Skocz do zawartości

Życie po otrzymaniu wrożby - nasze przygody z wróżkami


kudlisekola

Rekomendowane odpowiedzi

Gość alathea

ja nie traktuje bardzo powaznie przepowiedni wrozek, ale biore je pod uwage, ze MOGA sie spelnic; jesli potem nastepuje cos, co wskazuje na rozwoj wydarzen w kierunku wskazanym przez wrozke - wtedy zaczynam sie przygotowywac lub zabezpieczac i szukac wsparcia/pomocy; poza tym, musze przyznac mam duza intuicje i "wyczuwam" wiele sytuacji, niestety - nie zawsze tego glosu slucham, choc z czasem coraz bardziej mu ufam nauczona paroma przykrymi sytuacjami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zależy, czy biernie czekamy na to co "ma być" czy próbujemy pod wpływem sugestii wrózki coś zmienić dla większości zasugerowanie pewnego działania powoduje pewne zamieszanie w życiu ale nie mniej jednak masz rację ono toczy się dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikt mi nigdy nie wróżył, więc nie jestem w stanie powiedzieć, jak byłoby na pewno, ale ogólnie rzecz biorąc nie uważam wróżb za pewnik, jedynie za pewną ewentualność, jedną z opcji, tak więc tak jak Bagheera - przyjmuję, że MOGĄ się sprzawdzić, przynajmniej po części ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja 2 miesiące temu dostałam niezbyt pomyślne wróżby i muszę przyznać, że bardzo poważnie to mną wstrząsnęło. Staram się nabrać dystansu ale jednak zawsze jak o coś pytam to mam nadzieję....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja właśnie dzisiaj rozmawiałam ze swoją siostrą, ktora jest przeciwniczką wrożenia itwierdzi, że to tylko sprytna manipulacja psychologiczna....ja jednak widzę w tym jakąś tajemnicę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja 2 miesiące temu dostałam niezbyt pomyślne wróżby i muszę przyznać, że bardzo poważnie to mną wstrząsnęło. Staram się nabrać dystansu ale jednak zawsze jak o coś pytam to mam nadzieję....

 

Niepotrzebnie, naprawdę. Z tego co wiem jeszcze wszystko można zmienić, niezależnie od tego, jak zła by była ta wróżba ;D Tak więc nie martw się, tylko się przygotuj, pomyśl, co możesz zmienić, aby ta wróżba się nie spełniła. Sama kieruj własnym życiem :D Na pewno będzie dobrze ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczowe znaczenie ma pytanie... Jeżeli pytasz co zrobić lub co możesz zrobić żeby... to wróżba jest swego rodzju drogowskazem... ale to od Ciebie zależy czy "schowasz wróżbę do szuflady" czy z niej skorzystasz...

Mnie się zdarzyło mieć i sprawdzające się i nie sprawdzające się wróżby... zawsze jednak żyję swoim życiem i patrzę jak te wrózby mają się do realiów życia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to po co sobie wrózmy?

 

wróżby mówią, co może się wydarzyć. To ty sama decydujesz, czy coś z tym zrobić- zapobiec temu, czy zostawić wszystko tak jak jest. Wróżby są podpowiedzią, wskazówką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to po co sobie wrózmy?

 

Ja po to żeby mieć drogowskaz... żeby sprawdzić co wydarzy się samo a w czym muszę zadziałać... bo czasem jest tak, że coś dzieje się "bez nas"... przychodzi samo... a czasem trzeba popracować żeby było to na czym nam zależy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może ja mam faktycznie zbyt wielką wrażliwość lub nadwrażliwość

 

Każdy przeżywa złe prognozy... może pytaj w ten sposób żeby mieć na nie wpływ... wtedy nie będziesz się czuła tak zdołowana że już wszystko pozamiatane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. Zadawaj pytania nie tylko o to, co może się stać, ale także np. o to, jak do tego dojdzie, albo jak temu zapobiec :D dzięki temu możesz się dowiedzieć, jak wpłynąć na swoje życie, żeby zapobiec złym zdarzeniom ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może to przez moje doświadczenia życiowe? ale teraz jest światełko w tunelu, nadzieja na lepsze jutro

 

Ja myślę że większość z nas o swoich doświadczeniach życiowych mogłaby napisac książkę.... dlatego też szukamy odpowiedzi na nasze pytania w ezoteryce... nie chcemy więcej przykrych doświadczeń... i git:_okok: każdy jest panem swego losu... trzeba z tego wreszcie zacząć korzystać!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co nie pytasz o przyszłość?czy poprostu tak wykorzystujesz informacje na temat terazniejszością,że przyszłością możesz w jakimś stopniu sama sterować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea
wiesz co najgorsze było to że drążyłam przeszłośc

 

wiesz, ja nie pytam prawie wcale o przeszlosc, umiem ja interpretowac (choc nieraz popelniam te same bledy :( ), patrze w przyszlosc - co tam mnie czeka i jak moge sie do tego przygotowac

aaa, dobranoc ... milych snow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co z wiarą w "amulety" skrypty runiczne? Sama noszę w portfelu FEHU i mam Algiz

 

Ja wierzę.... też mam porobione skrypty runiczne i odkąd je mam zawsze jakiś pieniążek jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

a ja poprosiłam o postawienie tarota i dowiedziałam się tego czego chciałam i teraz czekam na spełnienie. Gdybym się dowiedziała czegoś złego na pewno starałabym jakoś sobie wytłumaczyć, że to pomyłka. Taka już nasza natura że łatwiej przyjmujemy to co dla nas dobre i korzystne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czmilla ja to różnie, chociaż to na czym najbardziej mi zależy, czyli uczucia to podczas sesji tarota wychodzą róznie (to znaczy nie tak jak bym chciała). ale masz w zupełności rację, to co dobre to nas cieszy a to co złe staramy sobie jakoś wyprzeć z podświadomości. Jednak w kręgu moich znajomych i rodziny istnieje przekonanie że wróżba to psychologiczna manipulacja i tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sheina to prawda ja momentami to miałam wrażenie,że popadam w jakieś uzależnienie ciągle szukałam potwierdzenia innych tarocistów na temat na którym mi zależało.A ile to kosztowało kasy to nie wspomnę. Jednak ostatnio zamiast sesji tarota zakupiłam sobie karnet na masaże...może mózg i ciało odpocznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja raz w zyciu bylam u wrozki, jakies 5 lat temu. Przeszlosc i terazniejszosc wyczytala rewelacyjnie, wszystko sie zgadzalo! Nie chcialam wierzyc w to co powiedziala o przyszlosci, ale... tak sie faktycznie stalo! I jestem z tego powodu bardzo szczesliwa! Ciekawe czy reszta tez sie spelni. Jedna rzecz na pewno sie nie spelni, tego jestem pewna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To udało Ci się z ta wróżką. Ja u wróżki pierwszy raz byłam jak miałam 14 lat (czyli dziecko)czyli 17 lat temu, powróżyła mi i moim 3 koleżankom. Ta wróżba na tyle zaważyła na moim życiu, że bałam się wziąć ślub, bo przepowiedziała mi że będe miała 2 mężów. Obecnie od 16,5 roku jestem w związku a 10 lat po ślubie ale do tej pory nie mogę zapomnieć o tej wróżbie mimo, że bardzo kocham męża i było już wiele "burz" ale naszym życiu ale tamta wróżba odcisnęła piętno niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

wydaje mi sie, ze swoim zachowaniem mozemy tez zmieniac "los", traktuje wrozbe jako podpowiedz, ostrzezenie - ale staram sie nie myslec o niej jak o wyroczni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

i tak znowu naszło mnie na przemyślenia czytając posty dotyczące wróżb na temat związków. dużo ludzi jest nieszczęśliwych i zdradzanych i szukają nadziei we wróżbach (po części myślę też o sobie)Pierwszy raz na tym forum w marcu postawiła mi tarota Winter i "wlała" w moje serducho dużo nadziei i odzyskałam spokój, pózniej po kolei i Koziorożec, AnnaMaria i... i kochana Zosia1977 nie wszystkie wróżby były pomyślne dla mnie. Szczególnie Zosia pomogła mi niekoniecznie runkami ale rozmową.

I tak sobie myślę o tych co wchodzą na to forum mając 2,3 posty i szukają pomocy u wszystkich dostępnych wróżek......czego chcą się dowiedzieć..czy są gotowi usłyszeć i przeczytać to co mają im wróżki do powiedzenia i na ile to wpływa na ich pózniejsze decyzje.

