Skocz do zawartości

Wiersze forumowiczów ...


Klara

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli w głowie masz już łóżko

Chce być Twą poduszką

Bo tej nocy- to ja wiem-

Będę Twoim extra snem!

 

[ Dodano: 2005-10-12, 14:37 ]

Idż tam, gdzie słychać śpiew

Tam dobre serca mają

Źli ludzie uwierz mi

Ci nigdy nie śpiewają.

 

[ Dodano: 2005-10-15, 11:06 ]

TĘSKNOTA

 

Tu spędziłam dzieciństwo

swoje młode lata

tu moje rodzeństwo

tu rodzinna chata

którą bardzo kocham

i tą starą gruszę

i rzeczkę z olszyną

i śpiewy pastusze

które zanikają

i cichną powoli

na takie wspomnienie

samo serce boli...

 

[ Dodano: 2005-10-26, 21:54 ]

PRZESTROGI

 

Pamiętasz?

Chłodne słowa kapłana

cedzącego przestrogę

- memento mori!

 

Słyszysz?

Głos przenikający

skorupę zielonych pancerzy

- salwe Regina!

 

Popatrz!

Jak się obraca

wrzeciono globu

znacząc jedyne wołanie

- tempora o tempore!

 

Zauważ!

Jak rytmicznie odchodzą

partie czasu ziemskiego

na defiladę niebios

- Te Deum!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w głowie masz już łóżko

Chce być Twą poduszką

Bo tej nocy- to ja wiem-

Będę Twoim extra snem!

 

[ Dodano: 2005-10-12, 14:37 ]

Idż tam, gdzie słychać śpiew

Tam dobre serca mają

Źli ludzie uwierz mi

Ci nigdy nie śpiewają.

 

[ Dodano: 2005-10-15, 11:06 ]

TĘSKNOTA

 

Tu spędziłam dzieciństwo

swoje młode lata

tu moje rodzeństwo

tu rodzinna chata

którą bardzo kocham

i tą starą gruszę

i rzeczkę z olszyną

i śpiewy pastusze

które zanikają

i cichną powoli

na takie wspomnienie

samo serce boli...

 

[ Dodano: 2005-10-26, 21:54 ]

PRZESTROGI

 

Pamiętasz?

Chłodne słowa kapłana

cedzącego przestrogę

- memento mori!

 

Słyszysz?

Głos przenikający

skorupę zielonych pancerzy

- salwe Regina!

 

Popatrz!

Jak się obraca

wrzeciono globu

znacząc jedyne wołanie

- tempora o tempore!

 

Zauważ!

Jak rytmicznie odchodzą

partie czasu ziemskiego

na defiladę niebios

- Te Deum!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Weszłam na ścieżkę

która zdaje się

nie mieć końca

Idę w zachwycie

 

Nagłe przeszkody

powstrzymają mnie

tylko na chwilę

 

Dojdę tam

gdzie niosą mnie

marzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To byłaś ty…?

Na wprost mnie…my?

Dotknęłaś mej ręki…?

Nie będzie już męki…?

 

Dłoń…?

Sztylet…?

Czerwone palce…

Zachłanne w walce…

Więcej powietrza!

 

Otwieram oczy…

Widok jest uroczy…

Te sine oblicze…

Na pocałunek liczę…

 

Ciemna posoka…

Wycieka z boka…

I już zalewa…

Ona jest EWA…?

 

Jej zimne dłonie…

Przyleciał kruk…

Śmiercionośne wonie…

Mój odwieczny wróg…

 

Palce pianistki…

Opadły listki…

Nieuzbrojone w paznokcie…

We krwi aż po łokcie…

 

Zajrzała głęboko…

W lewe me oko…

Długo patrzyła…

Wtedy zawyła…

 

Wypijając z kałuży do syta…

W cieczy tej wymyta…

Przytuliła się do mnie…

W pokoju zrobiło się wonnie…

 

Zawirowały emocje…

Bezowocnie…

Namiętność nabrzmiała…

A ona monetę w rękę mi dała…

 

Z jej oczu szkarłat pociekł.

Typ na podłodze już ociekł.

Krwi mu nie starczyło.

W jej duszy coś wyło.

 

Zbliżyła swe usta…

Koniec to był…

Kruk przeraźliwie wył…

Ciemność ogarnęła…

Smak ust i jej won tylko nie przeminęła…

 

[ Dodano: 2005-12-11, 23:29 ]

Wyjaśnij mi

Dlaczego mam żyć?

W tej epoce,

W tej erze,

W tym świecie,

Dziś?

Ja nie wybierałem,

Powstać nie zamierzałem,

A teraz mam żyć?

Moje problemy,

„Tak wszyscy wiemy,

Mamy to samo,

W pysk nie raz nam dano,

Nie jesteś inny,

Ani też winny,

Żyć nie umierać!”

I ciągle gderać:

Wszystko jest piękne,

Choć i ja mięknę,

Gdy widzę góry,

Na niebie chmury,

Zielony las,

Ruch wielkich mas

Powietrza czystego,

Zapach świeżego

Chleba…

Gleba,

Tak czysta, brunatna,

A teraz szkarłatna

Od mojej krwi.

Mówi Mi

Cicho, kojąco…

Omdlewająco…

„Nie zawsze tak było,

Twe serce nie wyło

O pomoc do niebios.”

Nie ważne co było,

Nie ważne co będzie

I tak to nie zmyje

Skazy z dzieciństwa,

Która krąży wszędzie.

Tak silny i słaby zarazem,

Jestem bezbarwnym gazem,

Nie potrzebnym, nieważnym,

A w oczach świata jednak poważnym

Wrogiem, którego należy złamać.

 

Świat tak okropny i chłodny,

Reszty mej duszy zachłannie głodny.

 

Przecież tak łatwo z tym wszystkim skończyć…

Wystarczy…

Zanurzyć się w toń wody…

Otworzyć usta…

I poczuć w płucach…

Śmierć…

 

Czy ma druga połowa

Wtedy zawoła

I na mym grobie

Powie: „To tylko Tobie”,

Położy różę…

A jej płatki…

Skropi…

Gorącą…

Łzą…?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W krainie nicości,

Snu odwiecznego,

Stoję wśród traw.

 

Na wprost mnie stoisz ty

Wbijając dwa węgle

W jaskrawo-niebieską otchłań.

 

Różany kwiat płacze czerwonymi kroplami

Rozbijając kryształową tarczę,

Zaporę dnia słonecznego,

Głębi szarości,

Nieskończonej czerni

Płótna długiego,

Otulającego nas.

 

Jezioro choć jasne,

Odbija dwie sylwetki na tle

Czarnego nieba

Z wieloma gwiazdami.

 

Wiśnie nie będą już kwitnąć,

Słowik nie zagra

Na dźwiękach wysokich,

Umilających nam życie.

 

Nie wstanie już słońce,

Nie spadnie deszcz,

Drzewo się nie obudzi,

Skończy się tlen…

 

Lecz my będziemy stać dalej

Patrząc w swe dusze

Sięgając głęboko i

Brać garściami

Plastry miłości…

 

[ Dodano: 2005-12-16, 23:11 ]

Ostoja złudzeń,

Ostoja marzeń,

Ostoja snów,

spokój

i znów.

Haos i Wojna,

Magia i Miecz,

Ludzie to Diabły

ogień

i deszcz.

Nadymane skurwiele,

Dwulicowe dupki,

dosyp do mleka kukurydziane chrupki,

słyszę za oknem wołanie drzewa.

Nóż w brzuch kłuje.

Dosyć mam wszystkiego...

Ręka poczuła...

Coś bardzo ciepłego...

Me ego...

Jush wie...

 

[ Dodano: 2005-12-16, 23:29 ]

Pachniesz jak noc...

Jak pachnie noc?

Jak bukiet róż

czarnych..., cóż

Jak morska toń

oceanu...,woń

jedwabnych nici

nocy.

Chyląc swą głowę

uciszasz mowę

Patrząc na gwiazdy

otkrywasz sekrety...,gdy

małe gwiazdeczki

lecą...,białe kropeczki

w powietrzu wirując

ze sobą mówiąc,

żyją... choć są martwe.

