Skocz do zawartości

Poprzednie wcielenia (reinkarnacja)


bebebe

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj bebebe,

 

czy wierze w reinkarnacje? Tak, wierze.

Mysle ze kiedy "rodzi sie" dusza czlowieka, ma ona obrany jakis cel. Przez zycie ziemskie ma ten cel osiagnac. Jednak czlowiek nie wie jaki cel ma jego dusza i nie zawsze potrafi go osiagnac. Anioly czuwaja oczywiscie nad tym, aby kierowac czlowieka po dobrej drodze, jednak nie narzucaja sie nikomu. One pomagaja podjac dobre decyzje, ale nie podejmuja ich za nas.

Kiedy czlowiek umiera, a jego dusza nie osiagnela swojego celu, wtedy otrzymuje nowe cialo, nowego czlowieka. Dusza jest juz wtedy madrzejsza o doswiadczenia z poprzedniego zycia. W tym zyciu jest blizej celu, niz w poprzednim. Nie wiadomo ile "zyc" musi przebyc taka dusza aby osiagnela to do czego dazy. Mysle ze reinkarnacja konczy sie w momencie osiagniecia celu przez dana dusze. Co sie z nia dzieje pozniej? Nie wiem, moze staje sie Aniolem?

 

To tylko moja teoria. Chetnie uslysze wasze opinie :)

 

Pozdrawiam

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może weźmienie mnie za wariatkę ale ja jetsem dziewcznyną ale...nie czuje sie swobodnie...ja myśle że w poprzednim życiu byłam mężczyzna.Gdzieś czytałam że jak umiera człowiek wybiera potem płeć i miejsce powrotu na świat podobno nawet rodzine a gdzieś indziej że ktoś inny za nas wybiera gdzie narodzimy sie następnie i w jakiej postaci aby żuć za każdym razem inaczej-raz biedną żebraczką,a raz-bogadym biznesmenem.....Mama mi mówiła że jak byłam mała i zaczęłam mówić mówiłam jak o chłopaku czyli np: zrobiłem,nauczyłem itp.i cięzko bło jej mnie nauczyć mówić xp: zrobiłam itp.zawsze lubiałam chłopięce ubrania bo czułam sie swobodnie ale ja źle się czuje jako dziewczyna....powiedzcie co o tym myślicie bo ja nie wiem dlaczego tak jest....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wcale nie musi znaczyc, ze w poprzednim wcieleniu bylas mezczyzna, ale tez temu nie przeczy. Znam tez pare osob, ktore zachowywaly sie taj jak Ty w dziecinstwie. Te osoby mialy lepszy kontakt z plcia przeciwna, spedzaly z tymi ludzmi wiecej czasu jako male dzieci i integrowaly sie z nimi w pewien sposob. Moze u Ciebie bylo podobnie?

 

może weźmienie mnie za wariatkę

 

Nikt Cie tu raczej za wariatke nie wezmie, ani nie wysmieje.

 

Gdzieś czytałam że jak umiera człowiek wybiera potem płeć i miejsce powrotu na świat podobno nawet rodzine a gdzieś indziej że ktoś inny za nas wybiera gdzie narodzimy sie następnie

 

Ja tez cos podobnego kiedys slyszalam. Slyszalam, ze dusza sama wybiera plec i miejsce powrotu na ziemie. Rodzine rowniez. Wszystko ma swoj cel. To jaka rodzine sie wybierze ma ogromny wplyw na rozwoj duszy. Nawet to jakich partnerow wybieramy, rowniez ma celu nasz rozwoj.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wcale nie musi znaczyc, ze w poprzednim wcieleniu bylas mezczyzna, ale tez temu nie przeczy. Znam tez pare osob, ktore zachowywaly sie taj jak Ty w dziecinstwie. Te osoby mialy lepszy kontakt z plcia przeciwna, spedzaly z tymi ludzmi wiecej czasu jako male dzieci i integrowaly sie z nimi w pewien sposob. Moze u Ciebie bylo podobnie?

