Skocz do zawartości

Piramidy, schody, scena, ulica


traceler

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Bardzo proszę o pomoc w interpretacji snu. Obecnie jestem w trakcie poszukiwania nowej pracy (z poprzedniej zrezygnowałem z różnych powodów, które skutkowały bardzo silnym stresem, poczuciem przyduszenia i frustracji). Od lat pracuje w branży technologicznej (praca umysłowa), jednak rozważam zmianę branży (planuję zmienić pracę na fizyczną do której posiadam uprawnienia) ze względu na to, że w mojej branży po osiągnięciu pewnego wieku coraz trudniej znaleźć zajęcie (nawet za granicą) oraz na wymagania pracodawców (każdy pracodawca wymaga innych umiejętności i bardzo trudno wstrzelić się z posiadanymi w to, czego wymaga potencjalny pracodawca). Stan cywilny: wolny (rok temu zakończony siedmioletni związek ze względu na nielojalność drugiej strony).

Sen:

Część 1.

Znalazłem się przed domem-piramidą. Widziałem ją z zewnątrz (dokładnie dwa domy-piramidy). Obydwie piramidy posiadały klatkę schodową, która była bardzo wąska i prowadziła do poszczególnych pięter (20 lub 40 pięter). Byłem zdziwiony, że taki wysoki budynek nie posiada windy. Wchodziłem po schodach na górę, po drodze mijając ludzi schodzących w dół. Na samej górze znajdowało się jedno mieszkanie (dwa duże pokoje bardzo ładnie urządzone) oraz jacyś ludzie (w tym kobieta z ZUS - która wystąpi na końcu tej części snu). Po miłej rozmowie z właścicielami tego mieszkania (zwróciłem uwagę w rozmowie na to, że musi być ciężko mieszkać tak wysoko szczególnie że nie ma windy), wyszedłem z mieszkania. W holu znajdowały się drzwi do windy (którą można było dojechać tylko na to piętro), jednak... windy nie było, były tylko drzwi (windy nigdy nie zamontowano, drzwi nie pubowałem otwierać). Przeskok: (inna lokalizacja ) kobieta z ZUS pokazywała mi jakieś wyciągi z wykreślonymi (na czerwono) pozycjami.

Część 2.

Znajduję się nagle na scenie razem z zespołem grającym folk/muzykę etniczną (scena znajdowała się na zewnątrz, noc, pełne trybuny zachwyconych słuchaczy). Zespół złożony z wielu instrumentów m.in. z gitary i dziwnych bębnów. Pomagałem grać na jednym z tych dziwnych bębnów. Po jakimś czasie podeszło do mnie dwóch muzyków i zaczęli grać na tym samym bębnie (w tym momencie przestałem grać i odszedłem). Na scenie była również moja była, która zajmowała się (z sukcesem) flirtowaniem z członkami zespołu.

Część 3.

Znalazłem się na zewnątrz, na chodniku. Szedłem z rodzicami (którzy żyją) wzdłuż ulicy. Przed przejściem przez skrzyżowanie, przy którym stało kilka osób, zatrzymała się czerwona honda (samochód). Mój doszedł do połowy ulicy, po czym wrócił. Jak wrócił, to wszyscy przeszliśmy na drugą stronę ulicy.

 

Bardzo proszę o pomoc w interpretacji snu.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć :)

Bardzo ciekawy i symboliczny sen! Na razie zadam pytanie:

Po miłej rozmowie z właścicielami tego mieszkania

jak wyglądali właściciele mieszkania? Kogoś przypominali? Jak się czułeś przy rozmowie z nimi? Opisz bardziej szczegółowo swoje wrażenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

Dzięki za odpowiedź.

Odnośnie Twojego pytania: W mieszkaniu na górze było około czterech-pięciu osób (rozmawiałem z dwoma, z kobietą i mężczyzną). Żadna z tych osób nikogo mi nie przypominała (jednak już wiedziałem, że kobieta pracuje w ZUS, o czym dowiedziałem się na końcu tej części snu). Treści rozmowy niestety nie zdołałem sobie przypomnieć, poza kwestią braku windy (sen spisałem od razu po przebudzeniu, jednak nie byłem w stanie przywołać treści rozmowy). Rozmowa przebiegała w miłej atmosferze, czułem głęboki spokój ale jednocześnie odczuwałem wyższość 'właścicieli mieszkania' - uczucie przebywania wśród osób o bardzo wysokiej kulturze osobistej, jednak skromnych i nie wywyższających się oraz posiadających głębokie zrozumienie. Pamiętam bardzo moje zdziwienie odnośnie braku windy, szczególnie, że mieszkanie znajdowało się bardzo wysoko. Co ciekawe, nie byłem zmęczony po wejściu na samą górę. Wchodząc po schodach na górę, wchodziłem jeszcze z kimś (miałem przeczucie że to mój przyjaciel), jednak na szczyt dotarłem sam - pamiętam rozmowę z tą osobą na temat osób schodzących z góry (odczuwałem chyba pewną dezaprobatę w stosunku do tych osób, jednak zniknęła ona po myśli w stylu "szanuj ludzi, których mijasz wchodząc na szczyt, gdyż spotkasz ich gdy będziesz ze szczytu spadał").