Białe kuleczki spadają

różu twych ust dotykają

Pozwól, a zabiorę

ogarniający Cię chłód...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałeś może,

Że nienawidzę życia,

Że uciekam przez pustynię,

Dlatego tylko,

Że nie wszystkie łzy moje

Dojrzały kwiatami

Twojej Miłości.

 

---------------------------------------

 

Płyną

Dwie wysłanniczki mojego istnienia

Płyną

Toczą na nieskończonym

Obrazie nowe elementy

Twarzy człowieka

Płyną

Niezaprzeczalne

Niezrozumiałe

Zmywające cienie ślady pędzli

Obcych oczu i rąk

Spadają

Osobliwe

Absurdalne

Cząstki mojego Ja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

slonce stanelo w zenicie

ogladam sie na przebyla droge.............

to ma byc moje zycie??????????

patrzec nie moge

 

--------------------------------------------------

 

krzyczec i tracic...pragnac i zalowac

padac bolesnie i znow sie podnosic

krzyczec tesknocie...........PRECZ!!!!!!!!!!

i blagac PROWAC

oto jest zycie NIC a jakze dosyc

 

--------------------------------------------------

 

czekalam na ciebie,czekalam na los

na Twoja glupia milosc

a Ty przyszedles rzuciles go w kosz

i wszystko sie skonczylo

 

zycie jest piekne,uczucia tez

i wszystko co naokolo sie kreci

trzymaj go mocno w dloni swej

i kochaj bez pamieci.............a wiesz dlaczego?

bo czas jak zlodziej ucieka nam

nie pyta o dzis i jutro

nie podpowiada nam swch lat

gdy powiesz--------juz za pozno

i on sie smieje ze sprytny byl

ze nigdy nie musi wrocic

to jest zagadka dla Ciebie tez

jak ukrasc czasu dusze................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich.

Pozwolę sobie zaprezentować fragment swojej twórczośći ( ale szumnie zabrzmiało nie ma co...!!! :mrgreen: :mrgreen: )

 

Ślepiec.

 

Byłem wczoraj nad wielką wodą,

Byłem sam, nie widziałem nikogo.

Nie było z kim rozmawiać,

Ani pięknem nocy się napawać.

 

Błyszczące tej wody lustro,

Co gwiazd odbijało mnóstwo,

Spokojnym, majestatycznym ruchem,

Pokryło się leśnym, delikatnym puchem.

 

Na samym środku wtedy byłem,

Gdy w poduszkę uczuć wtulony,

Długim snem już zmęczony,

Swój cenny wzrok straciłem.

 

A wtedy zimna mgła opadła,

I na brzegu ludzie byli,

I w niebo, mocno patrzyli,

Na gwiazdę, co wzrok ich skradła.

 

Bo kiedy me oczy ślepną,

Wszystko wyraźniej widzę,

Drobinkę piasku jedną,

Jak i poranną bryzę.

 

I wtedy w dal ruszyłem,

Z zamkniętymi oczyma,

Ludzi za sobą zostawiłem,

Nie mogłem wytrzymać.

 

Będę bardzo wdzięczny za wszelkiego rodzaju krytykę.... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy wiersz. Mógłbym się doczepić na siłę do tego, że "mocno patrzyli". Może to "mocno" zamień na coś, co by bardziej do wzroku pasowało.

Jak masz jeszcze jakieś, które uznajesz za ciekawe, to wrzuć :wink: .

 

Btw: przeniosłem temat, bo do mojego wrzuciłeś :P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, sorki za bląd --> ślepy byłem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Mam tu kolejny, trochę stary, ale jary!! (może.... :mrgreen: )

 

A kiedy...

 

Całe życie wędrujesz,

Cały czas w podróży

Świat poznać próbujesz,

I oka nie chcesz zmrużyć.

 

A kiedy wejdziesz na

Szczyty wszystkich wzgórz

Nagroda twa

Będzie na polu, białych róż…

 

Uczysz się ciągle

I ciągle notujesz,

Aż na palcach masz bąble,

Bo świat poznać próbujesz.

 

A kiedy poznasz już

Sekrety wszelkich mórz,

Na oceanu ostatniego dnie

Nagroda będzie czekała Cię.

 

Świat poznać próbujesz,

A wszystkie przeszkody

Z którymi się mocujesz,

Nie zawracają Ci głowy.

 

A kiedy pomimo wielu silnych burz

Twoja twierdza nie padnie,

Strzepiesz z barków kurz,

Nagrodę znajdziesz w swym sercu, na dnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"chwila"

...Stanąłeś przede mną....

Głowę nagle opuściłeś w dół

Ręce kurczowo trzymałeś w kieszeni

Wiem-nieśmiałość przeważała...

Czułam,jakbym patrzyła

w najpiękniejszy obraz świata

 

Oczy Twoje niemal promienie

wschodzącego o poranku słońca

Usta niczym malowane pastelami

na delikatnym płótnie nowego dnia

Twarz jakby trafnie skradziona

z najlepszego za życia snu

Czekałam cierpliwie na Twój ruch

myśląc o tym,co bedzie dalej

Lecz nagle poczułam ciepło

Jakby pożar ogarnął moją duszę

 

To Ty.....skradłeś mi pocałunek

I zniknąłeś we mgle zwatpienia

 

 

 

"odmiana"

 

dzień zasypany kamieniami

marny w swej doskonałości

u mnie spisany na straty

bez nadzieji na odmianę

w krótki czas udowodnił

jak ważna bywa chwila

 

jedno spojrzenie...

jeden uśmiech...

jedno słowo...

jeden gest...

 

serce rytm swój zmieniło

ciało jakby wbite w ziemię

twarz coraz bledsza była

 

ubrana w barwy szczęścia

nasycona blaskiem nocy

chwytam wiarę za rękę

...i....uciekam....

 

[ Dodano: 2006-01-30, 23:35 ]

dodam jeszcze kilka ale hcyba jednak niewarte czytania:/ :P

 

 

 

"smutek"

 

kolejny raz

odwiedził moją duszę

kieszenie miał pełne łez

a w ręce trzymał ból

 

dawne dni

przepełnione radością

dające siłę do walki

spalał w jadowitym ogniu

 

myśli utraciły wiarę

marzenia gasły z każdą chwilą

a ja płonąc

chowałam resztki snów

ofiarowane zeszłej nocy

 

 

****

...nareszcie postój.....

brak sił,by dalej iść

znużenie dogania mnie

chęć do życia ginie wciąż

 

....zatrzymam się....

nabiorę wiary w płuca

nadzieją napełnię serce

radością nakarmię duszę

 

....nastaje noc....

księżyc zamyka powieki

wiatr swe drzewa kołysze

śpiew ptaków zanika powoli

 

....zasypiam już....

myśli szukają Ciebie

marzenia szukają Nas

a ja szukam samej siebie....

 

 

 

"myśli"

W kręgu myśli zamykam się,

Gdy księżyc przysłania swą pierzyną

Długo zachodzące słońce.

One w tej ciszy,odkrywają we mnie

Coś,czego żaden człowiek

Niezdoła zrozumieć...

Odzielają mnie od świata

Okrytego wielką skorupą nienawiści.

One pozwalają mi być kim jestem,

A zabraniają być kimś,

Kto kieruje się nieswoim sercem.

 

....Chcę w nich trwać....

...Z nimi chcę pozostać...

 

 

"...my..."

 

zimny wiatr przegrał

w kłótni z księżycem

słońce coraz mocniej

ogrzewa nasze dusze

wszystko wokół kwitnie

napełnione mocą miłości

ścieżki dotąd zakazane

wskazują nam drogę

wszystkie kwiaty i drzewa

grają nam melodię życia

a my wpatrzeni w siebie

odkrywamy nowy świat...

 

 

------------------------------------------

wiem troche bezndziejne ale coz...kazdy pisze inaczej;P a nikt nie powiedzial ze bedzie zem nie jkas poetk<lol2>

:twisted: :twisted: :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

slonce stanelo w zenicie

ogladam sie na przebyla droge.............

to ma byc moje zycie??????????

patrzec nie moge

 

moze zamist przebyła daj przebyta??? bo jakos mi to bardziej pasuje do reszty...

 

a w tym drugim...moze zamiast naokoło to wokół??lepiej brzmi...

