Skocz do zawartości

Sprawdzające sie sny/stanowisko kościoła katolickiego wobec snów i ich tłumaczenia


honi

Rekomendowane odpowiedzi

mam trójkę dzieci i możecie mi nie wierzyć ale za każdym razem zanim w realu dowiedziałam się że jestem w ciaży , wiedziałam o tym we śnie.

mianowicie śniło mi się że mówiłam do męża: "jestem w ciąży i to będzie dziewczynka", rano budzilam się i powiedziałam o tym mężowi. kupiłam test i okazalo się że naprawdę byłam. tak samo z płcią, mam dwóch chlopców i jedną dziewczynkę. za każdym razem się spełnilo.

 

wyśniłam też rozstanie siostry męża z jej chlopakiem. Tyle że sen ten byl odwrotny. śniło mi się że prosił ją o rękę. gdy jej o tym powiedziałam , ona ze smutkiem rzekła że właśnie od niej odszedł.

 

albo nawet takie banalne przepowiednie.

np. we śnie dostaję list od jakiegoś mężczyzny i na drugi dzień faktycznie dostaję list lecz od kobiety.

lub we śnie widzę osoby z ktorymi dawno się nie spotykałam i w dzień naprawdę się z nimi widzę.

wiele mogłabym takich snów opisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwa razy sprawdziły mi się wyniki meczów :)

jesli chodzi o jasnowidztwo to chyba nie wierzę, chociaż nie wiem jak nazwać sprawdzające się sny...

jestem katoliczką więc nie wiem jak mam do tego podchodzić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem katoliczką, bardziej istotne jest to, że jestem osobą wierzącą.

I im dłużej przyglądam się choćby temu, co dzieje się na tym forum tym bardziej się w swojej wierze utwierdzam.

 

A podejść możesz do tego jak do daru. Jednego z wielu jakie możemy otrzymać.

 

Ludzie boją się darów, nie chcą w nie wierzyć. To zamyka im drogę do głębszego poznania. Nie chcą odpowiedzieć na wezwanie, uparcie zaciskają "oczy".

 

Możesz podjąć ten dar i w miarę swoich możliwości wykorzystywać go do pomocy inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez jestem katoliczka i to mi pomaga trwac w moim rozwoju duchowym :) az tak wiele mi sie nie sprawdza, ale jesli sni mi sie ktos dawno nie widziany i ten sen jakos tak daje mi sie odczuc po obudzeniu, to ta osobe albo spotykam, albo do mnie pisze albo dzwoni :zeby: to mam odkad pamietam :zeby:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja powiedzmy mam coś innego. Śni mi się coś co się wydarzy ale jak się obudzę nic nie pamiętam. Dopiero jak się coś wydarzy to uświadamiam sobie ze śniłam o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo to, że one się nie dają zapamiętać to chyba nie ich wina ;) Spróbuj poćwiczyć swoją pamięć, na przykład załóż notatnik, w którym będziesz zapisywać sny. I nie zrywaj się od razu z łóżka, kiedy się obudzisz, bo rozproszysz swoją uwagę i sen pójdzie w diabły :) Powinno pomóc i zaczniesz pamiętać te sny.

 

A co do poniższych postów:

Przecież w Biblii jest mowa o proroczych snach i wiele katolików miało dar jasnowidzenia od Boga, więc dlaczego wiele osób popada od razu w popłoch? Tu się cieszyć trzeba i myśleć, jak to w dobrej sprawie wykorzystać, a nie kulić się w kącie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak nazwać sprawdzające się sny...

jestem katoliczką więc nie wiem jak mam do tego podchodzić...

 

Wkleiłam ten cytat, bo chciałabym, by był "myślą przewodnią" mojego posta.

 

Temat, z racji moich własnych zainteresowań, zwrócił moją uwagę już jakiś czas temu.

 

Po pierwsze - musimy zadać sobie pytanie, czym jest sen?

