Skocz do zawartości

Umieranie w snie.


piesu

Rekomendowane odpowiedzi

Założyłem ten temat ponieważ bardzo mnie to zainteresowało. Czy wy tez macie sny w których umieracie ?? Ja mam czasami dość rzadko ale jednak. ostatnio miałem taki sen zeszłej nocy. Śniło mi sie ze jestem żołnierzem na środku frontu, no i stało sie kulka w łeb. Wtedy ogarnęło mnie tak dziwne uczucie jak nigdy( w tym momencie zrozumiałem ze to sen ale nie mogłem sie obudzić w żaden sposób!!!) poczułem sie strasznie dziwnie jak bym był w innym świecie;/ i to wcale nie było fajne. Ten stan trwa ok 15sek może dłużej choć nie wiem czy ten czas jest dobry w końcu nie wiem w jakim stanie jestem. Za każdym razem kiedy umieram we śnie jest tak samo. Czy wy tez macie takie sny i czy przezywacie to podobnie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piesu, mnie co prawda nigdy nie śniło się, że umieram, jednak gdyby to miało miejsce na pewno zinterpretowałabym ten sen, aby wiedzieć dlaczego do mnie przychodzi.

Sny o umieraniu często wiążą się z jakimiś zobowiązaniami śniącego wobec kogoś lub czegoś. Czasem taki sen oznacza, że nie wywiązałeś się z obietnicy, nie zrobiłeś czegoś, czego od Ciebie wymagano. Wtedy takie prześladujące sny są efektem wewnętrznej presji i wyrzutów sumienia.

Jedynie moja siostra opowiadała mi kiedyś serię swoich snów o umieraniu, z jej relacji wiem, że to nic przyjemnego, że odczuwa we śnie ból (kiedyś jak to określiła, całą noc dźgali ją nożem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam takie sny,że umieram z bólem, żalem że muszę odejść, wszystko się kończy, ale tylko wtedy miałam takie sny kiedy w rzeczywistości nie byłam akceptowana przez kogoś na kim mi zależy. Bynajmniej tak było w moim przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już kilka razy śniło mi się, że umieram. Raz gdy ochroniłam mojego faceta od ciosu nożem - przyjęłam go na siebie; a parę razy, że ginę w wypadku samochodowym. Jedziemy ze znajomymi, jest wesoło, muzyka leci, gadamy, śmiejemy się, nagle nie wiadomo czemu auto zderza się z drzewem albo wypada na zakręcie. Przeważnie siedzę z tyłu, tak w środku i po prostu przelatuję przez cale auto. W momencie zderzenia z przednią szybą jest tak, jakby zatrzymał się czas (dokładnie jak w opowiadaniach uczestników wypadków), zdaję sobie sprawę, że za chwilę umrę i... naprawdę umieram - nie czuję żadnego bólu tylko mam takie nieprzyjemne uczucie, nagle nastaje cisza i kompletna ciemność. I w tym momencie się budzę. Niezbyt to miłe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Kilkakrotnie śniło mi się, że umieram we śnie, ale to dla mnie było bardzo miłym i niezapomnianym przeżyciem... Czytam Wasze wcześniejsze posty i szukałam kogoś podobnego, w sensie czy ktoś z Was miał podobnie jak ja, ale Wy piszecie o bólu i nieprzyjemnych uczuciach...

Dlatego opiszę Wam moje sny związane z umieraniem.

Kiedyś przyśnił mi się taki sen, że jestem matką małej jasnowłosej dziewczynki (sama jestem blondynką i nie mam dzieci) i razem stoimy w komorze gazowej w Auschwitz, tam gdzie wrzucali cyklon-b. Są tam również inne matki ze swoimi małymi dziećmi i każdy wie, co nas czeka... Kazali nam się odsunąć od siebie na długość wyciągniętych ramion, tylko dzieci mogły stać przy nas... Nie widziałam twarzy swojej córki, tylko jej jasne blond włosy. Wrzucili cyklon-b, a ja czułam się dziwnie spokojnie... Widzę jak moja córka kładzie się na ziemi, a ja obok niej i w pewnym momencie czuje niesamowite uczucie lekkości i przyjemności... Czuje jak wychodzi ze mnie dusza i zaczyna ulatniać się ku górze. Nawet nie wyobrażacie sobie jakie było to piękne uczucie, taka lekkość i zero bólu, na prawdę coś pięknego! Trwając w takim uczuciu obudziłam się i czułam się również nie wyobrażalnie dobrze, to było coś pięknego...

