Skocz do zawartości

Zapiski z OKUDEN


Paradoxa

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj miałam inicjację na II stopień Reiki.

 

Otrzymałam 2 x po 3 znaki, byłam bowiem inicjowana podwójnie :icon_rolleyes:

 

po linii Pani Takaty od Running Wolfa (zachodniej, czyli tutaj na forum uznawanej za czysty przekaz)

 

i Reiki po linii japońskiej od Hyakutena Sensei (przez Japończyków uważane za czysty przekaz :mrgreen:)

 

Mogę teraz wybrać, który zestaw znaków bardziej mi odpowiada tzn. z którym pracuje mi się lepiej.

 

Kiedy usłyszałam o możliwości inicjacji na oba systemy, byłam pewna, że i tak będę pracowała na tym "zachodnim"

I tak znaki różnią się niewiele, właściwie szczegółami.

 

Dzisiaj jednak po głębokim namyśle i pracy ze znakami wybrałam zestaw "japoński" - bardziej do mnie przemawia - O DZIWO.

 

 

Inicjację i moje samopoczucie opiszę w kolejnych postach. Byłam tam z Wybrańcem_losu, więc na bieżąco będzie mógł uzupełniać lub korygować moje wypowiedzi.

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj... Pardii... :)

 

- bardzo mi się stęskniło za Twoimi "naukami"... :P

- pisz Pardi... pisz jak najwięcej, daj nam "spróbować" tego co nie znane... :)

- "pozwól" i Nam podjąć słuszne decyzje... na miarę Naszych oczekiwań... :)

 

---WITAJ wiec... i pozdrawiam ciepło... infedro... :ostr:

 

PS.

- pozdrawiam również Wybrańca Losu... mego przyjaciela z forum, i również proszę o dużo "wrażeń" :P

- jeśli nie we własnym temacie... to chociaż tu, razem z Pardi...

- już wam "zazdroszczę"... ale przyjdzie i pora na mnie... :D

--------------------------------------------------------------------------------------------

 

- ojjjj... kliknęło mi się "dziękuje" nie tu gdzie chciałem...

- no Nic... klikam u Pardi... a Ty Tri, będziesz mi winna... :P

- ha... :xD

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurs był ponad 6-cio godzinny i dostałam po 3 znaki z linii "japońskiej" i "zachodniej". Omówienie każdego ze znaków zakończone inicjacją (parami) trwało ok 2 godz.

Po wszystkim zupełnie opadłam z sił do tego stopnia, że przysnęłam na kanapie u mistrzów :wstydnis_na:

Bezpośrednio po inicjacjach zaczęła mnie lekko boleć głowa a Wybraniec skwitował to krótkim zdaniem "za bardzo się tym przejmujesz" :lol:

 

Dzień po inicjacji nie miałam pojęcia co robić ze znakami, były dla mnie obce. Cały dzień nie dotykałam się do nich i nie robiłam zabiegu, czułam się zagubiona. Dopiero nocą wzięłam się za..... rysowanie. Wybrałam znaki "japońskie", poczułam je i zastosowałam.

Energia płynie mocniej, to fakt ale poza tym na razie nie widzę żadnych innych zmian ani fizycznych ani psychicznych.

 

PozP

 

P.S.

Inedro jak zwykle wesoły i....... zakręcony, :_ostr: miło Cię widzieć iskierko :ok2:

Tri... czekam na to "jeszcze bardziej zwariowane życie" niecierpliwie :mruga:

 

Po chwili;

 

Przypomniał mi sie mój dzisiejszy sen (ten po rysowaniu i wyborze zestawu znaków).

Śniły mi się dwa piękne, równe, niebotycznie wysokie drzewa. Jedno z nich obsypane było złotym, cudownie pachnącym kwieciem lipy a drugie miało wielkie kwiatostany białego bzu i pachniało równie wspaniale.

Takie drzewa w snach symbolizują szczęście. Dla mnie oprócz szczęścia były również symbolami moich obu - równych sobie dróg Reiki.

Edytowane przez Paradoxa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisz Paradoxo, pisz co nowego dzieje sie u ciebie. Dzieki waszym dziennikom coraz bardziej przekonuje sie co do nowej decyzji zyciowej, ktora zamierzam podjac. Ostatnio widzialam fajne ogloszenie; Reiki pierwszy i drugi stopien w tym samym dniu! Cena oczywiscie fajnie niska a co najlepsze to wszystko w 2 godziny. Gdybym byla ciemna, oczywiscie bym poszla, ale jednak poczekam na kogos innego. Pozdrawiam i czekam na kolejne twoje wpisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie, niestety dopiero teraz z prozaicznego braku czasu.

Jak wspomniała wcześniej Paradoxa jesteśmy już po inicjacji na II stopień Reiki, nie u swoich mistrzów u których zaczynaliśmy przygodę co wg. mnie rozwija i daje możliwość spojrzenia na swoje utarte i wypracowane schematy jakie odebraliśmy po pierwszej inicjacji. Dodam tylko że grupa była pięcioosobowa (odniosłem wrażenie że znam wszystkie osoby które tam spotkałem mimo że widziałem ich pierwszy raz) i dwoje mistrzów (małżeństwo) które na przemian inicjowało poszczególne znaki. Poprosiliśmy o inicjajcje w dwóch liniach choć ja od razu zdecydowałem się na linię japońską, wydaje się bliższa memu sercu. Sama inicjacja przebiegała spokojnie,(a miałem Ciebie trzymać za rączkę gdyby coś się działo ^^ ) nie działo się nic szczególnego poza zmęczeniem które odczuwałem po otrzymaniu ostatniego znaku. Na zakończenie pożegnalna fotka grupowa życzenia powodzenia i do spotkania na warsztacie reiki. Pożegnałem się z mistrzami, poznanymi osobami, z zaspaną i zmęczoną Paradoxą opóściliśmy przyjazne mieszkanie mistrzów. Do domu postanowiłem wrócić piechotą tak ok 15 minut spacerkiem i pierwsza rzecz jaka rzuciła mi się w oczy to pomimo dość ruchliwej trzypasmowej ulicy odczuwałem spokój, ba ocean spokoju. Dotarłem do domu postanowiłem odpocząć i w tym błogim stanie przebywałem do pierwszego małego zabiegu w linii japońskiej który zrobiłem późnym wieczorem. Sił starczyło tylko na parę minut, później mocny głęboki sen, dawno tak dobrze nie spałem. Następnego dnia udałem się w podróż i za sugestią zaprzyjaźnionego mistrza (dziękuje Marku) użyłem znaków na pomyśną podróż. Mimo że dwa wypadki po drodze powodowały utrudnienia inni jeździli jak potłuczeni podróż pomimo takich niesprzyjajacych warunków przebiegła pomyślnie, dawno nie widziałem tak miłego zachowania innych kierowców a w szczególności TIRów ustępujących mi miejsca do wyprzedzenia. Bardzo miłe:) Zauważyłem że pracuje na wyczucie, jezeli jest mi potrzebny zabieg nawet krótki po prostu go robię, przyznam że nie robiłem jeszcze tak długiego zabiegu jak po I stopniu, natomiast z tego co obserwuje zaczynam inaczej postrzgać świat, pomimo pyłu wulkanicznego nabiera innych barw, powoli delikatnie z odcienia na kolejny odcień odkrywa swoja paletę barw, ja natomiast poczułem się tak jakbym wyszedł na chwilę z własnego ciała i popatrzył na siebie....

 

cdn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisz Paradoxo, pisz co nowego dzieje sie u ciebie. Dzieki waszym dziennikom coraz bardziej przekonuje sie co do nowej decyzji zyciowej, ktora zamierzam podjac. Ostatnio widzialam fajne ogloszenie; Reiki pierwszy i drugi stopien w tym samym dniu! Cena oczywiscie fajnie niska a co najlepsze to wszystko w 2 godziny. Gdybym byla ciemna, oczywiscie bym poszla, ale jednak poczekam na kogos innego. Pozdrawiam i czekam na kolejne twoje wpisy.

I bardzo bardzo dobrze. Dwa stopnie w 2 godziny to poprostu troche chore.

Takie propozycje moze skloadac tylko "miszczu" ktory nie ma fioletowego w zolte ciapki pojecia co wlasciwue robi podczas inicjacji.

