arabika Napisano 7 Marca 2009 Udostępnij Napisano 7 Marca 2009 (edytowane) Nie jest to moja twórczość, ale... uwielbiam ten tekst... "Kiedy dziecko było dzieckiem Biegało z uniesionymi rękami. Chciało, żeby strumyk był potokiem, potok rzeką, a kałuża morzem. Wtedy wszystko miało duszę, a dusze stanowiły jedność. Kiedy dziecko było dzieckiem Nie wiedziało, że jest dzieckiem. Nie miało zdania o czymkolwiek, Nie miało przyzwyczajeń I nie robiło min, gdy je fotografowano. Kiedy dziecko było dzieckiem Cały czas zadawało pytania "Dlaczego jestem sobą? Dlaczego nie jestem Tobą? Dlaczego jestem tutaj? A dlaczego nie tam? Gdzie zaczyna się czas a kończy się przestrzeń? Czy nasze życie na ziemi jest tylko snem? Czy to, że widzę, słyszę i czuję nie jest tylko iluzją świata przed nim samym? Co to znaczy, ze jestem sobą? Czy zanim zostałem sobą nie istniałem? I czy któregoś dnia ja, który jestem sobą przestanę nim być?" Kiedy dziecko było dzieckiem Nie lubiło szpinaku, groszku i ryżu na mleku. A teraz je wszystko i to bez przymusu. Kiedy dziecko było dzieckiem Obudziło się raz w nie swoim łóżku, A teraz często mu się to przydarza. Uważało wszystkich ludzi za pięknych, A teraz, przy odrobinie szczęścia tylko niektórych. Miało dokładne wyobrażenie raju, A teraz najwyżej ma o nim pojęcie. Nie mogło sobie wyobrazić nicości, A teraz drży na samą myśl o niej. Zabawa była dla niego wielką sprawą, A teraz przejmuje się jak kiedyś, ale tylko swoją pracą. Kiedy dziecko było dzieckiem Jabłko i chleb wystarczał mu do życia. I tak będzie zawsze. Jagody spadały mu do ręki. I tak jest zawsze. Świeże orzechy drażniły mu język. I tak będzie zawsze. Kiedy dziecko było dzieckiem Na wierzchołku drzewa wyciągało ręce do czereśni. Ktoś obcy wzbudzał w nim strach I tak będzie zawsze. Kiedy dziecko było dzieckiem Czekało na pierwszy śnieg. I zawsze będzie czekać. Kiedy dziecko było dzieckiem Wbiło w drzewo kij jak oszczep I on jeszcze tam drży. Radość wznoszenia głowy ku światłu. Radość dostrzegania słońca w oczach ludzi. Jakaś kobieta zamknęła parasol i pozwoliła aby zmoczył ją deszcz. Na szosie jakoś spacerowicz zwolnił kroku i obejrzał się przez ramię. Siedzący na pagórku starzec czytał chłopcu "Odyseję", a zasłuchany malec przestał mrugać oczami. Uczeń opowiadał nauczycielowi jak rośnie paproć i ten był zdumiony. Na poczcie jakiś samobójca posłużył się znaczkiem jako ostatnim przesłaniem. Zawiadowca pewnej stacji metra krzyknął "Ziemia Ognista!" zamiast zapowiedzieć jak zwykle stację Zoo. Chciałbym z każdym krokiem czuć swój ciężar, który znosi nieskończoność. Chciałbym z każdym krokiem móc powiedzieć "teraz", A nie tylko "zawsze" albo "nigdy". Żeby radość naszą czerpać nie tylko z ducha, Ale z posiłku lub z kształtu szyi, ucha. Móc kłamać tak jak się oddycha. Być samemu...." Wim Wenders "Niebo nad Berlinem" Edytowane 7 Marca 2009 przez arabika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.