Skocz do zawartości

Używki a rozwój duchowy


Mey

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zastanawia mnie jak duży wpływ ma np palenie papierosów na rozwój duchowy i np chęc pomagania innym. Jako narzędzi używam własnych rąk i wahadełka.

Moja znajoma bioenergoterapeutka powiedziała, że jeśli chce komuś pomagac czy nawet sobie to mam nie palić. Fakt... Bioenergoterapeta który pali jest do niczego, bo ma za słabą swoją wolę, a chce pomagac innym...

Ale czy prawda? leczyłem głownie ból glowy i brzucha wahadłem no i jakieś tam rezultaty były... Tylko zastanawiam się czy jeśli ładuje kogoś energią, np po wyciągnięciu bólu to nie przekazuje mu czasem jakiejś brudnej mojej energii...

Dużo zapomniałem przez 2 lata i nie potrafie juz widzieć energii... I nie mam pojęcia jak do tego wrócić i przywrócić to co potrafiłem...

Zastanawiam sie także czy jeśli pale fajki i odblokowuje sobie czakry to czy jest jakiś sens tego zabiegu? Bo jak siebie skanowałem to mi masakra wyszła :P

 

Czekam na odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam sie także czy jeśli pale fajki i odblokowuje sobie czakry to czy jest jakiś sens tego zabiegu? Bo jak siebie skanowałem to mi masakra wyszła :P

 

Czekam na odpowiedzi.

 

Nie ma sansu, jeżeli wcześniej nie uporządkujesz swojego wnętrza, swojej psychiki.

Dobrze wiesz, co masz zrobić, ale masz problem z siłą woli.

Pytanie, czy rzeczywiście Ci na tym zależy, jak bardzo tego chcesz.

Zrewiduj hierarchię swoich wartości.

Zastanów się, co chcesz robić, co osiągnąć i określ cel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli fajki rzucić muszę jeśli chce pomagać innym...

To jest moim celem... W końcu żyć normalnie... bo teraz to jest masakra... Ze sobą samym mam problemy i chyba jeśli nic z tym nie zrobie to nici z pomocy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mey.

przede wszystkim uświadom sobie, że NIC NIE MUSISZ!!!!

Możesz, ale nie musisz.

Zmuszanie siebie do czegokolwiek to walka z samym sobą, a nikt nie lubi walki. Twój największy przyjaciel, czyli Ty, też walki nie lubi.

Zaakceptuj siebie, poproś o pomoc, a ona przyjdzie.

Nie jestem bioenergoterapeutką, ale jak ja przekazywałam Reiki po dzień wcześniej wypitym winie z jarzębiny to dużo trudniej mi szło

Dlatego sądzę, że dobrze by było po wszelkich używkach nie pomagać nikomu.

O tym mówi BHP Reiki.

Zacznij od siebie, a później ten dobry efekt rozejdzie się jak kółka na wodzie od wrzuconego kamyka.

Wierzę, że Ci się uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety muszę Cię zmartwić .Kto pragnie osiagnąć wyżyny w kunszcie magicznym porzucić musi : alkohol, tytoń , narkotyki i mięso ( w tym ryby ) . Z tym ostatnim uważać należy gdyż dieta bezmięsna nie jest wskazana dla osób młodych ( przed 30 rokiem zycia ) i słabego zdrowia .Sam do powyzszych zakazów się stosuję dlatego o nich wspominam jako o rzeczy praktykowanej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzja podjęta. Fajki idą do śmieci... Razem z dziewczyną rzuce, we dwoje raźniej...

 

Polecanie coś na wzmocnienie siły woli, albo jakąs pomoc dodatkową oprócz aniołów? Jakieś skrypty runiczne może?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę coś zasugerować to może wystarczy w tym wypadku pogadanie z samym sobą, zapytanie siebie czemu chcesz rzucić palenie (chocby to miało byc pytanie zadane sobie po raz setny), jaki jest w tym cel, co chcesz osiągnąć. Jeśli skupisz się na celu, uświadomisz sobie jak bardzo jest dla Ciebie ważne osiągnięcie go, to może się okazać, że masz większą siłę woli niż Ci się wydaje :) Oczywiście każda metoda wspomagająca siłę woli jest mile widziana, ale może warto trochę uwierzyć w siłe (odkryć ją?), która płynie z Ciebie? :)

Życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sin ma racje trzeba rozmawiać ze sobą - ja tak rzuciłam palenie, staje przed lustrem i rozmawiam, właściwie się ganie za chęć zapalenia potem się przekupuje słowami "jeżeli wytrzymasz godzinę lub dwie (zależy jaką mam chęć im bardziej się chce tym dłuższy czas sobie daje) i nadal będziesz chciała zapalić zapalisz sobie tyle ile będziesz chcieć tylko wytrzymaj ten czas" no i za zwyczaj po tym czasie zapominam że chciało mi się palić.

