Skocz do zawartości

O Ezoteryce i magii


Przemol

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich kiedyś się interesowałem ezoteryką i oobe w szczególności i żle się to dla mnie skończyło nie tylko dla mnie bo innym osobą też to na pewno zaszkodziło i pewnego dnia przestałem praktykować te wszystkie i poszedłem w stronę Boga zaczełem się modlić i czytać biblię i uwierzcie mi że mi to o wiele bardziej pomaga niż ludzią otwieranie czakr czy jakiś innych okultystycznych praktyk ludzie sobie nie zdają sprawy jakie to jest nie bezpieczne te wszystkie zabawy to wszystko sprowadza się do demonów nie istnieje coś takiego jak dobre duchy czy złe wszystkie są złe tylko przybierają taką rolę tylko po to żeby póżniej pokazać swoją prawdziwą naturę zarejestrowałem się tutaj żeby was przed tym przez strzec takich żeczy się nie powinno praktykować jeżeli macie jakieś problemy ze zdrowiem czy ze sprawami duchowymi to śmiało piszcie do mnie pw na pewno każdemu pomogę i jeszcze am do was pytanie co was skłania do tego żeby w te wszystkie żeczy wierzyć i praktykować je i jak się czujecie w sensie duchowym.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... Kolejna osoba z zaburzeniem poznania.

Jak wcześniej poszedłeś totalnie nieprzygotowany do ezoteryki to w końcu musiało się to stać i wróciłeś, w inną skrajność.

 

Ja z kolei wybrałem złoty środek - ezo tak, ale Bóg też jest na mojej liście. I nie bawię się w ciężką magię, bo to nie jest to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

* nie żeczy tylko rzeczy stary....

 

Magia to ukryta strona rzeczywistości, nic co w niej się zawiera nie pochodzi od "duchów z innego świata"(tzn wiesz duchy i ludzie, to tylko ludzkie nazwy dla pewnych częsci świata w którym żyjemy), a o kabale zydowskiej słychałes.. np. święta magia maga Abremalinna ;D tam musisz utrzymywać czystość i ścisłe posty aby być na tyle czystym by wzywać anioły w imię Boga. Ja magii co prawda nie praktykuję, bo nie robię rzeczy których nigdy nie zrozumiem. A wszelkie rytuały o których czytałem opierają się na wykonywanie po koleii róznych czynności, nigdzie jednak nie mogłem przeczytać a dlaczego takie, nie inne, kolejność i jak to się dzieje, że to działa gdyby rozłożyć na czynniki pierwsze. Niemniej, pewne formy magii, każdy z nas odprawia na codzień.. Wiesz ja nie wiem jak to naprawdę działa, ale myślę, że jesteś w błędzie jeżeli też nie wiesz ale twierdzisz, że to wszystko jest złe, wszytskie duchy złe...itd. Na codzień zdarza mi się zobaczyć "niesamowite przypadki i zbiegi okoliczności- w moim zyciu też" ktoś i to mógłby nazwać magią. Gdyby jakis czlowiek trafil do nas ze sredniowiecza np. wszędzie widział by magię.. a gdyby ktoś dał mu przepis np. na jakiś lek ..a on by wrocil do swoich czasów to można by powiedzieć, że zdobył rytuał magiczny na czarodziejską miksturę ;D Kolejne czynności do sporządzenia wydawałyby mu się kompletnie bez sensu, więc postrzegałby to tak samo jak my dzisiaj rózne rytuały, które jednak przynoszą nie wiedzieć czemu określony efekt. Ludzie wtedy sobie tłumaczą- to pewnie złe duchy odwaliły robotę, to jakiś szatański podstęp. Myślę, że podobnie jest z czarami, tak przyzywa się duchy...ale czym na prawdę są te duchy? Moglbys powiedziec no dobra- zmieszaj to, tamto, brzmi jeszcze sensownie- ale zanuć z odpowiednim przekonaniem "słowa mocy", obrysuj się kręgiem, modl się w pełni sięzyca i zaklinaj duchy tamte i tamte... niby jak to tłumaczyć niedostateczną więdzą na temta zjawisk przyrody i niezbadanej częsci naszego "świata"? Świat myśli, skojarzeń, woli i projekcji umysłu są przez nas praktycznie wogóle niezbadane, a praktycznie nikt nie wierzy, w ich bezpośredni związek z wydarzeniami w naszym życiu i bezpośredniej mocy wiary(można wierzyć w rózne rzeczy) na materię i nasze otoczenie. Te rzeczy po prostu są dla nas niepojęte a niektórzy ludzie- nie mam pjęcia jak, zdobyli przepisy zapewne od istot, które widzą i rozumieją więcej. Duchy to często, różne części świata... postrzeganie jest bardzo subiektywne i zależne w naszym ludzkim przypadku. Poczytaj moze trochę popularnego Castenady? Każda rzecz może mieć wiele form, wszytsko jest powiązane, zależne od spojrzenia..... Myślę, że nawet jeśli to co mówisz jest prawdą, może jest, nie mam jak tego stwierdzic, to Ty też raczej nie masz dowdów, zwłaszcza, że pojęcie magia... jak myślę, że choć trochę swoim niezbyt obytym w tym temacie umysłem Ci przybliżyłem jak bardzo możesz się mylić. A co do tego, że magia opierająca się na rytuałach jest niebezpieczna, masz jak najbardziej rację- jest cholernie niebezpieczna. To to samo co stąpanie nad przepaścią po niewidzialnej ścieżce, według instrukcji gdzie i gdzie masz teraz postawić nogę. Ale idziesz, po omacku tak naprawdę. NIgdy też nie wiesz, czy przpadkiem istota która Ci to powiedziała, nie robi sobie właśnie z Ciebie wała ;D Istoty ktore się inwokuje i z którymi wchodzi w jakieś interakcje, także są w cholere niebezpieczne. Bo one nie są ludźmi, mają inny "system wartości" i inne postrzeganie. Ale proszę Cię, same źle duchy po tamtej stronie? a czemu złe, bo często mogą zrobić krzywdę? Zło w tym przypadku to pojęcie bardzo względne, mogą nie dzielić jak my świata na dobro i zło, odpowiedzieć Ci tak jak mają w naturze w zależności w jaką z nimi interakcje wejdziesz ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemol jest przykładem człowieka, który nie nadaje się do magii.

I generalnie zauważyłem, że tego typu ludzie popadają w swoje obsesje i wyobraźnia zaczyna działać tak, że fiksują lub zamieniają się w ultra katoli :)

 

Kolego Przemol, krzyżyk Ci na drogę.

 

Resner, dla mnie to Ty z prawdziwą magią, nie masz w ogóle nic wspólnego. Zresztą już kiedyś starałem się to z Tobą przedyskutować na Paramythology.

Edytowane przez Rasphul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rasphul,

To co Ty widziałeś tak naprawdę [cenzura] mnie obchodzi. Miał być test ile pseudoinformacji zniosą ludzie i kto zdoła w to uwierzyć. Jednak na skutek zdarzeń wtrąciłeś się Ty i Twoja skiszona zgraja ze swoją mądrością skopiowanego systemu od sławnych (i szalonych zresztą) rytualistów.

 

PS. Skiszona to dlatego, że bractwa/zakony/kręgi itp. zawsze w końcu kiszą się w swojej wzniosłej postawie i giną. Albo się rozpadają.

A tak z drugiej beczki to nic o mnie nie wiesz, a ocenianie po tekstach jest co najmniej głupie.

 

 

Tak więc żądam przeprosin albo usunięcia Twoich zdań związanych ze mną, gdyż zatapianie się w przeszłości u Ciebie jest co najmniej lekkomyślne i niezbyt zdrowe.

Edytowane przez Kobalt60
coś dodać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słusznie. I stale podważam swoją wiedzę i szukam logicznych form aby ta wiedza nie miała luk. Dlatego wszelkie nieprzychylne słowa w moim kierunku będą zlewane ciepłym moczem, bo takie osoby nie poznały mnie wystarczająco dobrze, a bardzo chciałyby mi przypiąć łatkę.

 

Co jednak nie oznacza, że nie mam wypaczonej wiedzy. Z punktu widzenia krytyka każdy kto interesuje się ezo/magią/okultyzmem jest szalony i wierzy w bajki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to kto co woli. Jedni wolą się bawić w magie i ezoterykę

a drudzy szukają boga, dążą do prawdy, źródła.

Jak dla mnie to nie trudno wybrać która droga jest lepsza no bo lepiej jest mieć totalny chaos w głowie

czy wszystko jasne bez żadnych wątpliwości?

Nie wiem czy oświecenie idzie w parze z ezoteryką... Ale zapewne tak :) lub nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tutaj nikogo nie chcę obrazić ale to wszystko to tak na prawdę okultystyka w mawianie ludziom że oni w sobie mają moc i oni mogą zostać oświeceni i władać mocami czyli np magią przepowiadać przyszłość z tarota czy innego tałatajstwa są ludzie którzy np wykorzystują medytacje do pojednania się z Bogiem ale nie oszukujmy się moi drodzy 3/4 które się w to bawi robi to bez opamiętania i pochłania ich do w 100% o takich ludziach piszę wiem że tutaj są ogarnięte osoby ale większość to lemingi które nie powinny tego robić bo robią krzywdę sobie i czasami też bliskim osobą mam do was pytanko ja z moim z kolegą który mieszka w USA i na pewno ma lepszy wgląd w te sprawy bo tam ludzi którzy interesują się ezoteryką jest więcej i ja z nim będziemy pisać na temat ezoteryki i Boga chciał bym wiedzieć jak wy patrzycie na ezoterykę i co ona wam daje tak żeby artykuł był jak najbardziej i nie wprowadzał ludzi nie potrzebnie w błąd za wszystkie odpowiedzi z góry dziękuję.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Noa20
będziemy pisać na temat ezoteryki i Boga chciał bym wiedzieć jak wy patrzycie na ezoterykę i co ona wam daje tak żeby artykuł był jak najbardziej i nie wprowadzał ludzi nie potrzebnie w błąd za wszystkie odpowiedzi z góry dziękuję.pozdrawiam

Błędem jest już próba wyprowadzania kogoś z błędu. Samemu najpierw trzeba się z niego wyprowadzić a dopiero potem pisać pouczające artykuły.

Przez ezoterykę rzeczywiście można zrobić sobie kuku ale to się tyczy osób, które rzucają się odrazu na głęboką wodę nie umiejąc pływać.

Polecasz czytać Biblię. I bardzo słusznie. Z tym, że biblia jest jedną z najbardziej ezoterycznych ksiąg w dziejach ludzkości, jest przesycona numerologią, opowieściami o podróżach astralnych, lewitacjach, przepowiedniach i oświeceniu.

Piszesz, że zrobiłeś zwrot ku Bogu. Kim On wobec Ciebie jest skoro Jego księga pisze właśnie o ezoteryce?

Do Kogo zatem zmierzasz?

Edytowane przez Noa20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ciebie nie chcę obraźić ale to co piszesz też ktoś ci musiał wmówić, bo to raczej nie jest twoja opinia na ten temat, czyż nie?

