Skocz do zawartości

Duch czy mamy nad nim po smierci kontrole ?


Gość Shesheron

Rekomendowane odpowiedzi

wiele ostatnio czytalem o nekromancji i nastalo mi pytanie czy mam nad nia wladze ponoc nekromanci badaja niesmietelnosc ale im sie nie udalo wpadlem na pomysl ze dusze cialo astralne itp uformowac w cialo fizycznie do ktorego po smierci pojdziemy i dalej bedziemy egzystowac na swiecie to sa tylko moje domiegania moze zna ktos jakaś ksiązke w której mógł bym przeczytac i jest dostepna w bibliotekach bo te co zostały wymienione ani jednej nie znalazem potrzebuje uzupelnic moja wiedze o smierci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne słyszałeś o czymś takim jak licz. Licz to nekromanta, który za życia przenosi swą dusze do filakterium, ażeby po śmierci ciała, pozostać na ziemi i nadal sobie żyć - nieśmiertelność. Ile w tym prawdy, nie wiem. Pewnie wielu wyda się to conajmniej śmieszne, jednak ja uważam, że wszystko jest możliwe, ale co do licza, jestem neutralnie nastawiony. Jednakże, zakładając, że to prawda, występuje tu taki paradoks, nekromanta, który chce poznać tajemnice śmierci, nie pozna jej, bowiem jest nieśmiertelny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiele ostatnio czytalem o nekromancji i nastalo mi pytanie czy mam nad nia wladze ponoc nekromanci badaja niesmietelnosc ale im sie nie udalo wpadlem na pomysl ze dusze cialo astralne itp uformowac w cialo fizycznie do ktorego po smierci pojdziemy i dalej bedziemy egzystowac na swiecie to sa tylko moje domiegania moze zna ktos jakaś ksiązke w której mógł bym przeczytac i jest dostepna w bibliotekach bo te co zostały wymienione ani jednej nie znalazem potrzebuje uzupelnic moja wiedze o smierci

 

Widzę że jesteś strasznie przywiązany do fizyczności a nie lepiej po śmierci zrzucić ten zbędny balast a nie za zycia budować sobie następny wór ograniczjący twoja duszę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że jesteś strasznie przywiązany do fizyczności a nie lepiej po śmierci zrzucić ten zbędny balast a nie za zycia budować sobie następny wór ograniczjący twoja duszę?

Zależy od osoby. Jeśli komuś trudno uwierzyć, że po śmierci będzie dalej istniał, będzie sobą i będzie egzystował na poziomie wyższym, niż wegetacja, umożliwiającym decyzje i wpływanie na świat, wtedy bierze sobie coś takiego i robi. Takie filakterium. Jak to zrobi - nie wiem. Pewnie podobnie, jak amulet, czy talizman, tylko nada mu inną intencję, być może wzmocni go jakąś częścią swojego ciała (włosem/ paznokciem/ krwią) świadczącą, że to jemu służy.

Być może ktoś odczuwa obawę, że po śmierci go nie będzie, albo rozpłynie się, tworząc jedność z innymi istnieniami, a chciałby być i być sobą, mieć coś, co go uspokoi, co pozwoli mu wierzyć, że jest wieczny, póki taki przedmiot istnieje. Nie wiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież jesteś nie śmiertelną wielo-wymiarową istotą to Twoja wina/decyzja że nie pamiętasz swoich wcieleń tu na ziemi ani nieznasz swojej egzystencji na innych poziomach świadomości. Złym tropem idziesz bowiem fizyczne ciało nigdy nie będzie nie śmiertelne a Ty już jesteś więc nie tego szukasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po co zyc bez ciala by miec moc potege ale ludzie ktorzy nie sa nastawieni na cos takiego nie zrozumia cie nie dasz im dowody duchy maja wiedze maja potege dlatego czlowiek zywy powinien kiedys poszukac sposobu by wcielac sie lub za pomoca magi wrocic do swego ciala ale z tego co wiem nikomu sie to nie udalo moge miec niematerialne cialo byc wszedzie ale pytanie brzmi jesli jestem niematerialny to jakie zagrozenia potezniejsze na mnie tam oczekuja moza se z nimi poradzic ale czy to jest to ? cialo smiertelne po wcieleniu mozna ozywic mozna zapewnie wjesc w inne cialo tylko jak w tym caly sek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że jesteś strasznie przywiązany do fizyczności a nie lepiej po śmierci zrzucić ten zbędny balast a nie za zycia budować sobie następny wór ograniczjący twoja duszę?