Sptóbuj, nie zaszkodzi, a może ci ułatwić :_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Kto pragnie osiagnąć wyżyny w kunszcie magicznym porzucić musi : alkohol, tytoń , narkotyki i mięso ( w tym ryby ) .

 

Nie wiem jak to jest z kunsztem magicznym, ale do rozwoju duchowego nie jest wymagane zmienianie diety.

Ja osobiście nic nie zmieniłam, a jestem mięsożernym stworzonkiem, a "idę jak burza" aż sama jestem w szoku, że pewne sprawy tak szybko się dokonują.

Poza tym rozwój to nie koniecznie umartwianie się. Moim zdaniem i w moim przypadku to wielka radość.

Bo nie powinno się robić nic na siłę. A tak radykalna zmiany diety to juz mocowanie się ze swoim JA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musze przyznać że ja jestem wegetarianką od 18 lat i się tego nie wstydzę i jest mi z tym dobrze .Od 3 lat zaczęłam podpalać papierosy i widzę faktycznie wyraźne pogorszenie rozwoju . Teraz to zrozumiałam i musze coś z tym zrobić.

Edytowane przez _Domi_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

roseflame- A czego masz się wstydzić , o akceptacje i zrozumienie trudniej jest wegetarianom.

Ja na szczęście nie poddaje się presji otoczenia ale znam ludzi którzy dla innych zrobią wszystko tylko dlatego że są poniżani z powodu swojego stylu życia .

Każdy ma wolny wybór.

 

 

Dokładnie!!! -każdy ma prawo wyboru do swojej decyzji i poszanowania .Nie dla każdego musi być dobre co dla innych jest dobre

 

 

 

 

Pozdrawiam .:usmiech:

Edytowane przez _Domi_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc zdania podzielone... Wnioskuję, że palić można i nie można... Jesli o używki chodzi to tylko papierosy pale... i zawsze jak ćwiczyłem to tez palilem... przed, po... I w jakieś 3 tyg potrafilem już 'widzieć' to co mnie otacza... potrafiłem widzieć, swoją tarcze, serwitora etc... co na początku moglobyc tylko domyslami, ze tak może, byc, bo obrazy byly niewyraźne... Od kilku dni nie pale i aż takiej poprawy nie zauważyłem...

 

Poza tym skupić sie nie moge nawet na własnym lożku, bo ciek wodny i zazwyczaj jak chce coś ze sobą zrobić to sie wbijają jakieś inne myśli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie powinno się robić nic na siłę. A tak radykalna zmiany diety to juz mocowanie się ze swoim JA.

 

Powiada się, że rozwój duchowy powinno się rozpocząć od ciał wewnętrznych a nie zewnętrznych. Będąc mięsożercom ciężko Ci będzie najpierw zmienić dietę a później zacząć się rozwijać. Najpierw powinno się rozwijać wyższe sfery a sfera fizyczna ułoży się poniekąd sama.

 

Wstrzemięźliwość od mięsa sprowadza się do tego, by ograniczyć cierpienie na świecie. Zgadzam się z tym i nie jem póki co czerwonego mięsa. Za parę lat rzucę też ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za troskę, ale mój rozwój idzie w takim tempie, jakie jest mi przewidziane.

Co dnia zaskakuje mnie nowymi możliwościami.

Mimo, że jestem mięsożerna.

Co komu pisane, to dostanie bez względu na to co je.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstrzemięźliwość od mięsa sprowadza się do tego, by ograniczyć cierpienie na świecie. Zgadzam się z tym i nie jem póki co czerwonego mięsa. Za parę lat rzucę też ryby.

 

Zważywszy na to, że jest bardzo mało osób które dochodza do wnionku, że trzeba ukrócić to cierpienie to nic się i tak nie zmienia od wegetarianizmu garstki ludzi, którzy na siłę się poświęcają (bo właśnie o robieniu tego na siłę piszę) by zmniejszac cierpienie na ziemi. Idea jest dobra, tylko że szynka dalej lezy na półkach i jeśli nie ja ją kupie, to zrobi to moja sąsiadka ;) Aczkolwiek popieram wegetarianizm jeśli ktoś się z tym wyśmienicie czuje :) Jestem tylko przeciwna robieniu czegoś wbrew sobie dla idei by zwierzeta nie cierpiały skoro i tak będą. Co innego jakby to ode mnie zależało, gdybym miała sama zaciachać kurczaka na obiad za każdym razem to bym też wcinała tylko warzywa ;) Sęk w tym, że ten kurczak już leży w sklepie i nikt mu nie przywróci życia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sin po części zgadzam się z Twoja wypowiedzią i nic wbrew sobie,nic na siłę.

