McGyver Napisano 27 Lipca 2018 Udostępnij Napisano 27 Lipca 2018 Czy ktoś może mi wyjaśnić na czym polega pranajama w jodze? Jak zamykam lewe nozdrze i prawym robie wydech i wdech, zamykam prawe i lewym robie wydech i wdech, i tak przez pół godziny, to jest dobrze? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Nice Napisano 27 Lipca 2018 Udostępnij Napisano 27 Lipca 2018 McGywer, A jaki cel masz? Dlaczego tak robisz? Ja stosuję pewne techniki pranajamy dla tego, żeby nabrać się energii, jak jestem mocno zmęczona - cudownie pomaga, lub żeby się zrelaksować. To, co ty opisujesz wygląda jak metoda pracy z idą a sushumną; odnośnie tego, czy to jest dobre, są różne zdania, i niektórzy twierdzą, że lepiej nie zmieniać naturalnej kolei rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek_999 Napisano 23 Września 2018 Udostępnij Napisano 23 Września 2018 Ja próbowałem pranayamy przez jakieś dwa lata i porzuciłem to. Moje wnioski są proste: nienaturalna kontrola oddechu może doprowadzić do zmian w mózgu, które są już niekontrolowane i nieprzewidywalne. Przy bardzo intensywnym "treningu", szczególnie z elementem wstrzymywania oddechu przez x-minut, można sobie zrobić krzywdę przez zwykłe niedotlenienie mózgu. Przy mniej intensywnym "treningu" ze wstrzymywaniem oddechu, efektem ubocznym niedotlenienia mogą być różne stany zmiany świadomości, interpretowane przez praktykujących jako "ponadnaturalne". Prawda jest taka, że to konsekwencja niedotlenienia mózgu i umierania komórek nerwowych - przykro mi, ale nic więcej. po dłuższym treningu zaczyna się czuć, że coś nie tak dzieje się z mózgiem i wtedy albo z tego rezygnujesz i ratujesz swoje szare komórki albo brniesz dalej i postępujesz w procesie degradacji własnego mózgu, mierząc się z dalszymi konsekwencjami: pojawiają się problemy z pamięcią, koncentracją, logicznym myśleniem, nie wspominając o zaburzeniach w samoistnym odruchu oddychania - łapiesz się na tym, że musisz sam zmuszać się do oddychania, bo ciało zapomina samo tego robić. To są właśnie konsekwencje zaawansowanej pranayamy. Żeby było jasne: czym innym jest wyciszające oddychanie (przez dwie dziurki od nosa i usta, w normalnym czasie, który ciało samo określa), a czym innym pranayama. Pierwsze jest pożyteczne, drugie może być szkodliwe. Reasumując: samą kontrolą oddechu nie osiągniesz zjednoczenia z Bogiem, co jak się zdaje ma być nadrzędnym celem uprawiania jogi. Możesz sobie tylko zrobić krzywdę. PS: na chłopski rozum: po to masz dwie dziurki w nosie, żebyś z nich korzystał, a nie sobie je zatykał. Czy fajnie się patrzy jednym okiem? Jeśli nie masz drugiego oka, to dobre i jedno, ale jak masz dwa, to używasz dwóch i nie pytasz po co i dlaczego, prawda? Tak samo z oddychaniem przez dwie dziurki od nosa, regulowanym samoistnie na zasadzie odruchu bezwarunkowego wraz z ciśnieniem krwi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.