 

a ogolnie tematyka spoko ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

"Powiem Ci Coś"

 

Powiem ci coś, szeptem powiem,

Dość uśpionym może tonem.

Ukołyszę jak nie co dzień,

Tu groteską, tam potworem.

 

Aaa, aaa

 

Potem zaraz tak znienacka,

Już przy rozpalonym czole.

Szepnę słowo, dwa nic więcej,

Pomyśl o mnie - czołem.

 

Aaa, aaa

 

 

 

"Pędzę Do Ciebie"

 

Czy wiesz o tym, że gdy co dzień wstaje rano,

Myślę o tym by zobaczyć Ciebie nago,

Całą rozebraną.

I czuć zapach też Twój chcę,

Ten zniewalający mnie.

Daj mi znak,

Już czas.

 

Ref.

Pędzę już

Za mną kurz

Szybko mknę

Wiesz co chcę

 

Czy wiesz o tym, że gdy powieki zmrurzę nocą,

Chciałbym z Tobą być, przypatrywać się Twym włosom,

Takim roztrzepanym.

I chcę wtulić w Ciebie się,

Być czym tylko chcesz.

Tylko daj mi znak,

Już czas.

 

Ref.

Pędzę już,

Za mną kurz.

Szybko mknę,

Wiesz co chcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

zabrałam ze sobą wieczory

i schowałam je pod płaszcz

a później jak rozpustnica

oddałam ci duszę i ciało

 

intymnością pozgaszałam

wszystkie światła

po drugiej stronie lustra

wyciągnęła do mnie ręce

zahipnotyzowana

 

krzyk pośród ciszy

 

zabrałam ze sobą dziwką

z naprzeciwka i wysłałam

na wakacje

 

burdel może zrobić wszędzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Udusiłam cię poduszką dzisiaj w nocy

To chyba lepiej że nie żyjesz

Już nie wyjdziesz ze mnie

Nie powtórzysz jak bezgranicznie cie kocham

Utopiłam siebie w szklance zimnej kawy

Gorzkiej jak łzy łabedzia z pekniętym sercem

Na wszelki wypadek

Gdyby twoja śmierć okazała się nieprawdą

 

Na pogrzebie był tylko ksiądz i dwóch ministrantów spieszących się na osiedlowy mecz

 

Ale się uśmiałam

Nie wiedziałam że tak zabawnie jest umrzeć z miłości

 

 

 

 

 

 

 

Zebrałam wszystko co miałam

Obawy, lęki, smutki

Wrzuciłam do wielkiego kosza

Porzuconej nadziei i spaliłam w blasku kominka naszych serc

 

Przedwojenna maszyna miała wystukiwać miarowo alfabet naszej miłości

Ciagle złośliwie milczała

Rzeczy martwe potrafią być cholernie zazdrosne

 

Postmilenijna kamera notowala każdy nasz ruch

Nas tam nie było

Byłeś ty i ja

Kupidyn akurat poleciał na wakacje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałam że tak zabawnie jest umrzeć z miłości

Straszne to by było! Ładne. O miłości. Czytając je miałam wrażenie, że nie istnieje. Uczucie, zostaje przytłumione przez materie, ale to prawda :smile: coraz bardziej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zebrałam wszystko co miałam

Obawy, lęki, smutki

Wrzuciłam do wielkiego kosza

Porzuconej nadziei i spaliłam w blasku kominka naszych serc

 

 

Oto doskonały przykład tego jak ludzie pozbywaja sie uczuć które rania....

 

[ Dodano: 2006-04-13, 11:23 ]

Ale się uśmiałam

Nie wiedziałam że tak zabawnie jest umrzeć z miłości

 

Czyżby zal???

 

[ Dodano: 2006-04-13, 11:24 ]

Udusiłam cię poduszką dzisiaj w nocy
Utopiłam siebie w szklance zimnej kawy

 

Czasem człowiek naprawde miałby ochote.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej hej jestem tu nowa ;-) Ten Ślepiec mi sie podobał. Sama też piszę dużo wierszy. I dużo swoich snów opisuje. Ten własnie mi tak brzmi jak sen...nie wiem czemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

zgodze sie z mefisto...brzydko wyglada wiersz z ortem...zdecydowanie lepiej np. z zodem... no i do tego dochodza mozliwości ezoteryki... pozdrówka z piekła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

(taka mniejsza próba)

 

 

 

słysze jęki zagłuszające martwy spokój

wyłaniają sie z nicości spowitej mgłą

tchnienie bezszelestnego oprawcy

ukrytego i przyczajonego blisko

 

szept jak wiatr wywiewa me myśli

zdradziecka iskra niczym czarna włócznia

przebija skroń

 

pokusa

 

paraliż ogarnia moje ciało

blada klepsydra znów oszukuje

trwam oczekując na kres

 

eteryczny głos wymawia me imie

szept przyczajonego bardzo blisko

 

zadaje mu śmiertelną ranę

 

krwawie

a jego szyderczy szept stygnie w mych ustach

pożegna się jedyną łzą

 

i odejdzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rubinowa krew

sączy sie wypływa i zalewa horyzont

oznajmia zmierzch dnia

 

Fioletowe plamy na nieboskłonie

mozajka kolejnego niepowtarzalnego momentu

jednak malarz odchodzi

a ja stojąc na wzgurzu odprowadzam go wzrokiem

 

Delikatny wiatr gładzi me włosy

wywiewa kradnie wspomienia

próbuję złapać te najpiękniejsze

 

pierzchają między palcami

bezpowrotnie

 

Ich blask niknie w ciemności nocy

lgną do srebrzystej poświaty księżyca

wtulają sie delikatnie i zasypiają

 

Zasypia wszystko prócz mego serca

ono powtórzy jeszcze nieraz te dwa słowa

kocham cie

 

wierzę że powrócą wraz z najbliższym przypływem

powrócą wraz ze śmiercią księżyca

narodzinami kolejnego pięknego dnia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[shadow=violet:13447c629f]PRAGNIENIE[/shadow:13447c629f]

 

Marzenia są światłem,

a sny są ciemnością.

 

Uczucia prostych

ludzi radością.

 

To co lubisz Ty,

to i lubie ja.

 

Po stokroć serce

swoje Ci dam.

 

Pragnąc usłyszeć

z Twoich ust ciche ... Tak !

 

21-03-01[shadow=darkred:13447c629f][/shadow:13447c629f]

 

[ Dodano: 2006-06-04, 13:07 ]

[shadow=green:13447c629f]ŚWIT[/shadow:13447c629f]

 

Fałszywy księżyc - nocą, na niebie się toczy,

srebrząc i złocąc drogi.

Gasną światła, a cienie nocy - okrywają świat.

 

Nieruchomo, bezszelestnie,

czekając na świtu eksplozję -

oto jestem!

mój los na mnie czeka...

 

26-07-02

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
chaos...brzydko wygląda wiersz z ortem. A wiersze mi się podobają. Choć czuje w nich chaos
- nie chcę być złośliwa, ale ja w Twoich wierszach Magda też zauważyłam orta. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W blasku księżyca

myslac tylko o nim,

spogladam na gwiazdy,

z cicha nadzieja,

ze kiedys sie spotkamy.

Nasze drogi zejda sie,

wzrok odnajdzie.

Cienka nić,

złączy nasze serca.

Dusze staną się nierozłączne.

Staniemy się jednościa,

jednym ciałem

zyjącym w iskrze miłosci.

 

:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mmm... zastanawiam się czy ten wiersz jest do kogos adresowany... :lol:

 

[ Dodano: 2006-06-17, 20:41 ]

A tak szczerze to wiesz, że jest świetny.. Jak wszystkie zreszta... :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie jakoś nie przemawia ten wiersz, jakby brakło mu uczucia.

 

 

No cóż, ten wiersz jest o pragnieniu bycia z pewną osobą, lecz w rzeczywistości nie jest to możliwe (nieszczęśliwa miłość).

Może dlatego tak go odebrałaś.

Pozdr :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością sandri nie ma bezpośredniego kontaktu z tą osobą, do której pisze - bo w innym przypadku zwracałaby się bezpośrednio do niej.

 

dokładnie :???:

 

[ Dodano: 2006-06-18, 21:40 ]

Teraz coś z innej bajki...

Refleksje...

