Skocz do zawartości

Łzy i tego typu rzeczy


cherry90

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

 

Jeśli to zły dział to bardzo przepraszam, ale nie wiedziałam gdzie to dać.

 

Nie zbyt wiem jak zacząć dlatego może być trochę chaotycznie.

 

Odkąd pamiętam zawsze rozumiałam drugiego człowieka. Osoby z mojego otoczenia (a większości znam tylko tak średnio.. co niektórych nawet mniej niż średnio) .. to prawie nigdy nie musiały i do tej pory nie muszą mówić, że np. jest im smutno, że czują nie pokój, że są niezadowoleni bo prawie zawsze to wyczuwałam ( lub zauważałam, nie wiem właściwie jak to określić.. chyba nie da się przede mną ukryć uczuć.. przynajmniej na to wygląda) ( i nadal tak jest).

Ale od jakiegoś czasu nie rozumiem pewnych rzeczy.

Np. kiedy jakaś kobieta płakała bo zmarł jej pies, to ja automatycznie też zaczęłam płakać, bo czułam się jakby to mój pies nie żył (a mój pies żyje, na szczęście). Nie mogłam się uspokoić, musiałam napić się jakiś ziół na uspokojenie.

Albo np. kiedy moja siostra była bardzo smutna (nie będę już konkretnie pisać dlaczego), płakała, to ja również zaczęłam płakać bo czułam się jakby to mnie dotyczyło, a nie ją. Jakbym to ja była w takiej sytuacji.

Np. kiedy moja koleżanka bała się pewnej rzeczy, że coś pójdzie nie tak, to ja również zaczęłam się bać i czułam się jakby to mnie też dotyczyło.Bardzo się bałam bo można właściwie stwierdzić że to była dość poważna rzecz. Sytuacja właściwie.

Albo np. jak pewna osoba (piszę pewna osoba ponieważ nie pamiętam już czy była to moja koleżanka czy ktoś inny), był/a bardzo wesoły/a bo udało się jej/jemu zrobić coś na czym od jakiegoś czasu zależało, to ja również zaczęłam się cieszyć, to było takie uczucie, wiecie takie uczucie jak się zrobi coś naprawdę dobrego, tak się czułam , mimo tego, że wiem że to nie dotyczyło mnie, ale tak się czułam.

I było jeszcze kilka innych takich podobnych rzeczy.

 

Tak jak napisałam na początku. Rozumiem drugiego człowieka odkąd pamiętam (potrafię się postawić na tym samym miejscu, wyobrazić sobie), ale wcześniej nie było łez i tego typu rzeczy. Takich jakby uczuć (ciężko to w słowach opisać).. Wiecie co mam na myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja droga to co nam tutaj opisałaś nazywa się empatią, jedni odczuwają to słabiej a inni mocniej. Jeżeli twierdzisz, że coraz mocniej odczuwasz to co czują inni, jeżeli z biegiem czasu odczuwasz coraz więcej świadczy to o tym, że się to u Ciebie rozwija. Chyba były już kiedyś jakieś tematy dokładniej opisujące zagadnienie. Powinnaś znaleźć metody kontroli tego, gdyż nie zawsze możesz mieć ochotę przyjmować na siebie zło tego świata. A jak ktoś bardzo mądry kiedyś zauważył dar może być również przekleństwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Na pewno jeśli Ci to nie odpowiada można to w jakiś sposób przynajmniej wyciszyć. Ja też jak zaczynam słyszeć i w danej chwili nie bardzo mi to odpowiada potrafię to zablokować. Niestety nie opiszę Ci tu tego jak to robię z prostej przyczyny. Po prostu nie umiem tego opisać działam raczej instynktownie, nie do końca rozumiejąc mechanizmy działania, jednak by wyłączyć światło nie trzeba znać się na elektronice, przewodnictwie i tym podobnych. Wystarczy przycisnąć wyłącznik, ja coś na wzór takiego wyłącznika odkryłem u siebie i teraz z niego korzystam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ,ciężko ,a nawet bardzo trudno poradzić sobie z negatywnymi emocjami,czy też z negatywną emocją ,która wniknęła w nas z otoczenia ,potrzebny nam jest czas dla siebie,aby odizolować się od otoczenia (doświadczenie pustyni) ,oraz pozbyć się -zagłębiając we własne wnętrze stresów które się w nas nagromadziły .

