Skocz do zawartości

Emocje jako sposób odżywiania się bytów duchowych


Sinksu

Rekomendowane odpowiedzi

[OFFTOP z tematu "Dar czy przekleństwo" poddziału "Demonologia" działu "Ezoteryka" - dopisek kaffka]

 

 

Byty astralne nie mają odpowiedników fizycznych. Muszą jakoś żyć. Byty chcą żyć i do tego potrzebują warunków. Tak jak

człowiek potrzebuje jeść i pić aby funkcjonować, tak i stworek z astrala potrzebuje się żywić. Karmi się naszymi emocjami,

i łapie się czego tylko się da aby przedłużyć swój żywot. Aby się nie rozładować w świecie astralnym, porusza się po obszarze

obaw i lęków, i innych niskiego poziomu emocji bo dają mu trwałość.

 

Oczywiście byty jak i człowiek z resztą, różne mogą mieć cele... [...] Ale tak samo są i takie które nie raz chciały by pomóc człowiekowi, tyle że nie wiedzą jak, bo poruszają się po zbyt grubej materii która człowiekowi szkodzi... A zaobserwowane opisywane są jak diabły z czeluści piekielnych

gdyż taką otoczke ze sobą noszą.

 

Pozdro

Edytowane przez kaffka
na czerwono
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karmi się naszymi emocjami

Bzdura. Emocje są reakcjami wyłącznie fizycznymi. Na poziomie duchowym nie mamy do czynienia z emocjami. Zwierzęta też przeżywają emocje, bo one są przypisane w ogóle do fizyczności. Cała doktryna o larwach itd karmiących się emocjami to wyssana z palca bzdura. Jeżeli tym bytom zależy na wzbudzaniu w nas strachu, to na pewno nie z powodu, że muszą "jeść" emocje, aby egzystować. Raczej z tego powodu, aby w ogóle nam dokuczyć i pokazać na co je stać. Taki demoniczny szpan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura. Emocje są reakcjami wyłącznie fizycznymi. Na poziomie duchowym nie mamy do czynienia z emocjami. Zwierzęta też przeżywają emocje, bo one są przypisane w ogóle do fizyczności. Cała doktryna o larwach itd karmiących się emocjami to wyssana z palca bzdura. Jeżeli tym bytom zależy na wzbudzaniu w nas strachu, to na pewno nie z powodu, że muszą "jeść" emocje, aby egzystować. Raczej z tego powodu, aby w ogóle nam dokuczyć i pokazać na co je stać. Taki demoniczny szpan.

 

Ja się z tym nie zgadzam. Emocje to formy energii i wibracji którymi żywią się istoty różnej polaryzacji. Dobre miłością a złe przeciwnymi proste. Ziemia jest jedną energetyczną farmą dla demonów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura. Emocje są reakcjami wyłącznie fizycznymi. Na poziomie duchowym nie mamy do czynienia z emocjami. Zwierzęta też przeżywają emocje, bo one są przypisane w ogóle do fizyczności. Cała doktryna o larwach itd karmiących się emocjami to wyssana z palca bzdura. Jeżeli tym bytom zależy na wzbudzaniu w nas strachu, to na pewno nie z powodu, że muszą "jeść" emocje, aby egzystować. Raczej z tego powodu, aby w ogóle nam dokuczyć i pokazać na co je stać. Taki demoniczny szpan.

 

Ja się z tym nie zgadzam. Emocje to formy energii i wibracji którymi żywią się istoty różnej polaryzacji. Dobre miłością a złe przeciwnymi proste. Ziemia jest jedną energetyczną farmą dla demonów.

 

Siloam ma w pewnym sensie racje, emocje safunkcjami fizycznimi, lecz byty żywiące się emocjami to prawda, bo każdy stan emocjonalny produkuje opdowiednią do niego energię. Np. karmiąc się energią kogoś w depresji, możemy też popaść w depresje. To również zależy z jakiej czakry pobieramy od ofiary energie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emocje są ściśle powiązane z fizycznością ponieważ czynności fizyczne je powodują, jak i myśl o nich tak samo.

Nie mniej jest to zupełnie odrębna dziedzina, żyjąca swoim życiem. Jest jednym z pomostów, pomiędzy światami.

Nie można tego nazwać esencją fizyczną:nie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pit ;)

Pisząc ten post mam świadomość że to akurat dotrze do nielicznych ;)

Nie mniej jednak nieświadomość nie jest wieczna i jestem przekonany że

osoba na tą chwilę nie rozumiejąca tego co piszę, kiedyś zrozumie ;)

Ale postawmy sobie sprawę jasno że nie każdemu jest ta wiedza potrzebna.