Sęk w tym, że ten kurczak już leży w sklepie i nikt mu nie przywróci życia ;)

ja mam ta świadomość, że nikomu nie płace za zabijanie zwierząt a tu ręką rękę myje. Jeśli ja nie kupie to jest mniejszy zbyt,jeśli mniejszy zbyt to mniejsze zapotrzebowanie w sklepie i tak dalej.

 

Nie toleruje jak ktoś mi coś narzuca i ja nikomu tez nic nie narzucam.

Mogłabym tutaj dużo więcej o tym napisać, ale nie chce, bo powoduje to niepotrzebne spięcia, zresztą uświadamianie na silę jak to w rzeczywistości wygląda , nie ma żadnego sensu i mija się z celem. Pozwólmy ludziom żyć w zgodzie z własnym sobą a nie według jakiś tam idei, sama walka ze sobą pochłania dożo energii,jak się czegoś nie czuje to lepiej się tego nie podejmować.

 

No chyba, że chodzi o używki typu papierosy. Tu jest inaczej.

Bo w tej sprawie dziś tutaj właśnie przyszłam .

Każdy jest Panem swego ciała i losu. Dlatego ja od tej pory nie zapale ani jednego papierosa i będę działała wbrew swoim zachciankom i na pewno strącę sporo energii by temu nałogowi się przeciwstawić. Paliłam od ponad 3 lat systematycznie.

Wiem, że pokusa będzie ogromna, bo codziennie będę patrzyć na papierosy wypalane obok mnie.

Jak to mówią -raźniej w dwójkę,ale niestety ja będą sama. Zrobię wszystko by wytrwać w swoim postanowieniu.

 

Serdecznie Pozdrawiam

Edytowane przez _Domi_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... jesli chodzi o jedzenie mięsa, myślę, ze lepiej z tego nie rezygnować, owszem jak ktoś zrezygnował to bardzo fajnie, ale nie dopuśćmy do tego, że teraz każda osoba co wejdzie na forum przestanie jeść mięso, bo "chce być bardziej ezoteryczna", jesli ktoś ma talent, dar, jesli komuś jest pisany rozwój to się bedzie rozwijał, czy bedzie jadł Bic Mac'i czy nie :P Ja uważam, ze osoby nastoletnie, rozwijające się (w sensie fizycznym) powinny jeść mięso, dla własnego zdrowia, póżniej występują zaburzenia cyklów w organiźmie, organizm zaczyna niszyć własne białka w celu pozyskania materiału budulcowego i takie tam. Jesli rezygnować z mięsa to najlepiej po okresie dojżewania (czasem do 25. roku życia trwa), ja bardzo kocham zwierzeta, ale jej krówki, kurczaki, rybki itp. bo to jest dla mnie najbardziej wartościowe pożywienie pod wzgledem skąłdników odzywczych, z tego co też wiem w Biblii sam Bóg mówi o tym, że na zwierzęta można polować, aby je spożywać, wiec nie mam oporów.

 

Dominika111 tez ma racje, każdy ejst pasen swojego losy, czy też ciała, dopóki nie robi sobie krzywdy, niech nie je mięsa (bo z drugiej strony istnieją roslinki strączkowe, które często maja więcej białka w sobie niż mięso - soja, fasola itp.) decyzja należy do nas, ja pale papierosy, jem mięso bo lubie i umiem czytać Tarota, czuje wiele rzeczy, to mnie nie hamuje

 

Jesli ktoś chce pzrestać jeć mięso to stopniowo, pierw odrzucić czerwone mięso, potem ptaki (z jajkami), ryby, na koniec nawet mleka sie nie powinno pić jesli ktoś jest BARDZO radykalny

 

Pozdrawiam!

Edytowane przez beniek88
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Biblii to ja mam inne zdanie,nie każdy posiada dar jej czytania. Albo jeszcze inaczej -każdy czyta ją po swojemu i dopasowuje do siebie.Tyle ile ona ma w sobie zagadek, a ile z nich z nich nie będzie odgadnięta,tego nikt nie wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem twoje podejście, masz rację, wiele tekstów nie wolno interpretować dosłownie, inne trzeba, ale ja przyjmujac doktrynę katolicyzmu wiem, ze akurat cytat o zwierzętach zwierzętach jest dosłowny, nie można zabijać tylko innych istot dla zabawy, dla jakiś innych dóbr niż pożywienie itp. (np. dla futer - na to się godze)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko trochę się teraz podszkoliłem i Biblia nie zabrania jedzienia mięsa, ale preferujepokarm roślinny :) Zainteresowanych odsyłam do Księgi Rodzaju

 

PS. Człowiek codziennie się uczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do jedzonka to uważam, że często organizm sam sobie reguluje czego mu potrzeba, tylko musimy się w niego wsłuchać (pomijając oczywiście używki, bo to już inna sprawa...). Nagle zachciewa nam się czegoś słodkiego - spadek cukru w organizmie; mam smak na owoc - znak, że trzeba uzupełnić witaminy; schrupałabym marchewkę - betakaroten prosi się o uzupełnienie itd... :chytry_na:

 

Zobaczcie jak dawniej ludzie prosto jedli: kwaśne mleko, ziemniaki, warzywa, od święta mięso. Wiadomo, że wtedy nie było konserwantów, powietrze nie było skażone, a czas spędzało się na świeżym powietrzu, ale...