Może potraficie odpowiedzieć mi na te pytania zawarte w poniższym tekście?

~~~

Siedze zapatrzona w zycie,rozmyślam nad

sensem istnienia.Probuje zrozumiec smierc,

ta piekna pania w czarnej sukni,

o twarzy niczym kwiat rozy...

Ale czy warto wierzyc w jej pieknosc?

Jest ona najgorszym

przyjacielem czlowieka. Potrafi zaskoczyc

i bardzo zranic. Uderza jak strzala z

nienacka, trafiajac zawsze celnie.

Nikt nie potrafi nas przed nia uchronic

nawet nasz Aniol Stroz...

Zabija z zimna krwia, ale dlaczego??

Dlaczego odbiera zycie niewinnym ludziom,

a winnych pozostawia przy zyciu??

Te pytania zadaje sobie zawsze w snie,

gdy czuje jej obecnosc. Zawsze jak umiera bliska mi osoba.

Nie potrafie zrozumiec, jak pewnym ludziom

udaje sie jej uniknac,

Sa zbyt silni, zbyt zachlanni zycia??

A co z dziecimi, ktore umieraja jeszcze

przed narodzeniem??

Dlaczego Bog najpierw daje zycie, a pozniej

sprzedaje je smierci??

Jedyne co jej wybaczam to to, ze

daje ukojenie krwawiacej duszy..daje jej odejsc ze zmeczonego zyciem ciala.

Sa rzeczy, ktorych stale nie rozumiem, ale wciaz szukam na nie odpowiedzi.

Siedzac sama w czterech pustych scianach,

wiele rzeczy i smutkow przychodzi mi na mysl.

Czesto przez to ogarnia mnie pustka

i zwatpienie w zycie. Gubie sie we wspomnieniach,

ciagle waham sie, upadam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego odbiera zycie niewinnym ludziom,

a winnych pozostawia przy zyciu??

- to jest uogólnienie, w końcu nie nam sądzić o "odgórnych planach",
Ale czy warto wierzyc w jej pieknosc?
- pod warunkiem, że nie mylimy piękna z dobrem, czy sprawiedliwością,
Jest ona najgorszym

przyjacielem czlowieka

- to prawdziwy oksymoron...
Nikt nie potrafi nas przed nia uchronic

nawet nasz Aniol Stroz...

- ja myślę, że Anioł Stróż siedzi w tym układzie po uszy... tzn. nie może uchronić przed nią, bo zna reguły gry,
Gubie sie we wspomnieniach,

ciagle waham sie, upadam...

- ... jak my wszyscy... czasami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Krzyś - musisz dopisać co ten król szkarłatu zrobił dalej, bo inaczej nie doczekasz się poważnej recenzji....
- Aga, nie wywołuj wilka z lasu... Poza tym, on może i chciałby przyjść jeszcze trochę "narozrabiać" ( a propos - widziałaś wizerunek siostry Rity? :lol: ), niestety zostało mu to uniemożliwione :oops: . Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie doczekasz się poważnej recenzji...ale to było skromne hihi....no właśnie el argento nie wywołuj wilka z lasu bo wilk może być zły i taką 35 letnią piaskową babkę ja Ty zaraz może ugryźć... :-) jak nie umiesz zinterpretować czyichś wierszy to zajmij się czymś łatwiejszym...może zacznij robić na drutach co?...

cóż wyjaśnię Ci mimo Twoich złośliwych uwag ten wiersz.... to była moja prosta nadinterpretacja ...król szkarłatu w owym wierszu to tłumaczenie nazwy zespołu -King Crimson,którego w tamtym czasie namiętnie obsłuchiwałem ze względu na niebanalnie wykonywaną muzykę. i skojarzenia ,które powstawały w mojej głowie..sam wierszyk powstał po wsłuchiwaniu się w takie kawałki jak -I Talk To The Wind,

a jak zastanawia Cię bardzo co król szkarłatu zrobił dalej ? :-)hihi to Ci powiem złapał dwie babki przednie ( no ja myślę,że nie tylne) za ich brudne łapki...(już nie dziewczyny hm...a myślał,że może jednak.. no ale to były babki) no i chciał im zrobić krzywdę i wsadzić je na miotłę ...ale pomyślał przez chwilę...(bo dziś dopiero przeczytał regulamin),że mogą mu się jednak do czegoś przydać i postanowił być już grzeczny i darować im życie...i żyli długo i szczęśliwie :-)...no a Marcin nie w lesie i drinki nam przyniesie? :-) :grin: ?Marcina znam razem w wojsku byliśmy...w afganistanie potem w iraku razem chowaliśmy się ze strachu za drzewami jak wielbłądy szły się napić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ha...ha...ha...Agnieszka?czyżby to było wszystko na co Cię stać?słabe to było... i to ma być ta Twoja poważna recenzja?... może Ty też jesteś z pod barana? tak jak Rita co? :-) "Ja wiersze interpretować umiem, natomiast nie wypociny przedszkolaka " a Ty dalej swoje - jesteś bardzo skromna... i te wypociny przedszkolaka... czy to nie brzmi obraźliwie?hm...

a co do wierszyka tzn.uważasz ,że brak w nim treści,przesłania i sensu?.... w poezji nie musi być przesłania (przesłanie to mają bajki i legendy np.)a wiersze nie muszą być poezją...a treść?gdyby jej nie było to oczym byśmy teraz pisali? za to ciekawa jest Twoja poezja w odpowiedzi do mnie napisana... Twoja wyobraźnia przekracza moje najśmielsze oczekiwania (co ciekawe)hihi

a co do Marcina to ja do Niego nic nie mam -robi swoje,ale za to Wy "babki przednie"go podpuszczacie... wiem oczywiście,że chcecie dobrze ale mi już od tych Waszych bananów się niedobrze robi ;-)no i niestety zaczyna nudzić... :sad: a co do pisania "poezji" i wierszy to porzuciłem to zajęcie w szkole podstawowej mimo tego,że byłem zachęcany do pisania przez panią od polskiego...

ps.ciekawe jak wygląda Twoja fryzura Agnieszko... podejrzewam afro albo trwała ondulacja w kolorze rudym ? zajmij się lepiej synkami bo pewnie głodne siedzą...a nie złośliwością skierowaną pod moim adresem,która Ci i tak nie bardzo wychodzi bo się jakoś na Ciebie mimo wszystko nie gniewam :-)...skąd wiesz a może jestem Twoim sąsiadem?rozejrzyj się ...a może stoje pod Twoim oknem?....za chwilę połączę się z Tobą telepatycznie hihi i będę miał Twój numer komórki....ale zaraz Ty chyba sama go nie pamiętasz...?ale Ty jesteś zabawna Agnieszka :grin: chyba Cię polubię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh patrząc na słowa interpretacje mogą być różne. ładnie to płunie jak rzeka. ale poleciłabym rozwinięcie tematy i użycie substytutów w słowach. króttkie jest piękne ale jeśli treść jest zajmująca to trzeba ją oprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm.nie przepadam za wierszami rymowanymi..ale obrałeś ciekawy temat nie jestem jednak pewna czy do końca wykorzystałeś swój potencjał. drugi wiersz... tak poznajesz świat i co ztego. to każdy wie. cały czas otwierają nam się oczy na pewne sprawy. ale z drugiego wiersza że tak powiem nic nie przykówa mojej uwagi. pierwszy tematyka. ciekawe myśli. nie chcę być tu zbyt krytyczna, więc wybacz jeśli cię urażę, ale popracuj nad słownictwem poszerz choryzonty. popracuj nad wersami pobaw się tekstem. poiprzestawiaj tu i ówdzie. dalej...hm. sposób przedstawienia świata trochę dynamiki. naprawdę nie jest źle. ale pracuj nad tym a ja chętnie poczytam. pozdrawiam. :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm.ciekawy temat bazgroły?na pewno? jest tu wiele do pracy. owszem o miłości toż to tendencja, ale spokojnie;)) masz ciekawy butny i odważny sposób wypowiedzi. popracuj. pobaw się słowami, synonimami. a zobaczysz. myślę, że wiele z siebie możesz wykrzesać. naprawdę czekam. aż wrzucisz ten kamień w rzekę i zmienisz jej kierunek.:)) pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy warto wierzyc w jej pieknosc?

