Skocz do zawartości

Ah ta milosc...:)


alexis

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz cos optymistycznego :zakochany:

Jest temat singli, to tez powinien byc temat szczesliwych zwiazkow :).

Niech sie tu odezwa dziewczyny/chlopacy, ktorzy sa w szczesliwi z druga osoba!! Czytam na tym forum tylko o problemach i prosbach o wrozbe, ze powoli watpie, ze szczesliwa milosc jest w ogole mozliwa...dlatego piszcie tylko pozytywne rzeczy !! :)

 

Jakies milosne historie z happy endem moze???

 

U mnie kryzys, dlatego sie nie wypowiadam :bije_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HAHAHAHA jakie pustki ;p

 

Ty sie pojawiasz w nieodpowiednich watkCH :D:d:d:d::D:d: i szydzisz ;P :D:P:P:chytry_na::icon_smile2:

 

 

tak w ogole to ciekawy wątek, moze pozwoli zwrocic uwage ludziom na to,m ze nei tylko jest źle, ale moze byc i cudownie, Powodzenia. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehehe chyba sie powinienem zapisać do jakiejś loży szyderców, mniejsza z tym ;p zgodze sie z tym ze trzeba myslec pozytywnie i cieszyc sie ze inni sie ciesza, i swiat nie jest taki zly na jaki wyglada :D

 

wow 2 raz sie zgadzamy w naszym zywocie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alexis :) to ja zapalę światełko :) ja jestem szczęsliwą mężatką, mój facet jest trudny i mroczny, ale chyba takich lubimy najbardziej, co? ;) Już 10 lat razem, od małolata, a z kazdym dniem kochamy się bardziej i nic nie wygasa :D

 

życzę tego kazdemu :*

 

Oh, to sie ciesze :*.

 

Wiec ja tez opowiem historie, jak to swatalam kolezanke z kolega:). Udalo sie i wygladaja na szczesliwych, wiec pasuje do tematu :).

 

Zaczelo sie tak. Ja z moja przyjaciolka chcialysmy zeswatac taka Kamile z Piotrkiem. Organizowalysmy specjalnie imprezy itp, zeby sie "blizej poznali" :jezyk2:. Oni niby sie sobie spodobali, ale jakos nikt nie chcial przejac inicjatywy :D. W tym samym czasie nasza inna znajoma zaprosila nas na swoje wesele, wiec "ustalilismy" z Piotrkiem i z moja przyjaciolka, ze on sie spyta Kamili, czy by z nim nie poszla na to wesele. Ja niestety przez przypadek "chlapnelam" :_smutny: Kamili, jakie Piotrek ma plany, ale obiecala mi, ze sie nie zdradzi.

 

Ok, sytuacja zaprosin:icon_smile2:. Siedzimy sobie wszyscy razem i gadamy o tym weselu, po czym dochodzi do spontanicznej akcji:

 

Piotrek: A wiesz Kamila, tak mi wlasnie do glowy przyszlo, ze moze bys ze mna poszla na to wesele?

 

moja przyjaciolka: Tak, tak!! Co za fajny pomysl!!! Szkoda, ze wczesniej na to nie wpadlismy

 

Kamila: (udajac zaskoczona), no..czemu nie...

 

Ja niestety nie mogac dluzej oszukiwac przyjaciol wypalilam, ze powiedzialam o tym Kamili :(, potem sie jeszcze wydalo, ze juz wczesniej to w trojke planowalismy :dostal_na:. Na poczatku byli wszyscy na mnie zli, ale potem sie caly wieczor smialismy z tej "spontanicznej akcji zaprosin" :z_jezorem_na: i do tej pory wspominamy ta chwile przy kazdym spotkaniu :)

 

Nie mniej jednak akcja swatania sie powiodla :_okok:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

HAAAALLLOOOO!!!!!

Otoz moi kochani istnieje szczesliwy zwiazek!!!Ja (tfu tfu odpukac) w takim jestem od dwoch lat.

jestem szczesliwa mezatka!!!!

Bylo na poczatku ciezko bo On pracowal za granica i ja niestety nie chcialam ;( bo mialam juz taka sytuacje ufalam slepo i zdradzono mnie ...ale to inna historia,,,

jednak On tak sie staral ze przez 7 tyg.pobytu za granica dzwonil codziennie rano i wieczorem.Powoli nabieralam zaufania i...........................teraz jest moim mezem albo raczej ja Jego zona ;) I jestem szczesliwa z nim wlasnie tu....w Niemczech.

 

Zycze wszystkim duuuuuzo szczescia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki koliber, przyjaciolka to tez cos :).

Nikt nie ma nawet w swojej rodzinie, babciach, ciotkach zwiazkow idealnych?? :)

Zapalcie w nas plomyk nadziei... :)

 

dziadkowie... nie :/ wśród wujostwa... też nie mogę powiedzieć (choć tu mogę nie znać po prostu), ale moi pradziadkowie byli takim związkiem moim zdaniem :) to było drugie małżeństwo obojga, a jednak świetnie się rozumieli. Nie byli idealni, o nie, ale nawzajem akceptowali swoje wady, no i po prostu podziwiam ich :) Tak się jakoś dobrze dopasowali.

