Skocz do zawartości

Rozkład 3 karty


Arbogast

Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderator

Chciałem zwrócić uwagę na znamienne zjawisko ciągnięcia 3 kart i to jeszcze całościowo traktując odpowiedź...

 

Niektórzy tarociści proponują wyciągać jedna kartę, gdy zależy nam na szybkiej odpowiedzi, względnie na ciągnięciu dwu kart, w których jedna mówi o pozytywach, draga zaś ostrzega. Skąd zatem wziął się chyba najczęściej występujący na forum rozkład 3 kart (tym bardziej taki, gdzie każda karta jest odpowiedzią wynikową)?

Ciekawi mnie skąd u początkujących tarocistów taka moda na 3 karty?

Gdy ja zaczynałem swoją przygodę z kartami, rozpoczynałem od typowych rozkładów (partnerski), gdyż łatwiej je interpretować... wiemy co dana karta oznacza w swoim miejscu... Czytanie wielu kart całościowo nastręcza wielu trudności, zwłaszcza, gdy te karty nie są spójne...

 

Nie każdy problem można zobaczyć na podstawie 3 kart, do relacji między ludzkich lepszy jest rozkład partnerski, podobnie do problemów zawodowych czy finansowych. Jest tych rozkładów bardzo dużo i można coś dla siebie wybrać, pomocna w wyborze będzie na pewno literatura "Tarot a miłość" i "Tarot a finanse" Alicji Chrzanowskiej, chociażby ze względu na mnogość rozkładów występujących w tych pozycjach literaturowych.

 

Rozkłady na 3 karty nadają się wtedy, gdy potrzebujemy konkretną odpowiedź, na dość proste pytanie np:

Jak przebiegnie moje spotkanie; jak rozwinie się znajomość; co się stanie, gdy...; co o tym myśli;

Widać tutaj analogię do rozkładu "Decyzja", w którym dwie drogi wyboru opisane są trzema kartami, chronologicznie ukazując przyszłość, z ostatnią kartą jako najważniejszą, opisującą wydarzenia długoterminowe...

 

Jednak przy pytaniach typu: czy dostanę pracę; czy zdam egzamin; czy ktoś się odezwie, czy będzie to; a więc w pytaniach, w których nie dajemy kartom możliwości swobodnego nakreślenia przyszłości, ale wymuszamy na nich odpowiedź bardzo konkretną (co nie znaczy precyzyjną, karty odpowiedzą jak chcą... nie raz nic nie odpowiedzą) rozkład z 3 kart nie wydaje się być skuteczny, a przynajmniej nie w takiej chronologicznej konwencji... raczej należałoby nadać kartom inne znaczenie, przy czym zostawiłbym kartę ostatnią jako wynikową, zaś jedna karta winna dotyczyć wpływów otoczenia na dany problem, gdyż jeśli pytamy " czy dostanę pracę" to pod kartą otoczenia może być nastawienie pracodawcy, względnie sytuacje w firmie, itp przy pytaniu "czy się odezwie?", "czy ze mną pojedzie?" (a wiec przy pytaniach, gdzie coś zależy od drugiej osoby) karta otoczenia wówczas mówi o nastawieniu tej osoby, być może o jego myślach, czy obawach (zwykle to wychodzi w odpowiedniej karcie), zaś pierwsza karta jest jakby nakreśleniem problemu, nastroju, ale z perspektywy pytającego, przy pytaniach o pracę, finanse karta ta pokazuje w jakiej sytuacji jesteśmy, czy mamy się czegoś obawiać, czy raczej jesteśmy na dobrej drodze.. przy pytaniach o relacje z drugą osobą karta ta pokazuje nasze nastawienie, nasze nadzieje, bądź obawy

 

Co o tym sądzicie Koleżanki o Koledzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wielu opracowaniach (nawet od jednego z tarocistów od którego wiedzy zaczynałam) podawane jest że rozkład z 3 kart jest najprostszy, bo mało kart a dużo z niego można wyczytać... nikt nie pokusił się dotąd o takie rozpisanie że na jedne pytania czy sprawy nadaje się a nie inne nie... każdy natomiast pisze, że nawet w rozkładach na 3 karty należy każdej karcie przypisać jakieś znaczenie (pozycję)... i z tym się zgadzam jak najbardziej... i z tym co piszesz - że w wielu aspektach 3 karty można czytać chronologicznie lub nawet całościowo a przy bardziej złożonych rozkładach pozycje powinny być oznaczone lub rozkład powinien być większy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z Tobą, Arbogaście, że rozkład z trzech kart nie nadaje się do wszystkich typów pytań. Ja bardzo szybko zaczęłam używać bardziej skomplikowanych rozkładów, bo w moim odczuciu pokazują problem z szerszej perspektywy. Poza tym traktowanie rozkładów na 3 karty "całościowo" (co się często tutaj zdarza) to dla mnie jakaś abstrakcja, tak się zdecydowanie nie da. Kto coś takiego głupiego wymyślił?