 

 

nie raczej nie...kurde no nie wiem co myśleć...a z kąd moge sie dowiedzieć jakie było moje poprzednie wcielenie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety nie wiem, ale nie wydaje mi sie zeby 1 osoba mogla to zrobic bez prowadzenia przez kogos. Z Twoich wypowiedzi wnioskuje, ze nie masz w tym temacie doswiadczenia, wiec tez lepiej nie probuj robic tego sama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

bebebe niestety niemoge Ci pomóc bo nieznam sie na takich problemach, ale nieradze bawić sie hipnozą z kimś niedoświadczonym

 

jak umiera człowiek wybiera potem płeć i miejsce powrotu na świat podobno nawet rodzine a gdzieś indziej że ktoś inny za nas wybiera gdzie narodzimy sie następnie i w jakiej postaci aby żuć za każdym razem inaczej-raz biedną żebraczką,a raz-bogadym biznesmenem
Slyszalam, ze dusza sama wybiera plec i miejsce powrotu na ziemie. Rodzine rowniez. Wszystko ma swoj cel. To jaka rodzine sie wybierze ma ogromny wplyw na rozwoj duszy. Nawet to jakich partnerow wybieramy, rowniez ma celu nasz rozwoj.

 

czyli jednak prawdą jest życie pozagrobowe, tym życiem jest ... drugie życie??

chwilunia ... czyli że dusza to jakieś drugie ja?? przeciesz człowiek sam dokonuje wyborów, jak to możliwe że "dusza wybiera" ... płeć itd. może sami wybieramy 'nowe' życie...??? jak to "wpływ na rozwój duszy"?? raczej na nasz rozwój. niemoge pojąć jak dusza może wybrać 'za nas' bo wydaje mi sie że to my jesteśmy duszą która 'dostaje nowe ciało' , myśle że jest to 'losowe' i wiąże sie z karmą, ale moge sie mylić, co myślicie???

 

pozdrawiam

Edytowane przez Sakumo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie Sakumo, to my jestesmy "dusza". Chociaz nie tylko dusza, jestesmy dusza i cialem.

Bo czlowiek = dusza + cialo.

Dusza nie wybiera jak to napisales "za nas", tego tez nikt z nas nie powiedzial.

Dusze (my) wybieramy gdzie, kiedy, jak bedziemy spedzac kolejne zycie na ziemi.

 

Moze masz racje, ze kolejne zycie jest losowe i wiaze sie z karma.

To co ja napisalam, to tylko moja teoria, nie narzucam Ci jej ani nie mowie, ze tak jest naprawde :) Bo skad mozemy to wiedziec?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wydaje mi się że najlepszą metodą będzie zapytanie się o to opiekuna :) Napewno opowie o naszych poprzednich wcieleniach :) Tylko kwestia kontaktu z nim ... :) Ja np. jestem głuchy na jego tzn. Jej głos ;/ a szkoda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprościej na świecie to chyba ja sobie przypomniałam swoje przeszłe życie - przyśniło mi się :) Potem miałam już tylko potwierdzenie od osoby zaangażowanej. Poszukaj również wskazówek w bardzo realistycznych snach, które zapamiętasz naprawdę wyraźnie.

Jeśli chodzi o medytację - tak, jest to sposób na przypomnienie sobie. Należy wyciszyć wewnętrznego "interpretatora", stać się "obserwatorem", wyrazić intencję i tylko patrzeć co się będzie działo. Ważne jest aby nie analizować.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że najlepszą metodą będzie zapytanie się o to opiekuna :) Napewno opowie o naszych poprzednich wcieleniach :) Tylko kwestia kontaktu z nim ... :) Ja np. jestem głuchy na jego tzn. Jej głos ;/ a szkoda...

 

no co ty :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dawno słyszałem o tym że można poprzez medytację przypomnieć sobie poprzednie wcielenia.

 

Nie zawsze musi to być podczas medytacji. Był czas, że bardzo często miałam spontaniczne wglądy w poprzednie wcielenia np. podczas słuchania muzyki, oglądania zdjęć, rozmowy z kimś nowo poznanym. Tu nie ma reguły. Fakt, trzeba być wyciszonym wewnętrznie. Nie wiemy, do czego dotrzemy, co wyświetli się nam na wewnętrznym ekranie domagając się oczyszczenia.

 

Rona

 

Nie przekonuj nikogo do swych racji. Każdy ma swój czas przebudzenia.

 

Początek | Śnienie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli można wiedziec kto to taki ta osoba zaangażowana?

