Skocz do zawartości

Jak sie zmotywowac?


alexis

Rekomendowane odpowiedzi

Moi drodzy,

 

chcialabym sie dowiedziec o waszych sposobach na motywacje, walke z lenistwem i tzw. samodyscypline.

 

U mnie czesto wyglada tak, ze to co sobie postanowie w danym dniu zrobic po prostu nie wyjdzie przez moje wlasne lenistwo. Zawsze wynajduje 100 rzeczy wazniejszych, od tej, ktora planowalam zrobic, np. przeczytanie postow na forum :glupek2:. Wieczorem klade sie do lozka z wyrzutami sumieniami, i co za tym stoi, nie spie spokojnie. I tak w kolko, takie bledne kolo :(.

 

Macie jakies sprawdzone sposoby, jak nauczyc sie samodyscypliny i cwiczyc silna wole?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... gdy przez dłuższy czas cierpisz przez to, że coś odkładałaś na później, to w końcu pojawia się myśl : teraz albo nigdy!

Uświadom sobie, że czas jest iluzją i zrobienie czegoś jest tak naprawdę jak mrugnięcie okiem i nawet, jeśli sprawia Ci to trudność, to na końcu czeka Cię zwycięstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy,

 

chcialabym sie dowiedziec o waszych sposobach na motywacje, walke z lenistwem i tzw. samodyscypline.

 

U mnie czesto wyglada tak, ze to co sobie postanowie w danym dniu zrobic po prostu nie wyjdzie przez moje wlasne lenistwo. Zawsze wynajduje 100 rzeczy wazniejszych, od tej, ktora planowalam zrobic, np. przeczytanie postow na forum :glupek2:. Wieczorem klade sie do lozka z wyrzutami sumieniami, i co za tym stoi, nie spie spokojnie. I tak w kolko, takie bledne kolo :(.

 

Macie jakies sprawdzone sposoby, jak nauczyc sie samodyscypliny i cwiczyc silna wole?

Ja pozbyłam się wyrzutów sumienia wieczorami. Łatwiejsze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy,

 

chcialabym sie dowiedziec o waszych sposobach na motywacje, walke z lenistwem i tzw. samodyscypline.

 

U mnie czesto wyglada tak, ze to co sobie postanowie w danym dniu zrobic po prostu nie wyjdzie przez moje wlasne lenistwo. Zawsze wynajduje 100 rzeczy wazniejszych, od tej, ktora planowalam zrobic, np. przeczytanie postow na forum :glupek2:. Wieczorem klade sie do lozka z wyrzutami sumieniami, i co za tym stoi, nie spie spokojnie. I tak w kolko, takie bledne kolo :(.

 

Macie jakies sprawdzone sposoby, jak nauczyc sie samodyscypliny i cwiczyc silna wole?

 

Ja mam to samo, ale nie mam wyrzutów sumienia... w końcu sama to sobie postanowiłam i sama tego nie zrobiłam, więc nikogo nie ranię...:muza:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o motywacje np. do robienia porządków to:

Ja mam taki głupi sposób na zmotywowanie się do sprzątania, a raczej sama sobie robię podstęp:lol:

Zakładam sobie że posprzątam 10 przedmiotów(poukładam ,wyrzucę ,umyje itp.)

Następnie stwierdzam że to nie wystarczyło i mówię sobie że kolejne 10 rzeczy ..... i tak aż w pewnym momencie zauważam że przestaje liczyć, a ja nabrałam rozpędu wiec nie przestaje :))))

Jeszcze nikomu chyba o tym nie mówiłam, wiec liczę się z tym że mogłam się zbłaźnić.