Nie bez kozery jest potrzebne to 21 dni po 1 stopniu, wtedy ustawia sie i krystalizuje na nowo cala struktura energetyczna dzieki czemu moznemy swobodnie korzystac z Reiki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- I bardzo bardzo dobrze.

- Dwa stopnie w 2 godziny to poprostu trochę chore...

- Takie propozycje może składać tylko "miszczu" który nie ma fioletowego w żółte ciapki pojęcia co właściwie robi podczas inicjacji.

- Nie bez kozery jest potrzebne to 21 dni po 1 stopniu, wtedy ustawia sie i krystalizuje na nowo cala struktura energetyczna dzięki czemu możemy swobodnie korzystać z Reiki.

 

- TO nie jest "trochę-chore"... to jest BARDZO-CHORE... !!!!

- dziwie się... KTO takiemu "tępakowi", dał w ogóle inicjacje na "nauczyciela"... TO JEST DOPIERO CHORE :((((

- przecież TO jest robienie sobie JAJ z poważnych rzeczy... !!!

Takie propozycje może składać tylko "miszczu" który nie ma fioletowego w żółte ciapki pojęcia co właściwie robi podczas inicjacji...

- a własnie tu bym się z Tobą nie zgodził Amet... bo "TAKI miszcz" to wlaśnie tylko takie pojecie MA "fioletowe w żółte ciapki"... co świadczy tylko o NIM samym... :(

- całe szczęście ze są TACY... jak TY Amet... i zapewne wielu innych tych PRAWDZIWYCH... :)))

 

--- pozdrawiam...infedro... :usmiech:

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- TO nie jest "trochę-chore"... to jest BARDZO-CHORE... !!!!

- dziwie się... KTO takiemu "tępakowi", dał w ogóle inicjacje na "nauczyciela"... TO JEST DOPIERO CHORE :((((

- przecież TO jest robienie sobie JAJ z poważnych rzeczy... !!!

No wiesz sa tacy co traktuja sprzedawanie stopnia nauczycielskiego jako towar jak w hipermarkecie.

Dostaje bez weryfikacji ten kto zaplaci.

 

- całe szczęście ze są TACY... jak TY Amet... i zapewne wielu innych tych PRAWDZIWYCH... :)))

 

Stworzonko pokrasnialo i schowalo sie pod listek. :_haha:

Po chwili wyglada spod niego i puszcza ci wielkie oczko. :usmiech:

Edytowane przez Amethyst
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisz Paradoxo, pisz co nowego dzieje sie u ciebie. Dzieki waszym dziennikom coraz bardziej przekonuje sie co do nowej decyzji zyciowej, ktora zamierzam podjac. Ostatnio widzialam fajne ogloszenie; Reiki pierwszy i drugi stopien w tym samym dniu! Cena oczywiscie fajnie niska a co najlepsze to wszystko w 2 godziny. Gdybym byla ciemna, oczywiscie bym poszla, ale jednak poczekam na kogos innego. Pozdrawiam i czekam na kolejne twoje wpisy.

 

Witam Boma:usmiech:

bardzo się cieszę, że rozsądek ludzi nie opuszcza a jeśli "Dzienniki...." pomagają oddzielić ziarno od plew, to cieszy mnie to w dwójnasób.

 

...z zaspaną i zmęczoną Paradoxą opóściliśmy przyjazne mieszkanie mistrzów. Do domu postanowiłem wrócić piechotą tak ok 15 minut spacerkiem .....

 

Wybrańcu.., przyznaj się, że bałeś się ze mną jechać, bo pomyślałeś, że zasnę nad kierownicą :_haha:

 

 

Czas na kolejną relację;

 

 

I ZNAK - "pomyślny znak", działa doskonale na fizyczność, daje tzw. "power"

 

II ZNAK - "szczęśliwe życie", działa na psychikę

 

III ZNAK - Symbol ten pomaga doświadczyć połączenia z całym wszechświatem.

 

Do zabiegów na razie używam dwóch pierwszych znaków. Trzeciego uczę się rysować (jest dość skomplikowany) i póki co przerasta mnie :icon_sad:

 

Kiedy zaczynam zabieg wyobrażam sobie, że oba znaki wirują wokół siebie w całym moim ciele, bądź w konkretnym miejscu. Na ten "taniec" symboli puszczam Reiki i zaczyna się kaskada energii.

 

Niestety powróciło nieprzyjemne uczucie, prądów i dreszczy. Moje ciało czasami aż podskakuje do góry, kiedy płynie strumień Reiki. Jednak moje kanały i czakry nie były tak szeroko otwarte jak sobie to wyobrażałam :wstydnis:

 

Spektakularnych zmian nadal brak (jeśli wykażę maksimum dobrej woli i zapomnę o paskudnej kroście na pół brody) ale pomalutku wzrasta mi chęć do pracy, bo przesilenie wiosenne dało mi się ostatnio we znaki i lenistwo mnie dopadło.

 

To na razie tyle......CDN..

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co? Napisalam to tej "miszczyni" ze slyszalm, ze trzeba zrobic przerwe przynajmniej miesiac pomierdzy Reiki1 i Reiki2 i oto dosatam odpowidz. Kopiuje prosto z mego maila, niech ktos przetlumaczy, moze ja nie rozumiem czegos?

"This is set up by my "higher guidance" for some people that are

already knowledgeable about chakras and basic energy work. The

21 day cleansing cycle between is more intense when you are

attuned to both at once. I will normally be teaching these

separate, but there will be a couple scheduled for those on the

"fast track."

The price is so that the ones that are supposed to be there

will be there."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co? Napisalam to tej "miszczyni" ze slyszalm, ze trzeba zrobic przerwe przynajmniej miesiac pomierdzy Reiki1 i Reiki2 i oto dosatam odpowidz. Kopiuje prosto z mego maila, niech ktos przetlumaczy, moze ja nie rozumiem czegos?

"This is set up by my "higher guidance" for some people that are

already knowledgeable about chakras and basic energy work. The

21 day cleansing cycle between is more intense when you are

attuned to both at once. I will normally be teaching these

separate, but there will be a couple scheduled for those on the

"fast track."

The price is so that the ones that are supposed to be there

will be there."

 

To ja się pokuszę o tłumaczenie w nadziei, że któryś z naszych Reikowych Mistrzów to wyjaśni, bo dla mnie to bełkot;

 

"To zostało utworzone przez moje "odgórne wytyczne" dla osób, które już posiadają wiedzę na temat czakr i podstawowej pracy z energiami.

Czyszczenie w cyklu 21-dniowym jest bardziej intensywne gdy robi się oba stopnie naraz.

Ja zwykle nauczam tych stopni oddzielnie, ale będę miała też harmonogram dla osób z "szybkiej ścieżki".

Cena jest taka, że kto ma być, to będzie."

 

O komentarz się nie pokuszę

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co? Napisalam to tej "miszczyni" ze slyszalm, ze trzeba zrobic przerwe przynajmniej miesiac pomierdzy Reiki1 i Reiki2 i oto dosatam odpowidz. Kopiuje prosto z mego maila, niech ktos przetlumaczy, moze ja nie rozumiem czegos?

 

"This is set up by my "higher guidance" for some people that are

Tak zostalo ustalone przez moje "wyzsze prowadzenie" dla niektorych ludzi ktorzy

already knowledgeable about chakras and basic energy work.

juz maja wiadomosci o czakrach i pracy z energi

The 21 day cleansing cycle between is more intense when you are attuned to both at once.

21 dniowy cykl oczyszczania pomiedzy jest intensywniejszy hiedy jestez inicjowana w oba naraz

I will normally be teaching these separate, but there will be a couple scheduled for those on the "fast track."

Ja normalnie ucze tych obojga osobno,lecz znajdzie sie /bedzie pare (osob) przeznaczonych na ta "szybka sciezke"

The price is so that the ones that are supposed to be there will be there."

Cena jest taka ze ci ktorzy maja tu byc to beda

 

Moj komentarz:

Pani prawdopodobnie zajmuje sie tez chanellingiem i jej "wyzszy przewodnik duchowy" ( ciekawe w jakim kierunku,pytanie retoroczne) jej nakazal takie postepowanie, dla "szczesliwych wybrancow".

