Skocz do zawartości

Czy osoby zmarłe, które znaliśmy, mogą być opiekunami duchowymi?


veslly

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Prawie rok temu zmarł mój pierwszy chłopak, w sumie to nie był taki poważny związek, bo miałam 14 lat, więc w tym wieku to raczej zabawa. Rozstałam się z nim, ale miałam cały czas kontakt, tak przez 3 lata aż do jego śmierci. Wcześniej jakoś nie układało mi się w życiu. Za wszystko zabierałam się ze słomianym zapałem, w relacjach z chłopakami jakoś nie za bardzo mi wychodziło, w rodzinie również różnie bywało, do tego spór rodziców. W szkole niezbyt dobrze mi szło, bo olewałam i nie myślałam poważnie o konsekwencjach. (tak wiem, że młody wiek, okres dojrzewania itd.ale nie w tym wypadku) Zostałam sama i nie mogłam sobie jakoś ze wszystkim poradzić, aż popadłam w depresję, ale na szczęście szybko zareagowałam i wyleczyłam się. No i za miesiąc Daniel miał wypadek i zmarł na drugi dzień. Strasznie mnie to przybiło, pierwszej nocy nie mogłam spać, bo czułam cały czas jak ktoś jest w moim pokoju, stoi nade mną i się na mnie patrzy. Nikogo nie było, ale to było tak mocne uczucie, że nie mogłam sobie tego wyobrazić. Przez kilka nocy nie mogłam spać, czułam niepokój. Potem po jakimś czasie, Daniel zaczął mi się śnić, na początku nie rozmawialiśmy, nikt oprócz mnie nie wiedział że on nie żyje. Potem w którymś śnie, uświadamiałam jemu, że on nie żyje. Strasznie bolało mnie, że nie zdążyłam się z nim pożegnać, ani spotkać się z nim. (miałam strasznie wyrzuty sumienia, bo wcześniej olewałam go i nie chciałam się spotkać.) Nadeszła noc, w której się z nim pożegnałam we śnie i powiedział mi, że odchodzi ale zawsze będzie przy mnie i że się kiedyś jeszcze zobaczymy. No i po tym śnie długo nie widywałam Daniela. Dalej nie za bardzo mi w życiu wychodziło, aż do momentu gdy Daniel wrócił i prawie co noc mi się śnił. Moje myślenie diametralnie się zmieniło, zaczęłam podchodzić zupełnie inaczej do życia. Rzuciłam szkołę, aby od września tego roku do niej wrócić (inaczej wiem, że nie podniosłabym się z edukacją) dużo spraw zaczęło się układać. Jak się za coś zabieram, to wychodzi mi to i nie przestaję, moje relacje z tatą polepszyły się, poznałam chłopaka, z którym teraz jest coraz lepiej i może coś z tego wyjdzie... Po prostu moje życie inaczej wygląda, niż wcześniej. Tak się stało odkąd często Daniel pojawia się w snach, a w nich czuję się szczęśliwa, beztrosko. Uwielbiam z nim rozmawiać, spotykać się. Tęsknie za nim, a jak mi się śni to jestem przeszczęśliwa z tego powodu. Ostatnio miałam sen, gdzie chciałam być z nim, z jego duszą w związku, bo czułam, że moje relacje z kolegą, psują się. Ale w tym śnie Daniel powiedział mi, że wszystko będzie dobrze i że się ułoży między mną, a tym chłopakiem. No i tak się dzieje! Po prostu po ponownym zawitaniu Daniela w moich snach, życie stało i staje się łatwiejsze, czuję tak jakby mi on pomagał, jakby stał się moim Aniołem Stróżem.

 

Czy to jest możliwe, aby osoba którą znałam kilka lat, po śmierci została moim opiekunem duchowym? Nigdy wcześniej nikt mi się tak nie śnił i nigdy wcześniej, nie odczuwałam takiego bezpieczeństwa po snach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jak rozumiesz duchowego opiekuna. Większość tutejszych ezoteryków postrzega ten byt lub byty jako coś naturalnego, a kontakt z nim łatwy do osiągnięcia. Gdy przyjrzymy się temu bliżej prawda wygląda jak zwykle mniej ezoterycznie.

