Skocz do zawartości

Południe

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Dopiero co zawitałam na to forum i z miejsca wyskakuję z problemem, czy może zapytaniem :smile: Chodzi mi mianowicie o zagadnienie empatii. Czy spotkał się ktoś z 'problemem' bardzo intensywnego odczuwania czyichś emocji? Mówię tu o pewnym "połączeniu" dwóch lub więcej osób, nawet na dużą odległość.

 

Czy istnieje możliwość kontrolowania przepływu takich energii?

 

Znajomi pukają się w głowę kiedy o tym mówię. Swojego czasu byłam nawet u psychologa aby sprawdzić czy mój umysł nie roi sobie czegoś niestworzonego. Lekarz stwierdził, że wszystko ze mną jest ok. Jestem tylko bardzo wrażliwa. Nie na tyle jednak, bym kwalifikowała się na jakąkolwiek terapię. Miewam jednak nagłe spadki energii, niczym niepowodowane "dołki". Skupiam się wtedy i "szukam" przyczyn. Zawsze, ale to zawsze wychodzi mi, że coś dzieje się złego z którymś z moich przyjaciół. Łapię wtedy za telefon i okazuje się, że miałam rację. Mam jednego znajomego, gdzie tego typu "połączenie" działa w obie strony. Nie jest jednak tak intesywne jak między mną, a moją mamą. U reszty przyjaciół intuicyjnie, czy Bozia raczy wiedzieć jak, wyczuwam emocje. Bardzo dużo wyczytuję z twarzy, tonu głosu, gestów. Co jednak poradzić z tym 'połączeniem' na odległość?

 

Bardzo proszę o pomoc. Już sama nie wiem co myśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy Tobie przeszkadza to co odczuwasz?

Powiem Ci,że jak byłam mała, miałam hm no max 7-8 lat, miałam to samo, choć wtedy trudno było mi to opisać, zakwalifikować jako coś "nie do konca normalnego".Obserwując otoczenie, reakacje ludzi, szczególnie tych z którymi byłam blisko jak rodzice rodzeństwo czy moja przyjaciólka, nauczyłam się poniekąd tego o czym mówisz. Często odczuwałam tak zwane "doły", pogarszał nagle mi się humor, było mi niezmiernie przykro, i myśląc nad tym mniej więcej "zgadywalam" dlaczego. Jednak zaczęło mnie to przerastać bo ilez może znieść takie dziecko, i nie pamiętam dokładnie jak, ale zaczęłam tłamsić te odczucia, aż to zniknęło.Dzisiaj żałuje, bo uważam,że był to swojego rodzaju dar, ja go odczuwałam boleśnie, ale nie należy się pozbywać czegos dzieki czemu można komuś pomóc.Więc spróbuj popracować nad tym i wykorzystywać, oczywiście nie na swoją korzyść ale dla innych :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Gość Vanilia22

No właśnie:)

Ja myślę, że warto nad tym pracować. Sama mam podobny problem ale innej natury i z każdym rokiem mi sie to rozwija. Chyba nie jesteś z tym do końca pogodzona...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez tak mam .. starłam sie to zagłuszyć i nie wyszło mi to na dobre !!

nie wolno zabijać coś co w nas jest .. staram sie to teraz naprawić .. i nie lekceważę niczego co do mnie dociera !!

pomalutku dochodzę do siebie choć musiałam ponieść pewne konsekwencje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja czasami mam podobne odczucia, ale nie interpretuje tego jako cos negatywnego. byc moze dlatego, ze ten stan nie jest u mnie tak silny jak u was, nie przeszkadza mi. uwazam, ze odczuwanie emocji innych bardzo pomaga, trudniej taka osobe oklamac, latwiej tez nawiazuje sie kontakty. no i oczywiscie mozna komus pomoc, kiedy dzieje sie u niego cos zlego. ja odczuwam to zawsze jako lekki niepokoj, ale nie poddaje sie mu, bo juz wiem, ze nie musi oznaczac czegos negatywnego. czasem taki stan poprzedza spotkanie z kims dawno niewidzinym, zaskakujacy telefon czy ogolnie cos nieoczekiwanego. okazuje sie wtedy, ze jakas osoba po prostu o mnie myslala przez ostatni czas. niekoniecznie jednak dzieje sie cos zlego.

a wam zdarza sie to tylko w zwiazku ze zlymi wydarzeniami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Nie można tego zagłuszyć - z tym się człowiek rodzi, jak z parą rąk. Rąk się nie odcina. To dobrodziejstwo w dzisiejszym świecie. Czasem przeklęte - tak to odbieramy. Ale warto się na to otworzyć. To bardzo sie przydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

warto się na to otworzyć. To bardzo sie przydaje.
nawet jesli nie przydaje, to napewno nie przeszkadza :roll:
Co jednak poradzić z tym 'połączeniem' na odległość?
traktowac jako coś normalnego

czy jestes zbulwersowana gdy przyjaciel wpadnie w dołek, wypłakuje Ci się na ramieniu i szuka w Tobie oparcia? albo gdy spotyka go wielkie szczęście i chce sie z Tobą podzielić? wiec dlaczego niepokoi, denerwuje Cie to samo, tylko bez pośrednictwa oczu i uszu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Odwołując się do pytania głównego.

To jest zupełnie naturalne, że człowiek odczuwa drugiego człowieka, tylko jedni są bardziej inni mniej wrażliwi, niektórzy w ogóle nigdy nie odczuwają takich stanów.

Emocje same w sobie są ładunkiem energetycznym, dlatego nawet jeżeli człowiek boryka się w jakimiś problemami np. smutkiem podświadomie odbieramy to, nawet jeżeli człowiek z pozoru jest wesoły.

Oczywiście, że można to kontrolować to sztuka wyćwiczenia w sobie tej umiejętności. Na razie masz to na poziomie nieświadomym, pojawia się przypadkowo bardziej intuicyjnie, automatycznie.

Pytanie tylko czy ta umiejętność jest przydatna czy można zaliczyć ją jako zagrożenie, bo jak się nie patrzy odbierając cudze emocje, odczuwając innych ludzi to wywołuje wpływa na nas samych. W jakimś stopniu przeżycia zmieniają naszą psychikę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

"Południe", ja mam podobnie?! Może nie tak jak Ty, że na odległość (choć zdarzyło mi się parę razy, że coś tam było w mojej wyobraźni, a później to się urzeczywistniło), ale mam podobnie. Zawsze odczytam intencje innych wobec mnie, właśnie po minie po gestach, tonie głosu, po prostu po zachowaniu. Zawsze jak "wydaje mi się", że jest tak czy tak, to później okazuje się, że miałam rację. Czasem nawet ktoś mi mówił, że wyolbrzymiam czy przesadzam, ale i tak okazuje się, że miałam dobre przeczucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wszyscy i wszystko jest ze sobą połączone, czymś co obrazowo można by nazwać "nićmi". Te nicie łączą każdy atom materii barionowej (czyli materii z ktorej jestesmy zbudowani my i reszta Wszechswiata) w jedną całość, w doskonałą, jedyną Jedność. Tu moglibyśmy zejść na temat Boga, ale ten oto temat jest przecież o czymś innym :razz: :wink:

Drogie Południe :smile: Wygląda na to, że twoja czakra serca działa należycie, jest "otwarta", co dało Ci niewątpliwy dar. Pamiętaj, że o dary - talenty trzeba dbać i pielęgnować je (patrz stara, dobra Biblia i przypowieśc o talentach). Powinnaś być dumna z tego, że czujesz wiecej niz inni i nauczyc sie w pelni to kontrolowac!

 

Co do samego aspektu odległości - to, że czujesz emocje innych na odległość jest spowodowane mocną więzią między Tobą a Twoimi przyjaciółmi - można powiedzieć,że nici Was łączące są "grube" i czyste, dzięki czemu energie mogą sie poruszać między Wami swobodnie.

Jakie są zalety empatii? W kontakcie z innymi ludźmi, nawet Tobie nieznanymi, Twój dar może być jakże pomocny - od razu wyczujesz czy ktoś jest nastawiony do Ciebie pozytywnie czy chce Cie wykorzystać, łatwo nawiązujesz nowe znajomości, łatwo przystosowujesz się do nowego środowiska i inne. :wink:

Niestety są też wady, jeśli nie kontroluje się odbierania emocji. Przecież często ludzie są pogrążeni w depresjach, mają ponure myśli a Ty to wszystko odczuwasz tak, jakby były to Twoje uczucia. Jeśli nie chcesz zwariować, ale chcesz zachować swój dar, to musisz nauczyć się po pierwsze odróżniać swoje emocje od cudzych, a po drugie stawiać swoistą barierę psychiczną dla cudzych uczuć, nie możesz ich chłonąć sobą jak gąbka. Są różne praktyki zapewniające taką ochronę, na pewno wiesz jak to zrobić :smile:

Reasumując: naprawdę warto rozwijać w sobie empatię i pielęgnować w sobie tą unikalną zdolność do odczuwania, bo tylko my ludzie zostaliśmy taką możliwością obdarzeni w tak dużym stopniu... bądźmy za to wdzięczni Stwórcy :smile:

 

[ Dodano: 2007-12-26, 23:55 ]

Viconia- nie zgodzę się z Tobą. TO można zagłuszyć i stało się tak w przypadku (strzelam) 70% ludzi na Ziemi, u jednych w mniejszym stopniu u innych w wiekszym. Wystarczy tylko spojrzeć na ulicę, wystarczy tylko rozglądnąć się po swoim otoczeniu, co się dzieje, jacy są ludzie, o czym myślą i jakie są ich życiowe aspiracje! ....

