Skocz do zawartości

Związek przez internet a jego trwałość


gay

Rekomendowane odpowiedzi

CO myslicie o takich zwiazkach? Czy mają mozliwosc przetrwania? ja kiedys znalazlem sobie na jednym z portali randkowych dla geji osobe z ktora zaczalem chodzic, ale nie wypalilo i po miesiacu oboje zrezygnowalismy.

 

Wiec takie zwiazki maja szanse przetrwania czy nie? Jak mi wiadomo owszem przypadki istnieją ale nie liczne. Do tego moim zdaniem to takie dziwne, bo przez znajomych to jakos tak lepiej.

 

Co o tych wszystkich portalach co to niby mają za cel wiązac w pary czy też nawet czatach myslicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ze poznaliście sie przez internet potem związek trwał juz w realu... :P wiec to nie byl zawiasek internetowy w zasadzie :P tylko net służy jako swatka.. tka jakby i to znajomi uczynili :P i co ja myślę.. w twoim wypadku to chbya jedna z najlepszych dróg poznania partnera... czyż nie :P?

 

a sam znam ludzi którzy poznali sie przez czat.. i w zasadzie tylko tak sie kontaktowali.. potem co weekend spędzali ze sobą.. i od sierpnia są małżeństwem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gay - mi się wydaje, że Ty masz generalnie problem z zaufaniem, nie ma znaczenia czy człowieka będziesz widział raz na tydzień czy przez siedem dni w tygodniu.

 

Dla mnie znajomości w necie są najlepsze. :> Poznałam w ten sposób mojego najlepszego przyjaciela, przyjaciółkę, mojego obecnego Trutnia, dzieliła nas cała Polska ;) dlatego musieliśmy się zdecydować, wóz albo przewóz - i mieszkamy razem. Raz się związałam z człowiekiem z którym nie miałam szansy przebywać na co dzień - z drugiego końca Polski - i nie wypaliło, ale nie przez odległość.

Jeśli człowiek chce zdradzić, zdradzi, niezależnie od tego, czy się go poznało w bibliotece czy na dyskotece (ale rym :>).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:_okok: Fajny temat gay.

Taki na czasie, to jest szansa dla wielu samotnych niejednokrotnie nieśmiałych ludzi. Szansa, a zarazem ryzyko.

Wiadomo czat przyjmie wszystko, trudno jest oddzielić "ziarno od plew" (no chyba, że komuś kłamstwa "krzyczą") , ale jak to się mówi "kto nie ryzykuje....." .

Co do tego czy taki związek ma szanse?

Sądzę, że tak minimalną ale ma - to zależy od ludzi i ich nastawienia. Jeżeli byli naprawde szczerzy ze sobą, niczegio sobie nie dodawali ni nie ujmowali, to sądzę, iż jest duże prawdopodobieństwo (by nie rzec pewne), że im się uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gay tu rozpoczął temat od postu w którym wspomina miedzy innymi o portalu randkowym dla geji, ale chyba chodzi o ogólny sens i całokształt .

 

Czaty ,portale randkowe itp. na pewno pomagają wielu samotnym , nieśmiałym ludziom w odnalezieniu bratniej duszy , partnera , partnerki .

Można również się nieźle nadziać i dlatego myślę że jedynie można polegać w takim przypadku na własnym wyczuciu , w czasie długich rozmów z druga osobą .Potem to pierwsze spotkanie które jest bardzo decydujące .No i co będzie dalej ........ , albo jaka jest możliwość częstszych spotkań , byle nie od razu wpadać we wspólne zamieszkanie , bo może być nie ciekawie .

Wiec widać tu zalety i wady ,szczęście i ryzyko .

 

I jeszcze 3 grosze:

Z moich obserwacji portale czy czaty randkowe są też świetnym miejscem na szukanie romansów, które są powodem wielu nieszczęść, ale to już jest inna para kaloszy i świadczy tylko o ewentualnej niedojrzałości danej osoby w życiu partnerskim .Przykre ale częste.

Osobiście znam osoby które są w związkach, a mimo to zakładają sobie wiele kont na rożnego typu portalach randkowych w celach cytuje "oglądania i poznawania ludzi" ale nic więcej mi na ten temat nie wiadomo.

 

Jak by nie patrzeć jest to stworzone dla ludzi, tak jak wszystko inne ale z użytkowaniem bywa rożnie :usmiech:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam przyjaciolke ktora to swojego poznala przez czas, ale po 4 latach wszystko sie z dnia na dzien rozsypalo...

 

co do tematu to nie chodzi mi tylko o portale randkowe dla geji czy tez takie czaty. NIE :)

 

chodzi mi o ogół...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mają szansę przetrwania, jeśli jak już było powiedziane - nie zostają na wieczność (albo po prostu na długo) związkiem na odległość.

 

Ważne jest, żeby sobie uświadamiać, że osoba, z którą rozmawiamy może nie być tym, za kogo się podaje, ale nie wpadać na tym punkcie w paranoję. Poza tym przekonać się jak jest (albo i nie, ale wtedy i po poznaniu normalnym ciężko się zorientować) dopiero po spotkaniu. Także jeśli coś iskrzy (z obu stron, a przynajmniej obie tak deklarują), a osoba uparcie nie chce się spotkać, tylko woli grać przez portal, gg czy czaty - powinno być to impulsem do zastanowienia się.

 

Poznałam nieco ludzi przez internet. Nie jestem w związku partnerskim, ale między innymi miałam naprawdę duży zaszczyt poznać bratnią duszę. Z którą kontakt utrzymuję do dziś, choć faktycznie głównie internetowy (odległość, a jakże!)