No coz rozne sa potrzeby, jeden slucha intuicji a inny astralnych istot, co kto lubi.

Ja bym omijal ja szerokim lukiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od mojej drugiej inicjacji mija blisko tydzień, czas więc napisać pierwsze spostrzeżenia i przemyślenia.

Zmiany są bardzo pozytywne;

 

miłość - kocham mocno ale spokojnie, nie wariacko ani egoistycznie

kontakty z ludźmi - zauważalnie mniej konfliktów

praca - daje mi wiele więcej satysfakcji

pieniądze - płyną szerokim strumieniem

jedzenie - zdrowsze, ciekawsze, piękniejsze....

 

Pomimo tej oczywistej ewolucji postaw - z całym szacunkiem - jednak nie takich zmian oczekiwałam.Z każdej z wymienionych dziedzin mojego życia byłam zadowolona, nawet bardzo. Ciężko na taki dobrostan pracowałam i osiągnęłam w moim mniemaniu sukces. Po co więc cokolwiek zmieniać? Wszak "lepsze jest wrogiem dobrego".....

 

Zainteresowałam się Reiki przede wszystkim po to aby wyleczyć nękający mnie od lat i odbierający radość życia ból dolnej partii pleców oraz pozbyć się irracjonalnego lęku o przyszłość - byłam "zamartwiaczem" :zawstydzony:

 

Z lękiem poradziłam sobie błyskawicznie w kilka dni po inicjacji I stopnia. Pognałam gada daleko a jeśli z rzadka próbuje się ponownie do mnie zbliżyć, to kładę łapki na sercu i ponownie odsyłam go ..... skąd przyszedł :usmiech2_na:

 

Zupełnie inaczej rzecz się ma z bólem fizycznym. Jest to jedyna dolegliwość, która mąci mi mój święty spokój zaburzając sielankę mojego niemal bajkowego bytu.

 

W trakcie pisania tego postu zaczyna powoli docierać do mnie sens tego wieloletniego cierpienia!

 

TEN BÓL BYŁ JEDYNYM BODŹCEM DO MOJEGO DALSZEGO ROZWOJU!!!

 

Słowa układają mi się teraz w modlitwę;

 

Dobry Boże dziękuję Ci za ból, bo wiem, że był on dla mnie dobry bowiem wspierasz mnie w rozwoju duchowym.

Wiem już także, że rozwój jest konieczny do życia, oddal więc ode mnie cierpienie bowiem nie jest już mi ono potrzebne aby zrozumieć potrzebę ewolucji duchowej.

Dziękuję za łaskę jaką mnie obdarzyłeś.

 

Chyba właśnie polubiłam mój ból :_mysli::icon_eek:

 

TAK, Tri.... ma rację

......zycie po 2 stopniu jest jeszcze bardziej zwariowane;))

 

PozP

Edytowane przez Paradoxa
  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zupełnie inaczej rzecz się ma z bólem fizycznym.

- Jest to jedyna dolegliwość, która mąci mi mój święty spokój zaburzając sielankę mojego niemal bajkowego bytu...

 

W trakcie pisania tego postu zaczyna powoli docierać do mnie sens tego wieloletniego cierpienia!

TEN BÓL BYŁ JEDYNYM BODŹCEM DO MOJEGO DALSZEGO ROZWOJU!!!

 

Słowa układają mi się teraz w modlitwę;

 

- Dobry Boże dziękuję Ci za ból, bo wiem, że był on dla mnie dobry bowiem wspierasz mnie w rozwoju duchowym...

- Wiem już także, że rozwój jest konieczny do życia, oddal więc ode mnie cierpienie bowiem nie jest już mi ono potrzebne aby zrozumieć potrzebę ewolucji duchowej...

- Dziękuję za łaskę jaką mnie obdarzyłeś...

Chyba właśnie polubiłam mój ból :_mysli::icon_eek:

TAK, Tri.... ma rację

PozP

 

- tak Pardi... to są "święte słowa"... :)

- każdy z Nas ma w Sobie "coś"... co pcha Go do przodu...

- co przypomina że "sielanka z naszego punktu widzenia" z "innego" wcale nią nie jest...

- co przypomina mu... po co został stworzony... i dokąd zmierza... :)

- teraz już wiesz... że bez tego bodźca spoczęłabyś tylko na laurach... :(

- i już wiesz... że byłby to Twój Wielki Błąd... błąd na własną zgubę...

- gdyż "prawdziwym spełnieniem" może być tylko "prawda"... a nie "falsyfikat" czyli "iluzja" się tylko pod nią podszywająca... :)

- dzięki że jesteś... Pardi... :):usmiech::_kwiatek::prezent:

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.......

- teraz już wiesz... że bez tego bodźca spoczęłabyś tylko na laurach... :(

........

 

Jak to ujął zgrabnie Mistrz Młynarski - każdy laur powinien mieć kolce, po to żeby kuł kiedy klapniemy na niego tyłkiem:_haha:

 

Uściski Infedruś

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje II stopnia. Ja mysle o pierwszym ale czekam az mi sie sprawy w pracy troche ustabilizuja zeby miec czas na praktyki ...

 

Dziękuję za gratulacje Niyati :usmiech2_na:

 

Jeśli chcesz zrobić I stopień, to nie czekaj tylko go zrób a sprawy w pracy się ustabilizują.

To tak właśnie działa :_usmiech:

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie napisałaś Paradokso. Przeszedłem podobne zdziwienie po I stopniu - oczekiwałem fajerwerków, 3 tygodni wyjętych z życia, biegunki, wymiotów, owrzodzeń, a potem cudownego życia. Jednak prawdziwe życie od hollywoodu różnii się tym, że piękno dobra jest tak wysoce subtelne, że zmiany widać dopiero z perspektywy. Dziwnym zbiegiem okoliczności spotykają mnie głównie miłe rzeczy, jestem "w czepku urodzony", a moje wnętrze przeważnie wypełnia spokój. Chociaż praktykuję dość rzadko - nie odczuwam zbyt wielkiej potrzeby. Często ćwiczę i wzmacniam potok wschodzący i schodzący i to mnie napełnia energią jak sądzę. Poza tym o wiele przyjemniej jest mi stosować pojedyńcze pozycje niż pełny zabieg. Lenistwo :) Ale wydaje mi się, że energia jak płynęła, tak płynie i nie ma co się przejmować jakimiś dogmatami i robić wszystko na wyczucie.

Pozdrawiam i czekam na dalsze opisy zmian po II stopniu, na który spokojnie czekam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Witaj Paradoxa,

 

 

Gratuluję II Stopnia:) Przymierzam się do 1 stopnia i z marszu zrobię go już wkrótce. Tu uśmiecham się do Amethysta bo niedługo się do niego zgłoszę.:):):):):):)

 

Będę śledzić Wasz wątek bo z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy o reiki:)

 

Pozdrawiam:):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już wam "zazdroszczę"... ale przyjdzie i pora na mnie... :D

 

Podpisuję się pod tym, grubym, czarnym piórem, i niebawem może sama dołączę do grona szczęśliwców. :serduszka_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Paradoxa,

 

 

Gratuluję II Stopnia:) Przymierzam się do 1 stopnia i z marszu zrobię go już wkrótce. Tu uśmiecham się do Amethysta bo niedługo się do niego zgłoszę.:):):):):):)

A serdecznie zapraszam :) terminy sa na moim www, adres w profilu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Od mojej drugiej inicjacji mija blisko tydzień, czas więc napisać pierwsze spostrzeżenia i przemyślenia.

- Zmiany są bardzo pozytywne;

- Zupełnie inaczej rzecz się ma z bólem fizycznym...

- Jest to jedyna dolegliwość, która mąci mi mój święty spokój zaburzając sielankę mojego niemal bajkowego bytu...

 

- W trakcie pisania tego postu zaczyna powoli docierać do mnie sens tego wieloletniego cierpienia!

 

TEN BÓL BYŁ JEDYNYM BODŹCEM DO MOJEGO DALSZEGO ROZWOJU!!!

 

Słowa układają mi się teraz w modlitwę;

 

Dobry Boże dziękuję Ci za ból, bo wiem, że był on dla mnie dobry bowiem wspierasz mnie w rozwoju duchowym.

