lub nie.wielu magow siedzacych w swych pustelniach przyjmujacych tylko wybranych, w innych ziemskich sytuacjach zupelnie by sobie nie poradzilo...a najwieksi mistrzowie (Jezus, Budda)ktorzy poswiecali sie 'na calego' rozwojowi zaplaty nigdy nie brali z tego co wiem(moze sie myle).

 

absolutnie nie jestem przeciwna tym co biora pieniadze.kazdy robi co uwaza za sluszne zgodnie z wlasnym sumieniem.zastanawiam sie po prostu nad wlasnym sumieniem.zadalabym zaplaty czy nie...

Edytowane przez astroa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ej, Marks był spoko :P

 

a najwieksi mistrzowie (Jezus, Budda)ktorzy poswiecali sie 'na calego' rozwojowi zaplaty nigdy nie brali z tego co wiem(moze sie myle).

 

żyli w społeczeństwie które doceniało duchową mądrość. Dziś ludzie są w dwóch skrajnych postawach

-albo dawać kasę na radiomaryja, albo duchowość powinna być za darmo bo mi sie należy

na szczeście są ludzie o bardziej zrównoważonym poglądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprę się w takim razie. Dopóki nie dostaniesz w dupę ostro w pracy, nie będziesz wiedział jak to jest z pieniądzem. Jesteś inteligentnym człowiekiem, mniemam więc, że nadal pobierasz edukację. Być może od dawna zarabiasz na siebie i możesz swoje wywody poprzeć czynami. Oświeć. Może przeżyłeś już niejedno i mylę się co do ciebie. Od samego początku rozmawiamy nie na temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młodzieńcze. Wszystkie twoje posty na temat można zamknąć w słowach: "popyt i podaż". Plus to, że świat duchowy się twoim zdaniem zazębia z materialnym.

 

Reszta twoich postów jest tym właśnie, co mi zarzucasz. Nie odpowiadasz na temat, pomijasz rzeczy i popisujesz się dryblingiem. Twoje posty nie wnoszą do tematu nic, poza wspomnianymi wcześniej "popytem i podażą".

Naprawdę śmiesznym jest oceniać Marksa i pisać że nigdy ni był w fabryce, mając z fabryką tyle wspólnego, co widok komina z okna.

 

@sosnowiczanin und "albo duchowość powinna być za darmo bo mi się należy " - Gwoli ścisłości: Jestem niewiernym tomaszem i próbuję do rzeczy dochodzić sam. Problem nie dotyczy mnie bezpośrednio, bo do pseudomistrza nie poszedłbym ani za darmo, ani za dolary. Uważam jednak, że skoro można prowadzić darmową edukację, ze studiami włącznie, to dlaczego nie duchową? Tak, uważam że ludziom wiedza duchowa jest należna jak psu miska. I nie powinna być zorientowana na kasę, bo taką już mamy w postaci kościoła. Z jakim skutkiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@sosnowiczanin und "albo duchowość powinna być za darmo bo mi się należy " - Gwoli ścisłości: Jestem niewiernym tomaszem i próbuję do rzeczy dochodzić sam. Problem nie dotyczy mnie bezpośrednio, bo do pseudomistrza nie poszedłbym ani za darmo, ani za dolary. Uważam jednak, że skoro można prowadzić darmową edukację, ze studiami włącznie, to dlaczego nie duchową? Tak, uważam że ludziom wiedza duchowa jest należna jak psu miska. I nie powinna być zorientowana na kasę, bo taką już mamy w postaci kościoła. Z jakim skutkiem?

 

w chwili gdybym pobierał stałą pensję od hmmm państwa ? ALBO jakieś półlegalnej organizacji, największego właściciela nieruchomości w tym kraju po państwie ... cena za me usługi spadłaby do zera.

 

na wszelki wypadek, gdyby coś było niejasnego: edukacja i służba zdrowia jest darmowa, ponieważ ktoś za nią płaci (takich ludzi nazywa się podatnikami). czy podać jakieś inne, podstawowe

pojęcia i prawa ekonomii ? np. nie ma obiadu za darmo ?