 

ja mam przyjaciolke ktora to swojego poznala przez czas, ale po 4 latach wszystko sie z dnia na dzien rozsypalo...
Mam przyjaciół, którzy poznali się przez znajomych i też sypało im się z dnia na dzień, to nie jest domena jedynie "netowców" ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm zgadzam się z tym, że to jest możliwe, jeśli obie osoby się zaangażują no i tak jak widać w powyższej wypowiedzi "nie zostają na wieczność związkiem na odległość"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To gdzie się ludzie poznają, jak już napisano powyżej, jest mało ważne. Relacja jaką miedzy sobą tworzą świadczy o stałości związku. Odległość bywa okrutna, można zbyt kogoś idealizować i się przeliczyć później będąc z tą osobą na miejscu, ale nie jest to przecież twardą regułą. Bo w tym całym jest ambaras...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wlasnie,ze jest wazne gdzie sie poznają :D w necie możesz kreowac siebie,swój wizerunek i utrzymując kontakt przez miesiąc z jakąś osobą tak naprawde nie mamy pewności czy osoba z która rozmawiamy jest tym za kogo sie podaje.

Poza tym dochodzi cos takie jak nadinterpretacja ;) a później w realu wielkie roczarowanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnej części się zgadzam z shimmy. Osoba, którą poznajemy na internecie może inaczej się zaprezentować, ale to nie jest zbyt wielki problem. Gorzej jest, jeśli to charakter się nie zgadza. Jakby nie było to trzeba uważać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shimmu$ ma tutaj racje, mozemy przeciez pisac o sobie niestworzone rzeczy jacy to my nie jestesmy, ile osiagniec za soba nie mamy i jacy to my dobrzy... ze interesujemy sie czyms z czym wogole nie mielismy stycznosc... oczywiscie wszystko z czasem wyjdzie na jaw, ale jak czlowiek raz sie rozczaruje czy tez kilka razy pod rzad to jak potem szukac dalej sobie kogos? przeciez nikt z nas nie chce byc sam. prawda? kazdy potrzebuje tego bezpieczenstwa, czulosci, bliskosci tej drugiej osoby... i co najwazniejsze pragnie byc poprostu kochany tak bezinteresownie za nic. tylko za to kim jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jak czlowiek raz sie rozczaruje czy tez kilka razy pod rzad to jak potem szukac dalej sobie kogos?
Wytrwale.

Bierzmy przykład z dzieci. Dziecko wywali się 1 raz, 5 razy, 100 razy, nabije guza, będzie płakać, przewracać się, a i tak stanie na nogi i będzie próbować dalej chodzić. Odnajdźmy w sobie ten dziecięcy upór ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowiac o zwiazku na odleglosc mam na mysli dwie osoby, ktore poznaly sie przez Internet, zaakceptowaly wzajemne srodowiska i zaczely ze soba byc. Wczesniej oczywiscie poznaly sie wystarczajaco i sa pewne w co sie placza. Jesli sa zmuszone do bycia daleko od siebie to wtedy mozna mowic o jakims zaufaniu i w ogole 'zwiazku' . Jesli choc raz sie nikt nie spotkal, albo juz po 3 spotkaniach raz na jakis czas, uwaza, ze to co sie dzieje to zwiazek to moim zdaniem gruba pomyłka.

Edytowane przez tribalbellydancer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O zależy od człowieka.

Każdy mówi w swego punktu widzenia, jeżeli dla niego jest ważny, a nawet bardzo to sąśdzi, że dla wszystkich lub większości.

Zależy kto czego szuka. :_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego moim zdaniem najlepiej nie szukać na czatach tylko na jakiś forach, portalach wiążących się z naszym hobby :) W moim przypadku mogę powiedzieć o bardzo udanych znajomościach internetowych - 4 lata temu zalogowałam się na pewne forum muzyczne, z wieloma ludźmi połączyła mnie pasja, a potem wiadomo, stopniowo zaczyna rozmawiać się na różne tematy ;) Kilka z tych znajomości zweryfikowałam w rzeczywistości i wizerunek tych osób nie różnił się od internetowego. Na tym właśnie forum mamy jedną parę która znała się właśnie stamtąd i potem przeniosła znajomość do realnego świata i jedno małżeństwo, które swoje początki miało także tam :) Warunek - nie można żyć ułudą, prędzej czy później trzeba się spotkać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym, że zależy od człowieka, ale te czaty po prostu zaczynają schodzić na psy.

Coraz więcej jest takich osób, którym zależy na seksie.

Parę lat temu wchodziłam i było w ogóle inaczej, teraz się wejdzie to jakieś 90% wiadomości jest od jakichś sponsorów, itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miłość w tych czasach jest przereklamowana i skomercjalizowana DLA WIĘKSZOŚCI LICZY SIĘ TYLKO JEDNO ''sex'' ;l

 

gay - przesadzasz ;]

 

Zdecydowanie.

