Skocz do zawartości

Studium lęku: neurotyzm, wewnętrzne dziecko


STRusz

Rekomendowane odpowiedzi

Skrypt terapii wewnętrznego dziecka. Nie mam materiałów a kreatywny nie jestem więc przykładów jest mało. Jeśli zabierzecie się za temat możecie się odezwać, spróbuję zlokalizować przyczyny.

 

Studium lęku: Neurotyzm, Wewnętrzne dziecko

 

 

  • Łatwo jest czynić innym to, czego na prawdę nie chcą.
    Kiedy samemu robimy to czego tak na prawdę nie chcemy...

Dzieciństwo... Wspominasz? Lekkość bycia sobą...

Tamte czasy przynosiły Tobie więcej szczęścia?

Potrafisz cieszyć się tym faktem teraz?

 

Co jest? Czy nie możemy być szczęśliwi jak dziecko z wszystkim tym co zdobyliśmy do tej pory.

Nadal jesteśmy dzieckiem i do tego przyszła dorosłość, więc powinniśmy być podwójnie szczęśliwi, prawda?

 

  • W dzieciństwie miałem mapę skarbów, zamkniętą w sercu.
    Dziś to kartka odłożona na półce z dokumentami, planami na życie...

 

Co z Tobą? Jesteś sobą?

Ukierunkowanym człowiekiem?

Twoje wartości, postawa?

Dbasz o sprawy ważne?

Posiadasz właściwy fundament przekonań nt. siebie, innych i świata?

W jakim stopniu siebie rozumiesz?

Jak Ci się podoba życie z ludźmi na tej planecie?

 

  • Nie ważne jest to co robisz. Ważne co to robi z Tobą.
    Jak wykorzystujesz namiastkę czyniącą Cię człowiekiem...

 

1) GENEZA:

 

"Jesteś wolną istotą, nie należysz do nikogo."

Rozpoznanie: Wiele przejmujemy od rodziców.

Jak wiadomo starsze pokolenia zgotowały nam nie zbyt przyjazny stan społeczeństwa. Wciągnięci zostaliśmy w sprawy tego świata o którym naucza nas się bzdurnej moralności, manipulacji i sztuki przetrwania. Niestety prymitywni tubylcy tego jeszcze nie zrozumieli. W narzekaniu przekazują odpowiedzialność za ten złudnie bezpieczny stan cywilizacji. Stworzyli ustrój piekła odcinający się od praw natury. Człowiek stworzył obozy i nauczył się w nich zła. Zagubił się w tym obcym mu środowisku. Przystosowując się musiał zrezygnować z prostoty. Czy widzisz to zepsucie? Jak chcesz to przerwać zainwestuj w siebie. W procesie integracji swojej istoty odzyskasz swoje prawdziwe ja. Więc odsuń sprawy tego świata i zacznij od siebie. Jeśli dobrze Ci z tym, wolność Twoja może okazać się nie pewna. Rodzice zapewniają bezpieczeństwo ale często traktują wtedy nas jak swoją własność. W obawie często z przesadą chcą chronić przed potencjalnym zagrożeniem. Ogranicza to swobodę i poznawanie siebie/świata. Z wiekiem tracisz kontakt z własnym dzieckiem przez warstwy tworzące poczucie obowiązku. Jak chcesz zlokalizować to co blokuje Twoją naturę, użyj mojego skryptu. Na przykładach naucz się widzieć mechanizmy neurotyczne na podstawie wzorców zachowań we własnej rodzinie. Jak się okaże, kluczem jest Twoje skrzywdzone wewnętrzne dziecko.

 

2) ZAGADNIENIA:

 

Neurotyzm - w psychologii oznacza cechę osobowości polegającą na silnym

 

niezrównoważeniu emocjonalnym o charakterze nerwicowym, niskiej

 

odporności na stres, skłonności do popadania w stany lękowe, źle

 

zbudowane fundamenty przekonań na temat siebie i innych.

 

Neurotyczne pragnienie miłości to podświadome dążenie do wypełnienia

 

pustki jaką najczęściej stwarzają dziecku rodzice dający za mało

 

miłości często przez zbytnie zaabsorbowanie światem materii czy

 

konfliktami w związku.

 

Lęk - nie akceptacja siebie; jest reżyserem naszego życia. Im bardziej

 

nieuświadomiony tym groźniejszy.

 

Mechanizmy obronne - metody radzenia sobie z wewnętrznymi konfliktami w

 

celu ochrony osobowości (ego), zmniejszenia lęku, frustracji i poczucia

 

winy. Na ogół są one nawykowe i nieuświadomione.

 

W pewnym nasileniu występują u praktycznie każdego człowieka i pełnią

 

rolę przystosowawczą, są niezbędne. Są jednak zawsze zniekształceniem

 

zachowania lub oglądu rzeczywistości.

 

Obraz neurotyka: Psychologia.net.pl - portal psychologiczny

 

 

 

Jesteś istotą. Świadomość, podświadomość, nad świadomość.

Konstrukcję psychiki tworzy podświadomość.

To wehikuł: energia życiowa, uroda i reakcje automatyczne.

Jest jak ciągle grająca muzyka życia która lecąc w tle daje się o sobie zapomnieć. Zapominamy bo uwaga ulatuje do obowiązku życia gdy jesteśmy zakleszczeni.

A tam gdzie serce wciąż bije, tam jest wszystko zapisane.

Ciężar nieharmonijnych, zaschniętych czy blokujących energii spada gdy uświadamiasz tego przyczyny i powracasz do natury.