A cały problem zaczyna się na samym początku, przy wychowywaniu dzieci... ale to już bardzo obszerny i tak samo ważny wątek, któego tu nie będę rozwijał.

pozdroo ... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zauważyłem że zazwyczaj dziewczyny mają ten dar ale sam osobiście też to czuje a czasami nawet wiem co kto myśli po jego sposobie zachowania i mówienia (prawie jak czytanie w myślach :razz: )

Nie jest to dla mnie jakieś szczególnie uciążliwe chociaż to męczące czuć na sobie czyjeś problemy.

Gdy ktoś z rodziny albo bliski przyjaciel ma doła jest to wyjątkowo nie do zniesienia czujesz sie strasznie może nawet gorzej niż ta osoba bo przynajmniej ona wie jaki problem a w ciebie to uderza i nie wiesz jak sie z dołka wykopać.

Ale to idzie też pod szczęście możesz sie cieszyć z cudzego szczęścia, wiedzieć czy kogoś zraniłeś nawet jeśli po nim tego nie widzisz, poznać 2licowych ludzi a nawet zakochać sie czyjąś miłością :mrgreen: .

To wspaniały dar można go wykorzystać na wiele dobrych ( i jak ktoś chce złych) sposobów.

Jeśli ktoś ma dobrą wyobraźnie i jest na tyle wrażliwy może widzieć to co ktoś mu opowiada, poczuć ból, i zgadnąć plany. :wink:

Ale ten dar nie jest przymusowy, jeśli zaczniesz go ignorować zagłuszysz go jak... sumienie będzie w tobie ale ty sie na niego znieczulisz.

 

 

Sie rozpisałem pewnie nikomu nie będzie sie chciało tego czytać... Pozdrowienia nie chorować :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To rzeczywiście ciekawe doświadczenie. Im bardziej zdaję sobie sprawę z istnienia dziwnych sytuacji - tym bardziej mnie to ciekawi...

Dziwne jest u mnie upodobanie do czerni - w kolorach czuję się źle i wyglądam mdło. Najlepiej mi w czerni, a jak wiadomo, czerń pochłania energię.

Wiele razy się przekonałam, że ludzie, których nie darzę sympatią okazują się źli. Nie przekonuję nigdy nikogo o słuszności moich poglądów o innym człowieku, po prostu jestem obojętna w obcowaniu z nimi. Zauważyłam też, że miewam bezwiedne odruchy obrony przed złymi ludźmi. W rozmowie z nimi krzyżuję ręce na klatce piersiowej.

Są też ludzie, którym mogę patrzeć prosto w oczy - czuję wtedy pieczenie oczu, czasem nie do wytrzymania, ale patrzenie jest jakby przymusowe - jeszcze nie odkryłam co to oznacza. Od niektórych oczu uciekam - tak było w przypadku osoby, przed którą się broniłam krzyżując ręce.

Czy jest literatura na ten temat?

Czy ktoś może coś polecić?

 

Joanna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napewno jest ale nie znam :mrgreen:

 

A z tymi odruchami to mam też coś w tym stylu, jak komuś nie ufam zawsze patrze mu na ręce i zaciskam pięści, nie patrze mu w oczy a jak sie nawet spojże to czuje wielką złość... To prawie jak u zwierząt patrzą sobie w oczy przed atakiem :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to nie wiem jak to jest ale mam cos takiego że czesto berzdeij sie przejmuje innymi niż soba.... to jest trudne bo zdarzaja sie sytuacje kiedu sajemy przed wyborem czy skrzywdzic siebie czy innych a ja najczesciej w tedy wybieram siebie....eh :cry:

 

[ Dodano: 2008-02-21, 11:24 ]

chodz kiedys jak w sumie byłam jeszce takim dzieiakiem 15 lat to mojego chlopaka mama zmarla.... i mnie to tak okropnie bolalo ze serce mi ekalo i po nocach plakalam. dopiero kiey on przestal juz tak rozpaczac to mi przeszlo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

A co tam, też chciałabym się odrobinę wypowiedzieć w temacie empatii :)

 

Jest to uczucie, które powinien posiadać każdy człowiek. Jesteśmy z natury istotami społecznymi, umiejętność taka jak dla mnie jest cecha rozwoju i dojrzałości emocjonalnej, a nie specjalnym "darem". Zdrowa, dobrze rozwinięta jednostka ludzka musi mieć zdolność wczuwania się w stany emocjonalne innych ludzi (likwidacja wczesnorozwojowego egoizmu), spojrzenia na ich punkt widzenia (dobrze rozwinięta wyobraźnia). I tyle. Jasne, każdy na różnym stopniu ma tą cechę rozwiniętą. Zarówno zbyt mało rozwinięta, jak i zbyt mocno rozwinięta, jest zaburzeniem. I nie krzyczcie tu od razu że nie mam racji - przeczytajcie do końca.

 

Zbyt mocno rozwinięta empatia to np. silne odczuwanie bólu, gdy widzimy że ktoś płacze czy cierpi. To stan podchodzący pod chorobowy.

 

Niektórzy mówią tu o odczuwaniu na odległość. Jak dla mnie to nie empatia. To telepatia. Możliwość nawiązania kontaktu podświadomości z innym człowiekiem. Dwie różne sprawy po prostu, które tutaj za bardzo spalacie ze sobą :)

 

I to o czym mówisz nap Ty, Południe, jak i praktycznie wszystkie inne Osoby, to właśnie telepatia. I musimy to podkreślić grubą kreską, żeby nie było niedomówień.

 

W takim zakresie, o jakim my mówimy - można to kontrolować. A przynajmniej w moim przypadku tak jest. Do tego konieczne jest poczucie własnej wartości i wyraźne określenie siebie. Na ile pozwolisz innym być blisko i na ile Oni Tobie pozwolą być blisko. To nie może być gwałt emocjonalny, jeszcze nigdy nie udało mi się w myślach połączyć z kimś, kto tego wyraźnie nie chciał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz troche racji kaffka

Każdy ma w jakimś stopniu rozwiniętą empatie, ale niektórzy mogą być kimś w rodzaju ,,wampirów emocjonalnych "nie tylko odczuwają emocje ale dają całemu otoczeniu swoją złą energie i pobierają ją od każdego.

np: Ktoś jest zły ta osoba może pochłonąć jego złość na siebie albo swoją złość przeżucić na kogoś(czasami nieświadomie).

Wiem że wydaje sie to dziwne ale sam znam taką osobe i nie zmyślam :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

empatia ... hmmm .... dzięki niej czuje źę moge pomagac innym usczęśliwiac ich :) jest to naprawde miłe uczucie ... bo jak najlepiej jest poznac człowieka, to co czuje, jak nie przez empatie ? :) można wtedy dostrzec to czego nie widzą inni .. dostrzec to co siedzi w drugiej osobie, poznac jakie skryte bóle, czierpienia .. i wtedy pomagac pomagac pomagac !!! :)))

 

najbradziej interesujący wydają ci ludzie .. którzy zbytnio sie nie wyróżniają i są zamknięci w sobie ... a nie jak uważa większośc ...pozerzy ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 5 miesięcy temu...

Witam. Jestem nowy na forum ale od razu zwracam się z pytaniem. Czy nie wydaję się wam że kobiety są dużo silniejszymi nadajnikami emocji niż faceci? Mam taką zdolność że patrząc komuś w oczy robię jak to nazywam "skan duszy". Polega to na tym że wyczuwam jak gdyby jądro osobowości danej osoby. Jej najsilniejsze cechy osobowości. Mało tego, ostatnimi czasy moje zdolności coraz bardziej rosną i teraz wystarczy że jakakolwiek kobieta podejdzie do mnie z jakąkolwiek emocją "skan" następuje automatycznie, bez udziału mojej woli. W przypadku facetów, nawet jeśli staram się wykonać skan, to i tak mi się nie udaję. Czy to dlatego że facet nie chcę być poznany, a kobieta wręcz przeciwnie, chce być "czytana". Czy ma ktoś podobną umiejętność i czy potrafi nad nią panować. Osobiście mnie to przerasta i zaczynam powoli bać się kobiet, bo boję się tego co w niej zeskanuję. Please help me!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie tak "pokarało" i do kobietek i do facetów.

Nie dość, że skanuję to jeszcze widzę kiedy nie móią prawdy i manipulują.

Dla mnie problemem, że czasami odpowiadam na pytania nie zadane głośno przez rozmówcę, ale pomyślane.