 

W części drugiej, w początkowej fazie snu (do momentu przybycia dwóch muzyków) pozytywne uczucie spełnienia obowiązku, zadowolenia ze wspaniałej muzyki, udanego występu. Na koniec snu odczuwałem jednak, uczucie rozczarowania, smutku i odrzucenia. Gitarzysta był bardzo podobny do Pat'a Metheny, poza tym jedyną znaną osobą była moja ex.

 

Trzecia część: uczucie lekkiej irytacji na rodziców (szczególnie na ojca) oraz frustracji. (moje dzieciństwo nie należało do udanych).

 

Mam nadzieję, że to pomoże w interpretacji.

Jeszcze raz dzięki za zainteresowanie snem i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piramida może być symbolem rozwoju społecznościowego, i ogólnie w tych snach jest dużo symbolów, które są z tym powiązane. Piętra - to nowe poziomy rozwoju, nowe obszary. Brak windy może oznaczać, że rozwój jest osiągalny w swoim tempie, rośniesz powoli, krok po kroku, nie skaczesz nagle z dołu na górę.

Wchodziłem po schodach na górę, po drodze mijając ludzi schodzących w dół.

Jak ruszamy do góry, lub w ogóle idziemy drogą życia, to zwykle wielką ilość ludzi omijamy, zostawiamy na poprzednich piętrach, idziemy z nimi w różnych kierunkach, bo to, co dla nas jest postępem, dla nich może mieć odwrotne znaczenie. Także idziesz w swoim kierunku postępu, a inni w swoim :)

Na samej górze znajdowało się jedno mieszkanie (dwa duże pokoje bardzo ładnie urządzone) oraz jacyś ludzie (w tym kobieta z ZUS - która wystąpi na końcu tej części snu). Po miłej rozmowie z właścicielami tego mieszkania (zwróciłem uwagę w rozmowie na to, że musi być ciężko mieszkać tak wysoko szczególnie że nie ma windy), wyszedłem z mieszkania.

W mieszkaniu na górze było około czterech-pięciu osób (rozmawiałem z dwoma, z kobietą i mężczyzną). Żadna z tych osób nikogo mi nie przypominała (jednak już wiedziałem, że kobieta pracuje w ZUS, o czym dowiedziałem się na końcu tej części snu). Treści rozmowy niestety nie zdołałem sobie przypomnieć, poza kwestią braku windy (sen spisałem od razu po przebudzeniu, jednak nie byłem w stanie przywołać treści rozmowy). Rozmowa przebiegała w miłej atmosferze, czułem głęboki spokój ale jednocześnie odczuwałem wyższość 'właścicieli mieszkania' - uczucie przebywania wśród osób o bardzo wysokiej kulturze osobistej, jednak skromnych i nie wywyższających się oraz posiadających głębokie zrozumienie.

Myślę, że bardzo zależy ci na zdaniu ludzi, na ich ocenie twojego postępu, osiągnięć. Też może tak byc, że to byli odzwierciadlenia twój roli społecznych i wewnętrznych, ich personifikacja (wszyscy mamy takie roli - ojciec, właściciel, poeta, podróżnik...)

Po miłej rozmowie z właścicielami tego mieszkania (zwróciłem uwagę w rozmowie na to, że musi być ciężko mieszkać tak wysoko szczególnie że nie ma windy), wyszedłem z mieszkania. W holu znajdowały się drzwi do windy (którą można było dojechać tylko na to piętro), jednak... windy nie było, były tylko drzwi (windy nigdy nie zamontowano, drzwi nie pubowałem otwierać).