Opowiedziałam kilku osobom ten sen i określili to jako, iż mogło być to moje poprzednie wcielenie, że żyłam w czasach drugiej wojny światowej i umarłam w komorze gazowej wraz ze swoim dzieckiem... Może tak właśnie było.....

To był jeden ze snów o umieraniu! Miałam ich jeszcze kilka.

Inny to był taki, że leże w pokoju na katafalku i cała moja rodzina wokół stoi, a ja jeszcze żyję, ale wiem, że zaraz właśnie mam umrzeć... I przychodzi ten moment i znów jest mi tak dobrze, i w pewnym momencie przenoszę się na pustynię, gdzie tam odziana jestem w szaty i co lepsze jestem mężczyzną, który prowadzi swój lud, w poszukiwaniu wody. Idąc tak, napełniło mnie dziwne uczucie, że mogę dokonywać cudów i pomyślałam, że właśnie teraz stworzę oazę i w tym momencie, wyrosła przed naszymi oczami bujna oaza z wodą, a ludzie mogli pić do woli...

Było takich snów o umieraniu dużo, ale trudno, żeby tu wszystkie opisać...

Ale chciałabym Wam opisać jeszcze jeden sen, od którego wszystko się zaczęło... Byłam dzieckiem, może z 7 lat i śniło mi się, że śpię i wychodzę ze swojego łóżka i nagle znajduję się na cmentarzu u mnie w mieście. Idąc tak spokojnie spotykam Jezusa i Maryję, którzy idą w moją stronę. Zatrzymują mnie i pytają czy chcę zobaczyć Boga, a ja na to, bez zastanowienia, że tak. Kazali mi przez 5 sekund nie oddychać i wzięli mnie w pozycji poziomej, unosząc nad ziemią, Maryja za głowę, a Jezus za nogi i w tym czasie kazali przez 5 sekund nie oddychać. Tak też zrobiłam. Po tych sekundach kazali otworzyć oczy i znalazłam się w białej, przejrzystej światłości i było mi tak przyjemnie... Po pewnej chwili zapytali mnie czy chce powrócić na ziemię do domu, a ja wtedy zawahałam się, ale jednak powiedziałam, że tak, że chce wrócić na ziemię. Oni odpowiedzieli - dobrze - i znów miałam przez 5 sekund nie oddychać, by móc powrócić. Zrobiłam tak i otwierając oczy byłam w tym samym miejscu na cmentarzu. Jezus z Maryją odprowadzili mnie spokojnie do domu i weszłam do swojego łóżka, aby móc dalej spać.

Od momentu tego snu, często śniły mi się sny, że rozmawiam z Jezusem i zawsze po tych snach czułam się taka nadzwyczajnie szczęśliwa...

Opowiedziałam też kilku osobom ten sen i odpowiadali, że to mogła tak być, że moja dusza wyszła z ciała i powędrowała sobie do Boga, a później, gdy Jezus zapytał czy chcę powrócić, to dali mi wybór i ja powiedziałam, że chcę powrócić, a co by było jeśli bym nie chciała powrócić??? Niektórzy mówią, że mogłabym umrzeć we śnie...

Trochę się spisałam, ale właśnie takie są moje sny!

Pozdrawiam wszystkich ;)

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czasami mam sny, w których umieram. Ugryzienie przez zombie, cholernie nieprzyjemne. Drugi, szedłem przez pustynię, i nagle padłem na piach, zero bólu. Niestety, potem wisiałem w powietrzu przed domem i widziałem, jak moja rodzina przeżywa Wigilię. Ja byłem uwięziony, tylko płakałem, nawet otwierali moje prezenty, i rozmawiali o tym, dlaczego mnie nie ma, to było straszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

hej.

ja też miałam sny w których umieralam a dokladnie 2.