 

jesli wszytkie ograniczenia sie sciagnie wtedy prawdopodonie nie czujes ze zyjesz ze istniejesz w kazdym wymiarze itd itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mów, że śmierć jest zaszczytem. Jest po prostu zmianą. Być może po tamtej stronie okaże się, że jest wielkim końcem, albo że nie ma żadnej tamtej strony. Może jesteś tu przez przypadek, a wszystkie Twoje myśli da się opisać wzorami chemicznymi. Może świat jest jedną wielką maszyną, która nie ma wiecznej gwarancji, której nie ma kto takiej gwarancji wystawić. Jeśli tak, są powody do niepokoju. Stąd jestem w stanie zrozumieć Shesherona. Tylko spytaj siebie, czy jesteś w stanie gdzieś w środku, w swojej głowie/ sercu uwierzyć naprawdę, że coś takiego jest możliwe.

 

Co do Captain Noni, nie bądź taki pewien, że to, co mówisz, jest prawdą objawioną, oczywistą i rzeczywistą. Mógłbym się z Tobą zacząć tu kłócić, ale tym postem kończę na jakiś czas moją obecność na tym forum:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim Shesheron proszę ciebie byś pisał używając przynajmniej przecinków i kropek. By było wiadome gdzie kończy się jedna myśl/zdanie a zaczyna drugie. Będzie się ciebie łatwiej i bardziej zrozumiale czytało. Ostatni twój post o pieczęciach Goecji był dla mnie masakrą do zrozumienia i gdybym się w to nie wczytał ponownie to bym pewnie niesłusznie po tobie pojechał bo odczułem to wsjo jako zarzut do mnie skierowany.

Jeśli chodzi o kwestię długowieczności to można życie sobie przedłużyć odpowiednią dietą, sposobem życia (mniej stresu itp.), z mojego odczucia wynika, że poszerzanie swojej siły energetycznej sprawia jeśli nie tyle co przedłużenie samego życia to polepszenia jakości ciała (co sprowadza się i tak do omawianej kwestii). Dla samuraja śmierć była w pewnych momentach sprawą honoru, zaszczytu więc nie neguję twojego podejścia, wręcz nawet rozumiem. Dla innych jest to przejście na nową ścieżkę zakończenie czegoś, dla innych błogosławieństwo. Możesz również z Aniołami lub innymi Istnościami o tym porozmawiać o śmierci i życiu jeśli ta kwestia ci odpowiada. Odpuść sobie duchy, one z zasady kłamią, no chyba, że masz z którymś naprawdę dobry kontakt, lecz i w takiej sytuacji byłbym ostrożny. Zostanie Liszem jakoś mi nie w ząb, i nie czaję czemu szukasz podobnej drogi. Tak na marginesie są Aniołowie, którzy są wstanie przedłużyć życie ziemskie do ponad 900 lat i można nadal umrzeć. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm w sumie koniec koncow trudne pytanie.

 

coś takiego istnieje jest to w nasz tylko trzeba to odnaleść

 

Tak napewno jest cos takiego w nas tylko po co to odnajdywac?

Liczy sie dla Ciebie progress czy regres?Oto jest pytanie ;) Sfera ziemska,materialna ma raczej bardzo malo a zarazem bardzo wiele wspolnego z rozwojem duchowym.Duchy wcielaja sie w ciala bo maja tutaj jakas misje do spelnienia,lub sa za kare.

Kazdy z nas kto zajmuje sie rozwojem duchowym,raczej stara sie odbic od materii,i podazyc w strone bardziej subtelnych swiatow,niz wiazac sie z nia po smierci.Popatrz,co Ci przyjdzie z egzystowania w swiecie materialnym,jak nie bedziesz w stanie korzystac z dobrodziejstw swiata materialnego?

Wedlug nauk spirytystycznych i okultystycznych,najblizsza sfera znajdujaca sie ,,obok'swiata materialnego jest astral.W nim przebywaja roznego rodzaju byty,mysloksztalty,egregory itp.Z nim chcesz zwiazac swojego ducha swiadomie?

Nie wydaje mi sie zeby takie rozwiazanie bylo dobre dla rozwoju duchowego.