Do dzisiaj nikt nie jest w stanie udzielić pełnej odpowiedzi na to pytanie. Toteż, pełne ich pochodzenie jest niewiadome. Co wiadomo - to to, że sen powstaje poza świadomością człowieka i bez udziału jego woli. Natomiast sam, jako wytwór, na tą świadomość i tą wolę... może oddziaływać. Każdy z nas może chyba podać przykład snu, który go przeraził, zniechęcił czy zachęcił do zrobienia czegoś. I tutaj właśnie powstaje określona "pułapka".

 

We wcześniejszych postach podpierano się już Biblią. Przyjrzyjmy się jednak tematowi dokładnie.

 

Biblia zawiera w sobie zarówno pozytywne, jak i negatywne oceny interpretacji snów. Przykładem może być sama Księga Syracha, w jednym miejscu przestrzegająca przed wiarą w sny, natomiast w innym mówiąca, że istnieją takie sny, które Bóg wysyła jako nawiedzenie (Syr 34,6). I tutaj trzeba wyraźnie rozdzielić te dwa podejścia, bo wcale - mimo pierwszego wrażenia - nie są sprzeczne! Stąd - przed jakim traktowaniem snów przestrzega Biblia i nauka Kościoła? I w drugą stronę - jakie traktowanie jest zgodne z dogmatami wiary (katolickiej)?

 

Rozpatrzmy najpierw prawidłowe pod względem wiary podejście do snu i jego interpretacji.

Zgodnie z (Dn 2, 16-23) prorok Daniel, wezwany do interpretacji snów, prosił o czas na modlitwę, jednocześnie zabiegając, by i inni modlili się za niego. Józef Egipski natomiast twierdził, że jeśli pewien sen zsyła Bóg, to i do Niego należy jego odczytanie (Rdz 40, 8). Stąd jasnym jest, że istnieją sny, pojawiające się zgodnie z wolą Boga. I znaczenie takich snów powinno być odczytane nie za pomocą sennika, ale na skutek kontemplacji - modlitwy, w oparciu o wiarę. Co jeszcze jest tutaj ważne, by o tym nadmienić - to przykład każdego świętego, objawienie wobec którego zostało uznane przez Kościół. A mianowicie - sens takiego snu/wizji był przedstawiony jeśli nie wprost (na zasadzie bezpośrednich odbioru słów, jakie dokładnie we śnie padły), to w postaci przekazu, jaki odbiorca bez problemu odczytał i zrozumiał samodzielnie, w swoim wnętrzu.

 

Stąd - żaden sennik nie wchodzi tu w rachubę.

 

Według Księgi Powtórzonego Prawa, kryterium przyjęcia snu jest również fakt, czy sen zbliża do Boga, czy od niego oddala (Pwt 13, 2-4). Sen, który osłabia więź z Bogiem czy umniejsza wiarę w Jego moc, powinien być kategorycznie odrzucony - jako kuszenie i wpływ złego. Ze względów bezpieczeństwa (ukazanych wyżej) prorok Jeremiasz ostrzega: Nie zwracajcie uwagi na sny, jakie śnicie (Jr 29, 8).

 

Sen (ze względu tego, że nie wiadomo, skąd naprawdę pochodzi) nie powinien być podstawą podejmowania jakichkolwiek decyzji - nawet w przypadku bezpośredniości odbioru i nie przeczenia prawom wiary czy przykazaniom Bożym. Dlaczego? Zaufanie nieświadomości jest detronizacją rozumu ludzkiego (ks. A. Posacki) - a jedynie na rozum człowieka nie ma wpływu Szatan w swoim kuszeniu (z uwagi na wolną wolę, daną człowiekowi od Boga - jeden z dogmatów wiary). Złe może wpływać za to na emocje i sposób odbioru, zmieniając przez to właściwą interpretację - w ten sposób manipulując decyzją człowieka. Oszukując go i dając mu fałszywy obraz, aby zmylić go ze ścieżki wiary.