 

Naszym organizmom baaardzo szkodzi wysoko przetworzona żywność: konserwy, wędliny, kolorowe cukiereczki, pieczywo z gipsem, nafaszerowane hormonami kurczaczki, napoje, które mają w swoim składzie połowę tablicy Mendelejewa... Niestety nie mamy możliwości przed pewnym rzeczami ucieć, ale dużo złego można wyeliminować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Naszym organizmom baaardzo szkodzi wysoko przetworzona żywność: konserwy, wędliny, kolorowe cukiereczki, pieczywo z gipsem, nafaszerowane hormonami kurczaczki, napoje, które mają w swoim składzie połowę tablicy Mendelejewa... Niestety nie mamy możliwości przed pewnym rzeczami ucieć, ale dużo złego można wyeliminować...

 

 

Dokładnie ,a jaki będzie tego skutek to jeszcze nie wiadomo. W krajach wysoko rozwiniętych zaczynają one być wyraźne widoczne.

Nie wiem jak Wy, ale ja czasem idąc do sklepu, wole nie czytać składu bo inaczej nic bym nie kupiła- no prawie . Co by nie wziąć o ręki to skład produktu jest często czytelny tylko dla chemika .

 

Oto dla zainteresowanych Czy wiesz, co jesz? Tajemnicze składniki E – konserwanty, Openmedica Zdrowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak Wy, ale ja czasem idąc do sklepu, wole nie czytać składu bo inaczej nic bym nie kupiła- no prawie . Co by nie wziąć o ręki to skład produktu jest często czytelny tylko dla chemika

 

Popieram, też tego zazwyczaj nie robię, chyba, że chce się pośmiać bo co innego mogę zrobić ;) Oczywiście bywa, że ewidentnie na pierwszy rzut oka widać, że produkt to czysta chemia ale niestety nie zawsze i chyba bym przymierała głodem albo musiała sałatę w doniczkach zasadzić żeby omijać to wszystko szerokim łukiem ;)

 

Ale wiecie czasem myślę, że nasz organizm z musu przyzwyczaił się już do części tego syfu i nauczył to przerabiać, aczkolwiek żaden ze mnie biolog, to tylko moje przypuszczenie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat odbiegł troszkę od tematu ,używki .Pozwolę sobie jednak na małą demonstracje ,bez antyreklamy e971c6fe4d4e7f09m.jpg

Edytowane przez _Domi_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
Gość Jaga_Wiedzma

Palenie blokuje przepływ i odczuwanie energetyczne, przytępia zmysły, także te subtelne. Wiem bo sama kilka łądnych lat paliłam, szczęśliwa, że mam z głowy odczuwanie energii. Ale dokonałam wyboru. Zdrowie to raz, rozwój duchowy to dwa. Powiedziałam sobie, że nie będe palić bo nie chcę i... Nie palę już 6 tydzień. Efekty widoczne były już po 2 tygodniach. Lepsza intuicja, lepszy smak, węch, głębia oddechu i... głębia odczuć.

Nie pomagałam sobie skryptami runicznymi, amuletami czy aptecznymi wspomagaczami. po prostu przestawiłam swój sposób myślenia.

To mój wybór.

Sama jestem też po 2 stopniach Reiki, palenie przeszkadzało w reiki. Można powiedzieć, że paląc mamy efekt przesyłania czegoś brudną rurą.

co do innych używek czy zmian diety... Uważam, że wszystko jest dla ludzi. Jak czasem dla zdrowotności wypije się odrobinę alkoholu to nic się złego nie stanie. W końcu alkohol w małych dawkach bywa leczniczy :)

Narkotyki... Trzymam się z daleka od wszystkich. kawa, jak najbardziej, to mój ulubiony napój. Mięso? To nie używka, wolę dietę bezmięsną ale czasem ze smakiem zjadam dobrze przygotowane mięso.

Najważniejsze to zachować we wszystkim umiar. Warto zrezygnować z tego, co naprawdę szkodzi zdrowiu i nie tylko zdrowiu, ale nie dać się zwariować.

