Skocz do zawartości

Pechowcy i szczęściarze


Gość mahadeva

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mahadeva

Tarotowy portret psychologiczny to wynalazek A.A. Chrzanowskiej. Według tego, co pisze w swojej książce, każdą kartę występującą pojedynczo w portrecie za wyjątkiem pozycji 4 traktujemy tak, jakby leżała w położeniu prostym, natomiast karty, które występują podwójnie traktujemy, jakby były odwrócone. Karty potrójne świadczą o talentach i możliwościach. Autorka nie podaje, dlaczego akurat podwójne karty stanowią obciążenie a potrójne niosą pomyślność, jednych skazuje w ten sposób na niepowodzenie a innych podbudowuje według własnego uznania. Nie pisze też co w przypadku, kiedy karta pojawia się czterokrotnie, a oto przykład: 11-11-1993

11 11 22

22 11

11

Jedni z największych pechowców urodzili się 07-08-2005, gdzie wszystkie karty są odwrócone

7 8 7

15 15

8

Sporego pecha też mają ci, co mają tę samą kartę na pozycji 2 i 3, a pierwsza jest sumą tych kolejnych np 10-05-1998

10 5 5

15 10

3

gdzie tylko karta na pozycji 6 jest w położeniu prostym, bo karta na pozycji 4 automatycznie jest w pozycji odwróconej. Mam akurat taką jedną znajomą o podobnej konfiguracji.

Szczęściarze to np urodzeni 11-11-2009

11 11 11

22 22

22

albo 22-11-1984

22 11 22

11 11

22

gdzie mamy 2 razy potrójne karty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mahadeva, moim zdaniem aby móc coś krytykować, należy to coś wcześniej gruntownie poznać, nie na odwrót.

"Tarotowy Portret Psychologiczny" powstał głównie z myślą o uczniach i uczennicach Pani Chrzanowskiej, którzy biorą udział w kursach i pracują z Portretem. Oczywiście inne osoby także z powodzeniem mogą z tej książki korzystać, ale nie powinny oczekiwać, że wszystko zostanie w niej wytłumaczone od A do Z.

Jacy pechowcy i jacy szczęściarze?

Karty w Portretach realizują się na wiele różnych sposobów, wszak każda ma wiele znaczeń i do tego wpływają na nią inne karty. Portret opisuje potencjał, który możemy zrealizować lub też nie - to zależy od nas. Pomijając dzieciństwo, na które nie mamy zbyt dużego wpływu, życie w dużej mierze zależy od naszych wyborów. Przykładowo kartę XII można zrealizować zajmując się muzyką /chemią / fotografią lub powstrzymując aktywność i zdając się na innych, lub topiąc smutki w alkoholu, lub zajmując się poznaniem wewnętrznym i etc.

Osoba z podwójnymi kartami w Portrecie powinna na pewne sprawy zwrócić większą uwagę, ponieważ są w jej życiu ważne i tyle. Przy podwójnych VI tak samo powinna się nauczyć np. dokonywania wyborów, podejmowania decyzji , jak osoba z VI na pozycji nr 4.

Osoby , które nie mają w Portretach podwójnych kart, mogą równie dobrze realizować karty pojedyncze poprzez ich cienie. Osoba, która ma w Portrecie trzy pary podwójnych kart, może je przepracować bardzo wcześnie i mieć "z głowy".

To nie ilość kart pojedynczych, czy podwójnych determinuje życie człowieka, tylko to, które z WA występują w Portrecie i sposób w jaki je zrealizujemy.

Pisałeś w innym chyba wątku, że wiele kart może pasować do pozycji nr 7. Człowiek robi w życiu wiele różnych rzeczy, więc w jego uznaniu jakaś ilość WA może znajdować uzasadnienie na tej pozycji w danym Portrecie. Karta na pozycji nr 7 wskazuje misję właściwą. Przykładowo człowiek może odnosić sukcesy (VII), uczyć się tolerancji (XXI), miłości universalnej (VI), ale jeśli na pozycji nr 7 ma IX, to jego zadaniem jest rozwój duchowy, związany z doświadczeniem w życiu poczucia samotności.

Metoda, której dotyczy dyskusja, jest szerzej znana od niedawna, ale liczy już sobie trochę lat. Została sprawdzona na dużej ilości dat i nie służy "zbijaniu kasy na naiwności ludzi".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Mahadeva, moim zdaniem aby móc coś krytykować, należy to coś wcześniej gruntownie poznać, nie na odwrót.