niewarto...

Zabija z zimna krwia, ale dlaczego??

Taka istota jej roli - destrukcyjna

Dlaczego odbiera zycie niewinnym ludziom,

a winnych pozostawia przy zyciu??

Nie wiadomo komu przypadnie aksamit agonii...

Nie potrafie zrozumiec, jak pewnym ludziom

udaje sie jej uniknac,

Sa zbyt silni, zbyt zachlanni zycia??

Nikomu sie nie udaje, to ona wybiera odpowiedni moment, czasem go z ironią na ustach odkładając...

A co z dziecimi, ktore umieraja jeszcze

przed narodzeniem??

Kiedy na cmentarzu odkopujesz trumne i zarys zwłok dziecka wielkosci dłoni, uświadamiasz sobie z łzą w oku, że na takie pytania nie ma odpowiedzi

Dlaczego Bog najpierw daje zycie, a pozniej

sprzedaje je smierci??

To nie do Boga należy życie ludzi, tylko do nas. Dlatego też nie może go sprzedawać. To śmierć wykrada życie nam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

mam jeszcze coś co sam napisałem - na pożegnanie....bo nuda panie na tym forum... :-)

 

"Samotny biały żagiel,

powoli odpływa w blasku zachodzącego słońca,

by za chwilę zniknąć z oczu w oddali...

...gdzieś za horyzontem...zdarzeń..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pożegnanie....bo nuda panie na tym forum...
- ale na pewno na pożegnanie? Bo tyle razy obiecywałeś, że przestałam się w końcu łudzić iż ten szczęśliwy moment kiedykolwiek nadejdzie... Jak mogę Ci się odwdzięczyć za ten akt łaski?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kobieta zgieta w pol

przez zycie

karmiaca koty i golebie

pod drzewem

kasztany juz

nie sa chore

jak kiedys

tylko ja

stojaca na balkonie

znowu zalewam sie lzami

a ona idzie

kulejac niestrudzenie

z siwizna we wlosach

seledynowych butach

i starym dziurawym

garnkiem w lewej rece

a on gdzies daleko

8 butelek wodki

wypil wczoraj z

kolegami i moze

nawet jest szczesliwy

i moze nawet

poukladal sobie zycie

z ola lub magda

z rewala

tylko ja bezsensownie

siedze na balkonie

bo w pokoju

pod tapeta zapisalismy

nasze marzenia

i tam siedziec juz nie moge

bo powietrza mi brak

 

 

 

krwawie a ptaki

odlatuja z

prostokatu nieba

nad moja glowa

rzeczy pewne:

-nie widzialam gwiazdy

-i ksiezyc do mnie

tez nie zagada

-drzewo sie postarzalo

i ja takze

deszcz pada rownymi

kreskami

na ziemie

a ja umarlam

gdy zrozumialam

ze zyc przestalam

dla ciebie

 

 

-powinnam-

powinnam porzadnie

zmarznac i zjesc cos

pomimo braku

apetytu

i jeszcze schudnac

i przestac

dzwonic

dzwonic do ciebie

o 3 nad ranem

bo i tak nie

odbierzesz...

bo jestes gdzie indziej

 

 

 

po co mam jechac

po co znow pedzic

za toba, po ciebie,

dla ciebie,do ciebie!!!

przeciez juz na mnie

nie czekasz

przeciez to ty powinienes...

czy ty kiedykolwiek?

a moze jednak tak jak ja

podrozujesz w swej

glowie...bierzesz

samochod i pedzisz

juz do mnie...

przytulasz i mowisz NIC

bo po co mowic, klocic sie

wyjasniac, zaprzeczac

wszytko zawsze wiadomo

bez slow

moze ty tez placzasz

patrzac w niebo i prosisz

Boga o szczescie, o

zapomnienie

o mnie, o tobie

o tym ze jestem

i ty takze...bez siebie

 

 

 

 

nie potrafie poskladac

twojej twarzy

w calosc...pamietam

oczy z kolkami w srodku

i nos z piegami ktore

kocham i usmiech

dajacy poczucie bezpieczenstwa

pamietam slowa wyplute

prosto w moja twarz

i piesci zaciskajace sie

ze zlosci i bezsilnosci

i grozby ze mnie zabijesz

i kule u nogi

podciete skrzydla ktore

rosly dla ciebie kochany

ucieklabym znowu

ucieklabym najdalej...od siebie

do ciebie

 

 

ja, coz ja

mysle wierszami

bo mysle o tobie

dzwonie o 3 nad

ranem prosto z

brudnego dworca

pkp we wroclawiu

i czuje sie jak w

domu gdy odbierasz...

i mowisz glosem

kolegi

ze nie wziales

telefonu i zebym

juz nie dzwonila

bo inni chca spac...

mala czarna

polska mrowka niesie

kawal chleba

do domu niesie

chcialabym

poczuc sie tak jak

ona przez chwile

dzwoniac do ciebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiem czy to wiersz , ale napewno jest prosto z serca. napisałam go niecały dzień po tym jak na zawsze pozagnałam sie z chłopakiem z którym spędziłam jak narazie najszczęśliwszy dzień w zyciu . oto on:

 

To zycie takie dziwne jest

Patrzenie poprzez oczy w duszę

skonczyło sie

I nie wiem nawet o czym teraz snisz,

za wiele złego stało sie bys ufał mi.

 

Ty wciąz jestes obok,

unikamy swego wzroku,

nie będziemy razem nigdy juz o zmroku.

To był jesten raz,

jeden krótki wieczór,

taka jedna chwila

za mała byś uwierzył w moje serce.

 

Przytuleni do siebie,

wędrujący poprzez las,

z księzycem nad głową,

gwiadazmi z nim...

 

Teraz jest już za późno,

nie da sie nic odwrócić,

mijamy sie , nie znamy sie.

Ale w sercu jest ten żar,

co rozpala moją duszę.

Nigdy ciebie nie zapomnę,

chociaz wiem...

że muszę...

 

A myśli były inne,

chciałam by było inaczej ,

tak to stało sie wszystko dziwnie,

w snach juz cie nie zobaczę....

 

Chociaż bym wołała,

chociaż bym krzyczała.

Twoje serce nie odwróci juz sie.

zacierasz wspomnienia, odbierasz marzenia,

i choć serce kruszy sie w kawałki,

ty nie zobaczysz tego ze wciąż kocham cie...

 

Bo to była miłość ,

żadne zauroczenie,

ani też obsesja,

choć myślałam właśnie tak.

 

Łzy cisną sie do oczu,

dusza moja umiera,

Usmiech sztuczny na twarzy mojej jest.

 

Nie udaję zę płaczę,

nigdy cie nie zobaczę,

bajka skończyła sie,

wszystko wyszło źle.

 

A ja cierpię dalej,

bardzo przykro mi jest,

gdy patrzyłam w twe oczy

cały swiat otwierwł sie.

 

Teraz wszystko zamknięto,

Jeden klucz wyrzucono,

nie winię cie za to,

nie wiń ty mnie też.

 

To nie taki miało być,

lecz nie chciałam też śnić.

Bo to było na jawie.

teraz chowam sie w trawie.

Ludzie zasłaniaja mnie,

a ja pośród niech,

wciąż szukam...

cię...

 

Dodano: 2006-08-26, 21:57

Hej... :cry: Moze w koncu ktoś by napisał co sądzi o moim wierszu?? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym nie powiedziała, że "nuda" bo ja tu widzę wiele interesujących tematów i jeszcze nie wszystko zdążyłam przeczytać. A hm. Widzę że tu mój komentarz zbędny jest zostałam wyręczona, a ja nie jestem taka delikatna w opiniach. Cóż wracam do czytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym tutaj napisać kilka swoich wierszy... By nie zaśmiecać forum wszystko będę pisać tu. Zacznę od tego najbardziej aktualnego, który napisałam dla swojej przyjaciółki...

 

Dla K.S. [Kochajmy Się!]

 

Kiedy tak patrzę na Twoje zdjęcie, tak martwe

I wiszące na ścianie, zastanawiam się

Jak w ciałku tak kruchym, jak Twe

Niemożliwie piękna Dusza mieści się.

 

Teraz zerkam ukradkiem w lustro.

Od kiedy mam Ciebie lubię tę czynność.

Wzrok zsuwa się ku klatce piersiowej,

Chcę oczyma prześwietlić ją,