Chyba zaczęłam tak robić w dzieciństwie, podczas podziału obowiązków z siostrą w domu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

alexis, skad ja to znam :), chyba ci nie pomoge...zazwyczaj ustalam sobie na dzien niezbedne minimum do zrobienia i tego sie trzymam;

mam czasem napady, ze nadrabiam wszystkie zaleglosci z nawiazka, ale generalnie stosuje sie do zasady co masz zrobic dzis, zrob jutro :)))

a na wyrzuty sumienia jestem glucha jak pien ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gość Stella_

A ja mam do napisania połowę magisterki do końca sierpnia i zupełnie nie mogę się zmotywować... Przeraża mnie ogrom pracy, jaki jeszcze muszę w to włożyć, więc zwyczajnie daję sobie z tym "spokój". Tylko że tak na prawdę, to sobie nieźle szkodzę..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639
A ja mam do napisania połowę magisterki do końca sierpnia i zupełnie nie mogę się zmotywować... Przeraża mnie ogrom pracy, jaki jeszcze muszę w to włożyć, więc zwyczajnie daję sobie z tym "spokój". Tylko że tak na prawdę, to sobie nieźle szkodzę..

w takim razie pomyśl, że to łatwizna i wystarczy, że tylko trochę się do tego przyłożysz i że z pewnością skończysz przed .....(tutaj data) i rób sobie spokojnie po troszeczku każdego dnia - tyle ile będzie ci się chciało :okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Stella_

Dziękuję, faktycznie muszę zmienić nastawienie do pracy mgrskiej. Porwałam się na trudny temat, troszkę mnie przeraził i teraz nie umiem podejść do niego z dystansem, w sposób badawczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639
Dziękuję, faktycznie muszę zmienić nastawienie do pracy mgrskiej. Porwałam się na trudny temat, troszkę mnie przeraził i teraz nie umiem podejść do niego z dystansem, w sposób badawczy.

dopóki będziesz uważała temat za trudny - to on taki będzie

a ja Ci mówię, że on jest łatwy !!!!! - naprawdę, uwierz mi :chytry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dasz radę Gwiazdka!

Przymknij oczy i wyobraź sobie, ...za bliski już czas będziesz miała te trzy literki przed nazwiskiem i dyplom w skóropodobnej oprawie...

Dobra teraz oczy otwórz i bierz się za pisanie! :oczko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Stella_

Arabika, dziękuję :)

Faktycznie, nie ma co owijać w bawełnę, przecież Wy za mnie pracy nie napiszecie :) Jestem leniwa jak nikt z Was ;)

 

PS W zasadzie ten temat powinien być ciekawy.. Jednak nie mogę go opisać w sposób, w jaki ja go pojmuję, że życie nie kończy się na śmierci, ale jest coś więcej.. Muszę opisać go pod kątem lęku i trwogi, jakie wzbudzają choroby terminalne, trup i śmierć we współczesnym społeczeństwie.

Edytowane przez Stella_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639
Hmmm.. piszę o śmierci. Czy to łatwy temat? :) Chcę zmienić do niego podejście tak, aby wydawał się przyjemny ;)

dopóki będziesz uważała temat za trudny - to on taki będzie

a ja Ci mówię, że on jest łatwy !!!!! - naprawdę, uwierz mi

a innego nie było :szok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639
Dzięki, zaraz zabieram się do roboty :))) Bywam leniwa jak nikt z Was...;))) jak chcę, to potrafię, nie? ;)

:okok: - masz rację - dalej sobie wmawiaj, że jesteś pracowita :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co musisz mieć to IBA do dziłania i ofc. organizacje.

Wazna jed dobra pozycja, by wiedzieć że jest sie we włąściwym miejscu o właściwej porze.

Podczas robienia czegoś myśleć o tym a nie o innych sprawach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja czytałam gdzies ze nie powinnismy robic list z rzeczami do zrobienia bo ponoc sa on przytlaczajace kiedy patrzysz na ta liste i szybciej jestesmy zmeczeni.

propos motywacji to ja mam tak ze mysle sobie jakie korzysci z tego wyniknie ze to zrobie. robie w glowie liste zyskow i strat. np jesli posprzatam pokoj bd

miala porzadek,

latwo sie wszystko znajduje,

moge zaprosic kogos do pokoju,

dostane kieszonkowe ;p

poczuje wieksza przestrzen,

moze znajde cos fajnego

bede miala wrescie to z glowy i

moge zajac sie czym chce

natomiast straty? zmarnowny czas, dobrze czuje sie w balaganie,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sposoby na zmotywowanie samego siebie.

