Skocz do zawartości

Trochę szczerości w moim wykonaniu


Shaka

Rekomendowane odpowiedzi

Błędy

 

Siedziałem spokojnie na ławce,

Nic nie zapowiadało czegoś zdumiewającego.

A ty przyszłaś i mnie przytuliłaś,

To było bardzo zdumiewające.

Poczułem chęć życia dla kogoś,

Coś rozgrzało moje serce,

Które zakochało się bez pamięci na wieki.

Jednak wyjechałaś i mnie zostawiłaś,

Zboczyłem z drogi po której powinienem stąpać.

Wróciłaś, wybaczyłaś, rozgrzałaś,

Najważniejsze POKOCHAŁAŚ.

Byłem bardzo szczęśliwy,

Jednak z czasem zapomniałem najważniejszej rzeczy.

To ty jesteś moją pasją życia,

Którą zasłonił zły nałóg,

Wyrządając Ci krzywdę.

Nie słyuchałem rad,

Nie słuchałem próśb,

Nie słuchałem gróźb.

Zrozumiałem.

Że to ty jestęś najważniejsza.

Niestety było zapóźno,

Ty mnie zostawiłaś samego,

Oszalałem, zwariowałem, znienawidziłem świat w którym nie ma Ciebie.

Przez moją głowe,

Przebijały się najgorsze myśli.

Znienawidziłem Kochając jednocześnie,

Jednak moja nienawiść szybko przerodziła się...

... w jeszczę wiekszą miłość,

Kocham Cię jesteś moim kwiatem, pięknem,

Radością, Miłością i sensem mojego życia.

Życia którego bez Ciebie nie ma,

Życia które tak znienawidziłem,

Życia którego sam się pozbawiłem.

Wybacz moje błędy.

Daj mi jeszczę jedną szanse,

Obiecuje nie zawiode.

Weź mnie proszę za ręke i pokaż mi świat,

Nie znikaj z mojego życia kradnąc moje serce.

Bądź moim Aniołem.

A ja zostane twoim Archaniołem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczere, prosto z serca i z doświadczonych przeżyć. (nałóg komputer, a raczej gry komputerowe) strzeście się tego to niszczy prywatne życie.

 

"Doświadczając tyle niepotrzebnego cierpienia, wylewając łzy do znudzenia"

Edytowane przez Shaka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poezja znajomego, w której się zakochałem i uważam że dużo osób będzie miała podobny pogląd i da dużo do myślenia.

 

 

 

 

Więzienie własnego umysłu

 

Szedłem polną drogą...

... nie, tak tylko mi się zdawało.

Czułem wiatr na własnym karku.

Może czyjś oddech,

Może pragnienie bycia z kobietą takie iluzje mi tworzy?

Kroczyłem sobie spokojnie,

Powoli...

Nigdzie się nie spieszyłem.

...a może jednak to była kwestia wydłużenia czasu?

Niebo stało się krwistoczerwone.

.....

Nie potrafię do dziś opisać jak się przeraziłem.

"Michał - przestań! To tylko sen!"

"Michał - opanuj się! To Twoja wyobraźnia!"

Głosy wewnątrz chciały mnie uspokoić,

Lecz jednocześnie same się bały...

...piszczały, jak w trakcie obrony przed niedźwiedziem brunatnym.

Co chwila upadałem.

Twarz miałem całą w błocie.

Włosy zlepione przez zeschnięty żwir

Delikatnie opadały na mą szyję,

Tworząc obraz męczennika.

...coś grzmotnęło

...coś błysnęło!

Upadłem znów na ziemię

Spojrzałem na ręce

... Całe WE KRWI były!

Jakim cudem?!

Jakim prawem?!

Przecież nic mi się nie stało!

Nagle krzyknąłem.

Głos ugrzązł w gardle.

Ciśnienie się podnosiło.

Nie oddychałem.

Żyły eksplodowały jedna po drugiej kropiąc ziemię gęstą

...nie, chyba była lepka.

Lepką krwią.

Skóra topić się zaczęła,

A ja wciąż w tych męczarniach żyłem!

Leżałem na ziemi z otwartymi żyłami i wciąż trwał proces!

Proces mej samodestrukcji.

Mój umysł dokonywał fizycznej samodestrukcji!

...

W stadium umierania

Leżąc na tej mokrej, wilgotnej ziemi

Z powrotem widziałem tę prawdziwą scenerię:

Błękitne bezchmurne niebo,

Pole maków zdobiące wiejską uliczkę, na której umierałem,

Łagodny szum wiatru,

Ptaków leśnych śpiew.