 

Powklejam tutaj ,parę artykułów z mojego bloga,to co naprawdę doświadczałem /przeżywałem , i co czuję do dzisiąj :

 

Przemiana (transformacja ) Nienawiści w Miłość .

 

on 18-07-2010 at 08:03

 

Chciałbym opisać tutaj proces jaki zachodzi we mnie w ciągu dnia i nocy ,jest to wynik rozwijającej się empatii -(altruizm .bezinteresowność ),na wschodzie określa się ten stan jako - wielkie współczucie ,ponieważ moja świadomość była na niskim poziomie (świadomość jest elastyczna i może się zwiększać /rozwijać przez całe życie człowieka) ,nie mogłem sobie poradzić z ludzkim strachem,obawami ,lękami itd. które wniknęły we mnie (proces odbywający się na poziomie podświadomym i nieświadomym psychiki ) .

 

Które to uczucia bardzo mocno czułem ,nieraz jako bicie serca po lewej stronie , ponieważ przejmując zło,strach tego świata ,czułem wiele razy bicie lewego serca (sprawdzałem żeby się upewnić wielokrotnie) ,lecz medytując czy wykonując inne formy relaksu przekrztałcałem gniew czy strach który mocno czułem (potwierdzone wieloletnim doświadczeniem ) ,przetransformowałem Nienawiść w Miłość ,czując bicie prawego serca (sprawdzałem nieraz ) ,nawet teraz pisząc ten blog czuję duży strach ,czyjeś obawy ,choć ja mam pełną kontrolę emocjonalną ,czysty umysł i serce ,także niemożliwym jest że to moje uczucia ,no i kiedy zakończyłem oczyszczać umysł z tego co zostało mi narzucone z otoczenia (czując bicie serca na środku klatki piersiowej tam gdzie znajduje się czakra serca - Anahata ,lub serce mistyczne które pokazuje Chrystus na niekturych obrazkach,obrazach )-stan równowagi, przekrztałciłem wszystko co złe (wewnątrz i na zewnątrz ) a przekazałem otoczeniu Miłość ,Spokój ,itd.

 

 

Więc naturalnym jest że skoro wchłonąłem ludzkie złe emocje itd. ludzie poczuli się pewniej a mnie właśnie obarczali winą za wszystko co złe, głupie ,itd. (nieraz tak było )

nawet na forum nieraz były niepotrzebne zatargi i ostrzeżenia które otrzymałem ,cóż człowiek uczy się na błędach -nie czuję żalu,urazy czy pretensji do nikogo , to już przeszłość ,nawet nieraz na zewnątrz idąc z pracy zebrałem ludzkie myślokrztałty i mój gniew był tak wielki a agresja tak duża że ryczałem ,kłąłem ,aż uznali mnie za niebezpiecznego wariata ,tyle było we mnie negatywnych emocji że nie mogłem sobie z tym poradzić ,ponieważ potrzebowałem czasu samotności ,dla siebie -aby oddać się głębszej medytacji czy modlitwie .

 

***

Moje tzw. "Egzorcyzmy" (uzdrawianie siebie i świata)

 

 

on 29-09-2010 at 06:25

 

Dzisiaj w nocy ,(a to co piszę to czysta prawda) .

 

Wstałem o godź. 2 oo ,bolała mnie głowa po prawej stronie i do tego czułem wielki smutek i beznadzieję oraz mdłości (niejednokrotnie tak czułem ,lecz dzisiaj prawie nic nie pomagało ,w polepszeniu mojego samopoczucia) ,zawsze umiałem się uzdrowić że tak to nazwę

 

-za pomocą specialnych układów palców (mudry) ,pozycji z jogi czy medytując nad kartami tarota lub wiele ,wiele innych technik które dotąd znałem, i innych .