Wiem już także, że rozwój jest konieczny do życia, oddal więc ode mnie cierpienie bowiem nie jest już mi ono potrzebne aby zrozumieć potrzebę ewolucji duchowej.

Dziękuję za łaskę jaką mnie obdarzyłeś.

 

Chyba właśnie polubiłam mój ból :_mysli::icon_eek:

 

TAK, Tri.... ma rację

......życie po 2 stopniu jest jeszcze bardziej zwariowane;))

 

PozP

 

Witaj Pardi... :)

- pozwól, że jeszcze coś dodam... a co mi przyszło na myśl... :)

 

Jest to jedyna dolegliwość, która mąci mi mój święty spokój zaburzając sielankę mojego niemal bajkowego bytu...

- Ta "dolegliwość" mąci nie "Twój święty spokój"... tylko "święty spokój twego Ego"... :)

- a mąci właśnie po to, byś prawdziwy "święty spokój" właśnie odnalazła w swoim lepszym JA... :)

- w swej prawdziwej ISTOCIE... gdyż tylko tam możesz Go odnaleźć... :)

 

TAK, Tri.... ma rację
......życie po 2 stopniu jest jeszcze bardziej zwariowane;))

 

- "zwariowane"... z punktu widzenia Ego, bo mu nie na rączkę... gdyż przeczuwa bliski koniec jEGO panowania nad Tobą... :)

- bo z punktu widzenia lepszego JA... to "dopiero wracasz do normalności"... :)

- i taka jest... PRAWDA... :)

- gorzka dla Ego... wiec "wydaje się Nam" że i dla Nas, bo z Ego się identyfikujemy... jak do tej pory...

- ale już "idzie kryska na Matyska"... musisz tylko "przełączyć się" na lepszy aspekt Twej świadomości... :aniolek:

- ...czyli Ją "odnaleźć w Sobie"... :):slonko:

 

--- pozdrawiam ciepło...infedro... :):usmiech:

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faerie siedzi na galezi przyslugujac sie calemu wywodowi po czym stwierdza.

Infedruś i jego tepenie ego. a nawet EGO. :icon_wink: hihihihihi :usmiech:

 

- no cóż... siedzieć i przysłuchiwać się może każdy... :P

- tylko, że prawdziwe życie polega na "prze-żywaniu" czyli dążeniu... a nie biernym słuchaniu i siedzeniu... :P

- a TO... już jest indywidualna sprawa każdego z NAS... :)

- wiec, nie należy dziwić się... rożnym drogom... gdyż i TAK, wszystkie prowadza do RZYMU (w pojęciu Ego)

- a skoro każdy z Nas jest inny... to i ścieżki będą się różnić, choć i tak każda w końcu doprowadzi Nas do celu... :)

- gdyż jak nie będziemy dążyć, to tylko "spoczniemy na laurach EGO"... :(

- dopóki znowu nie poczujemy ukłucie "pineski" pod posadzoną "pupą naszego Ego"... :P

- by w końcu dotarło do Nas... "wstawaj... szkoda Dnia !!!" gdyż nie jest Ci dany po to byś "płaszczył swe Ego",...

- ... lecz po to byś wznosił swe "Lepsze JA"... do granic swej istoty :) :aniolek:

 

pozdrawiam... infedro... :):usmiech:

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie napisałaś Paradokso. Przeszedłem podobne zdziwienie po I stopniu - oczekiwałem fajerwerków, 3 tygodni wyjętych z życia, biegunki, wymiotów, owrzodzeń, a potem cudownego życia. Jednak prawdziwe życie od hollywoodu różnii się tym, że piękno dobra jest tak wysoce subtelne, że zmiany widać dopiero z perspektywy. Dziwnym zbiegiem okoliczności spotykają mnie głównie miłe rzeczy, jestem "w czepku urodzony", a moje wnętrze przeważnie wypełnia spokój. .........

 

Witaj Senhor

ja po I stopniu miałam wszystkie wymienione przez Ciebie przypadłości z wyjątkiem wymiotów a potem cudowne życie. SERIO :_usmiech:

Ponieważ tak gwałtownie oczyszczałam się fizycznie po "jedynce", podobnych "jazd" spodziewałam się po II stopniu, z tym że tym razem po psychice. Bałam się tego - nawet bardzo.

Tymczasem jak się okazuje zmiany następują subtelne, ale dostrzegalne. Nie mam żadnych silnych wstrząsów, wręcz przeciwnie spotykają mnie - tak jak napisałeś - głównie miłe rzeczy......

Najwyraźniej pomna uwag Jagi oczyściłam się dobrze po pierwszej inicjacji a i z tą psychiką nie było u mnie tak źle jak uważałam:_usmiech: więc teraz oczyszczanie idzie gładko.

 

Vanilia i Manalena - robi mi się tak błogo kiedy dowiaduję się, że kolejne osoby wybierają jasną i prostą ścieżkę Reiki. trzymam kciuki za Wasz rozwój :brawa:

 

 

 

To co miłe już napisałam, teraz się nieco spinam, bo czas porozmawiać o tym paskudnym EGO, bowiem Infedro pewnikiem nie odpuści :_jezyk_oko:

 

 

Witaj Pardi... :)

.......

- Ta "dolegliwość" mąci nie "Twój święty spokój"... tylko "święty spokój twego Ego"... :)

- a mąci właśnie po to, byś prawdziwy "święty spokój" właśnie odnalazła w swoim lepszym JA... :)

- w swej prawdziwej ISTOCIE... gdyż tylko tam możesz Go odnaleźć... :)

........

- "zwariowane"... z punktu widzenia Ego, bo mu nie na rączkę... gdyż przeczuwa bliski koniec jEGO panowania nad Tobą... :)

- bo z punktu widzenia lepszego JA... to "dopiero wracasz do normalności"... :)

- i taka jest... PRAWDA... :)

- gorzka dla Ego... wiec "wydaje się Nam" że i dla Nas, bo z Ego się identyfikujemy... jak do tej pory...

- ale już "idzie kryska na Matyska"... musisz tylko "przełączyć się" na lepszy aspekt Twej świadomości... :aniolek:

- ...czyli Ją "odnaleźć w Sobie"... :):slonko:

........

 

Przez całe dorosłe życie pokonywanie ego było ciężką walką, walką, która wydawała mi się nie do wygrania. Nadal mi się taką wydaje, ale teraz już wiem, że nawet jeśli nie zapadnę na chorobę szamańską (rozpad ego) to potrafię a przede wszystkim CHCĘ ograniczyć jEGO rozmiary do minimum. Dziś już wiem, że mogę i potrafię to zrobić.... zmiany są wprost proporcjonalne do bólu pleców, który mija - im mniej boli - tym mniejsze ego.

Odkrycie tej zależności zajęło mi ładnych parę lat. Wreszcie czuję, że leczę przyczynę nie skutek!

Rozwijam się, czytam więcej niż kiedykolwiek (a zawsze czytałam niemało), więcej działam charytatywnie - to mnie szczególnie uszlachetnia, no i więcej spieram się z moim ulubionym księdzem (dr teologi, dogmatyk, niezwykle ciekawy i łagodny człowiek). Nie jestem tylko pewna czy te spory z nim to unicestwianie czy też budowanie ego :hmmm:

 

Staram się, po prostu pracuję nad sobą..... znów pracuję

 

Czy lenistwo ma powiązanie z ego?

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wprowadziłam do zabiegów 3 znak.

 

O MATKO POLKO ależ teraz mnie czyści i nabłyszcza :icon_eek::haha:

 

Jest po prostu cudnie, jest cudnie.

 

PozP

 

 

A zgadza się 3 znak ma coś w sobie może łaski na mnie nie spływają lecz w moim przypadku czuje sie jak po przejściu bramy, umysł jaśnieje wiele rzeczy okazuje się że są o wiele prostrze niż postrzegałem je wcześniej, czasami czuje się niczym młodzieniec przed którym świat stoii otworem, lecz już z doświadczeniami.Dużo z Infedro piszecie o ego, tak nabawiłem sie tego "syfa" przez ostatnie kilka lat teraz powoli odchodzi do swojego kulturowego kręgu, czyli tam skąd przyszedł "bo tak trzeba, bo takie są zasady" wracaj ego wracaj :) Jak pamiętacie ja na swojej I inicjacji dostałem "jakieś tam krzaczki" czyli znaki. Nie uzywam ich, pomimo że są neutralne a oznazczają japoński system uzdrawiania Kanij który oznacza Reiki a znaki to po prostu logo systemu. Oznaczają błogosławieństwo i często są widoczne na japońskich bannerach modlitewnych (teraz wiem dlaczego mi odpowiadały, nurt japoński).