Nie bój się. Dostałeś, to wykorzystuj.

Za chwilkę nauczysz się z tym żyć.

pozdrawiam serdecznie :dostal_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak mówicie swojej podświadomości że to nie są wasze odczucia tylko cudze? Moja podświadomość próbuje to co wyczułem dopasować do mojego wnętrza co jest dość bolesne. Kiedyś "zeskanowałem" prostytutkę. Miała taką dziurę w duszy, że dalej nie wiem jak z czymś takim można żyć. To tak jak gdyby ci wyrwano wątrobę, serce i inne wnętrzności i pozostawiono tylko mózg. Ból był tak silny że dwa dni walczyłem żeby nie "strzelić sobie samobója". "Jak można oddzielić to co moje od tego co cudze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auro - moja praca to praca z ludźmi i pieniędzmi więc manipulantów jest sporo. Ten dar wykorzystuję do oceny ryzyka. Ale nie mówię wprost klientowi, że mnie oszukuje. Poprostu inaczej go traktuję.

W życiu prywatnym jest inaczej. Pokazałam znajomym co umiemi zostali tylko ci, którzy nie podbijają własnej wartości kłamstwami. Reszta jakoś dziwnie nie ma czasu... i całe szczęście, bo mówię wprost, że kłamią.

Chyba, że czuję, że ktoś nie może inaczej z jakiś, swoich powodów.

Wisoirekxy - postaraj sie afirmować odcięcie i się uziemiaj ( wiem, ja ciągle o tym samym, ale to jest naprawdę skuteczne!)

Pozwól złym emocjom i temu co zobaczyłeś spłynąć z Ciebie. Oczyść się.

Poza tym... wiesz, prostytutka to też człowiek - spróbuj znaleźć w niej to ziarenko dobra, piękna i miłości, ktore zostawiła głęboko ukryte na później.

Każdy ma w sobie coś takiego.

Czasami tylko, dłużej trzeba szukać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Czytam Wasze opowieści i jestem pod wrażeniem.

Co prawda potrafię "wyczuć" po zachowaniu, ruchach hm.. gdzieś między wierszami intencję rozmówcy ale też nie zawsze. Zresztą to nieistotne, tak mi się przypomniało jak jechałam ostatnio pociągiem. W przedziale siedział ze mną tylko jeden chłopak. Pomyślałam sobie, że jest fajny i mógłby zagadać, zawsze przyjemniej by się rozmawiało. Zgadnijcie co się po chwili stało? Oczywiście zaczął ze mną rozmawiać... aż mi głupio było bo zaczęłam sie zastanawiać czy przypadkiem nie powiedziałam na głos tego co myślałam, że pomyślałam, hehe

Będę od teraz nawet na myśli uważać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak milo znalezc osoby ktore odczuwaja to co ja. U mnie jest troche inaczej. Ja czuje nawet osoby z ktorymi nie jestem emocjonalnie zwiazana. Pracuje w nazwijmy to w molochu z mnostwem ludzi i czasami ich emocje sa jak uderzenia. Ja autentycznie czuje to jak uderzenie. Czasami rozgladam sie bo nie wiem kto to czuje.

Chociaz wisiorexy twierdzi ze kobiety czuja mocniej to ja zaczynam unikac facetow. Przez emocje jakie w nich wywoluje.... czesto jest to zdenerwowanie i sama zaczynam sie denerwowac. U kobiet najczesciej jest to zlosc i zawisc. Przykre. Ale na nie sie juz uodpornilam... A wiekszosc ludzi nie czuje nic. Najsilniejsze jest chyba meskie porzadanie (przez niektorych zwany blyskiem w oku) dla mnie to silny cios. Mam prosbe do was. Poradzcie co robic zeby nie zarazac sie czyimis emocjami- szczegolnie takimi silnymi i spontanicznymi. Bo jak sama chcialam sobie z tym poradzic to zabilam niestety tez wlasne uczucia na dlugi czas.... Poradzcie cos prosze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... Ja mam tak, że emocje osób towarzyszących udzielają mi się bardzo łatwo. Zarówno od ludzi wprost, jak i przez smsa, gg lub nawet przedmioty. Czasem jest to uciążliwe; np. gdy jestem wesoły i zacznę rozmaiwać z kimś kto ma doła momentalnie radość uchodzi. Ma to jednak swoje dobre strony: potrafię naprawdę wczuć się w rozmówcę, zrozumieć jego problem i starać się pomóc. Mimo swoich wad bardzo sobię cenię tę umiejętność :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie empatia doprowadza mnie do rozpaczy. Mam wrazenie, ze to przeklenstwo.

 

Oczywiscie uwazam, ze kazdy powinien choc troche jej miec, ale to co ja mam to przekracza wszelkie granice. Nie wiem czy to dokladnie empatia.

Oczywiscie uwielbiam pomagac innym i docieniaja to, bo jak nikt umiem sie wczuc w kazda sytuacje:) ale..

Co zrobic gdy widze - przepraszam za taki przyklad, ale duzo takich rzeczy sie dzieje - rozjechanego kota. I co robie? Rycze!! Bo wyobrazam sobie co ja bym czula bedac na sekunde przed tym jak wjedzie we mnie samochod, a potem lezala zdychajac, wiedzac ze umre i nikt mi nie pomoze. Z roznymi bolami itp.. patrze na tego kota i mi go tak szkoda! Umarl za szybko przez jakiegos glupka. To sa okropne uczucia, ale mam tak zawsze prawie. Teraz mam juz lzy w oczach.

 

Moja ciocia teraz bardzo choruje i mysl o tym co czuje, jak cierpi, mnie przerasta. Wiem, ze ja na jej miejscu bym umarla. Ona juz nie ma radosci w zyciu, jak kazda osoba, ktora na przyklad jest przykuta do lozka. Jeden wielki bezsens tylko i nic poza tym. Cierpienie to jedyna 'rozrywka' w jej zyciu.. Wczuwanie sie w te osoby - co przychodzi mimowolnie - jest czyms okropnym i wolalabym tego nie czuc. Dla mnie to przeklenstwo!!!! Jedynym sposobem jest przestanie myslec w ogole o tym, czyli stac sie obojetnym, czego z kolei bym nie chciala.

 

Co robic z czyms takim?

dodam, ze kiedys nie bylo tak intensywne - w granicach rozsadku. Zaczelo sie od urodzenia corki mniej wiecej. Krotko przed tym moi przyjaciele zostali zabici przez kierowce rajdowego, ktory nie ma wyobrazni za grosz. Moze te sytuacje mialy na to wplyw?

Edytowane przez drizza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Wydaje mi sie ,ze powinno dac sie to opanowac do tego stopnia aby samo sie to nie uruchamialo a jedynie na zyczenie (tzn. chcesz to wyczuwasz nie to nie). Powinno sie jednak z tego regularnie korzystac bo pewnie moze tez zaniknac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

drizza: Spróbuj nauczyć się odgraniczać emocje z otoczenia od swoich. Staraj się myśleć, że to jednak kot został przejechany, a nie ty. Ty stoisz na chodniku, jeteś bezpieczna i nic ci nie jest. Tą falę empatii staraj się odesłać z powrotem, a po jakimś czasie ćwiczeń nauczysz się w ogóle jej nie przyjmować do siebie.

 

Z moją empatią mam problem tego rodzaju, że jak słyszę "ma hemoroidy", albo widzę zdjęcie kogoś np. poparzonego, to od razu czuję ból w wiadomych okolicach albo pieczenie skóry. Radzę sobie przy pomocy energetyki. Po prostu wyrzucam z siebie te choroby lub dolegliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lordzie ale ja wiem ze to nie ja i ze jestem bezpieczna. Po prostu to jest wielki smutek z powodu tego kota. Poniewaz sie wczuwam w jego sytuacje, umiem sobie wyobrazic co czul i jaki byl wystraszony. O to chodzi. To jest takie straszne. Poza tym czesto mam tez tak, ze przyznaje zwierzetom ludzkie uczucia:P Troche dziwne. Wiem na pewno jak czulby sie czlowiek w danej sytuacji i gdy zwierzeciu sie to przytrafia mysle, ze czuje to samo - zal, smutek, tesknota, milosc!!. Uczucia, ktorych podobno zwierzeta nie czuja (choc kto wie?;)) i to wzmaga jeszcze to straszne uczucie gdy widze np. rozjechanego kota..

 

Czesto mysle, ze ze mna jest cos nie tak - bo po fakcie juz, na spokojnie myslac, wiem ze to przesada, co czuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Zwierzeta tez czuja, ten smutek na mordce mojego psa gdy ktos zapomni go wyprowadzic... A tak serio to zwierzeta napewno tez czuja, przeciez i my jestesmy zwierzetami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Empatia to bardzo ciekawa zdolność, chociaż w moim przypadku jednocześnie przeszkadza jak i pomaga.

Czasami chciałbym być mniej czuły na odbiór innych osób, jednakze ciężko jest nad tym zapanować, zatem obserwując, wchodząc w interakcję z drugą osobą bardzo szybko uruchamiam wszystkie zmysły aby "prześwietlić" taką osobę.