Wedlug istot z ktorymi mozna sie kontaktowac w pewien sposob,sprawa wyglada tak:otoz w sferze ,,przyziemskiej"przebywaja duchy osob ktore zginely w wypadkach samochodowych,osob ktorych smierc nastapila nieoczekiwnie,natychmiastowo,osob ktore za bardzo byly przywiazane do materii.Mysla ze dalej zostaly w swiecie materialnym pomimo swojej fizycznej smierci.Nazywa je sie duchami bladzacymi.Szukaja one drogi do swiatla ale troche po omacku.Chyba nie chcesz tak skonczyc?

 

czy tak naprawde żyjemy czy nie czy nie jestesmy duchami czy ludzmi

 

Czy zyjemy...hmm raczej zyjemy :) gdybys nie zyl,nie byl byl autorem powyzszych postow.

Nie jestesmy duchem,jestesmy dusza tutaj na ziemi.Dusza jest duchem wcielonym w cialo,po smierci ciala,w momencie smierci duch wychodzi z niego i oczyszcza sie idac,w strone kolenego wcielenia,kolejnej misji...w sumie kto wie...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Witam, koncepcja opanowania własnego "ducha" leży w naturze Nekromancji, ale nie sprowadza się do przywiązania do sfery materialnej. Ogólny zarys powinien wyglądać raczej na świadomy wybór następnego etapu, ominięcie swoistego "osądu" swojej duszy przez pryzmat życia. Co do liczy/liszy, nekromantów którym udało się opanować "nieśmiertelność". Jeśli komuś się to udało to wątpie by chciał się takową informacją podzielić. A nawet jeśli to ile osób mu uwierzy? Reasumując niema rzeczy niemożliwych, na niektóre trzeba poświęcić więcej czasu i woli :) Co do duchów i ich rzetelności w przekazywaniu wiedzy, głównym założeniem Nekromancji jest nauczyć się wpływać na nie ażeby nie mogły kłamać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do liczy/liszy, nekromantów którym udało się opanować "nieśmiertelność".

problem w tym ze okreslenie licz pochodzi ze wspolczesnej fantastyki coby stworzyc czarodzieja truposza - i nawet jak tolkien pisal wladce piersicieni to wrzucil do akcji nieumarlych czarodzieji a nie licze - bo liczy po prostu jeszcze nikt nie wymyslil

 

a patrzac czysto historycznie - levi mial zgola odmienne zdanie odnosnie niesmiertelnosci ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tutaj NU poruszył bardzo ważną kwestię. Jest to forum ezoteryczne, z działem o magii, a nie o fantastyce. Wstawki o postaciach z literatury fantastycznej nie będą tolerowane, jeśli nie mają podłoża etnograficznego/religijnego/lub praktyczno-magicznego.

  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda wstawka z litery fantastycznej może być uzasadniona etnicznie, gdyż fantastyka całymi garściami z tematów religijno/ etnicznych ciągnie. Przykładem może być nawet zombi jako takie, bądź fairy, albo elf. A lisz został nazwany tak w fantastyce aby nadać mu nazwę konkretną. Kwestia tego czym on jest róźnie jest przedstawiany, to tak w gwoli ścisłości mojej merytoryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Mam pytanie ale nw czy w tym temacie się nadaje , wiedz czy po śmierci mamy wybór czy idę do światła czy zostaje na ziemi bo na jednym forum jest to napisane a na drugim nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Uważam, że po śmierci ciała wychodzi z nas duch który nie tyle jest niekontrolowalny przez nasz ziemski umysł co całkowicie jest czasami odrębny od tego w co my sami wierzyliśmy do tej pory czyli będąc ludźmi! I tu wedle mego pojęcia jest duży zgrzyt na linii. W naszym ciele które jest ograniczone siedzi duch bardzo często niebagatelny dla którego nie ma żadnych granic gdy opuszcza to ciało! - To jest potworne! Mam nadzieję, że to jest nieprawda - ale widziałem moment wyjścia ze swojego ziemskiego ciała ducha i do tej pory (a minęło 2 lat już od tej pory) nie mogę tego negatywnego doświadczenia zapomnieć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to dopisek do mojej powyższej wypowiedzi który jej również dotyczy - kiedyś rok temu umówiłem się z pewnym człowiekiem którego osobiście nigdy nie poznałem (umówiliśmy się na odległość przez net), że on podejmie próbę duchowego wyjścia ze swego ziemskiego ciała i powędruje duchem do mnie a ja to samo ze swej strony tylko w przeciwną stronę czyli do niego w celach pokojowych! To po tym jak się spotkaliśmy (a było to przeżycie dla nas obu nie z tej ziemi negatywne :) zostaliśmy nagle wrogami! On wiał ponoć tak że się obudził w końcu "przebierając nogami" w łóżku (mokry :) - napisał do mnie co i jak (nie napiszę tego!) po czym żebym się trzymał od niego z daleka po czym przerobił depresję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ThePhoenix
a to dopisek do mojej powyższej wypowiedzi który jej również dotyczy - kiedyś rok temu umówiłem się z pewnym człowiekiem którego osobiście nigdy nie poznałem (umówiliśmy się na odległość przez net), że on podejmie próbę duchowego wyjścia ze swego ziemskiego ciała i powędruje duchem do mnie a ja to samo ze swej strony tylko w przeciwną stronę czyli do niego w celach pokojowych! To po tym jak się spotkaliśmy (a było to przeżycie dla nas obu nie z tej ziemi negatywne :) zostaliśmy nagle wrogami! On wiał ponoć tak że się obudził w końcu "przebierając nogami" w łóżku (mokry :) - napisał do mnie co i jak (nie napiszę tego!) po czym żebym się trzymał od niego z daleka po czym przerobił depresję :)

