Walka z własnym ciałem fizycznym w OOBE?

Niedawno szukając na youtube wywiadów z Robertem Monroe natrafiłam na nagrania innego Roberta, którego pewnie większość z Was kojarzy (może nawet jest jednym z użytkowników a ja o tym nie wiem ). Mowa oczywiście o Robercie Nobleheart.

Ściągnęłam sobie z ciekawości e-book jego autorstwa poświęcony zjawisku OOBE, technikom osiągania tego stanu oraz rozpoznawaniu poszczególnych faz.

Moja uwaga padła na rozdział, w którym Robert pisze, że po wyjściu z ciała fizycznego często nie znajduje go w łóżku.

To zaczęło budzić we mnie pewne wątpliwości - skoro wychodzimy i zrzucamy z siebie ten codzienny futerał, pozostawiając go w łóżku, to wydawało mi się, że tam właśnie powinien leżeć, przynajmniej dopóki nie odpłyniemy poza pokój. W przeciwnym razie, nie rozumiem, gdzie miałoby się podziewać to ciało? Czy subiektywna projekcja astralna usuwa je z pola widzenia bo np. nie mamy ochoty go oglądać?

W literaturze przedmiotu spotykałam się do tej pory z opisami świadczącymi, że nasze ciało astralne postrzega rzeczywistość trzeciej gęstości taką, jaka ona jest, projektując w nią jedynie własne ale już astralne elementy. Zatem ciała, zarówno podróżnika jak i innych domowników, odwiedzanych przyjaciół itd. znajdowały się tam na swoich miejscach.

I druga informacja z e-booka, która jeszcze bardziej mnie zaskoczyła. Badanie własnego ciała fizycznego w stanie poza jest niebezpieczne, bo ciało to może zacząć z nami walczyć. ???

Ja to dotąd rozumiałam tak, że jest pewna zależność między paraliżem sennym a świadomością, tzn

A) albo nadchodzi paraliż i zasypiamy, ale świadomość może się momentami włączać przez co jakieś ruchy jednak przez sen wykonujemy;

albo podczas paraliżu uwalniamy świadomość z ciała i staje się ono bezwładne, a każdy ruch (np. ktoś z domowników chce nas obudzić, więc siłą rzeczy reagujemy) powoduje cofkę.

Czy ktoś może mi wyjaśnić, jak to jest z tą walką? Czy można spoza ciała fizycznego sterować nim za pomocą jaźni, czy może ono samo z siebie stawia nam opór? (ale jak, kto lub co tym kieruje?).

Jeszcze jedno zagadnienie poruszane w tym opracowaniu Roberta budzi moją niepewność. Chodzi o spotkania ze zmarłymi w astralu. Czy to naprawdę oni czy tylko nasza projekcja? Czy można ich ściągnąć do astrala?

Z góry dziękuję za wszelkie odp!

Dzisiaj w nocy i w zasadzie przy ostatnich razach miałem bardzo podobnie. Wypłynałem z ciała tylko połowicznie, w klatce piersiowej czułem ucisk, jakby coś z cementu mnie hamowało, ale w koncu udało się wyjść. Probowałem się obrócić zeby dojrzeć swoje ciało, ale nie potrafiłem się obrócić od strony sufitu. Nie wiem od czego to zależy ale każde wyjscie jest inne, tzn wchodzi się w zupełnie inne wymiary, czasami wszystko jest w pokoju tak jak było, czasami pojawiają się dodatkowe elementy i o zgrozo jakieś głosy z dołu. Wydaje mi się że to wszystko zależy od stopnia głębokosci transu, z którego wchodzi się w oobe. Im płytszy trans tym mniejsza kontrola ciała astralnego po wyjsciu.