Dość łatwo więc rozpoznaję ludzki charakter, po najmniejszym drgnięciu mięśni twarzy jestem w stanie zorientować się dokładnie jakie emocję a i często myśli tłoczą się w danej chwili w głowie mojego rozmówcy. Ciężko to opisać, można nazwać to przeczuciem. Zdarza się prawie zawsze w interakcji z drugą osobą. Oczywiście daje to dużą możliwość stosowania manipulacji. Ale często daję trochę za dużo wiedzy i przynosi to więcej smutku niż pożytku. Wiele razy żałowałem, że dowiedziałem się tym sposobem jakichś rzeczy i teraz po czasie uważam że lepiej jednak nie wiedzieć.

W dodatku te "umiejętności" wpływają także w jakiś sposób na zdowie psychiczne... Problemy lękowe związane z wiedzą i związanymi z nią efektami powodują że wyobrażam sobię setki sytuacji i wynikające z nich setki wydarzeń. Czasami bywało cięzko nad tym zapanować. Zdarzały się okresy, gdy jedynym sposobem było tłumienie myślenia. No cóż coś za coś. Co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Empatia to bardzo ciekawa zdolność, chociaż w moim przypadku jednocześnie przeszkadza jak i pomaga.

Czasami chciałbym być mniej czuły na odbiór innych osób, jednakze ciężko jest nad tym zapanować, zatem obserwując, wchodząc w interakcję z drugą osobą bardzo szybko uruchamiam wszystkie zmysły aby "prześwietlić" taką osobę.

Dość łatwo więc rozpoznaję ludzki charakter, po najmniejszym drgnięciu mięśni twarzy jestem w stanie zorientować się dokładnie jakie emocję a i często myśli tłoczą się w danej chwili w głowie mojego rozmówcy. Ciężko to opisać, można nazwać to przeczuciem. Zdarza się prawie zawsze w interakcji z drugą osobą. Oczywiście daje to dużą możliwość stosowania manipulacji. Ale często daję trochę za dużo wiedzy i przynosi to więcej smutku niż pożytku. Wiele razy żałowałem, że dowiedziałem się tym sposobem jakichś rzeczy i teraz po czasie uważam że lepiej jednak nie wiedzieć.

W dodatku te "umiejętności" wpływają także w jakiś sposób na zdowie psychiczne... Problemy lękowe związane z wiedzą i związanymi z nią efektami powodują że wyobrażam sobię setki sytuacji i wynikające z nich setki wydarzeń. Czasami bywało cięzko nad tym zapanować. Zdarzały się okresy, gdy jedynym sposobem było tłumienie myślenia. No cóż coś za coś. Co o tym myślicie?

 

Tez czasami bym wolala nie wiedziec co czuja inni, szczegolnie najblizsi bo wtedy boli najbardziej. U nich to krotkie, przelotne uczucie np z ktorego nie zawsze zdaja sobie sprawe a mnie boli i pamietam jeszcze dlugo... no i trudno tez zaufac nowo poznanym ludziom...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście ,to bardzo boli gdy czuję czyjeś cierpienie ,gdy czuje się emocje ,głównie kogoś kogo znamy , zwłaszcza że nie każdy jest tej empatii świadomy ,rozumię cię Elektro doskonale ,ale z czasem to mija ,gdy nad tym samodzielnie popracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wypadało by jednak podzielić empatie ezoteryczna a empatie uczuciową. Empatia uczuciowa to taka zwyczajna która każdy człowiek w jakimiś stopniu posiada :chytry: i nad którą raczej trudno zapanować i mimowolnie wchodzimy w czyjeś stany umysłu... często swego czasu potrafiłem ie tyle rozpoznać stan umysłu kogoś a i przewidzieć jego ruchy fizyczne < coś jak jasnowidzenie :lol:>

 

a empatia ezoteryczne polega raczej na świadomym wchodzeniu w czyiś umysł i filtrowanie danych które przechodza przez kogoś... odczytując emocje bądź też i myśli nie narażając sie na emocje które by i nas mogły przytłaczać :chytry: tworząc tarcze, coś jak pola siłowe przed niechcianymi uczuciami :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mefinieżle to ująłeś ,mnie bardziej chodziło o empatię uczuciową ,a ezoteryczną empatię ,nabywamy moim zdaniem w trakcie zdobywania wiedzy ezoterycznej ,ale taką empatię to myślę że muszą mieć dobrzy uzdrowiciele, dobrzy psycholodzy ,dobrzy spowiednicy,itp. czyli wszyscy specialiści którzy mają kontakt z ludżmi ,i chcą im pomóc ,dlatego uważam że empatia to empatia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

czy sądzicie, że możliwe jest "zabieranie" czy "przejmowanie" nadmiaru cierpienia, bólu innych osób? Od jakiegoś czasu bardzo intensywnie odczuwam emocje innych osób, które przeżywają coś dramatycznego. Przed świętami dostałam takiego "strzała" i po pewnym czasie uświadomiłam sobie, że są to uczucia dziesiecioletniej córki mojej koleżanki. Koleżanka właśnie się rozwodzi i ma bardzo ograniczony kontakt z córką. Uczucia, które czułam to pretensje do mamy, że ją zostawiła, złość i cierpienie z tego powodu. Trwało to jakiś czas. Kiedy zobaczyłam moją koleżankę byłam na nią tak zła, ze nie chciałam z nią rozmawiać. Wiedziałam, że nie są to moje uczucia, ale jednocześnie czułam, że muszę jej powiedzieć jak bardzo cierpi jej córka, muszę jej powiedzieć: dlaczego mnie zostawiłaś? Wiedziałam, że jest to niesprawiedliwe i okrutne co mówię, ale czułam, że te słowa muszą zostać wypowiedziane. Oczywiście powiedziała, że nie spodziewała się tego po mnie. Powiedziała też, że córka obraziła się na nią i nie chce z nią się widzieć i rozmawiać. Na drugi dzień zadzwoniła do mnie i powiedziała, że dzwoniła do córki i wszystko minęło. Przeszły wszystkie żale, pretensje i córka powiedziała jej, że jest super mamą. Ja jeszcze dwa dni wracałam do siebie, czułam się bardzo wyczerpana „energetycznie”, jeśli można tak to nazwać. Zastanawiam się, jak sprawić, żeby negatywne emocje, które czuję nie miały wpływu na moje relacje z bliskimi, ani żebym pewnego dnia nie zrobiła sobie czegoś złego.

 

I jeszcze ciekawostka – pomyślałam sobie, żeby poszukać na forum osób z podobnymi doświadczeniami i przyszło mi na myśl, że „Pit” coś wie na ten temat. Znalazłam ten temat i jest tu też „Pit”:icon_smile:

Edytowane przez agaaga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam problem z moją empatią :) wczuwam się tak, że uczucia danych osób na mnie schodzą. Potem ja chodzę przygnębiona albo wesoła. Ostatnio pomagałam komuś kto był w dołku. Pomagałam, tłumaczyłam, mówiłam. Ja czując radość przestałam się uśmiechać i przejmowałam uczucia danej osoby. Staram się walczyć z tym. Kiedyś się sama tym dobiję :lol: Dlatego od pewnego czasu uciekam od ludzi z problemami, sama pozniej mam zle mysli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam problem z moją empatią :) wczuwam się tak, że uczucia danych osób na mnie schodzą. Potem ja chodzę przygnębiona albo wesoła. Ostatnio pomagałam komuś kto był w dołku. Pomagałam, tłumaczyłam, mówiłam. Ja czując radość przestałam się uśmiechać i przejmowałam uczucia danej osoby. Staram się walczyć z tym. Kiedyś się sama tym dobiję :lol: Dlatego od pewnego czasu uciekam od ludzi z problemami, sama pozniej mam zle mysli.