 

A może jednak ??? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że po śmierci ciała wychodzi z nas duch który nie tyle jest niekontrolowalny przez nasz ziemski umysł co całkowicie jest czasami odrębny od tego w co my sami wierzyliśmy do tej pory czyli będąc ludźmi!

Tu kłania się Nekromancja, warto poczytać jak to wygląda.

Po śmierci dusza rozpada się na kilka części, jedna z nich zostaje jeszcze przez jakiś czas przy bliskich albo miejscu czy przedmiocie z którym jest/była za życia silnie emocjonalnie związana, Ta część duszy może być przez nekromantę przyzywana i wtedy widać że duch ma świadomość tego kim był za życia i co robił, może nie pamiętać samej chwili śmierci i bywa że jest przekonany że nadal żyje a np. dom w którym przebywa, jest z nim związany jest nadal jego domem.

Poza tym jeśli poczytasz np. o obrzędzie Dziadów to widać tam że przyzywane są dusze przodków i że dusze zmarłych jednak pamiętają, przychodzą do swoich bliskich. Konkretnie chodzi o nawiązywanie relacji z duszami przodków (dziadów), okresowo powracającymi do swych dawnych siedzib, za czasów swojego życia. Celem działań obrzędowych jest pozyskanie przychylności zmarłych, których uważano za opiekunów w sferze płodności i urodzaju.

Uważam że dusze pamiętają na tyle na ile to jest im potrzebne po tamtej stronie, natomiast ważne jest też podtrzymywanie przez nas pamięci o zmarłych przodkach czy bliskich nam osobach.

Edytowane przez SooYoung
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Tu kłania się Nekromancja, warto poczytać jak to wygląda.

Po śmierci dusza rozpada się na kilka części, jedna z nich zostaje jeszcze przez jakiś czas przy bliskich albo miejscu czy przedmiocie z którym jest/była za życia silnie emocjonalnie związana, Ta część duszy może być przez nekromantę przyzywana i wtedy widać że duch ma świadomość tego kim był za życia i co robił, może nie pamiętać samej chwili śmierci i bywa że jest przekonany że nadal żyje a np. dom w którym przebywa, jest z nim związany jest nadal jego domem.

Poza tym jeśli poczytasz np. o obrzędzie Dziadów to widać tam że przyzywane są dusze przodków i że dusze zmarłych jednak pamiętają, przychodzą do swoich bliskich. Konkretnie chodzi o nawiązywanie relacji z duszami przodków (dziadów), okresowo powracającymi do swych dawnych siedzib, za czasów swojego życia. Celem działań obrzędowych jest pozyskanie przychylności zmarłych, których uważano za opiekunów w sferze płodności i urodzaju.

Uważam że dusze pamiętają na tyle na ile to jest im potrzebne po tamtej stronie, natomiast ważne jest też podtrzymywanie przez nas pamięci o zmarłych przodkach czy bliskich nam osobach.