Że niby ludzie nie mają w sobie mocy? Mają i to ogromną. Wiesz jaką? Miłość, i to własnie dzięki miłości ludzie doznają oświecenia.

Nie mam czasu żeby sie rozpisywać wiec ci napisze krótko - zacznij myśleć samodzielnie i spróbuj odrzucić to co ci nie pasuje a to co uważasz za prawde - żyj tym:)

Na temat ezoteryki to sobie możesz pisać ale raczej dużo tym nie osiągniesz, nie zmienisz myślenia ludzi którzy przyjeli tę wiedzę za prawdziwą:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I gdzie będziecie to pisać? Jeżeli w czymś ala gazeta Trwam albo strona ala "Pojednanie z Bogiem" to ok. 3/4 bez opamietania, na 100%?

A Ty co robisz ?

Czy przypadkiem biblia nie nakazuje wiary w 100% w słowa i rzeczy, których nijak nie możesz sprawdzić, a interpretacji może być wiele- jednakże oczywiscie kościół je zna...

 

Nikt nikomu niczego nie wmawia pojmujesz wszelkich ezoteryków jak sekciarzy coś mi się zdaje. Udawadniając tym samym male przygotowanie do tematu w którym śmiesz oskarżać i nawracać- "bo Ty wiesz..",

napewno chcesz dobrze, ale ośmieszasz się głosząc "prawdy objawione", nie masz nawet nic na poparcie swoich tez.

 

Ja wierze chyba w Boga, napewno zakładam jego istnienie. Niemniej jesli istnieje, sądzę, że nie po to dał nam rozum, żeby raz był potrzebny i aby jego brak szkodził nam i naszemu otoczeniu.. ale w kiedy mówimy o nim- to nagle trzeba się rozumu wyrzec, to "próba".. niby dlaczego tak miałby tworzyć świat, żeby tego typu próby były potrzebne? Cała próba zresztą strasznie pachnie mi możliwością manipulacji.

Dlaczego miałby nas wydawać na łaskę i nie łaskę manipulacji?

 

Pachnie mi to podejrzanie, zwłaszcza, że ludzie którzy bardzo w to wierzą, właśnie przez to jednocześnie zaczynają żyć w przeróżowionej rzeczywistości, w fałszu z opóźnionym zapłonem, albo co gorsza- nie, a zło i rzeczy które ich w wyniku tego czesto spotykają, a których nie rozumieją uważają za kolejne próby wiary.

Edytowane przez Maliboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemol, przede wszystkim, postaraj się formułować wypowiedzi zgodnie z zasadami języka polskiego. Zacznij od używania zdań i znaków interpunkcyjnych. Czytanie postów, które stanowią zbiór wyrazów niesformatowanych w jakikolwiek sposób jest utrudnione.

 

Co do meritum tematu to zgadzam się z Rasphulem - pewne osoby ze względu na swój profil psychologiczny nie powinny zajmować się ezoteryką, a tym bardziej magią. Temat ezoteryków i magów, którzy odpłynęli tak daleko, że wylądowali w szpitalu bez klamek był już na forum poruszany parokrotnie.

 

Jednak na skutek zdarzeń wtrąciłeś się Ty i Twoja skiszona zgraja ze swoją mądrością skopiowanego systemu od sławnych (i szalonych zresztą) rytualistów.

 

Bazowanie na dobrych źródłach nie jest niczym złym. Wynajdowanie koła po raz kolejny ma marny sens, skoro można skorzystać z odkryć ludzi, którzy odkryli coś przed nami.

 

PS. Skiszona to dlatego, że bractwa/zakony/kręgi itp. zawsze w końcu kiszą się w swojej wzniosłej postawie i giną. Albo się rozpadają.

 

Nie zawsze giną i nie zawsze się rozpadają ;] Masoneria chociażby ma się całkiem dobrze.

Idea bractwa/zakonu/kręgu nie jest złą ideą i nie jest automatycznie skazana na zagładę. To, że coś się rozpada wynika przede wszystkim z tego kto w tym zakonie siedzi ;] Nie każdy nadaje się do działania w takiej grupie i nie każdy nadaje się do kierowania nią.

 

 

Tak więc żądam przeprosin albo usunięcia Twoich zdań związanych ze mną, gdyż zatapianie się w przeszłości u Ciebie jest co najmniej lekkomyślne i niezbyt zdrowe.

Dlatego wszelkie nieprzychylne słowa w moim kierunku będą zlewane ciepłym moczem, bo takie osoby nie poznały mnie wystarczająco dobrze, a bardzo chciałyby mi przypiąć łatkę.

 

Res zdecyduj się czy olewasz ciepłym moczem czy jednak żądasz usunięcia - jakbyś zlewał to tekstu o usuwaniu o przeprosinach by nie było.

 

Generalnie internety są pamiętliwe i jeśli coś gdzieś się napisało (niezbyt mądrego powiedzmy) trzeba liczyć się z tym, że ktoś to znajdzie i wyciągnie na światło dzienne. Jedni otwarcie mówią o tym, że gdy zaczynali mieli inne poglądy niż obecnie - inni za wszelką cenę nie chcą się do tego przyznać. Ta druga postawa rzadko wychodzi zresztą na zdrowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błędem jest już próba wyprowadzania kogoś z błędu. Samemu najpierw trzeba się z niego wyprowadzić a dopiero potem pisać pouczające artykuły.

Przez ezoterykę rzeczywiście można zrobić sobie kuku ale to się tyczy osób, które rzucają się odrazu na głęboką wodę nie umiejąc pływać.

Polecasz czytać Biblię. I bardzo słusznie. Z tym, że biblia jest jedną z najbardziej ezoterycznych ksiąg w dziejach ludzkości, jest przesycona numerologią, opowieściami o podróżach astralnych, lewitacjach, przepowiedniach i oświeceniu.

Piszesz, że zrobiłeś zwrot ku Bogu. Kim On wobec Ciebie jest skoro Jego księga pisze właśnie o ezoteryce?

Do Kogo zatem zmierzasz?

tak ale co gorsza kościoły wmawiają ludziom, że one wiedzą które rzeczy w niej zawarte są ważniejsze i jak należy wszystko interpretować.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seid,

Wiem doskonale jak na mnie spoglądają ludzie pokroju Rasphula. To pewna forma ignorancji skoro wydaje mu się, że może kogoś zaszufladkować na podstawie samych tylko tekstów, które ktoś napisał bez wiedzy co, jak i dlaczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewna forma ignorancji skoro wydaje mu się, że może kogoś zaszufladkować na podstawie samych tylko tekstów, które ktoś napisał bez wiedzy co, jak i dlaczego.

 

Dla mnie to po prostu wyciąganie konkretnych wniosków.

 

Ras i tak był dość delikatny - na ile go znam mógł swoje zdanie (będące nie tylko jego zdaniem zresztą) wyrazić o wiele, wiele ostrzej.

Sugerowałbym zresztą zakończenie tej dyskusji dla dobra obu stron. Pisanie mętnych tłumaczeń z których nic nie wynika, nic tu nie da. Jeżeli Ras odgrzebie pewne fora i posty to wynik takiej archeologii może być co najmniej... nieprzyjemny. Widziałem te fora i posty więc wiem czego się spodziewać. Swoją drogą jestem tak starożytny, że widziałem początki wielu netowych magów - wielu z nich wolałoby tych początków nie pamiętać i reagują alergicznie na próby przypomnienia im jak to dawniej było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zdania że takie praktyki jak oobe i magia nie powinny być praktykowane bo my wszyscy nie mamy pojęcia co tak na prawdę znajduje się po drugiej stronie.Bo to co my widzimy to może być tylko iluzja ktoś tutaj wspomniał o masonerii, to nie jest dobra organizacja to są przebierańcy tak jak inne sekty.Przez masonów wy którzy ze mną piszecie i podajecie mi swoje argumenty przez nich musicie robić za 1600zł brutto nawet tacy ludzie jak Donald Tusk czy Rostowski należą do loży masońskiej tak samo jak Zbigniew Brzeziński który wysłał agenturę CIA do Polski żeby obalić tylko pozornie komune z bolkiem na czele.Ja wcześniej też wierzyłem to co mówi tak zwany mainstream który zaczyna popierać ten cały ruch new age, a to nie wróży nic dobrego ja w rodzinie mam bliskie osoby które cierpiały przez takie sekty jak masoneria. Która w Polsce powinna zostać zdelegalizowana a członkowie tej grupy powinni stanąć przed sądem za promowanie satanizmu lub nawet rozstrzelane bo takich osób nie da się nawrócić to są osoby chore psychicznie. Ciesze się że są osoby ogarnięte na tym forum ale wydaje mi się że mówiąc o biblii że jest ezoteryczna jest w błędzie ona po prostu jest napisana w sposób szczególny i z czasem się ją zrozumie, w to co wy wierzycie, to jest tak zwane globalne myślenie żyjesz lokalnie myślisz globalnie a powinno być na odwrót.W biblii jest napisane że to co nie pochodzi od niego tylko od człowieka to tak na prawdę pochodzi od lucyfera czemu w sieci coraz bardziej się w ciska ludziom takie rzeczy jak te

niby filmik dla idiotów a jak się obejrzy wszystkie odcinki to się zrozumie jaki jest ukryty przekaz w tym chorym filmiku.Ja chcę ludzi nawracać ale nie zmuszać ich bo nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu a artykuł który będzie opublikowany zostanie na stronie o tematyce między innymi ekonomia nwo iluminacja i tym podobne jak napiszę cały artykuł to podam wam link do strony.Artykuł będzie napisany sprawiedliwie nie obrażając ludzi którzy bawią w okultyzm tylko wskazanie im drogi a i jeszcze jedno pamiętajcie na świecie jest dobro i zło czyli to co czarne jest czarne a to co białe to białe to co jest pomiędzy tymi dwoma to jest iluzja drora do tzw iluminacji czyli potępienia.pozdrawiam i życzę wam wszystkiego dobrego w życiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Noa20

Uważam Przemol, że ogarnięte osoby wiedzą co kryje się po drugiej stronie, ale żeby to zauważyć i umieć rozpoznać trzeba mieć wiedzę i mądrość. I doświadczenie.

To, że biblia jest napisana za pomocą symboli i przypowieści nie zmienia faktu, że jest ezoteryczna. Unikasz rozwinięcia tematu i przechodzisz bez uzasadnień w oklepany wątek masonerii. Jest to temat powszechniejuż znany. Jeślisz myślisz, że artykułami w necie zmienisz świat i wyzwolisz ludzkość spod władzy illuminatów to się mylisz. Zacznij od siebie. Bojkot masonerii i ezoteryki niewiele tutaj da.