 

Co do ctwojego postu ,to po intensywnym treningu duchowym i walce z samym sobą (oświeceniu) ,powiem ci że tak naprawdę czując ,.czyjeś emocje ,człowiek tak naprawdę nie wierzy w siebie i boi się tak naprawdę siebie samego ,nieraz jest to podświadome.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem musisz nabrać większego dystansu wobec odsob,z ktorymi piszesz, jezeli czujesz,ze ktos Cie zjada energetycznie, odsun sie ,delikatnie ,ale odsun ,nie moze byc tak,ze dajesz z siebie nic nie otrzymujac. Jakas zasadow rownowagi tu jest wazna moim zdaniem, ja tez tak czasami mam, pomagam do pewngo momentu, ale mowie stop bo widz,eze cos zaczyna mnie przygnebiac i meczyc...wtedy sie odsuwam. Czasami trzeba byc zdrowym egoista, pamietaj szizi. Ni episz,ze nie mozesz, bo mozesz tylko musimy cwiczyc dto delikatne uciekanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jakim rodzajem empatii jest dany przykład:

pewna osoba czuje lęk, obawę, strach

osoba znajdująca się w jej pobliżu i związana z nią więzami krwi dosłownie czuje to samo

jakby to, co przeżywa ta pierwsza, przeżywała i ta druga w tej samej chwili albo te uczucia natychmiastowo przechodziły na tę drugą

czy to jest przejmowanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak sama mówisz łącza je więzy krwi. Najczęściej maja to bliźnięta, ale zdarza się ze i matka z dzieckiem jak ojciec z dzieckiem maja takie same odczucia w danej chwili. Jest to coś w rodzaju empatii, aczkolwiek jest to jak najbardziej normalne (:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dharma

czasami mam tak że jak widzę jak ktoś coś żenującego robi i się później wstydzi głupio się czuje wtedy sama zaczynam czuc zażenowanie jakieś głupie uczucie np ktoś zaczyna fałszować okropnie na jakimś występie hahaha i nie mogę na to patrzeć! tak mi głupio nawet nie znam tej osoby. żal mi tak .. Mam tak nawet oglądając TV wtedy musze kanał zmienić.. TO JEST EMPATIA CZY MOJE JAKIEŚ KOLEJNE SKRZYWIENIE NA TLE PSYCHICZNYM?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dharmo, mam tak samo, ale nigdy nie pomyslalam o tym jako o jakims skrzywieniu, ciekawe czy ktos sie na ten temat wypowie, bo teraz tez mnie to zainteresowalo :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Hmm wracam do wątku z przed paru lat kiedy 1 raz tu pisałam o empatii Dziś jestem z tym pogodzona i potrafię z tym żyć ale bywało różnie.

A tym odczuwaniem emocji innych osób jestem zdania, że każdy ma do tego zdolności, lecz problemem jest intensywność doznań jak i ich przyjmowanie. Czasem odczuwałam czyjeś emocje jako ingerencję w drugiego człowieka. Często lecz nie zawsze wiem z kim mam do czynienia. Czy to człowiek, któremu mogę ufac czy nie. Nieraz zdarza mi się nawet usłyszeć wewętrzne myśli danej osoby ale muszę ją trochę poznać. Już nie zdarza mi się to z obcymi ludźmi ponieważ np idąc ulicą skupiam się na czymś. Na drodze, na celu, na czymkolwiek.

Kiedyś miałam przypadek dosyć silny, po którym sie zbierałam kilka miesięcy. Znałam kiedyś dziewczynę, która mnie nienawidziła. Wiem dlaczego ale jej emocje były tak silne, że ja sama zaczynałam ją nienawidzić tą samą drogą. Doprowadziło to mnie do niemal calkowitego paraliżu emocji i odczuwania. Ta nienawiść była tak silna, że nie mogłam od niej uciec a chciałam.

Wreszcie pewnego dnia idąc po parku stanęłam przy drzewie dotknęłam kory i głęboko zaczynałam oddychać. Chciałam przestać o niej myśleć. Trwalo to kilka miesięcy zanim udalo mi sie pozbyc tego uczucia i było to trudne.

Teraz blokuję się na negatywy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Empatia jest wg mnie wspaniała a zarazem może sie stać dla nas troche uciążliwa.

Odbieranie i współczuwanie odczuć nas uwrażliwia,uczy,i wspaniale rozwija..

Sama jestem osobą która potrafi znaleść sie tam gdzie druga osoba,teraz do tego stopnia że czasem to wręcz przeszkadza bo jest na porzadku dziennym,smuci czy bardzo determinuje by uciec,albo potrafi dobić. .Ale myśle że nie należy tego zagłuszać bo to jak zamknąc sie w klatce z samym sobą..a nauczyć sie z tym poprostu żyć,zaakceptować bo to sie wiąże przeciez z akceptacją nas samych.Ja to zaakceptowałam,i cieszę sie że dzieki temu mogę lub staram sie zrozumieć drugą osobei jej sytuacje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest,u mnie np. empatia tak się udoskonaliła że doskonale znam serca i umysły ludzi,których spotykam .

 

I nie przeraza Cie to co w nich widzisz? Bo mnie niestety czasami tak....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Witajcie kochani

byc moze znajdzie sie ktos tutaj kto ma podobne przezycia .

Mam na imie Beata i mam 32 lata . Od przeszło 1,5 roku przechodze pewne doswiadczenie , mianowiscie jestem bombardowana energia z zewnatrz czyli obrazy , głosy, dzwieki, samki, zapachy. Zaznaczam ze aure mam czysta.

Poprostu mój umysł działa jak odkurzacz zbiera wszystko .To tak jakby działo sie wokół mnie .Kiedys mialam przekaz robiony od aniołów pewna osoba mi go robiła i dowiedziałam sie ze wypełnia sie plan duszy zeby mogły wyjsc moje talenty . No ja na ten moment jakos nie widze w tym zadnego talentu jestem wrazliwa to fakt to tak zwana ematia . Być może ktoś tutaj jest w stanie mi pomóc albo i przechodzi podobne doswiadczenie .

Pozdrawiam Beti :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam cię Beato ,ja rozumię cię doskonale mam podobnie ,ja przechodząc drogą ,mówiąc prostym językiem,działam jak magnes na wszelkiego rodzaju istoty ,i ich energię ,jak przechodzę drogą ,lub jak Szaman ,który przejmuje wszystko z otoczenia ,w dzień i w nocy ,i muszę to wydalić ,nieraz wymiotowałem ,ponieważ w domu u mnie jest matka chora na raka i inne choroby,brat pije i jest chory na schizofrenię- również to odczówam ,i tak mam cały czas ,nieraz jak przyjdę do domu po 20 min. to czuję się taki wyczerpany ,jakbym ciężko pracował ,a mam pracę Umysłową jako Psycholog Społeczny .

To jeden z wpisów w moim blogu ,jak to wcześniej opisałem , i co czułem :

 

Uszkadzanie Biopola (Aury) - Zaburzeniem błędnika

By Pit on 15-06-2010 at 00:24

Taki wpływ otoczenia na siebie odczuwałem wcześniej ,lecz z każdym dniem się ten wpływ , na mnie nasila i właśnie dzisiaj odczułem że muszę to opisać .

A więc tak, długo się z tym męczyłem ,sądząc że to zaburzenie błędnika ,oraz doświadczając innych dolegliwości (fizycznych i psychicznych ) , przez ostatnie dni żyjąc tylko świadomie bez obciążenia podświadomością (czyt. bez marzeń sennych ) , to co uważałem za chorobę błędnika , to zaburzenie mojego biopola przez otoczenie mówiąc językiem naukowym lub językiem ezoteryki ścieranie się mojej aury z aurą wszystkiego dookoła (ludzie,zwierzęta,ptaki ,drzewa ,itd.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może być tak ze otwieramy sie na 4 wymiar .Poszerza sie wrzechswiat i mamy dostep do swiata niewidzialnego . U mnie jest tak ze jak słucham muzyke to zaraz mam ja w głowie , jak ogladam jakis film to pozniej umysł to odtwarza . Na pewno dzieje sie to w jakims celu ale cięzko jest przyznaje .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 a nawet czytałem w czasopiśmie 4 wymiar ,że wchodzimy do 5 wymiaru,i dlatego taka ogólna przemiana ludzi,oczywiście ,nie każdy sprosta takim przemianom ,przykładowo materialiści co mają Zamknięte Serce ,i intuicyjnie nie przeczuwają zmian i nie wierzą w świat niematerialny,i inne wymiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Dopiero co zawitałam na to forum i z miejsca wyskakuję z problemem, czy może zapytaniem :smile: Chodzi mi mianowicie o zagadnienie empatii. Czy spotkał się ktoś z 'problemem' bardzo intensywnego odczuwania czyichś emocji? Mówię tu o pewnym "połączeniu" dwóch lub więcej osób, nawet na dużą odległość.

 

Czy istnieje możliwość kontrolowania przepływu takich energii?

 

Znajomi pukają się w głowę kiedy o tym mówię. Swojego czasu byłam nawet u psychologa aby sprawdzić czy mój umysł nie roi sobie czegoś niestworzonego. Lekarz stwierdził, że wszystko ze mną jest ok. Jestem tylko bardzo wrażliwa. Nie na tyle jednak, bym kwalifikowała się na jakąkolwiek terapię. Miewam jednak nagłe spadki energii, niczym niepowodowane "dołki". Skupiam się wtedy i "szukam" przyczyn. Zawsze, ale to zawsze wychodzi mi, że coś dzieje się złego z którymś z moich przyjaciół. Łapię wtedy za telefon i okazuje się, że miałam rację. Mam jednego znajomego, gdzie tego typu "połączenie" działa w obie strony. Nie jest jednak tak intesywne jak między mną, a moją mamą. U reszty przyjaciół intuicyjnie, czy Bozia raczy wiedzieć jak, wyczuwam emocje. Bardzo dużo wyczytuję z twarzy, tonu głosu, gestów. Co jednak poradzić z tym 'połączeniem' na odległość?

 

Bardzo proszę o pomoc. Już sama nie wiem co myśleć.

 

Witam!