 

Shunryu Suzuki japoński mnich buddyjski powiedział ciekawą sentencję:

"W umyśle początkującego jest wiele możliwości, w umyśle eksperta - kilka".

Od siebie dodam, że w umyśle fanatyka pozostaje już tylko jedna możliwość. Póki jestem początkujący w tarocie mogę sobie pozwolić na pewne wątpliwości, nie mam zamiaru ślepo brnąć za Chrzanowską jak to robi wielu jej uczniów, tylko dla tego, że ma większą wiedzę o tarocie niż ja. W życiu zdaję się na intuicję i staram się dodatkowo nie angażować się za bardzo emocjonalnie w to, co robię. Im więcej ktoś włoży swojej energii w zagadnienie tarotowego portretu, tym mocniej zacznie się z tym utożsamiać i nie dostrzeże już potem mankamentów tej metody.

 

Jacy pechowcy i jacy szczęściarze?

 

Są pewne zasady w tarocie, nawet osoby mało obeznane z tarotem wiedzą, jaką dawkę emocjonalną niosą z sobą odwrócone karty. Podczas wróżby nikt nie chciałby widzieć na przykład odwróconej wieży, podobnie jest w portrecie. Jeśli masz w miarę rozwiniętą empatię, to postaraj się wczuć w sytuację osoby, która ma np 5 kart odwróconych w swoim portrecie, jak to może wpłynąć na jej życie, tym bardziej, że porównując to z numerologią nie ma podstaw, by zakładać, że karty podwójne niosą z sobą coś negatywnego, a tak to odbierze większość z osób, którym będzie robiony portret, i wątpię, by udało ci się przetłumaczyć komuś, że to tylko coś do przepracowania, że to w zasadzie to nic złego, bo tak naprawdę to tylko będzie twój punkt widzenia. Chrzanowska krzywdzi w ten sposób pewne osoby swoimi wymysłami, wprowadza atmosferę lęku.

Są jeszcze inne wątpliwości, jak na przykład czy powinno się redukować liczby większe od 22 odejmując 22, czy może jak to zaproponował Crowley korzystając z numerologii, otrzymuje się wtedy inne wyniki. Trzecia sprawa, to należałoby porównać odpowiedniki liczb w numerologii z numerami kart w tarocie, czy występuje tu przynajmniej jakaś analogia. Co do mnie, to liczba dziewięć akurat pasuje z pustelnikiem, ale czy zawsze tak będzie, trzeba to przeanalizować a nie popierać na ślepo Chrzanowską. Moje wątpliwości mają otworzyć niektórym osobom trochę umysł, tym co jeszcze nie zabrnęli za daleko, bo zdaję sobie sprawę jaki to zawód, gdy poświęca się tysiące godzin na coś, co może okazać się totalnym niewypałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A do pełnego naczynia już nic nie można nalać, dlatego mogę tu sobie pisać i pisać na darmo. To nie karty wpływają na nas, tylko my je realizujemy w ten, czy inny sposób.

Uczniowie A. Ch. mają swoje rozumy (naprawdę) i pracują z Portretem ponieważ ta metoda się sprawdza. I nie chodzi mi tutaj jedynie o Portret Indywidualny.

W horoskopie, portrecie numerologicznym, rozkładzie z kart również mogą się pojawić trudne aspekty, ale z Twojego postu wynika, że tylko A. Ch. krzywdzi ludzi "swoimi wymysłami".

Tak naprawdę to od osób korzystających z tej i innych metod zależy w jaki sposób będą je wykorzystywać, czy będą pomagać , czy straszyć ludzi.

To jest autorska metoda i nie ma sensu porównywanie sposobów obliczeń z innymi. Dla mnie ważne jest, że się sprawdza (a nie stosuję jej od wczoraj).

Zgadzam się z tym, że nie można ślepo za kimś podążać, ale nie można również kogoś ślepo atakować.

Skąd ta nagonka na autorkę? Przecież w książce wyraźnie napisane jest:

"Niech te dwa ostatnie przykłady Czytelniku nigdy nie pozwolą Ci zapomnieć, że nawet najgorszy układ kart (odnosi się to również i do astrologii) jest zależny od naszej woli i łaski Najwyższego i nigdy nie jest odgórnie zdeterminowany, więc jeśli w swoim lub klienta Portrecie Psychologicznym zobaczysz karty podwojone, myśl jak je przepracować i nigdy nie traktuj tego jako wymówki , by usprawiedliwić jakiekolwiek niepowodzenia życiowe."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mahadeva, a Ty czytałeś chociaż tę książkę o portrecie Chrzanowskiej? Mam wrażenie, że nie... Bowiem cały jej wydźwięk jest taki, że Ona nikogo nie straszy... Wręcz przeciwnie, podaje masę przykładów ludzi z odwróconymi kartami, które zostały przeistoczone w pozytyw. Z Janem Pawłem II na czele...