Również życzę wszystkiego dobrego:)

Z Bogiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę poniosły mnie emocje i złość wobec masonerii ja nie mam prawa osądzać ludzi bo takie prawo ma tylko Bóg ale ja nie chcę zbawiać świata tylko pomóc osobą które zagubiły się w życiu i same nie wiedzą czego chcą tak jak ja nie wiedziałem do czasu kiedy nie poznałem kolegi w pracy który też się nawrócił i otworzył mi oczy że tylko Bóg jest w stanie mi dać to czego chce miłości zdrowia szczęścia i życia wiecznego możecie wierzyć lub nie ale przez praktyki oobe mam problem z demonami i walczę z nimi za pomocą modlitwy i w wiarę w Boga bo bez niego jestem na drodze do zatracenia i dlatego ja chcę pomagać osobą które popełniły podobne błędy w życiu duchowym do mojego.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zdania że takie praktyki jak oobe i magia nie powinny być praktykowane bo my wszyscy nie mamy pojęcia co tak na prawdę znajduje się po drugiej stronie.

 

Przemol wiesz przyznam, że przeczytałem wstęp, zaraz poczytam dalej, ale muszę to powiedzieć... nikt nie wie nic. Cały świat to założenie, wszytsko może być iluzją, dowiedź mi, że cały świat który istnieje -nie jest tylko wytworem Twojej głowy i własnie nie czytasz samego siebie. Nie wiedzą po tamtej stronie bo to moze iluzja... no ta, to ja się już boję jutro wyjść po bułki, bo może sklep to siedlisko satana, tylko mnie zwodniczo kusi szyldem "U Ani" i ja myślę, że byłem po bułki, a oni ze mną... teraz przepełniony złem

 

W biblii jest napisane że to co nie pochodzi od niego tylko od człowieka to tak na prawdę pochodzi od lucyfera

i niby co podchodzi od człowieka, a co od Boga Twoim zdaniem? Ja zawsze myślałem, że Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo i cokolwiek byśmy nie robili czynimy jego wolę. Wierzę, że zło też ma jakiś cel istnienia w jakiś sposób musi być potrzebne w innym wypadku by go nie było, bo z tego co ja widzę wszytsko w świecie jest powiązane, każda rzecz istnieje po coś i dlaczegoś. Może lepiej by było gdybyś się ograniczył do stosowania 10 przykazań zamiast próbować rozrózniać co pochodzi od "niego" a co od Boga? spojrzał na plony i zasugerował się rozsądkiem i rozumem które myślę, że Bog dał nam nie nadarmo? Wystarczy trochę empatii i pokory w stosunku do swoich "dostrzeżeń", a myślę, że każdy używając wymierzonych rzeczy bedzię Bogu, ziemii i wszystkim ludziom miły i przydatny

 

na świecie jest dobro i zło czyli to co czarne jest czarne a to co białe to białe to co jest pomiędzy tymi dwoma to jest iluzja drora do tzw iluminacji czyli potępienia

O.o a więc to jest dobre, tamto złe... mmm ogień-woda, noc i dzień, światło i mrok, biały i czarny.... zapominasz, że pomiezy czarnym i białym w istnieje spora gama kolorów, noc i dzień przeplatają się i nie ma wyrażnej granicy, ogień gaśnie od wody i woda paruje od ognia, kiedy istnieje równowaga- ogień gaśnie a a woda odparowuje. Twoja wizja opiera się na ? Ja patrzę na świat i widzę, że każda część ma jakąś role i wszędzie są odpowiednie proporcje, ta mozna mowic, że jest tylko ying i yang, ale w sumie to wiesz? spójrz na tao ;D Wszystko jest iluzją zależnie od punktu spojrzenia, tak jak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, wszytsko jest różne zależnie od punktu spojrzenia, nie ma nic co byłoby "oderwaną iluzją" w "prawdziwym świecie" jak na moje spojrzenie. Dzielenie na skrajność-skrajność i zapomnienie o środku pachnie mi strasznym zamknięciem oczu w skutek którego samodzielne myślenie jest praktycznie wykluczone. Tak- to złe, to dobre? Ale które, tak trudno... My Ci pomożemy, zaufaj wszytskiemu co zaraz powiemy..... gadają raczej dobrze, ale wydaje mi się, że ludzie ich słuchający nigdy nigdzie nie będą mogli dostrzec czegoś więcej, zabija to samodzielność twórczego umysłu... jakby nie można było nie zamykać oczu na nic i sugerować się ideałami, które powinny być słusznie promowane, wskazaniu jak odnaleźć dobrą dla siebie ścieżke, zamiast twierdzić- te ścieżki złe, tamte dobre. Tutaj Pan Ciemności, tutaj Bóg- o a te niezaklasyfikowane to iluminaci, w drogę :)

Edytowane przez Maliboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Noa20
Trochę poniosły mnie emocje i złość wobec masonerii ja nie mam prawa osądzać ludzi bo takie prawo ma tylko Bóg ale ja nie chcę zbawiać świata tylko pomóc osobą które zagubiły się w życiu i same nie wiedzą czego chcą tak jak ja nie wiedziałem do czasu kiedy nie poznałem kolegi w pracy który też się nawrócił i otworzył mi oczy że tylko Bóg jest w stanie mi dać to czego chce miłości zdrowia szczęścia i życia wiecznego możecie wierzyć lub nie ale przez praktyki oobe mam problem z demonami i walczę z nimi za pomocą modlitwy i w wiarę w Boga bo bez niego jestem na drodze do zatracenia i dlatego ja chcę pomagać osobą które popełniły podobne błędy w życiu duchowym do mojego.pozdrawiam

 

Przemol czytam Twe wypowiedzi i z jednej strony przyznam Ci rację ale z drugiej nie ( względność- opisana powyżej). Ale zmierzam do czegoś innego: pomimo zdarzających Ci się błędów (przepraszam za wytknięcie) z Twoich wypowiedzi wypływa spokój i pokora, a te cechy niezmiernie u ludzi cenię i szanuję.

Wobec tego, pozostaje mi życzyć Tobie szczęścia w Twej misji, być może komuś wyjdzie to na zdrowie i uchroni siebie i bliskich od konsekwencji, które niesie z sobą ezoteryka dla osób niedoświadczonych.

Wszystkiego dobrego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LunaSol Dzięki za fajną i szczerą odpowiedz tobie też życzę wszystkiego dobrego i żebyś się w tej okultystyce nie pogubiła i wykorzystywała to w dobrych relacjach z Bogiem chociaż ja jestem przeciwny temu bo sam tera przez to cierpię ale od czasu kiedy się nawróciłem się tego złą nie boję najgorzej jest tylko w nocy.Jeszcze dam tutaj taki mały poradnik jak by ktoś chciał z korzystać to nie jest przez ze mnie napisane tylk przez osobę którą z nam

 

1 – wejść w jakąś religie

Wtedy skierują Cię do egzorcysty.

Skutek będzie taki, że wyciszą się, aby udowodnić Ci, że jesteś w dobrej religii.

Po jakimś czasie znowu wróci koszmar.

Księża czy pastorowie kompletnie nie mają mocy od Boga w wyganianiu demonów.

Demony klną na nich, unoszą ich do góry.

Po jakimś czasie wyciszają się na chwilę.

 

Jeżeli wybierzesz tę drogę, do końca życia będziesz żył w koszmarze z dala od Boga.

Po wnikliwym czytaniu Biblii sam dojdziesz do wniosku, że to są fałszywe religie.

 

2 – ja Ci proponuje moją drogę - zostało to sprawdzone i przetestowane.

 

W ciągu dnia nie będziesz się bał, chyba, że w ciemnych pomieszczeniach.

Ich bronią jest wykorzystywanie Twojego strachu wieczorem i w nocy.

Wtedy wiele obrazów sam osobiście wytwarzasz w głowie.

Jak długo koszmar będzie trwał, to zależy tylko od Ciebie.

 

Co musisz robić:

A – codziennie czytaj Biblie

Nawet jak jej nie bąędziesz rozumiał to czytaj – minimum 30 minut.

Biblie czytaj z analizą czyli jeżeli znajdziesz dany werset, który jest dla Ciebie zaskoczeniem to zapisz go.

Przygotuj sobie taki notatnik i podziel go na działy np: szatan – anioły – modlitwa itd.

Po jakimś czasie będziesz wchłaniał Biblie i zbliżysz się do Boga i Chrystusa.

 

B - Módl się do Chrystusa, ponieważ to On przejął władzę od Boga.

Również powiedz kilka zdań do Boga w każdej modlitwie.

 

Módl się na kolanach i zawsze szczerze nawet płacząc.

Nie używaj obrazów ani znaku krzyża, to są szatana znaki.

 

4 -5 razy dziennie.

Zawsze powtarzaj, że zrobiłeś błąd i chcesz wrócić do Boga.

W nocy gdy zaczynają Cię dręczyć zmów modlitwe i wołaj Chrystusa.

 

C – udzielaj się w internecie

Pisz na forach i przestrzegaj innych

 

Jaki będzie efekt ?

Przez jakiś czas koszmary nie ucichną, ale za chwilę zauważysz poprawę.

Będą podsuwać CI myśli typu: przekleństwa przeciwko Bogu, zabójstwa itd.

Zawsze mów wtedy: Boże Ty wiesz, że to nie moje myśli i słowa.

 

Musisz walczyć z takimi obrazami.

Gdy nadejdą, w myślach je bombarduj, potrząśnij głowa i powiedz „nie chcę”.

 

Za niedługo potrzujesz spokój, ale nigdy trwały.

Co jakiś czas będą Cię nawiedzać, ale wtedy będziesz silniejszy.

 

Ze mną jest podobnie.

Nawet jak jestem w nocy w ciemnościach to podchodzę do konta i mówię: chcesz w gębę.

CO jakiś czas testują mnie, ale łatwo z nimi sobie radzę.

Czasami jak czuję coś to „boksuje ” je w ciemnościach J

 

Mam totalny spokój.

Druga osoba, która co jakiś czas miała napady od kilku miesięcy ma spokój.

One będą wracać, ale poradzisz sobie jak ze zdmuchnięciem świeczki.

 

Podsumowując:

Codziennie czytaj Biblie, musisz zdobyć całą wiedzę o Bogu szatanie.

Zdobywaj wiedzę o przekrętach tego świata.

To wszystko pochodzi od szatana.

Bóg i Chrystus muszą zobaczyć, że Ty faktycznie brzydzisz się kłamstwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiara ma siłę, może nie będę już nic mówił, bo twoja afirmacja się zburzy. MOcno wierzysz w Boga i w moc działań które dla niego podejmujesz, on Ci wtedy odpowie.. wiesz na tym polegają religie tylko rózne kultury inaczej wyobrażają sobie jak mogliby być dla Boga mili, inaczej pojmują służbę. Te religie są tylko "pół-złe, gdzie kapłani zastrzegają sobie prawo do jedynego słusznego spojrzenia na dane fragmenty, bo służy to pewnemu elementowi kontroli -najczęsciej z dobrych intencji..

Chciaż ja zawsze będe przeciw jedynym interpretacjom a zwolennikiem sugerowania się rozsądkiem, pokorą i pomocą nie na zasadzie "wyroczni z piedestału"...