 

Osoba, z którą współpracowałam w poprzednim wcieleniu, a teraz jest tutaj i mamy kontakt. Z kolei ta osoba ma podwójne potwierdzenie, bo od dwóch osób niezależnie, czyli ode mnie i jeszcze innej osoby otrzymała te same informacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm.... przez tarota, runy, przez hipnoze mozna a czasami nawet przez sny, czy tez wachadelko.... sposobow jest multum a jakie doswiadczenia? Ciekawe..... wiele mozna zrozumiec, wiele odkryc ja dzieki temu przestalam zadawac pytanie dlaczego w moim zyciu dzieje sie tak a nie inaczej.... zrozumialam prawo karmy.... a tym samym poniekad swoj cel....;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mam:)

Myslę, ze ta ksiażka jest warta zainteresowania;)

Na poczatku autorka opowiada jak to sie stało, ze zaczela badac karme.... i co ja zainspirowalo do calej przygody z ezoteryka... etap drugi to karma a psychologia

pozniej pisze o karmicznej wedrowce głupca.... sa znaczenia arkan wielkich oraz małych, rozkłady karmiczne, oraz to w jaki sposob sprawdzic te wcielenia.... podaje ciekawe spojrzenie na to.... zaczynalam akurat sprawdzanie swojej karmy od tej ksiazki i moge powiedziec, ze wiele sie potwierdzało.... na tyle ile moge to zweryfikowac ze swoim zyciem.... Tyle, ze znaczenia kart sa ogolnikowe i uwazam, ze dla osob ktore maja male doswiadczenie z nimi interpretacja tego typu bedzie stanowila pewien problem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas się zastanawiałam nad ta książką, ale skoro taka jest Twoja opinia to chyba polecę na allegro ;)

Temat Karmy bardzo mnie interesuje i stad moje zainteresowanie ksiązką, żadna inna autorka nie pisze o Karmie i Tarocie razem wziętej, przynajmniej ja się z taka pozycją nie spotkałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz tez nie spotkalam ale mysle, ze nie powinnas zalowac....

Akurat ta ksiazka, pozwala czegos sie w temacie dowiedziec i odkryc to czego nie wiemy.... chociaz wiesz mozesz jeszcze pomyslec o tablicach radiestezyjnych Matelii z nich rowniez mozna dowiedziec sie o poprzednich wcieleniach za pomoca wachadelka tyle, ze nie powiem Ci za duzo o nich, bo jedynie wiem, ze sa a sama ich nie widziałam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zajmuję sie takimi metodami. Tarot to dziedzina w której czuje się pewnie, długo zwlekaliśmy ze swoim poznaniem się ;) ale zaowocowało to przyjaźnią i dobrą współpracą :) Lecę zamówić książkę, jak tylko mi przyjdzie możemy się "pobawić" w rozkłady :serduszka::_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to ciekawe i interesujące. Pytam bo mam dziwne uczucia co do poprzedniego wcielenia, nie wiem czy uda mi sie to sprawdzić to ale spróbuje, którąś metodą może wyjdzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

O, Princess19891, może wrzucisz jakiś tarotowy rozkład na poprzednie wcielenia? Bardzo mnie zainteresował temat reinkarnacji, może w przyszłości uda mi się odkryć jakieś szczegóły z poprzedniego życia za pomocą kart :) Na pewno wiele osób też się przydadzą te rozkłady :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

a ja chodze na karate i mamy tam na początek taką chwile wyluzowania umysłu i zamykamy oczy a ja kiedy je zamknę i dobrze się przyjże to widze ale tak lekko zamazaną jakąś kobiete i niewiem co to może znaczyć ??????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639

z dziciństwa pamiętam jeden sen, w kółko ten sam, który teraz kreślam wspomnieniem poprzedniego życia, śniłem ten sam sen dopóki nie zacząłem bać się zasypiania, później to minęło, w wieku około 11 roku życia, w jakiejś gazecie, znalazłem przepowiednie na podstawie daty urodzenia i imienia i nazwiska - mówiła ona o tym kim się było w poprzednim życiu, potwierdził się mój sen - nigdy więcej nie znalazłem tej przepowiedni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

Owszem, w gazetach pojawiająsię podobne "kwiatki' w stylu: "odnajdź swój znak zoziaku, oblicz... bla bla bla... i zobacz kim byłaś/byłeś w poprzednim wcieleniu" - jak dla mnie paranoja i wciskanie ludziom kitu. Bo co gazeta to co innego piszą.