Nie chodzi o ślepe popieranie, ja akurat nie jestem uczennicą P. Alicji... Czytałam jedynie książkę i wpisy na forach... Początkujący i jego możliwości - owszem, ale coś jednak ten początkujący powinien liznąć, żeby wiedzieć o czym mówi...

Co do numerologii i Tarota dostrzegam mnóstwo powiązań...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Ja od kilku miesięcy zajmuję się numerologią i jeśli o mnie chodzi, sprawdza się ten system w co najmniej na 90%, dlatego go sobie cenię, ale znam ludzi, do których opisy nie pasują prawie w ogóle. Jeśli chodzi o Chrzanowską, nie miałem z nią wcześniej styczności, nawet o niej nie słyszałem, po prostu wyciągam pewne wnioski z tego co pisze. Mam wrażenie, że ta pani chce uchodzić za kogoś w rodzaju guru, a jak to bywa zawsze znajdzie się ktoś, kto ślepo za nią podąży, Jako numerologiczna dziewiątka jestem wyczulony na wszelkie psychomanipulacje, sam w swoim portrecie mam kartę głupca, co pozwala mi przełamywać utarte schematy myślowe, stereotypy. Nie neguję całkowicie portretu, wskazuję tylko pewne kwestie sporne. Umysł ludzki jest w stanie łyknąć dowolną bajkę, trzeba być tego świadom. Może czasami warto stanąć obok i spojrzeć na coś z innej perspektywy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva
mahadeva, a Ty czytałeś chociaż tę książkę o portrecie Chrzanowskiej? Mam wrażenie, że nie...

 

Zakupiłem dwie książki Chrzanowskiej "Tarotowy portret psychologiczny" i "Tarot a karma", czytam je i analizuję. Nie mam zwyczaju wypowiadania się w tematach o których nie mam pojęcia. Samego tarota dopiero poznaję, do tego się przyznaję, ale w portrecie sporność pewnych kwestii rzuca się w oczy już na samym starcie, nie trzeba być ekspertem tarota żeby to widzieć. W logice jeśli ze zdania fałszywego wynika zdanie prawdziwe, to całość też jest prawdą, identycznie jest gdy ze zdania prawdziwego wynika zdanie prawdziwe. Wynika stąd wniosek, że przyjmując pewną tezę w portrecie można znaleźć tysiące przykładów na jej potwierdzenie, ktoś inny przyjmując przeciwstawną tezę też znajdzie tysiące przykładów na jej potwierdzenie, jeden z nich nie będzie miał racji bo jego założenia były fałszem a i tak oboje są przekonani, że wszystko jest ok, taka absurdalna sytuacja. Jeszcze raz podkreślę, że odwrócone karty wywołują silne negatywne emocje, każdy tarocista o tym chyba wie. Jeśli nie ma uzasadnienia żeby w portrecie podwójne karty odwracać, to po co siać panikę u potencjalnych klientów. Sam analizuję daty swoich znajomych od strony numerologii gdzie przykładowo liczba dnia i miesiąca są identyczne i nie widzę tu czegokolwiek obciążającego. Jeśli się wykonuje portret jedynie sobie, to można przyjmować nawet fałszywe założenia, ale gdy wykonuje się go innej osobie, trzeba się liczyć z tym, jak nasza interpretacja wpłynie na życie tej osoby, przyjmując fałszywe założenia możemy niepotrzebnie obudzić negatywne emocje tej osoby skazując ją wedle własnego uznania na cierpienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sama nazwa wskazuje jest to Tarotowy Portret Psychologiczny, nie można zatem poddawać go analizie tylko pod względem numerologicznym, nie znając Tarota, sposobu w jaki karty na siebie wpływają i tego w jaki sposób mogą się zrealizować. Podwójna Wieża w Portrecie to przede wszystkim skłonność do autodestrukcji (nie w każdym Portrecie, podaję przykład bez analizy kart wpływających). Jeśli właściciel Portretu uświadomi sobie, że może (nie musi) mieć tego typu skłonności, to może postara się w życiu budować nie niszczyć i tym samym poradzi sobie z podwójną Wieżą. Czy to jest takie straszne i wiedza o tym zniszczy mu życie?

