Skocz do zawartości

No wiec Alkohol jest tematem ;)


Tanino

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Jego dłonie

Tak, alkohol pomimo że często (w obecnych czasach) lekceważony może ułatwić wejście w stan transu.

Jego niewątpliwą zaletą (tak jak również kilku innych subst. psychoaktywnych) jest fakt iż mocno uszkadza, upośledza działanie cenzora psychicznego.

 

Nie ma jednak nic za darmo.

Jego działanie utrudnia koncentrację, zaburza pamięć krótkotrwałą, możliwa jest utrata świadomości itp. itd.

Parcie na pęcherz i/lub nudności też są ceną z którą należy się liczyć.

No i katzenjammer na następny dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Alkohol do świata duchów to ma się tak, jakby Ci związano ręce i wpuszczono Cię na ring bokserski gdzie masz stoczyć walkę.

Raczej łatwo można przewidzieć rezultat takiego zachowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jego dłonie

W niektórych kulturach animalistycznych alkohol był/jest jednak wykorzystywany.

 

 

Ale tak, podróż pod wpływem nie jawi się jako najlepszy pomysł - uważny czytelnik mógłby to wywnioskować gdy opisywałem jego wady (które większość forumowiczów powinna i tak znać). ;)

 

Z drugiej strony myślę że wiele zależy od przyjętej dawki.

W sumie tak jest ze wszystkimi subst. psychoaktywnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tak, podróż pod wpływem nie jawi się jako najlepszy pomysł

 

Ano można wyskoczyć np. oknem i coś sobie złamać.

 

Z drugiej strony myślę że wiele zależy od przyjętej dawki.

W sumie tak jest ze wszystkimi subst. psychoaktywnymi.

 

od potencjału uzależniającego też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sie ma alkohol do świata duchów?

 

Jak?Normalnie,w kuturze osob zajmujacych sie VooDoo alkohol a szczegolnie rum,sluzy jako ofiara skladana duchom.

A jezeli pytasz o bycie pod wplywem podczasz rytualu hmm...sa rozne srodki zeby wejsc ,,tam".Alkohol,grzyby halucynogenne,peyotl,sporysz(LSD) etc.Jednak zeby korzystac z tego skrotu,trzeba najpierw do perfekcji opanowac wchodzenie w ten stan bez srodkow psychoaktywnych.

 

Alkohol do świata duchów to ma się tak, jakby Ci związano ręce i wpuszczono Cię na ring bokserski gdzie masz stoczyć walkę.

 

A dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli o mnie chodzi to stwierdziłem, że tak jeszcze w małych ilościach (np do 6-8 bronksów) zwiększa aktywność energetyczną, ułatwia koncentracje no a jak się wyćwiczy pęcherz to co 3 dopiero się mocz oddaje. Co do samego transu to ci powiem, że jest o wiele łatwiej bo nawet w dziwnej i dokuczliwej sytuacji możesz przejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ,alkohol szybciej nawet dociera w głębsze rejony psychiki ,a nawet głębiej do Królestwa Archetypowych Symboli ,gdzie wszystkie symbole z królestwz archetypów wypływają wtedy na powierzchnię świadomości i wtedy trsans murowany ,potem odwyk lub psychiatryk ,a z czasem śmierć .

Naturalny ten Proces Transów to Medytacje,Medytacja kontroluje napływ energii kosmicznej (astralnej ) do szyszynki która jesst naturalnym narkotykiem ,A alkohol niszczy powoli psychikę,zdrowie i system nerwowy ,stwarzając sztuczne wizje i wyobrażenia z głębi wypływającej psyche .

Medytuję 20 lat, mając także doświadczenia Szamańskie,nie pijąc ,i nie pię obecnie żadnego alkoholowego napoju.