 

Dokładnie tak wygląda stanowisko Kościoła odnośnie snów proroczych i interpretacji sennych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

honi, bardzo się cieszę :)

 

Ogólnie zgodnie z naszą wiarą sny wolno nam traktować jako "pole manewru" dla naszych podświadomych schematów zachowań.

Można z nich wyczytać nasze słabości czy wady - a dzięki temu to, co przeszkadza (i nie zostało uświadomione), można świadomie przezwyciężyć. Jest to jak najbardziej prawidłowe podejście do snów codziennych - z chrześcijańskiego punktu widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Kiedyś tuż przed pobudką przyśnił mi się dość dziwny sen. Nigdy wcześniej nie śniło mi się nic podobnego. Widziałam błękitne niebo (to też dziwne, bo zwykle moje sny są szare i dość ponure) i wysokie białe kolumny. Tak wysokie że nie było z nich widać ziemi. Tylko te kolumny i niebo. I na jednej z nich stał Jan Paweł drugi, był młody, miał na sobie biało czerwoną szatę i rozkładał ręce. Za chwilę się obudziłam, opowiedziałam ten sen mojej mamie. A ona powiedziała, że przed chwilką mówili w TV, że stan zdrowia Jana Pawła II znacznie się pogorszył. Następnego dnia Papież umarł.

 

Kiedyś miałam też sen, w którym widziałam jakieś ruiny i mnóstwo umierających, lub już martwych dzieci. Następnego dnia doszło do ataku terrorystycznego na szkołę w Biesłanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniło mi się że bułam na przystanku autobusowym i spotkałam tam moją ciocie, była tam też moja młodsza siostra. Nagle moja siostra zaczeła mdlec i po chwili wstawac i tak kilka razy , pobiegłam do domu i powiedziałam mamie mama kazała mi przyprowadzic ją do domu. Zgodziłam się. Gdy wyszłam zobaczyłam pewną postac najpierw była to postac jakby Mojżesz czy coś w tym stylu, potem ta postac zmieniła się w Jezusa a na samym końcu w Jana Pawła 2 . Postac ta zaciągneła mnie gdzies... ale reszty snu nie wiem bo obudziłam się . Bardzo się martwię tym snem. Co on może oznaczac ???:_smutny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam was serdecznie.Ja miałam kiedyś coś takiego że śniłam o tym co będzie nastpnego dnia,choć zapominałam sen rano to zdarzył mi się ze miałam wrażenie że już to przerabiałam.Teraz mam tak rzadko ale też się zdarza:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Witam was serdecznie.Ja miałam kiedyś coś takiego że śniłam o tym co będzie nastpnego dnia,choć zapominałam sen rano to zdarzył mi się ze miałam wrażenie że już to przerabiałam.Teraz mam tak rzadko ale też się zdarza:-)

 

A może to nie był sen, tylko tzw. "Deja Vu" ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

A czy zdarzyło się Wam kiedyś... to może najpierw napisze jak to było u mnie.

Śniło mi się boisko, takie z trawą, białe bramki i inne elementy, na skraju lasu, znajdowało się na skarpie (zdziwiło mnie,że położenie nie przeszkadzało w grze). Grałam tam w piłkę nożną z wieloma osobami, których nie poznałam.

Po jakimś czasie (we śnie) to boisko zmieniło się w teren budowy, gdzie stał już domek, nie otynkowany, szary, jakieś urządzenia obok... zrobiło mi się smutno.

Kilka miesięcy póżniej pojechałam z do koleżanki do miasta, w którym bywałam tylko przejazdem. Któregoś dnia poszłyśmy się przejść po osiedlu... i wtem moim oczom ukazuje się nieotynkowany domek, na skarpie, na skraju lasu, obok resztka trawy... Moja koleżanka powiedziała, że tu właśnie, w miejscu budowy, kiedyś mieli boisko, tu grali w piłkę, szczegolnie nożną... i że smutno jej, jak na to patrzy, jakiś taki niewyjaśniony żal...

Wymieniłyśmy krótkie opisy. Identyczne.