 

Co innego czaty. Chociaż jeszcze sześć lat temu poznawałam na czatach naprawdę fantastycznych ludzi - z którymi jednak kontakt się urwał, a teraz jak się gdzieś zaloguję to bombardują mnie pytaniami o kamerkę i fryzurę intymną. ;x

 

Shimmy - dość łatwo można poznać takiego gościa, chyba że jest mistrzem kłamstw i matactw. I albo trzeba być zaprawionym graczem w RPG, by sobie wykreować postać i się jej trzymać tak, by druga strona nic nie podejrzewała, a wszystkie nasze wypowiedzi, zainteresowania, cechy charakteru tworzyły spójną całość, albo druga strona musi widzieć to, co chce widzieć. Można się pomylić w relacjach face to face, nie trzeba do tego internetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: znajomych owszem, ja związku nie szukam i nie szukałabym... ale czasmi niektórym się udaje wiec... lepiej szukac w realu, ale pogadac przez neta zawsze mozna, na poczatku najkepiej na nie zobowiązującym gruncie :) a potem czas pokaz,e wiec nei ma co rozmwiac o zwoazku od razu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja znam przypadek gdy pan na pewnym portalu randkowym miał kilka kont,na każdym był kim innym: inzynier,mechanik,kierownik...do wyboru do koloru ;) albo pewna pani poznała w necie pana,zamieszkali razem i po kilku miesiącach wraca do domu a tu puste ściany,w garazu nie ma auta...Dlatego byłabym ostrozna w nawiązywaniu znajomości w ten sposób ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co prawda to prawda, teraz to trzeba być ostrożnym... ale co zrobić jak niektórzy chcą się związac, znaleźć swoją połówke na całe życie, jednak mają mało możliwości...

 

ja naprzyklad do clubu nie moge pojsc bo moj byly ploty na moj temat puscil jak wiem... ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm przepraszam źle zrozumiałam. Jeśli jednak chodzi o tego co miał różne profesje to jestem pod wrażeniem. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Zastanawiam się tylko jak on odpowiadał na bardziej wnikliwe pytania dotyczące jego "zawodów"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja znam przypadek gdy pan na pewnym portalu randkowym miał kilka kont,na każdym był kim innym: inzynier,mechanik,kierownik...do wyboru do koloru ;) albo pewna pani poznała w necie pana,zamieszkali razem i po kilku miesiącach wraca do domu a tu puste ściany,w garazu nie ma auta...Dlatego byłabym ostrozna w nawiązywaniu znajomości w ten sposób ;)

 

pewnie nie wnikał w szczegóły,ale umiejetnie lawirowała w stylu "ale to jest takie nudny...porozmawiajmy o czymś fascynującym np o Tobie" :D

 

No i taki pan u mnie z miejsca byłby skreślony. ;) Jeśli ktoś pracuje, to praca zajmuje całkiem sporą część jego życia, choćby pod względem spędzonych w niej godzin, siłą rzeczy powinien o niej napomknąć od czasu do czasu. Ja na ogół jestem ciekawa drugiego człowieka i drążę, jeśli ktoś kombinuje, to nie kontynuuję znajomości i tyle.

Nie wiem, nie nacięłam się nigdy na takiego człowieka, ale czytałam o dziewczynach, które dawały się na takie rzeczy nabrać.

 

I jeszcze ważna sprawa: nie można się napalać na poszukiwanie miłości w internecie. Lepiej szukać przyjaźni; myślę, że w ten sposób łatwiej trafić do docelowych osób, które nie chcą nas wykorzystać ani się nie zgrywają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm a jak długo można ciągnąć takie lawirowanie, z czasem wiadomo, że chcemy bardziej wniknąć w czyjeś sprawy w tym także w pracę. Tym bardziej, że człowiek z tego żyje i to jest ważne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie najpierw luzna znajomosc,m potem przyjazn a z czasem milosc... jej sie nie szuka ona sama przychodzi, wiec najlepiej tego nie okreslac w celach poszukiwania na takich portalach... jednak wtedy niestety trudniej jest nawiazac z osobami kontakt ktore naprawde chca sie zwiazac na cale zycie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm nie tylko na czatach "randkowojakichś" można spotkać zboków :P. Co do gier to się zgadzam, zeswatałam moją siostrę z jednym i dalej są razem pomimo 600km :P. Tyle dzieliło ich na początku, teraz oczywiście mieszkają razem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na czatach randkowojakichś tam rzeczywiście.

 

Hmm, w sumie "towarzyski" można traktować jako "randkowojakiś", chociaż dla mnie towarzystwo to towarzystwo, nie od razu do seksu. ;)

Na czatach tematycznych nie bywam, trudno mi jest się "wkupić" w grupkę znajomych. Co innego forum. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gay mam pytanie osobiste chciałem zapytać o Twoich rodziców jacy są jaka atmosfera panuje w Twoim domu? wiesz nie musisz odpowiadac kieruje mna czysta ciekawosć

 

 

ale dlaczego pytasz akurat o to? :)

 

ok odpowiem ale Ty tez mi odpowiedz na moje pytanie bo za tąciekawością napewno się cos ukrywa.

 

co do atmosfery w domu to mam bardzo przyjazną i pozytywną, owszem burze były... jak u wszystkich, kto by przeciez nie klocil sie ze swoimi rodzicami itd... Ale po tych burzach wychodzi piekne sloneczko ( OWIELE PIEKNIEJSZE) :)

 

 

 