Tak życie po II stopniu jest bardziej zakręcone jak najbardziej pozytywnie.

Paradoxa czy ten blask który świeci z mojej południowej strony to.. Ty ?? ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wprowadziłam do zabiegów 3 znak.

 

O MATKO POLKO ależ teraz mnie czyści i nabłyszcza :icon_eek::haha:

 

- Jest po prostu cudnie, jest cudnie...

 

PozP

 

- nooo... dawaj Pardi... dawaj dalej... :):tak:

- pisz... pisz... bo "telepatii" jeszcze nie obczaiłem... :icon_eek::haha:

- co to znaczy "cudnie" ??? :icon_eek: (cudnie dla Ego, czy lepszego JA)... :mysli:

 

----pozdrówkooo... infe :ostr:

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domyślam się rozchodzi się Paradoxie lecz niech opisze swoimi słowami. Ja miałem odczucie jak energia idealnie rozchodzie się po całym ciele małe wrażenie lewitacji połączone z wrażeniem siły blasku i spokoju. Nie łączyłem jeszcze wszystkich 3 znaków. Jak połączę zobaczymy jaki będzie efekt. Ciąg dalszy przyczynowo skutkowy wywalania dzieciństwa. Cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

A u kogo będziesz robiła? Pytam z ciekawości.

 

Ja sama jestem pełna oczekiwania na móją inicjację. Jednocześnie robię mistrzowski i nauczycielski, ale do inicjowania innych się nie spieszę. Najpierw chcę popracować z czwartym znakiem. W tym akurat wypadku całkowicie zgadzam sie z moim dotychczasowym mistrzem - Pozdrawiam Cię serdecznie Mój Sen Sei - i póki nie nauczę się pracy z 4 znakiem nie będę nikogo inicjowała.

Do 3 stopnia myślę jestem gotowa całkowicie od 18 kwietnia :haha: i z drogi mam nadzieję juz nie zawrócić, bo stan w jakim teraz trwam to najpiękniejsza rzecz na świecie.

 

Powiem tyle, ze nie mam w sobie lęków, żadnych, najmniejszych. Nie mam w sobie zmartwień, bo i po co martwić sie czymś na zapas. A kiedy cos sie zaczyna dziać, to po prostu umiem nazwać swoje uczucia. Coś, co do tej pory mnie wyprowadzało z równowagi czy wprawiało wręcz w furię, teraz po prostu jest czymś co mi się nie podba, a wybór czy to zaakceptować czy nie należy do mnie. Jeśli np moja mama jakimiś swoimi uwagami doprowadzałą mnie do szewskiej pasji, teraz po prostu słucham ich i wiem, ze nie podoba mi sie to co mówi. Ale czy to wysłucham do końca, czy też powiem: mamo, pzrepraszam Cię ale nie chcę tego słuchać, to juz mój wybór.

 

Co wiecej mój stan niemal euforii - autentycznie niemal wszystko mnie cieszy i pzrepełnia wewnętrzna radością - udziela się innym. Kiedy warczałam i byłam zirytowana takze moje dziecko warczało, albo rodzice się "czepiali" albo ktoś coś... Teraz kiedy podchodze z usmiechjam i spokojem albo wytrącam broń z ręki, albo te osoby nagle też są pogodne i wesołe.

 

Szamanizm i otwarcie się na reiki to dla mnie coś w czym chcę trwać do końća :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- nooo... dawaj Pardi... dawaj dalej... :)

- pisz... pisz... bo "telepatii" jeszcze nie obczaiłem...

- co to znaczy "cudnie" ??? :icon_eek: (cudnie dla Ego, czy lepszego JA)... :mysli:

.......

 

Infe, nie obczaiłeś telepatii??? Cóż za niedopatrzenie!!!:icon_biggrin:

 

"Cudnie", to moje subiektywne odczucie uniesienia, podczas pracy ze wszystkimi trzema znakami naraz. Po wprowadzeniu ich "do organizmu" i zalaniu strumieniem Reiki osiągam stan ...hmmm....euforyczny (?), upojenia spokojem i radością samego istnienia.

W środku cała kipię światłem, wszystko we mnie szaleje a jednocześnie jest pusto i spokojnie - tak bym to opisała.

 

Paradoxa czy ten blask który świeci z mojej południowej strony to.. Ty ?? ^^

 

Te i temu podobne głosy odzywają się do mnie również na priv. Kilka osób twierdzi że odczuwa wysyłaną im przeze mnie dobrą energię, z którą czują się doskonale.

Intencjonalnie ja tej energii nie wysyłam - jeszcze nie, powstrzymuję się do końca oczyszczania.

Jednak o wszystkich, którzy wchodzą do moich "dzienników" myślę bardzo, bardzo ciepło. Po prostu Was lubię :buziak:

O Tobie Wybrańcu myślę częściej i intensywniej, bo znamy się osobiście.

Szczerze??? Nie mam pojęcia czy to ja świecę :oczy: zarówno w Twoim, jak i innych przypadkach, ale jeśli ludzie twierdzą, że to im pomaga, to ja się niewymownie cieszę i jestem całym sercem z nimi :serducho:

 

Najlepiej spytajmy fachowca;

Amethyst, czy to możliwe, aby w ten sposób odczuwali mnie rozmówcy?

 

Do 3 stopnia myślę jestem gotowa całkowicie od 18 kwietnia i z drogi mam nadzieję juz nie zawrócić, bo stan w jakim teraz trwam to najpiękniejsza rzecz na świecie.

..........

Szamanizm i otwarcie się na reiki to dla mnie coś w czym chcę trwać do końća :)

 

Strasznie się cieszę razem z Tobą Jago :_buziak:

Od chwili gdy podjęłam decyzję, że Reiki to właśnie moja droga, też trwam w stanie jak z reklamy Durexa :icon_lol: (błogi uśmiech nie schodzi mi z twarzy).

 

Szamanizm jednak próbuję od siebie odpychać. Nie chcę go, uciekam a sny mam dzikie, a ludzie, którzy przychodzą do mnie sami po wsparcie i radę powiadają o mnie "szamanka" :mysli:

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Ja juz wiem, ze szamanizm jest moją drogą, a reiki jednym z narzędzi pomocnych w tej drodze, a nie drogą samą w sobie. Nie wiem czy kiedykolwiek zostanę szamanką, ale postaram się zadowolić duchy tak, by mnie inicjowały i na szamankę. Do tego czasu i tak będę się rozwijałą w kierunku szamanizu. Zresztą... kto wie, byc moze to co mi się ostatnio przytrafiło to byłą włąśnie szamańska inicjacja. Ale o tym niech juz zdecyduje powołany szaman. A mam już kogo spytać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To co miłe już napisałam, teraz się nieco spinam, bo czas porozmawiać o tym paskudnym EGO...

- bowiem Infedro pewnikiem nie odpuści :_jezyk_oko:

 

- Przez całe dorosłe życie pokonywanie ego było ciężką walką, walką, która wydawała mi się nie do wygrania.

- Nadal mi się taką wydaje, ale teraz już wiem, że nawet jeśli nie zapadnę na chorobę szamańską (rozpad ego) to potrafię a przede wszystkim CHCĘ ograniczyć jEGO rozmiary do minimum.

- Dziś już wiem, że mogę i potrafię to zrobić.... zmiany są wprost proporcjonalne do bólu pleców, który mija - im mniej boli - tym mniejsze ego...

- Odkrycie tej zależności zajęło mi ładnych parę lat.

- Wreszcie czuję, że leczę przyczynę nie skutek...!

Rozwijam się, czytam więcej niż kiedykolwiek (a zawsze czytałam niemało), więcej działam charytatywnie - to mnie szczególnie uszlachetnia, no i więcej spieram się z moim ulubionym księdzem (dr teologi, dogmatyk, niezwykle ciekawy i łagodny człowiek).