Ja tak już zostałam na forum i tak uśmiecham się cieplutko do wszystkich pomagających i dziękuję WAM:serduszka:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy ktoś na forum miał styczność z wizjonerem i związaną z tym przepowiednię co do przyszłości, chociażby na ITV (program ezotv)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy ktoś na forum miał styczność z wizjonerem i związaną z tym przepowiednię co do przyszłości, chociażby na ITV (program ezotv)

 

Oglądam EZOTV i wizjonerki też... ja nie korzystałam ale zauważyłam że często po raz kolejny dzwonią ludzie którym poprzednie "przepowiednie" sprawdziły się... aaa... i ludzie w trakcie rozmowy potwierdzają to co one mówią o sprawach przeszłych i bieżących...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kudlisekola,a mnie naszła refleksja jak ludzie są zdesperowani...Zupełnie obcym osobom opowiadają o najintymniejszych sprawach,są narażenie na krytykę innych...A mimo to piszą.Dlatego trzeba być niesamowicie delikatną osobą,żeby przekazać tez złe informacje. Mi Zosia również pomogła, napisała kilka zdań,ale te kilka zdań mnie tak wzmocniło,że mogłam góry przenosić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja osobiscie moge powiedziec tak: bylam u trzech roznych osob , korzystałam z wielu porad odnosnie Tarota wrozenia tip. jest to fajny sposob pomocy jesli tak mozna to w ogole nazwac, jesli ktos ma jakis problem lub sam nie potrafi sie zdecydowac co ma zrobic to osoba wrozaca moze bardzo pomoc,gdyz pokarze kilka sposob wyjscia z danej sytuacji my jednak wcale nie musimy robic tego co ktos nam powie mozemy to rozwazyc a i tak zrobimy co uwazamy za sluszne.Uwazam jednak , ze rada osoby trzeciej ,ktora nie ma na celu powiedzenia nam tego co chcemy uslyszec tylko pokazania sytuacji jak ona ja widzi jest bardzo dobre.

Polecam wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aczkolwiek trzeba uważać,bo isteniej duuuuuże prawdopodobieństwo,że wystąpi efekt samospełnijącego się proroctwa ;) wróżki powiedzą coś bardzo ogólnie,my to zinterpretujemy po swojemu,naciągniemy trochę fakty i okazauje się,że wróżka miała rację. No i jeżeli ktoś z każdym problemem biega do wróżki i sam nie potrafi podjąć decyzji nie jest najlepszym wyjściem.Popieram Asiunie,czasem po prostu potrzebna jest porada przyjaciela,który chce naszego dobra i szczęścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

czasem takie "spojrzenie z boku" potwierdza to, co juz wlasciwie wiemy - tylko nie chcemy tego zaakceptowac...

ale to prawda, nie nalezy we wszystkich radzic sie kart, bo sie czlowiek ubezwlasnowolnia, uzaleznia; zreszta - to wygodne, "zwalic" decyzje na karty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie zawsze jest tajemnicą jak wróżka nie znając danej osoby z kart mówi nam to co faktycznie było lub jest...

faktycznie samospełniające się wróżby lub nasze działania pod wpływem wróżby aby się spełniła są ciekawe

 

 

Bo to już było i nie wymaga żadnych działań od nas... Dlatego prawdziwa wróżka co do przyszłości nie podaje decyzji, np. kobieta ma dwóch facetów i nie wie którego wybrać... wróżka jej opisze jednego i drugiego, powie jej o uczuciach jednego i drugiego ale wybór zostawi jej... I w zależności jakiego ona dokona wyboru za jakiś czas znajdzie to oddźwięk w jej przeszłości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi mi o to, że osoby które nie wierzą we wróżki i to co odczytują z kart, odbierają jako naciąganie faktów (że wszystko mozna podciągnąć żeby pasowało), że to manipulacja psychologiczna, bo wróżka jakieś pytania ci zadaje i widząc twoje reakcje manipuluje faktami - tak twierdzi moja siostra-

mówi, że nawet miała koleżankę hostessę która "dorabiała" tarotem przez telefon i sama jej mówiła, że takie bzdury gada ludziom, że aż jej ich szkoda

 

więc czy ja dzwoniąc na telefon i prosząc o wróżbę tarota czy mogę mieć pewność że ktoś mi pomoże. faktem jest,że sama korzystałam z tarocistek Stawińskiej i kontaktuje się co jakiś czas z jedną wróżka (starszą panią), ktora zawsze potrafi mi tak przekazać odczyt z kart, ze nawet nieprzyjemne treści dają się przełknąć ale jednak ma podejście psychologiczne i doświadczenie życiowe i to jest pomocne..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego zanim się wybiore do wróżki najpierw sprawdzam wszystkie opinie na forach,opinie znajomych,bo chce iść do osobt,która ma prawdziwy dar,a nie kogoś,kto po prostu jest dobrym psychologiem społecznym.Niestety,oszustów i naciągaczy coraz więcej i niesamowicie trudno jest znaleźć uczciwą wróżkę.Zna ktoś może jakąś z Wrocławia? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak to jest po otrzymaniu wróżby? Na pewno lepiej, nawet jak są złe wieści - jesteśmy na to przygotowani i działamy,by do tego nie dopuścić, jest w nas bardzo wiele energii pt "to ja tworzę rzeczywistość".

Jeżeli wróżba jest dobra i przychylna tymbardziej czujemy się dzieckiem szczęścia, podtrzymuje nas ona na duchu (zwłaszcza,gdy jest nam źle) i czekamy na spełnienie. Problem,gdy jakiś czas mija,a ona się nie spełnia. Wtedy ogarnia nas znowu marazm i złe myślenie, nadzieja maleje. Szukamy gdzie indziej i tak koło się toczy ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz rację zawsze po rozmowie z wróżką (a udało mi się trafić po prostu na kobietę mądrą życiowo, która swoje interpretacje ubogaca swoim doświadczeniem)jestem spokoj iejsza, chociaż właśnie nie zawsze wróżba jest mi przychylna, chociaż na początku szukałam jeszcze potwierdzenia u innej i innej wróżki teraz wiem ,że to głupota a od czasu kiedy jestem na forum wiele się dowiedziałam, że mam pewne uwarunkowania numerologiczne i cyfrologiczne i że jestem w związku karmicznym i że jesteśmy z mężem 11 itd...daje to pewną świadomość i takie mądre osoby jak Ty i wiele innych potrafią sensownie wytłumaczyć pewne zależności...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie to liczy się też podejście, to jak jesteśmy nastawieniu do kart.. Bez sensu iść do wróżki wyciągać karty i patrzeć na nią jak na kogoś z kosmosu.. Szkoda czasu i jej i tego kogoś.. Ja wierze we wróżenie z tarota.. co prawda mam dystans! Trzeba mieć. Trzeba też się liczyć z tym, że nie zawsze wyjdzie Ci to z kart co byś sobie zażyczył.. Ale to tak jak i w życiu nie zawsze ma się to co się chce.. A to co wychodzi źle w Twoich kartach i zaczyna się naprawdę dziać w Twoim życiu możesz zapobiec.. O to tu chodzi.. Możesz zmienić swoją przyszłość dzięki wróżbie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeszcze zapytam Was o doświadczenia z tzw. wróżką naciągarą czy po prostu jak poznać czy mamy kontakt z kimś kto się na prawdę na "tym" zna. Chodzi mi też o takie wróżby jak się dzwoni np. do Pani X i rozmawia się z jej asystentami.