Ale dobrze, że są i takie, możliwe, że są ludzie którzy zdani na siebie bez nich, nie poradziliby sobię i ich wiara w dobro i Boga byłaby słabsza... każdy zawsze może wybrać swoją drogę, nie mi w sumie orzekać czy t dobrze, że nie wszyscy są świadomi wyboru... NIemniej- powiem Ci to co pwidziałeś jest wartościowe i Twoja droga.. na moje spojrzenie jesteś z Bogiem... ale powiem Ci, że ja wierzę, że to nie jedyna droga przykładowo- czuję, że nie najlepsza dla mnie.

 

Przyczepię się jednak dalej, wiesz do głoszenia innym co jest na pewno! najgorsze, pt. ja bym was zbawil- was ezoteryków, bo ja miałem demony więc kazdy bedzie mial, one są wszędzie gdzie jest magia.. Sugeruj mów o swoich doświadczeniach, wiesz mimo wszytsko uznałem Twój wpis za wartościowy, poznałem spojrzenie, ale ten pozostały element wyroczni i awatara przemawiającego o prawdzie zwlaszcza w stosunku do magii... przestroga i przekazanie doswiadczenia to co innego niz "kazanie". Punkt spojrzenia ma wartość zawsze....

Edytowane przez Maliboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem was ale wy mnie nie rozumiecie ja jestem przeciwny kościołowi i nie uznaje go w żaden sposób bo Watykan to tak na prawdę tylko kasa i manipulowanie ludzmi ja tutaj mówię o wierze w Boga nie w znak krzyża czy inne rzezy tylko w niego i w Biblie przez którą chcę mi przekazać swoje mądrości.Ja nie uznaje pośredników i przed nimi nie będę się spowiadał nie będę przyjmował też innych dyrdymałów które kościół cały czas wymyśla np że każdy ma anioła stróża największa bzdura i kłamstwo w biblii jest napisane że nie będziesz mieć bogów cudzych przed de mną jeżeli wierzysz w moc Anioła to tak jak byś uznawał go za Boga a to tak na prawdę może być tylko demon.Ale to jest tylko moje zdanie i nie przeczytałem tego w internecie ani nikt mi tego nie powiedział o tych aniołach nawet biblia nic nie mówi o aniołach stróżach.pozdrawiam wszystkich kumatych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Noa20

Anioły są niczym innym jak siłami fizycznymi działającymi w atmosferze ziemskiej i (częściowo poza nią ale tylko częściowo, tam bowiem dominuje jedna wielka siła zwana Bogiem) dlatego mogą być dobre lub złe a te drugie zwane są dalej demonami, to tak jak na przykład z ciśnieniem atmosferycznym: dla jednych poniżej 1000hPa będzie sprzyjające dla innych dobijające, więc dla jednych wartość ciśnienia będzie dobrym aniołem a dla innych złym demonem.

Myślisz, że dlaczego kuszenie Chrystusa miało miejsce na pustyni? Ano dlatego, że tam ziemia jest sucha, a sucha ziemia nie jest przewodnikiem prądu elektrycznego;)

Edytowane przez Noa20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, ale nie jestem na takim poziomie rozumienia i samoświadomości, by móc pojąć te szalone i bzdurne wywody.

Dla mnie to krzyki szaleńca, który poszedł w złą stronę i nie przeszedł pierwszej magicznej otchłani. Stał się więc w rezultacie pozbawionym logicznego myślenia nawoływaczem boga "na własną modłę". W tym wypadku sprawdzi się powiedzenie: "Jeśli Ty mówisz do boga, jesteś religijny, jeśli bóg mówi do Ciebie, jesteś szalony."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Noa20

Ech.... Tym razem nie skomentuję , choć wszystko mi jedno czy ban będzie czy nie będzie. Jedynie nie omieszkam powiedzieć, że ręce opadają....na takie "antywywody"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolisz, że ja zostanę tutaj. Jakoś nie uważam siebie za ezocwaniaka. Generalnie cokolwiek z przyimkiem "ezo" do mnie nie pasuje. Za szychę forum też się nie uważam, więc temat całkowicie nie dla mnie. Miłej zabawy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a Ja Cię Luna szanuję i doceniam wpis Rasphula ;] Nie dostrzegłem nic co by tchnęło jakimś bezsensem, pewien jestem, że wielu jest takich któryz opinię Rasphula by podzielili i nie tchnie jakimś chamstwem czy totalnym offtopem.. nie ma inwektywów nie popartych zupełnie niczym, zawsze jst to kolejne spojrzenie o ile wnosi jakąś opinię.. a im więcej spojrzeń tym lepiej..nie

 

Przemol czytając twój wpis mam wrażenie jakbyś Ty był pewien, trafności wszystkich swoich biblijnych interpretacji w 100%... wiesz, sekty też na tym polegają często i własnie dlatego robią rzeczy potworne wychodząc z założenia, no biblia tak mówi my znamy interpretację! My wiemy, pomozemy ludzkości, zbudujemy bombę...

 

"bo jestesmy pewni, ze werset xx.x xw a tego dowodzi." A wy nie wierzycie? my was nie osądzimy..Bóg was osądzi.. powiedział inkwizytor podpalając wjecheć słomy xD

Edytowane przez Maliboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może was zaskoczę, ale Biblia była jedną z lektur na mojej liście, który odznaczyłem "ptaszkiem" już dawno temu. Z siedem lat temu? Może sześć. Jednocześnie w późniejszych okresach powracając do pewnych jej części. Podobnie z Dhammapadą oraz częścią innych "świętych ksiąg". Obecnie studiuję kabałę, analizuję Drzewo Życia, zależności stworzenia. Wcześniej poznałem też podstawy większości mitologii - możemy rozmawiać o greckich bóstwach, jednak mało kto sięga w swych wywodach dalej niż uczyła go szkoła. Łącząc te wszystkie teorie, mitologie, święte księgi - znajdując porównania, alegorie, znaczenia i sens, można dopiero mówić o Bogu, czy choćby przy dużej dozie szczęścia "nawracać" ludzi.

 

Przykro mi, ale na moim poziomie - jak arogancko, bezczelnie i wywyższająco by to nie brzmiało - uważam, że modlenie się do Boga i upodlanie siebie w jego imię jest niczym innym jak obrazą Boga. Nawracam Cię więc ślepcze Przemolu, tak jak Ty nawracać chciałeś mnie. Ten kto ma oczy niechaj patrzy, a ten kto ma uszy niechaj słucha. Albowiem jeśli chcesz poznać Boga, chcesz być jego pokornym sługą. W pierwszej kolejności musisz poznać siebie. Musisz zrozumieć, że w Twoim wnętrzu tkwi olbrzymia moc, która jest niczym innym jak Bogiem właśnie. Moc ta nie pochodzi od demonów, ani złych duchów tak długo jak tylko jest Twoją osobistą boską mocą. Oczywiście możesz paktować z duchami i demonami. Jeśli będziesz rozsądny zrobisz to bez szkody dla siebie, jeśli nie zdechniesz, trudno. Jednak musisz zrozumieć, że Człowiek jest miniaturą Boga. Jest ostatecznym elementem kreacji. A przez to, że jest na samym końcu, nie pozostaje mu nic innego jak wspinanie się ku górze. Nie wzniesiesz się ku górze na klęczkach, możesz zrobić to tylko stojąc wyprostowanym z uniesioną głową.

 

Ktokolwiek wmówił Ci, że życzeniem Boga jest słuchanie Twoich modłów, dziękczynnych słów czy pobożnych próśb, okłamał Cię śmiertelnie. Jedynym życzeniem Absolutu, który jest wszechobecnym Umysłem, było wykreować świat, który w każdej swej części należałby do jego stwórcy. Z tego powodu w każdym z nas Absolut się zawiera i każdy z nas może się z nim zjednać poprzez Umysł i swego Ducha właśnie. Jesteśmy Malkuth, nie mamy innej drogi jak ta przez Tiphereth i Daath wiodąca nas do Kether.

 

Osobiście wierzę, że na naszej drodze do Tiphereth znajduje się jeszcze mniejsza otchłań, do której adept wpada - i albo z niej wychodzi i może dążyć dalej ku konwersacji ze swoim Świętym Aniołem Stróżem (osiągnięcie Tiphereth), a następnie do Otchłani (Daath) w której musi zmierzyć się ze swoim własnym demonem, ze sobą samym, z całą swoją siłą ego i całą swoją wadliwą osobą, aby poprzez rektyfikację samego siebie doznać oczyszczenia i móc zjednać się z Kether. Koroną, Bogiem. Jeśli zaś z tej małej otchłani nie wyleziesz, zgubisz drogę, tak jak pogubiłeś ją oddając się służalczo modłom nad książką spisaną przez ludzi. Natchnionych nie mniej ani nie bardziej niż natchniony był Aleister Crowley podczas pisania Liber Al vel Legis. Ta droga, którą obrałeś również prowadzi do Oświecenia, jak każda. Jednak jedne drogi są lepsze, bardziej efektywne od innych. Twoja należy do bardzo mało efektywnej. Będziesz nią podróżował całe życie, a następnie kolejne i kolejne i kolejne, dopóki nie wybrniesz ze swoich iluzji i nie wybierzesz innej drogi. Jak to? Każda droga miała być drogą do Oświecenia? Tak, czyż do zmiany swojej drogi nie pokieruje Cię ta droga, którą kroczysz? Zobaczymy tylko, czy ją zmienisz teraz, czy gdy powrócisz tu po raz kolejny.

 

P.S. Wiem, że się troszkę rozpisałem i pogrążyłem w mistykę. Jednak cóż, czasem tak trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie używaj obrazów ani znaku krzyża, to są szatana znaki.

 

Skąd pomysł, że krzyż to znak szatana?

 

Myślisz, że dlaczego kuszenie Chrystusa miało miejsce na pustyni? Ano dlatego, że tam ziemia jest sucha, a sucha ziemia nie jest przewodnikiem prądu elektrycznego;)

 

Odpowiedź dlaczego Jezus udał się na pustynię znajduje się m.in. w ST - chociażby u Izajasza. Nie trzeba uciekać się do opowieści o prundzie - wystarczy poznać kulturę i ew. otworzyć Biblię na stosownych cytatach.

 

Dla mnie to krzyki szaleńca, który poszedł w złą stronę i nie przeszedł pierwszej magicznej otchłani. Stał się więc w rezultacie pozbawionym logicznego myślenia nawoływaczem boga "na własną modłę".

 

Niepowodzenie w dziedzinie magii czy ezoteryki i zwrócenie się w kierunku ultrakatolicyzmu czy ultrachrześcijaństwa może się skończyć nerwicą eklekzjogenną. Generalnie niefajna sprawa, bo trudno się leczy ;]

 

Przemol czytając twój wpis mam wrażenie jakbyś Ty był pewien, trafności wszystkich swoich biblijnych interpretacji w 100%... wiesz, sekty też na tym polegają często i własnie dlatego robią rzeczy potworne wychodząc z założenia, no biblia tak mówi my znamy interpretację! My wiemy, pomozemy ludzkości, zbudujemy bombę...