co do zwiazkow na odleglosc to moim zdaniem odpadają tym bardziej ze 600km to tak jak z Gdanska do Katowic... moim zdaniem TO MOZNA KOTA POPROSTU DOSTAC ! ! !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja z moim facetem miałam ponad 580km (bo tyle było raptem z większych miast, sąsiednich, do których musieliśmy dodatkowo dojeżdżać, do mnie 1h, do niego 2,5h). Nigdy nie wiadomo, co się człowiekowi przytrafi, a wierzę, że rzucane mu są tylko takie wyzwania, którym potrafi sprostać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ja Wam mowie, normalnie tak to KOTA MOŻNA DOSTAĆ taka odleglość duża... jak czasami słysze ze niektorych dzielą tysiące km jak naprzykład z Polski do Anglii czy też USA to podziwiam takich ludzi, ja sam bym nie potrafil w takim zwiazku zyc... bym normalnie latal od kata do kata i myslal i tylko kumal co robi, gdzie, z kim... czy pisze mi prawde, czy mowi mi prawde... I pewnie cala kase to na telefony bym wydawal...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że sama też pewnie bym dostawała, chociaż to raczej zależy ile czasu miałoby to trwać. Jakby nie było to nadal czegoś brakuje mimo tego, że nadal zostaje myśl, że ktoś, tam gdzieś na nas czeka. To musi być prawdziwa męka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie poprostu męka pańska! i tylko kot na głowie. ja to lepiej nie radzilbym pchac sie w takie zwiazki na odleglosc, bo potem czlowiek sie zaangazuje i bedzie WIELKIE ROZCZAROWANIE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gay.. bo ty w ogóle masz problemy z zaufaniem więc co sie dziwisz ? bez zaufania taki związek w życiu nie przetrwa. i chbya powinieneś zrozumieć ze kto nie ryzykuje ten nie zyskuje... cierpienia i tka sie zdarza ciągle.. a taki związek przetrwa troche.. potem może zamieszkają ze sobą.. i sie okaże , że sa dla siebie stworzeni :chytry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OMG, Gay, ale skąd wiesz czy można kota dostać czy nie, próbowałeś być w takim związku? Wiesz, jak to uskrzydla, jaka to szkoła akceptacji drugiego człowieka, jego decyzji, zaufania mu? Ile się uczysz o sobie, kochając kogoś, kogo nie masz obok siebie, kogo nie możesz kontrolować, nie możesz mu zrobić wjazdu na chatę, nie możesz go śledzić, musisz zaufać jego słowom i wierzyć, że Cię nie oszuka? To jest też szkoła poznania ludzi; jak ulokować uczucia, by się nie przejechać.

 

zaufanie swoją drogą, ale te km mnie przerażają chyba bym musial lekki na uspokojenie co chwile brać. i melise co jakis czas pic... bo ta mysl, ze ja tu a on tak daleko tam

 

Ty tylko tak mówisz, czy naprawdę jesteś takim histerykiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzisz i tutaj jestes w bledzie, kiedy emocje panuja nad naszym cialem i umyslem to nasza psychika robi rozne figle, naprzyklad moja przyjaciolka trafila kiedys do psychiatryka (przypadku nie bede opowiadac, ale z powodow uczuciowych), przez podniesione cisnienie, bol glowy i serca (oczywiscie dziewczyna sobie wszystko ubzdurala, a zadnego bolu w klatce nie bylo)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O psychiatryku nie musisz mi opowiadać, bo tak się składa, że znam parę osób, które doświadczyły pobytu w takim miejscu. Nie jest to zbyt przyjemne, a choroby psyciczne są moim zdaniem straszne

 

To było coś w stylu urojenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nerwicy można się nabawić przez czasami dość banalne, drobne problemy, ktore teoretycznie nie powinny rzutować na nasze zdrowie psychiczne... Także, Gay, wierzę Ci, że kiepsko znosiłbyś taki związek, ale nie trzeba o tym pisać kilku postów, bo dyskusja stoi w miejscu. ;)

 

Mefi, gej nie równa się histeryk, nie obracam się generalnie w środowisku homo - chociaż nie mam nic przeciwko - ale poznałam jednego naprawdę fajnego, męskiego, normalnie charakterne ciacho. ;) Wątpię, żeby to był wyjątek potwierdzający regułę. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja próbowałam związku na odległośc...nie była to może zatrważająca odległość (300km),ale to niesamowicie ciężka sprawa.Wieczne wiszenie na telefonie,w weekend albo on albo ja jechaliśmy do siebie,cholernie męczące...I ta swiadomość,że jak cos się stanie,nawet zwykły gorszy dzień,to nie możesz sie przytulić. I tak przez 9 miesięcy,po tym czasie wrócił do naszego miasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CO myslicie o takich zwiazkach?

(...)

Co o tych wszystkich portalach co to niby mają za cel wiązac w pary czy też nawet czatach myslicie?

Jeśli internet jest tylko miejscem, w którym ludzie się poznają, a związek dalej potem jest normalny, to spoko, czemu nie.

Ale to i tak jest trudne poznać kogoś przez taki portal, tak myślę i próbowałem, ale zawsze się po jakimś czasie znajomość urwała - brak wspólnych tematów, albo właśnie niemożliwość spotkania się. A raz nawet zwykłe problemy techniczne (a szkoda, bo na tej znajomości mi dość zależało).

Poza tym takie portale randkowe wydają mi się takim jakby... katalogiem, a czy tak szuka się miłości? :P No nie wiem, mnie osobiście bardziej przekonuje poznawanie ludzi ze względu na wspólne zainteresowania - moi najlepsi przyjaciele, to ludzie poznani przez net (oczywiście spotykamy się czasem), ale właśnie ze względu na zainteresowania, wspólne tematy.

 

a wlasnie,ze jest wazne gdzie sie poznają :D w necie możesz kreowac siebie,swój wizerunek i utrzymując kontakt przez miesiąc z jakąś osobą tak naprawde nie mamy pewności czy osoba z która rozmawiamy jest tym za kogo sie podaje.

Poza tym dochodzi cos takie jak nadinterpretacja ;) a później w realu wielkie roczarowanie :)

Niby tak, ale z drugiej strony ja na przykład łatwiej się przez net otwieram. Mogę też pewne swoje zachowania (które obserwator mógłby zrozumieć niewłaściwie) lepiej wytłumaczyć.

 

ja mam w swoim przepastnym księgozbiorze książke "Miłość w internecie" i serdecznie ja polecam.Wszystkie aspekty sa tam przedstawione :)

A są jakieś rady? :P to może zainwestuję ;)

(i kto jest autorem?)