 

zrozumcie to towarzyszu, w końcu :)

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) tak sobie popłynąłem z tą edukacją, że sobie chyba samobója strzeliłem. Nie jest powiedziane, że nie da się tego zrobić. Oczywiście w sposób, który nie byłby pętlą albo błędnym kołem;)

 

Nie zmienia to faktu, że uważam pieniądz za rzecz wysoce negatywną. Za rzecz, która zaślepia ludzi. Człowiek zorientowany na pieniądze nie może być mistrzem duchowym moim zdaniem.

 

Co do "nie ma obiadu za darmo" - owszem jest, widziałem nie raz:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zmienia to faktu, że uważam pieniądz za rzecz wysoce negatywną.

 

ze względu na piękne, pożyteczne i dobre rzeczy które, jak widziałem na własne oczy, powstawały za pomocą tych pieniędzy , nie mogę sobie pozwolić

na tego typu optykę.

 

Zgłaszali się do mnie ludzie, którzy chcieli jakiś moich porad, takich głębszych, chcieli jakiejś nauki.

ja tego nie przekażę raczej na gg, trzeba załatwić rudę metalu, złoża surowców,i technologię żeby mieć transport, jakieś dary natury którym pomagał rosnąć i zbierać rolnik aby z głodu nie umrzeć,

no a jakbym było winko żeby to wszystko uczcić to byłoby ekstra ... no i już się tworzy potencjał pewnego przepływu bogactwa, można się tym brzydzić, można nie, ja to biorę jakie jest.

 

widzisz, mam wrażenie że masz wizję jakiegoś strasznego ubóstwa narodu rozszarpywanego ezoszarlatanami, podczas gdy moje obserwacje są inne:

ludzie wolą kupić dobry olej do samochodu, niż zadbać o siebie i na to przeznaczać kapitał ...

a jak dają, to nawet parę stów xiędzu w ramach np. pogrzebu, co z tego że ich straszy do czasu aż się ktoś tym bardziej >pro< zajmie ...

 

Tantra uczy, że każda negatywna emocja, np. chciwość może być transformowana w dobrą, tu: hojność.

Więc nawet emocje towarzyszące pieniądzom nie są tak straszną siłą jak brak rozsądku i wyczucia na potrzeby istot.

Edytowane przez sosnowiczanin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RoyoNie twierdzę, że miłośc nie jest ważna. Zapytałem tylko czego chcesz się nauczyć. Kochać świat możesz zawsze. Do tego Mistrz ci nie potrzebny. Jeżeli chcesz zdobyć konkretne umiejętności potrzebujesz nauki i to nie ze środka. Wiem, że obecny "zamerykanizowany" system pseudoduchowości rzadko wykracza poza czubek naszego nosa, ale wierz mi, że świat na twoim wnętrzu się nie kończy.Żyjemy w pewnej całości i uczymy sie od siebie nawzajem. Nie nauczysz sie fizyki kwantowej pytając swojego wnętrza tak jak nie nauczysz się wiedzy jak pomagać innym.Co do samej miłości. Możesz próbować miłościa zaatakowac potarotowego byta. Skończy się na tym, że ci podziurawi czakry i będzie cie ssał z energii.Miłośc to piekne i ważne uczucie, ale Bozia dała tez rozum i logikę po coś.

 

Wyobraź sobie, że mówisz Einsteinowi albo Newtonowi, że sami do niczego nie dojdą, więc o fizykę kwantową bym się nie martwił. Jest w takich powijakach, że może i ty wymyślisz coś przełomowego jutro rano:) Dlaczego nie mogę od siebie uzyskać wiedzy, jak pomagać innym? Uczysz się dzięki doświadczeniom. I dla mnie moje własne doświadczenia są najważniejsze. Tylko dzięki nim mogę przekonać się jakie rzeczy są naprawdę. Nikt nie wytłumaczy ci jak boli zdarte kolano, ani co się czuje kiedy jesteś zakochany.

