Skocz do zawartości

Świadomość „EGO” – to MY teraz…?


infedro

Rekomendowane odpowiedzi

- przed katastrofą w większości… TAK !

 

„ ŻAŁOBA NARODOWA ”… od razu przypomniał mi się ; Papież Polak, Michael Jackson, Niemen, Grechuta,… itd… itd… można by wymieniać bez końca… czy jest w tym jakiś sens, jakaś nauka… jakieś doświadczenie chcące skierować „naszą drogę” ku lepszym „owocom” ???

 

JEST to bardzo dobry czas na „zmiany”… na śmierć „starego”, by zrobić miejsce „nowemu” życiu… nowej Świadomości Nas Samych…

- gdyż jest to czas pojednania Wszystkich Polaków… czas refleksji „dokąd zmierzamy..?” i jakimi „drogami”, które karmią Nas swymi „owocami”. Czy rozpoznaliśmy Te „owoce”… czy warto było je kosztować idąc Tą, a nie inna drogą…???

- jest to czas „przebudzenia”… którym dla Nas, jest śmierć nam bliskiej osoby… gdyż dopiero wtedy dostrzegamy, że była czymś więcej niż sądziliśmy, była czymś na co wcześniej nie chcieliśmy zwrócić uwagę… bo nie chcieliśmy zobaczyć w Niej ISTOTY… widzieliśmy tylko „wroga” w swym „zaślepieniu” własnego EGO… :(

- TERAZ… nadszedł czas na „przebudzenie” Całego Narodu… NAS WSZYSTKICH…

- czas REFLEKSJI i ZADUMY… !?, rzecz w tym żeby TEGO nie „puścić” (jak po Papieżu) i nie stracić… nie zmarnować !!!

- idąc właśnie wg. KINów… zbliżamy się do tej Tajemnicy Stworzenia… zbliżamy się, by już nie „puścić i nie stracić”… by nasza rozpoznana „nauka” i poświecenie innych… nie poszły na marne… :)

- dla mnie takim „wolnym przebudzaniem” była śmierć mojego Taty, potem Papieża Polaka i w końcu śmierć M.Jacksona…

- przy Jacksonie… stało się coś, czego wtedy tak do końca sam jeszcze nie rozumiałem… (opisałem TO w swoim Temacie o M.J.)

- bo była to swego rodzaju „kumulacja”… czyli uzewnętrznienie tego co w „środku”…. wydarcie tego co „skrywane” tego czym tak naprawdę JESTEM… uzewnętrznieniem mej duszy, która „wydzierasię”(wychodzi z poczwarki Ego) widząc promyk światła…

- spotkało mnie To po raz pierwszy w tak „uzewnętrznionej formie”… dlatego i dla mnie samego było zdziwieniem i niejako „szokiem”, gdyż sam się sobie dziwiłem „co się ze mną dzieje” to nie było coś nad czym mogłem panować to był wylew „wszystkiego co było we mnie”… teraz to już wiem, ze to była „manifestacja prawdziwej mej istoty” która nareszcie znalazła ujście… aby się ujawnić, nareszcie znalazła kanał aby „zaistnieć” … jak Feniks z popiołów… :)

- ale wtedy tego jeszcze nie wiedziałem… wiec, nie rozumiejąc z czym tak naprawdę mam do czynienia nazwałem to doświadczenie „hołdem dla M.J.”

- ale teraz już wiem… że głównym celem tej „transformacji” byłem… Ja Sam, śmierć Jacksona była tylko środkiem, aby urzeczywistnić cel… aby przebudzić Tych, którzy są na to gotowi… :)

- TERAZ mamy powtórkę i wielką szansę… tylko już w skali NARODOWEJ…. Dla „przebudzenia” NAS wszystkich, jeśli nie „do końca” dla jednych to przynajmniej „na początek” dla drugich…

Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na „iluzje” będące zakłamaniem Nas wszystkich… choćby na przykładzie Prezydenta Polski L. Kaczyńskiego… przecież „przed” śmiercią „wieszano” na Nim psy z każdej niemal strony, a szczególnie w niektórych „mediach”.