 

Jednak przy pytaniach typu: czy dostanę pracę; czy zdam egzamin; czy ktoś się odezwie, czy będzie to; a więc w pytaniach, w których nie dajemy kartom możliwości swobodnego nakreślenia przyszłości, ale wymuszamy na nich odpowiedź bardzo konkretną (co nie znaczy precyzyjną, karty odpowiedzą jak chcą... nie raz nic nie odpowiedzą) rozkład z 3 kart nie wydaje się być skuteczny, a przynajmniej nie w takiej chronologicznej konwencji...

 

Odnośnie powyższego mam zupełnie inne zdanie. Zdarza mi się zadawać pytania od czy i karty dają konkretną odpowiedź. Podam Ci przykład: Czy pan X się do mnie odezwie (karty interpretowane chronologicznie, ostatnia jako odpowiedź):

8 buław + Cesarzowa + 2 kielichów

Jednoznacznie widać, że tak. Przynajmniej w moim odczuciu. Zresztą takich przykładów mogłabym podać mnóstwo. Oczywiście zgodzę się z tym, że nadanie kartom konkretnych znaczeń (typu: co jest za, co przeciw itp.) bardzo ułatwia pracę, jednak i bez tego też się da :) Wszystko zależy od osobistych preferencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

Odnośnie powyższego mam zupełnie inne zdanie. Zdarza mi się zadawać pytania od czy i karty dają konkretną odpowiedź. Podam Ci przykład: Czy pan X się do mnie odezwie (karty interpretowane chronologicznie, ostatnia jako odpowiedź):

8 buław + Cesarzowa + 2 kielichów

Tylko nie zawsze karty są spójne... czasem się wkradnie jakaś karta, która obraz zaciemnia... I co wtedy? Zgaduj zgadula czyja złota kula :P

Chce poznać Wasze opinie na ten temat, by sobie wypracować jakiś system pytań na 3 karty... Przy okazji wymienimy się spostrzeżeniami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większych rozkładach też się zdarza, że karty nie trzymają się kupy. Dla mnie to jest znak, że albo temat jest "przewróżony", albo po prostu karty nie chcą ze mną danego dnia gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie, że ten temat został poruszony. Podobnie jak Wy zauważyłam modę na 3 Karty. Pierwsze kontakty z Kartami są bardzo ważne, nabieramy wtedy pewnych nawyków i co najważniejsze uczymy się jak to wszystko połączyć ze sobą, a na 3 Kartach bywa to trudną sztuką.

Ostatnio w wielu miejscach zauważyłam szerzącą się manię pytań na 3 Karty.

Owszem takie rozkłady są fajne, ale dlaczego nie nadać im odpowiednich znaczeń?

 

1. za

2. przeciw

3. wynik

lub

1. co on myśli

2. co ja myślę

3. nasz przyszłość ( tu można zawęzić przedział czasowy do tygodnia, miesiąca, 3 miesięcy)

lub

1. atmosfera dnia

2. miła niespodzianka

3. na co powinnam uważać

lub

1. co mi pomoże

2. co mi przeszkodzi

3. wynik

 

można mnożyć takie rozkłady w zależności od postawionego pytania a o ile może on ułatwić interpretację, nie wprowadza chaosu i domysłów, daje po prostu odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od osobistych preferencji :)

Ja stosuję i takie rozkłady na 3 karty, gdzie ciąg zdarzeń przedstawiany jest chronologicznie, i takie, gdzie każda karta coś znaczy. Każdy robi, jak uważa. Jeśli ludzie mają ochotę ciągnąć 3 karty bez oznaczania ich jakoś konkretnie, to niech tak robią. Byle tylko potrafili powiedzieć, która karta jest odpowiedzią końcową, bo teksty typu "traktuję ten rozkład całościowo" są - przynajmniej w moim odczuciu - jakąś kompletną porażką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

mysle, ze mozna rozklad na 3 karty traktowac calosciowo - np. w pytaniach typu: dlaczego ktos cos robi/nie robi czegos