Zobaczyć wnętrze Serca, w którym mieszka Miłość.

Jak sądzisz? Jaki kolor należy do Niej?

 

Zastanówmy się – pewnie każdą barwę ma:

Czarną jak Noc, bo Noc to najpiękniejsza

Kobieta. Błękitną – skrawek Nieba –

W końcu jest nam ze sobą cudownie.

Białą – obie pod welonem niewinności

Ukrywamy krwią marzeń splamione dłonie

I zabitych nieporozumień kości.

Zieloną – przecież na delikatnej Nadziei łonie

Tańczymy przybrane w róży płatki,

Co sześćset sześćdziesiąt sześć ulotnych chwil.

Czerwoną jak krew – każda jej kropla zmienia

Się w rubin zdobiący Twe piersi.

Złotą – blask jednego słonecznego promienia.

Srebrną – skradłyśmy księżyc, co na szyi mej wisi.

Szarą, bo taki był nasz świat przed tym,

Jak odłożyłyśmy kredki do pudełka.

Przed tym, jak zamieszkałaś w Sercu mym.

Przed tym, jak w Twojej moja spoczęła ręka.

 

Chcę porwać Cię w ramiona,

Chcę tulić do Twych włosów twarz,

Chcę poczuć Twój w ustach smak, Kochana,

Chcę Ci na diamentowej tacy Serce ofiarować,

Dodając mimochodem i niezbyt grzecznie: „Masz”.

Chcę na pustych grobach w szalonym tańcu z Tobą wirować.

 

Zobacz, leżę już na łóżku. Ciało

Otula zwiewna snu zasłona,

Chodź do mnie, no chodź! Śmiało!

No, nie wstydź się, otwórz ramiona!

Grzeczna dziewczynka, o tak, dobrze...

Ułóż śliczną główeczkę na poduszce utkanej

Z pragnień. W ofierze Szatanowi Cię złożę,

O cud modlić się będę do Matki Boskiej Niepokalanej.

 

W Tobie ja, we mnie Ty.

Gorące łzy kapią na zmarzniętą ziemię.

Piekielne żądze, boski byt,

Tak bardzo, bardzo, bardzo kocham Ciebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnes a to dopiero pierwszy Twój wiersz :?: :?: Jest tak piękny, że nie wierzę iż jesteś nowicjuszką :?: :lol:

 

Nie, to nie jest mój pierwszy wiersz, ale ostatni. Przynajmniej na razie^^. Ale w planach mam jeszcze mnóswtwo wierszy =P

Piszę jakoś tak od listopada zeszłego roku. Chociaż początkowo były to poematy [trzy] i dramaty [także trzy]. Teraz przerzuciłam się na wiersze i opowiadania, chociaż napisałabym sobie jakąś sztukę teatralną...^^ Kto wie...? =P

 

Dobre wyczucie formy, słowa, wiersz się klei, żyje swoim życiem, niesie emocje, które cieniujesz aż do apogeum.

Co do treści - to jest to na pewno mocne uderzenie.

Może nie wywróciło mojego świata do góry nogami - ale na pewno przykuło uwagę.

Pozdrawiam

 

[ Dodano: 2006-09-01, 12:57 ]

W ofierze Szatanowi Cię złożę,

O cud modlić się będę do Matki Boskiej Niepokalanej.

 

--- masz wyrzuty sumienia?

 

 

Och, dziękuję za taką ocenę wiersza^^. Miło mi było to czytać^^.

Mocne uderzenie... Heh, z pewnością. Ale chyba najbardziej dla tej, dla której [i o której] to napisałam.

 

Czy mam wyrzuty sumienia? Nie. Pisząc tamte wersy miałam co innego na myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm bardzo osobisty przekaz. dużo ekpresji troszkę za dużo. dużo tych pragnień i bardzo je kolorujesz. podkreślasz. troszkę mnie to odtrasza, bo przesłanie się gubi w tym nadmiarze. ale poniekąd ładnie płoniesz słowami..pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

NA KOŃCU TWEGO ŻYCIA [wiersz dla mojej przyjaciółki]

 

Kiedy będziesz patrzeć w oczy śmierci

Będę trzymać Twą dłoń skostniałą,

Ukradnę Twój ostatni oddech wydobyty prosto z piersi,

Schowam go w sobie i nosić będę

Jak płód Anioła pod sercem.

 

Ochrzczę Twe zwłoki moimi łzami

Nadając Ci imię przez Boga przeklętej,

Byś później mogła, wraz z demonami

Wziąć udział w krwawej Orgii Świętej.

 

Nie zapomnę też o Twoim Sercu,

Wyjmę je spomiędzy zeber ostroznie

I zamknę w szkatule - z uśmiechem połknę klucz,

By na wieki należało już do mnie.

 

Na końcu umaluję swe usta

Twoją zakrzepłą już krwią

I cząstką Ciebie brzemienna

Udam się tam, gdzie wszystkie dusze śpią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomnienie Twoich oczu odnalazłam pośród szumu fal

i gdybym mogła ukryć oddech w smutnych dłoniach -

zrobiłabym to ... tylko wtedy.

To z czasem nadszedł smutek i jak złoty liść

usiadł na parapecie.

Wciąż czekasz ... czy nie wiesz,

że tam byłam - za blisko by podejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego Bog najpierw daje zycie, a pozniej

sprzedaje je smierci??

Śmierć nie istnieje, to tylko kolejna przemiana - jak dla mnie narodziny.

Nikt nie potrafi nas przed nia uchronic

nawet nasz Aniol Stroz...

On chroni nas przed nami samymi ... :wink:

Jest ona najgorszym

przyjacielem czlowieka. Potrafi zaskoczyc

i bardzo zranic

... gdyż jest prawdziwa i szczera - pozwala zastanowić się nad sobą - w jej obliczu doceniamy życie.

Sa rzeczy, ktorych stale nie rozumiem, ale wciaz szukam na nie odpowiedzi.

i to właśnie jest takie wspaniałe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Dlaczego?"

 

Okradziona przez ludzi

Zgwałcona przez wiatr

Mknie przez las mała duszyczka

Mknie niczym wiatr.

 

Wyśmiana przez echo

Zapłakana przez strumień

Płynie zupełnie cicho,

Bo tylko tak już umie.

 

Zabita przez ogień

Sponiewierana przez drzewa

Przegrała swój cień

Przegrała jak raj Ewa.

 

Próbowała być inna

Udawała tego kim nie była

Nie czuła się przez to winna

A teraz będzie się kryła.

 

Chowa się przed słońcem

Skrywa się za dnia

Poniosła klęskę przed końcem

Straciła swą wartość jak niegdyś ja...

 

07.01.2006r. godz. 17.23

 

 

Pierwszy utwór lekki. Później dam takie dłuższe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

A może coś mniej ważącego? Z innej beczki? Fraszka taka żeby rozchmurzyć nastroje :)

 

„Wiosenny deszcz”

 

Melodia wiosennych uderzeń kropli…

 

Powietrze ma smak, jak nigdy, lotny

łapczywie wdychasz by zacząć żyć.

Pragniesz myśleć choć nie wiesz o czym…

 

Puszczone z wiatrem myśli kotłują,

obijając się o nasyconą zieleń traw i potęgę drzew.

Przeglądają się w kałuży by szybko wzbić się ku niebu…

Chmury wracają na ziemię,

niektóre myśli wolą pławić się w bezkresie.

 

Gwałtownym spadkiem uświadamiają sobie do kogo należą,

świadomość tę zmywa wzburzona kołem woda

Czemu Ci żal? I tak nie wiesz o czym myślisz…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YLva Binoche, Nie miałaś nigdy takiego stanu, że coś powinno wywrzeć na Tobie wrażenie ale nie umiesz skonkretyzować jakie? Jeżeli zawsze wiesz o czym myślisz to zazdroszczę. Mi bardzo często zdarzają się stany "zawieszenia" pewnie wiesz o czym mówię... Tak intensywnie o czymś myślę że tracę jakby kontakt z rzeczywistością i płynę z moimi myślami gdzieś daleko a chwile potem jak się ocknę to nie umiem sobie przypomnieć nad czym tak rozmyślałem... Takie uczucie często towarzyszy przy nagłym przebudzeniu się rano gdzie sen urwany w połowie ucieka bezpowrotnie ale pozostawia po sobie przeczucie, że jednak coś się śniło tej nocy...

 