 

Tylko widzisz jest jeszcze coś takiego...gdy z "ciała" ducha z chodzi coś namacalnego pod tym duchem pozostaje tylko zwierzęcy instynkt! To wygląda tak, że nagle stwierdzenie typu: "wierzę w Boga stwórcę wszystkiego" zaczynasz odbierać "Bóg? Stwórca? Kto to?" ale bardzo wyraźnie już odbierasz: "Tyś równy wobec równych! Oni ci równi we wszystkim"! I to jest przerażające doświadczenie bo tak jest! A kiedy jesteś w ciele dywagujesz na temat filozofii i jej wariacji a poza już nie masz pojęcia czym różni się dobro od zła! Poza ciałem jesteś maszyną która wie tylko tyle, że chce konfrontacje z pozostałymi przetrwać - a więc myślisz tak: "ten po prawej za sekundę dostanie cios twojej dłoni w pysk a ten po lewej w oko. Potem kiedy oni będą się zwijać ty przeniesiesz swoje (ciało?) do przodu i okaleczysz tych trzech którzy prawdopodobnie staną ci na drodze w taki a taki sposób" a we łbie niejako telepatycznie bo bez słów odbierasz: "oni Ci równi - Tyś równy im" i ten głos cię uspokaja i ich też więc nie dochodzi do tego co przewidywałeś - zajmujesz swoje miejsce w szeregu dusz które tam tkwią - nie pytając: "od kiedy" ! Człowiek sobie to życie pośmiertne pięknie sprecyzował - ale to tylko człowieka mrzonki ! Życie po śmierci wygląda tak albo jesteś innym duchem i masz inne kwalifikacje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ThePhoenix

Dusza może się rozpaść na kilka części jeszcze za życia, podczas traum na przykład, lub jeśli dusza nie czuje się bezpiecznie w ciele bo np jest zbyt niebezpiecznie to ona może wyjść i będzie wisieć obok ciała a nie w ciele.. ja tak miałam i miałam również przywołane stracone części swojej duszy, to było dość emocjonalne zdarzenie, czułam jak wraca w moje ciało. Słyszałam też jak moja dusza krzyczy- coś pięknego ale i jednocześnie bolesnego- mówię poważnie!

A czy się rozpada po śmierci? Mi mówiono że dusza zostaje wcielona w następne ciało. No bo dlaczego później odrabiamy karmę? I dlaczego czasem się mówi stara dusza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dusza może się rozpaść na kilka części jeszcze za życia, podczas traum na przykład, lub jeśli dusza nie czuje się bezpiecznie w ciele bo np jest zbyt niebezpiecznie to ona może wyjść i będzie wisieć obok ciała a nie w ciele.. ja tak miałam i miałam również przywołane stracone części swojej duszy, to było dość emocjonalne zdarzenie, czułam jak wraca w moje ciało. Słyszałam też jak moja dusza krzyczy- coś pięknego ale i jednocześnie bolesnego- mówię poważnie!

A czy się rozpada po śmierci? Mi mówiono że dusza zostaje wcielona w następne ciało. No bo dlaczego później odrabiamy karmę? I dlaczego czasem się mówi stara dusza?

 

Masz rację i bardzo dziękuję Ci za Twoje własne doświadczenie tego - że się z tym dzielisz! Bo na sądzie Akashy ja nie rozumiałem czemu ten który jest mną najpierw się wypowiada a ja to obserwuję z punktu osoby trzeciej a potem nas ze sobą łączą i stajemy się jednością/jednym bytem. Myślałem dotychczas że zwariowałem wtenczas :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...
W dniu 19.11.2018 o 23:07, Gość ThePhoenix napisał:

Dusza może się rozpaść na kilka części jeszcze za życia, podczas traum na przykład, lub jeśli dusza nie czuje się bezpiecznie w ciele bo np jest zbyt niebezpiecznie to ona może wyjść i będzie wisieć obok ciała a nie w ciele.. ja tak miałam i miałam również przywołane stracone części swojej duszy, to było dość emocjonalne zdarzenie, czułam jak wraca w moje ciało. Słyszałam też jak moja dusza krzyczy- coś pięknego ale i jednocześnie bolesnego- mówię poważnie!

A czy się rozpada po śmierci? Mi mówiono że dusza zostaje wcielona w następne ciało. No bo dlaczego później odrabiamy karmę? I dlaczego czasem się mówi stara dusza?

Dusza jest Energią, jest jak Światło, które przechodząc przez soczewkę, rozszczepia się na wiele wiązek.

Rozpaść... to złe słowo... - może podzielić się, by wejść w wiele wcieleń jednocześnie.

Robi tak, aby się jeszcze szybciej rozwinąć.

Rozwój duchowy, to główny cel każdego z nas, drugi cel, to pomoc innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...