 

Ale fakt faktem, miałam kiedyś sen w którym byłam zupełnie kim innym. To było zupełnie jak projekcja cudzych wspomnień - a konkretnie jakieś historyczne wydarzenia ze średniowiecza. Budynki, zamki, ludzie... wszystko średniowieczne. Możliwe, że to było wspomnienie mojego poprzedniego wcielenia, ale nie mam na to innych dowodów.

 

A co do teszty... jestem zbyt zielona w tym temacie aby się wymądrzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639

heh ciekawe, bo te moje sny dotyczyły właśnie też średniowiecza, we śnie wydawało mi się, że jestem kobietą, w pewnym momencie uświadamiałem sobie, że przecież nie żyje, a czuje swoje ciało i budziłem sie przerażony, łapałem się za piersi stwierdzałem, że ich nie mam i pozostawało tylko zdziwienie dziecka: co jest grane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w mych snach zawsze w jakiejś tragicznej miłości jestem.

Taka, która najbardziej utkwiła mi w pamięci to czas wojny i obóz koncentracyjny. Mój ukochany ginie za próbe ucieczki, a ja z rozpaczy rzucam się na druty.

Zastanawia mnie to, że chociaż chciałabym pojechać do któregoś z obozu, gdy już mam się zdecydować na wyjazd nagle ogarnia mnie uczucie strachu i zawsze rezygnuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mialam sny zwiazane tez z wojna,ale tak jakby bylo Powstanie Warszawskie,wszedzie bombardowania,ruiny,a ja jako sanitariuszka przemieszczam sie i pomagam ludziom...straszny sen,kiedys bardzo czesto mi sie snil i szczerze Wam powiem,ze kiedy ostatnio po kilku latach bylam w Wawie to cos mnie ukulo serce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639

dokładnie, wygląda na to, że prawdopodobnie każdy z nas ma sen wspominający poprzednie wcielenie, ale ze względu na fakt, że nie ma on odniesienia do rzeczywistości nie zwracamy na to uwagi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak , Patsy mnie ostatnio utwierdziła ze moje domysły mogą być słuszne odnośnie mojego wcześniejszego wcielania .Tylko mało zrozumiała jest dla mnie kwestia przerwy pomiędzy wcieniami .

Ja miałam sen że umieram z pod strzału bezlitosnego żołnierza i odczucia były bardo bolesne i przez to tak realne .Bardzo często miewam sny wojenne i bombardowania .

Wracając do przerwy między wcieniami to jeśli są ,to jakie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy podczas medytacji udało mi się coś wychwycić z moich poprzednich wcieleń. Zazwyczaj niestety mam tylko przebłyski miejsc, nie widzę raczej osób. Mam nadzieje że to naprawdę były sceny z moim poprzednich wcieleń.

Raz: Widziałam piaski pustynie, oazę i wielbłądy. I uczucie strasznego gorąca.

Drugi raz: Byłam w lesie, słyszałam krzyki żołnierzy, byłam/byłem bardzo przestraszony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja snów, które mogłyby mi wskazać kim mogłam być nie mam...

w zasadzie to coraz częściej łapię się na tym, że moje sny są bardzo ulotne.

Wstaję rano i... nie wiem czy w ogóle spałam... :_smutny:

 

 

Ostatnio znalazłam coś takiego: |► My Past Lives - Who was I in a past life? (Your Past Life Analysis) oczywiście traktować jako to proszę jako rozrywkę i nie brać tego poważnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety też nie wiem kim byłam... Śmieszne jest to że jak byłam baaaardzo mała to opowiedziałam mamie historyjkę, że w poprzednim życiu małą dziewczynką, miałam chorą na różyczkę siostrzyczkę i bijącego mnie tatę; pewnego dnia tak mocno mnie pobił że umarłam. Pamiętam tą historyjkę do dzisiaj ale wątpie że tak było naprawdę, moim zdaniem to ja poprostu to sobie wymyśliłam. Tylsko dziwi mnie że w tak młodym wieku (miałam wtedy roczek, może dwa).