1. śniło mi się, że kłóciłam się z mamą przy jakimś basenie, kłótnia była straszna, wpadłyśmy do basenu a ona zaczęła mnie dusić, nagle zobaczyłam siebie w wodzie i czułam jak wraz kołyszącą się wodą moja dusza wypływa z ciała... to było niesamowite, delikatne, bezbolesne i całkiem przyjemne...:)

2. Śniło mi się że biegałam po mieszkaniu jakoś dziwnie cichym, pustym, weszłam do dużego pokoju i zobaczylam że moja mama płacze, zaczęłam pytać dlaczego, co się stało, w jej oczach było przerazenie, nagle mówi do mnie:"Przecież Ty nie zyjesz, nie powinno Cię tu być" i wtedy zauważyłam, że unoszę się nad ziemią, dopiero jakby dotarło to do mnie, że faktycznie nie żyje. W tym przypadku również nic mnie nie bolało, a samo unoszenie i ta dziwna lekkość były przyjemne:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi akurat na odwrót.. lubię jak umieram. Często widzę siebie z drugiej osoby i raz pamiętam jakbym był w jakimś niebieskim tunelu.. czułem bardzo wielkie "ciągnięcie", nawet większe jak się spada z drzewa czy z wysokiego bloku..

Np. Był taki jeden fantastyczny sen jak zabił mnie Frezer. ;D To było za dziwne..

Ale drugi sen jak spadłem z wysokiego drzewa to wiedziałem, że się połamię.. i upadłem. I am dead.. kiedy już nie żyłem widziałem właśnie siebie z drugiej osoby. Dosyć absurdalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam! Ja też "umierałam" w śnie.. a raczej byłam na swoim pogrzebie ^^ to moj pierwszy taki sen, przerazajacy dość, ale nigdzie nie moge znaleźc interpretacji...Jestem w kościele. Odprawiana jest jakaś msza żałobna. Ja przyklękam. Coś mnie ciągnie do ołtarza. Czuję, że powinnam przyjąć eucharystię. Więc idę wśród ławek, a tam cała moja rodzina, w czarnych i białych strojach. Mama i mój chłopak strasznie płaczą. Ja dostrzegam że mam na sobie, śliwkową , długą suknie. Nie lubię tego ktrju, ale w tym momencie nic mnie nie obchodzi. Dostrzegam na ołtarzu trumnę. Czuje ze muszę do niej wejść, ale w tym samym momencie, patże na znajomego księdza, który zdziwiony upuszcza kielich, ja wchodzę na zaplecze. Wiem już że to mój pogrzeb, czuje z powinnam się wyspowiadać , ale długa kolejka i wiem ze nie mogę już czekać. Mdleje z nadzieja ze ktoś mnie z tamta zabierze.

I tyle.. nie pojmuje czemu takie sny, i co one oznaczają.

 

Czuję, że powinnam przyjąć eucharystię. Więc idę wśród ławek, a tam cała moja rodzina, w czarnych i białych strojach. Mama i mój chłopak strasznie płaczą. Ja dostrzegam że mam na sobie, śliwkową , długą suknie. Nie lubię tego kroju, ale w tym momencie nic mnie nie obchodzi. Dostrzegam na ołtarzu trumnę.

 

Czuje ze muszę do niej wejść, ale w tym samym momencie, patże na znajomego księdza, który zdziwiony upuszcza kielich, ja wchodzę na zaplecze. Wiem już że to mój pogrzeb, czuje z powinnam się wyspowiadać , ale długa kolejka i wiem ze nie mogę już czekać. Mdleje z nadzieja ze ktoś mnie z tamta zabierze.

I tyle.. nie pojmuje czemu takie sny, i co one oznaczają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tez zdarza się umierać we śnie ( średnio 2 razy na tydzien mam taki sen:)) ). Ogarnia mnie wtedy błogi spokój, ulga. Mam wrażenie jakbym zniknęła lub zapadła w głęboki sen bez marzeń sennych.

Jest to pozytywne doswiadczenie bez bólu.

 

Gdzieś kiedyś przeczytałam, że śmierc we śnie może oznaczać odrodzenie nadchodzące wielkie zmiany... No ale trzeba tez wziąć pod uwage uczucia jakie nam towarzyszyły w trakcie "śmierci"

 

śmierć kiedy towarzyszy nam żal , ból (negatywne doświadczenie ) jest może znakiem dla nas by czas coś zmienić w naszym życiu lub nas samych Oby nie było za późno..