 

Jak nie wiesz co myśleć? - Myśl pozytywnie!

Czytałem kiedyś w Focusie artykuł gdzie wypowiadali się psychologowie na temat empatii, empatia sama w sobie nie jest zła, sam czasami mam "przebłyski" empatii, niektórzy zaliczają empatię jako 6 zmysł.

Tak na chłopski rozum to empatia jest chyba dobrą cechą, nie?

 

Pozdrawiam,

Deex! :oczy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Empatia ,pomijając encyklopedyczną interpretację ,napiszę od siebie jak ja to czuję:

Empatia ,napewno przydatna cecha,współodczuwamy emocjonalnie z drugą osobą,jesteśmy jego odbiciem ,a on naszym,czuję to co on,ona ,mamy w sobie wiele współczucia dla tej osoby,ce****e nas duży Altruizm ,.Bezinteresowność (Agape)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie jak miałam stawianego tarota to głównie w kartach wychodziło dużo o empati że to wileki dar . Z tego co wiem i zauwazylam to jestem wrazliwa na energie ale to to samo czy nie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale powiedz mi gdzie w tym dar raczej przekleństwo , po co komus czuc co inny czuje nie rozumiem . Jeżeli ktos w mojej obecnosci sie denerwije to jak to odbieram i tez sie denerwuje o to chodzi? .

Bo zauwazyłam cos takiego ze jak kogos spotykam to czasem czuje taki niepokój w okolicach serca ,jak ta osoba odchodzi to jak reka odjął .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czsami tak to odbieramy ,a teraz wyobraż sobie bardziej empatyczne społeczeństwo,lekarzy,policję,nauczycieli ,kierowników,dyrektorów,menedżerów ,polityków itp. ,a nie tak jak teraz ,gdzie Empatia jest rzadkością ,odwalić swoje ,i do domciu ,a inni niewiele ich obchodzą ,Empatia jest przydatną cechą ,ja np. intuicyjnie ,a intuicja jest nadzmysłową zdolnością wraz z empatią,nadsłuchem,naddotykiem,jasnowidzeniem -nadwidzeniem ,wiem kto fałszywy itp . i mogę przewidzieć tego człowieka i jego złe myśli ,poprostu wyczuję to .

A co do wojego przejęcia na siebie czyjeś złości to poczytaj do czego u mnie sie to rozwinęło:

Przemiana (transformacja ) Nienawiści w Miłość .

by Pit on 18-07-2010 at 08:03

 

Chciałbym opisać tutaj proces jaki zachodzi we mnie w ciągu dnia i nocy ,jest to wynik rozwijającej się empatii -(altruizm .bezinteresowność ),na wschodzie określa się ten stan jako - wielkie współczucie ,ponieważ moja świadomość była na niskim poziomie (świadomość jest elastyczna i może się zwiększać /rozwijać przez całe życie człowieka) ,nie mogłem sobie poradzić z ludzkim strachem,obawami ,lękami itd. które wniknęły we mnie (proces odbywający się na poziomie podświadomym i nieświadomym psychiki ) .

 

Które to uczucia bardzo mocno czułem ,nieraz jako bicie serca po lewej stronie , ponieważ przejmując zło,strach tego świata ,czułem wiele razy bicie lewego serca (sprawdzałem żeby się upewnić wielokrotnie) ,lecz medytując czy wykonując inne formy relaksu przekrztałcałem gniew czy strach który mocno czułem (potwierdzone wieloletnim doświadczeniem ) ,przetransformowałem Nienawiść w Miłość ,czując bicie prawego serca (sprawdzałem nieraz ) ,nawet teraz pisząc ten blog czuję duży strach ,czyjeś obawy ,choć ja mam pełną kontrolę emocjonalną ,czysty umysł i serce ,także niemożliwym jest że to moje uczucia ,no i kiedy zakończyłem oczyszczać umysł z tego co zostało mi narzucone z otoczenia (czując bicie serca na środku klatki piersiowej tam gdzie znajduje się czakra serca - Anahata ,lub serce mistyczne które pokazuje Chrystus na niekturych obrazkach,obrazach )-stan równowagi, przekrztałciłem wszystko co złe (wewnątrz i na zewnątrz ) a przekazałem otoczeniu Miłość ,Spokój ,itd.

 

 

Więc naturalnym jest że skoro wchłonąłem ludzkie złe emocje itd. ludzie poczuli się pewniej a mnie właśnie obarczali winą za wszystko co złe, głupie ,itd. (nieraz tak było )

nawet na forum nieraz były niepotrzebne zatargi i ostrzeżenia które otrzymałem ,cóż człowiek uczy się na błędach -nie czuję żalu,urazy czy pretensji do nikogo , to już przeszłość ,nawet nieraz na zewnątrz idąc z pracy zebrałem ludzkie myślokrztałty i mój gniew był tak wielki a agresja tak duża że ryczałem ,kłąłem ,aż uznali mnie za niebezpiecznego wariata ,tyle było we mnie negatywnych emocji że nie mogłem sobie z tym poradzić ,ponieważ potrzebowałem czasu samotności ,dla siebie -aby oddać się głębszej medytacji czy modlitwie .

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale powiedz mi gdzie w tym dar raczej przekleństwo , po co komus czuc co inny czuje nie rozumiem.

Dar nigdy nie jest przekleństwem, jak widać jesteś wybranką z niewielu nie każdy ma ten dar, więc powinnaś się cieszyć że Szatan wybrał Ciebie.

Z Szatanem żartuje, wstaw sobie tam kogo czcisz...

 

Pozdrawiam,

Deex

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz co ja miałam podobnie ale u mie było tak ze przez rok oczyszczał mnie fioletowy kolor . Ale bylo oczyszczanie podswiadomosci, duzo nienawisci i agresji i duzo płaczu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szatan kochani ,to ludzkie wyobrażenia ,nazbierane przez wieki,pokolenia ,to ludzkie podświadome myślokrztałty ,to Ego w ludziach ,Natomiast czymś odwrotnym jest Bóg to również ludzkie przewijające się poprzez pokolenia wyobrażenia,którym nadawano na przestrzeni wieków na całym świecie różne nazwy i formy,a tak naprawdę jest to Mołość ,można powiedzieć że jest tak wielka i nieziemska ,wręcz Boska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys gdzies znalazłam ze jak ktos ma duzy dar empatii to sie równa intuicji, a także jasnowidzenie i jasnosłyszenie czy to prawda? .

Prawda ,mamy 10 zmysłów ,a z nich 5 Materialnych ,A pozostałe 5 Zmysłów Niematerialnych .

Empatia należy do zdolności ponadzmysłowych i jest równoznaczna z innymi zdolnościami ponadzmysłowymi -

Naddwidzenie (Jasnowidzenie) ,

Intuicja (Pararozum )

Naddsmak,

Naddwęch

i Naddotyk (np. Rei Ki ,Bioenergoterapia ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek
Szatan kochani ,to ludzkie wyobrażenia ,nazbierane przez wieki,pokolenia ,to ludzkie podświadome myślokrztałty ,to Ego w ludziach ,Natomiast czymś odwrotnym jest Bóg to również ludzkie przewijające się poprzez pokolenia wyobrażenia,którym nadawano na przestrzeni wieków na całym świecie różne nazwy i formy,a tak naprawdę jest to Mołość ,można powiedzieć że jest tak wielka i nieziemska ,wręcz Boska.
Chaoci w skrócie nazwaliby to egregorem :]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szatan kochani ,to ludzkie wyobrażenia ,nazbierane przez wieki,pokolenia ,to ludzkie podświadome myślokrztałty ,to Ego w ludziach ,Natomiast czymś odwrotnym jest Bóg to również ludzkie przewijające się poprzez pokolenia wyobrażenia,którym nadawano na przestrzeni wieków na całym świecie różne nazwy i formy,a tak naprawdę jest to Mołość ,można powiedzieć że jest tak wielka i nieziemska ,wręcz Boska.

 

Bóg nie jest ludzkim wymysłem. Bóg istniał przed nami, ktoś w końcu musiał nas stworzyc, nie? ;). Co do szatana, myślę że musi on istniec chocby ze względu na teorię równowagi sił świata. Musi istniec Dobro i Zło inaczej Dobro nie nazywałoby się dobrem, a Zło złem, bo nie mielibyśmy rozeznania co jakie jest. Wtedy ani Bóg ani szatan nie miałby racji bytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea
Prawda ,mamy 10 zmysłów ,a z nich 5 Materialnych ,A pozostałe 5 Zmysłów Niematerialnych .

Empatia należy do zdolności ponadzmysłowych i jest równoznaczna z innymi zdolnościami ponadzmysłowymi -

Naddwidzenie (Jasnowidzenie) ,

Intuicja (Pararozum )

Naddsmak,

Naddwęch

i Naddotyk (np. Rei Ki ,Bioenergoterapia ).