A tej strony nie traktuję poważnie to poprostu następna podpucha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto wiedzieć jakie było lub były nasze poprzednie wcielenia. Jest to na pewno ciekawe doświadczenie czasem mówiące o naszym obecnym wcieleniu. Wydaje mi się że istotne jest by zrozumieć na jakim etapie jesteśmy co jest naszym cele (jak to napisał Andrzej Kaczorowski w książce Reinkarnacja w hipnozie jak osiągniemy nasz cel to idziemy do następnej klasy i mamy nowy cel a jak nie to kiblujemy aż osiągniemy). Co się dzieje pomiędzy wcieleniami ? Jak zrozumiałem z tego co przeczytałem i z własnych doświadczeń większość z nas „śpi” by się uspokoić by zrozumieć że tamto życie mamy już za sobą to jakby etap oczyszczenia. Potem następuje zrozumienie naszej duszy co już było i co będzie jaka droga jeszcze przed nami do Boga do miejsca w którym bardziej jesteśmy niż nas niema. Ostatnim etapem jest powrót odpowiedni dobór czasu i miejsca by ułatwić osiągnięcie celu. Dusza poszukuje rodziców ( karmy rodziny ) którzy zapewnia maksymalną ilość doświadczeń. To mniej więcej tak w wielkim skrócie, pewnie powinienem jeszcze napisać o "ciele przyczynowym" ale nie o tym chciałem napisać.

Kabała (mistyczny odłam judaizmu ) nie tylko pomaga nam odnaleźć cel naszego obecnego życia choć na tym się skupia. Kabaliści twierdzą że można zrobić jeszcze więcej. Po osiągnięciu celu w tej inkarnacji pomagają nam zrozumieć cel następnego wcielenia i umożliwić już nad nim prace. To bardzo trudny dział numerologii kabalistycznej i dopiero go poznaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metadw,a możesz mi wyjaśnić osoby,które lubują się w byciu ofiarą? Co one mają tutaj na ziemii robić, czego się uczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

Damo

Moim zdaniem, to co masz na myśli, to chyba karma.

 

Przyjmijmy, że dusza przechodząca z jednego ciała do drugiego podczas reikarnacji, to rodzaj świadomej energii.

Dzięki doświadczeniom, przyszłe wcielenia świadomości będą inne. Świadomość nie będzie już potrzebowała uczyć się tego co już zna. W pamięci tych wyższych energii będzie zapisana informacja dotycząca aktualnego doświadczenia. Dzięki Twemu aktualnemu ciału, wszechświat się rozwija. Warto być tego świadomym. W następnych wcieleniach świadomość nie będzie musiała uczyć się wszystkiego od nowa, ponieważ w polu świadomości będą wszelkie doświadczenia z poprzednich żyć. I to ta właśnie pamięć pozwala energii w kolejnych wcieleniach stawać się coraz lepszą i lepszą, mądrzejszą, bardziej ukształtowaną... aż osiągnie stan Nirwany.

Nie chodzi o szczegółowe zdarzenia z życia, które są ważne dla ego. Tego pamiętać nie trzeba. Chodzi o ogólną znajomość wibracji energii, które są podstawą wszelkich zdarzeń. To jest zapamiętywane, nawet genetycznie. Jest to subtelna świadomość i umiejętność rozróżniania rzeczy „korzystnych” i „niekorzystnych”. Jest to ogólna wiedza o jakości zdarzeń.

Niektórzy twierdzą, że pamiętają poprzednie wcielenia. Jeśli takie jest doświadczenie, to jest to dla tych ludzi prawdą. Jednak wszelkie rzeczy, które się stały w poprzednich wcieleniach są również przejawiane w teraźniejszości.

Wszystko co było kiedyś ma wpływ na to, co jest teraz.

Dlatego nie ważne jest skąd dana rzecz się wzięła ważne, że istnieje teraz i wpływa na życie. Doświadczenia w poprzednich wcieleń i tak są tylko projekcją umysłu, podobnie jak pamięć. Na zasadzie snu, w którym występują dane wizje i wibracje. Wszystkie obrazy mają swoją genezę w tym życiu.

Energetycznie mogą nawiązywać do przeszłości, ponieważ człowiek zna przeszłość swoją, jak i cywilizacji. Wszelkie wibracje występujące w polu ciała da się odnieść do przeszłości. Wspomnienia z przeszłości mogą dotyczyć poprzednich wcieleń lub być po prostu skojarzeniem zdarzenia z daną wibracją.

Dlatego nie istotne jest, czy ktoś sobie przypomina przeszłe życia, czy nie pamięta nawet tego co było wczoraj. Całe pole jest dostępne w teraźniejszości.