 

ale ja Wam mowie, normalnie tak to KOTA MOŻNA DOSTAĆ taka odleglość duża... jak czasami słysze ze niektorych dzielą tysiące km jak naprzykład z Polski do Anglii czy też USA to podziwiam takich ludzi

Tu się zgadzam, bo to nie chodzi tylko o niepewność, zazdrość i kontrolę, ale o zwykłą bliskość, obecność tego drugiego człowieka... no i seks - jasne, że nie jest najważniejszy, ale jest ważny. A taka ciągła odległość, to cóż to za związek? Przejściowo - to jeszcze, ale to zależy od ludzi ile czasu tak wytrzymają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja kuzynka jest w takim zwiazku i maja sie calkiem niezle...przez internet..na odległośc tyle ze perspektywicznie planuje przeprowadzke...w innym przypadku chyba nie wypali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no oni rok a w przyszłym ona sie do Wawy przeprowadza...a odległośc moze zniszczyc zwiazek nawet "zawiazany na miejscu: bo pojawi sie koniecznosc wyjazu..a wtedy tak jak mowisz..brak codziennej bliskosci....niedomowienia....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony źle jeśli odległość jest duża, a do tego partnerzy długo się nie widzą ze sobą, z drugiej czasami mieszkanie razem też może zawieść czyjeś oczekiwania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie związki maksymalnie wytrzymują 2-3 lata.Brakuje codziennych rozmów o yakich trywialnych sprawach,nie ma czułości,intymności i wszystko się sypie.

 

Co do rozmów, to się nie zgadzam. Z moim TŻ potrafiliśmy gadać non stop na komunikatorach (przez telefon rozmawiać nienawidzę), podejrzewam, że wtedy zwracał uwagę na więcej rzeczy niż teraz, gdy mieszkamy razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie nie jestem za bardzo za znajomościami z portali randkowych, tam raczej każdy stara sie wypaść lepiej niż w rzeczywistości więc o rozczarowanie nie trudno. Książe z bajki okazuje się znudzonym mężem i ojcem, i tak samo kobiety pokazują sie z jak najlepszej strony nie zawsze prawdziwej.

Dlatego wolę spotkania w relau od razu widać czy do siebie pasujemy z facetem czy nie. Niektórzy mają ogromną zdolność pisania pięknych rzeczy a na spotkaniu nie potrafią sklecić zdania, i to nie z tremy, po prostu w necie czują sie ananimowo i sowbodnie. Jak dla mnie real wymaga od obu stron pewnego wykazania się i to czasami jest za trudne.

Mam też alergię;) na internetowych czarusiów, mój były chłopak w taki sposób właśnie czarował dziewczyny. Niestety odkryłam to jak już zamieszkaliśmy i byliśmy dłuższy czas w związku. My poznaliśmy się przypadkiem w realu, bo ja unikam portali randkowych, ale on uwielbiał działać w necie jako uwodziciel. Co dla mnie okazało się przykrą i bolesną niespodzianką, kiedy te dziewczyny zaczęły się ze mną potem kontaktować i opowiadać jaki on jest. Od tego czasu mam awersję do portali randkowych.

 

Jeżeli już to przez net szukam przyjaciół, ludzi o podobnych zainteresowaniach, z którymi fajnie jest pogadać, jak znajomość przetrwa to super, jak się uda spotkać w realu to też mnie cieszy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi nie chodzi o brak rozmów,tylko o to,że nie dzielimy się takimi głupstwami jak np.to,że sasiadka z jakiegos powodu nas zdenerwowała,bo wydaje nam się to idiotyczne,czy tez szkoda nam marnowac tak cennego czasu na takie głupoty.

My rozmawialiśmy codziennie przez tel i czasami nawet godzinne dziennie a czasami 5 minut bo nie było o czym gadać.

 

Co do portali randkowych...byc może znajdzie sie tak jakas perełka warta zainteresowania,ale jednak większość to panowie,którzy szukaja przygód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, większość to jednym słowem napaleńców (wiadomo na co), i tylko się pytają o intymne sprawy (jak np.: nagie fotki, czy się golisz, ile masz cm, jaki sex preferujesz)... Poprostu czysta głupota! Ciekawe czy w realu by się tak kogoś pytał, też o takie sprawy... Jak to mówią cicha woda brzegi rwie, i moim zdaniem właśnie tacy panowie czy też panie, którzy szukają przygód poprostu chcą się w jakiś sposób dowartościować, stać się przez to atrakcyjniejszymi (bo to nie jeden się ze mną przespał, myślą sobie więc dlaczego mam być brzydki/a)...

 

A te dowartościowanie z ich punktu widzenia i perspektywy, tak naprawde jest odbieraniem sobie godności...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, nie wiem ale ja nie wyobrażam abym mógł dzielić moje przyszłe życie z osobą poznaną w internecie...

Teraz z takim jednym bajeruje właśnie poprzez portal randkowy

TFU TFU NIE ZAPESZYĆ

i normalnie jobla dostaje czasami, bo piszemy na gg, smsujemy a dzisiaj napisalem smsa a on mi 2godziny nie odpisywal... nie wiedzialem co zrobic ale nie chcialem byc nachalny, na szczescie potem odpisal, nie pytalem juz dlaczego tak pozno (bo troszke to bylo by nie na miejscu), a jak piszemy ze sobą smski to tak jak bysmy niczym na gg rozmawiali (czyli w ciągłości)...

 

KURDE JA TO JUŻ CHYBA SOBIE NIKOGO NIE ZNAJDE!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzaj, na pewno sobie kogoś znajdziesz :). Chociaż ja np. uważam, że szybciej się znajdzie jak się nie szuka :P.