Edytowane przez Ismer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po tym,że w kółko mówią to samo tylko innymi słowami,ale samymi banałami typu "widzę,że w pani życiu było bardzo ciężko" - no cholera,każdy w życiu miał kiedys pod górkę, a niedoinformowani biorą to za dobrą monetę i wierzę we wszystki bzdury,bo przecież naprawdę 10 lat temu mieli ciężkie czasy :)

albo inne teskty typu "w twoim domu byly dwie silne osobowości, które ze sobą walczyły"-u każdego są jakieś kłótnie, poza tym każdy przechodzi okres dojrzewania i kłótnie są codziennie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do zycia po otrzymaniu wrozby:

 

kiedys dawno temu wrozyla mi stara Cyganka i to co mi powiedziala mozliwe,ze utkwilo mi w pamieci nt mojego wyobrazania co do partnera zyciowego....ale pozniej inna pani od klasykow potwierdzila to samo...wiec widocznie to nie przypadek....w sumie jej slowa po roku czasu sie zaczely sprawdzac...znowu bedac na Tarocie w pazdzierniku (u trzeciej wrozki)chyba czesc rzeczy sie zgadzala,ale czesc nie...i tak naprawde wrozba sie nie wypelnila-moze dlatego,ze poszlam swoja sciezka a nie uwierzylam slepo kartom(przeslanie dla mnie nie bylo zbyt ciekawe,a ja uparlam sie,ze zrobie wszystko,by naprawic relacje z pewna osoba)-na pewno nie moge zasadniczo zmienic swojego losu czy przeznaczenia,ale nauczylam sie sama-po jakims okresie stawiania sobie i ludziom kart-ze to nie wyrocznia a my sami kreujemy nasza rzeczywistosc ;)

 

dlatego warto przede wszystkim wierzyc w siebie,swoje sily a nie oczekiwac,ze ktos za nas rozwiaze problemy....jak sami nie damy rady,to zycie samo nas pokieruje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zycie po otrzymaniu wrozby...czasami jednak wiara w siebie na nic sie zda,bo czasem stery do nas nie naleza...

A mianowicie;bylam u wrozki krotko po smierci dziadka-oczywiscie wrozka to wyczula i zapytala czy niedawno uczestniczylam w pogrzebie....przytaknelam no i wszystko co dalej powiedziala sie spradzilo,pozytywne i negatywne rowniez-wszystko przyjelam twardo bo wyznaje rowniez zasade ze to nie wyrok tylko swego rodzaju "podpowiedz" ale jak zapytalam o moich bliskich to uslyszalam ze znow bedzie pogrzeb w rodzinie -mojego taty.......................SZOK to malo powiedziane co wtedy czulam...i jak mialam dalej z tym zyc???????????????

Oczywiscie psioczylam na nia rozczarowana i zla ze wogole poszlam....moj tata zaczal chorowac na raka ?!? operacja przerzuty chemioterapia..itd.przypomnialam sobie wrozbe...po miesiacu od wizyty u wrozki wszystko stawalo sie rzeczywistoscia........moj tata nadal zyje ale.........;( ;(co dalej czekanie????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich....

Mojej mami bardzo dawno wrozyła cyganka....I wywrożyła zarówno przykre chwile ale i te piekne tez....Ze pozna księcia na białym koniu...ze spełni jej marzenia i nazawsze beda szczesliwi....

oczywiscie poznala mężczyzne...była szczesliwa ale to nie trwało długo..zaczeły sie zdrady....itd

Od tamtej pory tak naprawde ma cięzko....poznała innego ale nie jestem pewna czy jest szczesliwa

Czy to wszystko moze byc wynikiem tego ze tak bardzo uwierzyla w ta przepowiednie, wróżbę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

moja mame zaczepila Cyganka - jak jeszcze byla mloda - popatrzyla na jej reke i uciekla z krzykiem :(

mama ciezko umierala... czesc jednak jest nam pisana

sorki za to smęcenie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak Patsy ale to Ciebie boję się zawsze pytać o mój związek, wróżyłaś mi dwa razy i wyszło nie za wesoło (ale oczywiście sobie nie odpuszczam i walczę, bo myślę że warto)ale po przeczytaniu teraz Twojego posta jest pocieszające i budujące co piszesz.

Fakt, że nigdy nie zapytałam Twoich kart o radę na przyszłość.....bo się boję a bardzo chciałabym wiedzieć..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak Patsy ale to Ciebie boję się zawsze pytać o mój związek, wróżyłaś mi dwa razy i wyszło nie za wesoło (ale oczywiście sobie nie odpuszczam i walczę, bo myślę że warto)ale po przeczytaniu teraz Twojego posta jest pocieszające i budujące co piszesz.

Fakt, że nigdy nie zapytałam Twoich kart o radę na przyszłość.....bo się boję a bardzo chciałabym wiedzieć..

jezeli uwazasz,ze warto walczyc,to walcz;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja mame zaczepila Cyganka - jak jeszcze byla mloda - popatrzyla na jej reke i uciekla z krzykiem :(

mama ciezko umierala... czesc jednak jest nam pisana

sorki za to smęcenie :(

 

Ja też tak uważam... patrząc na rozkłady które robię dla siebie i na wróżby innych osób... pewne rzeczy są nie do przeskoczenia... jakbyśmy się nie starali pewne rzeczy są nam przeznaczone i jedyne co możemy zrobić to po usłyszeniu wróżby się na nie po prostu przygotować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi kochani tak sobie "przypadkiem" weszłam poczytać i od razu na wstepie dziekuję wszystkim za bardzo pozytywne wypowiedzi na mój temat.

Chciałam się z wami podzielić najświeższym przypadkiem ; mianowicie jak żyć po tym jak osoba która "zna" się na wróżeniu mówi ci że ( w moim przypadku runy) nie mam daru i nie powinnam wróżyć ludziom a za to że to robię runy grożą mi śmiercią i nie powinnam tego lekceważyć.

co wy na to?

 

w zależności kto by mi coś taiego powiedział, kim by był. Przede wszystkim trzeba samemu dojść intuicyjnie,czy to prawda czy poprostu stek głupot,bo ta osoba widzi w Tobie zagrożenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi kochani tak sobie "przypadkiem" weszłam poczytać i od razu na wstepie dziekuję wszystkim za bardzo pozytywne wypowiedzi na mój temat.

Chciałam się z wami podzielić najświeższym przypadkiem ; mianowicie jak żyć po tym jak osoba która "zna" się na wróżeniu mówi ci że ( w moim przypadku runy) nie mam daru i nie powinnam wróżyć ludziom a za to że to robię runy grożą mi śmiercią i nie powinnam tego lekceważyć.

co wy na to?

 

też myślę, że to zależy kto by to powiedział. potwierdzić u kogoś innego też by nie zaszkodziło:zeby: ale gdybyś chyba źle wróżyła ludziom, to nie zgarnęłabyś tutaj takiej pozytywnej opinii - przynajmniej tak mi się zdaje:oczko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście to jest jedyna osoba wyrażająca taką opinię na mój temat.

Jedynym "haczykiem" jesli mogę to tak nazwać jest fakt iż osoba ta posiada dużą wiedzę na temat run i jest uważana za autorytet w tej kwestii. A napisałam o tym dlatego żeby zwrócić uwagę na fakt iż również taka wiadomość niezależnie przez kogo wypowiedziana dźwięczy w uszach i nie chce przestać...

 

 

nie wątpię, że dźwięczy. a myślisz, że gdybyś usłyszała to na początku, kiedy dopiero zaczynałaś swoją "przygodę" z runami, to odstraszyłoby Cię to i jednak byś po nie nie sięgnęła, czy chciałabyś jednak sama sprawdzić czy rzeczywiście nie masz daru?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina
Na szczęście to jest jedyna osoba wyrażająca taką opinię na mój temat.

Jedynym "haczykiem" jesli mogę to tak nazwać jest fakt iż osoba ta posiada dużą wiedzę na temat run i jest uważana za autorytet w tej kwestii. A napisałam o tym dlatego żeby zwrócić uwagę na fakt iż również taka wiadomość niezależnie przez kogo wypowiedziana dźwięczy w uszach i nie chce przestać...

 

 

Co do cyganek to myslę iż ten "dar" wróżenia jest przekazywany z pokolenia na pokolenie tak jak w innych kulturach. natomiast można śmiało podzielić wróżki na dwie grupy:takie które faktycznie mają dar i intuicję i czują wróżenie we krwi oraz takie które po prostu się tego nauczyły.

Przecież same przyznacie że można nauczyć się na pamięć znaczenia poszczególnych kart i składać z tego całe zdania....niekoniecznie spełniające się:_smutny:

 

 

 

aha i tak jak wintter - na jakis czas po rpostu zaprzestac zajmowanie sie runami/tarotem.