Zawiera ono wszystko, co cała ludzkość nagromadziła przez cały okres istnienia.

Wszystko jest w tej chwili.

A czy ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną stają się odmienieni? Widzą, że wszystko jest mniejszym lub większym złudzeniem, jakby z innej perpektywy. Co najważniejsze, również stosunek do otaczającego świata się zmienia.

Tak naprawdę ciało nie umiera, zmienia tylko postać energetyczną, zamienia się w inną energię podlegająt tranformacji. Ktoś powiedział, że nic w przyrodzie nie ginie - zmienia się tylko właściciel (czyt. FORMA). Tak naprawdę świadomość nie umiera a tylko ciało materialne, a wraz z nim tożsamość, dotychczasowe Ego.

 

No i tu dochodzimy do setna sprawy:

a mianowicie rolą reinkarnacji jest wielokrotność istnień, a karmy - możliwość rozwijania się energii w kolejnych wcieleniach poprzez naukę.

Tak juz chyba jest, że jeśli się czegoś nie zdoła przepracować w jednym wcieleniu, to ten problem powraca jak bumerang w drugim (analogia - zdawanie do następnej klasy - dzięki Meta_dw za dobrzy przykład).

 

Nie zapominajmy, że karma (prawo przyczynowo-skutkowe) ujawnia się w reinkarnacji. Regresje do poprzednich wcieleń potwierdzają je i pomagają zrozumieć tworzenie się uwarunkowań karmicznych i znane było od tysięcy lat głównie na Wschodzie w wielu krajach Azji.. jest uznawane do dziś.

Nie wiem jak jest u Was, ale w moim mieście jest cała masa hindusów prowadzących od lat własne firmy w Polsce (miałam okazję rozmawiać z niektórymi) i faktycznie oni w "TO" wierzą... a raczej wiedzą.

Gdy poznajemy swoje poprzednie wcielenia, widzimy działanie prawa karmicznego w kolejnych wcieleniach. Każda decyzja i czyn stwarza przyczynę do późniejszych skutków, które pojawiają się wtedy, gdy warunki dojrzeją. Najczęściej zbieramy skutki dopiero w następnych wcieleniach, ponieważ musi nastąpić zmiana warunków. Jesteśmy nieświadomymi władcami tego prawa, autorami swojego losu, nauka poprzez doświadczenia zarówno dobre jak i złe.

Gdyby się tak przyjżeć sprawie, to jedno bez drugiego nie istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki winteer

 

 

Napisałaś bardzo przystępnie o naturalnej sprawie jaką jest reinkarnacja:_okok:.

Oby wszyscy mieli tak spokojne i jasne podejście.

 

Szerokości Poszukujący

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

A ja nadal czuję lekki niedosyt.. zupełnie jakby w mojej głowie siedziało więcej informacji... ale jakbym nie mogła znaleźć więcej odpowiednich słów.

 

Oj, szkoda że tu rysować nie można... ehh..

 

Lubię dyskutować - dzięki temu mogę dowiedzieć się o różnych ciekawych rzeczach...

... widać... taka moja karma...

 

;-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną stają się odmienieni? Widzą, że wszystko jest mniejszym lub większym złudzeniem, jakby z innej perpektywy. Co najważniejsze, również stosunek do otaczającego świata się zmienia.

 

Mogę jedynie na swoim przykładzie potwierdzić twe słowa.

Zmienia się podejście do życia. Zmienia się herarchia wartości. Zupełnie jakby ktoś zdioł Ci zasłone z oczu i ukazał prawde.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639

tylko szkoda, że ta pamięć o poprzednich wcieleniach jest tak słaba lub nie ma jej wcale, według mnie jako ludzie, może najinteligentniejsze stworzenia na ziemi, jesteśmy jednak słabi i wciąż popełniamy błędy, a co jeśli popełniamy te same co kolejne wcielenie, będziemy cierpieć dotąd, aż się nie nauczymy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

To wtedy będziemy "odpracowywać" karmę do skutku, aż nauczymy się postępować właściwie w danej sytuacji i wyciągniemy naukę z lekcji jaką nam daje los...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wtedy będziemy "odpracowywać" karmę do skutku, aż nauczymy się postępować właściwie w danej sytuacji i wyciągniemy naukę z lekcji jaką nam daje los...