- wtedy mamy po prostu obraz sytuacji, a karty nie musza pokazywac kolejnych wydarzen,

dojscie do tego, ktora to wersja (chronologiczna czy opisowa) to czesto kwestia wyczucia/intuicji

natomiast w pytaniu o wynik - albo warto zrobic 3+1 (na przyklad, ostatnia wynik, reszta tlo)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z Tobą Bagheerko, że w pytaniach co ktoś myśli o nas itd. można karty spokojnie odczytać, bez ustalania z nimi która w rozkładzie jest odpowiedzią, ale nie wiem, czy zauważyłaś, że często ludzie na tym forum pytają o bardzo konkretne rzeczy i chcą uzyskać konkretną odpowiedź - o to, czy ktoś się odezwie, czy dostaną pracę i mówią, że traktują rozkład "całościowo". No nie wiem, jak wg Was, a le w moim mniemaniu, to w takich przypadkach potraktowanie obrazu "całościowo" się absolutnie nie sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

W istocie są pytania, na które odpowiedź może być niejednoznaczna i kilka kart jest jednocześnie odpowiedzią, wtedy gdy pytamy o powody, przyczyny etc.

 

Jednak mnie zastanawia skąd taka moda u nowicjuszy na rozkład 3 karty. Ot po prostu stawia pytanie, wyciąga 3 karty i chce odpowiedzi... - skąd się to bierze. I jeszcze to tłumaczenie, że na większy rozkład (np. partnerski - a więc 7 kart) nie ma się odpowiedniego doświadczenia, tak jakby rozkład, w którym przypisane są znaczenia kart był trudniejszy od rozkładu, w którym karty nie wiadomo na co odpowiadają i co oznaczają... Potem zgadywanka, weryfikacja i próba, już po czasie, dopasowania znaczeń kart do tego co się wydarzyło... a jestem przekonany, że taka sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby zastosować jakiś rozkład dedykowany danemu problemowi.

 

Co więcej, zauważam, że gdy ktoś na forum wrzuci jakiś ambitniejszy rozkład, niż 3 karty to i odzew na niego jest znacznie mniejszy, dlatego zwracam się to tych Koleżanek i Kolegów, którzy w swoich wróżbach wykraczają poza ramy 3 kart (a jest ich tu całkiem sporo), by aktywnie włączyli się w te wątki gdzie takowe specjalne rozkłady się pojawiają, popularyzując tym samym te rozkłady, choć zdaję sobie sprawę z tego, że część nowicjuszy jest wyjątkowo przywiązana do 3 kart i - jak grochem o ścianę - na nic tłumaczenia, że lepiej zrobić partnerski, niż 3 karty.

 

Szukałem po wielu źródłach rozkładów na 3 karty i nie specjalnie widzę dla nich aplauz, bowiem jakkolwiek by ich nie precyzować, brakuję 4 karty, która jest tłem problemu, kartą wprowadzającą i kierującą całym rozkładem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

O, jak milo czytac podobnie myslacych ludzi. Jakis czas temu napisalam artykul na ten temat, kierowana podobna irytacja jak Arbogast.

Przypomina mi sie, jak kiedys poprosilam znajoma o postawienie kart. Ona, absolwentka dobrego kursu tarotowego, wyciagnela ot tak sobie trzy karty na moje bardzo konkretne pytanie i zaczela glowkowac o co chodzi. W koncu uznala, ze nie potrafi mi niczego powiedziec, ze karty sa niejasne. Zaproponowalam, zeby zadala pytania do kazdej karty, ale nie zgodzila sie i powiedziala, ze tak bez pytan jej latwiej. No coz. Mnie nie pomogla. Nie chce oczywiscie jej tu wytykac palcem, bo moze dla niej to wygodna metoda, w koncu miala doswiadczenie. Wiem, ze sama bym sobie nie poradzila bez tych pomocniczych pytan.