 

Mam nadzieje, że pomogłam w jakiś sposób

pozdrawiam serdecznie:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mam często sen że spadam z budynku prubuję się chwycić czegokolwiek ale nie moge tak jak bym nie miał rąk ostatnio, śni mi się II wojna światowa nie wiem czemu boję się ale ide dalej i nagle się budzę. Ale nigdy tam gdzie zasnełem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Często umieram w snach właściwie to umierają jakieś postacie,w które sie wcielam,po każdej z nich wcielam się w kogoś innego i nie koniecznie kogoś kogo znowu zabiją.Dzisiaj w nocy śnili mi się krzyżowcy,czy tam krzyżacy,w każdym razie mieli krzyże na płaszczach,czerwone i uważali że działają w imię boga,najpierw byłem jakimś chłopem,zostałem postrzelony w w żebra po lewej stronie,od pleców,czułem,że kula się zatrzymała na kości .To oni mnie postrzelili tylko,ze nikt o tym nie wiedział po za nimi samymi.Zebrali się wokół mnie,i mnie obserwowali badawczym,zimnym wzrokiem.Mówię im,żeby mnie z operowali,ze kula chyba nie weszła głęboko a Ci jak by po raz pierwszy usłyszeli słowo operować,jak bym herezje głosił i mówią,że nie da się nic zrobić ,dalej ich przekonuje,żę kula się zatrzymała na żebru,że można ją wyciągnąć ,a te h*jki jak by mnie w ogóle nie słuchali.Nagle obraz sie zmienia i widzę wszystko z dystansu 2metrów,podchodzi do mnie bliżej dwóch zakonników i roztrzaskują mi butami głowę tak,że krew obryzguje ich płaszcze. akcja toczy sie dalej,znowu jestem jakimś chłopem,Ci sami zakonnicy porywają ludzi,ukrywają ich gdzieś i krzyżują na krzyżach.Poszukuje tych ofiar,szukam ich i k***a jedyne co znajduje to bójną w liście pokrzywę i gałąź drzewa iglastego hahahaha:-D poprosił bym o interpretacje tego shitta?

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja umieram we śnie bardzo często tak naprawdę prawię każdej nocy. Gdy śni mi sie że umieram czuję ból którego nie da się wytrzymac. Czasem nie torturują (np. biją aż nie umrę), czasem zostaję zastrzelona a czasami dźgana nożem. Najgorsze jest to że po obudzeniu czuję ból w miejsca w których w śnie zostałam okaleczona... Powoli się do tego przyzwyczajam lecz przeżywanie tego prawie każdej nocy jest męczące... Ja najczęściej bo tym jak zostaję zabita co długim uciążliwym bólu się budzę więc rzadko mam tak dziwne odczucia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehehe...;D niezły czadzik:] proponuje żebyś paliła przed snem troche przedniego ziółka,od razu przejdą Ci te koszmary i zaczniesz śnić o bardzo przyjemnych,erotycznych sytuacjach:-DDDDD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Dziś pierwszy raz umarłam we śnie. Tylko próbowali mnie zabić na tyle sposobów, że nie pamiętam dokładnie jak. Chyba w końcu dostałam kulkę, jak dwójka mezczyzn strzelała do siebie w tym ja byłam zakładniczką jednego z nich. W moim przypadku nie było to nic przyjemnego ;/ Może sytuacja którą wywołali przed śmiercią spowodowała późniejsze odczucia.. Czułam się okropnie. Czułam, że jestem ale wiedziałam, że już mnie nie ma. Chyba coś podobnego do Noemi, cisza i ciemność. Tak jakbym zapadała w nicość i próbowała z niej jeszcze uciec.

 

Ciekawe od czego zależy jak przeżywamy śmierć. Czy jest dla nas przyjemna czy też nie, ktoś ma jakieś pomysły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Mnie tez zdarza się umierać we śnie ( średnio 2 razy na tydzien mam taki sen:)) ). Ogarnia mnie wtedy błogi spokój, ulga. Mam wrażenie jakbym zniknęła lub zapadła w głęboki sen bez marzeń sennych.

Jest to pozytywne doswiadczenie bez bólu.

 

Gdzieś kiedyś przeczytałam, że śmierc we śnie może oznaczać odrodzenie nadchodzące wielkie zmiany... No ale trzeba tez wziąć pod uwage uczucia jakie nam towarzyszyły w trakcie "śmierci"

 

śmierć kiedy towarzyszy nam żal , ból (negatywne doświadczenie ) jest może znakiem dla nas by czas coś zmienić w naszym życiu lub nas samych Oby nie było za późno..

 

Mam nadzieje, że pomogłam w jakiś sposób

pozdrawiam serdecznie:D

 

zgadza się, wydaje się że są dwa rodzaje snów o umieraniu

- te z "akcją", czyli o umieraniu ciała, oraz te o umieraniu jako procesie

wewnętrznym.

 

Sny o umieraniu ciała, bardzo możliwe, że są dobrym drogowskazem, wskazówką dotyczącą poprzednich wcieleń. trzeba sobie tlyko przypomnieć czy nie widzieliśmy podobnego filmu czy czegoś.