- Nie jestem tylko pewna czy te spory z nim to unicestwianie czy też budowanie ego :hmmm:

Staram się, po prostu pracuję nad sobą..... znów pracuję

- Czy lenistwo ma powiązanie z ego?

 

PozP

 

zmiany są wprost proporcjonalne do bólu pleców, który mija - im mniej boli - tym mniejsze ego.

- raczej odwrotnie… im mniejsze Ego, tym mniejszy ból kręgosłupa…(też to niedawno obczaiłem… xD) :))

po prostu „blokada kręgosłupa” pomału ustępuje… !!! (można by rzec, że w nagrodę za rozwój duchowy)

- bo przyczyną jest "Ego"... a ból to konsekwencja, czyli skutek... !!!

 

Nie jestem tylko pewna czy te spory z nim to unicestwianie czy też budowanie ego

Staram się, po prostu pracuję nad sobą..... znów pracuję… :)

Czy lenistwo ma powiązanie z ego?

- to zależy… od punktu widzenia ;

- bo jeśli ktoś leniuchuje aby tylko dogodzić swemu Ego, i mało go obchodzi cały świat… to na pewno jest w świadomosci EGO… !!!

- a jeśli ktoś np. siedzi przy kompie… szuka informacji, czyli dąży do rozwoju Duchowego a przy tym pomaga też INNYM… to, to już Ego nie jest, a jeśli nawet „jest w małym stopniu”… to ukierunkowane w dobrą stronę.(choć osoba patrząca z boku i „będąca w Ego” będzie świecie przekonana ze to lenistwo… widziane właśnie tylko z jej Ego’strony)… :P

- jeśli chcesz mieć Ego „na talerzu”… to polecam książki o których mówiłem w temacie KINdnia… i jeszcze innych… :)

 

--- pozdrówkooo... infe... :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Inferdo za duzo móisz o tym ego :)

- Ja np wiem już kiedy ono sie buntuje, kiedy chce sie pokazać.

- Na razie cieszę się, ze to zauważam, a im więcej zauważam tym mniej go jest i nie ma potzreby o nim mówić :)

Inferdo za duzo móisz o tym ego :)

- wybacz, ale wcale tak nie uważam…

- właśnie o Ego trzeba mówić !… by każdy sobie jEgo uświadomił… :)

- gdyż jeśli sobie nie uświadomi… to zatraci się w NIM myśląc i będąc święcie przekonanym że Ego to ON SAM… tzn . w tym sensie ze Nic już poza tym stanem Ego nie istnieje… a okazuje się że istnieje…!- Jeśli Ludzie uświadomią sobie, ze… każdy z NAS ma niejako dwa aspekty świadomości (Ego i Lepsze JA) i ze TO w czym teraz trwamy to w większości „świadomość Ego”(lub miraż Ego i Lepsze JA)…. to „każdy” będzie chciał rozpoznać KIM JEST (a wiec zainteresuje się Tematem)… czyli będzie dążył do tego aby jEgo rozpoznać… a żeby rozpoznać to trzeba znać jEGO „metody działania”… bo tylko wtedy będziemy mogli być jEgo świadomi i mieć do niEGO „dystans” chroniący Nas przed dalszymi konsekwencjami…

Ja np. wiem już kiedy ono sie buntuje, kiedy chce sie pokazać

- no właśnie TY już wiesz… a co maja zrobić Ci co nie wiedzą?... maja dalej się w to wciągać?

- właśnie o to mi chodzi by zainteresować tym INNYCH… ale nie po to by im cokolwiek wmawiać… !!!

- tylko po to… by dla własnego dobra zainteresowali się TEMATEM… i zaczęli czytać książki o tym mówiące…

- oczywiście to jest TYLKO ich sprawa i ICH decyzja…. Jak i samo wyciagnięcie wniosków… bo to jest tylko ICH życie…

- ale czy nie lepiej byłoby… gdyby nasze życie było „aż naszym życiem”… a nie „tylko naszym” ?

- chcę tylko wzbudzić zainteresowanie tym tematem… bo i tak każdy musi przeżyć TO SAM… !

- bo chyba łatwiej iść świadomie… niż brnąc na ślepo… !

- a „nie mówienie”… właśnie do tego dąży… do brnięcia na ślepo !

- wybacz ale „mój wewnętrzny głos” mówi mi, że właśnie MAM o tym mówić… ale nie po to by coś komuś wciskać… tylko po to by Ludzie chwycili za książki i prze-żyli TO SAMI… (oczywiście jedni „przeżyją” a inni nie zależnie od tego czy będą na to gotowi) ale nawet jeśli „nie”, to i tak zrobią milowy krok do przodu… bo zrobią pierwszy, by postawić drugi… !!!

- a co robimy według Ciebie w KIN Dnia...? przecież właśnie między innymi "uświadamiamy sobie EGO" i bynajmniej nie po to by jEGO tolerować... :)

 

--- z pełnym szacunkiem dla Ciebie Viv… infedro:)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Viv... wiesz dlaczego się nie rozumiemy... ???

- bo pod pojęciem "ego" rozumiemy zupełnie coś innego...!!!

- znowu to naukowe podejście... które wgrało Wam jakieś "chore" nazwy jakimi częstowała mnie kiedyś "shimmy"...

- echch, po co wy się bawicie w naukowców... przecież to tylko zabija własną inicjatywę...?

- rozgryzałem już ten problem w innym temacie... jak poszukam, to wkleję TU linka... *** http://www.ezoforum.pl/psychologia/17768-lunatyczki-2.html

- post nr.9-13... a najlepiej przeleć całość... :P

 

---pozdrawiam ciepło... infe... :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mija kolejny tydzień od inicjacji, kolejny dzień gdzie powoli wszystko nabiera innego temapa, życie nadaje inny rytm, inne wibracje. Nie żadnych zaskakujących zmian, zachodzą stopniowo powoli niczym owoc dojrzewający w promieniach słońca. Nie ma burz nie, ma ciśnienia, jest większy luz lub dystans jak wolą amatorzy psychologii :) Otwiera się czakra 3 oka, tzn. była otwarta tylko nie potrafiłem tego wykorzystać, nie wiedziałem co to jest. Coś czego zawsze się obawiałem okaże się moim darem. Ciekawe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Infe, nie poganiaj mnie bo tracę oddech :icon_lol:

 

Dzisiaj kończę 21-dniowe oczyszczanie. Oczyszczanie? Jakie oczyszczanie? Jedna krosta na brodzie (chociaż przyznaję że paskudna) to było całe moje oczyszczanie.

Żadnych psychicznych ani fizycznych napięć. :_mysli:

Żadnych spektakularnych zdarzeń.

Żadnych rozstań i powrotów

Jedno oświecenie w sprawie bólu pleców - pracuję nad tym i jest coraz lepiej.

 

Mój przypadek pasuje jak ulał do opisu Wybrańca

 

........ wszystko nabiera innego temapa, życie nadaje inny rytm, inne wibracje. Nie żadnych zaskakujących zmian, zachodzą stopniowo powoli niczym owoc dojrzewający w promieniach słońca. Nie ma burz nie, ma ciśnienia, jest większy luz lub dystans jak wolą amatorzy psychologii :) .........

 

Od siebie dodam, że moje wrodzone umiejętności są jeszcze(!) bardziej uwypuklone.

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie strasz Ty...Ty.....Wiedźmo Ty :_jezyk_oko::haha:

 

Jaga, tak swoją drogą mogłabyś napisac w swoim temacie o III stopniu jak Ciebie czyści. Strasznie jestem ciekawa, chociaz troszeczkę pliiiiiiiiiz :_prosi:

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Infe... nie poganiaj mnie bo tracę oddech :icon_lol:

 

- O.K. Pardii... sorkii...:_prosi::zawstydzony:

- tak mi się tylko wymsknęło... więcej nie będę...:yyyy::mysli:

- daje więc już m.... w kubeł... :nie_powiem:

- ciesze się że... nie odleciałaś i jesteś z nami... :hejka:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To juz ponad 3 tygodnie od początku II stopnia?? Hm, nie zauważyłem, upływu czasu... ja krosty nie mam ;) tym bardziej jakiegokolwiek oczyszczania, skoro tak to nazwaliście to niech Wam bedzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Krosty nie mam nadal, lecz czasem intensywniej daje o sobie znać zgrubienie skóry powstałe podczas przebicia stopy na wylot w czasach wczesnej młodości. Teraz zauważyłem że daje mi znac kiedy idzie coś nie tak. Co do zdolności widzę skutki, a nie przyczyny, dziwne ale tak jest. Nie potrafię tego wytłumaczyć i tego najbardziej się obawiałem....