 

Jeśli nie wyobrażasz sobie tego, że mógłbyś dzielić życie z osobą poznaną w internecie to dlaczego piszesz z ludźmi, których poznajesz poprzez portale :>? Może jednak gdzieś w środku jest cicha nadzieja, że możesz poznać kogoś ciekawego przez konta na takich portalach lub czatach?

 

Hmm, ale jak to nie wiedziałeś co zrobić? Martwiłeś się czy denerwowałeś jak nie odpisywał, czy jak to jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego od razu takie pesymistyczne myślenie, że z kimś innym pisał? Mogło być dużo powodów, dla których nie mógł odpisać. Moim zdaniem dobrze, że w ogóle odpisał :).

 

Nadzieja matką głupich :>? Mówi się, że każda matkę trzeba kochać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Icelan masz racje z tym, mądre słowa ,,każdą matke trzeba kochać", ale czy trzeba też się każdej słuchać ;P

 

wiecie boje sie, ze sie napale zaangażuje a potem będzie wielka klapa i rozczarowanie...

 

P.S.

Bo on jest taki inny, dzwonimy do siebie, piszemy na gg, smskujemy co chwile... A nawet ani słowa o seksie nie wpomniał... kurde...

 

MOTYLKI MAM W BRZUCHU xD

 

tfu tfu

 

NIE ZAPESZYĆ MI TYLKO

 

PROSZĘ 3MAJCIE ZA MNIE KCIUKI!

 

:(

 

I wyślijcie mi tej pozytywnej energii... Może jutro się z nim już spotkam, nie wiem... Boje się... Zaproponował mi, ale odmówiłem bo się boje mojej reakcji (1wszy raz się tak umawiam, od bardzo dawna)...

Edytowane przez gay
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami warto słuchać :), bo może wyjść na dobre :D.

 

Najlepiej, spróbuj jakoś stłumić to uczucie strachu i zacznij myśleć pozytywnie. Oczywiście kieruj się także rozsądkiem :).

 

Jeśli nie wspomniał o seksie to na razie dobrze się zapowiada, ale to nie znaczy, żebyś tracił rozumu z tego wszystkiego :).

 

Hmm, a zazwyczaj jaka jest Twoja reakcja :>? Życzę wszystkiego dobrego w tej sprawie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm dla mnie np. pasuje tylko różnica od mojego wieku do 4 lat :P

 

Prawda, że starsi mają trochę inne podejście do niektórych spraw, ale sądzę, że to niewykluczone, że może się udać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tej różnicy wieku, to jak dla mnie właśnie lepiej... ale powyżej 10 lat odpada już... jak dla mnie...

a tak poza tym wiecie co, tak czytam Was... i zastanawia mnie jedno... JA CHYBA NAPRAWDE NIE POTRAFIE NIKOMU ZAUFAĆ... dlaczego? :( najchetniej wszystkich którzy coś znaczą dla mnie bym sprawdzał, kontrolował itd... Z jednej strony chce wejść w związek i dać sobie szanse, ale z drugiej boje się i to cholernie... tym mysleniem i kumaniem czy mnie nie oszukuje, nie kłamie... czy mówi oby napewno prawde... boje się, że to znowu się powtórzy i będe tą osobe kontrolować na każdym kroku... Jak Waszym zdaniem kontrolować kogoś, ale tak z rozsądkiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem ZWIĄZEK na taką odległość bez możliwości w miare regularnych kontaktów osobistych jest na tyle trudny, że większość ludzi się poddaje (nie na darmo powstał temat "związek na odległość"-a to trudny temat), natomiast znajomości, nawet PRZYJAŹNIE...jak najbardziej ! Sama tego doświadczyłam i wiem, że taka przyjaźń ma i sens i szanse przetrwania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, nie wiem ale ja nie wyobrażam abym mógł dzielić moje przyszłe życie z osobą poznaną w internecie...

Teraz z takim jednym bajeruje właśnie poprzez portal randkowy

TFU TFU NIE ZAPESZYĆ

i normalnie jobla dostaje czasami, bo piszemy na gg, smsujemy a dzisiaj napisalem smsa a on mi 2godziny nie odpisywal... nie wiedzialem co zrobic ale nie chcialem byc nachalny, na szczescie potem odpisal, nie pytalem juz dlaczego tak pozno (bo troszke to bylo by nie na miejscu), a jak piszemy ze sobą smski to tak jak bysmy niczym na gg rozmawiali (czyli w ciągłości)...

 

KURDE JA TO JUŻ CHYBA SOBIE NIKOGO NIE ZNAJDE!

 

Jak czytam takie rzeczy...

Zdajesz sobie sprawę, chłopie, że niektórzy mają życie poza smskami i GG? Znacie się tak niewiele, a Ty już sobie rościsz prawa do wyłączności, do jego czasu. Wyluzuj...

Nie wiem czy to widzisz, ale robisz ten sam błąd, o którym pisałeś wcześniej - już zaczynasz oplatać gościa. Nie stanąłeś jeszcze na nogach - czujesz się lepiej dzięki runom, ale nie przepracowałeś problemu. Rozumiesz, jakie błędy popełniłeś w poprzednim związku? Rozumiesz, że jeśli je przeniesiesz na kolejny, to się może sypnąć? Że dopóki będziesz popełniał ten sam błąd, będziesz dostawał kopa w tyłek, dopóki się nie nauczysz?