 

podsumujmy -Alkohol Nijak Się Ma Do Świata Duchów ,Zamiast Duchów Mamy Urojenia I Omamy.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od małych ilości nie masz nic co ci zaszkodzi. Winko własnej roboty lub parę browarków powiedział bym, że jest nawet wskazane. Oczywiście nie zawsze lecz raz na jakiś czas bo inaczej to przesada by była tak codziennie pić. :_oczko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że alkohol zawęża świadomość w przeciwieństwie do różnych środków halucynogennych, które świadomość powiększają.

Jeśli masz zawężoną świadomość, to po prostu nie dostrzegasz, bądź bagatelizujesz pewne niebezpieczeństwa, więc możesz narobić sobie kłopotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jego dłonie

Ja w tej kwestii popieram Tahutiego - wszystko jest dla ludzi, ale dla ludzi dorosłych i odpowiedzialnych.

Oczywiście w obliczu subst. psychoaktywnych owa odpowiedzialność jest zbyt często rozmieniana na drobne, ale to nie, o tym temat.

 

Inne substancje wcale nie są też takie doskonałe.

Alkohol zawęża świadomość? Ale my tu nie mówimy, o alkognozie w ujęciu ordynarnym (czyli kto ostatni wpadnie pod stół ten wygrywa), a po prostu, o wykorzystaniu go w stosunkowo niewielkich ilościach, które nie zaburzają w wielkim stopniu percepcji.

 

Inne środki - halucynogeny również będą niepożądane w zbyt dużych ilościach - otworzą nam świadomość, ale zagubimy wtedy rozeznanie, a nawet poczucie po co to robimy podążając od kolejnej iluzji do kolejnej iluzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Papa Midnite

Alkohol akurat zmniejsza zahamowania i odpowiedniej ilości może działać doskonale rozluźniająco. Poza tym nie na każdego podziała tak samo, kwestia organizmu, tak samo jak grzybki mogą Cie wypchnąć w świat ducha w miejsca, w których bardzo nie chcesz się znaleźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Thot :) Masz Zupełną Rację.

Wszystkie przyjemności zmysłowe powinny być dawkowane ,szczególnie alkohol ,który jest łatwo dostępnym narkotykiem miękim ,a który zmiękcza mózg ,wywołując omamy,halucynacje i sztuczne wizje , gdy jest pity w nadmiarze ,a co z czasem przeradza się w uzależnienie i przyzwyczajenie,zniekrztałca myślenie i niszczy stopniowo komórki nerwowe mózgu -neurony .

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w rytualistyce nie używam rumu a spirytusu. No i ta miła nazwa (spirit - duch). Zwiększa siłę ofiar całopalnych jak i ... pomaga jako podpałka :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że alkohol zawęża świadomość w przeciwieństwie do różnych środków halucynogennych, które świadomość powiększają...

 

Neozorro ewentualnie można czasami zrobić ustępstwo na rzecz pewnych nalewek, wyciągów, które w odpowiedniej dawce nie są szkodliwe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neozorro ewentualnie można czasami zrobić ustępstwo na rzecz pewnych nalewek, wyciągów, które w odpowiedniej dawce nie są szkodliwe ;)

Oczywiście nie jestem przeciwnikiem nalewek wina i piwa, jeśli są pite z umiarem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alkohol w jakiejkolwiek by dawce nie był mocno uzależnia prowadząc do sięgnięcia po coś mocniejszego ,nawet nie pijąc wcale ,np.ja nie piję żadnych napoi alkoholowych ,a nieraz czuję silne objawy zatrucia alkoholowego ,ponieważ promile zawarte w alkoholu wnikają w nasze ciała subtelne i fizyczne-materialne, alkohol niszczy naszą energetykę/ciała subtelne najpierw :

 

-Ciała Subtelne :Duchowe-oddzielając Ducha od Ciała ,w efekcie czego nie mamy dostępu do swoich uczuć i emocji ,i ich nie rozumiemy ,zniekształca nam się także świat psychiczny czyniąc prawdziwym ,to czego nie ma być może i nie było napewno (bo nie sprawdzamy tego osobiście), ponieważ wierzymy we własne wyobrażenia i iluzje umysłowe .