Poza tym nadal ocean spokoju :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- ufff...nooo żyjecie jeszcze... :mruga:

- bo już podejrzewałem, że Was ten Ocean Spokoju pochłonął... :icon_rolleyes:

- hmm... ciekawe jak tam Pardii... czy nam wypłynie... :tancze:

 

pozdrówkooo...infedro... :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Infedro przyjacielu drogi, jak wspomniała onegdaj nasza Pardi każdy dzwiga swój krzyż. Nasza przyjaciółka dostała takiego rozpędu że nie ma czasu na nic. Ustawiła się na pracę i zasuwa jak mały samochodzik. Poza tym czuje sie świetnie pozdrawia wszystkich i życzy sukcesów na własnej ścieżce rozwoju :) Ja w dniu dzisiejszym zakończyłem sprawę ciągnącą się kilkanaście lat dzięki której nauczyłem sie więcej niż w jakimkolwiek Oksfordzie czy innym Yale :)

Wracając do tematu głównego, jeżeli nie czujesz energii i przepływu to wcale nie oznacza że jej tam nie ma. Ona jest, czasem mocna i leje się wiadrami, czasem subtelna niczym cichy szept. Nie dziw się niczemu przyjmij ją taką jaką jest :) Trzecie oko, nadal są skutki i nie widzę przyczyn.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiedza nie usprawiedliwia, niewiedza daję możliwość poznania lecz w żaden sposób nie można zasłaniać się niewiedzą w swoich czynach, słowach i myślach.....

Niewiedzą nie uleczysz skutków, niewiedzą nie znajdziesz przyczyn.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiedza nie usprawiedliwia, niewiedza daję możliwość poznania lecz w żaden sposób nie można zasłaniać się niewiedzą w swoich czynach, słowach i myślach.....

Niewiedzą nie uleczysz skutków, niewiedzą nie znajdziesz przyczyn.....

 

Piękne przemyślenia Wybrańcu :usmiech_na:

 

Witam ponownie,

zaginęłam w akcji, tak jak pisał Wybraniec z powodu straszliwego nawału pracy. Tak sobie ją (pracę) odblokowałam, że nie mam czasu nawet oddychać:icon_biggrin:

 

Dopadłam teraz do komputera a za chwilę biorę się za "reikowanie" ponieważ podziębiłam się od klimatyzacji i leci mi z nosa. :sad:

Usunę to szybko i biegnę dalej :tuptup:

 

Powinnam napisać tutaj czym w/g mnie różni się I stopień od II;

 

Przede wszystkim siłą płynącej Energii Po "dwójce" świetlisty strumień jest kilkanaście razy mocniejszy niż po inicjacji I stopnia.

Tego się właśnie spodziewałam, takiej intensywności.

Ważniejszą dla mnie różnicą jest jednak ukierunkowanie tej Energii.

Podczas kiedy po "jedynce" Światełko biegło tam gdzie było potrzebne, nawet rączki kładzione na czakry nie gwarantowały, że właśnie tam Energia popłynie o tyle teraz jest diametralnie odmiennie.

Ten silny, cudowny, jasny strumień podąża za moją intencją bez najmniejszego oporu :zakochany_na:

Niezwykłe i ekscytujące to uczucie. Nie wyobrażam już sobie życia bez tego cudownego światła.

 

Jestem spokojna, szczęśliwa, wesoła ale nie dlatego, że wszystko się wokół mnie zmieniło, tylko dlatego, że to JA się zmieniłam.

 

PozP

Edytowane przez Paradoxa
literówki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dr. House zwykł mawiać "to nie miłość jest potrzebna do życia, lecz tlen" Jakokolwiek trudno się niezgodzić z poniższym twierdzeniem z fizycznego punktu widzenia tlen jest dla nas rzeczą na tyle oczywistą że nie zastanawiamy się nad tym. Po prostu jest, jakież by było nasze zdziwienie gdyby go zabrakło. Zastanawialiście się kiedykolwiek co by sie stało gdyby zabrakło tlenu? Chyba żadne z nas nie wpadło na ten pomysł. Życie bez tlenu, 21% składu powietrza. Po prostu jest i będzie. Fakt. Z drugiej strony wielokrotnie zastanawialiśmy się nad życiem bez miłości. Nie koniecznie partnernskiej, miłości do tego co nas otacza, czyli wszystkiego. I co mamy ? gonitwa myśli, zdarzeń, analiza itd. Tylko po co? własnie po co myśleć co bardziej kochaam a co mniej, co jest ważniejsze a co mniej ważne? Gdy połączysz serce i rozum dylematy znikną, staną się tak oczywiste jak skład tlenu w powietrzu po prostu jest. Koniec kropka. Co dajesz to dostajesz, co dostajesz to dajesz wieć po co.... tlen ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie,

Powinnam napisać tutaj czym w/g mnie różni się I stopień od II;

 

Przede wszystkim siłą płynącej Energii Po "dwójce" świetlisty strumień jest kilkanaście razy mocniejszy niż po inicjacji I stopnia.

Tego się właśnie spodziewałam, takiej intensywności.

Ważniejszą dla mnie różnicą jest jednak ukierunkowanie tej Energii.

Podczas kiedy po "jedynce" Światełko biegło tam gdzie było potrzebne, nawet rączki kładzione na czakry nie gwarantowały, że właśnie tam Energia popłynie o tyle teraz jest diametralnie odmiennie.

- Ten silny, cudowny, jasny strumień podąża za moją intencją bez najmniejszego oporu :zakochany_na:

- Niezwykłe i ekscytujące to uczucie.

- Nie wyobrażam już sobie życia bez tego cudownego światła.

 

Jestem spokojna, szczęśliwa, wesoła ale nie dlatego, że wszystko się wokół mnie zmieniło, tylko dlatego, że to JA się zmieniłam.

 

PozP

 

DZIĘKI WIELKIE... Pardii, za te słowa... !!!

- Już jestem chory na II... i nie wyobrażam sobie dalszego życia bez niej... :P

- niech Bóg będzie z Tobą... i Jego Cudowna Energia... :)

 

--- pozdrawiam cieplutkooo... infe7 :)

 

Ps.

- jak będę w Wa-wie u rodzinki, to dam Ci znać... muszę się koniecznie spotkać z Tobą... choć na chwilkę... :);):P

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

........

- jak będę w Wa-wie u rodzinki, to dam Ci znać... muszę się koniecznie spotkać z Tobą... choć na chwilkę... :);):P

 

Infedro spotkam się z Tobą z przyjemnością i przytaskam ze sobą jeszcze Wybrańca_losu. Będzie nam weselej

 

Uściski z wybrzeża

Pardi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Infedro spotkam się z Tobą z przyjemnością i przytaskam ze sobą jeszcze Wybrańca_losu. Będzie nam weselej

 

Uściski z wybrzeża

Pardi

 

Ok tylko takie rzeczy to poproszę od początku sierpnia. nie mogę zsię doczekać ledwo tygodniowego urlopu na mazurach.\

Pardi jak tam Jarmark Dominikański, to już 750 impreza więc jest chyba jakaś feta......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Nasi mistrzowie z II stopnia urządzają spotkania reikowe, niestety kolejny zaproponowany przez nich termin koliduje z moimi terminami :(

Pardi, wybierasz się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasi mistrzowie z II stopnia urządzają spotkania reikowe, niestety kolejny zaproponowany przez nich termin koliduje z moimi terminami :(

Pardi, wybierasz się?

 

Cześć Wybrańcu :wesoly_na:

 

Oczywiście ten jeden termin jest dla mnie nieodpowiedni. To już trzeci lub czwarty raz kiedy NAPRAWDĘ nie mogę być na spotkaniu. Nie byłam jeszcze na żadnym :icon_neutral:

Co więcej, w ogóle nie czuję takiej potrzeby (przeciwnie niż po I stopniu)

 

Poddałeś ciekawy temat pod rozważenie Wybrańcu_losu.