 

 

Co do tej różnicy wieku, to jak dla mnie właśnie lepiej... ale powyżej 10 lat odpada już... jak dla mnie...

a tak poza tym wiecie co, tak czytam Was... i zastanawia mnie jedno... JA CHYBA NAPRAWDE NIE POTRAFIE NIKOMU ZAUFAĆ... dlaczego? :( najchetniej wszystkich którzy coś znaczą dla mnie bym sprawdzał, kontrolował itd... Z jednej strony chce wejść w związek i dać sobie szanse, ale z drugiej boje się i to cholernie... tym mysleniem i kumaniem czy mnie nie oszukuje, nie kłamie... czy mówi oby napewno prawde... boje się, że to znowu się powtórzy i będe tą osobe kontrolować na każdym kroku... Jak Waszym zdaniem kontrolować kogoś, ale tak z rozsądkiem?

 

Albo ufasz, albo kontrolujesz.

Jeśli nie potrafisz zaufać, nie pakuj się w związek, oszczędź czasu i bólu zarówno sobie, jak i potencjalnym partnerom.

Niektóre rzeczy potrzebują czasu, a Ty jesteś chyba taki raptus. Pomyśl zanim odpowiesz na forum, choćby dziesięć minut, zajmij się czymś innym, idź pozmywać garnki czy posegregować ciuchy do prania, obierz ziemniaki na obiad i pozwól, by myśli kręciły się dookoła tematu. Naprawdę nie musimy tutaj znać każdego Twojego wahania - za dużo rzucasz słów, które niewiele znaczą.

I nie, nie możemy Cię wyręczyć w podejmowaniu decyzji etc etc., sprawiasz wrażenie jakbyś chciał złożyć odpowiedzialność za swoje postępowanie na kogoś innego, ażeby być w dalszym ciągu maskotką, która nie musi ponosić konsekwencji swoich czynów. To nic osobistego, po prostu tak Cię odbieram, a myślę, że lepiej, jeśli wyciągniesz wnioski - jeśli się nie mylę - z postu na forum, niżbyś się dość boleśnie sparzył. Chociaż czasami inaczej nie można.

Edytowane przez Duszołap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem najlepiej po prostu zaufać, chociaż wiadomo, że to jest trudne. Spróbuj tego nie robić tym bardziej, że on Ciebie przecież w żaden sposób nie oszukał (przynajmniej o tym nie napisałeś.

 

Sadzę, że musiałeś się na kimś bardzo zawieźć by mieć problemy z zaufaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duszołap dziękuje, że mi otworzyłaś oczy wiesz... Ja wiem, że nie mogę popełniać tych samych błedów... Właśnie w tym sęk, że nie pytałem się jego onic kompletnie dlaczego nie odpisywał itd (a tak pozatym to on jest z tego samego miasta co ja)

narazie są tylko takie wiecie, szmery bajery i gadka szmatka (tak to nazwijmy) :)

 

tfu tfu

 

DO tego zapraszał mnie jutro na obiad do siebie (bo mieszka sam), ale wstydze się pójść więc odmówiłem... do tego to chyba za szybko aby sięspotkać, a co się szybko zaczyna to i szybko kończy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze spotkanie powinno być na neutralnym gruncie, tak jest najbezpieczniej - poza tym, jak Ci się nie spodoba, to zawsze można czmychnąć niezauważonym. :P Sama tak nigdy nie uczyniłam bo uważam to za paskudne postępowanie, ale koleżanki się nie kryją, że tak robią...

 

No i dobrze, że nie pytałeś. Każdy musi mieć przestrzeń, trochę powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak myślicie, a jakbym go pocałował to nie świadczyło by o mnie źle

 

oczywiście tak z nienacka podczas naszej rozmowy :)

 

po pisaniu z nim to zauważyłem iż on uważa że ja to jestem niczym jakiś anioł, bardzo mu się podobam (bo wymieniliśmy sięfotkami) on mi też... do tego nasza rozmowa nigdy się nie urywa tylko zawsze jest jakiś temat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się o czym by to świadczyło, tylko jakie to może mieć konsekwencje.

Jesteś gotowy na nowy związek?

 

Poza tym, cholera, chcesz roztrząsać swoje życie uczuciowe to załóż oddzielny wątek zamiast offtopować w najróżniejszych tematach. :> EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią, na zranioną miłość najlepszym lekarstwem jest nowa...

 

Ok, to jest temat o związkach przez internet...

 

Mnie naprzykład zastanawia, nie wiem jak Was, co na to rodzice takiej pary...? Znajomi itd...? Tym bardziej kiedy oni chcą już pójść przed ołtarz... Wkońcu te pokolenie (mam na myśli, rodziców czy też nawet dziadków) są starszej daty...

 

Fakt, liczy się miłość. Co ciekawe zastanawia mnie też, ponieważ moja przyjaciółka poznała swojego chłopaka przez internet i była z nim kilka dobrych lat (az sie rozsypalo to wszystko)... A była między nimi karma (związek karmiczny)... Czyli tak jakby przeznaczenie inernetowe, że to coś między nimi tak czy siak musiało być. Najlepiej właśnie w taki sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehm, przeznaczenie internetowe?

 

Według cyferek, miałam relację karmiczną z pewną drogą mi osobą, którą poznałam przez internet i widziałam dwa razy przez kilka lat znajomości. To było niesamowite... I nauczyło mnie wiele rzeczy.

