Skocz do zawartości

Czy to normalne, że tak mam?


mysz888

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwię sie czasem sama sobie,co ze mna nie tak? Dlaczego tak mam? Skąd to sie u mnie wzięło? Nie umiem się zakochać, chyba boję sie związku, nie wspominając nawet -małżeństwa. Nigdy nie marzyłam o weselu, o sukni ślubnej. Nie umawiam sie z facetami, których podejrzewam o to, że szukają żony.Kiedyś chciałam mieć dziecko,ale tylko dla siebie-ojciec dziecka mógłby sobie iść w siną dal. Ktoś mi jednak powiedział, że moje dziecko niebyłoby szczęśliwe,dlatego odpuściłam sobie.

Z czego to może wynikać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że nie tylko Ty jedyna tak masz .

Hmmm....

Czy zostałaś zraniona przez jakiegoś mężczyznę ? Może masz za sobą jakieś większe rozczarowanie w związku ?

Przepraszam że tak pytam ,ale pytania raczej dość istotne.

 

Jeśli chodzi o wesele i suknie ślubną -to też nigdy o tym nie marzyłam i raczej to się już nie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyślałam na początku że przyczyną może być nieśmiałość i brak wiary ,poddanie się , niechęć do zmian ,ale napisałaś że sama raniłaś, co by się już tu kłóciło.

 

Inna sprawa - spójrz na swoje dzieciństwo i na swoich rodziców,jacy oni byli względem siebie, jaki Ci dawali przykład -przepraszam jak uraziłam bo wiem że rożnie bywa w życiu, a ja jedynie mogę teraz snuć domysły .

Przypomnij sobie czy już czasem od wczesnych lat dzieciństwa , nie było tak że spędzałaś większość czasu samotnie i tak się nauczyłaś i tak uznałaś za słuszne i naturalne.

Ciekawe czy masz rodzeństwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coz, nie kazdy jest stworzony do bycia w zwiazku...Pytanie, jak Ty sie z tym czujesz? Jak Ty sama chesz przezyc swoje zycie? Nie dbaj o opinie innych, ani o to czy to jest "normalne". Po prostu taka jestes i jesli nie chcesz, to czemu masz sie zmieniac i do czegos zmuszac ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec pewnie się napatrzyłaś i nasłuchałaś,nie napisałaś jednak czy czułaś się samotnie w dzieciństwie .

Zablokowałaś się w sobie i masz problemy z otwarciem się przed druga osobą .Nie dopuszczasz do siebie innych ludzi lub tylko do pewnych granic, a gdy one zostaną przekroczone to wycofujesz się .Boisz się zaufać .

Pewnie jesteś bardziej wrażliwsza od siostry ,ale i przez to w pewnym sensie silniejsza ,choć nie musisz sobie z tego wcale zdawać sprawę .Stałaś się niejako samowystarczalna i uznałaś że nikogo nie potrzebujesz , może czasem uważasz jest Ci z tym dobrze, ale czy naprawdę ?Czy Ty chcesz coś zmienić w swoim życiu ?Czy aktualny stan Ci odpowiada?

 

Obudziło się w Tobie macierzyństwo - chcesz kochać i przelać swoja miłość :usmiech: wiec to nie jest kwestia wygody, samolubstwa czy egoizmu.

 

Jedynie mogę zasugerować pokochanie siebie czyli akceptacje siebie, takim jakim się jest , wybaczyć wszystkim do których odczuwasz żal oraz samej sobie wybaczyć, choć wiem że to nie jest takie proste, uwierzyć w to że zawsze i wszędzie jesteś bezpieczna .

 

Wiele materiałów znajdziesz na forum które pomogą w pracy nad sobą .