Łamliwym szkieletem i zmęczonymi mięśniami próbowałem doczołgać się do maków

Wciąż będąc w procesie destrukcji.

Już miałem sięgnąć po kwiat maku,

Gdy znów ujrzałem te okropne obrazy

I Ty! Ty zdradliwa kochanko!

Stanęłaś wśród zakrwawionego pola żyta i jęczmienia

Śmiejąc się kochliwie i wskazując mnie palcem.

Stałaś i patrzyłaś na niszczonego powoli człowieka.

Przerażony krzyczałem, widząc swe wnętrzności

Rozwieszone na iglastych choinkach.

"To koniec kochanie"

Powiedziałaś figlarnie

Wyciągając me oczy

I zamieniając je na swoje.

.....

W momencie ostatniego tchnienia

Widziałem siebie - bez skóry, same mięśnie i szkielet

Kilka sekund przed śmercią zobaczyłem jak eksploduje ma głowa,

A mózg rozpryskuje się na całą wiejską dróżkę.

Umarłem, a oczy me utkwione wciąż były w Tobie.

.... wciąż tkwiły w Tobie.

 

 

 

 

Krótkie Myśli

Śmierć...

Zabiera tych najbliższych.

Tych kochanych i tych najcenniejszych.

 

Pustka...

To co zostaje nam po nich.

Furia panuje nad sercem i błąkamy się bez sensu po świecie.

 

Samobójstwo...

Chcemy iść do tych co zostali przez śmierć wchłonięci.

Lecz brak nam sił... zatracamy się w sobie.

 

Wegetacja...

Brniemy we mgle gubiąc swe drogi i trwając w beznadziei bezcelowego życia.

Opanowani przez strach i rozpacz.

 

Melancholia...

Jedyne momenty spokoju.

A w nich tylko cisza, cierniowe myśli i łzy.

 

Tylko cisza, cierniowe myśli i łzy...

 

 

 

"Efekt motyla"

 

Ogołocony z radości

Patrzysz wstecz.

Widzisz dni beztroski,

Której kiedyś niedoceniałeś.

Jedno małe słowo

Wszystko obraca się w piach.

 

Ogołocony z miłości

Patrzysz wstecz.

Widzisz dni niebiańskie,

Których kiedyś niedoceniałeś.

Jeden mały gest

Wszystko obraca się w piach

 

Ogołocony z sensu życia

Patrzysz wstecz.

Widzisz tych, dla których żyłeś i którzy bez Ciebie nie wyobrażali swego życia.

Tych, których kiedyś niedostrzegałeś.

Jedno krzywe spojrzenie

Wszystko obraca się w piach.

 

Teraz samotny patrzysz w okno.

Krople deszczu znaczą szyby.

Widzisz ile kiedyś miałeś

I widzisz z czym zostałeś.

Złe słowo, zły gest, złe spojrzenie.

I wszystko obróciło się w piach.

Teraz wegetujesz

Z czarnymi myślami

Czujesz jak ten piach rozsada Cię od środka.

Stare rany krwawią.

Nigdy się nie zagoją.

I nic nie jest ważne.

...tylko śmierć, cisza i rozpacz.

...tylko śmierć, cisza i rozpacz.

 

 

 

"Doświadczając tyle niepotrzebnego cierpienia, wylewając łzy do znudzenia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

...Znowu...

...Nie teraz...

...Za kilka lat...

...To się już zaczęło...

...Ja go sobie nie odbiorę...

...i nie zrobię nic aby je przedłużyć...

...Decyzje podjąłem już dawno...

...A okazja sama się nadarza...

...Nie teraz...

...Za kilka lat...

...drugi raz tego przeżywać nie chce...

...Tylko Ty możesz namówić mnie do dalszego życia...

...Tylko Ty możesz namówić mnie do kolejnego bólu i cierpienia...

...ale Ty nie wiesz co się dzieje...

...nikt tego nie wie...

...już Ci kiedyś powiedziałem...

...ono pęknie...

...Nie teraz...

...Za kilka lat...

...bez Ciebie pęknie...

...Tylko Ty potrafisz mnie uratować...

...ale Tylko Ty tego nie zrobisz...

...a ja nie zrobię nic aby je przedłużyć...