 

Wewnętrzne dziecko - JA czujące:

 

Ja chce

Ja współczuje

Ja próbuje

Ja wzoruje

Ja tworze

Ja uciekam

Ja czekam

 

Te całe Twoje chcenie to Ty sam.

Chcesz żyć. Jesteś.

 

Leczy czy Twoje "jestem" jest wypełnione miłością?

W wypadku gdy nie ma tej pewności, upewnij się co z Twoim wnętrzem.

Spotkanie ze sobą to klucz do poznania wszechświata, bez tego wszystkie obserwacje sa fałszywe.

Postrzeganie zaczyna się od wglądu w siebie.

Każda rzecz przyjęta z zewnątrz pogłębia lęk neurotyczny.

Warunkiem jest samotność, "tylko ten może kochać który nie musi koniecznie kochać".

Podstawą rozwoju jest kształtowanie odrębności. Umiejętność niezbędna do miłości bezwarunkowej. To dar rozpuszczenia się w innej osobie.

 

3) NAUKOWO O ZJAWISKU:

Frustracja potrzeby bezpieczeństwa, która jest skutkiem niesprzyjających warunków w środowisku domowym np. niekonsekwencja rodziców, faworyzowanie któregoś z rodzeństwa, brak prawdziwych uczuć, szczerych i otwartych, zbyt mała opiekuńczość czy nadopiekuńczość.

 

Skutkiem tej frustracji jest pojawienie się lęku i wrogości. Wrogość jest naturalną reakcją na frustrację potrzeb. W tym wypadku musi zostać wyparta, gdyż ujawnienie jej godziłoby w bezpieczeństwo dziecka. Przyczyny wyparcia:

 

- bezradność - dziecko musi wypierać wrogość gdyż potrzebuje rodziców

- strach - musi wypierać wrogość, gdyż boi się kary za jej okazywanie

- miłość - dziecko wypiera wrogość, gdyż chce trzymać się złudnych namiastek miłości dawanej przez rodziców

- poczucie winy - dziecko wypiera wrogość, gdyż gdyby ją okazywało - byłoby złym, niekochanym dzieckiem

 

Wyparta wrogość i lęk wynikłe z frustracji potrzeby bezpieczeństwa przyczyniają się do rozwijania lęku podstawowego, który jest osią nerwicy i głównym motorem napędowym. Dziecko musi łagodzić ten lęk.

Obrony przed lękiem podstawowym:

 

- uległość - dlatego aby nie dać powodu do wyrządzenia krzywdy

- miłość - bo gdy dziecko zdobędzie miłość to nie będzie krzywdzone

- władza - aby można było się samemu bronić przed spodziewaną krzywdą

- izolacja - minimalizacja potrzeb i maksymalizacja samodzielności

 

Z czasem te sposoby obrony przed lękiem krystalizują się w sztywne i trwałe postawy, dla których charakterystyczna jest pewna struktura potrzeb:

 

17756552.jpg

Struktura tych potrzeb jest neurotyczna gdyż są:

 

- kompulsywne - zaspokajanie ich jest przymusem

- nienasycone - niemożliwe jest ich zaspokojenie, gdyż u ich podstaw leży niezaspokojona potrzeba bezpieczeństwa

- sztywne - reakcja która zaspokaja tę potrzebę jest taka sama

- wewnętrznie sprzeczne - istnieje konflikt między potrzebami dominującymi, a tymi wypartymi

- zaburzona jest ich hierarchia - gdy wyparte popędy są niezaspokajane - nasilają się

 

Przez taką strukturę występuje konflikt pomiędzy postawami, który trzeba jakoś rozwiązać.

Sposoby:

 

- Potrzeby sprzeczne z dominującą - utrwaloną zwiększają lęk, istnieje zatem konieczność ich wyparcia

- Istnieją sprzeczne przekonania, uczucia, które występują w takiej izolacji, że nie stanowią sprzeczności

- Uczucia są kontrolowane - nie można uświadomić sobie uczuć sprzecznych z własną postawą

- Wszystko co nie pasuje do idealnego obrazu JA ulega projekcji

- Postawa, która jest dominująca ulega gloryfikacji - a to z uwagi na:

1. konieczność uzyskania spójności

2. silny napór wypartych postaw przeciwnych

 

Zaczyna zatem działać mechanizm idealizacji własnej postawy. Egocentryzm i JA - idealne. Tutaj nastąpić musi rozłam z rzeczywistością. Im bardziej wyidealizowany jest obraz tym mniejszy ma związek z rzeczywistością.

 

Takie wyidealizowany obraz JA jest mało stabilny, z jednej strony osoba widzi siebie jako wielką, lepszą od innych, a z drugiej strony brak jej pewności siebie. Antycypuje zatem dwie rzeczy:

 

1 antycypacja odrzucenia przez ludzi

2 antycypacja zawalenia się obrazu własnego JA

 

Te dwa elementy zasilają lęk wtórny który jest powodem objaw wegetatywnych.

 

 

3) SKUTKI:

 

59190804.jpg

Mechanizmy obronne ? Wikipedia, wolna encyklopedia

 

 

1. Objawy somatyczne.

2. Nieuświadomione tłumaczenie. Np. nie gotowością na związek własną sytuacją materialną lub też wyidealizowaniem wizerunku kobiet. Usprawiedliwianie swojej nienawiści do starszych osób ich zrzędliwością. Popieranie swoich fanatycznych idei uwielbionymi autorytetami.