 

i jeszcze jedno, rzucanie palenia naprawde nie jest trudne, wystarczy bardzo mocno chcieć, a gdy się ten krok podejmie to nie myśleć o paleniu o papierosach i nie analizować ile już nie palę, ile normalnie by się wypaliło itd. Ja nawet nie wiem dokłądnie którego dnia przestałam palić. Ot jakieś 6 tygodni temu powiedziałam sobie, ze nie palę i nie palę. Nie myślę o fajkach, nie analizuję. Bywam w towarzystwie palących i nie ciągnie mnie do paierosów. Nie miałam żadnych rzykrych dolegliwości ani kryzysów, że chciało mi się zapalić. Wszystko siedzi w naszych głowach. A chcieć to móc i nie ma w tym niczego trudnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

hmmmm???"z tego co wiem" to nikotyna jest silniej uzalezniajacym narkotykiem nizeli np.heroina,????czyzby polowa spoleczenstwa cpala legalnie??no w kazdym razie ktos trzepie niezla kaske na papieroskach...i...t...d..."narkotyki oto jest pytanie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dobry temat ,papierosy może są uzależniające ,ale tak nie przeszkadzają w rozwoju duchowym jak narkotyki ,chociaż wcale nie pochwalam palenia ,to moim zdaniem narkotyki,alkohol,dość że mają zgubny wpływ na finansową stronę ,to mają bardziej zgubny wpływ na umysł niż nikotyna ,polecam ciekawy artykuł jak zgubny wpływ na rozwój duchowy mają narkotyki:

Hejal Bobik Uta Hano - Narkotyki a rozwój duchowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Viven a mam pytano, bo ja tez pale i chcialbym rzucic ale boje sie ze przytyje ;/ bo jak znam jedna moja kolezanke, to ona po rzuceniu przytyla strasznie duzo, i teraz jest wrecz rozpasiona (tak napisalem dosadnie).

 

WSZYSTKO CO NA TYM SWIECIE JEST TO JEST DLA LUDZI, ALKOHOL, PAPIEROSY, TABAKA itd. itp.

 

Tylko z umiarem . . .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jest.

Heroina ma większa zdolność uzależniającą (chociaż są autorzy podający inaczej).

?????hmmm???? zdolnosci uzalezniajace to ma nawet sladowa ilosc kofeiny w kawie ,czy teiny w herbatce.krotko gdybys bral taka sama ilosc nikotyny w dawce co heroiny to rownie skutecznie bys upadl,jedyna roznica jest nie w zdolnosciach uzalezniajacych ale w szybkosci, opiaty uzalezniaja bardzo szybko i rownie szybko ruinuja czlowieka fizycznie i psychicznie,natomiast nikotyna ma powolne dzialanie .co jednak jest ciekawe to uwolnienie sie od uzaleznien nikotyny jest rownie ciezkie jak od heroiny.jezeli chodzi o rozwoj duchowy i narkotyki to mam "odrebne"zdanie.kazdy wie czego potrzebuje do rozwoju duchowego ,ja na tym etapie nikogo nie krytykuje i nie popieram. Edytowane przez irek770801
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale same narkotyki chbya moga np powodować rozowj duchowy.. jesli by byly w odpowiednik dawkach stosowane i odpowiednio rzadko... ? wiele razy sie sluszy o niestworzonych wizjach podacz zażywania narkotyków.. i tak najłatwiej wprowadzić mozg w stan przy zachowaniu względnej świadomości bez poczucia swego ciała ?

 

zreszta szamani, czy duchowni używają narkotyków w swyc obrzędach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak można rozwijać się duchowo , i z ciekawości brać narkotyk ,ale to żadko ,

" Rozwój duchowy jest umiejętnością podporządkowania się samemu sobie; wewnętrzna dyscyplina, wysoka etyka i potężna wewnętrzna siła, która nie pozwala mu się poddać. Branie narkotyków bez względu jak ktoś nazywa ten akt jest zawsze skutkiem kryzysu życia i własnej słabości. "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

""" ale same narkotyki chbya moga np powodować rozowj duchowy.. jesli by byly w odpowiednik dawkach stosowane i odpowiednio rzadko... ? wiele razy sie sluszy o niestworzonych wizjach podacz zażywania narkotyków.. i tak najłatwiej wprowadzić mozg w stan przy zachowaniu względnej świadomości bez poczucia swego ciała ?

 

zreszta szamani, czy duchowni używają narkotyków w swyc obrzędach

""

 

tak, ale na dłuższą mete w miare uzależniania się Twój obraz rzeczywistości zniekształca się do tego stopnia, że gubisz prawdę i żyjesz w iluzji którą sam sobie stworzyłeś. Uzależniony umysł wciąż głodny jest sztucznej przyjemności. Wtedy role się zamieniają Głodny Umysł nagina Ciebie, a nie odwrotnie ( tak jak powinno być w rzeczywistości ).

 

Ktoś kto ma tak słaba wole może być naprawdę łatwym łupem.. Jeśli zajmuje się magia ezoteryka itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie ma żadnego znaczenia.