 

Podwójne karty na pozycjach 1 i 2 lub 3, to zupełnie inna bajka, niż podwójne karty w innych miejscach Portretu.

 

W Portretach numerologicznych poszczególne liczby mają wibracje pozytywne i negatywne również. Znam osobę której robiono taki Portret. Dowiedziała się, że będąc starszą osobą będzie musiała zaczynać od nowa (cokolwiek to znaczy), a z racji wieku może to być dla niej trudne. Czy to jej w czymś pomogło, czy raczej zasiało lęk? Chyba wolałaby usłyszeć, że ma podwójne karty w TPP, powinna uważać na to i na tamto, i przepracować je tak i siak.

 

Nie można negować jakiejś metody, tylko dlatego , że liczy sobie kilka lat a nie kilkaset, czy więcej i różni się od innych, tym bardziej, że Twoja znajomość Portretu jest bardzo powierzchowna.

Jeśli się wykonuje portret jedynie sobie, to można przyjmować nawet fałszywe założenia, ale gdy wykonuje się go innej osobie, trzeba się liczyć z tym, jak nasza interpretacja wpłynie na życie tej osoby, przyjmując fałszywe założenia możemy niepotrzebnie obudzić negatywne emocje tej osoby skazując ją wedle własnego uznania na cierpienie.

Zawsze trzeba uważać co i w jaki sposób przekazujemy osobie, której udzielamy porady. Bo tak naprawdę potrzebuje ona wsparcia. Dotyczy to także astrologów, numerologów, wszystkich osób wróżących obojętne z czego. Nie wiem dlaczego zakładasz, że Portreciści o tym nie wiedzą i to oni będą straszyć ludzi.

Jeśli komuś się chce czytać moje posty, to wie, że często używam sformułowania "może ale nie musi".

 

Kiedyś koleżanka zapytała panią Alicję o to, co należy zrobić, gdy rozkład jest totalnie beznadziejny. Pani Alicja odpowiedziała "w każdym rozkładzie można i trzeba odnaleźć coś, co daje nadzieję".

 

Przyjedź na kurs, poznaj panią Alicję, zrób kilkadziesiąt Portretów, najlepiej osobom starszym aby zobaczyć jak karty się realizują, potem krytykuj. Moim zdaniem tak będzie fair.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Trochę krytyki nigdy nie zaszkodzi. Najgorzej gdy się wpada w towarzystwo wzajemnej adoracji, będzie się wtedy dostrzegać tylko jeden punkt widzenia, nie jest to raczej rozwijające. Ogólnie idea portretu mi się podoba mimo kilku wątpliwościom. Uwierz mi, że większość uczniów Chrzanowskiej nawet nie zastanawiała się nad słusznością zasad tego portretu, od razu przeszli bezmyślnie do przeliczeń. Gdyby Chrzanowska ustaliła, że podwójne karty świadczą o mnogości talentów a potrójne o czymś co trzeba przepracować, większość znalazłoby potwierdzenie tych zasad w swoich analizach dat urodzeń, tak działa siła sugestii autorytetów. Nawet najwięksi guru nie oczekują od swoich uczniów bezmyślnego posłuszeństwa, inaczej przyciągnęliby do siebie bezmyślnych uczniów, taki byłby z tego pożytek. Być może będę dalej analizował książkę, choćby dlatego by poznać lepiej znaczenie kart w tarocie, ale będę rozpatrywał wiele różnych możliwości, być może sam się przekonam o słuszności lub nie narzuconych zasad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwierz mi, że większość uczniów Chrzanowskiej nawet nie zastanawiała się nad słusznością zasad tego portretu, od razu przeszli bezmyślnie do przeliczeń

Rozumiem, że Twoim zdaniem większość uczniów A. Ch. to osoby bezmyślne, nie posiadające własnego zdania i osądu. Nie wiem skąd czerpiesz tego typu informacje.

Byłam na większości kursów "portretowych" organizowanych w Polsce. Są na nich analizowane daty uczestników i jeśli uważasz, że można byłoby wmówić osobie, którą np. targają skrajne emocje, wszystko jest dla niej "białe lub czarne", jest wybuchowa, że jest oazą spokoju, ma wybitną umiejętność odnajdywania "złotego środka", a zrównoważenie jest jej zaletą, to się mylisz.

Według mnie, to co pisałeś wcześniej: o straszeniu ludzi czy zbijaniu kasy na ich naiwności, wykracza poza granice krytyki.