Edytowane przez Lex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak wiec happy end powiadasz...jak najbardziej...czekalam na swoja polowke az 26 lat,po drodze kochalam tylko raz ale za to baaardzo goraco i nieszczesliwie.Mojego meza poznalam 2 tyg po przyjezdzie do Irlandii,kraju moich marzen,a dwa tyg pozniej bylismy para (stara juz bylam nie bylo na co czekac:-))dzis,4 lata pozniej,jestem szczesliwa mezatka i mama.Moj maz jest najwspanialszym facetem pod sloncem (choc ma swoje momenty, jak kazdy).I tak to sie toczy,ukochany,rodzina i to w kraju z moich marzen i snow.Happy Ending jak nic, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martap,szczesliwe zwiazki istnieje, wierz mi. ie jest zawsze rozowo ale najwazniejsze to cenic i siebie i te druga osobe, nie warto sie kocic, jesi juz, nie wypominac, nie wygrzebywac starych,zapomnianaych zatargow. Ja sie nie kloce z moim mezem, w ogoe, od 4 lat jak jestesmy razem nie klocilismy sie ani razu.Stawiac te druga osobe na pierwszym miejscu ale nie zapominac o swoich potrzebach czy opiniach. I partnerstwo to najwazniejsza rzecz. Nie moge zrozumiec tych moich kolezanek, ktore nie moga nawet wyjsc ze mna do kawiarni bo jej maz nie pozwoi. Co do kija...??Niewolnica??Nie mozna traktowac drugiej osoby jak nizszej.Mowic Kocham Cie jak najczesciej.Naprawde nie jest to az tak skomplikowane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach ta miłość....

Fakt, miłość to najpiękniejsze, a za razem najboleśniejsze uczucie!

Jestem załamana swoją jak i exmałżonka postawą, dziś po prawie 12 latach odważyliśmy się po raz pierwszy szczerze ze sobą porozmawiać.

I prawda wcale nie przynisła ulgi, nikt tak naprawde nie chciał się rozstawać, a teraz już jest "po zawodach" i nie będziemy sobie komplikować życia.

Ale prawdą jest, że "stara miłość nie rdzewieje"

Trzymajcie kciuki bym wytrwała w swym postanowieniu, i uporze :):_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auro , trzymam. jaka szkoda, ze te x lat temu zabrakło tej szczerości.. ale lepiej późno, niż wcale..

:bukiet: za kciuki.

Może i lepiej? tylko :lol::lol::lol: nie fajnie się dowiedzieć, że twoje poświęcenie tak naprawde było na nic, ani nikogo nie uszczęśliwiło. :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło matko :szok: dziewczyno, zmień nastawienie i podnieś samoocene (to szczere rady):_okok:

 

Ja tez mam dzieci az cała 2:) jestem po rozwodzie .. i nie sadze ze jestem gorsza od innych mimo ze jestem kobieta z przeszłoscia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam dzieci az cała 2:) jestem po rozwodzie .. i nie sadze ze jestem gorsza od innych mimo ze jestem kobieta z przeszłoscia.

 

Ja wcale nie uważam, że jestem gorsza od innych. Tyle, że przekonałam się, że ludzie są wygodni i nie chcą brać na swoje barki czyichś problemów. Niezobowiązujące znajomości owszem, ale związek nie. Uciekają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też uważam, że jeżeli jest prawdziwa miłość to nie ma znaczenia czy są dzieci a przynajmniej nie stanowią przeszkody.

W moim otoczeniu jest wiele dziewczyn które znalazło drugą połówkę po rozwodzie.

Kiedyś była presja społeczeństwa, że rozwódka to już gorszy "materiał"na żonęteraz trochę się to zmieniło na szczęście.

pozdrawiam kobietki jesteście nadal wspaniałe a nawet lepsze ,bo bogatsze o doświadczenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam dzieci az cała 2:) jestem po rozwodzie .. i nie sadze ze jestem gorsza od innych mimo ze jestem kobieta z przeszłoscia.

:hura: ja się będę chwalić :)

po rozwodzie, 2 dzieci i niepełnosprawna - samodzielna!!!:serduszka:

I napewno nie jestem gorsza - nic, a nic :foch::piwo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze ja tez cos dodam od siebie...Padlo pytanie o zwiazki idealne...Sadze ze takie nie istnieja bo nikt z nas nie jest idealny.Co nie oznacza ze zwiazek taki nie moze byc szczesliwy.Ja jestem mezatka od pieciu lat.Moj maz to osoba bardzo spokojna i zrownowazona , ja na odwrot - temperamentna choleryczka.I co ?A no nic.Uzupelniamy sie nawzajem.Roznice charakterow nas do siebie przyciagaja, choc owszem,czasem wychodzi z tego budyñ ale smiejemy sie wtedy do rozpuku.Pielegnujemy nasza milosc , nie ograniczamy wolnosci drugiej osoby , zawsze mamy czas na wspolna rozmowe (a niekiedy tez czas na "zdrowa"klotnie).Wszystko to z kazdym dniem zbliza nas do siebie.Takze wcale nie trzeba szukac idealu by stworzyc szczesliwy zwiazek.Wystarczy dobra wola i troche wysilku z obu stron:zakochany:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...