To „wieszanie” i obwinianie miało taki skutek, że wielu z Nas postrzegało Go negatywnie (i ja również)… a TU, po śmierci na podstawie przekazów ludzi którzy znali Go „naprawdę” z którymi się spotykał… czyli znali Go osobiście i blisko… okazuje się ze był jak najbardziej godnym swej roli Prezydenta Polski… tak samo jak i jego małżonka, gdyż byli bardzo dobrym i zgranym małżeństwem… które może takim „być tylko wtedy”, gdy podstawą jest SZACUNEK do drugiej osoby… gdyż tylko wtedy, małżeństwo może być „wzorem”… bo tylko wtedy jest „pełną bezinteresowną miłością”, a nie „zaborczym instynktem EGO podszywającym się pod miłość ”…

- dopiero TERAZ mówi się o niepowetowanej stracie… czy rozumiecie to ?... przecież to znaczy, że do tej pory żyliśmy „MATRIXEM” czyli „iluzją” kreowana przez „media”(żądnych sensacji dziennikarzy)… w którą wierzyliśmy , bo widzieliśmy informacje TV jako obrazy… które są dla nas ludzi „złudzeniem” że widzimy je „naprawdę”. Wiec podświadomie traktujemy te obrazy jako odbieranie „prawdy”, podczas gdy „prawdziwa prawda” jest taka… że te obrazy są (lub mogą być) MANIPULACJĄ , która jest nam podawana na Tacy TV… po to by „nakarmić” nasze EGO… (i tak samo było i z M. J.)

Piszę o tym dlatego… że podobną funkcję „mediów” czyli twórcą „iluzji” w Nas Samych pełni EGO. to jest nasza „maszynka” (zapożyczone z postu Dhari) nasze osobiste TV skierowane na „mielenie” i napędzanie złych emocji. Ono powoduje ze „widzimy” nie rzeczywistość , tylko to „co chce Ego” od razu oceniając sytuacje z jEGO punktu widzenia… co powoduje tatłanie się w jEGO myślokształtach… które uznajemy za swoje gdyż z Ego się identyfikujemy…. myśląc, że to MY, ale tylko dlatego że nasz drugi lepszy aspekt świadomości nasze lepsze JA… został przez nas całkowicie zaniedbany i zapomniany…

To co my tutaj robimy (temat KIN Dnia)… to właśnie uświadamianie sobie EGO i jEGO iluzji… po to, by nauczyć się i mieć do tego świata iluzji Ego DYSTANS i nie dawać się temu nabrać. Bo dopiero jak złapiemy „dystans” to przejrzymy na oczy i ujrzymy rzeczywistość… tak jak teraz poznajemy (oglądamy) rzeczywistość o Prezydencie L.Kaczynskim… nawet jeśli jest ona „przejaskrawiona” to i tak nie zmienia to faktu, że NIE był taki zły jakim Go wcześniej „malowali”…

A to co robimy tu w KINie Dnia… służy właśnie temu byśmy przejrzeli na oczy i to „przebudzenie” utrzymali… Ja już dawno się przebudziłem… bo moim przebudzeniem była śmierć Papieża Polaka a potem M.J… dla mnie to wystarczyło (temat.) dla innych NIE.

Dlatego teraz mamy powtórkę dla tych którzy wtedy (Papież, Jackson itd.) się przebudzili, ale na krótko… po czym dalej zaczęli żyć swym EGOmatrixem… cdn…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry post Infedro ,właśnie czy trzeba tragedii ,żeby ludzkość się wznosiła na wyższy poziom świadomości (budziła się duchowo) ludzie się jednoczyli we wspólnym celu ? .

Podsumuję to tytułem filmu "Qvo Vadis" (czyt. Dokąd Zmierzasz Panie) ,w obecnych czasach niektórych ludzi zbytnio pochłania świat materialny , i nie mają czasu na refleksję i rozmowę z Bogiem ,nie mają dla niego czasu i nie umieją dostrzec głębszego sensu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wcale nie podchodzę z tak optymistycznym nastawieniem co do owoców tejże tragedii. Myślę, że wcale egzamin zdany nie został.

Ani przez ludzi, bo trzeba być hurraoptymistą a chwilowy szał na znicze no cóż...szybko minie, jak w innych przypadkach. Jeśli przebudzenie to nie zbiorowe.

Ani przez władze, choćby kontrowersyjną decyzją o pochówku na Wawelu, gdzie jeszcze żałoba nie minęła a poczynili kroki do wielkiej narodowej kłótni (nie trzeba było być jasnowidzem by się tego spodziewać) a rączki od decyzji umywa teraz każdy (bo właściwie od Dziwisza, przez rodzinę po władzę każdy oficjalnie 'to nie ja zdecydowałem' - no to ciekawa jestem kto). Włożono kij w mrowisko, tylko nikt nie potrafi się przyznać do tego czynu - a chyba patrząc na reakcje narodu wypadałoby. Już nie wspomnę o mniej lub bardziej subtelnych oskarżeniach publicznych kto jest winny zanim szczątki samolotu "ostygły".