Nie chodzi o to, że kochać świat można zawsze. Bo nie chodzi o miłość z "zakochanego kundla". Chodzi o zrozumienie i uczucie ulgi. Nie jestem w tym zajebisty, czasem kawał ze mnie, ale staram się i czasem jest naprawdę spoko.

Nie wyznaję się na bytach potarotowych.

 

Są. Pieniądze sa związane z czakrą podstawy. Energetycznie łaczą się z jej wibracjami. Problemy z nią wpływaja na ich brak w portfelu;) Warto je więc szanowac jak wszystkie Boże dary.Cały problem lezy w utrzymaniu równowagi. Obsesja na ich punkcie jak i odrzucenie to dwie strony tego samego medalu.

 

Nie zgadzam się. Pieniądz nie jest bożydarem. Pieniądz jest darem człowieka. Nie wierzę w połączenie pieniędzy z czakrami. Masz doświadczenia z tym związane - gut 4 u - ja w to nie wierzę.

 

Nauka pokory to inna sprawa. Jak uczeń byłby nie pokorny nauczyciel zawsze mógł go odprawic z kwitkiem.To jest kwestia także szacunku do drugiej osoby oraz wymiany za trud i czas poświęcony na nauczanie nas.Pojęcia zupełnie obce współczesnym, nastawionym na "mnie siem należy" ezoterykom.

 

Praca jest podstawowym narzędziem w budowaniu pokory. Mistrz nie odprawia ucznia z kwitkiem za brak pokory, co byłby z niego za mistrz? Szacunek jest pochodną pokory. Czyli prawie zgoda:]

 

Tutaj nie chodzi o mistrza w sensie guru, albo Boga. Ale o człowieka, który posiadł pewien zasób wiedzy.

 

Nie dziękuję, nie szukam:]

Edytowane przez royo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sosnowiczanin

 

Wszystko pięknie, tylko ów przepływ bogactwa jest cały czas zaburzany. To jest przepływ sztuczny, bo wartość pieniądza ustalana jest sztucznie.

 

Nie mam wizji rozszarpywania ezoszarlatanami, ale wizję rozszarpywania ludzkości przez zaślepienie już bardziej. Nie lubię po prostu ludzi, którzy obiecują "poprawę i naprawę życia", a utrzymują się ze sprzedaży własnych poradników. Czyli ich wizją lepszego życia jest: opyl idiocie poradnik. Mierzi mnie, kiedy ci ludzie oplatają się szalami miłości do wszechświata i mają to wszystko w poważaniu. I śmieszy mnie pani która próbując utrzymać się z reiki bierze za "inicjację" pół czyjejś pensji, a jedyne co uczeń może zrobić z tą wiedzą w sensie materialnym jest odnalezienie innego naiwnego:]

 

Zdaję sobie sprawę z pojęć: praca i pieniądze. Widzę ludzi, którzy lądują w szpitalu, bo ich parcie na portfel kończy się zawałem. Myślę o opamiętaniu.

 

Wiem, że przesadzam z demonizowaniem pieniądza, w takim sensie że cały świat nagle nie zacznie wymieniać się gruszkami za węgiel. Ale chodzi mi o trochę opamiętania. Nie podoba mi się, że duszę leczy się tą samą energią, która zabija codziennie i wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Energia jest ta sama.Tylko inaczej użyta.Tego się nie zmieni,można w to nie wierzyć,ale to nadal jest fakt.No po inicjacji reiki,taki uczeń sam kosi kasę za uzdrawianie i kursy jak doczłapie mistrza.To jak rzemieślnik i czeladnik.

 

Jeżeli ktoś od początku myśli, że czegoś się nie zmieni, nie podejmuje działań prowadzących do zmian. Wtedy rzeczywiście nie ma szans na zmianę.