Jeśli ktoś chce to pojąć, wcześniej czy puźniej to pojmie ;)

 

Mnie się nigdzie nie śpieszy :)

 

nie mniej można to udowodnić śmiercią ;)

Kiedy ciała fizycznego już nie ma, ciało emocji nadalo funkcjonuje ;)

 

Wystarczy podać dowolny przykład śmierci klinicznej.

Każdy kto coś takiego przeżył, opisuje co było poza ;)

Opisy są różne... Ludzie widzą piekło którego strasznie się

boją, ludzie widzą różne rzeczy :) To jest świat uczuć.

 

Teraz pytanie powstaje jak wytłumaczyć że życie po śmierci

odbywa się w świecie nie wiele różniącego się od zwyczajnego

snu ?

Oczywiście na początku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Kiedy ciała fizycznego już nie ma, ciało emocji nadalo funkcjonuje ;)

 

Wystarczy podać dowolny przykład śmierci klinicznej.

 

[OFFTOP PERSONALNY]

 

Śmierć kliniczna powstaje przy zaniku pracy serca lub zaniku akcji oddychania, ale nie mózgu. Mózg może pracować jeszcze kilka minut (ok. 3) po ustaniu akcji serca. Tyle, że niedotlenienie może objawiać się poprzez różne bodźce w tym wizje. Natomiast gdy mózg przestanie funkcjonować to ciało nie może funkcjonować ani chwili. Twoje zdanie: kiedy ciała fizycznego już nie ma jest totalnie bez sensu z punktu widzenia medycyny.

Edytowane przez kaffka
usunięcie offtopa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siloam wiesz chciałbyś coś udowodnić ,ale chciałbyś

Świat UmysłowyNasza intuicja -Świat Wewnętrzny- Nasza Świadomość ,Świat Psychiczny ,Nasze Emocje/Uczucia ,Kreatywność

Odnieść tylko do materialnego organu jakim jest Mózg ,Nasza racjonalna część ,Logika ,Która Jest Nieświadoma Świata Wewnętrznego,Duchowego,Emocjonalnego i Naszej Kreatywności i Odbiera Tylko Świat Zewnętrzny Poprzez Naszych Pięć Zmysłów .

Radziłbym ci uzupełnić braki w swojej wiedzy ,zanim kogoś skrytykujesz : Czym jest kognitywistyka?

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak już wyżej wspomniał Silo - zły przykład.

 

Zły przykład bo ?? Znane są przypadki że człowiek po śmierci klinicznej obudził

się już w trumnie i zakopany 3 metry pod ziemią. W jakimś tam miejscu

( nie chce mi się grzebać ) w trumnach przeprowadzano nitkę, na końcu której

był dzwoneczek ponad powierzchnią gleby, aby w razie przebudzenia zmarłego,

tym dzwonkiem dał znać że żyje.

 

Więc teraz powiedzcie mi drodzy naukowcy, ile taki móżdżek może żyć bez reszty ?

Wspomniane było 3 minuty, więc w związku z tym jak wytłumaczyć że koleś

przebudził się po znacznie dłuższym okresie ??

 

Konkretna medytacja może doprowadzić nasze ciało do kompletnego wyłączenia

czynności życiowych. Brak bicia serca, brak oddechu. Teoretycznie nas nie ma w ciele.

Mózg nie pracuje. To gdzie jesteśmy ?? Względem nauki umarliśmy. Ale jednak

wskrzeszamy się po jakimś czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)

No to dobra. Kolesiowi ustaje praca serca, płuca przestają pracować. Nie pracują płuca, nie pracuje serce,

4 minuty i koleś niedotleniony, mózg obumiera. Jeszcze do tego język zatyka drogi oddechowe na wypadek

gdyby ciału się odwidziało po tych trzech minutach.

 

I lekarze stwierdzają, bo mają obowiązek sprawdzić prace serca i płuc przed deklaracją zgonu. Mówią

DEAD.

 

Hmmmm.....

Czyli wnioski dwa:

 

- lekarz jest na tyle tępy aby źle sprawdzić czy serce bije i czy płuca oddychają,

- lekarzowi nie chce się ruszyć za przeproszeniem czterech liter aby sprawdzić.

 

Czy taka ignorancja jest w ogóle możliwa ?

