Skocz do zawartości

Niesamowita wizyta.


mikaeella

Rekomendowane odpowiedzi

Moja córka kiedy była mała, mówiła mi parę razy, że odwiedzą ją jakiś pan, że siedzi na jej łóżku, że ona nie boi się go bo on jest raczej dobry i że czasami dmucha jej w twarz, Ja zaganiana i po łokcie w problemach puszczałam mimo uszu te jej gadanie. bagatelizowałam. Zapomniałam o tym. Życie szło do przodu, moje dziecko wyszło za mąż, urodziła dziecko i wyjechali do Anglii. Wystój pokoju, którym spala zmienił się kilka razy...ale ja któregoś razu postanowiłam spać w jej pokoju. Nie wiem dlaczego ale poczułam nieodpartą potrzebę. Wiem, że już spałam, ale w pewnej chwili poczułam, że ktoś usiadł na moich nogach i z tego powodu nie mogłam się ruszyć. Widzę ciemny zarys postaci. Pojawił się paniczny strach...jakby mnie sparaliżowało, próbowałam mówić, pytać kim jest ale zamiast słów wychodził tylko bełkot. Chciałam się uwolnić, bezskutecznie a moje krótkie włosy wręcz dęba stawały. Panika ogromna bo co robić, jestem sama w domu. Zaczęłam się modlić. Mówiłam Ojcze Nasz, ale to było gdzieś we mnie bo żadne słowo nie mogło mi wyjść z ust prócz be ba itd. Ta postać poczuła się urażona, wręcz obrażona i zaczęła powoli wstawać i w końcu wstała. Ciągle zwracała do mnie swoja twarz (której nie widziałam), ale wiem, że była bardzo smutna, Wtedy zrozumiałam że chce mi coś przekazać, ale mój strach był tak ogromny jak była ogromna potrzeba, że to coś sobie już poszło. Postać powoli wychodzi z pokoju a ja wiem, że jest bardzo smutna jednakże zaczynam ją pospieszać i jakby krzyczeć na nią, Nie był to oczywiście żaden krzyk tylko pomstowanie w formie bełkotu, Postać jeszcze raz się odwróciła i zniknęła a ja wtedy się obudziłam. Trzęsłam się cała i bałam się dalej sapać. W końcu zasnęłam...ale najgorszy był ranek. Bo w pełni świadoma byłam pewna, że moje dziecko jest w niebezpieczeństwie i ma problemy i że ta postać przyszła mnie poinformować. Nie będę pisać jaki horror przeżyłam gdy udało mi się z nią skontaktować a ona potwierdziła, że jest w wielkim niebezpieczeństwie i że ten pan, który do niej przychodził w dzieciństwie znowu jest z nią i przez to ona się mniej boi. Ta historia ma jeszcze dalszy ciąg ale już nie jest związana z postacią, która mnie odwiedziła.

Nigdy nikomu o tym nie mówiłam oprócz mojej córki i tak sobie myślę, że to był ktoś dobry choć takiego strachu mi napędził. Zastanawiałam się czy w grę wchodziła telepatia bo jak wytłumaczyć oburzenie na moja modlitwę, skoro ja modliłam się bez słów (bełkotałam tylko) i skąd wiedziałam, że chodzi o moją córkę. Powiedzcie mi czy to co napisałam ma jakiś sens? Wiem, że nie chciałabym więcej przeżyć tego strachu ale jestem tak bardzo wdzięczna tej postaci za wiadomość. Z jednej strony to było straszne ale z drugie piękne, a może jestem porąbana? Kim mogła być ta postać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan może być opiekunem/stróżem/jak zwał tak zwał... córki, a to, że wiedział, że w myślach odmawiasz modlitwę, oraz, że Ty wiedziałaś, że to znak a propos córki, jest całkowicie naturalne - takie istoty nie potrzebują słów do kontaktu. Myślę, że modlitwa go zirytowała, bo to po prostu udowodniło, że Ty nic a nic nie rozumiesz i podchodzisz do Niego zabobonnie, więc dał sobie siana z siedzeniem przy Tobie, ale postarał się wbić Ci do głowy w czym sęk;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisze się trochę pod Czarownicą.

Ale sprawa 'połączenia' - jesteś jej matką wiec to logiczne / naturalne / normalne, ze masz jakaś tam więź z córką.

Gdyby to była sytuacja z sąsiadką z bloku obok wtedy można by się zacząć zastanawiać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...