Ani media, które delikatnie mówiąc przechyliły się w drugą stronę. Nie ujmuję ś.p. prezydentowi tego, że był człowiekiem ale budowanie mitu kryształowego człowieka i prezydenta jest przesadą. I to jest takie samo robienie wody z mózgu jak przed tragedią, tyle że okoliczności zmusiły do przebiegunowania się.

 

Niestety jestem skłonna przychylić się do wypowiedzi pewnego socjologa, że gdy emocje opadną rozpocznie się szukanie wroga przeciw któremu można się zjednoczyć. Tak jak USA miało gdzie żołnierzy wysłać, tak my (jako naród) zeżremy się od środka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mój pogląd podobny jest do Namaniry. Niestety... bo przecież mogłoby być inaczej, ale...

Po śmierci Papieża Polaka też było wiele szumu i wszystko miało być takie inne, lepsze... wszyscy się "godzili"... ale okazało się, że to wystarczyło na bardzo krótko... nie mówię, może ktoś pod wpływem tego wydarzenia na prawdę zaczął pracować nad sobą i teraz jest lepszym człowiekiem...

A jeśli chodzi o szum medialny i Ś.P. Prezydenta RP.. no to cóż Namanira chyba powiedziała wszystko... od wersji na Nie nagle wszyscy przeszli na wersje na Tak... i teraz Go wychwalają... Nie mówię, że był złym człowiekiem, napewno miał zarazem i swe zalety i wady... ale to co dzieje się w mediach można nazwać w pewnym stopniu przesadą. Bo od wytykania człowiekowi tylko jego błędów i tego co złe nagle zaczęto tego same człowieka wychwalać i ukazywać jaki to nie był cudowny... heh aż szkoda coś więcej pisać.

 

A czy się coś zmieni... prawdopodobnie należałoby to rozpatrywać jednostkowo, bo faktycznie generalizacja mogłaby być krzywdząca dla jednostek, na które to wydarzenie wpłynie, stanie się impulsem do zmian...

 

 

Jednak mam dziwne odczucie, że od jakiegoś czasu coś ogólnie się zmienia..... ale to może tylko jakaś ułuda.. albo po prostu coś zmienia się wokół mnie...

 

W każdym razie Pozdrawiam

No i ciekawy tekst infedro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- spokojnie kochani... :)

- to był zaledwie wstęp... tego co chciałem powiedzieć... :)

- przecież jest na końcu... cdn !!!

- wiec, wszystko to o czym piszecie dopiero miałem zamiar poruszyć...

- i tak zrobię... dajcie mi tylko trochę czasu... :)

- bo nie wyrabiam się z "wklepaniem"... a i na tym 2 poście też się nie zakończy... :)

- bo, wygląda mi to raczej na dłuższy "poemat"... (coś w stylu "hołdu dla M.J." jako dogłębność tematu oczywiscie...)

 

--- pozdrawiam... i czekajcie na...CDN... infedro...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam... cdn...

 

Tak wiec poznajcie swój EGOmatrix… gdyż swoje poglądy na innych kształtujemy na podstawie mediów, plotek, oceniania i osądzania…

Dopiero teraz słyszę ze prezydent Kaczyński był dobrym i czułym człowiekiem, ze swe Zycie oddal Polsce…

A co słyszałem przedtem… wieszano na nim psy, wyśmiewano i oczerniano… !!! - przypomnijcie sobie jak było z M.J. przecież identycznie TAK SAMO… !!!

TAK jest zawsze… za życia się oczernia, po śmierci się dopiero docenia… !!! Typowe podejście Ego, bo tak właśnie działa EGO…

- czy tak musi być ?...

- czy nie można żyć inaczej ?...

- czy nie można doceniać ludzi za ich życia ?...