 

Dzięki którym mogłem dojść do równowagi psychicznej (czyt. zintegrować prawą i lewą półkulę muzgu oraz połączyć ciało i umysł ,czyli uzdrowić siebie i otoczenie dookoła) .

 

W końcu wziąłem słuchawki ,magnetofon ,karty tarota i połączyłem wszystkie techniki ,jednocześnie siedząc w pół lotosie (jak na zdjęciu) ,na tekturze poprzyklejałem karty tarota archetypowe (mogłem w ten sposób oglądać wszystkie i obiegać je mentalnie wzrokiem ) .

 

Medytując tak zauwarzyłem ,po niedługim czasie że,jest to bardzo silna technika psychologiczna ,a słuchając z kasety dobrej muzyki energetycznej (dźwięk silnie działa na ośrodek (czakrę serca ,budząc je do życia ,otwierając serce i pobudzając mózg ), oraz wybierając kartę tarota np. Źródło (Osho Zen Tarot i wpatrując się w nią ) oraz inne karty jak np. karta -"Poza Iluzję" ) i wyobrażając sobie (wizualizując) jak biegam po świecie ,rozsyłając Boską Miłość ,po każdym zakątku ziemi ,do wszystkich stworzeń .

 

Po pewnym czasie odczułem głębokie Katharsis/Uzdrowienie /Miłość /Wdzięczność za wszystko co było złe i dobre w moim życiu ,i poczęły mi lecieć łzy z oczu ze szczęścia .

 

Radość moja była nieziemska,lecz wdzięczność składam przede wszystkim Bogu .

 

***

 

Moja Walka z szatanem/diabłem/złem/egatywną energią :

 

on 16-10-2010 at 14:23

 

Całe życie walczyłem z demonami,i proszę nie bagatelizujcie tego .

Chrystus walczył z Diabłem -który obiecywał mu wszystkie skarby świata ,Budda walczył z Demonem Marą -tak się nazywał ogólnie jego diabeł i kusił go na wszelkie sposoby -strachem,pożądaniem seksualnym oraz wszelkimi innymi rozkoszami zmysłowymi ,kto zainteresowany jego walką z szatanem ,polecam filmik : http://www.youtube.com/watch?v=n1gql...x=0&playnext=1 ,ponieważ narodziny ,nauczanie i życie są bardzo podobna tych dwóch wielkich mistrzów duchowych ludzkości ,proszę poczytać : ,http://www.vismaya-maitreya.pl/zmian...i_dna_cz2.html .

Ja przeszłem i przechodzę przez to samo ,walcząc ze swoimi demonami -Demon poklasku,zniechęcenia ,obawy ,lęku ,strachu,zrozumienia,porządania,negacji (nie to ,nie tamto) , Demon -przywiązania,uzależnienia , Demon publiczności (systemu ) ,zażenowania,potrzeby ,zazdrości ,wstydu itp.

 

A te 40 dni na pustyni o których wspomina biblia,jest to metaforyczne określenie ,na odizolowanie się od otoczenia i podięcia samotnej walki z własnymi demonami/myślami które wypływają z podświadomości .

 

Zacytuję mądrą wypowiedź którą kiedyś czytałem "W HISTORII DLATEGO NAJWIĘCEJ BYŁO NIESZCZĘŚĆ I WOJEN ,ŻE CZŁOWIEK NIE POTRAFIŁ I NIE POTRAFI USIEDZIEĆ ,SPOKOJNIE SAM ZE SOBĄ Np. W POKOJU ."

 

***

 

Streszczenie Mojego Życia

 

on 28-09-2010 at 08:23

 

Kochani być może,co mam nadzieję czytając te słowa ,niejednemu wiele uświadomi i wiele błędów z mojej winy ,przypisywałem innym ludziom ,lecz tak naprawdę był to mój świadomy wybór (jeszcze z poprzednich wcieleń ).