Edytowane przez wiedzmazdrzewa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie zawsze karty są spójne... czasem się wkradnie jakaś karta, która obraz zaciemnia... I co wtedy? Zgaduj zgadula czyja złota kula :P

Chce poznać Wasze opinie na ten temat, by sobie wypracować jakiś system pytań na 3 karty... Przy okazji wymienimy się spostrzeżeniami

 

Osoba znana (tarocista) uważa że karta,która nie pasuje w rozkładzie wbrew pozorom jest najważniejsza....bo to ona właśnie pokazuje problem,lub punkt zwrotny w danej sekwencji kart.I jeżeli w rozkładzie jest miejsce karty problemu...to ta niepasująca ów problem wyświetla jako sedno...ta druga jest uzupełnieniem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wypowiem się jako początkująca, gdyż myślę, że mogę wyjaśnić zjawisko rozkładu "na trzy";)

 

Należę do laików, preferujących rozkład "na trzy karty", z tym, że jak już ktoś tu wspomniał, zależnie od zadawanego pytanie ustalam sobie na początku, czy odpowiadają "po kolei", czy mają przypisane odgórne znaczenia (np. pierwsza - tak to wygląda, druga - co może być problemem, trzecia - co należy zrobić), plus przełożenie, które tak naprawdę dla mnie jest tą właściwą odpowiedzią na pytanie (lub tłem, np.moimi oczekiwaniami, zależy jak je czuję). W każdym razie ono (i na dwie kupki, nie na trzy), zawsze musi u mnie być. No i po przełożeniu wyciągam karty po kolei, nie rozkładam żadnego wachlarzyka. Może to jest nieprofesjonalne, nie wiem.

 

Co wiem, to z pewnością to, że brak mi wiedzy, jak zrobić inny rozkład i to jest chyba główny problem początkujących. Kiedy tasuję karty na "rozkład na 3", całą uwagę koncentruję na pytaniu, które zadaje, reszta, tzn znaczenie poszczególnych kart jest dla mnie naturalna, jakby oczywista. W momencie natomiast, kiedy miałabym zrobić rozkład np. na 7 kart mnożą się myśli następujące:

 

"ojej pozycja 2 oznacza tak wiele, a pozycja 3 jeszcze więcej, jak się na tym skoncentrować? tak żeby karty "wiedziały", że na tej pozycji ma być karta oznaczająca to, a na tej pstro?"

"ojej, chyba muszę to robić z wachlarzem i po prostu podczas wyciągania każdej kolejnej myśleć nad jej znaczeniem?

"ale ja czuję, że powinnam wyciągać po kolei, wachlarz śmierdzi..."

"no tak, ale jak będę wyciągać po kolei aż 7 kart, to może nie wyjść, aż tyle kart jedna po drugiej, musiałabym tasując być skoncentrowana na znaczeniu każdej kolejnej karty, za dużo tego..."

"a może po prostu zapytać na forum?"

"nie, i tak odpowiedzą, żeby przewertować tematy, w których i tak każda pisze, że to kwestia indywidualna i każda wyciąga karty jak chce...

"ale ja naprawdę nie czuję wachlarza..."

"...to ja rozłożę te 3 karty"

 

No, to w skrócie - tak działa ta maszyna.

 

Oczywiście z chęcią przeczytam każdą wypowiedź, która rozwieje moje wątpliwości, dając konkretne rady, a nie jedynie "jeżeli nie czujesz wachlarza, to nic z tego nie będzie". Jestem pewna, że Ci z Was, którzy obecnie już początkujący nie są, w przeszłości również miewali podobne dylematy.

 

A nawiasem mówiąc, w tym wątku znalazłam się właśnie przez wertowanie tematów, w celu znalezienia informacji jak "kierować myśli" podczas robienia rozkładów większych, niż osławione "trzy karty". Niestety wątki zatytułowane "tarot", "tarot pomoc", "tarot a początkujący" nieco, by nie napisać - bardzo, utrudniają to zadanie;)

Edytowane przez Czarownica
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

nie wiem czy mozna mnie nazwac "zaawansowana" ;) sprobuje napisac jak to widze:

sa rozne metody wyciagania kart - ja na przyklad nie przekladam, nie ukladam kart w wachlarz

a wyniki, mysle - mam podobne do innych wrozacych z podobnym stazem/doswiadczeniem

 

rozklad na trzy karty jest rzeczywiscie troche "krotki" - czasem jak mysl urwana w pol zdania

jak wczesniej juz pisaly wrozki i wroze forumowe, korzystniejszy - a niewiele trudniejszy jest np. rozklad na 4 karty, gdzie ostatnia jest wynikiem/podsumowaniem