No ale jeśli biegamy z jakimiś kolesiami w dziwnych mundurach po okopie i strzelają, to na 90% podoba akcja była kiedyś.

ALE: sny o wojnie są też związane z poczuciem dumy, dobrze by było rozpoznać kiedy chodzi w śnie o emocjonalny aspekt, a kiedy bardziej o ten "historyczny".

 

jakieś 2 tygodnie temu, będąc jeszcze w indiach, mialem se kiedy umierałem jako >ja< - moje wspomnienia, kody zachowania, tożsamość, wszystko co się

uważa za składowe siebie poza ciałem,,,

rozpuszczało się w białej, mlecznej przestrzeni. Wiedziałem że odchodziłem z tego świata, i stwierdzięłm że to całkiem fajnie w ten sposób, bez bólu, ciało śpi i w ogóle ekstra.

Ale miałem taką myśl: to nie jest w stylu bodhisattwy, tak sobie odchodzić, mam tu jeszcze troche rzeczy do zrobienia.

 

Więc wróciłem ...

 

Od razu mówię: oczywiście że ten sen mozna potraktować jako psychologiczny symbol scalenia, integracji i innego szytu. To jest PEWNE.

Tylko że poza tym, nwydaje mi się na 80% że umierałem, i odchodziłem stąd.

i wróciłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Raz śniło mi się że wbiłam sobie nóż w brzuch, moje ciało leżało na podłodze a mój duch [ czyli ja ;D ]stał nad moim ciałem i nie mogłam się nigdzie ruszyć .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...

hej mam pytanie co oznacza jak się sami zabijacie w śnie znaczy jak sam się zabiłem w śnie wokół mnie było 5 osób gdzieś których nie znalem?? Odpowiedziće szybko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki sen można interpretowac na kilak sposobów,zobacz co oznacza symbol śmierci lub samobójstwa w senniku. Wiem,że to bardzo dziwne uczuccie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha zobaczę. Czemu dla mię ten sen był jednym z najlepszych snów jakie miałem. I dzięki za odpowiedzi.

 

A czy mieliście sny co będziecie robić w danym dniu i wam się to sprawdziło ??A jak sobie o tym przy pomiecie to nie możecie nawet tego zmienić dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a i co do tego snu co miałem to nie czułem bólu ani nic tylko nie ograniczone szczęście fajne uczucie takie wiesz jak by nigdy nie miał bym być smutny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sny o umieraniu często wiążą się z jakimiś zobowiązaniami śniącego wobec kogoś lub czegoś. Czasem taki sen oznacza, że nie wywiązałeś się z obietnicy, nie zrobiłeś czegoś, czego od Ciebie wymagano. Wtedy takie prześladujące sny są efektem wewnętrznej presji i wyrzutów sumienia.

Ja pamiętam jeden sen w którym umarłam i już chyba pisałam o nim tutaj. Pozwolę się jeszcze raz powtórzyć co to był za sen. Napiszę co odczułam kiedy w tym śnie umarłam. Jak jestem w związku partnerskim i śni mi się, że nagle wpadam do wody i tonę to już wiem, iż związek długo nie potrwa. Zawsze w takich snach udawało mi się uratować z tej wody, ale jak ostatnio byłam w związku partnerskim i śniło mi się przed zerwaniem, że tonę to we śnie naprawdę utonęłam. Po snach kiedy ratowałam się z wody przed zerwaniem z chłopakiem zawsze próbowałam z nim polemizować dojść do jakiegoś porozumienia, ale po tym śnie gdzie utonęłam po prostu powiedziałam chłopakowi, że odchodzę bez żadnych wyjaśnień (wyjaśniłam dopiero jak się zapytał) najlepsze jest to, iż od tej pory nie mam z nim żadnego kontaktu, w ogóle go nie widuję, dosłownie całkiem przepadł tak jak ja we śnie utonęłam .