 

To jest tylko moje zdanie - na forum jest dużo osób, które myślę wskażą więcej wskazówek jak sobie możesz pomóc .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się nie mylisz, co do wzorcy. Oczywiście, że chciałabym być kochana, akceptowana, szanowana. Mam przyjaciołki, które mnie wysłuchają, zrozumieją. Moge liczyć na rodzine i siostre. Nie moge uwierzyc w to, ze ktos chciałby zebym byla szczesliwa i nie wiem czy potrafiłabym uszczęsliwic kogoś.Tak, pociągaja mnie mężczyźni, cieszę się, że jestem kobietą, nawet chyba atrakcyjną, bo nie powinnam narzekac na brak zainteresowania ze strony panów, jednak nie protrafie zaufać. Czulości, przytulenia i bliskości drugiego człowieka mi nie brakuje. Mam 37 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elektro, ale my tu nie mowimy o zlosci, agresji czy jakis morderczych zapedach! Uwazasz, ze psychopacie tez bym powiedziala zeby zaakceptowal swoje zachowanie? Zadac pytanie mogla dlatego, ze ktos jej powiedzial ze cos z nia nie tak.Albo dlatego,ze przeciez widzi swoja "innosc" i po prostu szuka akceptacji, zrozumienia.

 

Moim zdaniem, nie powinnas sie zmuszac do bycia w zwiazku, to nie jest zaden obowiazek.

Dlaczego uwazasz, ze ktos by nie chcial zebys byla szczesliwa? Myslisz, ze nie zaslugujesz?

Edytowane przez Agor-ia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec pewnie masz niska samoocenę, niskie poczucie własnej wartości - zazwyczaj jej źródłem są doświadczenia z dzieciństwa i wieku dojrzewania. Penie niejednokrotnie uważasz, ze nie jesteś dość dobra i że nie zasługujesz na nic.

Powodem niskiej samooceny bywa też czasem kwestia porównywania się z osobami, co osiągnęły sukces w życiu .

Mogło być też tak, że ktoś Ci coś narzucał a Ty nie mogłaś temu sprostać.

Kilka potknięć, porażek i tak zaczęło się to w Tobie zbierać, straciłaś wiarę we własne siły.

 

Tutaj cytuje fragment pewnego artykułu .

Niska samoocena jest zupełnie czymś innym niż wyrażenie krytyki na swój temat lub przyznanie się do jakiejś swojej słabości. Często ma ona charakter uogólnień dotyczących:

 

* całego życia ("jestem do niczego", "zawsze coś mi nie wychodzi")

* wszystkich lub większości aktywności ("nic nie umiem", "jestem nieudacznikiem")

* negatywnego odbioru przez wszystkich ("nikt mnie nie lubi",

"nie zasługuję na szacunek innych")

 

Na początek ja osobiście polecam afirmacje i jeśli się zdecydujesz na nie ,to najpierw dobrze się zapoznaj z tym jak je stosować, a jak nie wolno . Jeśli uznasz to za dobra i słuszną rade lub będziesz chciała spróbować to zapraszam na priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze skoro Mysz watpi w to, ze ktos moze chciec jej szczescia, to prawdopodobnie watpi wlasnie w to, ze na to zasluguje.

Mysz ma w sobie troche sprzecznosci - nie brakuje jej czulosci, partnera. Z drugiej strony ma zachwiana samoocene i nie potrafi zdobyc sie na zaufanie. Jednak, gdy jej samoocena wzrosnie i zaufa mezczyznom (czy to nie tylko mezczyzn sie tyczy?)- czy wtedy zapragnie z kims byc? Czy to zmieni fakt, ze nie ma potrzeby bliskosci?

Chyba trzeba tu dokladnie okreslic co jest problemem, co Mysz chce zmienic i co osiagnac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba trzeba tu dokladnie okreslic co jest problemem, co Mysz chce zmienic i co osiagnac...

 

Właśnie i tutaj dobrze by było, byś Myszo888 napisała czego chcesz .

 

I może to będzie dziwnie brzmiało , ale nawet bym się nie zdziwiła gdybyś sama nie wiedziała. Napisałaś o swoim problemie tutaj, bo szukasz drogi w swoim życiu i chcesz by to była droga właściwa. Szukasz odpowiedzi u innych ludzi, bo sama sobie po części trochę nie ufasz(czy dobra droga idziesz) , szukasz słuszności lub zrozumienia własnego postępowania.

Tak to czuję.

Edytowane przez _Domi_
del.edit.P.S.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie, macie rację... tak naprawde to sama nie wiem czego chcę.