3. Lęk może kryć się za uczuciem obrzydzenia. Przykładem może być Wstręt do wywyższania się a zachowanie u tej nielubianej osoby może być jego słabością. Co gorsze możemy czuć przy tym że jesteśmy gorsi od tej osoby. Sytuacja może wyglądać tak że widzimy projekcje tej osoby jako cwaniaka który zdobywa sobie adoratorów a na nas może się odbić uczucie słabości gdyż nasza skromność skazuje nas na szarą mysz.

4. Nadmierna i nieprzemijająca zazdrość w dzieciństwie spowodowana jest przez czynniki neurotyczne podobne do tych, które są podłożem zazdrości u dorosłych.

5. Wyparta wrogość zawsze daje o sobie znać gdy spotykamy się z sytuacją ją budzącą.

6. Tworzenie projekcji to odbieranie osób, sytuacji takimi jakimi one nie są.

 

Wiele wywodzi się z wychowania. Jednostka wynosi coś do świata wpływając na niego. Lecz gdy jest słaba, świat też staje się słaby. Załoga może stać się bardzo silna gdy kapitan jest silny.

System mamy tak zbudowany by być od niego zależnym.

 

Chcę właśnie wskazać na dalszy skutek jakim jest system kleszcza.

Kierujących się tym systemem nazywam kleszczami. Działają jak pasożyty atakując organizm, zasadza "coś za coś" (STS) eksploatując gospodarza w sposób nie doprowadzający do śmierci. Ludzie w stosunku do planety np eksploatują zasoby w zamian budują betonowe obozy koncentracyjne w których pracodawcy eksploatują pracowników płacąc im za czas/usługę.

 

Nie mamy kultury nazywania emocji.

Boimy się uspołecznić, wejść w relację. Tworzenie wspólnoty twoje - moje to najwspanialsze uzdrowienie.

Relatywność to największy dar od Boga.

Tym czasem ściana między nami. Ludzie są słabi. Podniecają się etykietami. Nie odnajdują szczęścia w sobię więc wartościują się posiadanymi dobrami/znajomościami. Jeśli nie w sobie to nigdzie nie będą naprawdę szczęśliwi. Nieszczęśni chodzą po świecie, szukają nie tam gdzie trzeba. Zajmują się nie tym co trzeba. Nie chcą lecz pracują dla kogoś innego. Wybierają marny los w zamian za bezpieczeństwo, gdyby widzieli gdzie życie może ich jeszcze poprowadzić nie decydowali by się na dzisiejsze schematy życia. Oczywiście gdyby byli przebudzeni do życia.

A jak nie żyją to innym też nie dają żyć.

Jednak nie oceniajmy powierzchownie, dopiero gdy patrzymy całościowo na człowieka możemy widzieć co on wybiera. Gdy powiążemy skutki z przyczynami w analizie będziemy w stanie uświadomić człowieka.

 

Gdy stwierdzimy dziwaczne dla nas zachowania u osoby którą przez pewien czas obserwujemy i nie rozumiemy czego ona chce od życia a widzimy jak się męczy nie osiągając sukcesów w życiu możemy spróbować dowiedzieć się co się stało poprzez analizę dzieciństwa.

 

4) PRZYCZYNY:

 

Najczęstsze są patologie rodzinne: nadużycia fizycznie, emocjonalnie, pomylenie ról, wychowanie przez samotnego rodzica, nakładanie odpowiedzialności, brak opieki, warunków życia (głód, chłód, brud).

 

1 Gdy rodzice nie czują się szczęśliwi w swoim związku partnerskim. Wtedy często matka czyni ze swojego syna powiernika, zastępcę męża i lokuje w nim uczucia przynależne relacji partnerskiej. Podobnie mężczyzna sfrustrowany swoim związkiem czyni z córeczki księżniczkę i obdarza ją uwagą, opieką, wyróżnieniami należnymi żonie, a nie dziecku. Więzy takie utrudniają później zawarcie głębokich relacji partnerskich.

2 Jeśli jedno z rodziców pokazuje się dziecku jako ten dobry rodzic, a drugiego dyskredytuje, ośmiesza, oskarża, odbiera mu wartość, to sprawia, że dziecko nie może pogodzić w sobie cech "męskich" i "kobiecych", których w pierwszej kolejności uczy się od rodziców.

3 Narzucanie dziecku swojej wizji drogi życiowej. Rodzice w najlepszej wierze pchają dziecko ku szczęściu ścieżką, która jest bliska ich sercu, lub którą uważają za niosącą szanse na godne i dostatnie życie. Nie biorą przy tym pod uwagę tego, że każdy jest unikalną jednostką, talenty i predyspozycje dziecka nie pasują do wybranej przez rodziców drogi. Dziecko popychane w kierunku żądanym przez rodzica nie znajdzie satysfakcji w tym co robi, bo nie ma wewnętrznej motywacji.

4 Inspirowanie dzieci poprzez krytykę. Biczując dziecko narzekaniem, wymyślaniem, ośmieszaniem, krytykowaniem podcinamy mu skrzydła.

 

Żyjemy w czasach, w których krytycyzm naukowy jest metodą dowodzenia prawdy. Jeśli coś nie zgadza się chociażby w najmniejszym aspekcie z przewidywaniami teorii, to nie jest ona prawdziwa. I ten sposób myślenia przenieśliśmy na zachowania społeczne. Wszystko odnosi się do ideału. Jak długo nie osiągniemy upragnionego celu, jesteśmy "na minusie". Takie postrzeganie życia nie przynosi spokoju i radości.