 

 

wiesz zosiu, ja rozmwialam z nuemrolog, powiedziala mi, ze raczej tarotem nie powinnam sie zajmowac, bo mam jakie stam dziwne liczby, ktore kumuluja energie w dacie urodzenia i moze mi to bardzo pwoaznie odbic sie na zyciu - jesli juz, pobierac kase, zeby odciac enerie, a ja tarota jakos tak polubilam,ciagnie mnei do niego, te karty sa naprawde ciekawe... iiii wiem o zagorzeniach itd... ale jezeli cos mowi mi rob to bo to lubisz to to robie... przynajmniej sa jakies zianteresowania! A tak sobei zawsze wychodze zz alozenia, ze smierc i tak kazdegio spotka predzje czy poznije... wiec .... e tam , jesli czujesz, ze Ci szkodza, to nie zajmuj sie nimi, nei wiem czy runy tez moga poglebiac np, depresje, ale slyszalam, ze tarot owszem i am nadzieje, ze tylko gdy sie go uzywa. Kiedy czuje sie beznadziejnie, nie wroze. Zawsze pale swiece no i nie wiem co jeszcze, to sa energie i jesli maj asie przyczepic o tak po rpostu sei zrobi... ttrzeba dbac o siebie, , isc na spcaer czy po wrozeniu brac kapietl, wszytko to niby przyczynia sie do oczyszczania.. sama nie wiem co jeszcze, kazdy co innego czytal, badz zna inne ciekawe metody...

 

rob jak czujesz. Ja miewam okresy wahania, zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to usłyszałam praktycznie na początku i targały mną straszne wątpliwości.tym bardziej że powiedziano mi iż dlatego mnie karty przyciągają aby odebrać mi energię życiową!

 

uuu no to nieciekawie... no ale jednak zaryzykowałaś i jak na razie wnioskuję, że chyba nie odbierają Ci energii? albo wyjdzie to dopiero później... :lol: żartuję oczywiście ;)

 

ja nigdy u wróżki nie byłam, jedynie co tutaj poprosiłam dwa czy trzy razy o wróżbę. ale oczywiście wychodzę z założenia, że karty swoją drogą, ale moje życie swoją, że mogą w jakiś sposób pomóc, naprowadzić, ale ciągle twierdzę, że to tylko swego rodzaju porada, a co ja z tym zrobię, to już moja sprawa:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

ja bylam u wrozki i powiedziala miz wyprzedzeniem na ladne 3 lata do przodu i nigdy nie staralam sie kierowac tym co mi powiedziala tylko zylam normalnie nawet pomyslaalm ze to niemozliwe ale teraz po tych wszystkich latach wszystko sie sprawdzilo ale to byla cyganka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,jestem tu osoba nowa,ale ten temat mnie bardzo zaintrygowal....poniewaz, sama od kilku lat zyje z tym problemem(problemem w moim wypadku).Cala sytuacje opisalam w "Prosbach o wrozbe"-smierc w kartach".....

Piszecie, ze karty to nie wyrocznia,ze kazdy steruje wlasnym zyciem.....ale czy tak jest rzeczywiscie do konca?

Moja mama, jak zyla zawsze mi powtarzala,ze przeznaczenia nie mozna zmienic ani oszukac, ze wczesniej czy pozniej los upomni sie o swoje....Pomimo tego, do tej pory staram sie zmienic bieg zycia....ale czasami jestem zmeczona ciaglym tzw.czuwaniem...

albo moje akumulatorki sie juz wyczerpaly....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

megjana, czy ty czytalas lub ogladalas film "Sekret"? Jesli nie, to zrob to jak najszybciej. Moze, jak sie nasluchasz, o tym, ze sami jestesmy odpowiedzialni, za wszystko, co nas spotyka, inaczej podejdziesz do sprawy:).

Na forum znajdziesz watek o tej ksiazce i tam jest chyba nawet darmowy link do tego filmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Hey, ja po raz pierwszy w zyciu wybralam sie do cyganki, ktora akurat zajmowala sie stawianiem zwyklych kart w moim miescie, bylam po rozstaniu z partnerem, dosc dlugo mnie to rozstanie meczylo i poszlam do niej z nastawieniem ze powie mi najgorsze, a okazalo sie zupelnie co innego, Kobieta prosila zebym w myslach pytanko zadala rozlozyla karty i zaczela mi "sypac" imionami, zaczela od imienia mojego EX, mojego a nastepnie po rodzinie i fakty z nimi zwiazane, z tych rzeczy ktore mi powiedziala poki co nie spelnilo sie najwazniejsze ale dopiero pol roku minelo. Najbardziej bylam zaskoczona imionami,ze jak to mozliwe. Noi wiedziala jakie pytanie zadalam w myslach bo pozniej o mojej sytuacji z pytania rozmawialysmy. Moje spotkanie z cyganka bylo pozytywne. Po jakims czasie zaczelam pracowac w sklepie przychodzila do mnie klientka ktora ma dar jasnowidzenia, spojrzala na mnie i zaczela mowic " masz za soba wielka milosc itp" .Kazda z tych Pan zaczela od tematu faceta, ktory mnie najbardziej trapil, i kazdej slowa byly trafne..heh..to taka moja przygoda z wrozbami, z ktora postanowilam sie z Wami podzielic;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do zycia po otrzymaniu wrozby:

 

naprawde wrozba sie nie wypelnila-moze dlatego,ze poszlam swoja sciezka a nie uwierzylam slepo kartom(przeslanie dla mnie nie bylo zbyt ciekawe,a ja uparlam sie,ze zrobie wszystko,by naprawic relacje z pewna osoba)-na pewno nie moge zasadniczo zmienic swojego losu czy przeznaczenia,ale nauczylam sie sama-po jakims okresie stawiania sobie i ludziom kart-ze to nie wyrocznia a my sami kreujemy nasza rzeczywistosc ;)

 

dlatego warto przede wszystkim wierzyc w siebie,swoje sily a nie oczekiwac,ze ktos za nas rozwiaze problemy....jak sami nie damy rady,to zycie samo nas pokieruje...

 

Hej, i co dalej bylo z ta osoba, naprawilas te relacje wbrew wrozbie? Mam podobnie, wszystkie wrozki, bylam juz u wielu, potwierdzaja, ze uklad w jakim sie znalazlam, jest niekorzystny i nic z tego nie bedzie, jedak ufam, ze cos sie zmieni na moja korzysc. Moim argumentem, mozliwe, ze glupim, jest to, ze musi byc jakis powod tego, ze nadal kocham, pomimo wielu nieprzyjemnych sytuacji. Chodzę do wrozek wlascicwie nie po to by mi powiedzialy co mnie czeka lecz po to by poradzily jak mam robic by bylo lepiej. Zadna nie powiedziala nic odkrywczeko. Zastanawiam sie czy jest mozliwe, ze karty pokazaly zla wrozbe jednak osoba swoim uporem i wytrwaloscia cos wywalczyla. Naprawde licze na wiele, chociaz nie wyglada to najlepiej. Ptrzeciez musio byc jakis powod mojej milosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i ja się zgadzam ostatnio szczególnie wróżb dotyczących mojej sytuacji uczuciowej jest mało pomyślnych ale zauważyła, że trochę też się rozmijają ze stanem faktycznym i właśnie dzisiaj sobie myślałam po co sobie wróżę skoro słabo emocjonalnie przyjmuję te złe wróżby (bo po prostu się zadręczam) a jednocześnie zauważam, że osoby które same wróżą (i tu zgadzam się z Patsy) też z dystansem podchodzą do stawianych wróżb.

Reasumując warto konfrontować faktyczną sytuację i wrózbą i samemu wyciągać wnioski...a nasza wiara i możliwość samemu kierowania życiem działa cuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wróżby smsowej podchodziłabym z dystansem choćby z tego powodu, że jest generowana wszystkim (nie znam jeszcze osoby, która by nie dostała).

Do wróżb jakichkolwiek podchodzę z dystansem, bo nie ma osoby nieomylnej - do kart też się to tyczy. Wróżba co więcej to nie może być zrzucenie na nikogo odpowiedzialności. Ona ma doradzić, niekiedy przez jasne przedstawienie sytuacji.

 

Jeśli ktoś biernie czeka, niech się nie dziwi, że niewiele się dzieje. Niestety, taka jest prawda, nawet najpomyślniejsza wróżba może być zniweczona przez brak działania, nawet najgorsza odwrócona przez konkretne, dobre działanie.

 

@paulinchien

Przestań ufać, zacznij działać.

Skoro zadajesz wielu wróżkom to samo pytanie, to znaczy, że sama bardzo dobrze wiesz, że związek nie jest idealny. To, że nadal kochasz wcale nie znaczy, że będziecie razem. Może to jakaś lekcja do odrobienia, może coś innego.