 

Dziękuję Ci Dominika111, że mnie tak przejrzałaś, jesteś dobrym psychologiem. Afirmacje stosuję ,nawet o tym nie wiedząc-wymyślam sobie hasła powtarzam je , i to rzeczywiście mi pomaga znależc pozytwne cechy pewnych zachowań i sytuacji.

 

Elektra, Agor-ia - nie zawiodłam sie na miłości, bo się nie zakochałam. Przytulała mnie tylko matka i siostra,czułam, że one mnie kochają-nikt inny.Nie szukam związku na siłę,ale dziwi mnie to, że nie mam potrzeby bycia z kimś, mam na myśli mężczyznę.Moje koleżanki, znajomi żyja w parach , a ja sama, ale nie jest to dla mnie tragedia, bo jest mi tak dobrze.Zastanawiam sie jednak dlaczego właśnie jest mi tak dobrze, bo przecież powinno być inaczej.

Trudmo mi uwierzyć, że ktoś mógłby chcieć mnie uszczęśliwić.Jeśli widze niedaleko siebie zainteresowanego pana,oddalam sie, bo wydaje mi sie, że on chce mnie jedynie wykorzystać.

Tak, macie rację- nie wiem co chce zmnienić i co osiągnąć, nie wiem nawet czy wogólę chce coś zmnieniać, bo mimo wszystko jestem szczęśliwa.Mam znajomych, przyjaciół, którzy zawsze znajdą dla mnie czas i którym ja bywam potrzebna. Napisałam posta, bo wydaje mi sie to nienormalne, że ja taka jestem i byłam ciekawa czy ktos ma podobnie. Pisząc tego posta nawet nie pomyslałam, że Wasze odpowiedzi tak dużo dadzą mi do myślenia i zastanowienia nad moim życiem teraz i w dzieciństwie. Dziekuje Wam serdecznie, jesteście wspaniałe !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ale czy przez takie myślenie nie prowokujesz sytuacji ze oni tak się zachowują?

 

elektra Fajnie tu napisała, co można tłumaczyć jako prawo przyciągania .

Polecam oglądnąć film "Sekret" ,jest świetny.

 

Mysz888 Życzę Ci szczęścia w życiu i odnalezienia w sobie tego, czego szukasz :usmiech:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli jestes naprawde szczesliwa- to dobrze :)

 

 

Przytulała mnie tylko matka i siostra,czułam, że one mnie kochają-nikt inny.

 

Z tego wynika, ze ojciec nie okazywal Ci czulosci, nie czulas nawet zeby Cie kochal. Jesli tak,to czy bylo to dla Ciebie norma, bylo tak odkad pamietasz?

Czy wtedy czulas, ze czegos Ci brakuje?

 

Wiem ze to osobiste pytania, ale tak mi przyszlo do glowy, bo mialam takiego ojca, ze glaz ma w sobie wiecej ciepla(a to tylko jedna z jego wad) i tez sie to na mnie odbilo- tyle ze ja wlasnie jestem osoba bardzo czula i potrzebujaca partnera.

Nie musisz juz pisac tutaj, po prostu sama sobie odpowiedz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Nie chcę Cię urazić, ale planowanie dziecka tylko po to,aby je samemu wychowywać jest mocno egoistyczne. Dlatego, że myślisz o sobie a nie o dziecku, które może, chociaż nie musi mieć z tego powodu kompleksy w dzieciństwie, zaburzenia w dojrzewaniu a w konsekwencji samo nigdy nie stworzy pełnego związku. Rozumiem jeszcze sytuacje, kiedy związek się rozpada, cóż siła wyższa, ale w tej konkretnej sytuacji to Ty ponosisz pełną odpowiedzialność za ewentualne następstwa swojej decyzji. Jeżeli Twoje dziecko miałoby potem problemy osobowościowe lub trudne relacje partnerskie w swoim związku, to możesz być pewna, że na 90% będzie to spowodowane brakiem wychowania w pełnej rodzinie. To również Ciebie dopadną wtedy wyrzuty sumienia za własną decyzję.

Lepiej zaczekać do takiego momentu, kiedy zechce się mieć i dziecko i partnera.

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...