- dlaczego tylko w obliczu śmierci potrafimy być PRAWDZIWYMI Ludźmi ?…

Podczas gdy, całe nasze Zycie przepuszczamy przez palce !... a dopiero TERAZ w obliczu śmierci zaczynamy Naprawdę… Widzieć… Słyszeć… i Czuć… !!! , Więc na co czekasz… ?!!! zrób coś SAM, gdyż NIKT za Ciebie przebudzić się nie może… !!! - nie żyj „MATRIXEM Ego” !!!... gdyż właśnie TO jest Twoim „piekłem” TU na Ziemi…

 

Jeśli przejdziemy wszystkie KINy czynnie je realizując w Swoim życiu, to utrzymamy to „przebudzenie” na zawsze… tak by stać się prawdziwym Sobą… przy czym wcale nie chodzi TU o utrzymanie „smutku”… TYLKO o utrzymanie „szacunku” jednego człowieka do drugiego… o utrzymanie tej „godności” Nas do drugiej „istoty” przecież również stworzonej przez Boga tak jak i my sami… gdyż każdy INNY jest taką samą istotą jak my SAMI… tylko w innej klasie „Szkoły Życia” tylko tyle… wiec, dlaczego za wszelka cenę chcemy być „mądrzejsi” od innych a w dodatku jeszcze w sposób arogancki… uwłaczający drugiej istocie ?...

 

TO jest dobre pytanie, a nawet bardzo dobre… bo odpowiedz na nie jest tylko jedna… „dominacja EGO” większości z NAS… i TU właśnie jest „pies pogrzebany” tu leży cała przyczyna naszej „złej” egzystencji… !!!

Ja już swoje łzy wylałem przy Tacie, Papieżu, M.J…. także teraz, o dziwo mam ich dużo mniej, chociaż tragedia nieporównywalnie większa… ale dlatego mam ich mniej bo wiem czemu to służy (bo się o tym przekonałem)… służy dobru Nas wszystkich, bo służy również przebudzeniu tych co pozostali… WIEM, wasze Ego zaraz będzie was buntować i wmawiać, że w śmierci nie może być „dobra”…

No i zgadza się z jEGO punktu widzenia śmierć nie może być „dobra”… gdyż Ego się z nią utożsamia (tak samo jak my utożsamiamy się z Ego myśląc że myśli Ego… to nasze myśli) co powoduje, ze i dla Nas śmierć jest czymś strasznym… gdyż widzimy w niej tylko przerażający koniec Siebie, ale tylko dlatego bo z Ego się utożsamiamy, myśląc że to MY… a Ego nie chce umrzeć, wiec trzyma Nas w strachu przed śmiercią tylko po to, żeby samemu istnieć jak najdłużej… gdyż po śmierci z Chrystusem spotyka się nasze lepsze JA… wiec skoro Go w Sobie nie ulepszyliśmy… to tak jakbyśmy zmarnowali swój czas TU na Ziemi i przyszli z NICZYM…

 

Bo mi wystarczył ojciec, papież, i Jackson… dla całej reszty wytoczono „cięższy kaliber” który jak widać ma skutek !!! – może „nawet chwilowy” ale ma… bo nagle okazuje się, ze jednak potrafimy żyć „INACZEJ” z szacunkiem i tolerancją dla INNYCH… czyli JEST TO MOŻLIWE… !!! błędem Naszym jest to, że to co „Nienormalne we Wszechświecie, w Uniwersum” (dominacja Ego) uznaliśmy za „normalne” w Naszym Świecie… :(

A to co powinno być NORMALNE… (nasze lepsze JA), jest dla Nas tylko „ciekawostką” ledwie muśniętą tylko przy tragediach… i dopóki nie stanie się NORMĄ… dotąd „ciekawostką” tylko pozostanie, wprawiającą Nas w zdziwienie że „tak też można…?”

- oczywiście że można… tylko trzeba tego „chcieć” SAMEMU a nie czekać aż inni coś zrobią… !!!

- bo NIKT za Nas NIC zrobić NIE MOŻE… bo to ma być TWOJE przeżycie , Twoje doświadczenie… Twoja „wolna wola” aby się TAKIM stać !!!

- bo INNI nawet jeśli coś zrobią to nie mogą zrobić tego za Nas (choćby nawet bardzo chcieli) gdyż to NAM i tylko Nam zostanie zadane pytanie „Co uczyniłeś w życiu” i każdy będzie się tłumaczył Sam za Siebie a nie za Innych… :

**** http://www.ezoforum.pl/rozwoj-duchowy/17598-co-czyniles-w-zyciu-post166249.html#post166249

Czyli można (powracając do wątku)… żyć w szacunku dla drugiego człowieka !!!...

- wiec dlaczego „nie można”… ???

- bo odwróciliśmy wartości: „złe”(ego'izm)… na pierwszy plan, a „dobre”(lepsze JA)… na plan drugi :((

 

Więc skoro „Natura”,"Życie",”Przeznaczenie”,”Universum”, itd… wymaga od Nas życia w „szacunku dla drugiego człowieka”… to dlaczego nie możemy tego spełnić… bo co ? Sami wiemy lepiej…??? …… CDN…

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam...