 

Ono Czuje się mało wartościowe, nie ceni w sobie tego, co je wyróżnia, usiłuje zasłużyć na dobrą ocenę otoczenia, ale ma małe szanse, bo zawsze znajdzie się coś, co można skrytykować. Wieczne szukanie potwierdzenia swojej wartości na zewnątrz staje się życiowym zadaniem i przekleństwem.

 

Osoby o niskim poczuciu własnej wartości łatwo dają się "wmanewrowywać" w nadmierne obciążenia. Całe życie pragną zasłużyć na uznanie; poświęcają się rodzinie, oddają się pracy bez reszty, wyciągają pomocną rękę zapominając o sobie, o swoich potrzebach i prawach. Kończy się to frustracją, wypaleniem, poczuciem, że ludzie są niewdzięczni, świat niesprawiedliwy.

 

Negatywne doświadczenia z dzieciństwa bardzo kształtuję osobowość. Niestety staje się ona nie elastyczna. Przejmujemy wiele wzorców i przekonań właśnie od opiekunów. Chcą dobrze a karają nas klapsem gdy są przekonani że nie umieją inaczej nas wychować. Tu należy skupić się na przyczynach które istniały już w ich dzieciństwie oraz wykazać zrozumienie dla takiego zachowania ponieważ to mogą być neurotyczne starania co znaczy że robią to co potrafią. Oni tak samo zostali nauczeni pewnych zasad. Tylko tyle. Starają zrobić z nas kulturalnego człowieka. Przekazywanie prawd natury jak i tradycja już nie istnieje. Istnieje kultura za którą potrafi kryć się wiele dramatów. Oddzielone plemiona w żadnym toku myślenia nie dojdą do porozumienia gdy są wrogo nastawione.

Wróćmy do natury i przeanalizujmy w zachowaniach to co jest nie naturalne. Oprócz ogólnie nie moralnie stosowanych prób wychowania są bardzo ważne ukryte przed światłem dziennym zabiegi radzenia sobie z problematycznymi sytuacjami. Odgrywanie roli ofiary, dramatyzowanie, wzbudzanie poczucia winy szantażowanie, aby tylko mieć relacje emocjonalne.

 

5) NEUROTYZM JAKO CHOROBA:

"Muszę być kochany za wszelka cenę"

 

Gdy zauważasz słabości w swojej psychice możesz poprzez analizę zrobić wgląd w swą podświadomość i uzdrowić powstałe dziury. Jednak dopiero w konfliktach zauważamy swoje słabości. Gdy już jest nam ciężko żyć z tym np w związku kiedy zawiedliśmy się na sobie. I możemy w tedy w głębi odczuć miłość - lekarstwem. Ale by uleczyć przyczynę musimy zrozumieć naturę człowieka i pokochać siebie samego.

Miłość neurotyczna pojawia się gdy żyjesz pod kreską. Znaczy to że nie uświadamiasz sobie podświadomych mechanizmów które Tobą kierują.

Ludzkość często nie rozumieją uczuć, ponieważ nie uczą się ich nazwać, ulegają emocjom. Sfera uczuciowa jest głęboka. W podświadomości wyparte lub stłumione uczucia tworzą blokady. Wtedy wewnętrzne tarcia tworzą uwarunkowania sterujące nami. Może to osiągnąć głęboki wymiar wpływając na myślenie człowieka. Pojawiają się mechanizmy obronne które ujawniają się w formię niekontrolowanych/nierozumianych złości, wybuchów których później żałujemy. Tworzą fałszywą świadomość, lęki, nerwicę, myślokształty które zniekształcają postrzeganie zjawisk/rzeczywistości.

(nakładanie projekcji zrozumienia na osoby, sytuacje). Budują ścianę między nami, tworzą kompleksy i inne negatywy przez które inni mogą nas kontrolować.

W wielu związkach przejawia się to chorobliwym kontrolowaniem. Głównie zazdrość i żądanie. Często jedna strona jest uważana za jedyny cel tej drugiej (forma wampiryzmu energetycznego) Ktoś jest ofiarą na którą nakładane są warunki. Ekstremalnym przykładem takiego kleszczenia jest groźba samobójstwa "Bo bez Ciebie nie potrafię żyć". Związki miłosne służą idealnie rozwojowi jednak kiedy pojawia się nakaz zmiany rzeczy nietolerowanych pojawia się też pętla. Sytuacja jest wtedy tak jakby odwrotnością miłości bezwarunkowej, przeciwieństwem rozwoju w związku. Gdzie powinna tworzyć się siła, miłość, życie, tworzy się oddzielenie, słabość i urazy.

