Misonia Napisano 8 Września 2009 Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Dziś był pogrzeb mamy mojej koleżanki z klasy. Kiedy z dziewczynami przyszłyśmy do kaplicy, pomodliłyśmy się i przez chwilę stanęłam przed trumną. Widziałam twarz zmarłej. Podniosłam wyżej wzrok, spojrzałam na wieńce pogrzebowe... ale... zauważyłam dziwne, przezroczyste kształty unoszące się nad trumną. Z początku się tym nie przejęłam, bo od zawsze mi wyobraźnia płatała figle. Kiedy wyszłyśmy z kaplicy, dziewczyny powiedziały, że byłam przerażająco blada. Tak to zawsze mam kiedy zobaczę z bliska trupa... ale nie wydaję mi się żeby to było tego powodem, już pomijam że mało co nie zemdlałam. Na mszy momentami kiedy ksiądz nie mówił nic, nie tylko słyszałam szlochy i płacze rodziny, i bliskich... ale słyszałam również coś dziwnego. Coś, co przypominało między zawodzeniem lub lamentem duszy, nie wiem jak to opisać. I w którejś chwili kiedy z księdzem modliliśmy się za duszę zmarłej, poczułam że ktoś z boku za mną się znajdował, poczułam przedziwny chłód. Odwróciłam się ale nikogo przecież nie było. I do końca mszy drugiego razu nie było. Wczoraj dużo czytałam tematów na tym forum o duchach i innych tych dziwnych zjawiskach. I nie wiem czy to nie był przejaw mojej wypaczonej wyobraźni... ale... Czy to jest normalne? A może rzeczywiście wizyta u psychologa by mi się przydała? :icon_lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mefi Napisano 8 Września 2009 Udostępnij Napisano 8 Września 2009 eee nie ie mam pewnosci co do pierwsdzegoz darzenia.. mzoe to tylko dym swiec.. albo cos w ten desen... a nawet jesli.. to mozliwe ze reszta.. wizyta w koscilee to jzu wizja twojej wyobraźni... ale to psychologa nie musisz z tym isc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misonia Napisano 8 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Ufff. Z tym, że powiedziałeś że nie muszę do psychologa iść to mi bardzo ulżyło xD Ale myślę nad tymi dziwnymi odgłosami w kościele. <EDIT> Dym świec? Uhm... nie wydaje mi się... Te 'kształty' o których mówiłam były nieco z boku ale nad trumną. Ale i tak założę się o głowę że to była moja chora wyobraźnia. >.> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szizi Napisano 9 Września 2009 Udostępnij Napisano 9 Września 2009 A dlaczego nie chcesz moze uwierzyc w to ze czulas jej obecnosc?? Ze czulas jej dusze? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misonia Napisano 9 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Czułam... i wierzę... ale to nie było normalne jak dla mnie... I każdy niby normalny człowiek powie mi: 'Idź się lepiej leczyć!' >.> Ah! >.< Zapomniałam dopisać wczoraj, że identyczne sytuację miałam na pogrzebie babci i później dziadka ze strony mamy kilka lat temu. No i wracając do mojej wypowiedzi... Wczoraj wieczorem zastanawiałam sie nad hipotezą, że kiedy człowiek umiera, jego dusza nadal trwa przy ciele póki pogrzeb się nie odbędzie, znaczy się że zanim nie odmówi się modlitwy za zmarłych by dusze zostały przyjęte do nieba. Pewnie zaraz mi będzie gadać że to bzdura, etc. No cóż... jestem wierząca ale i wierzę również w duchy (pamiętam jak byłam mała to po pogrzebie mojej babci w nocy mnie odwiedziła. Byłam zbyt 'krucha psychicznie' i śmiertelnie się wystraszyłam). I kiedy powtórzyła się podobna sytuacja na serio zaczęłam wierzyć w duchy i co tylko jeszcze można wliczyć w zjawiska, które naukowo nie da się wyjaśnić. :icon_lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pluszowy_kot Napisano 9 Września 2009 Udostępnij Napisano 9 Września 2009 z moich doświadczeń wynika,że po śmierci dusza nie ucieka tak natychmiast.zwykle jeszcze jakis czas zostaje,zwłaszcza,gdy czegos potrzebuje,np modlitwy.tak mogło być i tym razem.albo mama koleżanki chciała jeszcze jakiś czas pobyć z rodziną,przekonać się,że otrząsneli się po jej śmierci i dopiero wtedy odejść. w zeszłym tygodniu zmarł brat mojego szwagra.siostra mówiła ostatnio,że czuje jego obecność i chyba został jeszcze trochę