 

Może forumowi Mistrzowie nam podpowiedzą, czy wspólne praktykowanie Reiki jest potrzebne? Jeśli tak to do czego? Pomijam wymianę doświadczeń, bo to oczywiste.

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wybrańcu :wesoly_na:

Może forumowi Mistrzowie nam podpowiedzą, czy wspólne praktykowanie Reiki jest potrzebne? Jeśli tak to do czego? Pomijam wymianę doświadczeń, bo to oczywiste.

PozP

 

Jak slusznie zauwazylas wymiana doswiadczen na takim spotkaniu jest istotna rzecza, inna korzyscia z bywania na

reikowych" spotkaniach mzoe byc to ze ktos moze nam zrobic zabieg Reiki, a choc zabieg samouzdrawiania jest przyjemny to nie ma jak ktos jednak zrobi nam pelny zabieg, bo wtedy mozna sie cudownie zrelaksowac.

Ponadto co poniektorzy potrzebuja poczucia jakies wspierajacej wspolonoty i moze im takie spotkania cos takiego daja.

Przy czym jesli chodzi o to ostatnie to trzeba aby nauczyciela zachowal zdrowy rosadek i nie zrobil z tego typu spotkan kolka wzajemnej adoracji mistrza, bo to brzydko pachnie. A i z takimi praktykami sie w swojej reikowej "karierze" spotykalem.

Osobiscie nie organizuje "reikowisk" :) jak ktorys lub ktoras z moich kursantow chce to sie spokojnie spotykamy w jakims dogodnym terminie i wyjasniam watpilwosci daje porady itp. indywidulanie, a czasem w jakims niewielkim gronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Mistrzom za odpowiedzi, z których jasno wynika, że kontakt z sensei po inicjacjach nie jest konieczny. Możliwy, ale nie konieczny, każdemu w/g potrzeb.

To by się zgadzało z tym, jak widzę to ja (moi Mistrzowie także). Uważam mianowicie, że każdy kto otrzyma inicjację Reiki dalej powinien iść własną drogą używając twórczo Daru, który otrzymał w większej ilości niż miał dotychczas a kiedy będzie gotów winien pomóc innym wejść na drogę Światła, kiedy ci tego zapragną.

 

Misja przez samorozwój i samorozwój przez misję......

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auć! Paradoxo, moze odpusc sobie te misje bo takie podejscie predzej czy pozniej rpwadzi do zmeczenia tematem i niepotrzebnego zaciecia. Jesli bedziesz miala kiedys uczyc Reiki to samo sie ulozy. Ale robienie z tego misji to srednio rozwojowy pomysl.

Reiki to lekkosc i swoboda a nie misjonowanie i niesienie kaganca oswiaty. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ametystku,

dla mnie nawet macierzyństwo jest misją. Kwestia nazewnictwa. Gdybyś mnie znał osobiście, wiedział byś, że jestem osobą twardo i lekko zarazem stąpającą po Ziemi. Niepotrzebnego zacięcia we mnie nie uświadczysz w niczym :smile:

Nie zamierzam być nauczycielem Reiki takim z ogłoszeniami, kursami i całą tą otoczką. Wiem jednak, że wokół mnie kręci się niezmiennie od dzieciństwa grupka ludzi, którzy potrzebują mnie do najróżniejszych spraw.

Reiki im się bardzo przyda :_tak: (do tego nieodpłatnie).

A oczywistym jest (przynajmniej dla mnie), że jak nauczasz, to sam się uczysz.

 

Ja nazywam to misją, mój mąż fanaberią, a Ty..... zacięciem na misję:_usmiech: i dalej.... jak kto chce....

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialam Mistrzynie, ktora robila wielkie spotkania i wszyscy ja podczas tych spotkan wychwalali. Nie podobalo mi sie to. Teraz jest ok. Teraz mam z kim pogadac, gdy chce,. Teraz moge w kazdej chwili zadzwonic, wyslac maila, albo usiasc na gg. Wazne, ze nic na sile.

 

A tak a propos: PO CO ja kupowalam te tapczany???!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedna zaleta indywidualnej ścieżki. Unikając reikowych spędów mniej narażamy się na absurdalne zarzuty KK, że jesteśmy sektą ( w podtekście, mamy konszachty ze ZłYMMMMMMMM) :zeby_na:

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, słów parę o spotkaniu. Nie było gloryfikowania mistrzów i wynoszenia na piedestał, wzajemne reikowanie jak napisał Amethyst daje miłą chwilę relaksu na którą trzeba zapracować reikując innych. Jednak zdecydowanie wolę spotkania indywidualne, nie można się odpowiednio skupić za to można pogadać o wszystkim i niczym. Tylko czy o to chodzi? Zauważyłem że sami mistrzowie nie są do końca zadowoleni z przebiegu spotkań, kwadrans medytacji nie załatwia sprawy. Formuła spotkań polega na wzajemnym reikowaniu bez jakiegoś scenarisza, choć w ramach rozrywki można posłuchać o poprzednich wcieleniach.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Paradoxa, a nie sadzisz, że to śmieszne z tym KK ?

Ci co są po inicjacji stają się jacyś tacy dobrzy, inni, lepsi.

Więc gdzie tu zło ? :lol: hehehe to mnie bawi.

 

Zło tkwi w tym, że wielu reikowców (nie wszyscy) opuszcza Kościół szukając Boga na własną rękę. Owieczki się wykruszają a to jest baaaaardzo złe......niepolityczne hehehehe

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Paradoxa

 

Przeczytałam od początku do końca Twoją drogę z Reiki, począwszy do I Stopnia, po II. Przypadkowo trafiając na dziennik, poprzez lekturę innych tu wpisów na temat Reiki w ogóle. Ciekawym nieprzypadkowym zdarzeniem okazało się, iż Twoi Mistrzowie II Stopnia są również moimi i nie bez przyczyny dziś weszłam tu na to forum... I Stopień otrzymałam 4 miesiące temu, za 2 tygodnie wybieram się na II. Mam wiele przemyśleń, obserwacji, spostrzeżeń i doświadczeń, którymi mogłabym się podzielić... O jeszcze więcej zapytać...Jednak wolałabym dyskretniej ... : ) P.S. Nie dostrzegam jednak możliwości wysłania do Ciebie wiadomości prywatnej... :bezradny:

 

Słońca w sercu...

Edytowane przez Cogito_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem, jestem kochani tylko się mało odzywam (właściwie wcale).

Nie mam pojęcia dlaczego nie można do mnie wysłać pw :bezradny: ale co tam, porozmawiajmy tutaj a niech wszyscy wiedzą :icon_smile:

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia dlaczego nie można do mnie wysłać pw

 

Można :)

PW może wysyłać każdy user, który ma co najmniej 10 postów - Cogito_ jeszcze tyle nie ma, więc PW wysyłać nie może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Stopień Okuden otrzymałam w lutym tego roku. Byłam przygotowana na trudny proces oczyszczania, bowiem miałam świadomość, iż może to nastąpić oraz po lekturze zapisków doświadczeń i przeżyć wielu z Was. Jednak w moim przypadku, nie nastąpiło. Po 5 miesięcznej systematycznej praktyce (codziennie) zarówno sobie jak i innym, stwierdzić muszę, iż Reiki jest zbawienne. Dostrzegam w sobie wiele pozytywnych zmian, ale przede wszystkim Siłę Spokoju... : ) Inaczej reaguję na różne, nie zawsze łatwe sytuacje życiowe, jestem pewniejsza siebie i mam poczucie bezpieczeństwa (i nie chodzi tu o kwestię materialną). Zatem polecam każdemu Drogę z Reiki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Mam do Was pytanie. Kilka dni temu mialam inicjacje 2 stopnia. Jak nauczyc sie na pamiec kreslenia znakow, zwlaszcza hon sha ze sho nen? Przeciez aby wyslac energie na odleglosc trzeba go uiec kreslic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość adora

Nauczylam sie bez problemu :-) teraz tylko stosowac. Robilam zabieg reiki na szczesliwa przyszlosc tzn. na odnalezienie swojego miejsca i znalezienia pracy, ktora da mi satysfakcje. Czy komus z Was udalo sie "wyproszenie" czegos na przyszlosc? Do tej pory skupialam sie na pozbyciu chorob fizycznych ale II stopien daje wiele mozliwosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...