W sytuacji, gdzie jedna osoba uzależnia się od drugiej, występują zwykle wzajemne urazy. Osoba zależna jest urażona swoją pozycją niewolnika; nienawidzi podporządkowania, ale czyni tak nadal z obawy przed utratą drugiego człowieka. Uważa zazwyczaj, że zależność została jej przez drugą osobę niejako narzucona, nie wiedząc o tym, że przyczyną tej sytuacji jest jej własny lęk. Uraza wynikająca z takiego stanu rzeczy musi ulec wyparciu, gdyż istnieje dominująca potrzeba miłości. Wyparcie to z kolei wzmaga lęk, co prowadzi do powstania potrzeby bezpieczeństwa. W związku z tym zwiększa się jeszcze bardziej skłonność do kurczowego czepiania się drugiej osoby. Zakleszczenie takie to dzieło tworzenia związków opartych na lęku. Nieuświadomiony w tych ludziach lęk tworzy w nich wewnętrzne roztrzęsienie. Podobne roztrzęsienie przyciąga podobne. Ukojenie nie może trwać długo ponieważ zaczynają siebie na wzajem ranić nie potrafią się przed sobą odsłonić. Na zewnątrz może się wydawać że trafnie zgrali się cechami. Niestety takie fasady prezentować się mogą pięknie lecz złudne szczęście może szybko się wypalić. W takim związku brak rozwoju. Słabość powodowana zależnością emocjonalną wywołuje bardzo realną i nawet uzasadnioną obawę przed zmarnowaniem życia, która zbytnio nasilona może doprowadzić do całkowitego zerwania wszelkich związków z ludźmi. Bardziej ekstrawertyczni neurotycy będą dożyć do zdobycia miłości w każdy możliwy sposób. Kiedy w końcu dopasuje się taka osoba neurotyzmem do jak się jej będzie zdawać drugiej połowy to mogą one stworzyć piekło. Nie widząc swojego nieszczęścia stworzą kolejny dramat rodzinny który często kończy się rozwodem w najlepszym wypadku. Kutnię powodują destrukcyjne emocje prowadząc do nerwicy. I w końcu przez chaotyczne myślenie o przetrwanie cześć masy świadomości jest uwięziona w podświadomości.

 

 

6) ROLA MATKI I OJCA:

 

Matka dawać ma miłość bezwarunkową w pierwszych latach zycia.

Ojca obowiązkiem jest nauczyć wykonać dzieło.

Przed przystąpieniem dziecka w dorosłe życie powinien on przejść inicjacje w dorosłość.

Odcięcie pępowiny "doświadczamy straty, gdy opuszczamy kogoś lub gdy ktoś nas opuszcza, gdy zmieniamy się, gdy rezygnujemy z czegoś, gdy idziemy dalej, zostawiając coś za sobą. Nasze straty obejmują nie tylko rozłąkę i odejście od tych, których kochamy, lecz także świadomą i nieświadomą utratę romantycznych marzeń, niemożliwych do spełnienia oczekiwań, złudzeń dotyczących własnej wolności i władzy, iluzji bezpieczeństwa, a także utratę własnego, dawniejszego "ja", które sądziło, że zawsze pozostanie bez choćby jednej zmarszczki, odporne na wszelkie ciosy i nieśmiertelne"

Ojciec pobudza do działania. Aby syn mógł zdobyć wiedzę, "kim jest mężczyzna", potrzebuje matki. Potrzebuje poznać empirycznie postawę mężczyzny.

Córka aby mogła budować swoją niezależność i poczucie bezpieczeństwa w odczuwaniu swojej kobiecości i w działaniu potrzebuje ojca, który jak "bezpieczny mędrzec" będzie podziwiał ją, akceptował, łagodnie stawiał jej wymagania i zachęcał ją do poznawania rzeczywistości.

 

 

7) LECZENIE:

Każdy jest neurotyczny w jakimś stopniu. Im jest więcej mechanizmów obronnych, tym większa skorupa powstaje. Ta blokada utrudnia nam rozpoznanie naszych prawdziwych pragnień, blokuje nasz szczery kontakt z innymi, ze światem i w końcu ze samym sobą. Skorupka ta jest nienaturalnym pancerzem którego noszenie jest męczące a jego niedoskonałości są punktami bólowymi. Jeśli dostaniesz w to miejsce ujawnia się Twoja słabość.

Ciężko uwolnić istotkę od takiego brzemienia. Analiza polega między innymi na rozbijaniu mechanizmów obronnych wytworzonych przed lękiem, a więc na wzbudzaniu kryjącego się za nim lęku. Kiedy komuś wskażesz jego własne mechanizmy lękowe z pewnością zareaguje na to lękiem by zanegować prawdzie o niej.

 

wjajku.jpg

 

Tak więc jeśli chcesz pomóc sobie, postaw się w sytuacji trzeciej osoby obserwując jak by Twoja osoba zareagowała na wybranym przykładzie. W wypadku kiedy wskaże na Twoją skorupę odczujesz to jak bym wskazał właśnie na Ciebie. Zaobserwuj tą sytuacje bez przywiązania do swojej osoby i otwórz się na swoją mroczną stronę psychiki. Dopiero gdy odkryjesz źrudło (kleszcza) będziesz mógł się pozbyć mechanizmu obronnego.

 

bildehl.jpg

 

Słabym ludziom łatwiej jest wycofać świadomość z napotkanego w sobie problemu niż rozwiązać go. Uciekając pozwalamy by kierował nami lęk. Wtedy tworzą się wewnętrzne konflikty i tarcia. Coś takiego zniekształca odbiór rzeczywistości.

 

Szukając własnych cech neurotycznych obejrzyjcie zdjęcia rodzinne, porozmawiajcie z rodzicami o ich dzieciństwie, wypiszcie ich cechy. Bardzo przydatne będzie dopisać jakie wrażenie sprawiają Twoi rodzice na zdjęciach kiedy są młodzi. Zapytajcie też jacy byli dla nich rodzice. Jeśli macie obraz ich osobowości znajdźcie powiązania ich wpływu na waszą osobowość.