Potem pojechałyśmy do lasu na przedmieściach. Tam także poznałam kilka miejsc.

 

Zdarzyło się Wam coś podobnego? Czy miało to jakiekolwiek znaczenie?

Czy powinnam po prostu poprzestać na moim zdziwieniu i nie szukać głębszego znaczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. To mój pierwszy post. Chcę się pewną sprawą z Wami podzielić. W zeszłym tygodniu (to była niedziela chyba) miałam sen...

 

Czekałam gdzieś na moją przyjaciółkę, Kaśkę. Dowiedziałam się, że chłopak, Kamyk, wybierał swoją Księżniczkę - kandydatki to ja i Kaśka. W końcu Kamyk wybrał ją. Byłam niesamowicie zazdrosna... Bardzo źle czułąm się w tym śnie.

Czekałam na nią długo. Przyjechała z Kamykiem samochodem, nie on nim kierował, za kierownicą siedziała anonimowa postać. Pożegnali się i Kaśka wysiadła z samochodu. A ja na nią nakrzyczałam, że co ona sobie myśli, że mnie tak zostawia itd. Kiedy się obudziłam dwa dni miałam okropny humor i dopiero po kolejnych kilku opowiedziałam o tym Kaśce...

 

A teraz rzeczywistość. W zeszły piątek miałam imprezę. Zastanawiałam się, czy wziąć na nią Kaśkę, w końcu poszłyśmy razem. Był tam taki chłopak, Adi. W pewnym momencie Kaśka do mnie mówi: Wiesz, Adi przypomina mi Kamyka.

Adi podrywał na początku i mnie, i ją. W końcu ktoś rzucił pomysł, żeby Kaśka i Adi poszli na spacer. Sama ją do tego namawiałam. Mieli iść na chwilę, poszli na kilka godzin. Impreza się skończyła, następnego dnia znowu się spotkali. Adi chyba ją odprowadził, pożegnał się... i wsiadł w taksówkę i odjechał.

Impreza była w piątek, ich kolejne spotkanie w sobotę, a w niedzielę rozmawiałam z nią o tym wszystkim. Ja miałam bardzo zły humor wtedy, bo ona mi opowiadała, jak Adi o nią się stara itd. - a mnie było smutno, bo miałam trochę odwrtoną sytuację...

 

 

 

W każdym razie mam nadzieję, że w miarę zrozumiale to opisałam. No, to był taki proroczy sen. Byłam zaskoczona, kiedy to sobie uświadomiłam. Często zdarza mi się coś "przepowiedzieć", albo specjalnie zapeszam, żeby coś się ułożyło po mojej myśli. Ale jeszcze nigdy nie miałam tak wyraźnego snu...

 

Miałam jeszcze inny. Też w zeszłym tygodniu. Tym razem wyśniłam sobie trzech chłopaków wokół mnie (rozumiecie, flirt, te sprawy), a żaden nie był i nie jest mój.

 

PS. Jestem ateistką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trafiłaś, Vivien, przykro mi. Jestem na tym forum, bo, odkąd pamiętam, interesuję się astrologią, a ten sen tak przy okazji wyszedł. W momencie, kiedy opisane przeze mnie rzeczy się stawały, nie miałam w ogóle, W OGÓLE świadomości o nim. Zdążyłam o nim dawno zapomnieć. Nie, nie szukam swojego miejsca, już je znalazłam ;) Moje życie jest bardzo kolorowe, a za imprezami towarzyskimi nie przepadam (bardzo rzadko na nich bywam).