I tak, działaniem da się odwrócić każdą wróżbę. Kwestia tylko tego co jest dla Ciebie lepsze, bo nie zawsze na pierwszy rzut oka to widać.

Skoro zawsze pokazuje się coś co wiesz, to prawdopodobnie znaczy że nie wyciągasz z tego wniosków. Karty więc non stop Ci o tym przypominają.

 

Proponuję Ci, i to bardzo serio, żebyś przestała chodzić do wróżek. Skoro nic nowego się nie dowiadujesz - odpowiedzi musisz szukać w sobie.

 

Pozdrawiam i życzę pomyślnego rozwiązania wszystkich spraw :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wróżby smsowej podchodziłabym z dystansem choćby z tego powodu, że jest generowana wszystkim (nie znam jeszcze osoby, która by nie dostała).

Do wróżb jakichkolwiek podchodzę z dystansem, bo nie ma osoby nieomylnej - do kart też się to tyczy. Wróżba co więcej to nie może być zrzucenie na nikogo odpowiedzialności. Ona ma doradzić, niekiedy przez jasne przedstawienie sytuacji.

 

Jeśli ktoś biernie czeka, niech się nie dziwi, że niewiele się dzieje. Niestety, taka jest prawda, nawet najpomyślniejsza wróżba może być zniweczona przez brak działania, nawet najgorsza odwrócona przez konkretne, dobre działanie.

 

@paulinchien

Przestań ufać, zacznij działać.

Skoro zadajesz wielu wróżkom to samo pytanie, to znaczy, że sama bardzo dobrze wiesz, że związek nie jest idealny. To, że nadal kochasz wcale nie znaczy, że będziecie razem. Może to jakaś lekcja do odrobienia, może coś innego.

I tak, działaniem da się odwrócić każdą wróżbę. Kwestia tylko tego co jest dla Ciebie lepsze, bo nie zawsze na pierwszy rzut oka to widać.

Skoro zawsze pokazuje się coś co wiesz, to prawdopodobnie znaczy że nie wyciągasz z tego wniosków. Karty więc non stop Ci o tym przypominają.

 

Proponuję Ci, i to bardzo serio, żebyś przestała chodzić do wróżek. Skoro nic nowego się nie dowiadujesz - odpowiedzi musisz szukać w sobie.

 

Pozdrawiam i życzę pomyślnego rozwiązania wszystkich spraw :)

 

Sporo masz racji. To nie tak, ze nie przyjmuje tego do wiadomosci, co mi wroza, i bez wrozb wiem jak to wyglada. Wiem tylko ze od poczatku popelnilam mnostwo bledow. Intuicja mi mowi, ze nie wszystko stracone, ze powinnam postapic inaczej jak do tej pory, ze powinnam zrobic cos, tylko nie wiem co, dlatego pewno latam do tych wrozek myśląc, ze moze odpowiedz znajde w kartach (zdarzaja sie tez i pomyslne wrozby). podpowiada mi to intuicja, dodatkowo, niewytlumaczalnie nadal kocham nie majac za co i dlatego uwazam, ze musi to miec jakis powod. Pewnie ze wzgledu na te moje bledy, trwam w tym, ufajac ze wszystko sie zmieni kiedy je naprawie. Chodzi o to bym kiedyś nie wyrzucala sobie co by bylo gdyby.

Edytowane przez paulinchien
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Czasem czułem się rozczarowany,ze nie jest tak jak sam chciałbym starałęm się nie myśleć jeśli wróżba mnie nie wpadła do gustu i myśleć tylko o najlepszych przepowiedniach:)

:_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Podzielę się z Wami pewnymi wnioskami "wróżki". Tarot to praca z podświadomością i zauważyłam pewną prawidłowość- inaczej się wróży (a dosłownie interpretuje), kiedy człowiek siedzi na przeciwko, kiedy widzę wyraz twarzy, oczy, odbieram "człowieka żywego", a inaczej, kiedy ta osoba jest, powiedzmy, w jakimś sensie "cyber..." Brakuje mi wtedy bezpośredniego odczytu, sygnałów tej osoby- jej podświadomości. Różnica jest kolosalna!

To jedna rzecz. A druga- wróżba ma wtedy sens, kiedy pytający zdaje sobie sprawę z kilku rzeczy- wróżba to nie wyrocznia, raczej drogowskaz. Nikt nie przejmuje odpowiedzialności za nasze życie- nadal należy ona do nas. Wróżba może ostrzec, ukierunkować działania, a nie je zastąpić, to nieporozumienie...

Kudlisekola zadała dużo wcześniej w tym wątku pytanie- po co sobie wróżymy? Odpowiem- zawsze szukamy nadziei. ZAWSZE! Dlatego ciężko przyjąć do wiadomości wróżbę niepomyślną. I dobrze! Nawet bardzo! Bo to sprawia, że zaczynamy szukać wyjścia, zabezpieczamy się. Nie pozwalamy jej się spełnić. Szkoda tylko, że wiele osób pyta po raz drugi... trzeci... Po co? Zrób coś, żeby było lepiej, inaczej. I właściwie każda wróżba, tym bardziej niepomyślna powinna zawierać też radę, w którym kierunku szukać wyjścia. I wtedy tu jest miejsce na poszukiwaną nadzieję... Ona jest, zawsze jest!

Tak pojmuję sens wróżb. I myślę, że tak pojmowane nie wyrządzają krzywdy, przeciwnie- mogą pomóc i taka jest ich zasadnicza rola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się z Wami pewnymi wnioskami "wróżki". Tarot to praca z podświadomością i zauważyłam pewną prawidłowość- inaczej się wróży (a dosłownie interpretuje), kiedy człowiek siedzi na przeciwko, kiedy widzę wyraz twarzy, oczy, odbieram "człowieka żywego", a inaczej, kiedy ta osoba jest, powiedzmy, w jakimś sensie "cyber..." Brakuje mi wtedy bezpośredniego odczytu, sygnałów tej osoby- jej podświadomości. Różnica jest kolosalna!

To jedna rzecz. A druga- wróżba ma wtedy sens, kiedy pytający zdaje sobie sprawę z kilku rzeczy- wróżba to nie wyrocznia, raczej drogowskaz. Nikt nie przejmuje odpowiedzialności za nasze życie- nadal należy ona do nas. Wróżba może ostrzec, ukierunkować działania, a nie je zastąpić, to nieporozumienie...

Kudlisekola zadała dużo wcześniej w tym wątku pytanie- po co sobie wróżymy? Odpowiem- zawsze szukamy nadziei. ZAWSZE! Dlatego ciężko przyjąć do wiadomości wróżbę niepomyślną. I dobrze! Nawet bardzo! Bo to sprawia, że zaczynamy szukać wyjścia, zabezpieczamy się. Nie pozwalamy jej się spełnić. Szkoda tylko, że wiele osób pyta po raz drugi... trzeci... Po co? Zrób coś, żeby było lepiej, inaczej. I właściwie każda wróżba, tym bardziej niepomyślna powinna zawierać też radę, w którym kierunku szukać wyjścia. I wtedy tu jest miejsce na poszukiwaną nadzieję... Ona jest, zawsze jest!

Tak pojmuję sens wróżb. I myślę, że tak pojmowane nie wyrządzają krzywdy, przeciwnie- mogą pomóc i taka jest ich zasadnicza rola.

 

Queen... 100% racji... jak wszystko się waliło to nadziei szukałam we wróżbach... i chociaż były niepomyślne musiałam żyć dalej... i czekać aż los się odmieni... bo odmienia się zawsze... :_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się z Wami pewnymi wnioskami "wróżki". Tarot to praca z podświadomością i zauważyłam pewną prawidłowość- inaczej się wróży (a dosłownie interpretuje), kiedy człowiek siedzi na przeciwko, kiedy widzę wyraz twarzy, oczy, odbieram "człowieka żywego", a inaczej, kiedy ta osoba jest, powiedzmy, w jakimś sensie "cyber..." Brakuje mi wtedy bezpośredniego odczytu, sygnałów tej osoby- jej podświadomości. Różnica jest kolosalna!

To jedna rzecz. A druga- wróżba ma wtedy sens, kiedy pytający zdaje sobie sprawę z kilku rzeczy- wróżba to nie wyrocznia, raczej drogowskaz. Nikt nie przejmuje odpowiedzialności za nasze życie- nadal należy ona do nas. Wróżba może ostrzec, ukierunkować działania, a nie je zastąpić, to nieporozumienie...