 

- dziękuję bardzo Wszystkim za wpisy... :)

- kiedyś się do nich odniosę... bo teraz ciągnę dalej temat "po swojemu"... :)

- ale Wy wpisujcie... może nawet pomogą mi w dalszym pisaniu... :P

- jutro ciąg dalszy... serialu "Moda na Ego"... :xD

 

pozdrawiam... infedro... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc skoro „Natura”,”Życie”,”Przeznaczenie”,”Universum”,”Wielki Duch” itd… wymaga od Nas życia w „szacunku dla drugiego człowieka”… to dlaczego nie możemy tego spełnić… bo co ? Sami wiemy lepiej…??? …… CDN…

 

- otóż akurat myślenie że „Sam wiem lepiej”… jest właśnie myśleniem w świadomości Ego !!!

- i „tylko dlatego” nie możemy tego spełnić !!! (tzn. życia w szacunku dla innych)

 

Kochani… Wszechświatem rządzi Miłość, i tylko po to TU jesteśmy by się o tym przekonać na własnej skórze… BY W KOŃCU W TO UWIERZYĆ !!!

- ale Miłość nie w rozumieniu Ego (zaborcza i przywłaszczająca)… lecz Miłość w rozumieniu lepszego JA, bazująca na szacunku i tolerancji dla wszystkich innych… czyli Miłość Bezwarunkowa…

Bo gdyby INNI nie byli napiętnowani(Ego)… to przecież wcale nie musieliby się buntować, bo każdy wiedziałby ze bycie „innym” to tylko stan przejściowy… na drodze swego rozwoju…

EGO - bardzo łatwo rozpoznać… bo wszelkie „złe” myśli to „krecia robota” Ego… po to byśmy nakręcali się „egoistycznymi myślokształtami”, aż stoczą Nas na dno… Oczywiście jest w tym tez metoda(cel)… bo celem jest zdołowanie Nas do tego stopnia, aż „nie wytrzymamy” i zaczniemy robić wszystko aby to zmienić… Aż zaczniemy „nowe Życie” oparte na „innych zasadach” które zmienią naszą świadomość na lepszą…(hmm… zgadnijcie jaką?)

Tak wiec droga rozwoju „w świadomości Ego” jest tylko drogą, którą tak naprawdę sami wybraliśmy… bo przecież zawsze mięliśmy do wyboru drogę „lepszego JA” … Dowcip polega na tym, że droga Ego jest drogą cienia (a więc także i cierpienia), drogą przez mękę która i tak w konsekwencji ma zaprowadzić Nas na drogę lepszego JA (drogę światła)…

Tylko czy warto było… tyle się męczyć , tyle doświadczyć… by dopiero samo „dno” przemówiło nam do sumienia i rozumu… czy nie prościej było skierować się na drogę lepszego JA „dobrowolnie” z własnej woli… a nie zmuszanym przez życie… SAMI to oceńcie… !

……………………… ?

- może i prościej… ale czy skuteczniej ?... bo jak mięlibyśmy docenić ‘dobro’ nie wiedząc(czując) co to ‘zło’… a przecież mogliśmy się tego ‘dowiedzieć tak naprawdę’… tylko go Samemu doznając….

- Bo przecież żyjąc cały czas w ciemności… nie możesz wiedzieć co to światło, i na odwrót !

- Bo to tak, jakbyś żył cały czas po ciemnej stronie Ziemi i umarł myśląc że Księżyc to Słońce… podczas gdy tak naprawdę to jest zaledwie Słońca odbiciem… Avatarem, który Nam Słońce imitował… a wiec, tak naprawdę był tylko „iluzją prawdy” której nie byliśmy w stanie dostrzec… a która „tak naprawdę” była wszędzie wkoło Nas, oprócz tylko tego „cienia”…

 

SAMI to oceńcie !… gdyż każdy musi umrzeć SAM, i dlatego Sam jest reżyserem filmu Własnego Życia… http://www.ezoforum.pl/rozwoj-duchowy/17598-co-czyniles-w-zyciu-post166249.html#post166249

- tylko pamiętajmy że każdy ocenia Siebie... a nie innych !!!

- i tu już Ego... nie jest tak surowe!... bo przecież ocenia samo Siebie !!!

 

***

*** http://www.youtube.com/watch?v=F0lLVGRU5UE

***

***

*** http://www.youtube.com/watch?v=f-eCq90KRO4

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...