 

Pojęcie "opiekuna duchowego" powstało wraz z utworzeniem się pierwszych plemiennych społeczeństw i koniecznością istnienia funkcji szamana w społeczności. Szamani bowiem jako osoby posiadające niebywale łatwy kontakt z duchami bardzo szybko odkryli prawdę, że każdy człowiek może posiadać na swej drodze pewnych nauczycieli duchowych, a również opiekuna duchowego. Obecnie bardzo często mylimy te dwa pojęcia. Każda przychylna istota w wizjach, snach, czy podróżach astralnych przez większość traktowana jest jako opiekun. To, że byt zewnętrzny czegoś Cię uczy, w czymś Ci pomaga - nie znaczy, że jest Twoim opiekunem.

 

Możemy spojrzeć na całość wydarzeń, które opisałaś w trojaki sposób.

 

  1. W sposób logiczny: w ten sposób przeżywasz żałobę po nim lub odreagowujesz otaczające Cię wydarzenia przenosząc związane z nimi emocje na twór, który sama wykreowałaś, a który przyjął jego postać. Po krótce: stworzyłaś sobie zmyślonego przyjaciela.
  2. Jednocześnie musimy brać pod uwagę to, że często świat zmarłych przenika się ze światem żywych, a nasi bliscy umarli mogą tworzyć wokół nas społeczność duchów-przodków, które będą nas wspierały - na tym w końcu opiera się wszelki istniejący kult zmarłych.
  3. No i najmniej prawdopodobna rzecz: Opiekun objawia się w tej postaci. Czemu najmniej prawdopodobna? Masz 17-18 lat, zero doświadczeń duchowych, a opiekun nie jest byle psem z ulicy przychodzącym na zawołanie "bo tak, bo potrzebuję". Mimo, że tak chciałoby większość szalonych ezoteryków.

 

Czym jest Opiekun?

 

Zapewne jest cząstką Ciebie, Twojej istoty. Niektórzy z pewnością postrzegać go będą za fragment wyższej świadomości, inni za niezależny byt (Anioł Stróż). Współcześnie tematyką Opiekuna/Świętego Anioła Stróża najdogłębniej zajmował się Aleister Crowley wraz ze wszelkimi zakonami z jakimi współpracował (O.T.O., G.D. etc.)

Crowley dokonał za pomocą przerobionego grimuaru "Księgi Świętej Magii Maga Abramelina" konwersacji ze swoim Świętym Aniołem Stróżem, które w filozofii Thelemy staje się najważniejszym krokiem do poznania swojej Prawdziwej Woli - celu w jakim istniejemy. Na czym się to wszystko opiera? Na pewnej kabalistycznej legendzie.

 

"Angels, Demons, and Gods of the New Millenium"]To właśnie tutaj, w najdalszym zakątku cesarstwa bożego jest ukryty skarb. Ponieważ to, co niższe, zgadza się z tym, co wyższe, kod genetyczny Kether i cały inwoluujący/ewoluujący świat pozostaje w uśpieniu niczym ziarno w każdym z nas. Potrzeba ogrodnika, który uwolni potencjał tego ziarna, a tym ogrodnikiem jest Waw, z niewysłowionego imienia, nasz Święty Anioł Stróż.

 

W skrócie: na Drzewie Życia istnieją cztery bardzo istotne punkty.

Kether - korona, która jest JEDNYM. Chochma - która wraz z Kether staje się DWOMA. Z obserwacji ich różnic pojawia się BINA - razem tworzą pierwszą trójcę. Pierwsze duchowe emanacje, które kreują wszystko inne, w tym Malkuth. Król i Królowa rodzą bliźnięta: Księcia i Księżniczkę. Księciem jest nasz Święty Anioł Stróż, zaś jak się już pewnie domyślacie, Księżniczka, to My znajdujący się w Malkuth. Naszym zadaniem jest dotrzeć do naszego brata/kochanka, a następnie zasiąść na tronie jako Król i Królowa.

 

Dlatego właśnie, wizerunek Twojego zmarłego ex faceta nie może być Twoim Opiekunem.

 

Jeśli ktoś chciałby spróbować osiągnąć prawdziwą Wiedzę i Konwersację ze swoim Świętym Aniołem Stróżem, może spróbować dwóch metod:

  • Księga Świętej Magii Maga Abramelina, autorstwa Abrahama Żyda
  • Przewodnik Praktyki Magicznej, autorstwa Alana Chapmana - ta jest dość współczesną próbą podejścia do tematu, nie znam jej skuteczności.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...