 

- Ciało Mentalne /Myślowe :Zaburza nam się świadomość i trzeźwy ,realistyczny odbiór rzeczywistości .

 

-Ciało Astralne Uczuciowe : Miewamy kłopot z rozpoznawaniem tego co czujemy,miewamy dolegliwoścvi psychiczne typu - omamy,halucynacje ,wizje ,shizy itp.

 

-Ciało Fizyczne : Dochodzi do reakcji chorobowych,psucia się narządów wewnętrznych ,a w końcu śmierci .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

dobry alkohol nie jest zły

ale takiego alkoholu sie nie robi na szeroką sprzedaż.

gadam o piwie i winie bo więcej niż 12% to syf a nie alkohol.

piwo wytwarzane z dodatkiem cukru jest złym alkoholem ale jest w powszechnym użyciu i nawet dolewają spirytusu by było mocniejsze.

chcesz mieć dobre piwo zrób je samodzielnie.

Wino podobnie, dolewają wody i cukru by było więcej na sprzedaż.

Trzeba mieć szczęście by trafić na dobre wino które dodatkowo nie capi octem i smołą.

winogrona i dymion, tyle trzeba, zero wody, zero cukru, zero dodatków.

 

Dobry alkohol pomaga i nie szkodzi, ten zły szkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazdy alkohol szkodzi, z racji swojej budowy chemicznej, wplywu na organizm, a w szczegolnosci wplywajac na metabolizm watroby i uklad nerwowy.

 

Np taki metanol szkodzi bardziej niz etanol :D jesli jednak wezmiemy dobre i kiepskie wino, to zawarty w nim alkohol zawsze bedzie mial okreslony wplyw toksyczny, ewentualnie mozna podyskutowac o wplywie innych skladnikow, ale wtedy mozemy mowic o wplywie poszczegolnych trunkow zawierajacych alkohol, a nie o samym alkoholu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robiłeś badania nad różnicą alkoholu otrzymanego z cukru a tego otrzymanego wyłącznie z winogron ?

Wątpie by były takie badania z prostego powodu, taki alkohol kosztuje nawet 500 zł za butelke w przypadku win.

A dobrych piw jest tyle że trzeba ich szukać tydzień w necie i jeszcze nie znaleźć więc badania są z złego alkoholu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robiłeś badania nad różnicą alkoholu otrzymanego z cukru a tego otrzymanego wyłącznie z winogron ?

Wątpie by były takie badania z prostego powodu, taki alkohol kosztuje nawet 500 zł za butelke w przypadku win.

A dobrych piw jest tyle że trzeba ich szukać tydzień w necie i jeszcze nie znaleźć więc badania są z złego alkoholu.

I tu Cię kolego zadziwię, bo ja robiłam takie badania :)

Sami otrzymywaliśmy wina, piwa etc. 'Własna' fermentacja, różne proporcje składników.

I tu podpisuję się pod postem Errora - alkohol w każdej postaci szkodzi. Czy ma 2-3% w piwie czy 95% w spirytusie.

 

A teraz czekamy na magiczne tabelki porównujące dane :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ten z winogron powstaje z cukru w nich zawartego... Braki w podstawowym wyksztalceniu?

Tutaj na dwoje babka wróżyła, bo często gęsto się cukier dodaje (min po to, by przyśpieszyć fermentację).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cukier cukrowi nie równy.

robiłem doświadczenie z alkoholem robionym na cukrze buraczanym i w drugim przypadku tylko na soku z winogron.

po skończeniu fermentacji alkoholomierz w jednym wykazał ok 10% alkoholu w winie na cukrze buraczanym a na moszczu z winogron gdzie nie było ani grama cukru nie pokazało wogóle alkoholu. Problem w tym że alkohol tam był bo dawało wino kopa. A jeśli był to jaki ?

Naturalny czyli taki jaki występuje w organizmie człowieka bo ciało samo wytwarza alkohol w mini ilościach i jest on potrzebny do odczuwania błogości w ciele.