 

a "Nadsluch" ...?

wizje moga byc nie tylko w postaci samych obrazow - czasem jest dodatkowo dzwiek ... (zapach/wech)

 

to jak sie liczy te 5 extra ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałam dużą empatię, ale okazało się, że bardziej skorzystali na tym inni ludzie niż ja

Asani ,kochana nawet niewiesz jak tą wypowiedzią oddałaś moje uczucia ,Ja cały czas tak mam ,przejmuję i czuję cały smutek na świecie,całe zło ,itp. potem ja się tak czuję ,i muszę jakoś sobie z tym poradzić ,znaczy przetwarzam to co przejąłem Zło w Miłość.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a "Nadsluch" ...?

wizje moga byc nie tylko w postaci samych obrazow - czasem jest dodatkowo dzwiek ... (zapach/wech)

 

to jak sie liczy te 5 extra ?

Zapomniałem napisać o Nad słuchu ,dzięki .

A teraz dokładnie napiszę tak żeby każdy zrozumiał

 

5 pozostałych Niematerialnych Nad zmysłów ,Ponadzmysłowych to :

 

1. Nad Czucie ,lub Nad Smak (Empatia ).

 

2. Nad Widzenie (Jasnowidzenie , Intuicja ).

 

3. Nad Słyszenie .

 

4. Nad Węch .

 

5. Nad Dotyk .

 

I tak samo jak Materialne Zmysły :

 

1. Smak.

 

2. Wzrok .

 

3. Słuch .

 

4. Węch.

 

5. Dotyk .

Edytowane przez Pit
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea
A teraz dokładnie napiszę tak żeby każdy zrozumiał

 

Ooo... dzieki :)))) czuje sie przywolana do tablicy :tuptup:

 

 

jest to pewnie dyskusja akademicka (choc skoro kazdy moze zrozumiec :oczko: to moze jednak nie :P)

ale nie laczylabym Nadsmaku z empatia czy intuicja...

mozna miec wrazenia smakowe wcale nie jedzac czegos

mialam taki przypadek w trakcie pracy z energia pojawilo sie cos, co dawalo ewidentnie slodki smak a wygladalo jak rozowa chmurka (mialam zamkniete oczy)

zas empatia to wspolodczuwanie z inna istota - ale chyba raczej na poziomie emocji a nie smaku

jesli uwazacie inaczej, prosze mnie sprostowac

 

kontynuujac, intuicja - to jakis element prekognicji w bardzo bliskim zakresie czasowym, takie doswiadczenie/odbio skutkow (nawet odleglych) naszych podjetych w niedalekiej przyszlosci dzialan

tez mi jakos srednio sie kwalifikuje do Nadsmaku

 

prosze o łopatologoczne wyjasnienie zebym mogła przyswoić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Intuicja to z tego co piszesz to wniosek jeden ,że należy do formy Jasnowidzenia ,a Empatia - tak napisałem Nad smak żeby zobrazować i przyrównać to do 5 zwykłych ,czyli chodziło mi nie o kubki smakowe ,a o gust ,estetykę, bowiem Smak to Zmysł Materialny (np. czynność Jedzenia ) ,natomiast Nad Smak to Zmysł Niematerialny ,ponadzmysłowy (Nadczuwamy coś Mocno,Jesteśmy Empatyczni ) czyli podsumowując .

Empatia - jest to Mocna Zdolność Współodczuwania Emocjonalnego czyli Nad Czucie.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze skoro mam wszystkie zmysły pootwierane bo tak można zawać jak z tym pracowac ? u mnie zmysły otworzyły sie z 1,5 roku temu . I to wszystko na raz teraz rozumiem dlaczego przez ten czas odczuwałam agresje , nienawisc to nie tylko było do przepracowania jako "moje" ale tez odbierałam wszystko ze swiata . Chciałam zapytac bo 2 raz zdarzyło mi sie ze w nocy jak zasypiałam to słyszałam męski głos ktory spiewał mantre OM . Abo i czasem słysze muzyke jak zasypiam ale to jakby nie pochodziła stąd ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze skoro mam wszystkie zmysły pootwierane bo tak można zawać jak z tym pracowac ? u mnie zmysły otworzyły sie z 1,5 roku temu . I to wszystko na raz teraz rozumiem dlaczego przez ten czas odczuwałam agresje , nienawisc to nie tylko było do przepracowania jako "moje" ale tez odbierałam wszystko ze swiata . Chciałam zapytac bo 2 raz zdarzyło mi sie ze w nocy jak zasypiałam to słyszałam męski głos ktory spiewał mantre OM . Abo i czasem słysze muzyke jak zasypiam ale to jakby nie pochodziła stąd ..

 

Dokładnie opiałaś to ,co czuję ,tylko ja słyszę nieraz głos kobiecy ,jako mężczyzna ,ty jako kobieta słyszałaś męski ,ja wtedy potrzebuję czasu samotności ,izolacji od ludzi ,aby przepracować ludzkie ,emocje - MEDYTACJI.

OM to pierwotna wibracja Boga ,wytworzona przez oświeconych mistrzów duchowych podczas medytacji ,pewnie słyszałaś głos jednego z takich mistrzów.

Zgłoska OM wyglądatak jak ten znak u mnie na avatarze i na mojej koszulce na zdięciu ,oznaczający -ogonek z tyłu (głęboka nieświadomość) ,3 jako trzy poziomy świadomości (Podświadomość,Świadomość i Nadświadomość) przedzielone u góry wygiętą kreską czyli zasłoną iluzji ,a nad tym kropka jako sfera Sacrum ,Transcendencja ,Boska Świadomość .

 

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asani ,kochana nawet niewiesz jak tą wypowiedzią oddałaś moje uczucia ,Ja cały czas tak mam ,przejmuję i czuję cały smutek na świecie,całe zło ,itp. potem ja się tak czuję ,i muszę jakoś sobie z tym poradzić ,znaczy przetwarzam to co przejąłem Zło w Miłość.

 

To znaczy jak przetwarzasz? Bo ja zawsze współczułam innym i byłam chętna do pomocy, co oczywiście było ciepło...nadużywane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem jak wygląda Om :D nosze ten znak na szyi kiedys go zobaczyłam i poczułam ze powinnam go nosic . Powiedz mi co to znaczy że słyszałam męski głos i mantre OM ?

 

. Wieczorem jak kłade się spać to dziwne rzeczy odczuwam moje ciało wchodzi w dziwne wibracje , jak zamykam oczy to widze kule światła która się przemieszcza i zmienia kształty , czasem widze tak jakby błysk flesza ale malutki .Albo czuje obecnośc ze coś jest obok mnie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm,bardzo ciekawa dyskusja się tu wytworzyła...to może i ja dorzucę parę groszy:

U mnie osobiście- jest to niekontrolowana przeze mnie empatia do wszystkich zwierząt. Popadam przez to w różnego rodzaju konflikty z otoczeniem,gdy staję w ich obronie (gdy oczywiście zauważę,że ktoś je źle traktuje).Przysporzyło mi to już wielu,ludzkich nieprzyjaźni,nie mówiąc o patrzeniu na mnie jak na dziwaczkę.. To akurat,nie jest dla mnie problemem,ale nie radzę sobie z tą,zwierzęcą empatią ....cierpię bardzo,myślę,spać nie mogę,kosztem prywatnego czasu i pieniędzy zbawiam świat zwierząt. Czy to jakaś szczególna empatia??

Nie potrafię się od tego mentalnie odgrodzić,zablokować,po prostu..

Pit.......co o tym sądzisz?

Pozdrawiam Was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napewno jesteś elfem :) ja Cie rozumiem jak też bardzo kocham zwierzątka i jak patrze np. na moją suczke to czuje z nią jedność moze to chore co napisze ale czuje jakby była moim dzieckiem . Bardziej od ludzi kocham zwierzeta i czasem nachodzi mnie taka agresja jak pomysle ze ktos moze zrobic krzyde jakiemus zwierzatku .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy jak przetwarzasz? Bo ja zawsze współczułam innym i byłam chętna do pomocy, co oczywiście było ciepło...nadużywane.

 

To mój wpis z blogu jak to było u mnie wcześniej ,obecnie mocno czuję jedynie Gniew,który przejmę i wchodząc w głębszą medytację przetwarzam ten Gniew w uczucie Miłości ,lub za pomocą dobrej muzyki ,będąc sam .

Przemiana (transformacja ) Nienawiści w Miłość .

komentarzy by Pit

 

on 18-07-2010 at 08:03

Chciałbym opisać tutaj proces jaki zachodzi we mnie w ciągu dnia i nocy ,jest to wynik rozwijającej się empatii -(altruizm .bezinteresowność ),na wschodzie określa się ten stan jako - wielkie współczucie ,ponieważ moja świadomość była na niskim poziomie (świadomość jest elastyczna i może się zwiększać /rozwijać przez całe życie człowieka) ,nie mogłem sobie poradzić z ludzkim strachem,obawami ,lękami itd. które wniknęły we mnie (proces odbywający się na poziomie podświadomym i nieświadomym psychiki ) .