-albo pierwsza, jak kto woli - kwestia umowy

 

[no wlasnie - wiekszosc spraw zwiazanych z wrozeniem jest kwestia umowy wrozacego z samym soba

(ewentualnie z kartami - to dla zwolennikow personalizacji tarota) i to jest sedno sprawy]

 

a w wiekszych rozkladach - po prostu ciagnac kolejna karte myslisz o znaczeniu tej karty (np. karta nr 1 "co ja widze", karta nr 2 "co widza inni") - nie wiem czy takie wyjasnienie Cie satysfakcjonuje

jak mam watpliwosci, co oznacza dana karta, ciagne do niej jeszcze np. ze 3-4 karty z wyjasnieniem (koncentrujac sie przy wyciaganiu dodatkowych kart na znaczeniu tej karty)

Edytowane przez alathea
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w wiekszych rozkladach - po prostu ciagnac kolejna karte myslisz o znaczeniu tej karty (np. karta nr1 "co ja widze", karta nr 2 "co widza inni") - nie wiem czy takie wyjasnienie Cie satysfakcjonuje

 

 

Ah, no właśnie, to ja sprecyzuję o co mi chodzi, bo to tylko częściowo odpowiada na moje wątpliwości:)

 

Powtarzając za Tobą: tasuję karty, a później ciągnę je, po kolei myśląc o ich znaczeniu - tak, to rozumiem, jeżeli chodzi o wyciąganie kart "na czuja", te wezmę z góry, a tę gdzieś ze środka, etc.

Problem pojawia się, kiedy karty mam wyciągać po kolei, tak jak lecą w kupce już potasowane, a nie wybierać z niej losowo. Jaki sens ma WTEDY myślenie o znaczeniu danej karty, skoro ich pozycja już w żaden magiczny sposób sie nie zmieni?;> Musiałabym więc już podczas tasowania być skoncentrowana na wszystkich kolejnych znaczeniach, a w przypadku większej ilości kart, wydaje mi się to być po prostu niemożliwe, a przynajmniej skrajnie wyczerpujące.

A więc, aby było logicznie, musiałabym zacząć karty wyciągać losowo i problem z głowy. Ale czy na pewno? Szkopuł w tym, że ja tego losowego "ence-pence" nie czuję. Bo nie po to tasuję karty, aby później wybierać sobie ich kolejność. Czy przy moim "zamiłowaniu" do wyciągania kart po kolei jest możliwe uzyskanie trafnej odpowiedzi, jeśli w grę wchodzi większa ilość kart? czy to jest tylko kwestia mojego uwierzenia w to i przekonania się do tego?

 

Być może przesadnie analizuję coś, na czym w ogóle nie powinnam się koncentrować, ale mnie, z natury osobę dość sceptyczną po prostu ten problem mierzi. mam nadzieję, że teraz wyraziłam sie jaśniej niż poprzednio:) I kolejne moje pytanie: jakieś rozwiązanie?;)

Edytowane przez Czarownica
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

hmm... moge mowic za siebie :)

ciagne wlasnie "na czuja"

a tasuje karty, zeby sie dobrze wymieszaly i "zalapaly" energie/potrzebna informacje - tasowanie to przedluzenie tego momentu,

gdy docieram do odpowiedzi na zadane pytanie - po to wlasnie tasuje, nie po to, zeby wybierac po kolei

 

mysle, ze bardziej powinnas sie zdac na intuicje a mniej podchodzic "rozumowo" ;)

tu nie chodzi o odwazanie 5 gram maki, intuicja jest jak najbardziej na miejscu

poniewaz nie wszystko da sie ujac w jednolite ramy, takie same dla kazdego - wiekszosc zalezy od Ciebie,

mozna by to nazwac "warsztatem pracy"

Edytowane przez alathea
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję to mnie uspokoiło i natchnęło chęcią zmierzenia się z rozkładami:) I Twoje wyjaśnienie tego, po co tasujesz, również bardzo mi się podoba, możliwe, że się do tego przekonam.