Energia jest ta sama, do złego i do dobrego. Jednak niestety wykorzystywana jest przeważnie do złego. I uprę się że ten akurat rodzaj energii z duchowością nic wspólnego mieć nie powinien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu tej dosyć burzliwej wymiany opinii zastanawia mnie, dlaczego nikt nie powiedział jeszcze, aby nie mylić TECHNIKI z czymś takim jak pojęcie rozwoju, zajmowanie się własną duchowością. Cała dyskusja zaczęła się od brania pieniędzy za kursy reiki. Ale jak można wychodzić z założenia, że jest to kurs "nauki miłości", kurs dający płacącemu bilet na szczęśliwość i natychmiastowe rozwiązanie jego problemów. To nie miłość jest towarem, ani duchowość! Przeczytanie książki o "przenikającej miłości we wszechświecie" w żadnym wypadku nie "nauczy" człowieka odczuwania tej miłości itd.

 

Wszelkie kursy powiązane z dziedziną duchową nie różnią się niczym od kursów z wszelkich innych dziedzin. Jest to okazja do zapoznania się z pewną techniką kierowania energią, tak jak kursy jogi mają na celu nauczyć odpowiedniego napinania mięśni. Ale tak jak samo ukończenie kursu jogi jeszcze z nikogo nie zrobi wielkiego jogina, tak ukończenie kursu reiki nie uczynią z człowieka uzdrowiciela. Praktyka, ćwiczenia, praca nad dziedziną, którą pragniemy poznać, jest kluczem do zdobycia mistrzostwa (pomijam "spontaniczne" osiągnięcia, gdy wszystko dzieje się bez tego wysiłku - wg mnie wypływa to z głębszych uwarunkowań).

 

Pracowanie nad duchowością (albo po prostu własnym wnętrzem) jest najbardziej indywidualnym procesem i jak można oczekiwać, że ktoś zrobi to za nas? I też po prostu nikt tego nie robi. Kurs, jakakolwiek odpłatna forma poznania wiedzy, czy też wiedza bezpłatna - są tylko zbiorem informacji, które człowiek może wykorzystać, ale nie musi. Chodzi mi po prostu o to, że człowiek nie jest w stanie zapłacić komuś za własny rozwój, nie jest w stanie opłacić kogoś, aby "go rozwinął".

Natomiast fakt, że ktoś, kto poznał jakąś duchową technikę i chce przekazać ją z zyskiem dla siebie, należy rozpatrywać jak jakąkolwiek inną umiejętność, za której przekazanie bierzemy pieniądze. Nauczyciel w szkole też dostaje pensje za swoje słowa, pani na poczcie również pobiera opłatę za to, że wie, gdzie co należy włożyć i ile kosztuje znaczek za granicę itd. Są szkoły lepsze i gorsze, są "znawcy technik duchowych" lepsi i gorsi - każdy ma prawo żyć z tego, co POTRAFI ROBIĆ. Technika jest kwestią jak najbardziej materialną, związaną z uwarunkowaniami materialnego istnienia, i po prostu nieprecyzyjnością w rozpatrywaniu tematu jest uważanie tego, że "duchowość" to coś "odległego".

 

Nie można nikogo nauczyć miłości, nie można nikogo "zmusić" do przebaczenia, do współczucia itd...

Z drugiej strony nie trzeba iść na żadne kursy, nie trzeba "obierać mistrza", aby odnaleźć w sobie uzdrowiciela, aby pracować z energią, aby się duchowo rozwijać. Można to wszystko robić samemu, tak samo jak samemu można nauczyć się języka obcego.

 

Ale mieć pretensje do drugiego człowieka, że bierze pieniądze za to, co potrafi, czego również się nauczył, co wypracował (co wie technicznie, ponieważ jego "stopień rozwoju duchowego" to jego sprawa i jego życie)... Po prostu zbiera żniwo za energię, jaką on włożył w poznanie danej dziedziny wiedzy. I to wszystko. A że są nauczyciele lepsi i gorsi, z pasji i dla pieniędzy, z prawdziwą wiedzą i nauczyciele klepiący formułki - wiadomo! Ludzie są różni, a samo ukończenie kursu (jakiegokolwiek!) tak samo nie gwarantuje, że z danej wiedzy, z danych umiejętności będziemy korzystali na przyszłość, ani nie gwarantuje, że będziemy w tym "dobzi", ani, że cokolwiek się zmieni.