Edytowane przez Goska1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Już pisałem, że ktoś kto się za bardzo utożsamił z tym co robi, jeśli masę swojej energii temu poświęcił nie potrafi już bezstronnie myśleć i podejmować decyzji. W twoich wypowiedziach jest sporo fanatyzmu, zaczynam się czuć podobnie, jakbym rozmawiał ze Świadkiem Jehowy, to taka analogia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gośka - daj spokój, miałaś rację, do pełnego nie nalejesz;)

mahadeva - czy wiesz, ze fanatyzm i tym podobne rzeczy zarzucają najczęściej Ci, którzy sami mają z tym problem? Pomyśl o tym... Nie masz monopolu na wiedzę i nieomylność.

Może najpierw powinienem poznać dobrze samego tarota, a potem jeszcze raz ocenić portret, na razie ten wynalazek do mnie nie przemawia.

Owszem - jak wspomniała Gosia - portret jest tarotowy - nie numerologiczny. Poznaj karty, potem portret i wtedy wróć. Albo i nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva
A podobno ludzie inteligentni się nie nudzą

 

A jednak. Sorry, ale moje złośliwe uwagi powodowane są tym, że wywaliłem ponad 22 zł na "Tarotowy portret psychologiczny, który nie przedstawia tak naprawdę żadnej wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Nie wiem, ale zaczynam mieć obawy co do całego tarota. Czy mag na pozycji 9 i moc na pozycji 10 może oznaczać, że w poprzednich wcieleniach zajmowałem się w niewłaściwy sposób magią, albo samym tarotem? Coś mnie silnie ciągnie do tarota a jednocześnie nie mam pewności, czy powinienem się tym zajmować, czy będę go potrafił wykorzystać w pozytywny sposób. Tarot niesie ze sobą wiele pokus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Skoro w samym portrecie są tak traktowane (ale tylko jeśli wszystkie występują na pozycjach 1-6), to tak samo w przypadku partnerskiego, ale to bardziej taki dodatek niż jakiś konkret.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość windofchange

A w takiej doniczce wspólnej jakie szczególne talenty mogą być?

Rydwan diabeł rydwan

Głupiec głupiec

Głupiec

Rydwan

Diabeł

Nie moge tego rozszyfrować ,jaki talent może być z trzech głupców ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SooYoung

Przy podwójnym Diable to żaden, bo to głównie uzależnienie się i seks bez zabezpieczeń a i łapanie przygodnych okazji. Głupiec nie ma świadomości że robi sobie czy drugiej osobie krzywdę, bo jak ma mieć świadomość czegoś do czego nie dorósł albo nie chce dorosnąć.

 

Tutaj domijujący jest podwójny Diabeł i on będzie rzutował na relację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
...

jaki talent może być z trzech głupców ?

Potencjalem w tej relacji moze byc tutaj duza plodnosc / latwe zajscie w ciaze/ duza ilosc dzieci (bo Glupiec to sygnifikator dziecka)

 

dodatkowo przy podwojnym Diable ciaza MOZE wynikac w wyniku np. wpadki, wspolzyciu bez zabezpieczenia, seksu pod wplywem alko, narkotykow, przemocy seksualnej (gwalt).

 

nie interpretuje sie portretu partnerskiego bez wgladu w portrety czastkowe (czyli indywidualne) partnerow, dlatego napisalam ''moze''.

Edytowane przez Lakshmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
Gość Nice

Skoro w samym portrecie są tak traktowane (ale tylko jeśli wszystkie występują na pozycjach 1-6)

Bardzo ciekawi mnie ten moment :)

Czytając książkę pani Chrzanowskiej, dotyczącą portretu, nigdzie nie zauważyłam dokładnego wskazania, że przy interpretacji portretu trzeba zwracać uwagę na podwójne/potrójne karty występujące tylko na pozycjach 1-6, do tego jeszcze w podsumowaniu dotyczącym pozycji 1-14 (po za 12 i kartami karmicznymi) przypominała o kartach podwójnych/potrójnych po raz kolejny. I jakoś przy stosowaniu z określonymi pozycjami wszystko mi się zgadzało, ale szczerze powiem, że nie uczestniczyłam w warsztatach autorki (chociaż żałuję), także może czegoś nie wiem :) Również mogłam czegoś nie zauważyć, chociaż przeszukałam książkę na ten temat kilka razy :mysli:

Z góry dziękuję za wyjaśnienie tego bardzo ciekawego momentu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...