Wymagane jest przy tym wiele zrozumienia. Nie szukajcie w nich wroga. Wymagane jest byście zauważyli w ojcu skrzywdzonego chłopczyka a w matce skrzywdzoną dziewczynkę. Przez swą rozpacz potrafią stworzyć dramat za który obwiniają się na wzajem. Trudno mówić tu o czyjej kolwiek winie. Reżyserem jest lęk. Najgorsze jest to że ciężar tego piekła otrzymujemy my.

Uzdrowienie tego tematu najlepiej przepracować na własnym związku. Dotyk, przytulenie i wzajemne zrozumienie przyczyn bólowych pomoże.

Rozmowa ze swym dzieciakiem pomaga zrozumieć siebie.

Z rodziną może być to znacznie trudniejsze. Przykładem projekcja "rodzice znają Cię lepiej niż Ty sam siebie". Jeśli wasz związek jest już mocno zakleszczony może warto opuścić partnera dla własnego dobra ponieważ w takiej sytuacji związek będzie ograniczony do poziomu tej osoby.

Uleczenie może być jak przebudzenie do życia. Gdy dotkniesz natury swojego dziecka, gdy je ukoisz miłością zaczniesz żyć nad kreską. Czując swoją istotę na nowo poczujesz czego tak na prawdę chcesz.

 

 

8) PRZYKŁADY:

Wyrzeczenie się siebie może przejawiać się na przykład w tak paradoksalnej formie, jak pragnienie zachorowania na cukrzycę, dlatego że osoba, której miłość chce zdobyć, zajmuje się badaniami naukowymi nad cukrzycą, by zdobyć zainteresowanie.

 

Uległość może być tak silna, że neurotyk stłumi w sobie nie tylko impulsy agresywne, ale wszelkie tendencje do obrony własnych praw, pozwoli się wykorzystywać i poniesie każdą ofiarę.

 

Czasem u tego samego człowieka postawa wobec zależności ulega przeobrażeniom. Jedno lub kilka bolesnych doświadczeń w tym zakresie może u niego spowodować ogromną niechęć do wszelkich sytuacji, które nawet w minimalnym stopniu mogłyby sugerować, że jest osobą zależną.

Na przykład pewna dziewczyna, która kilkakrotnie się zakochała, za każdym razem uzależniając się w dużym stopniu od partnera, wytworzyła w sobie postawę obojętności wobec wszystkich mężczyzn i chciała jedynie nad nimi panować, nie angażując się uczuciowo.

 

Dziecko przesadzające z wymuszaniem uwagi na siebie, dokuczliwością, mszczeniem się, zachłannością itp nie jest już zdrowe. Niestety opiekunowie często nie umieją prawidłowo zareagować i o zgrozo popełniają wielki błąd. Często niewłaściwymi reakcjami mogą pogłębić problemy dziecka co w przyszłości owocuje nie zdrowymi żądzami i nie rzadko patologiami.

 

Nienasycenie neurotyka może się przejawiać w zachłanności jako ogólnej cesze osobowości, uwidaczniającej się w sposobie jedzenia, kupowania, oglądania wystaw sklepowych, w niecierpliwości.

Postawa taka może przybierać także postać dobrodusznego pasożytnictwa albo przejawiać się bardziej agresywnie w postaci szkodzenia innym.

 

Pewna dziewczyna, która dotychczas na każdy posiłek czekała z nie ukrywaną żarłocznością, zapomniała zupełnie o głodzie i porach posiłków, gdy tylko zaczęła pracować jako projektantka mody, które to zajęcie bardzo lubiła. Zachłanność może się pojawić lub zwiększyć z chwilą podwyższenia poziomu lęku czy wrogości; ktoś może odczuwać przymus kupowania przed przerażającym go wystąpieniem lub przymus objadania się, gdy nagle poczuje się odrzucony.

 

Źródłem zachłanności jest ogólna chęć posiadania rzeczy materialnych, a potrzeba miłości jest tylko jednym ze środków uzyskania celu.

Pragnienie posiadania, stanowi jeden z podstawowych środków obrony przed lękiem. Jak wskazuje doświadczenie, w pewnych sytuacjach potrzeba miłości, mimo że stanowi dominujący mechanizm obrony, może być tak głęboko wyparta, że nie ujawnia się wcale. Zamiast niej może wtedy pojawić się, trwałe lub przejściowe, pragnienie posiadania rzeczy materialnych.

Edytowane przez Guest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

A tu artykuł o pracy z wewnętrznym dzieckiem:

Jest to teoria kobiety, która nie jest psychologiem, tylko piosenkarką i pracuje z ludźmi nad emisją głosu. Podczas tych lekcji zauważyła ciekawe powiązanie między głosem a osobowością. Uznała, że głos = ja, bo odkryła, że bardzo często problemy z emisją głosu, ze śpiewem czy z oddychaniem mają niewiele wspólnego z techniką, a wynikają z problemów natury psychicznej, jakichś wewnętrznych zahamowań itp. i jak człowiek sobie te problemy uświadomi i coś z nimi zrobi, to problemy z głosem automatycznie znikają i vice versa - jak się pracuje z głosem, często łatwiej dotrzeć do problemów psychicznych.