 

 

Ktoś, kto chce pomagać innym, powinien najpierw moim zdaniem pomóc sobie.

 

W innym przypadku chęć pomocy innym będzie czystą hipokryzją... :)

 

Bądźmy w zgodzie ze sobą,a dopiero później pomagajmy innym.

 

Palacz musi najpierw pomóc sobie... tak myślę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie koniecznie ktoś będzie widział w paleniu niczego zlego... i nie bedzie mial ochoty w rzuceniu tego... i ja nie wiec przewiskazan do tego by ktos kto uzdrawia czy wróży palił papierosy... czy lekarze nie pala.. albo nie pija alkoholu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie koniecznie ktoś będzie widział w paleniu niczego zlego... i nie bedzie mial ochoty w rzuceniu tego... i ja nie wiec przewiskazan do tego by ktos kto uzdrawia czy wróży palił papierosy... czy lekarze nie pala.. albo nie pija alkoholu ?

 

wiesz, wydaje mi się, że jeżli chodzi o jakąs pomoc energetyczna to te "zawody" czy role troche sie w momencie uzywania czegos rozmijają. Jeżeli lekarz nie wływa na Twoje energie to niech robi co uważa My rozmwiamy o czym bardzo poważnym co się zwie odzdziaływaniem energetycznym, moze nie znam się tak az na tym, ale wydaje mi się, że jeżeli wchodzisz na sciezke ezoteryczna, to musisz zaczac walczyc ze swoimi sąłbościami, w sensie, chce pomagac innym o nei bede zasmiecac swojej energii w taki spoob jak to opisał załozyciel watku, jak widac w poscie sam czuje sie z tym źle... czyli coś mu nie pasuje , a poswiadomość wysyła sygnały, żeby zaczął cos tym robić, wiec... dlaczego nie , skoro jest mu z tym źle, widzi jakie to ma konsekwencje dla niego i jego pacjentów to dlaczego ma dalej szkodzic sobie i innym. Lekarz, ktorzy przychodzi do pracy pijany jest automatycznei zwalniany.

 

dlaczego?

 

 

Bo stanowi niebezpieczenstwo dla innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko ze okadzenie przez dym papierosoway jest stosowane w niektorych reliigjach... jako dym ktory oczyszcza i uspokaja :chytry: jesli mu z tym złe.. niech rpzestanie.. jeśli ktos nie widzi w tym problemu niech pali dalej :chytry:

 

P.S nie mowiłem co bedzie jesli lekarz przyjdzie pijany do pracy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko ze okadzenie przez dym papierosoway jest stosowane w niektorych reliigjach... jako dym ktory oczyszcza i uspokaja :chytry: jesli mu z tym złe.. niech rpzestanie.. jeśli ktos nie widzi w tym problemu niech pali dalej :chytry:

 

P.S nie mowiłem co bedzie jesli lekarz przyjdzie pijany do pracy...

 

mefusiek ;>, ale on widac ma z tym problem, a jeżeli sam wyczuwa, że stanowi to dla niego jakieś bariery, że nie jest mu z ztym dobrze, a tak wynika z postu i zapytania to lepoej, aby z tym skonczył. Wiesz, może to jest tak, że jeżeli ... nic się nie dzieje i cos akceptujemy, jest nam z tym dobrze to nie znaczy, ze na ine osoby to bedzoie dobrze wpływać. Każda dziedzina leczenia ma swoje " widze misie" ja nie znam takiej, w ktorej tak jak piszesz leczenie dymiem papierosowym jest wskazane, nie mam az takeij wiedzy, ale skoro podswiadomosc naszemu koledze wysyla sygnaly, ze nie jestto dobre to chyba tak faktycznie jest : )

 

 

ogolnei badania dymu papierosowego zawsze potwredzaly jego ogromna szkodliwosc na pluca czy mozg, wiec nei kazda filozofia danego leczenia jest dobra... to cos a la usprawiedliwaieni dzialania marysi, byl taki watek tu u nas, na forum, takze to jest kwestia bardzo dyskusyjna, mysle, ze najwiecej zalezy od tego jak MY sie do tego ustosunkowujemy i jak odbieramy...