 

Zastanowił bym się nad tym czy to rzekome

 

Błędne stwierdzenie zgonu

 

nie jest jedynie wytłumaczeniem na ograniczenie ludzkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo,a jest to potwierdzone licznymi badaniami ,że Taki Jogin może wejść w tzw. Jada Samadhi :

Jada-Samadhi to stan osiągalny dzięki Hatha-Yoga-Kriya, poprzez ćwiczenia takie jak Kheczari Mudra, Kumbhaka-Pranayama bądź zawieszenie oddechu. Pobrana prana zostaje zawieszona w którymś z czakramów. W tym stanie człowiek jest praktycznie jakby nieżywy, zupełnie niewrażliwy na bodźce zewnętrzne do tego stopnia, że można by nożem przebić jego ciało i pozostałoby to bez reakcji. Jest to coś w rodzaju długiego, głębokiego snu. Z takiego stanu Samadhi człowiek powraca jako ten sam, z tą samą wiązką starych Sanskar i Asan. Według pewnego hinduskiego swamina umożliwia to medytacja tak efektywna, że doprowadza do połączenia biopola człowieka z wodą w organizmie, co powoduje z kolei, że woda zaczyna oddziaływać na organizm.

 

Gdy ciało przejdzie w ten stan, może pozostać bez zmian, niejako zakonserwowane i nie zagrożone śmiercią, nie tylko przez lata, ale nawet przez tysiąclecia, jak twierdzą mędrcy z Himalajów. Można to osiągnąć w temperaturze +4°c, panującej zwykle w jaskiniach i pod powierzchnią wody. Gdy dusza powraca do ciała, medytujący budzi się z samadhi i powraca do "normalnego" życia. Lekarz badający osobę przebywającą w samadhi - takie badanie przeprowadzono np. u Sri Ramakrishny - stwierdzi fizyczną śmierć: brak pulsu, brak wskazań EKG i EEG. Temperatura spada, a ciało nieruchomieje i kamienieje, jest niezwykle twarde i zimne. "Stan skamieniało-nieruchomy" - to pojęcie powszechnie stosowane przez uczonych studiujących samadhi. W tym stanie dusza znajduje się poza ciałem, jest z nim jednak połączona tzw. srebrnym sznurem. Ten sznur, mieniącą się srebrzyście wstęgę energii, porównać można do pępowiny albo do kabla elektrycznego łączącego dwa wymiary. Gdy człowiek umiera, jego srebrny sznur odłącza się od doczesnej powłoki, przerywając dopływ energii życiowej. O ile przecięcie pępowiny oznacza przyjście na świat, tak odłączenie srebrnego sznura równoznaczne jest z narodzinami na tamtym świecie.

 

Źródło - Śladami Prawdy

 

Przekonałem się o tym praktykując jogę przez lata , także nie wszystko można wytłumaczyć racjonalnym,logicznym ,naukowym sposobem .

Bo jak jest nauka to jest i paranauka,jak jest fizyka to i metafizyka ,jak jest psychologia to jest i parapsychologia ,jak jest medycyna to i paramedycyna .

Wszystko ma swoje dopełnienie ,jak i cała reszta we wszechświecie,i powinniśmy się nauczyć patrzećna świat wokoło nas w zrównoważony sposób ,a nie sprowadzać wszystkiego do wąskiego materialnego świata ,przecież istnieje również świat niematerialny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Siloam z Kościoła katolickiego, a czy nie czytamy w Biblii, że demony przebywając w opętanych przejawiały emocje?

Czy nie prosiły, aby chociaż móc mieszkać w zwierzętach?

Zaś zamieszkawszy w świniach uśmierciły je!

Bo śmierć wyzwala najwięcej energii.

 

Jednak mieszkając w opętanym człowieku nie maja takiej mocy, aby go uśmiercać. Próbuje najwyżej go do tego namówić, by sam się uśmiercił.

 

Sinksu ma wiele racji.

Ale owe byty astralne w tym względzie, że żywią się emocjami, nie wiele różnią się od nas. Bo my też żywimy się emocjami.

Nie tylko z kina akcji, czy ze zmagań sportowych.

Także z pożywienia.

I nie tylko poprzez wrażenia smakowe.

Skład pokarmów wytwarza w nas emocje, wpływa na ich manifestacje.

Ludzie sobie tego nie uświadamiają.

Ale tak – żywimy się emocjami w formie pożywienia.

Gdybyśmy tacy nie byli nie działałyby na nas np. środki psychotropowe, hormony, psychodeliki, narkotyki, alkohol itp.

Codzienne pożywienie także kształtuje nasze emocje.

Ale ludzie tego nawet nie widzą.

 

Tak jak to napisał Captain Noni:

„Emocje to formy energii i wibracji”

 

Żywność to też energia i wibracje.

 

 

Aziucel Dahak,

emocje nie są jedynie funkcjami fizycznymi.

