Skocz do zawartości

Moja przygoda z OBE


ChildOfLight

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani, minęło już dużo czasu od moich "wyjść", które przeważnie były spontaniczne. Od dłuższego czasu jestem trochę "przyblokowana", ale wiem skąd to wynika i pracuję nad sobą by się oczyścić i w przyszłości powrócić do moich niefizycznych przygód.

Chciałabym się z Wami podzielić kilkoma doświadczeniami, które mam na koncie a że są spisane to może kogoś zainspirują bądź pobudzą do refleksji (i dyskusji :))

Wklejam to, co zapisałam zaraz po obudzeniu.

 

1. Kwiecień, 2011.

Postanowiłam spisać chociażby fragmentarycznie to, co pamiętam z dzisiejszych nocnych doświadczeń tylko po to, by móc potem do tego wrócić gdyby zaszła taka potrzeba.

 

Niestety sam fakt, że musiałam rano wstać i iść na zajęcia spowodował że teraz pisząc te słowa już na prawdę niewiele pamiętam z tego snu. Bardzo bardzo bardzo chciałabym tam wrócić, zapamiętać więcej... ale lekcja właściwie jest nauczona, więc nie powinnam się tym zamartwiać. To tylko taki wybryk analitycznego przyzwyczajenia :)

 

Była tam kobieta, nie była urodziwa ale biło od niej wiele pozytywnej energii, była dla mnie dobra i chciała mi coś przekazać, takie było jej zadanie. Nie pamiętam niestety co, pamiętam tylko że było to związane z dużą dawką pozytywnych emocji i musiałam się tego nauczyć, takie było i jej i moje zadanie w tym spotkaniu. Troszkę bardziej wyraźnie pamiętam pomieszczenie, to był wieżowiec, górne piętro, jakby widokowe bo zza zaszklonego tarasu było widać górną część miasta, dużo świateł i innych wieżowców. W śnie doskonale pamiętałam to, czego mnie ta kobieta nauczyła. Niestety po przebudzeniu ten fragment snu totalnie zniknął, jakby nie był przeznaczony dla mojego sposobu postrzegania i rozumienia w tej rzeczywistości, tak miało być, takie miałam wrażenie. Po skończonej lekcji rozmawiałyśmy chwilę, potem ona powiedziała mi że jeśli chcę to może mi pokazać seksualną stronę niefizyczności, była nieatrakcyjna i nie pociągała mnie tak fizycznie jak by to miało miejsce tutaj, w tej rzeczywistości, to była raczej seksualna gra energetyczna między mną a nią, coś czego tutaj przeżyć się nie da. Nie dokończyłyśmy tej zabawy, przeniosło mnie do innego miejsca, jakby korytarza a tam czekała na mnie inna postać. Mężczyzna, właściwie chłopiec, bardzo młody ale to nie było istotne jak on wyglądał, ważniejsze było to, co czułam do tej postaci. To była najsilniejsza postać miłości, z jaką dane mi się było kiedykolwiek spotkać, nie chciałam się z nim rozdzielać, chciałam z nim zostać na zawsze, wiedziałam że on jest częścią mnie a ja jestem częścią jego, nie miałam żadnych wątpliwości co do prawdziwości naszego uczucia. Powiedział mi, że teraz jest w innej inkarnacji, dlatego się nie spotkaliśmy, powiedział mi również że przybrał teraz postać człowieka, w ciele którego ostatni raz przeżywaliśmy naszą wspólną inkarnację, niestety on zmarł w młodym wieku i dlatego ma takie młode ciało. Ja tego nie pamiętałam, on to wiedział, kazał mi się nie przejmować, wracać, obiecał że się jeszcze spotkamy i reinkarnujemy razem aby przeżyć miłość na Ziemi, choć robiliśmy to już wiele razy. Ogrom tego uczucia jest nie do opisania. Na myśl przyszedł mi M (mój narzeczony), że to co do niego czuję to właściwie nic w porównaniu z uczuciem do tej postaci... ale to tylko myśl, we śnie, nie chcę tego analizować. To niepotrzebnie miesza mi w głowie, nie na tym to polega, tak czuję.