Kudlisekola zadała dużo wcześniej w tym wątku pytanie- po co sobie wróżymy? Odpowiem- zawsze szukamy nadziei. ZAWSZE! Dlatego ciężko przyjąć do wiadomości wróżbę niepomyślną. I dobrze! Nawet bardzo! Bo to sprawia, że zaczynamy szukać wyjścia, zabezpieczamy się. Nie pozwalamy jej się spełnić. Szkoda tylko, że wiele osób pyta po raz drugi... trzeci... Po co? Zrób coś, żeby było lepiej, inaczej. I właściwie każda wróżba, tym bardziej niepomyślna powinna zawierać też radę, w którym kierunku szukać wyjścia. I wtedy tu jest miejsce na poszukiwaną nadzieję... Ona jest, zawsze jest!

Tak pojmuję sens wróżb. I myślę, że tak pojmowane nie wyrządzają krzywdy, przeciwnie- mogą pomóc i taka jest ich zasadnicza rola.

 

Queen ważne to co piszesz i dziękuję, że jest na forum kilka wróżek, które zawsze potwierdzają, że wróżba to nie wyrocznia.

Tylko sobie pomyslałam o tym, że nie wszyscy postanawiają po niepomyślnej wróżbie działać jakby na przekór żeby się nie sprawdziła a właśnie poddają się i dochodzi do tzw samospełniającej się wróżby.

Ostatnio właśnie oglądał program prowadzony przez Ewę Nowalską i ona powiedziała coś ważnego, a mianowicie na pytanie zadane jej na antenie przez dziewczynę , która powiedziała że wróżka postawiła jej karty i powiedziała że ciąży na niej klątwa itp. Pani Ewa powiedziała, że my jeśli nie dopuścimy do nas tych negatywnych energii to nic nie jest w stanie nas złamać i zaszkodzić nam.

A energia zła przekierowana do nas przez drugą osobę i tak jak bumerang wróci do nadawcy.

 

Dziękuję Queen za ten post:bukiet:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie pomyslalam, ze napisze cos od strony tego " drugiego oka" - nie pytajacego, ale wrozki

 

otoz musze powiedziec, ze strasznie meczace sa pytania w stylu "kiedy GO spotkam, gdzie, jak bedzie wygladal...", - po wrozbie taka osoba podejrzliwie i z nadzieja przyglada sie np. wszystkim wysokim facetom o ciemnych wlosach, wczesnym popoludniem w galerii handlowej, bo tak np. wygladala wrozba :chytry_na:

 

jeszcze gorsze sa pytania o to jak przebiegnie zwiazek...

przeciez latwo sie domyslic, ze nie musi to byc akurat przyszly maz i nieraz wiele zwiazkow sie rozpada zanim trafi sie na tego, ktory zostanie mezem (co nie musi zaraz oznaczac, ze byl tym jedynym - moze byc np. przez pare lat)

zatem opowiedzenie historii zwiazku na samym jego poczatku praktycznie odbiera chec rozpoczynania go - po co, skoro i tak sie rozleci?

choc to, ze sie kiedys rozpadnie nie musi go (zwiazku) przekreslac, poniewaz bardzo mozliwe, ze przezyjemy piekne chwile - ale dziwnym wydaje sie rozpoczynanie czegos ze swiadomoscia niepowodzenia, wiec moze lepiej nie pytac i nie wiedziec?

 

co rowniez daje sie zauwazyc, duzo ludzi przychodzi do wrozki proszac o pocieszenie - i jest to blad, poniewaz powinno sie przychodzic po wskazowke, informacje a nie z nastawieniem, ze wrozka opisze rycerza na bialym koniu :( i dalsze zycie spedzone na puchowej pierzynce

bo zycie takie nie jest...

nieraz osoba wrozaca ma niezly klopot, bo pytajacy/ca pisze - prosze napisz mi, ze wszystko bedzie dobrze - a tu czesto brak tych pozytywnych wiadomosci i trzeba niezle lawirowac, zeby napisac miedzy slowami to, co sie widzi - bo prawde (te z kart) nieraz trudno jest podac w surowej postaci

a co dopiero mowic o przyjeciu jej do wiadomosci przez pytajacego:(

 

zawsze pocieszam sie, ze w tych niepomyslnych przypadkach moge sie mylic i to jest spora ulga... dlatego za kazdym razem przypominam o tym pytajacym, to jest moja furtka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"

tak sobie pomyslalam, ze napisze cos od strony tego " drugiego oka" - nie pytajacego, ale wrozki

 

otoz musze powiedziec, ze strasznie meczace sa pytania w stylu "kiedy GO spotkam, gdzie, jak bedzie wygladal...", - po wrozbie taka osoba podejrzliwie i z nadzieja przyglada sie np. wszystkim wysokim facetom o ciemnych wlosach, wczesnym popoludniem w galerii handlowej, bo tak np. wygladala wrozba :chytry_na:"

 

 

Tak, a najlepiej podaj jeszcze imię i nazwisko:))

 

 

"jeszcze gorsze sa pytania o to jak przebiegnie zwiazek...

przeciez latwo sie domyslic, ze nie musi to byc akurat przyszly maz i nieraz wiele zwiazkow sie rozpada zanim trafi sie na tego, ktory zostanie mezem (co nie musi zaraz oznaczac, ze byl tym jedynym - moze byc np. przez pare lat)

zatem opowiedzenie historii zwiazku na samym jego poczatku praktycznie odbiera chec rozpoczynania go - po co, skoro i tak sie rozleci?

choc to, ze sie kiedys rozpadnie nie musi go (zwiazku) przekreslac, poniewaz bardzo mozliwe, ze przezyjemy piekne chwile - ale dziwnym wydaje sie rozpoczynanie czegos ze swiadomoscia niepowodzenia, wiec moze lepiej nie pytac i nie wiedziec?"

 

 

Nie robie tego zwyczajnie. Okreslam wyraźnie czas prognozy i mówię konkretnie o półroczu, powiedzmy. Z dwóch powodów:

1) To nie karty, ani nie ja kształtujemy rzeczywistość, tylko Ci ludzie, a Tarot to nie wyrocznia, tylko drogowskaz. Jak sobie pościelą, tak się wyśpią. Mogę z Tarotem prognozować jakiś wycinek przyszłości, ale nie mogę komuś zaplanować zycia. Za pół roku sytuacja może wyglądać diametralnie inaczej i tarot też pokazywałby ją inaczej. Im krótszy odcinek czasu, tym prognoza trafniejsza. Proste.

2) Samosprawdzające się przepowiednie, czyli działanie pod dyktando sugestii. Unikam dawania ludziom do ręki takich narzędzi. Mogłoby się okazać, że jest cud miód ultramaryna, zwiazek kwitnie, jest pięknie, ale skoro i tak z nim nie będę to po co mam się starać? Niech se idzie...

 

 

"co rowniez daje sie zauwazyc, duzo ludzi przychodzi do wrozki proszac o pocieszenie - i jest to blad, poniewaz powinno sie przychodzic po wskazowke, informacje a nie z nastawieniem, ze wrozka opisze rycerza na bialym koniu :( i dalsze zycie spedzone na puchowej pierzynce

bo zycie takie nie jest...

nieraz osoba wrozaca ma niezly klopot, bo pytajacy/ca pisze - prosze napisz mi, ze wszystko bedzie dobrze - a tu czesto brak tych pozytywnych wiadomosci i trzeba niezle lawirowac, zeby napisac miedzy slowami to, co sie widzi - bo prawde (te z kart) nieraz trudno jest podac w surowej postaci

a co dopiero mowic o przyjeciu jej do wiadomosci przez pytajacego:("

 

 

Oj, tak! to jest zawsze trudne. Ale tu dopracowałam sie własnej metody wychodzenia z takiej opresji. W kartach zawsze jest rada i z tego korzystam. Są rozkłady typu decyzja- dwie drogi. Wtedy człowiek nie odchodzi w poczuciu przegranej. I uważam, że nie powinien tak odchodzić. Wiesz... Wrózka to też troche terapeuta i ktoś, kto niesie nadzieję i niech tak, w moim przekonaniu zostanie. Bo powiedz sama, czy są sytuacje bez wyjścia i nadziei? Nie. Czasem tylko trzeba poszukać, a się znajdzie. Szczęśliwi wróżek o radę nie pytają. Kiedy ktoś pyta, to znaczy, że ma duży problem i potrzebuje nadziei.