 

Ale swoją drogą może trzeba by gdzieś umieścić jakieś takie skondensowane rady/wskazówki dla początkujących, właśnie, by nie odmierzali tych 5 gram, tylko zdali sie na intuicję i PRÓBOWALI z rozkładami, które pozornie wydają się trudniejsze niż "trzy karty". Bo bez tego jest tak jak mówię: początkujący woli wyciągnąć trzy, bo większe rozkłady stwarzają mętlik w głowie, nie wiadomo jak to-to ruszyć, nawet nie wiadomo jakie zadać pytanie, by rozwiać swe wątpliwości, bo dosłownie nic nie jest oczywiste;) Może taka informacja gdzieś przyklejona zachęciłaby do korzystania z rozkładów zaprezentowanych w odpowiednim dziale na forum. Tak mi sie wydaje, że to właśnie tego "nie bójcie się dużych rozkładów, są spoko, trzeba tylko..." brakuje i stąd moda na "łatwiznę".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

trudno jest opracowac takie vademecum, chociazby dlatego, ze wlasnie sa rozne warsztaty pracy z kartami

po pierwsze, trzeba poskromic niecierpliwosc i uspokoic mysli

wiekszosc rozkladow jest na 3 karty, poniewaz kladacym je osobom sie spieszy

i to dwojako

- po pierwsze zaczynajac prace z kartami chcialyby od razu opanowac wszystko (znaczenia kart, jak je klasc, co robic, a czego nie) - a to wymaga po prostu doswiadczenia, metody prob i bledow - z czasem uczymy sie, co dla nas oznacza dana karta - i wcale nie musi dokladnie tego samego, co dla innej osoby

- po drugie, najczesciej chce sie natychmiast znac odpowiedz, bez dluzszego namyslu - bo gonitwa mysli, bo problemy czekaja na rozwiazanie...

tu sie klania stara madrosc: pospiech jest zlym doradca

 

zeby miec jakis pozytek z kladzenia kart trzeba nabrac nieco dystansu do swojego problemu/pytania,

chciec poznac odpowiedz, a nie probowac zobaczyc w kartach, to co by sie chcialo, zeby wyszlo

inaczej nie ma sensu sie meczyc

i oczywiscie nie walkowac problemu z kazdej mozliwej strony co drugi dzien, zrobic rozklad raz na jakis czas - za to solidnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale widzisz, samo to, co teraz piszesz jest już wskazówką i dalej uważam, że powinien sie pojawić przyklejony temat "wskazówki dla początkujących".

No ale nie ja tu jestem wodzem;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

powiem szczerze, nie ma nic odkrywczego w stwierdzeniu, ze trzeba miec dystans do swoich problemow, gdy sie szuka rozwiazania albo, ze efekty osiaga sie po jakims czasie dzieki doswiadczeniu...

bardzo szczegolowe rady - dla jednych beda cenne, dla drugich bezuzyteczne, poniewaz wiekszosc polega na dokonaniu z soba samym pewnych ustalen

ja moge udzielic jednej opdowiedzi, ktos inny - zupelnie inaczej odniesc sie do istoty danej sprawy... i obie odpowiedzi moga byc dobre

zatem w jednej kwestii mozesz uzyskac np. pare sprzecznych ze soba wskazowek/opinii - jak z tego zrobic vademecum ?

Edytowane przez alathea
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, nie chodzi mi o to, by stworzyć poradnik krok po kroku, tylko o garść porad, co kto ma, by początkujący mógł to przeczytać i uświadomić sobie, że można tak, można inaczej, że może on powinien spróbować czegoś pośrodku. By zachęcić, pokazać, że rozkłady nie są takie straszne, byście Wy później nie musieli narzekać, na "tę modę na rozkład na trzy". Skąd mają wiedzieć, że to nie jest najlepsze rozwiązanie, skoro wszędzie na forum widzą, że ludzie robią na trzy i nikt im nie zwraca uwagi, nikt im nie wskazuje innej drogi? Dystans etc to są rzeczy oczywiste, ale co innego wiedzieć to gdzieś tam podskórnie samemu, a co innego znaleźć to, przeczytać i oswoić się z tym i WIEDZIEĆ, że ci bardziej doświadczeni tak właśnie uważają. Lepsze takie "vademecum" niż ten mur pt "to są rzeczy oczywiste i sama do tego musisz dojść". To żadna pomoc, a najbardziej banalna wskazówka jest moim zdaniem cenniejsza niż brak jakiejkolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cornelio, uważam, że masz mnóstwo racji i bardzo mnie cieszy, że sama wychodzisz z taką propozycją jako początkująca. Niewielu jest ludzi, którzy w taki sposób do tego podchodzą, chcą się uczyć itd. Ja na poczatku też miałam takie problemy, robiłam rozkłady większe i mniejsze, a we wszystkich się gubiłam, brakowało mi doświadczenia w czytaniu kart, odnajdywaniu właściwych znaczeń na zadane pytanie. Siedziałam z nosem w książce, żeby cokolwiek zrozumieć i mało mi się udawało. To było takie nieintuicyjne, takie trudne...