Gdy organizm tego nie wytwarza to jest 99% szans że taki człowiek zostanie alkoholikiem.

I tu kłania sie dobry alkohol który może pomóc bo zaspokaja potrzeby organizmu w 100% już przy wypiciu 1 kieliszka przy obiedzie.

Zły alkohol niczego nie zaspokoi bo jest niezgodny z naturalnym i nie pasuje jednym drobnym elementem a może więcej niż jednym. Zniszczy zdrowie, wpakuje w alkoholizm, doprowadzi do choroby i śmierci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co, wiekszej bzdury w zyciu nie czytalem :D

Ezowodka homeopatyczna :D

Jako żywieniowiec też większej bzdury nie czytałam już dawno...

Bogd skąd Ty bierzesz te newsy?

Chyba napisałam Ci powyżej, ze robiliśmy badania na mojej uczelni w kwestii ilości % w 'alkoholach'.

Wykręcasz teraz kota ogonem pisząc, ze z wina robimy wódkę, rozmawiamy, z tego, co zrozumiałam, o % szeroko pojętych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Bogd, tutaj nie chodzi o moje zrozumienie, Ty zwyczajnie bredzisz. Nie masz zielonego pojecia o podstawach procesow, ktore probujesz komentowac. Chemia, technologia produkcji zywnosci to nie ezoteryka i nie jest subiektywnym wydaje mi sie. W wyniku konkretnych procesow pojawiaja sie konkretne zwiazki, ktore identyfikuje sie konkretnymi metodami. KONKRETY, nie brednie.

 

Poza tym do zrobienia wodki potrzebny jest sprzet do destylacji. Choc zaraz uslysze historie jak robisz wodke za pomoca wykalaczki i silnika od radzieckiego czolgu T 34. Wstydu oszczedz i zamilknij, aaa i cofnij sie do podstawowki. Poczytaj o fermentacji, oddychaniu beztlenowym w ludzkim ciele i czym sie rozni od tego procesu u mikrobow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako żywieniowiec też większej bzdury nie czytałam już dawno...

Bogd skąd Ty bierzesz te newsy?

Chyba napisałam Ci powyżej, ze robiliśmy badania na mojej uczelni w kwestii ilości % w 'alkoholach'.

Wykręcasz teraz kota ogonem pisząc, ze z wina robimy wódkę, rozmawiamy, z tego, co zrozumiałam, o % szeroko pojętych.

 

podaj te badania jeśli są ogólnie dostępne.

mi chodzi konkretnie o wino z winogron bez żadnych dodatków ani chemicznych, ani wody, ani cukru ani drożdży, rozumiesz ?

 

Nie Bogd, tutaj nie chodzi o moje zrozumienie, Ty zwyczajnie bredzisz. Nie masz zielonego pojecia o podstawach procesow, ktore probujesz komentowac. Chemia, technologia produkcji zywnosci to nie ezoteryka i nie jest subiektywnym wydaje mi sie. W wyniku konkretnych procesow pojawiaja sie konkretne zwiazki, ktore identyfikuje sie konkretnymi metodami. KONKRETY, nie brednie.

 

Poza tym do zrobienia wodki potrzebny jest sprzet do destylacji. Choc zaraz uslysze historie jak robisz wodke za pomoca wykalaczki i silnika od radzieckiego czolgu T 34. Wstydu oszczedz i zamilknij, aaa i cofnij sie do podstawowki. Poczytaj o fermentacji, oddychaniu beztlenowym w ludzkim ciele i czym sie rozni od tego procesu u mikrobow.

 

dzięki za rozmowe, my już sobie prędko nie pogadamy.

Edytowane przez Bogd
nieumiejetnosc edycji postow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podaj te badania jeśli są ogólnie dostępne.

mi chodzi konkretnie o wino z winogron bez żadnych dodatków ani chemicznych, ani wody, ani cukru ani drożdży, rozumiesz ?

Badania są robione na zajęciach, jeśli znajdę notatki to udostępnię.