 

 

Jeżeli komuś coś nie przeszkadza niech to robi, jeżeli w pewnym momencie będzie widział konsekwencje , niech przestanie i juz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja np. od czasu do czasu sobie zapalę papierosa.

nigdy nie medytowałabym po zapaleniu papierosa ani nie siadała do kart, intuicyjnie czuję zakaz. to samo mówi za siebie.

myślę, że osoba rozwijająca się duchowo prędzej czy później dotrze do tego, że palenie stoi mu na drodze do czystego kontaktu i jest mu niepotrzebne.

a z drugiej strony uważam, że jeśli ktoś tak jak ja ma mało przyjemności w życiu i czasem wyjdzie przed dom, żeby zapalic papieorosa pod daszkiem w przypływie nagłej ulewy i to przynosi mu ogromną przeyjemność, nie powienien z tego rezygnować. nóż też służy do obrony albo do zabijania, kazdą rzecz można wykorzystać w dwójnasób. ale gdy palę to palę i jestem tu na ziemi, nie zajmuję się wówczas duchowym wymiarem, bo ta używka może zmienić odbiór, zanieczyścić go.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zeby dojsc do czegokolwiek w rozwoju duchowym, musisz napewno rzucic uzywki spod kategorii: Depresanty.

Depresanty "zwezaja" swiadomosc i wyzsze zrozumienie.

 

Zreszta wkladanie wszystkiego do jednego worka nie jest najlepszym wyjsciem. Spojrzcie na szamanow z roznych zakatkow ziemi, oni wlasnie zazywaja psychoaktywnych ziol, korzeni, nasion aby w rozwoju duchowym posunac sie jeszcze wyzej.

Edytowane przez sinner1090
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam z kolei takie podejście, że każdy jest niepowtarzalny i... to co jednemu będzie przeszkadzało, będzie go rozpraszało i obniżało jego koncentrację, stępiało zmysły, dla kogoś innego może być pomocne, lub conajmniej neturalne. Oczywiście, bynajmniej nie uważam, że narkotyki są potrzebne i niezbędne do rozwoju, na pewno uzależniają, choć faktem jest też, że potrafią też "otworzyć" - przykłady z wcześniejszych postów. Nie jest to z pewnością dobra, godna polecenia droga, ponieważ prowadzi w uzależnienie i ostatecznie daje coś w zamian za coś. Czasami karmi tylko iluzjami, niektórzy jednak dzięki temu będą potrafili osiągnąć prawdziwą moc kreacji, wieszczenia, mediumizmu itd.

 

Wg mnie to, jak reagujemy na pewne używki, jak na nas wpływają, po co "jakby przypadkiem" sięgamy - wypływa z doświadczeń z poprzednich wcieleń. Jeżeli ktoś kiedyś był takim szamanem (tym bardziej, jeśli był nim kilkakrotnie), i pracował w większości przypadków za pomocą okadzania - bo takie tam panowały praktyki - pewnie nie będzie miał problemów z wejściem w podobny stan, gdy sam pali, lub gdy znajduje się w takim pomieszczeniu. Większe skłonności do wchodzenia w stany "podwyższonej świadomości" za pomocą narkotyków będą mieli ludzie, którzy kiedyś w ten sposób w ten stan wchodzili. Również wiele praktyk seksualnych miało na celu osiągnięcie takiego stanu, więc to, co dzisiaj ktoś może zinterpretować jako niezwykłe, przypadkowe doznanie, może mieć swoje korzenie w dawnych praktykach nastawionych na rozwój duchowy... I podobnie z "przypadkowymi", nieświadomymi podróżami poza ciałem podczas snu, z nieplanowanym świadomym śnieniem czy wyjściem z ciała.

Wracając do tematu - myślę, że pytanie się przemieszanej grupy ludzi, co jest wskazane, a co nie, może nie być miarodajne. Ja nie umiałabym się skoncentrować po alkoholu, i dlatego moja "droga duchowa" :) wyklucza wszelkie używki (poza kawą i herbatą). Żadnej koncentracji z mojej strony, a uważam, że ta jest najważniejsza w ŚWIADOMEJ pracy nad sobą. Trzy razy będąc "trochę bardziej" ;) pod wpływem weszłam w stan przypominający przekaz mediumiczny, atakowały mnie przeróżne emocje i mówiłam rzeczy conajmniej "dziwne". Dwa razy okazały się sensowne, trzeci może i był sensowny, ale odbiorca nie ten ("widziałam" w pewnym człowieku kogoś innego). Tak czy inaczej zareagowała moja podświadomość, można powiedzieć, że jest to jakaś ścieżyna w rozwoju, ale chyba nie tędy droga. To tak z własnego doświadczenia.