 

Wiesz, co mi najbardziej pomogło? Spotkanie z doświadczonymi tarocistkami. Dosłownie po pierwszym razie, kiedy wspólnie rozkładałyśmy karty, załapałam, o co chodzi. Tego się nie da tak do końca opisać, bo to jest czysty "flow" - dziewczyny ciągną karty, jedna tak, druga inaczej, wykładają je na czuja na stół, po kolei albo przemieszane, a potem patrzą na obrazki i mówią, co tam jest, działają często na tymczasowych skojarzeniach, nie tylko na wiedzy. I to jest takie proste, takie łagodne zanurzenie. Jeśli masz tarocistki tam, gdzie mieszkasz, to umów się z nimi, choćby przez forum (ja tak zrobiłam), pogadajcie sobie, powymieniajcie się doświadczeniami - to dziala :).

 

Mogę spróbować napisać takie mini-vademecum, potrzebuję tylko dokładnych pytań, na jakie mam odpowiedzieć. Nie mówię, że napiszę od razu, pewnie prędzej w ciągu tygodnia, a najpewniej pod koniec miesiąca, jak uporam się z nadmiarem rzeczywistości ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

Jako autor wątku zabiorę głos

 

brak mi wiedzy, jak zrobić inny rozkład
brak Ci świadomości wiedzy, a nie samej wiedzy... wbrew pozorom rozkład na 3 karty często jest znacznie trudniejszy...

pozorna łatwość tego rozkładu bierze się stąd, że stosunkowo mało kart się liczy, tylko 3, dlatego tak wielu po prostu losuje 3 karty traktuje je całościowo (jak 3 karty mają dawać jedną odpowiedź to nie wiem). Trudność pojawia się przy interpretacji... bo nie do każdego pytania taki rozkład się nadaje, gdy pytamy o związek to kompletnie się nie nadaje, lepiej zrobić partnerski (różne jego odmiany, zależy na co kładziemy akcent - ja dla analizy obecnej kondycji związku używam rozkładu na 7 kart (łącząca, co myśli, co czuje, jak się zachowuje jedno i drugie, natomiast na określenie przyszłości związku używam rozkładu Banzhafa "szczęście w miłości" - rozkład oparty na karcie kochanków)

Zatem do czego się nadaje rozkład na 3 karty?

Do pytań, gdzie wątek jest wielotorowy np... jakie były jego odczucia (mogło być ich kilka), co myśli, czego się obawia itp a więc wszędzie tam, gdzie dopuszcza się odpowiedzi wykluczające np przy pytaniu co czuje może wyjść jednocześnie 2 puchary, 5 pucharów, 7 mieczy - czyli owszem kocha, ale także czuje się zraniony i leczy się boku :P

 

Co do formy tasowania:

Niektórzy autorzy zalecają rozkładanie wachlarzyka, a niektórzy wyciąganie kolejno kart.

Ja najczęściej używam wachlarzyka, gdyż nie specjalnie chce mi się tasować talię przez ileś czasu, żeby ją dobrze wymieszać i uniknąć wyciągnięcia tego samego rozkładu, co w przypadku kolejnego wyciągania kart jest bardziej prawdopodobne

Przy rozkładzie na 3 karty mam takie udziwnienie, że przekładam na 3 stosy i z każdego biorę górną kartę.

Kolejno wyciągam karty tylko przy rozkładzie Jóźwiaka na 13 kart.

 

Co do myśli rodzących się w głowie, sa niespójne, ale po kolei:

"ojej pozycja 2 oznacza tak wiele, a pozycja 3 jeszcze więcej, jak się na tym skoncentrować? tak żeby karty "wiedziały", że na tej pozycji ma być karta oznaczająca to, a na tej pstro?"
Jest to zwyczajna panika, trzeba wziąć relanium :P a poważniej, to właśnie w rozkładach z mniejszą ilością kart pozycje częściej oznaczają tak wiele, przy rozkładach z większą ilością znaczenia są dość precyzyjne

a karty będą wiedziały co mają oznaczać, jak sobie np przed wróżbą otworzysz książkę z jakimś rozkładem przeczytasz go i tak właśnie rozłożysz te karty jak na schemacie w kasiązce. Za którymś razem zapamiętasz rozkład i znaczenie kart będzie automatyczne, o czym wspominał SEID.