1. Poczuć pasję do tego co się czyni i stworzyć z tego sztukę. ( Tak nawet w sprzątaniu można odnaleźć sztukę )

2. Wiedzieć że robi się coś ważnego.

3. Mieć świadomość że jeśli do czegoś się zabierzemy i zrobimy to bardzo dobrze, dostaniemy pochwałę a niekiedy podziw.

4. Wiedzieć że dzięki temu staniemy się lepsi.

5. Wiedzieć że możemy komuś zrobić przyjemność. ( Patrz. osoby które kochamy )

To są przykłady :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o motywacje to też zawsze miałam z tym problemy.. Akurat nauczył jej mnie sport. Np. kiedy biegne i czasami już nie moge to mowie do siebie "jeszcze do tamtego słupka, jeszcze do tamego drzewa.. Dam rade!' I faktycznie biegne dalej :) Myśle,że można to przenieść na życie - jeżeli widzisz cel to masz tez motywacje by coś robić. Np. ja w tym roku szkolnym mam zamiar zdawać dodatkowo mature rozszerzoną z bioli i też jakoś nie bardzo widzi mi sie nauka dodatkowa, bo jeszcze studiuje, ale po trochu przerabiam już materiał, bo widze mój cel - moje marzenie, że jak dobrze zdam to ono się spełni :) To mnie bardzo motywuje :) Trzeba patrzeć dalej - to moja metoda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Moim zdaniem nie ma uniwersalnego sposobu na motywację. Choćby taki czynnik jak nagroda i kara. Weźmy wspomnianą magisterkę...na jednego najbardziej motywująco będzie działać nagroda czyli dyplom/problem z głowy/czysty start w nowy etap życia, z kolei dla drugiego bardziej motywująca jest kara czyli opłata za przesunięcie terminu/brak dyplomu potrzebnego np. do pracy/monolog promotora :)

 

 

Osobiście korzystam z takich metod jak:

- rozbita lista zadań, czyli zamiast "zrobić projekt" to "zebrać materiały/opracować plan/zrobić rozdział 1/zrobić rozdział 2..." czasami praca posuwa się wolno i wydaje mi się, że ani drgnie do przodu a wykreślając takie drobne punkty widać czarno na białym, że jednak coraz bliżej końca.

- zaczynanie od trudnych zadań, nad tym wciąż pracuję z lepszym lub gorszym skutkiem. Ale to naprawdę pomaga, zdejmuje nam ten młot który wisi nad głową, nie wspomnę już o tym że demotywuje on do innych czynności lub że potrafimy stracić całe dni na baniu się zadania, którego wykonanie w gruncie rzeczy zajmuje przykładowo 5 minut - to takie nieekonomiczne :)

- zegarynka, to taka moja robocza nazwa metody, ktoś wspominał o podobnej. Jeśli mam do zrobienia coś trudnego/nudnego/nieprzyjemnego to nastawiam w komórce alarm na przykładowo 3 minuty i tyle przeznaczam na zadanie. Po dzwonku zastanawiam się czy jestem w stanie poświęcić temu kolejne 3 minuty i znowu nastawiam alarm lub rezygnuję (ale wtedy określam jasno, że próbuję znowu za godzinę). Zazwyczaj jednak odkładanie nie jest konieczne, po kilku 3minutowych sesjach wpada się w rytm i jakoś idzie.

- wypisuję wspomniane nagrody i kary i stymuluję się na dwóch płaszczyznach. Poza wypisaniem staram się wyobrazić sobie moment gdy wykonałam dane zadanie (ulga, radość...) oraz gdy nie dotrzymam terminu (złość na siebie, tłumaczenie się komuś...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...