żeby pomóc jej mężowi,który od jakiegoś czasu ma problemy z pracą.chyba starszy brat chce go trochę wesprzeć duchowo i odejdzie,kiedy będzie pewny że już wszystko dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mefi Napisano 9 Września 2009 Udostępnij Napisano 9 Września 2009 wiara w KK nie wyklucza wiary w duchy akurat... przeciez wyznajacie wiare w swoja niesmiertelna dusze... wiec traktuj to jako dusze a nie duchy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nereida Napisano 10 Września 2009 Udostępnij Napisano 10 Września 2009 Duch = dusza ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jurema Napisano 10 Września 2009 Udostępnij Napisano 10 Września 2009 Duch = dusza ... Bardzo rozpowszechniona jest ignorancja chrześcijan odnośnie rozróżnienia pomiędzy "duszą" a "duchem", a jest to pierwotną przyczyną braku pełnego wzrostu w życiu duchowym wielu oddanych i poważnych wierzących. G.H. Pember pokazuje przyczynę tej ignorancji, jest nią popularne wyrażenie "dusza i ciało", stanowiące niedostatek językowy. Mówi on, że chociaż mamy rzeczowniki "duch i dusza" - to zbyt często traktowane są one jako synonimy - ponieważ nie mamy przymiotnika od tego ostatniego. W konsekwencji ominięcia tego przymiotnika zniknęła niemal trzyczęściowa natura człowieka w Biblii, gdzie greckie słowo "odnoszący się do duszy" jest czasem oddawane jako "naturalny", a czasem "zmysłowy" (patrz: 1Kor.2.14; Jak.3.15; Judy 19). Znawcy greki wiedzą oczywiście dobrze o różnicy między tymi słowami, które w oryginale odpowiadają duchowi - pneuma, duszy - psyche i ciału - sarx. Ale dla większości chrześcijan te rozróżnienia są zakryte, co w rezultacie czyni ich niezdolnymi do praktycznego rozróżnienia tych odmiennych rzeczy. Od tego jednak żywotnie zależy ich pokój. Od siebie chyba nie musze nic wiecej dodac,gdyz ja przychylam sie do autora tekstu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mojra Napisano 10 Września 2009 Udostępnij Napisano 10 Września 2009 "zauważyłam dziwne, przezroczyste kształty unoszące się nad trumną" hmm... niech zgadnę..rozmyte jakby powietrze nagle miało mniejszą gęstość, ale jerdnocześnie nieprzezroczyste, niby to widziałaś, ale widziałaś tylko rozmycie,a tak naprawdę nie widzialas w 100% i nie czułaś obecności w 100% tylko było to jakby.. dodatkowy zmysł znajdujacy sie pomiedzy widzeniem i czuciem. czy oprócz widzenia rozmycia czułaś/widziałaś za pomoca tego dodatkowego zmysłu jak to wyglądało? {to jest taka jak np. widzisz rozmycie, ale dodatkowo czujesz/widzisz, ze jest to dobre, piekne, lub ze udaje piękne, ale jest obrzydliwe i jestes w stanie wyczuc to jego "przebranie" w dobro} nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi, ale to bardzo trudne do pisania słowami. ja bym w tym wypadku zaufała odczuciom i "mgiełki" i przeraźliwego chłodu, to raczej nie twoja wyobraźnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brennende oyne Napisano 10 Września 2009 Udostępnij Napisano 10 Września 2009 Kościół katolicki (bo pewnie na takiej mszy byłaś) w swojej doktrynie mówi, że na każdej mszy św, czyli tez na pogrzebie uczestniczy cały Kościół - ma na myśli ludzi zyjących na ziemi, a także cały świat duchowy z aniołami i archaniołami. także, dlaczego nie? ale równiedobrze moze to być wybujała wyobraźnia. ona naprawdę potrafi czynić ciekawe rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brennende oyne Napisano 10 Września 2009 Udostępnij Napisano 10 Września 2009 Duch = dusza ... wg KK duch =/= dusza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misonia Napisano 10 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 10 Września 2009 "zauważyłam dziwne, przezroczyste kształty unoszące się nad trumną"hmm... niech zgadnę..rozmyte jakby powietrze nagle miało mniejszą gęstość, ale jerdnocześnie nieprzezroczyste, niby to widziałaś, ale widziałaś tylko rozmycie,a tak naprawdę nie widzialas w 100% i nie czułaś obecności w 100% tylko było to jakby..dodatkowy zmysł znajdujacy sie pomiedzy widzeniem i czuciem. Ujmę