 

Wiem to teraz ,patrząc na moje życie z obecnej perspektywy (gdy Świadomość Duchowa moja wzrosła ,stałem się dojrzalszy -Psychicznie ,Moralnie /Etycznie ,Duchowo ,umysłowo i Fizycznie ) ,wiele błędów mógł bym uniknąć ,na niektóre sprawy nie miałem wpływu (to były moje lekcje życiowe ,których musiałem doświadczyć ) :

 

- Obecnie mam 43 lata ,w jednej miejscowości mieszkam już 39 lat - Jastrzębie Zdrój na Śląsku ,a 4 latka mieszkałem w Województwie Opolskim tu i tam ,najwięcej w Otmuchowie .

 

Jak napisałem w tytule streszczę tylko najważniejsze rzeczy :

 

- Dzieciństwo moje było różne -raz dobrze raz gorzej , ważniejszy jest dla mnie okres kiedy to przyjechałem na Śląsk ,Ojciec słyszał że pracując na kopalni można otrzymać mieszkanie .

Umiał zaplanować życie ,lecz nie umiał sobie radzić ze sobą ,swoimi słabościami ,nie potrafił panować nad emocjami ,dlaczego wspominam o członkach rodziny -ponieważ wszystko czego doświadczamy ,jest ze sobą powiązane ,można powiedzieć że, wszelkie przeciwości losu to nasze " Lekcie w Duchowym Rozwoju " .

 

Ojciec był szczęśliwy jak przyszedłem na świat ,owszem ,lecz intuicyjnie czułem już w puźniejszym czasie ,że żyje "Mentalnie " w innym świecie i alkochol oraz kobiety były jego wielką słabością (mając żonę przy niej ściskał i więcej innych rzeczy robił z innymi kobietami ) co bardzo bolało moją matkę nieraz ,a ja byłem za mały żeby coć zrobić ,i tak dorastałem w wielkim stresie ,i żyję w stresie do dzisiaj ,tylko że zaszła we mnie wielka zmiana wewnętrzna ,nawet na poziomie komórkowym ,genowym ,i dlatego ciężko żebym obecnie znalazł zrozumienie wśród najbliższych ,nawet matki .

 

Jak miałem koło trzydziestki ,i doskonaląc się duchowo -magiczno -psychicznie ,przez wiele lat (ok. 17 lat.) i doświadczając wielu przeciwności losu ,oraz mając ojca i matkę alkocholików ,(obcnie ojciec nie żyje ,miał 60 lat ,a matka już nie pije ,dotychczas zmuszało matkę do picia otoczenie,i agresywny ojciec ),owszem miał okresy kiedy był łagodny,ale tylko wtedy gdy nie pił .

 

Ojciec umarł na moich oczach 10 lat temu ,a matka puźniej miała zawał serca i na OIOM (oddział w szpitalu ) czego byłem świadkiem ,nie licząc reszty rodziny ,brat dość że dziennie pije parę piw to jeszcze odwiedzałem go w szpitalu dla umysłowo chorych ,on orzeczoną ma schozofrenię i z nimi muszę niestety mieszkać ,lecz mam pokój który urządziłem jak świątynię ,mając min. wizerunki mistrzów duchowych jak min. Budda i Chrystus oraz wiele energetycznych obrazów itp. ,w którym mogę pozbyć się stresów ,poprawić swój stan energetyczny oraz oddać się głębszej medytacji (samadhi) poznaniu własnego wnętrza i rozlaniu tej miłości na całe stworzenie ,czy modlitwie ,znaczy rozmowie z Bogiem .

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mafciek chyba odczuwam co raz mocniej, nie potrafię dokładnie stwierdzić. Ostatni tydzień (no góra dwa) to późnym wieczorem, odczuwam taki strach,lęk ale wiem że to nie moje uczucie, bo nie mam czego się bać. Tylko w jeden dzień zauważyłam, że siostra się czegoś boi (spytałam jej później , powiedziała mi czemu itd.), to podejrzewam że jakby od niej doświadczyłam tego uczucia. Ale potem w resztę dni wieczorem, to nie zauważyłam że się czegoś boi, bo wiem że sprawa została już potem rozwiązana, a mimo tego ja nadal odczuwałam ten lęk i strach a wiem, że to nie było moje uczucie.