We śnie reakcja na to, że nagle wpadam do wody była taka sama jak kiedyś rzeczywiście nagle wpadłam do wody (zamknięte oczy, wewnętrzny strach i myśl: "o Boże to już po mnie"). Kiedy we śnie już umarłam była pustka, czarno, tak jakby cały sen się skończył, lecz śpię dalej ale o niczym nie śnię. To tak jakby nic nie było nawet mnie a bym miała świadomość, że istnieję. Może źle to określiłam, to tak jakby istniała sama moja świadomość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja z kolei miałem bardzo dziwny zagmatwany sen. Stałem u siebie w pokoju, obok mnie lezał bodajze martwy wielbłąd (wiem ze to brzmi smiesznie), miedzy nami stał ogromny posąg Jezusa z którego wystrzelił promien zabijając mnie a czułem ze w tej samej chwili ten wielbład ozywa. Czarno przed oczami przez pare sekund i sie obudzilem. Mozliwe ze w tym snie jakas ukryta symbolika była...nie wiem, nie umiem jeszcze dokladnie interpretowac takich rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

strasznie mnie zainteresował ten sen o Maryi i Jezusie i że z nimi rozmawiałas mi też się z śnila Maryja ale nie romawiałam z nią proszę ci o to abys napisała o czym rozamwialiście bo mnie to strasznei ciekawi masz ogromne szczęście że możesz takei cos przezywac :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem sen że byłem jakimś komandosem. Dostałem tedy kulke nie w "łeb" ale w klate i naprawde dziwne uczucie - padłem na ziemię i tak jakbym wychodził z ciała - bardzo dziwny ale jednoczesnie ciekawy stan. Umierania doświadczyłem też w LD tzn. wiedziałem że to sen a jednocześnie wpadłem chyba na jakąś minę - ale mnie wtedy odrzuciło :zeby_na: po tym doświadczyłem stanu podobnego do powyższego i zostałem wyrzucony z tego świata - siedziałem teraz przed monitorem na którym było klasyczne game over i koniec snu. Strasznie dziwne to było ale ważne że LD :).

 

pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Raz miałaem bardzo podobny sen,leżałem w trumnie ale widziałem jak wszyscy dookola rozpaczają po mojej śmierci. Bardzo dziwne uczucie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Ja miałam sny o umieraniu niejednokrotnie, z tym, że to było samo " umieranie", do śmierci nie dochodziło, bo ze strachu nie mogłam złapać tchu, zaczynałam się dusić i budziłam.

Zazwyczaj po takim śnie w życiu realnym następował okres pozytywnych zmian, z czego wnioskuję , ze takie sny dobrze wróżą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wyobrażen na temat smierci jest bardzo wiele,nie chodzi tutaj o jej fizyczność,ale raczej mentalność i nasze osobiste odczucia. Mi też sie to zdarzyło i naprawdę mało przyjemne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja jedyny sen jaki miałem o umieraniu, to jak ktoś do mnie podszedł i zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć zastrzelił mnie... chyba najdziwniejsze uczucie bezsilności z jakim się kiedykolwiek obudziłem :_yyyy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

ciekawe są te Wasze o umieraniu, jak z filmów akcji normalnie;) Ja, nie ukrywam również miewam takie sny, w sumie dość często. Najczęściej jednak spadam w przepaść i lecę... Mam świadomość tego, że zaraz się roztrzaskam o skały, o glebę, o mur. Ten proces trwa długo. Potem jest cisza, tracę swoja cielesność. Nie czuję bólu, ale cały czas jestem, ale przeraźliwie płaczę. Łkam na jawie bo to czuję. Potem jestem, ale już bez ciała, nie widzę siebie.

Kurcze ale bez tych snów życie nie byłoby takie fajne. Jakie by nie były uwielbiam spać i nie chodzi mi o to, że podczas snu się regeneruję, wypoczywam, ale że mam takie fajne sny, że przezywam drugie życie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jakiś czas temu często byłam w moich snach duchem i żegnałam się z ludźmi lub próbowałam się skontaktować :) Samego procesu umierania czy oddzielenia się od ciała nie przypominam sobie. Było topienie się, ale zawsze budziłam po kilku chwilach, tuż po zanurzeniu w wodzie. I nawet nie bałam się, chociaż nie potrafię pływać, po prostu działo się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam podobny sen w którym umierałam widziałam siebie jak umieram a ja chyba byłam oderwana dusza czułam sie swietnie , nie czułam bólu , nie miałam zmartwien , nigdy chyba nie zapomne tego stanu, ktos wszedł do pomieszczenia i zaczeli mnie ratowac , a moja dusza zaczeła znikac pomału nie wiedziałam co sie dzieje ktos był przy mnie i powiedz ty wracasz , ja mu odpowiedziałam ze nie chce , a on ; ty musisz bo masz cos jeszcze do zrobienia i tak sie skonczył sen . pozdrawiam

Edytowane przez cyganicha
ort.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...