boadicea, szczerze mówią to masz racje to nie jest fraszka ale skojarzył mi się ten gatunek jak pomyślałem o pytaniu i odpowiedzi na końcu tego wiersza... A tak na marginesie to nie mam zielonego pojęcia czy to jest jakiś konkretny gatunek... Ach realizm i chęć umiejscowienia wszystkiego na odpowiedniej półce :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny kawałek mojej twórczej niemocy...

 

„Wulkan”

 

Zastygłe w półsłowa, potoki

pulsują jeszcze czerwienią…

Mienią się nędzną namiastką Słońca.

Czy tak pachnie piekło?

Wulkan duszy uszczelnia braki.

skamieniałe szramy…

spowalniają rytmiczne bicie obrzydłego jestestwa.

Przeszywający wrzask nie godzących się komórek

jakże zręcznie przytłumiony, płaszczem codzienności

nie dociera na zewnątrz…

Rozgrzewa tylko chęć niebytu.

Nieważkość…

Sen niosąc ukojenie,

bezdomny włóczy się ulicą…

Lęka się erupcji…

Płonące szeroko rozwarte źrenice szukają…

Co można znaleźć na pustym suficie?

Unikając wulkanicznych kamieni bezładu,

eksplodujesz brakiem czucia…

Po co się bronić?

Rozkładając ręce w bezradnym geście pożogi,

osuwasz się pod brzemieniem pyłu.

Powietrze goryczy…

Bezwład…

Nie myślenie…

Cisza…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie rozumiem^^ aczkolwiek mi się raczej rzecz biorąc zdarzają raczej inne stany. cóż tu dodać raczej potok nie skonkretyzowanych myśli i nie możność skupienia na jednej z nich. ale rozumiem. a jak w rozmowie powyżej fakt forma nie przypomina tego czym powinna być ale ciekawa jest i pisz...popatrzę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że nie jesteś ani za tak ani za nie :) W sumie to miał być taki właśnie potok myśli... Wydaje mi się że dobrze przekazałem to co mnie w tamtej chwili trawiło. A tak na marginesie żaden ze mnie humanista i niestety żeby zastosować się do jakiejś formy (aczkolwiek nie widzę sensu) to musiałbym je najpierw znać... W formie czuje się trochę jak w za małej klatce... :)

 

[ Dodano: 2007-04-17, 23:02 ]

„Erotyk?”

 

Gra wstępna myśli.

Kotłując się pod piórem,

słowa z kokieterią wrodzoną

padają rozgrzane na kartkę.

 

Pod namową delikatnych pieszczot,

dają się w końcu ułożyć w logiczny ciąg.

Autor zagłębia się w ich znaczenie, i

w orgiastycznym rytuale powstaje utwór,

przeszywający dreszczem…

 

Wznosząc się na wyżyny,

dotyka szczytu swojej myśli nadając tytuł.

Pióro nieruchomieje na krótką chwilę,

szuka niedoskonałości…

 

Zdecydowanym pocałunkiem,

Stawia ostatnią kropkę.

 

Opadając z sił prosto w twórczą niemoc,

czeka na następne natchnienie…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ze mnie też zaden humanista:)) piszę tylko swoje obserwacje. zazwyczaj jestem za pracą nad tekstami. ale to wpływ środowiska i kontakt z humanistami:))

w "erotyku" iesz widzę dużo słów, które mają bezpośrednio oddać myśl. poleciłabym Ci troszkę zabawy ze łowami, bo dla mnie jest wiersz zbyt oczywisty. nie chodzi za bardzo o formę tym razem^^^ ale o słowa. wydaje mi się, że czytając erotyk powinno się poczuć dreszcz na kręgosłupie, a tu go nie czuje choć, niektóre wstawki są niezłe:"

Pod namową delikatnych pieszczot,

dają się w końcu ułożyć w logiczny ciąg. ", "słowa z kokieterią wrodzoną

padają rozgrzane na kartkę. ".

ja tam ostanio mało piszę, bo moich tekstach jest byt dużo komplikacji emocjonalnych, a "0" obrazów z życia. to tak jak jesz ciastko i opisujesz emocje jakie wywołało zjedzenie ciastka;a nie piszesz jakie było itp.

 

taki przykład:

akty wybaczenia

 

wybaczenie przechodzi przez pięć etapów:

wypierania się,

gniewu,

targowania się,

depresji,

akceptacji.

 

w tej chwili można wszystko analogicznie odmienić

próbując omijać kawałki szkła w tym szeregu obrazów

zaginęły możliwości, których nigdy nie wykorzystano,

uczucia dawno zapomniane, dążenia nie zrealizowane.

teraz leżą spokojnie, w głębokiej ciszy i czekają,

żeby mój głos chronicznie nieśmiały je prowadził.

próba ratunku zyskuje spójność,

zawiera element traumatycznej intensywności,

zanim wymknie się spod kontroli

pomóż się przebudzić.

i jak najdłużej póki mogę przejść określoną drogę samopoznania

nie zobaczę drzwi domu.

(jeśli nie wierzysz, bez żadnych zastrzeżeń)

 

każda kolejna baza jest bardziej zaawansowana.

 

mówiłeś:"Uczyńcie ziemię podległą sobie!"

to nie ważne co się później stanie licząc konsekwencje

nawet, gdyby było tak naprawdę,

tym, co pragniemy uchwycić u bazwarunkowej wierności.

chciałabym uwierzyć, że nie muszę tym razem

być doskonałym filtrem.

(czasami to małe dziecko w nas potrzebuje odwetu,

zanim gotowe jest wybaczyć)

 

upór jest oznaką szaleństwa,

gdy obalamy własne "mury berlińskie".

 

*******

 

to mój potok myśli :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YLva Binoche, wezmę Twoje rady pod uwagę. Dzięki! Naprawdę doceniam... rzadko zdarza się tak konstruktywna krytyka... A co do Twojego potoku to muszę się w niego wgryźć bo coś mi świta ale jeszcze nie do końca rozumiem... Jeżeli tak wygląda zabawa słowami to ja niestety nie jestem w stanie opanować tej sztuki :) a przynajmniej na razie.

 

Ryfko i boadiceo, Dzięki :oops:

 

PS; ktoś mi powiedział że mam przyjmować komplementy jeżeli są zasłużone... Tylko nie do końca wyjaśnił jak :wink:

 

„Pobojowisko”

 

Nasionko dmuchawca

trącane muśnięciami przewrotnego wiatru

podryguje w takt tylko jemu znanej melodii.

Jak ryba w stawie, przemyka się gładko

między splamionymi niegdyś źdźbłami.

Motyl… dopełnia krajobraz,

ulotnością swojego bytu…

Przez rozpostarte do lotu,

kolorowe, krótko trwające płatki skrzydeł,

prześwituje blask Boga nieboskłonu,

wierzyciela tysiącleci.

 

To tutaj!...

Szum traw przygrywa w odpowiedzi,

spojrzenie drzewa przywołuje do porządku.

Zginęli za…

Każdy powód jest dobry,

by czynić zło.

Ilu?

Historia machnie ręką z pogardą,

nie odpowie z braku przybliżeń.

Nic nie znaczy…

Zbyt mało…

Nawet pomnik niepotrzebny…

 

I nagle… Kamień,

niemy świadek,

prawdziwy przyjaciel epok.

Gdyby tylko mógł…

 

Zostawimy was,

duszą i ciałem,

z szacunku dla niezrozumienia

z braku czasu i z rozpędu.

 

Kornik…

Gall Anonim XXI wieku,

ma pełne ręce roboty…

 

******************

Refleksja ze spaceru...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i znów mi się podoba :grin:

 

Jeżeli tak wygląda zabawa słowami to ja niestety nie jestem w stanie opanować tej sztuki :) a przynajmniej na razie.

 

narazie Bartko... to... niech długo pozostanie tak jak jest :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje :) dobrze jest wiedzieć że wam sie podoba :). Ale niestety nie mogę sie zgodzić z Tobą Boa, dla mnie konstrukcja słów w wierszach Ylvy wydaje sie dużo lepszym podejściem do poezji. Bo uważam, że jeżeli ktoś pisze poezję to odbiorca powinien sie trochę napracować żeby dobrze wiersz zrozumieć :). Ale to tylko moje zdanie...

 

Zauważyłem ostatnio, że nie sztuką jest napisanie czegoś melancholijnego i smutnego... Strasznie trudno jest napisać coś to poprawi humor... czy nie ma już śmiesznych tematów??

 