 

W Biblii różni ludzie doszukiwali się bardzo różnych rzeczy: kosmitów, maszyny do produkcji manny zasilanej energią jądrową, były nawet pomysły, że Jezus był grzybem, a NT to zapis halucynacji po grzybkach schizkach. Generalnie interpretacja Biblii powinna bazować na dogłębnej znajomości wydarzeń historycznych, sytuacji politycznej czy kultury Izraelitów i ludów ościennych. W praktyce sporo interpretacji pochodzi z odwłoka.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd pomysł, że krzyż to znak szatana?

 

Zapewne stąd iż w Biblii wielokrotnie wspomina się o tym, by nie oddawać czci żadnym wizerunkom, niczemu co stworzone zostało na niebie, ziemi lub w wodzie. A że kościół stał się z czasem bogaty i mógł sobie pozwolić na rzeźby czy malowidła, to mu się o tej regule (która była nawet wg apokryfy pierwotnie jednym z 10 przykazań) zapomniało.

 

Odpowiedź dlaczego Jezus udał się na pustynię znajduje się m.in. w ST - chociażby u Izajasza. Nie trzeba uciekać się do opowieści o prundzie - wystarczy poznać kulturę i ew. otworzyć Biblię na stosownych cytatach.

 

Odnośnie tego, jestem skłonny posłużyć się pewnym mitem przedstawianym przez Jóźwiaka w jednej z jego książek. Mit dotyczy Godzamby, który to udaje się po moc na skraj. Otóż zawsze w religiach istnieją dwa miejsca mocy, które są czynnikiem istnienia dualności. Pierwsze to Środek a drugie to Skraj. Bogowie Środka wynagradzają swych wyznawców rzadko i tylko jeśli są im całkowicie oddani - padają na twarz, modlą się, muszą być poddani. Dlatego największą religią środka zaraz po chrześcijaństwie jest oczywiście Islam - którego nazwa znaczy nic innego jak "poddaję się". Część ludzi poddających się bogu doznaje łaski boskiej - według kaprysów i zachcianek. Drugie miejsce mocy to Skraj, bardzo niebezpieczne miejsce, w którym człowiek oddala się od miasta, ludzi, Środka, i będąc bliżej natury, poznaje swoją Istotę, stacza walkę z samym sobą by uzyskać Moc.

 

Prawda jest taka, że wszystkie religie mieszczą się w kanonie Środka lub Skraju. Godzamba wyruszył z Środka po moc na Skraj. Gdy stamtąd powrócił stał się wrogiem. Bywa tak często. Jezus Chrystus mimo, że religia chrześcijańska jest skrajnie Środkowa, posiada kilka Skrajnych epizodów. Jednym z nich jest chrzest, który odbiera on od Jana Chrzciciela, człowieka żyjącego na odludziu (Skraju) żywiącego się tym, co mu natura da, posiadającego moc, którą sam zdobył. Chrzest jest pewną formą inicjacji dla Chrystusa - inicjacji w Skraju. Później pojawia się epizod z pustynią, na której Jezus spędza 40 dni i nocy. Gdzie, jak zapamiętali katolicy (niestety tylko to) jest kuszony przez diabła. A gdzie tak naprawdę walczy ze strażnikami Skraju, by sięgnąć po moc - diabeł jest tam niczym innym jak jego własnym umysłem, który owszem wiedzie go na pokuszenie - przedstawia mu jego ludzkie słabości. Chrystus pokonuje go jednak - doznając jasności umysłu. Osiąga swoją moc. I podobnie jak Godzamba staje się wrogiem Środka. Dlatego gdy wraca do Jerozolimy, czeka go zdrada, upadek i śmierć. Ostatnią jego podróżą liminalną, na Skraj - bardziej duchowy niż fizyczny, jest podróż na krzyż. Gdzie Jezus Chrystus podobnie jak Odyn składa sam siebie, sobie samemu w ofierze.

 

Podobny duchowy motyw odnajdujemy w Buddyzmie. Gdzie Siddharta Śjakjamuni udaje się z Środka (swojego królestwa, bowiem był księciem) na Skraj po moc. Żyjąc wiele lat jako asceta a później medytując pod drzewem (co też jest ważne) osiąga Oświecenie, pokonując podobnie jak Chrystus iluzję swojego Umysłu. Wówczas osiąga Oświecenie. Zaś by umrzeć Budda również udaje się ze Skraju do Środka.

 

Wasze przewodzenie ziemi, lub nie, nie ma najmniejszego sensu.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może was zaskoczę, ale Biblia była jedną z lektur na mojej liście, który odznaczyłem "ptaszkiem" już dawno temu. Z siedem lat temu? Może sześć. Jednocześnie w późniejszych okresach powracając do pewnych jej części. Podobnie z Dhammapadą oraz częścią innych "świętych ksiąg". Obecnie studiuję kabałę, analizuję Drzewo Życia, zależności stworzenia. Wcześniej poznałem też podstawy większości mitologii - możemy rozmawiać o greckich bóstwach, jednak mało kto sięga w swych wywodach dalej niż uczyła go szkoła. Łącząc te wszystkie teorie, mitologie, święte księgi - znajdując porównania, alegorie, znaczenia i sens, można dopiero mówić o Bogu, czy choćby przy dużej dozie szczęścia "nawracać" ludzi.

 

Przykro mi, ale na moim poziomie - jak arogancko, bezczelnie i wywyższająco by to nie brzmiało - uważam, że modlenie się do Boga i upodlanie siebie w jego imię jest niczym innym jak obrazą Boga. Nawracam Cię więc ślepcze Przemolu, tak jak Ty nawracać chciałeś mnie. Ten kto ma oczy niechaj patrzy, a ten kto ma uszy niechaj słucha. Albowiem jeśli chcesz poznać Boga, chcesz być jego pokornym sługą. W pierwszej kolejności musisz poznać siebie. Musisz zrozumieć, że w Twoim wnętrzu tkwi olbrzymia moc, która jest niczym innym jak Bogiem właśnie. Moc ta nie pochodzi od demonów, ani złych duchów tak długo jak tylko jest Twoją osobistą boską mocą. Oczywiście możesz paktować z duchami i demonami. Jeśli będziesz rozsądny zrobisz to bez szkody dla siebie, jeśli nie zdechniesz, trudno. Jednak musisz zrozumieć, że Człowiek jest miniaturą Boga. Jest ostatecznym elementem kreacji. A przez to, że jest na samym końcu, nie pozostaje mu nic innego jak wspinanie się ku górze. Nie wzniesiesz się ku górze na klęczkach, możesz zrobić to tylko stojąc wyprostowanym z uniesioną głową.

 

Ktokolwiek wmówił Ci, że życzeniem Boga jest słuchanie Twoich modłów, dziękczynnych słów czy pobożnych próśb, okłamał Cię śmiertelnie. Jedynym życzeniem Absolutu, który jest wszechobecnym Umysłem, było wykreować świat, który w każdej swej części należałby do jego stwórcy. Z tego powodu w każdym z nas Absolut się zawiera i każdy z nas może się z nim zjednać poprzez Umysł i swego Ducha właśnie. Jesteśmy Malkuth, nie mamy innej drogi jak ta przez Tiphereth i Daath wiodąca nas do Kether.

 

Osobiście wierzę, że na naszej drodze do Tiphereth znajduje się jeszcze mniejsza otchłań, do której adept wpada - i albo z niej wychodzi i może dążyć dalej ku konwersacji ze swoim Świętym Aniołem Stróżem (osiągnięcie Tiphereth), a następnie do Otchłani (Daath) w której musi zmierzyć się ze swoim własnym demonem, ze sobą samym, z całą swoją siłą ego i całą swoją wadliwą osobą, aby poprzez rektyfikację samego siebie doznać oczyszczenia i móc zjednać się z Kether. Koroną, Bogiem. Jeśli zaś z tej małej otchłani nie wyleziesz, zgubisz drogę, tak jak pogubiłeś ją oddając się służalczo modłom nad książką spisaną przez ludzi. Natchnionych nie mniej ani nie bardziej niż natchniony był Aleister Crowley podczas pisania Liber Al vel Legis. Ta droga, którą obrałeś również prowadzi do Oświecenia, jak każda. Jednak jedne drogi są lepsze, bardziej efektywne od innych. Twoja należy do bardzo mało efektywnej. Będziesz nią podróżował całe życie, a następnie kolejne i kolejne i kolejne, dopóki nie wybrniesz ze swoich iluzji i nie wybierzesz innej drogi. Jak to? Każda droga miała być drogą do Oświecenia? Tak, czyż do zmiany swojej drogi nie pokieruje Cię ta droga, którą kroczysz? Zobaczymy tylko, czy ją zmienisz teraz, czy gdy powrócisz tu po raz kolejny.

 

P.S. Wiem, że się troszkę rozpisałem i pogrążyłem w mistykę. Jednak cóż, czasem tak trzeba.

 

Ano właśnie, dlatego ja powiedziałem, że jego dorga nie jest aż tak zła.. Może osiągnąc poprzez nią oświecenie.. kiedyś. Ale wspomniałeś o drogach lepszych-bradziej efektywnych i tych mniej.. a czymże jest czas, może potrzebuje pójść teraz tą drogą nie inna, żeby być potem gotowym, żeby choć trochę zacząć rozumieć co mówisz.. jestem zdania, ze nie ma lepszych i gorszych dróg jest tylko jedna dla każdego inna.. teraz wolniej, może to jest konieczne, żeby potem było szybciej..? Każdy musi mieć czas, pewne rzeczy odczuć i zobaczyć... żeby potem mieć kontrast chociażby.. lepszą znajomość złego, móc uświadomić sobie błędy które się teraz przejawiają nauka to przecież proces a nie kucie na pałe i wiara w czyjeś nauki których na prawdę się nie widzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otwierając czakry zwiększamy prędkość fali elektromagnetycznej ale przy braku pokory (mam na myśli mądrą pokorę) i przy negatywnych emocjach niestety czakry się zblokują i nici z tej synchronizacji więc można zapomnieć o oświeceniu ( tj. osiągnięciu prędkości światła w Sobie) czy jak zwał tak zwał, może być też niebo, nirvana, walhalla, wyraj itp...

 

Prędkość rozchodzenia fali elektromagnetycznej jest ściśle określona dla ośrodka o załamaniu n. Żeby spowolnić fotony potrzeba całkiem złożonej aparatury fizycznej. Jednak jeśli jakaś cząstka (naładowana elektrycznie) przekracza prędkość propagacji fali EM w ośrodku, to zaczyna wytracać energię, która jest emitowana w postaci światła widzialnego lub ultrafioletu. Nazywa się to zjawisko Czerenkowa. W bardzo uproszczonym opisie rzecz jasna.

 

Jeśli Twoja hipoteza miałaby jakikolwiek fizyczny sens, to naświetlani pacjenci na RT otwieraliby sobie czakry, a nie zmagali się z odczynem popromiennym.