 

 

"zawsze pocieszam sie, ze w tych niepomyslnych przypadkach moge sie mylic i to jest spora ulga... dlatego za kazdym razem przypominam o tym pytajacym, to jest moja furtka

"

 

Też często tak robię, bo to zgodne z prawdą. Mogę sie mylić ja, mogą obraz rzeczywistości fałszować emocje pytającego lub moje, może być dzień nie na karty, w każdym razie nie dla tej osoby.

Edytowane przez Queen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie pomyslalam, ze napisze cos od strony tego " drugiego oka" - nie pytajacego, ale wrozki

 

otoz musze powiedziec, ze strasznie meczace sa pytania w stylu "kiedy GO spotkam, gdzie, jak bedzie wygladal...", - po wrozbie taka osoba podejrzliwie i z nadzieja przyglada sie np. wszystkim wysokim facetom o ciemnych wlosach, wczesnym popoludniem w galerii handlowej, bo tak np. wygladala wrozba :chytry_na:

 

jeszcze gorsze sa pytania o to jak przebiegnie zwiazek...

przeciez latwo sie domyslic, ze nie musi to byc akurat przyszly maz i nieraz wiele zwiazkow sie rozpada zanim trafi sie na tego, ktory zostanie mezem (co nie musi zaraz oznaczac, ze byl tym jedynym - moze byc np. przez pare lat)

zatem opowiedzenie historii zwiazku na samym jego poczatku praktycznie odbiera chec rozpoczynania go - po co, skoro i tak sie rozleci?

choc to, ze sie kiedys rozpadnie nie musi go (zwiazku) przekreslac, poniewaz bardzo mozliwe, ze przezyjemy piekne chwile - ale dziwnym wydaje sie rozpoczynanie czegos ze swiadomoscia niepowodzenia, wiec moze lepiej nie pytac i nie wiedziec?

 

co rowniez daje sie zauwazyc, duzo ludzi przychodzi do wrozki proszac o pocieszenie - i jest to blad, poniewaz powinno sie przychodzic po wskazowke, informacje a nie z nastawieniem, ze wrozka opisze rycerza na bialym koniu :( i dalsze zycie spedzone na puchowej pierzynce

bo zycie takie nie jest...

nieraz osoba wrozaca ma niezly klopot, bo pytajacy/ca pisze - prosze napisz mi, ze wszystko bedzie dobrze - a tu czesto brak tych pozytywnych wiadomosci i trzeba niezle lawirowac, zeby napisac miedzy slowami to, co sie widzi - bo prawde (te z kart) nieraz trudno jest podac w surowej postaci

a co dopiero mowic o przyjeciu jej do wiadomosci przez pytajacego:(

 

zawsze pocieszam sie, ze w tych niepomyslnych przypadkach moge sie mylic i to jest spora ulga... dlatego za kazdym razem przypominam o tym pytajacym, to jest moja furtka

 

A ja odpowiem tak: Baghero bardzo mądry post, naprawdę czasami ręce opadają na pytania jakie dostajemy na pw. Ludzie momentami oczekują od nas niemożliwego,żebyśmy my jak wóżki z bajek za dotknięciem czarodziejskiej różdzki zmieniły otaczającą rzeczywistość. Tak dobrze nie ma! Jeżeli chcesz zmian to rusz się i działaj! Najlepsza metoda ;).

 

No tak,a ktoś napisze,że jemu to zawsze wiatr w oczy wieje i cokolwiek zrobii to jest źle. Doskonale to znam i nadal namawiam do walki z żywiołem, do walki z przeciwnościami. Jasne jest czas załamki, biernośc,ale w tym czasie nachodzą nas różne refleksje i rozmyślania. Wróżba nie powinna decydować jaką drogę wybierzemy,ale być drogowskazem i pomocą. I tylko w takim kontekście powinna być rozumiana rola wróżki.

 

Co do pytań przedstawionych przez Bagheerę, o miłość typu kiedy go spotkam jak i w jakich okolicznościach, jak będzie wyglądał - nie odpowiadam. A pytania tego typu mnie mierzą i kasuję je, bo to strata mojego czasu na tłumaczenia,że w kartach nie wyjdzie mi jak on będzie wyglądał. Można się domyślać na zasadzie pierwszych myśli,ale to tylko tyle. Można się domyślać podejść intuicyjnie do sprawy tj np. zawód,poznanie faceta.

 

Co do zmian i pytań o finanse - nie ma problemu w miarę możliwości czasowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi raz ktoś spojrzał na rękę i powiedział, że będę ciężko chora, lecz wyzdrowieję, oraz że "to ode mnie będzie zależeć czy się rozwiodę z mężem".

 

I teraz odnośnie pytania w temacie :) o ile to pierwsze mnie kompletnie nie przeraża, o tyle o tym drugim zdarza mi się myśleć, więc chyba ma wpływ - mam nadzieję, że mi przejdzie i nie będę węszyć jakiejś zdrady lub braku szczerych uczuć u swojego męża w przyszłości... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Eee... A gdzie był błąd w Twoim pytaniu? Ja go nie widzę.

Natomiast, niestety, trzeba zdać sobie chyba sprawę z tego, że Ezo TV to bussines i tyle. Kasa, jak się domyślam spora, a na antenie to tylko show. Nie traktowałabym tego serio. Zresztą myślę, że dostać się na antenę i uzyskać odpowiedź od tej konkretnej osoby nie jest raczej łatwo, obowiązuje jakaś reżyseria.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Poznaniu byłam już chyba u wszystkich i najlepiej z perspektywy czasu wypadła wróżka Małgosia z Rataj. dane moge podac na pw.

Jest to osoba bardzo dynamiczna i operujaca znakami zodiaku więc radzę przygotować sobie dyktafon bo bez tego niewiele zapamietacie...

 

Ale opowiem wam historię która miała miejsca jakieś 2 tygo. temu.

napisałam sms do ezotv. akurat program rozpoczynała Ewa Kulejewska. Pytanie sformułowałam mniej więcej w ten sposób: droga pani ewuniu prosze o runki na moje małżeństwo....

I po jakiś 10 minutach doatałam odpowiedź na pytanie że karta cesarzowej mówi....itd.

wkurzyłam sie i napisałam że cesarzowa to nie runy a poza tym poprosiłam o odpowiedź pania Ewe. Nastepnie otrzymałam kolejnego sms'a z odpowiedzią że teraz przyświeca mi runa othala itd.

Stwierdziłam że nie ma sensu marnowac więcej smsów.

 

Po nastepnych 15 minutach słyszę jak Ewa Kulejewska czyta mojego smsa. I znowu rozczarowanie bowiem wyciągnęła skrypt na moje małżeństwo tłumacząc znaczenie każdej runy. I morał moi drodzy z tego jest taki aby dokładnie zastanowić się jak formułujemy pytanie!

 

czyli jak powinnaś zadać pytanie? Moim zdaniem powinna rozłożyć runki i zobaczyć co jest nie tak i wtedy podać skrypt. Sama nie wiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Też się wypowiem na temat wróżek. Byłam u wróżki jakieś 6 lat temu. Była to starsza pani mieszkająca w lesie, wróżyła zkart klasycznych. Pani ta jest bardzo znana w naszej okolicy ma naprawdę świetną opinię. Wielu ludzi nawet z dalszych stron Polski do niej zjeżdza. Niestety niewiele sie sprawdziło a nawet były sytuacje które potoczyły się zupełnie na odwrót niż mi przepowiedziała i nie myślę żeby to była moja podświadomość, bo chciałam żeby tak było jak mi powiedziała. teraz juz wiem, że każdą wróżkę nawet najlepszą trzeba traktować z przymrużeniem oka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rowiez kieds bylam u takiej wrozki w okolicy do ktorej przyjezdzaja ludzie z calej Polski. Kobieta miala z 80 lat ale jaka energiczna byla.

Wrozyla z reki oraz z kart klasycznych. Juz gdy tylko wziela moja reke i zaczela mowic bylam w szoku. Gdy rozlozyla karty rowniez nie wierzylam ze ona wszystko wie. Mowila mi rzeczy z mojego zycia ktore juz sie staly i np o ktorych nie wiedzial nikt tylka ja... Problem w tym ze gdy opisywala mi przeszlosc ja bylam juz tak bardzo przestaraszona ze przyszlosci nie pamietam :/ A raczej nie udalo mi sie wszystkiego zapamietac.

