Paradoxa Napisano 28 Września 2010 Udostępnij Napisano 28 Września 2010 (edytowane) Bogowie są tuż przy nas, z nami. Karzą i nagradzają (niekoniecznie podług zasług). Wymiana - nasz spokój i bezpieczeństwo za ich istnienie. Czy to fair? Raczej tak :_kwadr: Co jednak się z nami stanie, kiedy okaże się, że ten Jedyny/Właściwy jest nieosiągalny? Jest ale jakby Go nie było? Obudzimy się w świecie w którym nie ma już praw boskich, nie ma konfesjonałów gdzie można oczyścić się z grzechów. Taka sytuacja jest nie do pozazdroszczenia bowiem wymusza bezwzględną konieczność szanowania swych własnych praw. Ogromnym wyzwaniem dla dążących do rozwoju duchowego jest konieczność przyjęcia na siebie ciężkiego zadania - prawodawcy i egzekutora jednocześnie. Potrafimy być jednocześnie "sędzią i mścicielem" w swojej własnej sprawie? W rezultacie ta nowa moralność jest cięższa do udźwignięcia od poprzedniej. PozP Edytowane 28 Września 2010 przez Paradoxa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buddha Napisano 28 Września 2010 Udostępnij Napisano 28 Września 2010 można też zauważyć że praw boskich nie ma (no chyba ze fizyka ), a ludzkie są tym czym są - sprawnym narzędziem kontroli społecznej, narzuconym abitralnie wobec tego można nie tworzyć swoich praw - po prostu żyć i decydować na bieżąco - i tak tylko my decydujemy czy coś jest ok/mądre itd czy też nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kudlisekola Napisano 28 Września 2010 Udostępnij Napisano 28 Września 2010 myslę, że Bóg nigdy nie jest nieosiągalny tylko my nie chcemy go 'osiągnąć" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paradoxa Napisano 28 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 28 Września 2010 .......wobec tego można nie tworzyć swoich praw - po prostu żyć i decydować na bieżąco - i tak tylko my decydujemy czy coś jest ok/mądre itd czy też nie Chodzi o to, że MY i TYLKO MY też poniesiemy za to konsekwencje. Zbawiciel nie przybędzie na białym rumaku ....... jesteśmy sami. Piszę o konsekwencjach oddalenia/niebytu Boga. myslę, że Bóg nigdy nie jest nieosiągalny tylko my nie chcemy go 'osiągnąć" Mniejsza o powody, temat nie o tym :_kwadr: PozP Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buddha Napisano 28 Września 2010 Udostępnij Napisano 28 Września 2010 Chodzi o to, że MY i TYLKO MY też poniesiemy za to konsekwencje. Zbawiciel nie przybędzie na białym rumaku ....... jesteśmy sami.Piszę o konsekwencjach oddalenia/niebytu Boga. a jedyne konsekwencje obiążające nas pochodża od nas samych albo innych ludzi bóg który jest nieobecny i nie ustanowił żadnych praw - nie tylko nie może nas ukarać a po drugie - po co mi taki Bóg? jesli jakiegos stworzę i doładuję (nie dzięki!) to ma być użyteczny a nie być ideą ale lepiej nauczyć się żyć samemu - i tak żyjemy i umieramy samotnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paradoxa Napisano 28 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 28 Września 2010 ....ale lepiej nauczyć się żyć samemu - i tak żyjemy i umieramy samotnie Właściwie możemy korzystać z sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Zerwanie nici tradycji (np. schematycznego myślenia), chociaż prowadzi do chwilowej dezorientacji, ma także korzystne konsekwencje. Możemy teraz myśleć holistycznie i czerpać w dowolny sposób z dorobku ludzkich rozważań i doświadczeń pomijając np. chronologię (nie cierpię liniowego myślenia). Korzystać możemy z dowolnego mitu (nordyckiego, greckiego, chrześcijańskiego, gnostyckiego, reikowego....etc.) bądź idei (logos, nieświadomość zbiorowa, kia.....) podług woli. :kwadr: NO CO? Próbuję szukać czegoś, co może wypełnić gnostycką pustkę :jezyk1: PozP Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dharma Napisano 28 Września 2010 Udostępnij Napisano 28 Września 2010 W rezultacie ta nowa moralność jest cięższa do udźwignięcia od poprzedniej. może tylko przez chwile.. dopóki Wyrwana ze schematów, zwłaszcza tych delikatnych - dotykających naszą moralność.. zaufasz sobie na nowo to, że istniejesz niezależnie od tego co narzuca Ci społeczeństwo/czy też jakaś religia itp i przede wszystkim to nie "schematy moralne"/społeczne/religijne mówią Ci jakim jesteś człowiekiem i że w ogóle jesteś, tylko na odwrót, Ty określasz własny świat tak jak go widzisz, jak decydujesz się żyć, kim tak naprawdę jesteś. trzymam kciuki ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paradoxa Napisano 28 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 28 Września 2010 Niemal razem pisałyśmy swoje posty Dharmo :mruga_na: Dobrze jest wiedzieć, że jednak nie jest się samotnym PozP Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.