Potrzeba poukładania się

Dzień dobry, dobry wieczór.

Zdecydowałam się napisać, ponieważ nie mam tak naprawdę z kim porozmawiać.

Jestem samotną mamą, studiuję na drugim roku animacji kultury (poprzednie studia rzuciłam). Jestem bardzo zdezorganizowana, głównie z powodu prób połączenia macierzyństwa, studiowania i, mniej lub bardziej, zadbania o swoją i syna przyszłość. Brak mi bliskich relacji, brak mi spokoju i opanowania.

Historia moja jest długa, ale nie chcę tu wszystkiego roztrząsać, narobiłam sobie grubego bałaganu w energetyce, chciałabym się poukładać. Ostatnimi czasy sypią mi się na głowę czynniki zmuszające mnie do myślenia, tworzenia i rozwoju. Zaczęłam też chodzić do "uzdrowiciela duchowego", lekarza medycyny naturalnej, i już czuję efekty. W chwili obecnej jestem po wizycie i czuję nieprzemożną potrzebę poukładania się, ale... nie wiem jak "się znaleźć".

Wiem, że na wszystko potrzeba czasu, tym bardziej jest to dla mnie trudne, bo jestem raptusem.

Czy miałby ktoś jakąś wskazówkę, sugestię..?

Pomocy

Bywałaś; bywasz/stąpasz po rzece przemiany wewnętrznej? Kiedy uczucie tej potrzeby postępuję jest tak że otrzymamy w zamian w późniejszym czasie efektów mnóstwo... od zaangażowania i trafności w temat prowadzący (duchowy, /ścisły/ czy też materialny). Nie zaznaczasz tu w czym i jak chcesz się realizować. Gdzie, co szukasz? Spełniający warunek, pozwalający stawiać kroki w tym kierunku jest taki > ustanowienie harmonogramu dnia by zaspokoić takową potrzebą oraz znaleźć w nim czas na spełnianie siebie. Tu siadasz przy narzędziach których mnóstwo na tym podobnych forach.

Jak jest to z wewnątrz pragnienie to wygładzać będzie je stwierdzenie o takiej globalnej przemianie przypisanej nam w tych przewrotnych czasach.

W jakim wieku masz syna? Jakie pierwsze słowa na myśl Ci przyjdą gdy zadasz sobie pytanie "co ja mogę oferować światu"?

Dzień dobry, dobry wieczór.

Zdecydowałam się napisać, ponieważ nie mam tak naprawdę z kim porozmawiać.

Jestem samotną mamą, studiuję na drugim roku animacji kultury (poprzednie studia rzuciłam). Jestem bardzo zdezorganizowana, głównie z powodu prób połączenia macierzyństwa, studiowania i, mniej lub bardziej, zadbania o swoją i syna przyszłość. Brak mi bliskich relacji, brak mi spokoju i opanowania.

Historia moja jest długa, ale nie chcę tu wszystkiego roztrząsać, narobiłam sobie grubego bałaganu w energetyce, chciałabym się poukładać. Ostatnimi czasy sypią mi się na głowę czynniki zmuszające mnie do myślenia, tworzenia i rozwoju. Zaczęłam też chodzić do "uzdrowiciela duchowego", lekarza medycyny naturalnej, i już czuję efekty. W chwili obecnej jestem po wizycie i czuję nieprzemożną potrzebę poukładania się, ale... nie wiem jak "się znaleźć".

Wiem, że na wszystko potrzeba czasu, tym bardziej jest to dla mnie trudne, bo jestem raptusem.

Czy miałby ktoś jakąś wskazówkę, sugestię..?

Pomocy

To już prawie pół roku, jak napisałaś te słowa, ale jeżeli w dalszym ciągu czujesz się niepoukładana, to chyba dobrze by było, gdybyś zrobiła sobie pełny portret numerologiczny. Zobaczyłabyś, jakich wibracji Ci brakuje, a jakich masz nadmiar. W ten sposób wiedziałabyś, nad czym w swoim charakterze powinnaś popracować. Jesteś też być może na przejściu między cyklami, a to nie jest bez wpływu na samopoczucie i różne reakcje, gdzie człowiek sam jest zdziwiony swoim zachowaniem.

Wydaje mi się, że poznanie samego siebie jest najlepszą drogą do wszelkich zmian.