to tak. Może nie zdążyłam poczuć obecności, bo za krótko byłam w kaplicy. :icon_lol: A te kształty o których mówiłam przybierały postać... Nigdy nie widziałam matki mojej koleżanki za życia, wiec nie potrafię powiedzieć czy to naprawdę była ona. A po za tym, poczułam przeszywający chłód w kaplicy a na podwórku było dość ciepło. czy oprócz widzenia rozmycia czułaś/widziałaś za pomoca tego dodatkowego zmysłu jak to wyglądało? {to jest taka jak np. widzisz rozmycie, ale dodatkowo czujesz/widzisz, ze jest to dobre, piekne, lub ze udaje piękne, ale jest obrzydliwe i jestes w stanie wyczuc to jego "przebranie" w dobro} Aż tak się temu nie przyglądałam by pomyśleć czy to piękne czy też nie. Piękne? Owszem... i zarazem takie subtelne. Chciałam na dłużej się zatrzymać i przyglądnąć się temu 'zjawisku', że jeśli mogę tak to nazwać, ale moje koleżanki już wychodziły a że rodzina i bliżsi zmarłej siedzieli w kaplicy to nie mogłam tam tak stać. nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi, ale to bardzo trudne do pisania słowami.ja bym w tym wypadku zaufała odczuciom i "mgiełki" i przeraźliwego chłodu, to raczej nie twoja wyobraźnia Zrozumiałam jak najbardziej :oczko_na: I chyba zaczynam sobie zdawac sprawę z tego, że jednak to nie była moja wyobraźnia... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
queichheimer1 Napisano 12 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2009 Najczęściej osobowość jest obecna na własnym pogrzebie. Zobacz książkę Jane Roberts "Natura osobistej realności." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
broncea Napisano 19 Maja 2010 Udostępnij Napisano 19 Maja 2010 jeśli nie jesteś pewna to niestety (a może stety;) wydaje mi się, że to twoja wyobraźnia... bo kiedy doświadcza się czegoś takiego serio to wtedy człowiek wątpliwości raczej nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
broncea Napisano 20 Maja 2010 Udostępnij Napisano 20 Maja 2010 napisałam, że raczej nie ma a stwierdzenie zawsze jest dość niebezpieczne odnośnie do wszystkiego, ale to już chyba odbieganie od tematu;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lily022 Napisano 10 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Mnie na wielu pogrzebach jest szalenie zimno, choćby był upalny dzień ja i tak trzęsę się z uczucia zimna - jednak nie zawsze. Tylko na jednym pogrzebie po prostu nie mogłam znieść tego uczucia, miałam wrażenie że zamienię się w sopel lodu! dodam, że był to pogrzeb starszej osoby, która za życia okazywała mi wyjątkowo dużo sympatii. I przyznam się, że zawsze jakoś spokojniej się czuję już po tym jak zagrają "Anielski orszak niech Twą duszę przyjmie". Kiedyś usłyszałam, że to właśnie wtedy dusze odchodzą do Boga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 10 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Mnie też nieraz posądzają o wytwory wyobraźni,gdy mówię ludziom o rzeczach tak niewiarygodnych i niepojętych że kwitują to jako objaw choroby umysłowej ,tylko że ja jako Medium mam do czynieniaa na codzień np. z wpływem duchów na mnie,poprostu duchy przejmują na pewwien czas kontrolę nad moim zacchowaniem ,i takie zimno to jak wspomniała przedmuwczyni ,to nic innego jak wpyw Duchów na żyjących,ja np. takie zimno ,a niekiedy to nawet mróz czuję nieraz często ,prawie codziennie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lily022 Napisano 10 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 ,i takie zimno to jak wspomniała przedmuwczyni ,to nic innego jak wpyw Duchów na żyjących. zawsze zastanawiałam się, na czym polega ten wpływ, że takie są odczucia fizyczne? zawsze wyobrażałam sobie to w ten sposób, że coś mnie obejmuje lub stoi tuż obok... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cyganicha Napisano 14 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2011 ja bym w tym wypadku zaufała odczuciom i "mgiełki" i przeraźliwego chłodu, to raczej nie twoja wyobraźnia i ja myślę tak jak mojra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.