 

 

 

Z przed chwili, prosto z głowy pisane, trwało to max 10 min... wiem że kiepskie, ale musiałem napisać co się dzieje... Co o tym myślicie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrzebuje pomocy, są to moje przemyślenia które zaczęły sie w przeciągu kilku ostatnich lat, przeszło 8, powyższy tekst opisuje, moją sytuację zdrowotną jak i uczuciową, są tam napisane decyzje, które podjąłem niecałe 8 lat temu, mając raptem 15 czy 16 lat, jest tam moja sytuacja zdrowotna z wtedy jak i z teraz, do tego dochodzą uczucia, że od zawsze sądziłem że tylko jedna osoba będzie w stanie mnie namówić, bym znowu przez to przeszedł i przez te wszystkie lata się to nie zmieniło, tylko ta osoba tak na prawdę nie wie jak wygląda moja sytuacja. Tylko wcześniej jakoś nie czułem potrzeby się nad tym użalać, a teraz, samo wyszło, siedziałem, i tekst sam mi wszedł do głowy. Pomocy nie potrzebuje. :) Wiem jak będzie wyglądać moje życie jeżeli się nic nie zmieni i za ile mogę się spodziewać że się skończy, a z tym trzeba się tylko pogodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez niektóre rzeczy w życiu nie chce się przechodzić drugi raz, nie mam zamiaru się poddać, chce korzystać z życia póki mogę, a jak dojdę do takiego stanu, że coś we mnie pęknie, to nie będę płakał z tego powodu. Przez całe moje życie poznałem jedną osobę, poznałem ją bardzo dawno temu, wiem że ona jest wstanie namówić mnie do wszystkiego i że na prawdę dużo jestem w stanie dla niej wycierpieć. Nawet kolejną operację, która i tak jest skomplikowana i ryzykowna, ale sądzę że póki ona mnie do niej nie namówi, To ja sam kroku w stronę zabiegu nie zrobię. Nie mam dla kogo i nie mam po co. Do tego mam ciężkie wspomnienia po pierwszej operacji i już w szpitalu powiedziałem, że co by się nie działo drugi raz nie dam się pokroić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na złamane serce :)

 

OK EDIT bo może nie tak zrozumiesz, chociaż i na to też. Mam wrodzoną wadę serca i jestem po wymianie zastawki aortalnej, dzisiaj odebrałem kolejne wyniki Tomografi i po zapoznaniu się z informacjami na necie i własną niemałą teczką, wychodzi że mam Tętniaka, który rocznie rośnie o 1mm, mam poszerzenie aorty wstępującej o 46mm z tego co wyczytałem stan operacyjny przy mojej wadzie serca zaczyna się od 50mm, więc nie dużo mi brakuje, chociaż bywa że ludzie mają poszerzenie w większym stopniu.

Edytowane przez Shaka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulinqa123

akurat to nie było trudne to odgadnięcia, widać że bardzo cierpisz, pytałam o przebyte operacje.. troszkę sie na tym znam bo połowa rodziny pracuje w szpitalu, może jakoś pomoge ? chociaż w tej kwestii, z Twoich postów wynikaja bardzo smutne i negatywne przekazy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odebrałem wyniki, do lekarza pójdę dopiero po 10 ;/ z wiadomych powodów. Sporo czasu przyjdzie mi czekać na wizytę, a ostatnio stałem się niecierpliwy. Ogólnie sam pobyt w szpitalu dość dobrze wspominam, albo inaczej personel szpitala bardzo dobrze, ale to jak się czułem po operacji, to że nie miałem siły usiąść samemu przez kilka dni czy że ludzie musieli mi pomagać chodzić (rehabilitant mówił że pewnie będę musiał się na nowo uczyć chodzić czy coś takiego dokładnie nie pamiętam bo to dawno było) to ja nie chce znowu tego, do tego poczytałem o konsekwencjach operacji usunięcia tętniaka i wiem że są spore.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulinqa123

ale kiedy go nie usuniesz będzie dużo gorzej, prędzej czy pozniej pęknie i już nic nie zrobisz... porponuje przejść sie jeszcze do jednego lub dwóch innych lekarzy, mogą zauważyć i poradzić coś innego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie pójdę do mojego, na ostatnim badaniu miałem 43mm poszerzenia w tętnicy wstępującej, było to 2-3 lata temu, mówił że nie ma się czym martwić, ale jak w lutym powiedziałem że od tamtej pory nie badałem się to mnie zrózgał i wysłał na CITO, cóż trochę to trwało. Mam teraz 46mm czyli wychodzi 1mm na rok mniej więcej, wiem że może zahamować, ale też wiem że może być tak że w przeciągu roku urośnie o kilka mm. Wiem że prędzej czy później może pęknąć i wiem jakie będą tego konsekwencje, jeżeli krew wyleje się do wewnątrz naczyń (czy jakoś tak) to wykrwawię się nim ktoś zadzwoni po pogotowie, jeżeli poprzez rozwarstwienie na zewnątrz naczyń, będę odczuwał potworny ból i skończy się tym samym. :) Tyle się dowiedziałem w necie. Mam zamiar jeszcze iść do lekarza specjalisty, wtedy będę miał dużo większą wiedzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co mi wiadomo, na razie jest większe ryzyko śmierci podczas operacji niż poprzez pękniecie, jeszcze kilka milimetrów mi brakuje do tej granicy, z tego co czytałem również, to niektórzy tętniaka tętniakiem nazywają od tych 5cm, ale ponoć tętniak jest tętniakiem już w momencie jakiegoś nieznacznego powiększenia. Gdzie się znajduje, na Tętnicy wstępującej, to jest ta część najbliżej serca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość paulinqa123

