Skocz do zawartości

Moje


Keri1

Rekomendowane odpowiedzi

Gdy odchodzisz...

 

Więc odchodzisz mocno skąpana w słonecznych

kroplach bursztynu, a ja taki samotny

siedzę utopiony w mych myślach złorzecznych

i w mych wspomnieniach ulotnych...

 

Światło twe włosy ozłaca, kosmykami

cienkich liń ostatniego babiego lata,

gałęzie stają się smutnymi smyczkami

skrzypiec upadniętego w cieniu kwiata.

 

Wiatr owiewa wszystkie pozostałe liście

jak inspektor wielkiego dzieła miłości,

a czasami gdy ktoś się rozpuści, ściśnie

silnymi rękami z wielkiej lubości.

 

Jesień minęła dmuchniętymi płatkami

czerwonej róży o bardzo słodkiej woni

i nawet nie wiemy, że zawsze mijany

jej kielich byłby koroną na twej skroni.

 

Śnieg pomału sypie tworząc zaspy oczne;

a z daleka słychać skrzypienie twych butów

i pytanie co teraz bez Ciebie pocznę?

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesień

 

 

to już jesień...

 

pełne zielonych uniesień listy

zapisane gorącym piórem naszych myśli

w naszych mglistych o poranku oczach

nie błyszczą się perłami spotkań

minionej świeżością wiosny...

 

teraz

gdy już jesień...

 

listy te pożółkły złotem

związane warkoczem wspomnień

zroszone wczesną rosą tęsknot dnia

czytane są kolejny raz

rozrywane priorytetem wiatru

na biały puch...

 

... zimowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

***

 

 

zatopiony cały

księżycowymi spojrzeniami

oczu

pełnych żądz

zbieram porozrzucane oddechy

nienarodzonych gwiazd

z tęsknych ust

twych

 

jakże w tej chwili

głębokich...

 

- - - - - - - - - -

 

zawisły strugą deszczu

nagi powiedzianym słowom

czujący uśpiony dotyk twój

 

myślami płynę do Ciebie

 

kołysany biodrem bryz

wprawiony drżeniem powietrza ciał

 

niknę w dali

wpatrzonych

 

oczu Twych...

 

- - - - - - -

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie...

 

 

nie teraz

 

jesteśmy tylko

pisemnie do tego gotowi

 

potrzeba nam więcej pieśni drzew

i zbliżeń

dzikich gołębi

 

skrytych w nas

 

 

 

 

Zwiastun Nocy i Pocałunek Dnia

 

 

 

 

potłukłem szklane oko nieba

zakryłem płaszczem poranek

spoglądam teraz mrokiem skrytym

ja tańczą cienie firanek

 

lekkością zatęchłych myśli

obcieram się o nie ramieniem

szukając pocałunków tamtego dnia

złożonych jasnym spojrzeniem

 

bądź na mym ciele dniu wczorajszy

niech płonę zachodami po horyzont

a gwiazdy świecąc intensywnie

złączą dzień i noc jak pomost

 

stańmy się wirażami własnych ciał

tańczącymi pod namiotem nieba

aż pod w pływem naszej miłości

będziemy jednym jak kwiat i ziemia

 

 

 

Spacer poranny

Z cyklu "elegie"

 

spacerują liście złote

na chmurzastym wietrze

unoszone, podnoszone

mkną autostradami ulic

tnąc srebrzyste powietrze

 

spacerują jesienne melodie

po pięciolinie buków

wymawiane, wyśpiewane

wyłapuję je zachłannie

oglądając ludzi w ruchu

 

spacerują również myśli moje

po nieba chodniku

zanoszone, rozwiewane

łapiąc się słonecznych promieni

zasypiają po ciężkim dniu

 

spaceruję teraz ja sam

pośród lasu i buszu ludzi

omijany, zapominany

ginę wśród ich tempa kroków

nagły pocałunek łez mnie cuci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...