 

Dzisiaj rano miałam już wszystkiego dość. Obudziłam się strasznie zdołowana z myślami samobójczymi, ale wiem, że ja nie zamierzam popełnić samobójstwa, wiem że to nie moje. W takim razie czyje ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mafciek chyba odczuwam co raz mocniej, nie potrafię dokładnie stwierdzić. Ostatni tydzień (no góra dwa) to późnym wieczorem, odczuwam taki strach,lęk ale wiem że to nie moje uczucie, bo nie mam czego się bać. Tylko w jeden dzień zauważyłam, że siostra się czegoś boi (spytałam jej później , powiedziała mi czemu itd.), to podejrzewam że jakby od niej doświadczyłam tego uczucia. Ale potem w resztę dni wieczorem, to nie zauważyłam że się czegoś boi, bo wiem że sprawa została już potem rozwiązana, a mimo tego ja nadal odczuwałam ten lęk i strach a wiem, że to nie było moje uczucie.

 

Dzisiaj rano miałam już wszystkiego dość. Obudziłam się strasznie zdołowana z myślami samobójczymi, ale wiem, że ja nie zamierzam popełnić samobójstwa, wiem że to nie moje. W takim razie czyje ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Podobno mocne rozwinięcie empatii to wstęp do czytania w myślach, tu możesz o tym poczytać - http://www.ezoforum.pl/jasnowidzenie/30384-czytanie-w-myslach.html

Przede wszystkim naucz się rozpoznawać, które odczucia i myśli są Twoje, a które pochodzą z otoczenia. To ważne bo musisz wiedzieć co blokować żeby nie blokować własnych myśli/uczuć.

Myślę, że jak to opanujesz to z czasem sama nauczysz się blokować, przyjdzie to z czasem.

Jeżeli jesteś wierząca to pewnie nie zaszkodzi się pomodlić o pomoc i pozytywny obrót sprawy.

Możesz też zwrócić się do swoich duchowych opiekunów z podobną prośbą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

które odczucia i myśli są Twoje, a które pochodzą z otoczenia.

 

tak. ale jak już przyjda, to należy z nimi pracować jak z własnymi. jest tego przyczyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno mocne rozwinięcie empatii to wstęp do czytania w myślach, tu możesz o tym poczytać - http://www.ezoforum.pl/jasnowidzenie/30384-czytanie-w-myslach.html

Przede wszystkim naucz się rozpoznawać, które odczucia i myśli są Twoje, a które pochodzą z otoczenia. To ważne bo musisz wiedzieć co blokować żeby nie blokować własnych myśli/uczuć.

Myślę, że jak to opanujesz to z czasem sama nauczysz się blokować, przyjdzie to z czasem.

Jeżeli jesteś wierząca to pewnie nie zaszkodzi się pomodlić o pomoc i pozytywny obrót sprawy.

Możesz też zwrócić się do swoich duchowych opiekunów z podobną prośbą.

 

To jak mogę się nauczyć rozpoznawać, które uczucia są czyje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim intuicyjnie. Jestem empatą, tyle, że ja nie płaczę, gdy komuś jest smutno, ba mi wtedy smutno nie jest. Wyczuwam wszystkie emocje człowieka, uczucie i nastrój, który mu towarzyszy. Dzięki temu jestem w stanie powiedzieć mnóstwo rzeczy o danej osobie oraz stwierdzić czy ona kłamie czy też nie, a nawet czytać w jej myślach. Oj troszke odchodzę od tematu...

 

Powinnaś przede wszystkim uodpornić się na to. Naucz się segregować ludzkie problemy. Opanownie tego jest trudnym zadaniem. Musisz unikać ludzi, którzy mają głowy pełne problemów i ciągle ci sie zwierzają.

 

 

Gdy Cię nęka jakiś stan, wyrzuć go z głowy. Zwyczajnie wmawiasz sobie, że już cię to nie interesuje i zajmujesz się czymś innym.

 

To jest postawa, którą trzeba sobie wypracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...