 

Przykłady:

- czasami ktoś ma problemy z wyciąganiem wyższych dźwięków, bo ma też problemy z wyrażaniem gniewu - a przecież podczas kłótni potrafi krzyczeć głośno bardzo wysokim głosem, bo wtedy głos wyraża jego prawdziwe emocje (czyli uwalnia ten gniew i wyraża go, zamiast tłumić),

- ludzie podczas ćwiczeń oddechowych i głosowych, które babka z nimi robiła, potrafili nagle wybuchnąć płaczem, przypomnieć sobie jakieś przykre, wyparte doświadczenia ze swojego życia itp.,

- niezwykle trudne jest dla człowieka zaśpiewanie swojego własnego imienia, czuje do tego niechęć, głos mu się łamie (spróbujcie sami); często świadczy to o tym, że nie lubi siebie, a dopóki nie polubi siebie, nie polubi też własnego głosu i nie będzie umiał dobrze śpiewać i wkładać w ten śpiew emocji; ludzie śpiewali swoje imię łamiącym się głosem, mówili, że nie potrafią tego zrobić, albo zaczynali płakać.

Itp.

 

Babka wymyśliła w powiązaniu z tym koncepcję wewnętrznego dziecka. Nawiązuje tutaj do innych koncepcji psychologicznych czy filozoficznych, np. do wierzeń z Hawajów (Huny). Wyjaśnię to na bazie tej hawajskiej teorii, którą przytaczała, bo jest w miarę prosta: Hawajczycy wierzyli, że psychika człowieka dzieli się na 3 części:

- niższe ja (podświadomość), które włada emocjami i wspomnieniami - to będzie nasze wewnętrzne dziecko, dla którego wspomnienia mają zawsze czas teraźniejszy (jak sobie o czymś przypominamy, to przenosimy sie w czasie do tej sytuacji) i dlatego potrafią wpływać na nasze życie bez względu na to jak dużo czasu upłynęło - dziecko pamięta i kieruje się tym schematem,

- średnie ja (świadomość) - nasze logiczne myślenie, pozbawione uczuć, będące tu i teraz, które można określić dorosłym,

- wyższe ja (nadświadomość) - stan, w którym osiągamy większe możliwości.

Kontakt z wyższym ja można osiągnąć poprzez harmonijne współdziałanie ja niższego i średniego. Czyli dorosły musi się zaopiekować dzieckiem.

 

Odnośnie wewnętrznego dziecka (myślimy tu nie o jakimś hipotetycznym dziecku, tylko o nas z dzieciństwa - o tej małej, złotowłosej dziewczynce czy nieśmiałym chłopcu), to ono w nas siedzi i to ono sprawia, że kierujemy się emocjami, postępujemy irracjonalnie, bardzo często szkodliwie dla siebie. Czasami też z kolei tłumimy je i wypieramy je ze swojego życia, a to hamuje nas w rozwoju, unieszczęśliwia, tłamsi. Dziecko potrafi tylko to, czego je nauczono i według tego postępuje, zawsze dąży do powielenia schematu relacji rodzinnych. Rodzice to dla niego bogowie, którzy zawsze mają rację, od których jest całkowicie zależne, którym wierzy bezgranicznie. Tak jest dla nas zawsze na początku, potem nabieramy innego spojrzenia, uniezależniamy się od rodziców, ale dziecko cały czas w nas jest i cały czas pamięta co mu wpoili. Dla dziecka istnieje tylko czas teraźniejszy i przyjmuje wszystko, co widzi czy słyszy bezkrytycznie, tzn. nie potrafi tego ocenić w kategoriach prawda/nieprawda, to ma sens/nie ma sensu itp. Czyli jak rodzice mu mówili (lub dawali do zrozumienia, nawet nieświadomie) albo żartowali sobie (dziecko w odniesieniu do rodziców nie ma poczucia humoru!), że jest brzydkie, to potem człowiek będzie miał w sobie takie podświadome przekonanie i kompleks na tym punkcie. Jak mu dali do zrozumienia, że nie zasługuje na miłość - to zniszczy wszystkie związki, które dawały szansę na miłość i zmarnuje wszystkie szanse na to. Choć jednocześnie będzie tej miłości chciało i do niej dążyło, tak samo jak będzie dążyło do szczęścia, a zrobi wszystko, by nie być szczęśliwym. Ot, prosta recepta na zmarnowanie sobie życia, jeżeli człowiek w porę sie nie ogarnie i nie zaadoptuje tego wewnętrznego dziecka, nie pokieruje jego życiem wg logiki, a nie tych ukształtowanych przez rodziców schematów reakcji i uczuć. Aha, dziecko pamięta też, jakie były relacje między rodzicami, co to znaczy być mężem i ojcem, co to znaczy być żoną i matką, i to też próbuje powielić w swojej rodzinie (bo tylko to zna). Czasami dziewczyna, która miała ojca alkoholika, nieświadomie znajduje chłopaka, który też pije, tylko po to, żeby mu wykrzyczeć to, czego nie wykrzyczała ojcu. Itp. Oczywiście nie każdy ma aż taki problem, to jest trochę jak w teorii Riso i Hudsona o osobowości - jest ona sztucznym tworem, mechanizmem obronnym i kształtuje się u każdego, ale człowiek, który miał w porządku rodzinę, otrzyma osobowość, która będzie mu pomagać, a nie przeszkadzać w dalszym życiu. Tak samo jedni mają w sobie bardziej skrzywdzone dzieci, inni mniej, ale nawet takie niewinne zachowanie jak oczekiwanie, że ktoś się domyśli, czego potrzebujemy (typowo dziecinne, bo dorosły potrafi wyrażać swoje potrzeby, nie musi czekać, aż rodzice się domyślą) już może nam coś popsuć, np. w związku.