Na zachowanie innych nie jestem w stanie wpłynąć swoją świadomością. Ani podświadomością. A jeśli chciałaś mnie zniechęcić do zapeszania, to też się nie udało ;) Zawsze byłam przekuratem, teraz również nim jestem ;) A skoro to zapeszanie ułatwia mi wiele sytuacji - to dlaczego nie mam tego robić ;) Tym bardziej, że od zawsze żyję w pewien sposób w świecie magii. Często tylko myślami, ale jednak.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo, moja droga, co Ty tutaj wypisujesz?! Oskarżasz mnie o robienie krzywdy innym? Wypraszam to sobie. Nigdy nie zapeszałam, świadomie czyniąc komuś krzywdę, nieświadomie też to się nie działo. Moje "słowa" dotyczyły tylko i wyłącznie mnie, nie miały wpływu na innych. Domagam się przeprosin, oburzyłaś mnie niesamowicie! Manipulacja, egoizm, zemsta, a to dobre... Temat uważam za zamknięty.

Edytowane przez black_lavender
dopisanie kilku słów które wcześniej umknęły
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oskarżyłaś mnie o to, że próbuję negatywnie na kogoś wpływać. Dobrze rozumiem słowo zapeszać. Nawet w tym potocznym znaczeniu. Moja droga, tłumaczę Ci, skoro masz problem ze zrozumieniem, a co więcej ZŁĄ interpretacją (jak nie znasz się na ludziach to tego po prostu nie rób, bo głupoty wypisujesz).

Załóżmy - nie udaje mi się czegoś sprzedać. Dzwonię do mamy, celowo mówię: Ale kiepsko, nic nie sprzedałam, chyba wrócę do domu ze wszystkim. Odkładam słuchawkę i nagle udaje mi się wszystko sprzedać. No, mam nadzieję, że nie zaczniesz wymyślać, że rzuciłam na kogoś urok, żeby kupił coś ode mnie... Albo może do tego się przyczepisz: Kiedyś miałam taką koleżankę, ciągle utrzymywała, że nie lubi pewnego kolegi. A ja NIEŚWIADOMA NICZEGO w pewnym momencie wypalam: ale wiesz, pasujecie do siebie i tak pewnie będziecie kiedyś razem. Co się okazuje? Za kilka miesięcy widzę ich przytulonych, są parą już chyba dwa lata. Och, tak źle mi z tym, pewnie nieświadomie ich skrzywdziłam... :( Co ja teraz zrobię.

Pewnie teraz uważasz mnie za istnego Szatana. Jestem jednak niewinną małą dziewczynką, chciałam podzielić się z Forumowiczami swoim niesamowitym snem, a dowiedziałam się, że krzywdzę ludzi, no nie.

 

PS. Jesteś bajkopisarzem? A ja stałam się główną bohaterką Twojego nowego opowiadania... Zawsze chciałam grać czarny charakter ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Honi, może masz stany deja vu, mi się zdarza coś podobnego, od bardzo dawna, i nie mam na to wpływu, przychodzi samo, trwa we śnie lub też na jawie, i potem się spełnia. Fajnie, że Twoje deja vu dotyczyły miłych wydarzeń, u mnie nie koniecznie, więc chyba miały na celu mnie ostrzec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile głów tyle pomysłów.

Jeszcze inni uważają, że to chwilowa utrata synchronizacji półkul mózgowych, inni że to objaw otwierania się czakr.

Jeszcze inni uważają to za przejawy jasnowidzenia.

Pewnie we wszystkim jest trochę prawdy.

A jak ty czujesz? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile głów tyle pomysłów.

Jeszcze inni uważają, że to chwilowa utrata synchronizacji półkul mózgowych, inni że to objaw otwierania się czakr.

Jeszcze inni uważają to za przejawy jasnowidzenia.

Pewnie we wszystkim jest trochę prawdy.

A jak Ty czujesz?

 

Ja czuję , że to są jakby elementy jasnowidzenia, a co do otwierania się czakr - całkiem możliwe, lecz nie mam doświadczenia w pracy z czakrami i nie mogę stwierdzić jak taki stan rzeczy się przeżywa, może się wypowiedzą ludzie mający praktykę w pracy z czakrami - jak wygląda ich otwieranie się , czy jest to odczucie bliskie do jasnowidzenia? Proszę wszystkich mających coś do powiedzenia w tym temacie o komentarz:-)

Edytowane przez Bluebell
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...