Posmutam jeszcze troszkę :)

 

„Nowa Ziemia”

 

Ziemia…

przestała się liczyć,

Zaczęła być…

Pominięty w gorączce złota,

przedmiot hołubień.

Maciora urodzaju,

Wenus plonów,

Wielka Matka zarazy…

 

Aglomeracje wirionów,

Konsument, to już nie drapieżca.

Poeta to tylko człowiek,

zabawa…

twór wyobraźni a może,

in vitro?

Oryginały klonów?

śmiech…

szkoda że z nas samych…

szkoda że bez owocny…

szkoda że nie odebrany…

szkoda…

 

Sodoma i Gomora dnia dzisiejszego,

Przeżytek wychowawczy,

Kurtuazja prześmiechu,

Moralność głupoty…

nie zostanie zniszczona,

nie zostanie ukarana,

nie zostanie na długo,

w spirali katastrofy

sama sobie Lewiatanem…

 

W bezruchu trwam,

życia poszukiwacz…

Nadzieja nie umarła!

Mamo czy jestem głupi?

 

Rzucić się w wir,

trwać nie będąc,

istnieć obok życia,

kochać na papierze.

Tak…

To potrafi każdy,

szkoda…

 

Natura zniewolona,

nie płacze już…

nie żałuje…

przywykła…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo obrazowe, dosadne i nie pozostawiające miejsca na przyczepienie się porównanie Agentko Boa :). Ale ja i tak uważam tymi słowami warto jest sie troszkę pobawić choćby dla tego żeby pogłębić znaczenie wiersza... Ale widocznie Des gustibus non disputantum est. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite!! Podoba mi się strasznie :) Kurde ale ktoś miał głowę. I do tego temat na czasie... Przekaż tej osobie, że jestem pełen podziwu. Chyba się tego nauczę na pamięć... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nie wiem co mnie do zainspirowało do napisania tego wierszydła... Usiadłem i napisałem :)

 

„Lustro”

 

Staje przed lustrem i widzę siebie.

Jak wielkie było zdziwienie,

gdy z za magicznej framugi,

spojrzało dwoje oczu,

uśmiechnęły się wargi,

pomachały dłonie,

zatupały głucho stopy.

 

Patrzę na obraz z poza tego świata,

ułudę i grę świateł z barwami,

Jak cudownie było by pójść w ślady Alicji,

zagubić się z białym królikiem marzeń.

Stać się tylko odbiciem,

bez poczucia smaku,

bez czucia,

z frywolnym brakiem manier.

Choćby na chwile,

wyrwać się z jadowitych szponów życia

i ulecieć…

w cudownym zachwycie,

wyzbywszy się lęku.

Może ze strachu?

Mieć wielkie oczy,

śliskie dłonie,

szybkie tętno,

bez powodu, tak po prostu,

bać się jak ten z pierwszej lustra strony,

 

A jeśli lustro baśniowym,

powie kim jesteś,

pokaże być może,

co było, jest i będzie.

Wskaże kiedy podział się podlotek,

przypomni ulubioną szklankę do mleka,

wytknie stare nawyki,

trzaśnie przez łeb w podzięce

za to co się stało choć nie powinno,

za to co pozostało papierowym planem,

za zmarnowane chwile szczęścia,

które już nie wrócą

tylko za taflą lustra

siedząc gdybają.

Co gdyby nie padało?

Co gdyby nie przechodnie?

Co gdyby nie ślizgawica?

gdyby nie głupota?

gdyby nie zmęczenie?

gdyby nie śmierć?

 

Zobacz co to zatracenie.

Poczuj smak łzy.

Zatęsknij za brakiem zacięcia.

Pokochaj chwile słabości.

Doceń uśmiech

choćby spływał po twarzy mordercy

samotnika w czystych intencjach.

 

Staje przed lustrem i widzę siebie.

Jak wielkie było zdziwienie…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podoba mi sie, nie lubie przegadania ale zabawe slowe doceniam, doceniam i u ciebie

 

[ Dodano: 2007-05-02, 20:38 ]

przegadani u ciebie nie ma-to tak dla jasnosci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :) widzę że wam się serio podobają... Nawet jakbym myślał o publikacji to gdzie? Jak? Nie mam pojęcia jak sie do tego zabrać. A krytycy nie zostawią na mnie suchej nitki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh nie ja się nie obrażam:))) ja sama wolęczytać inne wiersze, bo moje są zabawą:)) lubię sprawiać sobie małe przyjemności. hehe. ale wy dużo piszecie. niestety ten przywilej jest mi obcy^^

 

anioł to Syzyf

 

widziałam anioły przygniatane do ziemi ciężarem skrzydeł

zakute łańcuchami z żeliwa wiły się u stóp krzyża

błagalnie spoglądały na palec boży

skierowany ku przepaści

przełykając głaz powstały w krtani

wyskubały z piasku szaty

krążyły przyszpilone spojrzeniem

klękały ubłocone dumą

z rezygnacją czołgały się

wzdłuż własnego szacunku

 

każdy miał na imię Syzyf

własny kamień do przytargania na grzbiecie

krew kipiącą w żyle

gotową do przełknięcia z solą

jak przykazał ojciec

upierzony bez woli ma zginąć

bez skrzydeł pozostaje wolny

dla kolejnego nowego

przytłoczonego piórem

 

czekając w kolejce nad urwiskiem

skazani wywijają skrzydłami

aż wypadnie w nadziei ostatnie pierze do poduszki

polują na wyciągnięte starannie ręce w modlitwie

szukając zapachu litości

prównują, który głaz jest większy

która wina cięższa

to takie ludzkie

dla zbicia czasu

wytarcia potu z twarzy

 

****

 

a tu taki starszy wierszydeł. nie zawsze bawię się potokiem słów, ale zawsze swoimi skomplikowanymi emocjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie posiądziesz mej duszy,

Chociaż bardzo bys chciał.

Możesz straszyć mój umysł,

Ja będę się bał.

Wejdę w ciemną ulicę,

Strach ogarnie mnie.

Będę szedł przerażony,

A ty obok mnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba nie mam takich zdolności albo też zatraciłam je w trakcie dorastania...

Wszystko ociekło ze mnie...gdzie moja natura: marzycielskość, romantyczność...

Aj zwykłe, prozaiczne życie.

Jak dobrze,że mam Was...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja raczej naleze do dinozaurow, poniewaz wiekszosc chlopakow w moim wieku chce byc bardzo gangsta. Ogolnie to lubie napisac sobie jakis wiersz i nie tylko mroczny. Pisze rowniez o milosci bo to jest taka wena ktora ni ezgasnei we mnei nigdy lecz wiekszosc wierszy zapominam :roll:

 

Chcialbym podziekowac wszystkim forumowicza za dobra atmosfere ktora tu panuje. Wiekszosc forum jest oparta na wierszu i wysmianiu go przez innych uzytkownikow...

Tutaj jednak panuje ogolne zrozumienie, a wiec brawa za to!!!

 

____________________________________

Dance for me you'r dance of death!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dokładnie mam to samo Ylva :/. Mam pomysły ale jak tylko zacznę cokolwiek pisać to rzygać mi się chce jak czytam samego siebie... Może to ta pora roku taka mało refleksyjna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wakacje...idealna pora na szersza tworczosc, mozna zanurkowac w wolnosci i plywac fantazjujac i szukajac natchnienia wszedzie, zborza, morza, oceany, piaski pustyn - nie śnieg i bałwany... :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzy odwiedzają każdego w swoim czasie. Ja nie mam zamiaru się śpieszyć. Narazie mnie omijają i dlatego mogę (jako tako) sypiać po nocach a nie tłuc się z własnymi myślami dopóki nie zostaną spisane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...