Ale!! Ma to swje pozytywne strony. Od tamtej pory zaczela sie moja przygoda z kartami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio obserwuję,że żadna z postawionych mi wróżb nawet przez wróżki "profesjonalne" nie sprawdza się dla mnie, to nawet dobrze jeśli chodzi o niektóre sytuacje....przez to zyskuję dystans do moich działań, przestaje kierować się podszeptami ezo...trzymam "ster w moich rękach" trochę szkoda, bo też dawały pewne nadzieje...została tylko wypowiedź do "sprawdzenia" Elżbiety Nowalskiej i Aminy ...zobaczymy

a i Bagheera została no Anka obyś miała rację:_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

też niedawno byłam u wrózki, i jestem zadowolona. Z kart powiedziała mi moją przeszłość, byłam zaskoczona bo nie wspomniałam słowem o niczym z mojego życia. Potem mówiła o teraźniejszości o tym co obecnie dzieje sie w moim życiu - tu kolejny szok bo zgadza się. Przyszłośc to okaże się czekam na spełenienie... niektóre sprawy o których mówiła już się dzieją.

Zamierzam za jakieś 5 sięcy wybrac się ponownie.

Szłam do sprawdzonej przez moją przyjaciółkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio obserwuję,że żadna z postawionych mi wróżb nawet przez wróżki "profesjonalne" nie sprawdza się dla mnie, to nawet dobrze jeśli chodzi o niektóre sytuacje....przez to zyskuję dystans do moich działań, przestaje kierować się podszeptami ezo...trzymam "ster w moich rękach" trochę szkoda, bo też dawały pewne nadzieje...została tylko wypowiedź do "sprawdzenia" Elżbiety Nowalskiej i Aminy ...zobaczymy

a i Bagheera została no Anka obyś miała rację:_okok:

 

ja sie nie dziwie skoro obskoczylas wszystkie ezo i forumowe wrozki...dziewczyny jedna profesjonalna dobrze zrobiona wrozba raz na pare lat...ew raz w roku a jak co 5 min pytanie w podswiadomosci o to sa mo a inaczej zadanie i kazdemu....to nigdy sie wam nie sprawdzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziewczynki skąd u Was ta napinka ostatnio bardzo często obserwuję tu na forum taką dziwną napiętą atmosferę każdy wyraża swoje poglądy i niekoniecznie to,że piszę skąd jest wróżka to znaczy,że będę jechała znad morza do Poznania żeby sobie powróżyć.

Iridos jesteś w błędzie pisząc ,że obskoczyłam wszystkie forumowe i ezo wróżki , trochę krzywdząca jest dla mnie Twoja opinia.A wiedz, że czytając Twoje posty ceniłam cię (cenię, bo przecież się nie obrażę) :okok:

Faktem jest, że trafiając na forum w marcu pytałam kilka dziewczyn o to samo ale wynikało to z mojej niewiedzy niż z premedytacji i sprawdzenia umiejętności wróżących. byłam na zakręcie (tak mi się wydawało) swojego życia i po prostu szukałam nadziei chociaż teraz wiem ,że to był najgłupszy pomysł żeby właśnie sobie powróżyć.Wprowadziło to jeszcze większy zamęt w mojej głowie, bo brakowało mi dystansu do tego co otrzymywałam od wróżki.Dlatego będąc teraz na forum wiele obserwuję i wyciągam wnioski ale do wszystkiego trzeba dojrzeć i często patrzę na ludzi, którzy tak jak ja kilka miesięcy temu szukają pomocy a niekiedy a nawet często otrzymują od stałych forumowiczów burę.

Pozdrawiam koleżanki i życzę owocnej pracy:cmok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zmienia się Twoje życie po otrzymaniu wróżby? Jak odpowiedz wróżki jest niezgodna z Twoimi oczekiwaniami? Czego szukasz?Czy warto wiedzieć?:serduszka:

 

Jak sie zmieniało moje życie po otrzymaniu wrózby? Wcale sie nie zmieniało z początku a po kilku latach szło w zupełnie innym kierunku niż przewidziała wrózka. Wróżba nie spełniała moich oczekiwań ale niczego nie szukałam. Żyłam dalej, ot co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam wszystkich :))))) Wracając z uczelni i zostałam na Floriańskiej w uroczym mieście Krakowie sterroryzowana przez wróżkę- cygankę. Powróżyła mi, a jakże, lecz wróżba ta kosztowała mnie 120 zł- urok gratis :))))) oczywiście nie mam takiej płynności finansowej, by móc pozwolić sobie na taką rozrzutność, więc pod adresem staruszki posżło kilka siarczystych bluzgów, w kilky językach m.in w romskim również (w końcu studiowało się tą filologię, ale to nie ważne)

 

Ale... nie jest źle. Jestem w wyśminitym humorze, ponieważ mam nadzieję, że gra warta była zwej ceny, gdyż powróżyła mi z zaskakującą precyzją, dodając nieco dramatyzmu swej przepowiedni: Oto, co mi powiedziała ona wróżka; Kochanieńka, ja widzę w Twym sercu wiele zgryzoty, ja widzę, że Ty masz przez mężczyznę, bo ty masz wiele niepozamykanych spraw.(Zgadza się, w Sylwestra pokłóciłam się z moim przyjacielem na śmierć i życie, który kiedyś był moim chłopakiem i właśnie dzisiaj się spotykamy, a). Ty masz wiele żalu w sercu, masz nerwicę przez nieszczęśliwą miłość (zgadza się co do joty)(Jestem wściekłą na niego!!! wrr!!!). Ale Ty kochasz innego, on czarny (tak!tak!tak!) Ale Ty masz rywalkę; Ty jasna, ona czarna, on o Tobie nie myśli, ale myśli o tamtej (i tu znów się zgadza, ponieważ chodzi o jego byłą, przez którą on nie potrafi znów pokochać, pokochać mnie :(... ) Tu wyciągnęła ode mnie "na chwilkę" 100 zł (Jakaż ja jestm naiwna, ale kij z tym) i rozpoczęła dramatyczne rzucania klątw; Kochanieńka, on klęczał będzie przed Tobą, kochał do szaleństwa, a na nią nie spojrzy, bo dostanie krost!!!! Ja to sprawiłam, wróżka uczona przed Bogiem.

 

Opowieści ciąg dalszy; a Tarot, że spotkanie z Czarnym w przyszłości stoi pod znakiem pazia mieczy i gwiazdy( nie mamy kontaktu :(..(trzeba poczekać sobie jeszcze na to, wykazać się zmysłem dyplomatycznym, delikatnie wszystko trzeba potraktować, długa droga, lecz zakończona ), a jego uczucia pod znakiem Kochanków i dwójki buław(Jestem dla niego ważną osobą, lecz on nadal się waha). No. To na tyle. Jestem jeszcze w dużych emocjach po tym wszytskim, bo dla mnie to niemała kwota te głupie 120 zł, ale jestem dobrej myślli,. Dawno tak dobrze się nie czułam.:)))))))

 

 

Pozdrawiam Was wszystkich. Napiszcie, co Wy o tym myślicie :))))))))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochanieńka, on klęczał będzie przed Tobą, kochał do szaleństwa, a na nią nie spojrzy, bo dostanie krost!!!! Ja to sprawiłam, wróżka uczona przed Bogiem.

 

Mam nadzieję, że nie to wprowadza Cię w dobry nastrój...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh... Jak człowiek pozbywa się z portwela 120 zł, to byle pocieszenie jest dobre :P

 

Szczerze powiedziawszy to w stan euforyczny wprawiła mnie jedynie pierwsza część tegoż stwierzdenia, bo sama nie mam żądnego interesu w tym, by Laska miała krosty. I Tyle.

Rok druzgocących porażek w sferze miłosnej jednak odcisnął w mojej psychice piętno, o czym mi powiedziała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, ręce i cycki mi opadają a nogi się same rozkładają..... ROK? Inni dluzej problemy maja? i co z tego? to powod by na kogos rzucac klatwe? urok ? i cholera wie co? Oh wkurzylam sie.... Nie wiem, niech inni sie wypowiedza, ale dla mnie to jest smieszne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...