Rozwiązanie

mogę walczyć

iść pod prąd

moge się poddać

popłynąć z magiem zwanym przeznaczenie

cokolwiek bym nie zrobiła

nie znam zakończenia tej historii

co zrobić?

czy znajdę odpowiedz?

codziennie kładę się spać z wiarą że przyjdzie rozwiązanie

codziennie zaciskam mocno powieki i staram się zobaczyć drzwi szczęścia

im silniej tego pragnę

tym większy czuję opór...

a jednak uparcię próbuję,próbuję próbuję...

wiem że te drzwi istnieją

wiem że są też dla mnie

wiem a jednak zaczynam się poddawać..

Zapieraja mi dech w piersiach Twoje wersze. Sa przecudowne.

NO to teraz cos co dawno napisałam...jak jeszcze kochałam,może sie spodoba

 

 

Jedność

 

To znów się stało

Dwie różne dusze i jedno ciało

Wilgotne usta na mojej szyi,świat zawirował mi w jednej chwili

te cieple dłonie na moim ciele pieszczą me ciało,czy to nie za wiele?

twój każdy oddech na mojej twarzy każde spojrzenie pozwala marzyc

Gładzę palcami cię miękko delikatnie,całuję usta,ramiona dłonie

I czuje że w sercu juz ogień płonie

Z każdą sekundą, minutą,chwilą,każdym dotykiem oddechem westchnieniem,czuje ze serce me nie jest kamieniem…

 

Dłonie

Kocham twoje dłonie, gdy glaszczą mnie rano

Kiedy co wieczór tulą mnie do snu

Gdy dotykają lekko mojej twarzy,

Gdy dotykają miękko moich ust

Kocham je całować, gdy rano się budzę

Kocham kłaść w nich swoją małą dłoń

Lubię się w nich schować,zapomnieć zatrącić

Lubię je smakować,czuć ich słodką woń

Tęsknie, gdy ich nie ma

Gdy czasem ich brak…

 

Wiem że mnie odnajdą wiem że będzie tak…

Oj zebys wiedziala, ze sie spodobalo i pewnie nie tylko mi:)

Masz ogromny talent:))

Oby tak dalej

Fatalne zauroczenie

 

Słońce-gwiazda,miła sercu,

Księżyc-lustro dla miłości,

Fatalni kochankowie...

Nigdy się nie spotkają,

a jednak...marzą o sobie...

Nie mają szans...

a jednak wierzą

Nigdy nie będą z sobą,

a miłość nie gaśnie...

Widzą się...

cierpią , dzieli ich zbyt wiele...

Dziewczyno nie wiem sama co napisac. Pierwszy raz brakuje mi slow....

Dziekuje Ci za ten wiersz....

Nie chcę..

Jak w klatce bez wyjścia

Jak w butelce wina

Jak w labiryncie

Jak w starym domu z dzieciństwa

Jestem uwięziona

Jestem sama

Jestem smutna

Jestem choć nie chce być...

Nie chce...

Żyję tylko po to by umrzeć

Wstaje tylko po to by wieczorem się położyc

Otwieram oczy by je zamknąć

Co dzień to samo....

Mam dość...a jednak żyję

Pytanie ...PO CO??????????????

 

 

POWIETRZE

jestem nikim

jestem niczym

jestem a jakby mnie nie było

jestem jak powietrze

każdego otaczam a jednak jestem sama

każdy mnie potrzebóje a jednak jestem sama

jestem sama pomiędzy ludzmi

jestem z ludzmi a jednak jestem sama

mam tylko siebie

albo aż siebie

kim,czym jestem?

po co jestem?

co dalej?

jak dlugo jeszcze będe sama...jak długo to jeszcze zniosę?

ile razy jeszczę wstanę rano?

na ile poranków starczy mi sił?

juz nie mam siły na nic...

chcialabym wrzeszczeć pomocy...a w gardle klucha

Boże jak mnie boli to życie...

jestem powietrzem a jednak się dusze...

Edytowane 11 Stycznia 2010 przez dezire3