Skocz do zawartości

Modlitwa Tarocisty


Nygusek

Rekomendowane odpowiedzi

Wzywam Cię Boże z Papieru,

Coś na kartonikach przedstawiony.

Kalejdoskopie światła i mroku,

boleści i płaczu.

Tyś w życiu mym na każdym kroku,

Tętniący grzechem niepoczynionym.

 

Nie zrobiłeś ze mnie Głupca,

Bo Głupcem od zawsze byłem.

 

Nie uczyniłeś ze mnie Maga,

Sam się nim uczyniłem.

 

Nie przedstawiłeś mnie Kapłance,

Zawsze czuwała w mojej głowie.

 

Nie zapoznałeś z Cesarzową,

Istniała tylko w Twojej mowie.

 

Nie poznałem i Cesarza,

Stałem się nim z konieczności.

 

Nie odnalazłem w sobie Kapłana,

Bez ksiąg uczonych znajomości.

 

Nie zakosztowałem Kochanków,

Bo mnie nigdy nie kochali.

 

Nie odbyłem przejażdżki Rydwanem,

To mnie zawsze rozjeżdżali.

 

Nie zyskałem uczuć Siły,

Te łaski na mnie nie trafiły.

 

Poznałem samotność Pustelnika,

Choć mądrości jego mi nie stało.

 

Me życie, mieszając się jak w Kole Fortuny,

Pędu swojego nigdy nie miało.

 

Poszukując Sprawiedliwości,

zostawałem z pustymi rękoma.

 

Spoglądając na Wisielców,

Z problemami niewieloma.

 

Czy pragnąłem kiedyś Śmierci,

Cudownego ukojenia?

To przemiana, mówi Papierowy Bóg,

Bez życia zakończenia.

 

Lecz gdzież tedy są nieżywi?

Zadawałem swe pytania.

Nie odpowiedział na nie

Nawet Anioł Umiarkowania.

 

Zapytałem więc i Diabła,

Jaka jest esencja życia,

Lecz ten tylko łypnął gniewnie,

I wróciłem do picia.

 

Ze wszystkich Arkan, Boże,

Z Wieżą dobrze żyłem.

Życie jest domkiem z kart,

Dobitnie mi to wyłożyłeś.

 

Nie przyglądałem się nigdy Gwieździe,

Połyskującej nad nami.

Gdyż ciągle się chroniłem,

Przed smutku przypływami.

 

I patrząc na lazurowe jeziorko,

Przez blask Księżyca niezmącone,

Dopadały mnie emocje,

Tak skrajnie zezwierzęcone.

 

Nie miałeś litości, Panie,

Pokazać Słońca lśnienie.

Jedyną lekcją Słońca,

Były rzucane cienie.

 

Nie, nie miałeś litości Panie,

By Sąd Ostateczny odwieść.

Twoje łaski wymierzone,

Tylko mnie miały dognieść.

 

I kiedy Świat mnie wyzwolił,

Z tego destrukcyjnego porządku,

Głupiec mi przypomniał,

Że koniec wiedzie znów do zaczątku.

 

Znów jestem w Twojej Mocy,

Nie dajesz mi wytchnienia.

Tracę wolę, zmysły,

Nie znam już nawet swego imienia.

 

 

Nie ma Boga, Panie,

Jesteś tylko wymysłem.

Potężny, Mocny i Boski,

Zdechniesz z mym umysłem.

Edytowane przez Nygusek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...