 

Po spotkaniu pamiętam, że miałam podpisać protokół z lekcji. Jedyne co z niego pamiętam to data ostatniej lekcji (2 miesiące temu) i pytanie, czy zgadzam się wynieść wiedzę zdobytą podczas tej nauki. Podpisałam. Było tam coś jeszcze napisane, niestety nie pamiętam... Całe doświadczenie nie było świadome, choć doskonale wiedziałam że odbywa się poza ciałem w niefizyczności.

 

Po tym zdarzeniu poczułąm strach, właściwie to lęk, chciałam się obudzić ale nie mogłam, prawdopodobnie dopadł mnie paraliż senny. Otwierałam oczy na siłę próbując skupić wzrok i odzyskać pełnię świadomości skupionej w rzeczywistości. Spojrzałam na telewizor, nie paliła się w nim diodka więc pomyślałam, że nie ma prądu... Za chwilę jednak się paliła więc pewnie widziałam telewizor niefozycznymi oczyma. Trwało to chwilę zanim się wybudziłam, wszystko było oplecione dość sporym lękiem. Po chwili kontemplacji poszłam spać dalej.

 

Rano, gdy się przebudziłam, miałam silne uczucie realności całego zajścia i potrzebę spisania go, aby go zapamiętać, być może będzie to w przyszłości ważne, abym umiała do niego wrócić pamięcią. Tak czuję.

 

2. Kwiecień, 2011 "Ćwicz drogie dziecko..."

 

Dzisiejszy poranek był już bardziej optymistyczny jeżeli chodzi o jakiekolwiek doświadczenia. Po pierwsze - wyspałam się! Aby osiągnąć ten stan potrzeba mi mniej więcej 10-11 godzin snu a o tyle nie jest łatwo. Po drugie, ładnie i płynnie udawało mi się sterować świadomością tu i tam, ale do rzeczy.

 

 

Czując, że się wybudzam ze snu postanowiłam to wykorzystać. Była godzina 8:47. Zamykając oczy czułam jak moja świadomość powoli się przesuwa na tą niefizyczną stronę. Swoją drogą ja bardzo lubię to uczucie i jak tylko mogę to staram się je w pełni doświadczać, dlatego każdego ranka budzę się przed budzikiem i poświęcam parę minut na takie ćwiczenie przesuwania świadomości tu i tam zachowując ją przy tym jak najjaśniejszą. Nie jest to dla mnie łatwe ale o dziwo dzisiaj mi wychodziło. Czując, że świadomość mam zachowaną i jest ona właściwie w pełni TAM, postanowiłam wydostać się z ciała fizycznego. Najpierw nogi, ładnie się oderwały, ręce i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu oderwała mi się i głowa (ZAWSZE miałam z tym problem)... Cudownie! Pomimo kiepskiego dostrojenia, ba, fatalnego dostrojenia bo nie widziałam absolutnie nic, unieść w powietrze się nie dało, poruszanie to była męczarnia, lecz pomimo tego dziwnym trafem znalazłam się przy szybie (tak, przy szybie, oknie, dziwne) przyklejona... nie mogąc sie ruszyć, czułam zimno szyby na policzku... no więc pierwsze co, to pocieranie dłońmi o jakąs powierzchnię - to zawsze mi przychodzi do głowy i przeważnie skutkuje. Tym razem niewiele pomogło. Wróciłam do pozycji przy ciele, lekko się unosząc nad ciałem, wciąż nie widząc nic i właściwie nie mogąc się ruszyć dalej postanowiłam prosić o pomoc Opiekuna. Nigdy z nim wsześniej nie rozmawiałam... Nie wiem właściwie czemu... chyba ze strachu. Ale teraz się bojąc się niczego prosiłąm go aby przybył i mi pomógł, bo zawsze utknę w takim mniej więcej punkcie i nie wiem co mam dalej robić... Po kilku (jak mi się wydawało) minutach próśb usłyszałam głos, ciepły męski głos, który poinformował mnie, że mam ćwiczyć dostrajanie i latanie, nie próbować niczego więcej na razie. Zaraz po tym wybudziłam się, choć nie było łatwo, swoja drogą często mam problemy z całkowitym wybudzeniem po takich doświadczeniach. W każdym razie była godzina 8:59 więc nie minęło dużo czasu. Wydawało mi się, że znacznie więcej.