 

Znam natomiast osobę, która pali, i może pracować także będąc pod wpływem alkoholu, i nie ma to na nią najmniejszego wpływu, a jest moim autorytetem i przewodnikiem w wielu duchowych dziedzinach. Świadomy rozwój oparty jest na koncentracji, a on potrafi ją osiągnąć w przeróżnych warunkach. Choć NIEWĄTPLIWIE byłoby lepiej, zwłaszcza dla niego samego, odstawić papierosy, bo z nich nic dobrego :)

 

Co do przekazywania energii techniką Reiki, jak i z wszelkim "astralnym" przekazywaniem czegokolwiek (np. czytanie z kart), to zgadzam się z tym, że najpierw trzeba mieć czysto u siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

równie dobrze mozna przestać jeść wszystko co na półkach w sklepie, wszystko ma pzeciwutleniacze, konserwanty Ecoś tam, Ecoś tam, Ecoś tam itp. mięso faszerowane solankami, z serami też coś nie tak, wszędzie trucizny, trucizny, trucizny, w powietrzu spaliny itp. ludzie, dookoła tyle trucizn, aż rzygać się chce, ale co innego kiedy robimy to świadomie, tzn kiedy świadomie sięgamy po papierosa i niszczymy organizm, kiedy świadomie z mózgu robimy papkę wypijając litry alkoholu, tak mówili i tak mówią, a kto powiedział, że mają rację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

równie dobrze mozna przestać jeść wszystko co na półkach w sklepie, wszystko ma pzeciwutleniacze, konserwanty Ecoś tam, Ecoś tam, Ecoś tam itp. mięso faszerowane solankami, z serami też coś nie tak, wszędzie trucizny, trucizny, trucizny, w powietrzu spaliny itp. ludzie, dookoła tyle trucizn, aż rzygać się chce, ale co innego kiedy robimy to świadomie, tzn kiedy świadomie sięgamy po papierosa i niszczymy organizm, kiedy świadomie z mózgu robimy papkę wypijając litry alkoholu, tak mówili i tak mówią, a kto powiedział, że mają rację?

 

Tak, oto zakłamanie manipulatorów i niekonsekwencja manipulowanych. Ludzie powtarzają, to co usłyszą i idą jak stadne owce - za grupą. Konserwanty są niezdrowe, ale fajnie jest się upić w gronie najbliższych :) Używki są jednak trochę ponad odżywianiem, są dodatkiem. ważne aby wiedzieć jak je użyć, kiedy i po co. Ogólnie wyznaję jedną zasadę - żyjmy świadomie. Prawda jest taka, że póki używa się nieświadomie niektórych rzeczy, one nieświadomie na nas wpływają, robią z nami co chcą i udostępniają nam tylko tyle swoich możliwości, ile my jesteśmy świadomi, że posiadają.

Fajne jest to, że świadomie wybierając to, co zdrowe i naprawdę potrzebne do życia- odżywamy się czterema podstawowymi grupami żywieniowymi czyli wyłączamy z diety produkty pochodzenia zwierzęcego plus odsuwamy produkty przetwarzane, konserwowane, itp. (cała masssssa), wówczas nasze zainteresowanie "używkami", jako czymś co nas od siebie uzależnia, maleje. Dlaczego? Dieta ciężkostrawna, wspomagana bialkiem zwierzęcym jest bardzo troduna do strawienia przez ansz organizm, potrzebuje on wiec szybkiego łyczka solidnej energii, która dają nam używki. Jak ktos zje schbowego, najchetniej od razu poszedlby na maszka, prawda?

To wszystko bardzo ładnie się ze sobą łączy.

Sprawa wygląda inaczej, gdy jemy świadomie i także świadomie regulujemy procesy które zachodzą w naszym ciele. wtedy slepa potrzeba zjedzenia, wypicia czegos ustepuje miejsca naszemu WYBOROWI.

Użycie papierosa do zrelaksowania się. Lub ku zachwytowi dymem. Badź aromatem. Badź samym trzymaniem go w dłoni. Hm :) piękne, co? Albo tak, jak pisze Ninsig - wkraczanie w inny wymiar doznawania, odnajdywanie za pomoca rytuału jakiś kieszeni z poprzednich wcieleń.

świadome a nieświadome użycie to rzeczy bardzo od siebie odległe. Pierwsze robi z nas głupców, drugie mistyków. Nie uważam, aby "używki" były złe, ale są złe niewątpliwie gdy używamy ich głupio. To tak, jakby książki używać po to, aby palić nią w kominku. Ani to praktyczne, ani opłacalne, a litery tracą swoją właściwą moc. Przecież one nie na ogień powstały, tylko do czytania :) a "rękopisy nie płoną"

Edytowane przez gusherra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CZy miłość też jest uzywką? bo przeciez są rożni ludzie i kazdy kocha na swoj sposob,jeden mocniej myslac o innych bardziej niz o sobie,inny słabiej bo jego dusza nie jest tak bardzo rozwinieta(o ile jest wogole)... Ludzie używaja uczuc innych do swoich potrzeb,wykorzystuja i nie maja pozniej zadnych wyrzutow. Jak to jest ze ludzie wrazliwi i otwarci na innych maja czesto gorzej niz tacy,ze sie tak wyraze ,niewierzacy w rozwoj duchowy?

 

Moze piszę tu troche chaotycznie,ale moj duch jest ostatnio "zawiany",ciezko jest mi ostatnio odnalsc droge do uleczenia mojej duszy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...