 

A co do rodziców, rodziny... Dziwna, śmieszna sprawa, zastanawiamy się z Trutniem - bo ja jego rodziców znam, on moich też - czy by kiedyś jego rodziców do nas nie zaprosić? (Mieszkamy z moimi rodzicami, mój ojciec ma epilepsję co wyklucza w jego przypadku podróże.) W końcu - jakby kiedyś doszło do ślubu - wypadałoby, żeby się chociaż poznali, prawda? Z drugiej strony wydaje mi się że współcześnie nie ma to jakiegoś większego znaczenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem raczej ma... co innego, jest wiązać się z kims kogo odrazu oczy widziały, niż kogoś kto sie najpierw za literkami krył i siedział po drugiej stronie monitora...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak myślicie, a jakbym go pocałował to nie świadczyło by o mnie źle

 

oczywiście tak z nienacka podczas naszej rozmowy :)

 

po pisaniu z nim to zauważyłem iż on uważa że ja to jestem niczym jakiś anioł, bardzo mu się podobam (bo wymieniliśmy sięfotkami) on mi też... do tego nasza rozmowa nigdy się nie urywa tylko zawsze jest jakiś temat :)

 

Gay

 

Za bardzo przejmujesz się tym co inni pomyślą inni - ludzi, którzy nie mają bezpośredniego wpływu na Twoje życie.

 

Rób jak uważasz, pamiętaj o " mądrej wolności" czyli odpowiedzialności, tak, jak wczesniej pisała duszołapka ;)

 

Moim zdaniem szukanie na portalach stanowi pewne zagrożenie, na Twoim miejscu bacznie przyglądałabym się temu co i w jaki sposób pisze taka osoba, siedząca po drugiej stronie monitora, dużo rzeczy można ukryć... ja wszelkie teksty o aniołach, kochaniach ogólnie nader miłe i ciepłe traktowałabym z przymrużeniem oka - własnie takie typy bardzo często knują, kombinują i ranią.

 

 

Nie wolno generalizować, ale uwierz mi, wiem coś o tym.

 

Najlepiej nie szukać na siłe co zauważyłam na swój sposób robisz, rozumiem, że niektórzy ludzie po prostu kogoć kochać muszą bo inaczej się uduszą, a raczej po prostu chcą mieć kogoś blisko siebie, dla siebie, u Ciebie zauważam silną potrzebę posiadania wręcz kogoś na własność... uważaj, nie znasz chłopaka, a już emocjonalnie się angażujesz, proszę Cię, dl awłąsnego dobra tego nie rób, podchodź jak do zwykłego znajomego, bo możesz sobie narobić biedy.

 

Nic na siłę, pamiętaj, kiedy widzisz, że sytuacja zaczyna się wymykać z pod kontroli, przystopuj, i nie dawaj siebie od razu na otwartej dłoni.

 

To jest net, tylko net, w necie ludzie mogą być kim chcą, ale potem przychodzi nierzadko rozczarowanie.

 

 

Podkreślam, nie zawsze, bo i wielkie docelowe miłości się zdarzają zapewne, ale przezorny zawsze ubezpieczony. Zawsze wole wybrać rzeczywistość widzę i wiem z kim mm do czynienia, chociaż tak naprawdę co jest w głowie rugoego człowieka nigdy nie wiemy, bez względu na to czy poznajemy go drogą internetową czy też nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam poznałem dziewczynę 2 lata temu przez internet na początku było super bo mieliśmy wspólny język wiele nas łączyło doszło między nami do spotkania po 3 miesiącach internetowych rozmów z początku wszystko wydawało sie,ze będzie świetnie niestety po niedługim czasie relacje między nami zaczęły psuć się więc myślę,że zwiążki przez internet są możliwe ale trzeba mieć dużo szczęścia,zeby trafić na właściwą osobę :_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej nie szukać na siłe co zauważyłam na swój sposób robisz, rozumiem, że niektórzy ludzie po prostu kogoć kochać muszą bo inaczej się uduszą, a raczej po prostu chcą mieć kogoś blisko siebie, dla siebie, u Ciebie zauważam silną potrzebę posiadania wręcz kogoś na własność... uważaj, nie znasz chłopaka, a już emocjonalnie się angażujesz, proszę Cię, dl awłąsnego dobra tego nie rób, podchodź jak do zwykłego znajomego, bo możesz sobie narobić biedy.

 

Lepiej sobie kupić psa. Kota odradzam. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sluchajcie co do tego zaufania... nie wiem, moze jestem inny pod tym wzgledem ale ja bardzo dobrze sie czuje jak ktos mnie sprawdza :) dzisiaj naprzyklad pisal mi gdzie jestem, z kim itd. nawet napisal zebym chlopakow zadnych nie podrywal xD hehe

 

Czuje sie taki wyrozniony, ja nie mam nic do ukrycia i jakby mnie ta osoba druga sprawdzala pod kazdym wzgledem (smsy, archiwum, telefony, gdzie jestem, z kim, gdzie) do tego tak dobre sie czulem jak mi to napisal wiecie

 

to tak na marginesie napisalem u gory

 

a dalej co do zwiazkow przez internet to moim zdaniem czaty odpadają, jak juz tylko i wylacznie te portale randkowe... bo na czatach nie ma zdjec a na tych portalach są chociaz

 

bo najpierw musi przyciagnac wzrokiem, a zatrzymac może charakterem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest to trudne bycie na odległość z kimś, zawsze ma się w głowie obraz ten negatywny choć się ufa i myśli pozytywnie, jeszcze jak są ludzie z tego samego kraju to ok ale jak z obcych krajów to już dochodzi różnica kulturowa i religijna- choć da się wszytsko przezwyciężyć, mój dobry znajomy powiedział mi kiedyś: nie ma czegoś takiego jak różnice kulturowe jak się ludzie kochają to bariery znikają. Pewnie ma racje... a ja mam tak daleko 1600 km :( teraz mamy burze nad sobą może minie ta zła passa, podsumując:TAK MA MOŻLIWOŚĆ PRZETRWANIA, JEŚLI LUDZIE SIĘ KOCHAJĄ I CHCĄ BYĆ ZE SOBĄ. a wy co myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...