 

Sinksu Ci dobrze napisał o emocjach: „czynności fizyczne je powodują, jak i myśl o nich tak samo”.

 

One przejawiają się nawet poza sferą emocjonalną!

Choć już nie jako emocje, ale jakby ich nasienie.

Czasem są tylko jako potencja w różnych sferach, zaś zderzenie takich obu sfer je zaczyna wytwarzać.

Tak jak zderzenie ziarna z ziemią wytwarza roślinę.

 

Przejmuje się ktoś roślinami tak, jak emocjami?

Są i tyle.

To elementy tego wymiaru i nie tylko tego.

Emocje sięgają do szerszych spektrów wymiarowych, niż rośliny.

 

Jeśli Sinksu ma na myśli emocje pisząc, że są „jednym z pomostów, pomiędzy światami”, to ma rację.

Można powiedzieć, że emocje to nawet taki uniwersalny język.

Możesz sobie pogadać nim nawet ze swoją rośliną w doniczce :)

Z demonem też, gdyby gdzieś był nieproszony i niegrzeczny.

Ale trzeba zważać, co się mówi wtedy emocjami. Biada, gdy nie kontroluje ktoś wtedy swoich emocji – swojego stanu.

A wpływa na ten stan nawet przeszłość osoby, jego przeszłe myśli, uczynki, uczucia, poglądy, spotkani w życiu ludzie itp.

 

Ale Sinksu, emocję można nazwać też esencją fizyczną, bo i taki wymiar przyjmuje.

Choć może masz tu na myśli nie przyjmowany wymiar, ale owa sama istotę emocji – która przyjmuje wymiary i manifestuje się w nich :)

 

Pit napisał, że świat emocji „to głęboka nieświadomość ludzka (królestwo archetypów)”

 

Tak nawiasem archetypy to nieświadomość powiedzmy zbiorowa. Oprócz niej jest nieświadomość indywidualna.

I świat emocji wcale nie ogranicza się do nich.

Tak samo sięga do świadomości jak sięga do niej nieświadomość :)

 

 

Pit, jak w ostatnim poście fajnie to ująłeś:

„Wszystko ma swoje dopełnienie ,jak i cała reszta we wszechświecie powinniśmy się nauczyć patrzenia świat wokoło nas w zrównoważony sposób ,a nie sprowadzać wszystkiego do wąskiego materialnego świata ,przecież istnieje również świat niematerialny.”

 

Można to ująć jeszcze tak:

Nie sprowadzać wszystkiego do swojej wiedzy o świecie, przecież istnieje coś poza tym.

Z pewnością poza naszymi wyobrażeniami, poglądami, czy poza obrębem naszej wiedzy, a nawet naszej … zdolności pojmowania.

 

Wszystkiego Najlepszego

 

Jerzy Karma

Edytowane przez Jerzy Karma
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego ,nie każdy może mieć dostęp do każdego rodzaju wiedzy ,a to z prostego powodu ,zareaguje śmiechem i zlekceważy To Co Poczuł,Zobaczył lub Usłyszał ,a może być to odkrycie o przełomowym znaczeniu ,także nie bagatelizujmy tego Wewnętrznego Głosu W Nas -Intuicji ,lub Boskiego Drogowskazu ,który z początku jest cichy i ledwie słyszalny ,dlatego łatwo go zbagatelizować i pomylić z nic nie znaczącym przeżyciem ,

Lecz w miarę Naszego Dojrzewania i Ćwiczenie Prawej Strony Mózgu -Psychiki -Podświadomości -Część Emocjonalna ,a Lewa Strona Ciała (Symbole,Metafory ,Sztuka itp.) ,Nasza Intuicja Wzrośnie I Się Wyostrzy .

Musimy sami rozwijać naszą Prawą Stronę Móżgu -Psychikę,

Gdyż od dzieciństwa w szkole rozwijaliśmy ,(i tak zostało ) Lewą Stronę Mózgu -Logiczną a Prawą Stronę Ciała ,i dlatego nie potrafimy myśleć - Intuicyjnie ,Symbolicznie itp. Odbierać Czyichś Myśli W Sposób Telepatyczny ,Myśleć i Rozumieć Za Pomocą Metafor itd . oraz nie potrasfimy być Empatyczni (Współodczuwać Emocjonalnie ) .

 

Gby Dwie Półkule Mózgowe Współpracują Ze Sobą W Pełnej Synchronii ,Jest To Umysł Kreatywny,Lub Boska Oświecona Jażń ,Androgynia ,Hermafrodytyzm ,u mnie przykładowo jest tak od dawna.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...