 

Które to uczucia bardzo mocno czułem ,nieraz jako bicie serca po lewej stronie , ponieważ przejmując zło,strach tego świata ,czułem wiele razy bicie lewego serca (sprawdzałem żeby się upewnić wielokrotnie) ,lecz medytując czy wykonując inne formy relaksu przekrztałcałem gniew czy strach który mocno czułem (potwierdzone wieloletnim doświadczeniem ) ,przetransformowałem Nienawiść w Miłość ,czując bicie prawego serca (sprawdzałem nieraz ) ,nawet teraz pisząc ten blog czuję duży strach ,czyjeś obawy ,choć ja mam pełną kontrolę emocjonalną ,czysty umysł i serce ,także niemożliwym jest że to moje uczucia ,no i kiedy zakończyłem oczyszczać umysł z tego co zostało mi narzucone z otoczenia (czując bicie serca na środku klatki piersiowej tam gdzie znajduje się czakra serca - Anahata ,lub serce mistyczne które pokazuje Chrystus na niekturych obrazkach,obrazach )-stan równowagi, przekrztałciłem wszystko co złe (wewnątrz i na zewnątrz ) a przekazałem otoczeniu Miłość ,Spokój ,itd.

 

 

Więc naturalnym jest że skoro wchłonąłem ludzkie złe emocje itd. ludzie poczuli się pewniej a mnie właśnie obarczali winą za wszystko co złe, głupie ,itd. (nieraz tak było )

nawet na forum nieraz były niepotrzebne zatargi i ostrzeżenia które otrzymałem ,cóż człowiek uczy się na błędach -nie czuję żalu,urazy czy pretensji do nikogo , to już przeszłość ,nawet nieraz na zewnątrz idąc z pracy zebrałem ludzkie myślokrztałty i mój gniew był tak wielki a agresja tak duża że ryczałem ,kłąłem ,aż uznali mnie za niebezpiecznego wariata ,tyle było we mnie negatywnych emocji że nie mogłem sobie z tym poradzić ,ponieważ potrzebowałem czasu samotności ,dla siebie -aby oddać się głębszej medytacji czy modlitwie .

***

 

U mnie osobiście- jest to niekontrolowana przeze mnie empatia do wszystkich zwierząt. Popadam przez to w różnego rodzaju konflikty z otoczeniem,gdy staję w ich obronie (gdy oczywiście zauważę,że ktoś je źle traktuje).Przysporzyło mi to już wielu,ludzkich nieprzyjaźni,nie mówiąc o patrzeniu na mnie jak na dziwaczkę.. To akurat,nie jest dla mnie problemem,ale nie radzę sobie z tą,zwierzęcą empatią ....cierpię bardzo,myślę,spać nie mogę,kosztem prywatnego czasu i pieniędzy zbawiam świat zwierząt. Czy to jakaś szczególna empatia??

Nie potrafię się od tego mentalnie odgrodzić,zablokować,po prostu..

 

Margaretas ,Św, Paweł też był głupcem dla ludzi ,ale najmilszy dla Boga -dostąpił Iluminacjonizmu (czyt. Oświecenia Bożego )

Wkleję tutaj moje wpisy z bloga ,jak ja sobie z tym radziłem i przez co przechodziłem :

 

Prawdziwa Wiara

 

komentarzy by Pit

 

on 03-07-2010 at 09:10

Prawdziwa,Autentyczna wiara wymaga poświęceń,byciem Ośmieszanym,Wyszydzanym ,Opluwanym (nie w twarz ,obok ,ale jakby mogli ...) itp. Wymaga to nieraz od człowieka wielkiej siły woli ,aby dalej trwać w wierze i jak określił ją poeta Jan Twardowski : "Prawdziwa Wiara To Zmaganie Się Z Samą Wiarą ".

 

Wiara nie jest na pokaz przed znajomymi i rodziną , (dla mnie kościoły i nauki księży to polityka ,(ponieważ jak ktoś Boga w sercu swoim nie odnajdzie ,to nie odnajdzie go w żadnej świątyni czy kościele na świecie).

 

Prawdziwa wiara jest czymś bardzo intymnym i tylko w samotności możemy odczuć i porozmawiać ze Stwórcą .

 

Zmagałem się wiele z ludzkim sceptycyzmem i denerwowałem na otoczenie gdyż nikt nie znał mnie lepiej i nie znał doskonalej uczuć mojego serca niż Bóg -nazwij go inaczej jak słowo Bóg budzi u ciebie niestrawność (nieraz w życiu testował mnie i jak silna jest moja wiara w niego ) a były dni że musiałem liczyć tylko na swoje siły i energię ,które zgromadziłem latami .

 

Dzisiaj upadłem np. na prawe kolano i mocno je stłukłem ,po chwili słyszę (...nawet nie poczuł) ,nieraz tłukłem lewe kolano i nic ,łokieć lewy ,i inne części ciała ,nie doznając większego uszczerbku na zdrowiu ,lecz ból fizyczny jest niczym w porównaniu z bólem psychicznym czy cierpieniem duchowym .

 

Także mogę z czystym sumieniem powiedzieć metaforycznie że przeszłem przez piekło

 

Droga wiary -przeciwnościami losu

 

komentarzy by Pit

on 07-08-2010 at 07:39

Witam wszystkich ,chciałbym podsumować tym blogiem wszystkie moje blogi ,które spisałem .

A więc tak,prawdziwa wiara co opisałem wymagała ode mnie silnej woli ,cierpliwości i poświęcania czegoś ode mnie (bierzesz coś od życia ,zawsze coś poświęcasz,lub w życiu jest coś za coś np. przyjaźnie,związki ,praca, mieszkanie ,pieniądze ,zdrowie psychiczne,fizyczne bądź umysłowe ,itp.)

 

Dlatego zawsze przy dokonywaniu decyzji trzeba mieć to na uwadze ,ponieważ tak jak istnieje -

dzień i noc,przypływy i odpływy morza ,plus i minus ,kobieta i mężczyzna ,ogień i woda ,yin i yang ,itd.

 

Wszystko we wszechświecie ulega ciągłym przemianom : przyroda - fauna,flora ,kosmos,człowiek i wszystko co żyje ulega przemianie duchowej ,rośnie świadomość społeczna lub przebiega rewolucja duchowa na ziemi .

 

I wszystko co opisałem na moich blogach to była czysta prawda którą pisałem z woli Boga Stwórcy ,a całe moje dotychczasowe doświadczenie które opisywałem na blogach i w postach to było odzyskiwanie mojego życia jeszce z poprzednich wcieleń czy też szamańskie podróże w poszukiwaniu mojego ducha rozsianego w wielu wcieleniach ,różnych żywotach (teoria reinkarnacji).

 

I proszę weźcie sobie do serca te słowa ,ponieważ ,tak jak ja także kiedyś byłem sceptyczny do niektórych spraw (nie uwieżyłem jak nie przekonałem się na sobie osobiście ,a wtedy nie musiałem w życiu kierować się ślepą wiarą którą słyszałem czy wyczytałem

 

(każdy od urodzenia dysponuje odpowiednią wiedzą ,która dopełni się gdy człowiek odnajdzie swoje powołanie ,lub gdy jego przeznaczenie dopełni się , potrzebuje jednak na swojej drodze mądrego lub mądrych nauczycieli/przewodników/góru ,którzy będą mu to uświadamiać ,będą naprostowywać i korygować jego błędne decyzje życiowe).

 

A tak zawsze jest to poszukiwanie i błądzenie w odnalezieniu naszej łączności z Bogiem ,choć możemy myśleć inaczej ,psychika ludzka (człowiek w głębi duszy ) od pokoleń jest taki sam ,tylko że przez pokolenia Jego/Jej Boska dusza obrosła materializmem ,ulegając podnietom zmysłowym i człowiek z wiekiem postępu zapomniał o swojej Boskiej naturze . .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek
Jako chaota zen nazwałbym to serem

Można i serem, bo też został stworzony przez człowieka. ;3

Chciałam zapytac bo 2 raz zdarzyło mi sie ze w nocy jak zasypiałam to słyszałam męski głos ktory spiewał mantre OM . Abo i czasem słysze muzyke jak zasypiam ale to jakby nie pochodziła stąd ..

U mnie właśnie tak zaczęła się przygoda z channelingiem z tym wyjątkiem, że było bardziej chaotycznie. Słyszałem wiele głosów naraz, męskie i kobiece, każdy mówił co innego. Nic z tej gadaniny nie dało się wyłapać. Kolejnym etapem była kompletna cisza, odizolowanie się od tych głosów. Na sam koniec głosy powróciły i teraz potrafię się w nie wsłuchać z tym, że zazwyczaj nie mają one nic ciekawego do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Niekoniecznie, ja słyszę wszelkiego typu byty będące w pobliżu bądź związane ze mną, przekazy pełne miłości też to nie są. Czasem można się nieźle nasłuchać na swój temat. Kosmici ani aniołki (z wyjątkiem mojego osobistego opiekuna a to chyba coś na wzór anioła stróża) jeszcze do mnie nie przemawiali chyba, że o tym nie wiem bo akurat się nie przedstawiły. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...