 

Jednakże nie określiłaś to w naszym ciele niby miałoby uzyskać ową prędkość światła. Mam nadzieje, że nie chodzi Ci o przewodnictwo nerwowe, bo wtedy resztki sensu odparowują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam filozofii wschodu odnośnie czakr aż tak dogłębnie, by wnioskować czy tradycyjnie kładą na to nacisk czy nie. Jak to wygląda w new age'owej, ezoterycznej wersji czakr, w sumie, nie interesuje mnie to. Jednak jeśli o potencjał elektryczny i magnetyczny chodzi to jest to kwestia, którą bardzo dokładnie i skrupulatnie roztrząsa Bardon. Człowiek musi doprowadzić w sobie do równowagi żywiołów i, co za tym idzie równowagi fluidów elektrycznego i magnetyczne (które jednak nie są typowym ziemskim magnetyzmem czy elektrycznością - ale są ich istotą, ideą). Zaś fluid elektromagnetyczny znajduje się w ciele człowieka jako siła życiowa - energia napędzające nasze ciała subtelne ale również ciało fizyczne. W sumie ten fakt, możemy już ze spokojem umysłu połączyć z wschodnimi teoriami trzech głównych nadi, którymi podróżuje energia: ida nadi - dla fluidu magnetycznego, pingala nadi - dla fluidu elektrycznego, oraz główna arteria ciał subtelnych (na drodze której znajdują się główne czakramy) szuszumna nadi - w której mamy do czynienia z fluidem elektromagnetycznym. Można to skojarzyć z charakterystycznym dla jogi kundalini wizerunkiem dwóch węży wspinających się wzdłuż kręgosłupa.

 

Jakkolwiek nie rozważać nad owymi fluidami - należy jednak pamiętać, że nie są one materialnym prądem, ani materialnym magnetyzmem. Choć na płaszczyźnie fizycznej tak mogą się objawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to bywa jak ktoś bezprawnie zabiera sobie terminologię z innego miejsca i próbuje ją używać w zupełnie innym kontekście ;) W rezultacie nośnik się nie zgadza ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żle to ujołem nie oto mi chodziło tak jak wy to odebraliście ale nie uznaje kościoła z tego względu że on nie jest po to żeby pomagać tylko idzie za pieniądzem miałem styczność z kościołem i wiem jak to jest od środka.Jeżeli innym kościół pomaga to ok, ja się nimi brzydzę posługują się biblią żeby robić swoje interesy.Kościół nigdy nie był przyjacielem człowieka tylko jego wrogiem wystarczy spojrzeć wstecz jak palili ludzi na stosie ludzi za głoszenie swoich głębszych przemyśleń.Jeżeli chodzi o mnie jestem trochę zagubiony na boga przestawiłem się dopiero kilka tygodni temu ale czuję że idę w dobrą stronę mi chodzi żeby przez okultyzm nikt nie cierpiał.A demony potrafią być sprytne i mądre jeżeli ktoś uważa szatana za głupca to sam nim jest, trochę za dużo odwiedzam stron i czytam różne filozofie przez to mam mętlik w głowie i chaos i nie wszystkie rzeczy spostrzegam takimi jakie są, ale chcę tą wiedzę zdobywać tylko trochę wolniej.Z waszym z daniem liczę się jak najbardziej jesteście takimi samymi ludżmi jak ja nie zważając na to że uprawiacie okultyzm przez który cierpię do teraz chociaż większość wiedzy którą zdobywałem nie praktykowałem.Myślę że mnie chociaż zrozumiecie w jakimś stopniu i w końcu sami odejdziecie od tego gówna jakim jest okultyzm który robi papkę z mózgu nie tylko mi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że większy spokój duszy przyniosłaby Ci praktyka medytacji, oczyszczenie umysłu. Gdybyś połączył to jeszcze z jakąś zgrabną filozofią - na przykład kabałą, naprawdę mógłbyś wyciągnąć wiele inspirujących wartości dla swojego życia, bez jednoczesnego strachu przed grzechem i życia na klęczkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Noa20
Tak to bywa jak ktoś bezprawnie zabiera sobie terminologię z innego miejsca i próbuje ją używać w zupełnie innym kontekście ;) W rezultacie nośnik się nie zgadza ;p

 

Odpowiedzi dostajemy takie jak dajemy;) jeśli piernik do wiatraka ma się nijak to wiatrak do piernika tym bardziej;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli uzyje sie szarych komorek i logiki, to szybko mozna jaki jedno ma zwiazek z drugim, jednak mam juz serdecznie dosyc kretynizmow ezofizycznych, a Twoj wlasnie tam pasuje, zaraz obok uzdrawiania kwantowego.

 

A co do Bardona i fluidow. Czy moja one zwiazek z tym panem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaprzeczam, że Bardon mógł czerpać z mesmeryzmu. Zapewne to robił.

Jednak lubię jego koncepcje, trzymają się kupy i w wielu kwestiach są trafne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jeżeli się będzie wielbić Boga za wszystko nawet za te negatywne rzeczy które nas spotykają w życiu to odnajdziemy prawdziwe szczęście a wy jak chcecie to możecie zagłębiać się w to okultystyczne bagno i opierać się na filozofii ale prawdy doznacie po drugiej stronie czy w to co wierzyliście było właściwe.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie jest mój Bóg tylko nasz ty nie musisz wyznawać żadnej religii ani ideologii tylko szczerze w niego wierzyć i powierzyć mu całe swoje życie.Jak będziesz chciał to jak będziesz w domu to uklęknij w pokoju i podziękuj mu za wszystko za to że bawisz się w ezoterykę i i inne rzeczy zrób to szczerze od serca możesz również przeczytać książkę moc uwielbienia ona wyjaśni ci wiele rzeczy ja nikogo nie na mawiam do tego żeby zmienił swoje myślenie bo wiem że Bóg z tego co robisz wyciągnie jeszcze większe dobro ale pod warunkiem że ty mu na to pozwolisz.Pamiętaj że wszystko co obserwujesz to iluzja walka nie toczy się o pieniądze czy o władze tylko walka toczy się o ciebie i wszystkich z nas żebyśmy szli w stronę zatracenia i fałszywych religii.Ten mój Bóg jak to napisałeś nie każe mi czytać biblii ani chodzić do kościoła chodzi mu oto żeby w niego wierzyć i powierzyć mu całe swoje życie a w nim znajdziesz całe zrozumienie swojego życia ale ty czy inni i tak powiecie że jestem nie normalny czy bogobojny wiedz tylko jedno czy ty w niego wierzysz czy nie to on i tak układa ci życie według swojej woli to nie jest przypadek że ty się interesujesz ezoteryką tylko dlatego że taki jest jego plan względem ciebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg to bóg zupełnie co innego niż bożki, jak dla mnie to bałwochwalstwo modlić się do jakiejś innej duszy.

Tak mało wiem jeszcze o bogu, ale pewny jestem że to nie bogowie dają nam życie tylko Bóg:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie religie kolego bo ja nie wyznaje żadnej religii tylko oddałem swoje życie Bogu który i ciebie też stworzył czy ty w to wierzysz czy nie jeżeli się myle to podaj argumenty nie opierając sie na filozofii bo to jest pseudo nauka która głosi bzdurne tezy nie mające żadnego pokrycia w życiu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale wiara nie opiera się na nauce tylko wierze a po za tym to co pochodzi od człowieka pochodzi od zła.W Biblii jest napisane ze ludzie pochodzą od człowieka ale siwat czyli wszystko co nas otacza już nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli niby nie wyznajesz zadnej religii, ale wielbisz synkretyczny Twor, ktory jest przejawem osobistej religii. Niczym sie nie roznisz od ezoterykow, ktorych krytykujesz. Bibilia to tez filozofia. Zdecyduj sie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biblia to nie filozofia tylko prawdziwa historia która miała miejsce i ma cały czas bo proroctwo się jeszcze nie wypełniło do końca a ja wyznaje Boga a nie religie a to jest różnica zasadnicza a schemat ezoteryki jest taki żeby być jak najdalej Boga i opierać się na filozofii i w tą pseudo naukę włączyć też Biblie żeby być jak najbliżej zatracenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią moi rosyjscy współpracownicy: "Eta szto za shit?" :)

 

Primo. Skoro jesteś jakimś religijno-synkretycznym fanatykiem, to czemu nie siedzisz na forum dla takich ludzi, tylko przyłazisz tutaj? Wiesz, czym jest wolność wyznania? Wiesz, że nawracanie mieczem i ogniem skończyło się kilkaset lat temu? Chcesz do tego powrócić? To mogę Cię zacząć tak nawracać...

Fora ezoteryczne, są dla ezoteryków oraz ludzi zainteresowanych okultyzmem i magią.

Masz swoją wizję świata - ok, świetnie, idź do ludzi, którzy Ci przytakną, zróbcie sobie wzajemne kółko adoracji a następnie się poświęćcie wzajemnie w ofierze dla swojego wyimaginowanego bożka, którego żaden z Was nie byłby zapewne w stanie zdefiniować. Jak to miałem na kursie doszkalającym w pracy "Diversity" - każdy ma swoje opinie, i każdy inny ma prawo mieć je w czterech literach. Wszystko jest okey, dopóki trzymasz japkę zamkniętą i nie wyrażasz swoich opinii na głos, gdy zaczynasz to robić i obrażasz kogoś, ten ktoś ma prawo zareagować. Ja reaguję właśnie teraz.

 

Na wstępie - tak ten post jest ofensywny - ponieważ głupocie nie można pobłażać. Nawet jeśli dostanę za to warna czy co tam wymyśli góra.

 

------------------------------------------------------------

1. "Bóg to bóg zupełnie co innego niż bożki, jak dla mnie to bałwochwalstwo modlić się do jakiejś innej duszy."

 

Jeżeli to jest całkowita Twoja definicja Boga, to super, jesteś na równie merytorycznym poziomie jak płyta chodnikowa (taaa... argumentum ad personam, gdy ktoś stosuje argumentum ad ignorantiam, odpowiadam właśnie takim czymś).

 

Dla ukazania Twojej niewiedzy pozwól, że zdefiniuję Absolut.

Absolut to byt, który:

-> nie ma początku

-> nie ma końca

-> jest wieczny oraz ciągły

-> jest nieprzerwanie trwający

-> jest stały i jeden

-> ograniczony i zakończony we wszystkich kierunkach (bowiem, gdyby był nieograniczony, musiałoby istnieć coś co by go zawierało, jako, że istnieje tylko on, musi on być zakończony).

-> Stworzył wszystko.

 

Sugerując się tymi elementami możemy dojść do wniosku, że Absolut jest Niepojętym Umysłem. Ponieważ Absolut Tworzy, a tworzyć możemy tylko na kilka sposóbów: budując coś z czegoś (Absolut nie mógł tego dokonać, ponieważ poza nim nie istnieje nic innego z czego mógłby budować), prokreując (to by z kolei oznaczało, że Absolut wydzielił jakąś część siebie, a jest przecież nieprzerwany - musi taki być ponieważ w innym wypadku musiałoby istnieć "coś" poza nim). W jaki jeszcze sposób możemy kreować? Poprzez wyobraźnię, która jest funkcją Umysłu. Tym oto sposobem dochodzimy do tezy, że Absolut jest Umysłem, a My wszyscy jego kreacją, wyobrażeniem.