Wiesz, że można szybciej wszystkiego osiągać, ale wolisz jednak po woli, krok po kroku, to twoja najlepsza metoda na to :)

Przeskok: (inna lokalizacja ) kobieta z ZUS pokazywała mi jakieś wyciągi z wykreślonymi (na czerwono) pozycjami.

To mi się kojarzy ze strachem przed zmianą branży, przed brakiem zaakceptowania przez innych...

Znajduję się nagle na scenie razem z zespołem grającym folk/muzykę etniczną (scena znajdowała się na zewnątrz, noc, pełne trybuny zachwyconych słuchaczy). Zespół złożony z wielu instrumentów m.in. z gitary i dziwnych bębnów. Pomagałem grać na jednym z tych dziwnych bębnów. Po jakimś czasie podeszło do mnie dwóch muzyków i zaczęli grać na tym samym bębnie (w tym momencie przestałem grać i odszedłem). Na scenie była również moja była, która zajmowała się (z sukcesem) flirtowaniem z członkami zespołu.

W części drugiej, w początkowej fazie snu (do momentu przybycia dwóch muzyków) pozytywne uczucie spełnienia obowiązku, zadowolenia ze wspaniałej muzyki, udanego występu. Na koniec snu odczuwałem jednak, uczucie rozczarowania, smutku i odrzucenia. Gitarzysta był bardzo podobny do Pat'a Metheny, poza tym jedyną znaną osobą była moja ex.

Muzyka może odzwierciadlać na ile harmoniczne jest twoje życie, czy jesteś zadowolonym z niego, relację z otoczeniem, z tego co piszesz, to ogólnie jest w tej dziedzinie wszytko dobrze, jesteś zadowolony, tylko postępki twojej eks cię nadal martwią, myślisz o niej, jesteś rozczarowany tym...

Znalazłem się na zewnątrz, na chodniku. Szedłem z rodzicami (którzy żyją) wzdłuż ulicy. Przed przejściem przez skrzyżowanie, przy którym stało kilka osób, zatrzymała się czerwona honda (samochód). Mój doszedł do połowy ulicy, po czym wrócił. Jak wrócił, to wszyscy przeszliśmy na drugą stronę ulicy.

Trzecia część: uczucie lekkiej irytacji na rodziców (szczególnie na ojca) oraz frustracji. (moje dzieciństwo nie należało do udanych).

Irytacja na rodziców może być związana, sądząc po fabule snu z ich wpływem na twoje życie, na podejmowanie ważnych decyzyj i wyborów. Czerwona honda może być związana z tym, że przywiązujesz wielką uwagę do sukcesu, osiąganym przez innych ludzi, do obcego życia.

Mój doszedł do połowy ulicy, po czym wrócił.

Ojciec?

__________

Ogólnie widać po fabule snu ważność zmian i decyzyj w twoim życiu na moment teraźniejszy, sen odzwierciadla twoje plany, postęp, obawy, ważność zdania otoczenia na temat twojego życia i postępu i relacyj z twoim otoczeniem. Nadal martwi cię życie twojej byłej. Nadal przejmujesz się tym, jak twoje rodzice wpływają lub jaki wpływ okazali na twoje życie, na podejmowanie kluczowych decyzyj. Korzenia swojego snu musisz szukać w relacjach z otoczeniem i ogólnym zadowoleniem stanem swojego życia :)

_______________

Czekam na twoje komentarze, życzę wszystkiego dobrego i dobrych snów :)

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej :),

 

Mój doszedł do połowy ulicy, po czym wrócił.

Ojciec?

 

Tak, mój Ojciec.

 

Dziękuje bardzo za dogłębną interpretację, rozjaśniła mi ona sytuację.

Odnośnie mojego charakteru, to trafiłaś w 100%. Rzeczywiście mam problem z przywiązywaniem uwagi to tego, co uważają/jak postrzegają mnie inni i często robię coś na przekór sobie, aby uszczęśliwić innych lub coś 'udowodnić' (co mnie męczy od kiedy zacząłem to zauważać i pracuję nad tym, aby to zmienić). Czasami czuję się jak dziecko we mgle, które ma bardzo nieaktualną mapę i do tego porusza się po omacku po terenie, który drastycznie się zmienił. Mam silne przeczucie, że powinienem zmienić branżę, czuję że to czas na zmianę pomimo tego, że będzie to postrzegane jako 'krok w dół' na szczeblu drabiny społecznej, jednak zakładam, ze da mi wewnętrzny spokój oraz czas.

 

Jeszcze raz dzięki wielkie za pomoc i życzę duuużo szczęścia :)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...