 

Aby przystąpić do adopcji dziecka, trzeba je najpierw poznać. Trzeba się przenieść do swojego dzieciństwa i skonfrontować z nim. Trzeba odrzucić autorytet rodziców, co jest szczególnie trudne, bo dziecko zawsze ich usprawiedliwia i pomniejsza ich przewiny. To trudne - być wyłącznie własnym adwokatem, nie adwokatem rodziców. Autorka teorii zaleca napisanie listu do rodziców, w którym napisze im się o wszystkich krzywdach, które nam świadomie czy nieświadomie wyrządzili, i zażąda przeprosin. Bo uważa, że czymś chorym w obecnej psychologii jest zmuszanie pacjenta do tego, by przebaczył swoim rodzicom. Są rzeczy, których przebaczyć się nie da - chyba, że chodzi o przebaczenie sobie, że nie można przebaczyć. A w konfrontacji rodzic-dziecko zawsze to rodzic ponosi odpowiedzialność, dziecko nigdy winne nie jest, bo ono jest całkowicie zależne od rodzica i skrzywdzenie takiej istoty to jest coś, czego rodzic powinien się wstydzić. Wiadomo, że każdy rodzic jest tylko człowiekiem i popełnia błędy, nie zawsze krzywdzi świadomie, ale nie ważne jest jak to wygląda obiektywnie, tylko jak to wyglądało subiektywnie dla dziecka, bo to na nie wpłynęło tak czy inaczej. I dobry rodzic dowiedziawszy się o tym, będzie umiał uznać swoją winę i przeprosić. Wtedy można zacząć budować z nim nową relację pozbawioną dawnych uraz.

 

A zatem trzeba wrócić do przeszłości i przypomnieć sobie wszystkie krzywdy, które często są podłożem późniejszych kompleksów, silnych emocjonalnych reakcji, przekonań w stylu "ja nie potrafię", "ja nie umiem", "jestem beznadziejny" itp.

 

Następnie dokonujemy adopcji dziecka, czyli "zrywamy" jego więź z rodzicami. Już nie są jego rodzicami, to Ty jesteś jego rodzicem i będziesz się nim opiekował, dawał mu tyle miłości, na ile zasługuje, a zasługuje na bardzo wiele, bo jest kimś bardzo wartościowym. Nie ważne, ze myśli, że nie jest - to wina rodziców.

 

Rolą nowego rodzica jest:

 

pokierowanie życiem dziecka wg logiki, nie emocji, ale z uwzględnieniem tych emocji, czyli w taki sposób, jak to dla niego najlepsze - najlepiej wyobrazić sobie cele z najdrobniejszymi szczegółami, tak, jakbyśmy planowali przyszłość swojego dziecka (ludzie chcą dla dzieci wszystkiego, co najlepsze, a jak mają planować coś dla siebie, to nagle wymagania ******ą, bo podświadomie uważają, że nie są tego warci). Bardzo przydatne są tutaj afirmacje, koniecznie w czasie teraźniejszym, bo najlepiej działają (dla dziecka-podświadomości istnieje tylko czas teraźniejszy),

- pokierowanie dziekiem wg tego, co dla niego najlepsze oznacza często rewizję kontaktów z innymi. Dziecko często popada w relacje, w których jest zależne, wykorzystywane, w której nie jest wystarczająco szanowane - czasami dlatego, że nie potrafi swoich potrzeb wyrazić. A więc trzeba to za nie zrobić, ale bez wybuchów złości czy płaczu, tylko tonem dorosłego poinformować ludzi, że to i to nam sie nie podoba, na to się nie zgadzamy i to byśmy chcieli zmienić. Dziecko będzie płakać, że przez nas zostanie zupełnie samo, bo wszyscy je opuszczą, ale to mu wyjdzie na dobre. Opuszczą tylko ci, którym na danej relacji nie zależało, a często słysząc inny, dorosły ton, nabiorą wreszcie szacunku.

- trzeba mówić za dziecko, wyrażać jego emocje i potrzeby, czego często nie potrafi albo się boi,

- trzeba mówić do dziecka, opowiadać mu, jakie jest wspaniałe, jak bardzo je kochamy i dawać mu wszystko to, czego nie dają inni,

- trzeba je uczyć życia. Umie tylko to, czego je nauczono. Boi się pójść do urzędu załatwić jakąś sprawę? Wziąć je za rękę, zaprowadzić, niech spróbuje i się nauczy. Wszystko to z miłością i spokojem, ale stanowczo. Na pewno będzie mówiło że nie umie, nie może, że się boi, ale trzeba być stanowczym i po prostu je nauczyć i oswoić z różnymi rzeczami.

- hamować jego schematyczne reakcje. Bardzo charakterystyczne dla dziecka np. jest oczekiwanie na coś. Oczekiwanie, że ukochany/a się odezwie. Oczekiwanie, że ktoś domyśli się, czego dziecko potrzebuje. Koniec z tym, trzeba dziecko tego oduczyć, bo to przynosi mu tylko cierpienie i rozczarowania. Jak na coś czeka, to je czymś zająć. Jak czeka, aż kto się domyśli - to niech nie czeka, tylko wyrazi swoją potrzebę. Itp.

 

Generalnie z dzieckiem trzeba pracować przez całe życie, bo jak się o nim zapomni, to wraca do starych nawyków. Autorka porównuje to do przemeblowania w domu - jak się zapomnimy na chwilę, to mimo poprzestawiania mebli zaczynamy poruszać się wg starego planu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 3 lata później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...