 

2. Odwołujesz się do Biblii jako jedynego słusznego, ważnego dowodu istnienia Boga. Ok, ok, ok...

Wiesz, że Biblia - czy lepiej mówmy poprawnie - Stary Testament - istniał dłuuuuuuugoooo przed chrześcijaństwem, które napakowało Ci głupot do głowy, z których skleiłeś swoją papkę? Sefer Bereszit - tj. Księga Rodzaju (Genesis) - pierwsza księga Starego Testamentu pochodzi z okresu Mezopotamii, w mieście Nippur znaleziono stare tablice z pismem klinowym, na którym spisana była "Genesis z Eridu". Protoplasta żydowskiego Bereszitu i chrześcijańskiej Genesis.

 

Czy kiedykolwiek czytałeś oryginał Bereszitu? Nie mówię już nawet o hebrajskim, ale chociaż bezpośrednie tłumaczenie z hebrajskiego? Zapewne nie. A kojarzysz wers Rdz 1:26? Ciekawe do kogo zwraca się Bóg. Nie mniej, w Bereszicie, trzykrotnie podkreślane jest to, że Bóg stworzył ludzi na obraz i podobieństwo swoje. Co w skrócie oznacza, ze Twój argument o podziale kreacji na to co ludzkie i co boskie jest inwalidą. Trzykrotne podkreślenie oznacza iż sprawujemy nad ziemią pełną władzę i pieczę, iż posiadamy moc równą bogu, iż ludzką domeną nie jest jedynie cielesność ale również duchowa boskość.

 

A teraz pomówmy o gematrii. Wiesz co to? To starożytny żydowski system szyfrowania i odczytywania tekstów. Opiera się on na liczbach oraz liczeniu = nauka ścisła, możesz mieć z tym problem. To dzięki gematrii żydzi dowiedzieli się o tym, że Ten Który Jest Którym Jest (no spoko, nie każdy musi się nazywać Jacek :) ) okazuje się być miłosierny, wszechmocny, wszechobecny i inne tego typu cudne przymioty, czemu? Bo każde z tych słów w gematrycznym zapisie ma dokładnie taką samą wartość jako któreś z 72 imion Boga. Pierwsze słyszysz? No cóż, nie moja wina, że wybrałeś jedną książkę, zamiast dziesiątek książek.

 

A teraz mitologia! Żydowska mitologia!

Wiem, że masz awersję do filozofii, ale przykro mi, na tym opiera się istnienie Twojego boga. A może nie tyle jego istnienie - jako, że jak twierdzisz, Absolut istnieje czy w niego wierzymy czy nie. Ale na tym opiera się Twoja wiedza o Twoim Bogu :) Wyłącznie na żydowskiej filozofii mistycznej, dzięki której jakakolwiek teza o Bogu do Ciebie dotarła. Ta mistyka nazywa się Kabała. Z hebrajskiego znaczy "otrzymywać". I odnosi się do otrzymywania Boskiego Światła prawdopodobnie. Co ciekawe Kabaliści często mówią o Kabale iż nie jest ona filozofią (gr. umiłowanie mądrości) a jest ona mądrością miłowania.

Początkowo ta mądrość była przekazywana jedynie z ust do ust, później została spisana, istniały reformatorskie ruchy - generalnie była to w religii żydowskiej jej mistyczna natura, ezoteryczna scena, ukryta prawda na temat boga, Tory i powstania świata. Zrewolucjonizował wszystko pewien żyd o nazwisku Luria, który wywalił te ukryte prawdy na zewnątrz do prostaczków i o dziwo, zamiast ze stosem (który tak zapewne miłujesz) spotkał się z olbrzymim uznaniem. A z czasem chrześcijanie ukradli księgi Tory dla swoich własnych polityczno-religijnych celów. Tłumacząc je na grekę a później łacinę zapomnieli jednak o przeklętej gematrii, która raczej nijak się zgadzała gdy przestano używać hebrajskiego :)

 

Tym samym, to, co uważasz, za prawdę objawioną - może w pewnej części nią być, ale tylko i tylko jeśli wychowałeś się w kulturze żydowskiej, czytasz po hebrajsku i jesteś wtajemniczonym w arkana kabały rabinem. Bez tego, to tylko bezwartościowe opowiastki moralizatorskie. Żadna realna historia - ponieważ mamy mnóstwo dowodów, mówiących o tym, że przedstawione w Biblii wydarzenia nie miały miejsca lub miały miejsce w innym czasie, najlepszy przykład? Rzeź niewiniątek Heroda.

 

Wiem, że jesteś zbyt ślepy by zrozumieć cokolwiek, ale co mnie tam. Nie obchodzą mnie Twoje wierzenia, dopóki nie wchodzisz mi buciorami na trawnik, zacznij to robić, a będę mniej miły niż w tym poście :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytamy :

 

Biblia Warszawska:

Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują.

 

Biblia Tysiąclecia:

lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.

 

Biblia Gdańska:

Ale opowiadamy, jako napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało i na serce ludzkie nie wstąpiło, co nagotował Bóg tym, którzy go miłują.

 

Znaczy to według mojego doświadczenia i wiedzy tyle , że tylko będąc wyciszonym podczas medytacji (modlitwy ) czy też użyjemy innych technik samodoskonalenia i samodyscypliny (ezoterycznych ) które pomogą nam się wyciszyć ,możemy poprzez odcięcie się od bodźców zewnętrznych , metaforycznie rzecz ujmując - poprzez zamknięcie oczu i uszu ,we wnętrzu swoim - Medytując czy Modląc się , W Sercu Swoim odnaleźć Boga Stwórcę (lub wykroczyć poza Sferę Sakrum ,czyli osiągnąć Transcendencję ) .

I według mnie właśnie Ezoteryka jest Indywidualnym Poszukiwaniem Boga czy Wewnętrznej Mocy ,

w przeciwieństwie do Egzoteryki która jest Masowym poszukiwaniem Boga Np. w kościołach , zasadnicze rozróżnienie polega na tym, że wymiar Egzoteryczny to skala globalna, wymiar zbiorowości, droga mas; zaś Ezoteryczny - to droga bardziej zindywidualizowana, droga niewielkich grup "poszukujących".

 

Ważne przy tym jest zrozumienie, że nie są to wcale drogi będące w jakiejś definitywnej opozycji w stosunku do siebie, a wręcz przeciwnie - są to aspekty komplementarne, dopełniające się nawzajem.

 

Rozwój ludzkości podlega ciągłej ewolucji w kierunku coraz bardziej dostrzegalnego wokół nas wymiaru duchowego - Bóg bez wątpienia wspiera te procesy na wszelkie możliwe sposoby. Ewolucja ta odbywa się równolegle we wszystkich możliwych wymiarach i skalach, a więc zarówno w wymiarze zbiorowym (masy, zbiorowisko ), jak i indywidualnym, realizowanym na indywidualnych ścieżkach rozwoju duchowego.

 

I w tym sensie właśnie możemy mówić, że np. wszystkie kościoły różnych religii ,pracują nad rozwojem duchowym ludzkości w wymiarze masowym/zbiorowym, na skalę globalną. Proces ten jest żmudny, długi, zagmatwany, wielokrotnie rozgałęziony i bardzo powolny, gdyż duża masa/zbiorowisko ludzi o zróżnicowanym poziomie rozwoju wewnętrznego ma oczywiście dużą bezwładność oraz dość niski poziom "średniej wypadkowej". Niemniej jednak jest to posuwający się powoli, ale wciąż do przodu, ciągły proces rozwoju. I to właśnie będzie tzw. egzoteryczny aspekt chrześcijaństwa ,buddyzmu,hinduizmu itd. , czy też inaczej - po prostu - zewnętrzna droga rozwoju.

 

Natomiast wewnętrzna droga rozwoju - aspekt ezoteryczny - to droga atrakcyjna jedynie dla tych, którzy już sami "poszukują" z własnej woli i wewnętrznej potrzeby, nie muszą być już popychani i ciągnięci, ani prowadzeni za rękę, ani instruowani nakazami i zakazami, normami moralnymi, presją wspólnoty, groźbą potępienia, straszeni i zmuszani, pouczani i łajani - jak to się dzieje w przypadku zbiorowiska/mas.

 

Ludzie odczuwający silny duchowy napęd intensywnie poszukują nauczycieli duchowych i szkół ezoterycznych, aby dogłębniej, radykalniej i intensywniej doświadczać przemiany duchowej, móc zgłębiać i chłonąć wiedzę i praktykę życia duchowego, gdyż właśnie ta wewnętrzna sfera życia jest dla nich dużo ważniejsza i atrakcyjniejsza niż jego warstwa zewnętrzna.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o medytację to to w chrześcijaństwie w pewnym sposób jest dopuszczalny pod warunkiem że wykorzystujesz to do pojednania z Bogiem Ojcem o którym mówi Biblia.Dużo rzeczy można wykorzystać w pozytywny sposób ale najwarzniejsze żeby nie błądzić w życiu duchowym wszystkie kościoły religie organizacje religijne są po to żeby manipulować masami i narzucać im swoją doktrynę żeby się bogacić ale przede wszystkim robią to dla władzy żeby się modlić to nie trzeba do żadnego z tych przystąpić wystarczy Biblia i gorliwa modlitwa no i życie według przykazań Bożych żeby nikomu nie robić krzywdy i być miłosiernym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że przestrzegasz wszystkich judaistycznych przykazań?

I np. nie nosisz ubrań uszytych z dwóch różnych materiałów? Zapuszczasz baki i brodę? Kamienujesz niewiernych przechodniów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nikogo do wiary nie zmuszą ale fajnie by było jakby dużo osób by się nawróciło i uczyło się tego co jest napisane w Biblii.Powiedz mi co ma piernik do wiatraka dotyczące ubrań uszytych zdwóch różnych materiałów, a baków i brody zapuszczać nie będę bo do nikogo upodobniać się nie muszę ,widzę że próbujesz mi Dogryźć tylko dlatego że masz inne poglądy na świat i że masz fałszywymi doktrynami przysłonięty umysł ale w tym przypadku mogę się modlić żeby Bóg z ciebie wyciągnął dobro i żebyś odszedł od tych głupot okultystycznych ale nie obrażaj się bo ja ci tego nie mówię specjalnie też kiedyś miałem takie myślenie więc wiem jak zaślepiony tym jesteś ale nie przejmuj się wyjdziesz z tego kiedyś.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi co ma piernik do wiatraka dotyczące ubrań uszytych zdwóch różnych materiałów,

 

"Będziecie przestrzegać moich ustaw. Nie będziesz łączył dwóch gatunków bydląt. Nie będziesz obsiewał pola dwoma rodzajami ziarna. Nie będziesz nosił ubrania utkanego z dwóch rodzajów nici"

 

Kpł 19;19

To tyle odnośnie uczenia się "tego co jest zapisane w Biblii" ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko że ja w niego wierze nie tak jak co nie którzy zapodają mi filozofie i próbują mi wmówić że Bóg to absolut i że on jest wszystkim i jego energia jest też w kamieniach w drzewach jeżeli wy do takich rzeczy się modlicie to współczuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemol my też Ci współczujemy, bo wierzysz w EzoBaławana aka EzoCzarneMzimu, które wyżera ludziom rozumy i różne organy ciała. Tobie, z tego co widzę, zabrało już zdolność poprawnego pisania po polsku - pytanie tylko co dało Ci w zamian?