operacja to zawsze jakieś tam ryzyko ale jest niewielkie prawdopodobienstwo że na jej skutek ktoś umrze... na Twoim miejcu poszłabym na konsultacje jeszcze do przynajmniej jednego lekarza, nic Ci nie zaszkodzi, a nie jet wykluczone że Twój sie nie myli... a tętniaka i tak i tak trzeba bedzie sie pozbyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i masz racje, ale jakoś nie bardzo mnie to interesuje, pozbędę się go w sposób naturalny najprawdopodobniej :) Chociaż sądzę że do tego czasu mam jeszcze kilka lat, jak nie kilkanaście, a w tym czasie może się dużo zmienić. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Coś nowego.

 

Trwam, w tym bo kocham Cie,

niestety, zniszczyłem sie.

Ukradłaś mi całe moje serce,

ukradłaś, a ja teraz konam w męce.

Byłaś mym życiowym motorem, który straciłem,

byłaś dla mnie wszystkim, a ja to zniszczyłem.

Trzymam się ulotnej nadziei, której mi nie dajesz,

trzymam się, a ty mówisz że tam zostajesz.

Mieliśmy tyle marzeń, które teraz rujnujemy,

zostały tylko wspomnienia, w które brniemy.

Tyle nocy nie przespanych, i myśli że jak zasnę to może Cię obaczę.

tyle łez przelanych przez myśl że Cię nie zobaczę,

 

Wyciągam kochanie serduszko swoje skulone ku Tobie,

abyś poczuła jak tęskni i myśli o Tobie.

Czy to jest moje ostatnie wyznanie, mojej miłości Tobie?

Co z tym zrobisz, zostawiam już tylko Tobie.

 

Kocham Cię.

 

 

Chyba jeszcze trochę to dopracuje i tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie więcej chyba nic nie napiszę.

 

 

 

Czas zacząć budować swój świat od nowa,

Znaleźć chęć życia i się zrodzić od nowa.

Mimo że w głowie wspomnienia z przeszłości,

Pora zapomnieć o mojej miłości.

 

Czas bym żył dla siebie wezmę z życia ile mogę,

Znaleźć nadzieje w końcu że zapomnę o Tobie.

Mimo że żyłem dla Ciebie i Twego uśmiechu,

Pora zapomnieć dźwięk twego śmiechu.

 

Czas zacząć całkiem nowy rozdział życia,

Znaleźć i ułożyć nowy plan bycia.

Mimo że dalej Ciebie kocham sercem całym,

Pora zapomnieć o Rudasie małym.

 

 

Pisząc to w połowie zostałem wyciągnięty na dwór i po powrocie już nie czułem tego co wcześniej, jednak dokończyłem. Może gdyby nie to było by dłuższe, jednak teraz czas spać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Boli...

Nie, to nie to o czym myślisz.

Nie boli to o czym każdy myśli.

Choć to, to samo,

To jednak, nie tak samo.

To inny ból, kuje i uciska

i choć dużo osób mówi że jest źle,

ja wiem że lepiej nie będzie

i będzie tylko gorzej.

Do póki nie pęknie,

do póki nie zaleje,

zaleje mnie całego

...

Stracę dużo krwi

gdzieś się to wyleje.

Będzie lub nie będzie,

towarzyszył temu ból.

To tylko chwila,

nie będzie to trwało długo.

Na tyle krótko, że nikt nie pomoże,

na tyle długo, by skomleć z bólu.

...

Mimo tego, nie pozwolę sobie pomóc,

jest już na to za późno.

Co ma być to będzie,

a ile ma trwać, to się okaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś tego nie poczułam... wcześniejszego wiersza również. Nie wiem, może nie dla mnie jest taki typ poezji, ale ten minimalizm w zasobie słownictwa chyba mówi sam za siebie. Aczkolwiek jak wiadomo - każdy pisze jak lubi i uważa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...