 

3. Maj, 2011 "Powłoki szczęścia"

Przedziwne doświadczenie.

 

Jako, że miałam nastawiony budzik na 5:00 rano (muszę przyjmować leki co 12 godzin, i tak akurat wypadło, że jest to 17 i 5 rano, co nie ukrywam trochę mnie cieszy ^^) wstałam, połknęłam chemię i położyłam się z myślą o metodzie czujnego relaksu, o której czytałam wieczorem przed zaśnięciem. Powoli relaksowałam każdą część mojego ciała, począwszy od stóp lecz gdy doszłam do samej góry po prostu zasnęłam.

 

Przeniosło mnie w miejsce, gdzie przy biurku siedział mężczyzna. Starszy, chyba łysy, w okularach, z wąsem, przesympatyczny, budził we mnie bardzo pozytywne emocje. Był to sen praktycznie prawie świadomy. Wiedziałam, że jest to doświadczenie niefizyczne, ale jednak świadomość był taka słaba i krucha, że w każdej chwili mogło mnie ponieść w nieświadomy świat snu.

 

Mało pamiętam z tego, co mężczyzna mi tłumaczył .Przypominało to lekcję, dawał mi przedmioty, których dotykałam i przez to się uczyłam. Wytłumaczył mi też, żebym się nie zamartwiała tak bardzo o bliskich w świecie fizycznym, bo to tylko jedna z powłok i akurat najbardziej nie sprzyjająca szczęsciu. Pokazywał mi dlaczego, nie pamiętam jak, pamiętam jednak jak sobie myślałam o świecie fizycznym jak o jednym wielkim kłamstwie, w którym żadne z ludzi nie jest tym, kim jest na prawdę. Następnie wyjaśnił mi, że ciało, w którym się obecnie znajduję nie jest do końca ciałem niefizycznym przeznaczonym do Oobe. Faktycznie, nie mogłam przeniknąć przez żaden przedmiot, ani ścianę. Było to ciało pomiędzy. Pokazał mi mój dom, w którym moi najbliżsi (również w swoich "ciałach pomiędzy") grali w jakąs grę, słuchali pięknej muzyki i byli bardzo szczęśliwi. Cały dom emanował szczęściem i spokojem. Całe doświadczenie trwało już dość długo, martwiłam się o to, czy starczy mi energii i dużo uwagi skupiałam na tym. Następnie postawił mnie w moim pokoju i kazał oddzielić się od "ciała pomiędzy", aby przejść do oobe. Zrobiłam krok do przodu i udało się. Byłam lekka jak piórko, czułam się fantastycznie. Nagle ujrzałam moją mamę, o wiele szczęśliwszą od tego stanu "pomiędzy" gdzie i tak wydawała mi się szczęśliwsza niż w jakimkolwiek momencie swojego życia. Płakała, biło od niej ogromnie dużo miłości. Głaskała mnie i mówiła jak bardzo mnie kocha, a także o innych rzeczach, których nie pamiętam. Znikła. Przeniknęłam przez ścianę i wyleciałam nad okolicą mojego domu, która była nieziemsko piękna, zapierająca dech w piersiach. Powalający kolor nieba, piękne chmury, przecudowna zieleń... Chciałam aby to trwało i trwało, no niestety to był koniec doświadczenia...

 

 

 

Nie mam dużo doświadczeń na koncie ale te co mam bardzo doceniam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...