 

Wino z winogron - i niby taki 'naturalny alkohol' jest zdrowszy?

Bujda na kółkach... Alkohol jest w tym wypadku swego rodzaju 'produktem ubocznym' a większość 'ubocznych' jest szkodliwa...

Bogd zrozum, ze nie masz racji gezz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

etanol - C2H5OH jest tym samym etanolem niezaleznie czy jest w piwie, winie czy w kozim bobku - o alkoholach dowiesz sie wiecej z podrecznika do chemii dla 3 klasy gimnazjum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

etanol - C2H5OH jest tym samym etanolem niezaleznie czy jest w piwie, winie czy w kozim bobku - o alkoholach dowiesz sie wiecej z podrecznika do chemii dla 3 klasy gimnazjum

 

zrozum że wiem co widziałem, testowałem wina tym samym alkoholomierzem. Alkoholomierz działał na zasadzie gęstości cieczy, im więcej alkoholu tym głębiej sie powien zanurzyć w menzurce. Nie twierdze że tam alkoholu nie było ale ciecz była innej gęstości czyli takiej jak woda. Smak wina był słodko owocowy przyjemny, ale z prądem. Te wina co piłem z sklepu capiły octem i smołą.

Moje wino sie zepsuło po kilku tygodniach i zamieniło w ocet.

 

Mam wyczulony smak i nie potrafie wypić wina jeśli capi smołą i octem a takie są standardem choć zdarzają sie perełki w postaci martini asti lub cin cin musujące (jeśli sie dobrze trafi)

Może dla przyrządów akademickich alkohol jest taki sam ale moje kubki smakowe twierdzą co innego.

 

proponuje samemu sprawdzić po zakupie winogron białych we wrześniu lub sprowadzonych z ameryki południowej teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafie racjonalnie wytlumaczyc swoich obserwacji- zmieniam podstawy chemii organicznej bez wglebiania sie w przeczyny. Bogd Twoja logika ma epicki lvl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wino sie zepsuło po kilku tygodniach i zamieniło w ocet.

Primo - do wina sklepowego dodawane są min siarczany i siarczyny wiec smak będzie inny.

Za prawdziwe, dobre wino sklepowe bez 'dodatków' przyjdzie Ci zapłącić grubo ponad 250 zł tak między bogiem a prawdą.

A skoro wytrącił się ocet to chyba coś było nie hallo... Chybaże butelka była cały czas otwarta i sukcesywnie z niej ubywało. Jeśli jednak ją zamknąłeś i odstawiłeś w zaciemnione miejsce i mimo wszystko wytracił Ci się ocet czy cokolwiek innego - źle przeprowadziłeś proces.

 

 

Aaaa i zeby nie było - czasami więcej siarczanów i siarczynów mają wina z wyższej półki niż 'leśne dzbany' ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę każde wino zawiera związki siarki - powstają one w procesie fermentacji i nawet tzw. wina biodynamiczne zawierają pewne ilości siarczynów. Owszem są producenci, którzy unikają siarkowania (ewentualnie stosują niewielkie ilości przy procesie butelkowania wina), ale takie wino wymaga innego traktowania i zazwyczaj nie smakuje tak jak wino z niewielkim dodatkiem siarki. Może się okazać, że wino bez żadnych dodatków po otwarciu będzie miało inny kolor (białe wino zbrunatnieje) i nie będzie nadawało się do picia ze względu na fermentację mlekową.

 

Tak przy okazji - po naturalnej fermentacji zostają jakieś cukry (tzw. cukier resztkowy). Jeżeli cukru resztkowego jest dużo zaczyna się problem - z jednej strony niesiarkowanie powoduje dalszą fermentację (warunek - żywe drożdże), ale jeżeli ktoś nawet delikatnie przesadzi z dodatkami to wino będzie "waliło siarą". Po prostu w takich winach nawet niewielkie ilości zw. siarki są wyczuwalne w smaku. Kto kiedykolwiek pił niemieckiego reslinga powinien wiedzieć o czym mówię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...