 

No i nie należy zapominać, że można dotrzeć i bezpłatnie do wielu informacji, więc dróg jest mnóstwo i tylko od człowieka zależy, z czego chce "skorzystać", z czym się chce zapoznać.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pięknie, tylko ów przepływ bogactwa jest cały czas zaburzany. To jest przepływ sztuczny, bo wartość pieniądza ustalana jest sztucznie.

 

jest ustalana przez zdrowy rozsądek i ludzką przyzwoitość, co w skrócie nazywane jest wolnym rynkiem, popyt podaż ...

masz na myśli że Ty chcesz opiniować ile coś jest warte ? cóż, opiniuj.

 

ale wizję rozszarpywania ludzkości przez zaślepienie już bardziej.

 

oh, to masz podobny problem jaki spotkał Budda 2,5 K lat temu. to zaślepienie nazwał niewiedzą, i wyprowadził proste równanie na jej opis, nawet przekroczenie, przezwyciężenie.

 

Nie podoba mi się, że duszę leczy się tą samą energią, która zabija codziennie i wszędzie.

 

cóż, widocznie tantryczne myślenie nie jest dla każdego. Jakkolwiek, każda energia pochodzi z przestrzeni Wielkiej Matki.

 

Nie można nikogo nauczyć miłości, nie można nikogo "zmusić" do przebaczenia, do współczucia itd...

 

są jednak katalizatory przemian. w nie warto pompować swoje zasoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest ustalana przez zdrowy rozsądek i ludzką przyzwoitość, co w skrócie nazywane jest wolnym rynkiem, popyt podaż ...

masz na myśli że Ty chcesz opiniować ile coś jest warte ? cóż, opiniuj..

 

Przegiąłeś pałkę z tym zdrowym rozsądkiem na wolnym rynku. Zdrowy rozsądek na wolnym rynku to istnieje, kiedy chcesz kupić czereśnie od sąsiada. Porównywanie wolnego rynku do zdrowego rynku jest co najmniej niepoważne. Większość cen nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Jest raczej - to tyle, a to tyle, a jak cię nie stać, to stać kogo innego, a ty nas pocałuj w łokieć.

 

Poza tym twój sposób przekazywania wiedzy jest jakby nieco arogancki;) Ale to pewnie też masz od wielkiej matki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, być może. :) haha.

 

jakkolwiek, wg. mnie żałowanie na książkę kaski którą normalny człowiek przepija w jeden wieczór w pubie ...

książki większego kalibru, to często pozycje po latach pracy (np. była taka książka o odczytywaniu aury i chorobach z ilustracjami).

 

na forum polecam głównie książki tybetańskich mistrzów. Dochód z nich przeznaczany jest na budowę szpitali i infrastruktury w Nepalu, Tybecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oh, to masz podobny problem jaki spotkał Budda 2,5 K lat temu. to zaślepienie nazwał niewiedzą, i wyprowadził proste równanie na jej opis, nawet przekroczenie, przezwyciężenie.

 

cóż, widocznie tantryczne myślenie nie jest dla każdego. Jakkolwiek, każda energia pochodzi z przestrzeni Wielkiej Matki

 

Ty masz trochę inny problem niż budda. Bije z ciebie pychą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
najwieksi mistrzowie (Jezus, Budda)ktorzy poswiecali sie 'na calego' rozwojowi zaplaty nigdy nie brali z tego co wiem(moze sie myle)..

Zarowno Budda jak i Jezus mieli calkiem spore grono wielbicieli i wielbicielek ktorzy ich utrzymywali chcac poznawac ich nauki.

A Jezus to szczegolnie wielbicielek .:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...