 

"ojej, chyba muszę to robić z wachlarzem i po prostu podczas wyciągania każdej kolejnej myśleć nad jej znaczeniem?

"ale ja czuję, że powinnam wyciągać po kolei, wachlarz śmierdzi..."

"no tak, ale jak będę wyciągać po kolei aż 7 kart, to może nie wyjść, aż tyle kart jedna po drugiej, musiałabym tasując być skoncentrowana na znaczeniu każdej kolejnej karty, za dużo tego..."

Nonsens. Kwestia wyciągania kart, jest bez znaczenia, o ile dobrze przetasujesz, gdy Ci się nie chce długo i dokładanie tasować lepiej zrób wachlarz, ale jak tasujesz dokładnie, nic nie stoi na przeszkodzie żeby wyciągać kolejno (vide: rozkład Jóźwiaka na 13 kart wyciąganych kolejno!)

 

rozklad na trzy karty jest rzeczywiscie troche "krotki" - czasem jak mysl urwana w pol zdania

jak wczesniej juz pisaly wrozki i wroze forumowe, korzystniejszy - a niewiele trudniejszy jest np. rozklad na 4 karty, gdzie ostatnia jest wynikiem/podsumowaniem

-albo pierwsza, jak kto woli - kwestia umowy

Otóż to, lepiej przy takich szybkich odpowiedziach zastować 4 karty, czyli karta wprowadzająca, to o co pytamy, otoczenie, wynik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ja jesli robie rozkład na trzy to zawsze na zasadzie:przeszłośc-przyszłośc-terazniejszosc.Tak jak w przypadku przekładania. Ale szczerze powiem , ze generalnie nie lubie tego rozkładu, bo dla mnie to tylko takie ogólne przedstawienie sprawy, taka atmosfera, klimat, a ze jestem bardzo ciekawska (moze dlatego ze ide teraz przez cykl 5 ) takie liźnięcie tematu jest niewystarczajace.Ja lubie konkrety, musze widziec dokładnie, co jak i kiedy. Jak bedzie sie kształtowała dana sytuacja i do jakiego rezultatu zmierza.

Pozatym ten rozkład dla mnie jest jak 7 mieczy " dzwoni ale dokładnie nie wiadomo w którym kościele", cos, gdzies, ale tak naprawde nie wiadomo co hehehe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Szukałem po wielu źródłach rozkładów na 3 karty i nie specjalnie widzę dla nich aplauz, bowiem jakkolwiek by ich nie precyzować, brakuję 4 karty, która jest tłem problemu, kartą wprowadzającą i kierującą całym rozkładem.

A ja właśnie wrzuciłam w wątku o rozkładach na poznanie samego siebie kolejny na 3 karty. Aż mi głupio po przeczytaniu tej krytyki. Zgadzam się, że bez precyzyjnego pytania i pozycji kart i odpowiedź będzie nie precyzyjna, bez względu na to z resztą z ilu kart będziemy kożystać. Co do źródeł to znam przynajmniej dwie autorki, które szanuję, a które polecają 3 kartowe rozkłady. Mary K. Greer w książce Tarot dla samego siebie oraz Janina Renee w Tarot dla nowej generacji. 3 karty mają w sobie taką fajną lapidarność: teza, antyteza, synteza albo też: idea, krytyka tego pomysłu, jak sobie poradzić przy danych ograniczeniach. Ale zgadzam się, że stosuję sobie to 3 karty bardziej dla samej siebie, gdzie tło problemu jest mi doskonale znane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Witam

Rozkład trzech kart podawanych w książkach jest najprostszy i dający ogólną odpowiedź. Z trzech kart można wyczytać więcej bez przyporządkowania pytań do karty. Jest to na zasadzie tezy - syntezy - antytezy, czyli prawidłowość odczytania można sprawdzić zamieniając ostatnią z pierwszą i wtedy mamy antyteza - synteza - teza. Środkowa karta czyli Synteza jest zawsze niezmienna.

Edytowane przez Czarownica
link link link
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...