 

PS. Przeczytaj jeszcze raz post Rasphula albo po prostu przyznaj, że nie rozumiesz większości tego co próbował Ci tam przekazać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani ja z wami ani wy ze mną nie dogadamy się każdy ma swoją rację ale za wiele lat się okażę kto był bliżej prawdy a kto się zatracił przez wiarę w ćwiczenia duchowe np oczyszczenie czakr czy jakieś inne herezje lub głosząc że biblia to rodzaj filozofii a co do ciebie seid to nie musisz mnie obrażać od razu że nie umiem pisać po polsku dlatego że nie stawiam znaków inter punkcyjnych a co do rasphula to analizowałem jego posty nie sam bo też z ludżmi którzy Biblię znają bardzo dobrze i mi powiedzieli że to jest czysty okultyzm i nic więcej ale ja go za to nie potępiam bo jako człowieka go szanuje i życzę mu jak najlepiej tak samo tobie seid ale lepiej będzie jak usunę konto i nie będe debatował z wami bo kłótnie między nami są całkowicie nie potrzebne.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kiedyś czytałem -

 

Pewien uczeń kształcąc się u mistrza duchowego , kończył czytać książkę ,oprócz innych obowiązków które miał do wykonania w swoim duchowym rozwoju u tego nauczyciela .

Podszedł do niego Mistrz (Nauczyciel Duchowy ,Guru , Kapłan ,itp. ) ,do ucznia kończącego czytać książkę i zapytał się go ,powiedz mi czy ty Rozumiesz Sensczy Słowatej książki .

Uczeń odpowiedział - Hmmm nigdy się nad tym nie zastanawiałem odparł .

Jaki jest morał z tej opowieści ,ano taki że czytając cokolwiek możemy nie zrozumieć sensu tego co czytamy ,tak jest myślę z Biblią - pismem pełnym Metafor,Przypowieści ,Alegorii ,Ukrytych Znaczeń (Ezoterycznych ) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczególnie jak nie masz wiedzy do owej interpretacji Biblii.

 

Studia zajmujące się Biblią trwają lata i wymagają ogromnego przygotowania, choćby historycznego. Fakt że na forum pojawił się ktoś, kto zna najlepiej Biblie i krzyczy, że ma kontakt z prawdziwym bogiem po prostu zakrawa o śmieszność. Niestety owy pan robi to samo co większość ezoteryków, wyrywa fakty z kontekstu i interpretuje tak jak mu się to podoba. Coś w tym wszystkim jest ewidentnie nie tak.

 

Z skrajnościami nie wypada przesadzać. Jedni skaczą do umysłu skrajnie zamkniętego, inni przyjmują formę tak skrajnie otwartą że mózg im wypada z czaszki. Niektórym jednak coś wpada do tego otwartego umysłu i ten wtedy się zaciska jak roślinka mięsożerna.

 

Smutne, że Przemol nie rozumie swoich doświadczeń i próbuje je obiektywnie przenieść na innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

"Cała prawda o ezoteryce"

 

Tytuł troszkę mnie śmieszy, aczkolwiek pozwolę sobie wrócić do tematu, który został poruszony na pierwszej stronie :) Wędrowałem sobie po tematach związanych z tarotem, trafiłem na pana Francisa Violento i jego blog. Wchodzę a tam

 

JUŻ NIE WRÓŻĘ. TE KARTY ZNISZCZYŁY MI ŻYCIE NA KAŻDEJ PŁASZCZYŹNIE. WSZYSTKIE TALIE ZOSTAŁY

PORWANE, WYNIESIONE Z DOMU I WYRZUCONE NA ŚMIETNIK.

WYCHODZĘ Z EZOTERYCZNEGO BAGNA POPRZEZ MODLITWĘ

I EGZORCYZMY, KTÓRE WYKAZAŁY OBECNOŚĆ ZŁYCH DUCHÓW.

DZISIAJ ZOSTAŁO ZŁOŻONE PODANIE O USUNIĘCIE KONTA BANKOWEGO

(POWINNO BYĆ ZLIKWIDOWANE W PRZECIĄGU 30 DNI), DLATEGO PROSZĘ

JUŻ NIE KORZYSTAĆ Z MOICH USŁUG I NIE WPŁACAĆ ŻADNYCH PIENIĘDZY,

BO NIE BĘDĘ W STANIE ICH ODESŁAĆ. W ODPOWIEDNIM CZASIE NAPISZĘ

WIĘCEJ O SWOICH DOŚWIADCZENIACH.

 

I co myślicie? :)

Katolicyzm zabrania ezoterycznych zabaw, a że nie wierzę by cokolwiek mówiło samą prawdą lub same kłamstwa, więc może coś w tym jest? Zabronione są one bo są niebezpieczne. Niebezpieczne w ogóle i zawsze, czy niebezpieczne tylko dla nierozsądnych? Zdaję sobie sprawę, jaką odpowiedź usłyszę na forum ezoterycznym :)

 

Pan Francis napisał, że ezoteryką zajmuje się od 7 lat (choć nie wiem, kiedy ten tekst był opublikowany :), więc na nierozsądnego i niedoświadczonego nie wygląda. Z drugiej strony zaczynał najpóźniej, kiedy miał 17 lat. Różnie to bywa, ale w latach nastoletnich ludzie bywają ponadprzeciętnie nierozsądni. Czy to było przyczyną jego nienaturalnego stanu umysłu? Z trzeciej strony kto z nas nie interesował się w tym wieku rzeczami, których nie można dostrzec zmysłowym postrzeganiem? Wiem, że są ludzie, którzy wybierają piwo pod mostem, ale podejrzewam, że na tym forum każdy z nas w tym wieku był ciekawy otaczającego go świata oraz jego tajemnic.

 

Co ja mam o tym myśleć, profan, człowiek niezaznajomiony z tematem?

 

Wiem, że nikt z Was nie powie mi co myśleć, a nawet jeśli, to nie znaczy, że tak będę myślał :) Ale każdy ma po części rację i po części nierację, a poznając opinie innych ludzi stajemy się mądrzejsi :)

 

W Dragon Age np. magowie byli skrajnie kontrolowani przez Templariuszy. A to dlatego, że duża część magii opierała się na kontaktach z demonami, a niektóre z nich miały chrapkę na świat ludzki i powstały abominacje i opętańcy :D Choć w Ferelden nie byli aż tak restrykcyjni.

 

 

A może Pan Francis chce zmienić tożsamość, by więcej zarobić, a aktualną musi "zakopać". Tylko wtedy tekstem tego typu może zniechęcić potencjalnych klientów, więc to chyba nietrafna teoria.

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to czysto psychologiczny proces, związany z konfliktem ideologicznym. Ktoś wychowany w konkretnym światopoglądzie, jeśli go nie zmieni u podstaw, zawsze na pewnym poziomie siebie się go trzyma, nawet gdy stara się przyjąć inną ideologię. Człowiek wraca zawsze do tego co mu znane - i przy czym czuł się bezpiecznie. Dlatego po nieudanych przeżyciach związanych z odmienną ideologią - muzułmanie wracają do Islamu, chrześcijanie do chrześcijaństwa itp. itd. . Nie ma to związku z ezoteryką czy czymkolwiek innym a tylko właśnie z konfliktem ideologicznym i zwalczaniem się nawzajem (w umyśle danej osoby) sprzecznych ze sobą ideologii co rodzi coraz większe napięcie (aż w końcu musi się jakoś rozładować). Ta przy której człowiek czuł się bezpiecznie, lub np. akceptowany społecznie, zawsze wygrywa w takim konflikcie. Dlatego ja sam uważam że nie warto wchodzić w jakąś ideologię jeśli jednocześnie podtrzymuje się w sobie, sprzeczny z nią światopogląd. To się zawsze w ten sposób kończy :) I mając tego świadomość przed zagłębianiem się w odmienny światopogląd, można oszczędzić sobie i innym niepotrzebnych problemów (innym np. głosicielstwa jak to ezoteryka albo coś innego, jest straszna i zła).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcemy czy nie, wszyscy zostaliśmy wychowani w katoliccy społeczeństwie. To zostało już w nas zakodowane. Czy mamy więc nie zajmować się ezoteryką, skoro jest ona ideologią, co do której na jakimś podświadomym poziomie podtrzymujemy sobie sprzeczny światopogląd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego przy poznawaniu innych ideologii w tym ezoteryki, warto dbać o samopoznanie, zrozumienie siebie, swoich intencji, źródeł swojego światopoglądu. Wtedy można albo zmienić ten światopogląd, albo zawczasu wycofać się z tego, zanim dojdzie do silnego konfliktu wewnętrznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że to czego doświadczymy zależy dużo od emocji ktore w sobie mamy oraz intencji rożnego rodzaju praktyk. Ludzie często nie mając pojęcia myślą, że ezoteryka to tylko wrożbiarstwo, astrologia, okultyzm ktore są połączone z szatanem. Jednak nie wiedzą dokładnie o co w tym wszystkim chodzi i stąd też takie poglądy oraz głoszenie teorii, że ezoteryka jest zła i niebezpieczna. Zawsze znajdziesię ktoś za i przeciw. Najważniejsze by odnaleźć swoją drogę i kierować się przede wszystkim miłością. Wtedy jest wszystko ok. Takie przynajmniej jest moje zdanie. Każdy ma inną ścieżkę rozwoju i swoj czas przebudzenia duchowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcemy czy nie, wszyscy zostaliśmy wychowani w katoliccy społeczeństwie. To zostało już w nas zakodowane. Czy mamy więc nie zajmować się ezoteryką, skoro jest ona ideologią, co do której na jakimś podświadomym poziomie podtrzymujemy sobie sprzeczny światopogląd?

 

Od konfliktów intrapsychicznych nie da się uciec, są one niezbędne dla rozwoju ludzkiej osobowości. Wszystko rozbija się o to jak człowiek sobie z tym radzi - niektórzy sobie nie radzą niestety i kończy się, słynną już, nerwicą eklezjogenną. Z tym wychowaniem też różnie bywa, bo sporo osób wychowanych w katolickich rodzinach ma do religii dość luźny stosunek.

 

Zmiana światopoglądu, zwłaszcza na taki dość odległy od katolickiego (np. ktoś zostaje poganinem) bywa trudne i na oduczenie się pewnych schematów myślowych potrzeba trochę czasu. Niektórzy ubierają po prostu stary światopogląd w nowe ciuchy, ktoś to kiedyś nazwał syndromem zmiany skórki w Winampie.

 

Nie upatrywałbym przyczyn takiego odchodzenia od ezoteryki w konflikcie intrapsychicznym - to raczej kwestie czego innego, zwłaszcza w przypadku wróżek, dla których ezoteryka to przede wszystkim źródło zarobku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...