 

 

Moja karma mi mówi że lepiej będzie jeśli Ci wybaczę ;-)))

Właśnie o to chodzi ,o wybaczenie :usmiech: ale i nie tylko

Edytowane przez _Domi_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

Greg, masz rację: deja vu zdaża się jeśli chodzi o pamięć z poprzednich wcieleń... no ale tu się chyba bardzie powinni wypowiedzieć eksperci od hipnozy.

 

Niby miał to być żart... a jednak..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639

nie - chodziło mi o to, że ostatnią wypowiedź Dominiki ;) widziałem w tym samym dniu co pisaliśmy o tym - czyli 9, a okazało się, że napisała tą wypowiedź wczoraj, a wczoraj był 11 ?????????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a misie wydaje że ta cała reinkarnacja jest wynikiem wiary w nią tzn dzieje się komuś tak jak ktoś w to coś wierzy i jeśli wierzy że będzie reinkarnował to reinkarnuje bez końca w religi chrześcijańskiej wystarczy 1 wcielenie by trafić do raju absolutu czy nirvany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio chyba miałam spontaniczne przypomnienie poprzedniego życia, tym razem obraz był wyraźnie przejrzysty. Leżałam sobie i liczyłam do trzech i nagle zaczęłam widzieć bar taki w stylu kowboi, było tam nieźle zadymiono. Leciała nastrojowa muzyka, siedziałam przy barze. Potem obraz przeskoczył na autostradę, nie wiem czy kierowałam pojazdem. Wydawało mi się że miałam wypadek spowodowanych mgłą (?) , pamiętam jak leżałam po za samochodem i umierałam. Co najdziwniejsze nie było to nieprzyjemne, ale martwiłam się o bliskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639

i właśnie chyba chodzi o to wybaczanie,

chodzi to za mną już od paru dni "ten niedosyt jak to winter określiłaś"

ale jutro pociągniemy temat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer
i właśnie chyba chodzi o to wybaczanie,

chodzi to za mną już od paru dni "ten niedosyt jak to winter określiłaś"

ale jutro pociągniemy temat

 

Dobra, ale dopiero jak wrócę.. a teraz biegnę na pociąg...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i właśnie chyba chodzi o to wybaczanie,

chodzi to za mną już od paru dni "ten niedosyt jak to winter określiłaś"

ale jutro pociągniemy temat

 

-właśnie ten niedosyt .

Wybaczanie to sztuka nad którą trzeba nieustająco pracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer
i właśnie chyba chodzi o to wybaczanie,

chodzi to za mną już od paru dni "ten niedosyt jak to winter określiłaś"

ale jutro pociągniemy temat

 

.. a ja czekam i czekam... i jeśli sama nie napiszę to się nie doczekam..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

Przypominać sobie poprzednie wcielenia?

Jeśli podczas regresji wynurzają się obrazy, któruch nie bardzo się da przyporządkować do obecnego życia..., mozna przyjąć, że są to wspomnienia z poprzednich wcieleń... to mogą pokazywać rożne rzeczy: inną epokę, inne ubiory.... a skoro to poprednie.. są przyjmowane jako obecne, coś co się już zna, coś swojskiego... czasem nawet pewne zachowania są lub moą być powielane.

 

..no właśnie..

..ale tu też jest pewne niebezpieczeństwo. A mianowicie jeśli naprawdę wierzyć w pamięć reinkarnacji i na ziemie miałyby trafić kolejne wcielenia Hitlera, Stalina.... to ja w takim razie wolę wynieść się z tego świata i szukać swoich wcieleńgdzie indziej.

A co w przypadku, gdy poprzenie było gorsze od obecnego? Czy warto sięgać pamięcią tak daleko, poddawać się hipnozie... już zzałożenia musi być gorsze bo karma przecież w kolejnych się uczy...

Znalazłam ciekawy artykuł: Agafia-dobra wróżka wróżby przepowiednie seanse psychotronika parapsychologia biała magia doradztwo - na podstawie kart tarota

no... przy taaakich badaniach.... taaaaakiich naukowców to ja wysiadam...

 

Przyznam, że te badania mną wstrząsnęły (eksperymenty na widomych są dla mnie trochę niemoralne)... ale z drugiej strony wniosły wiele nowego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy ma to jakiś sens ale natknęłam się ostatnio na coś w rodzaju (nie chce robić reklamy) muzyki ,dźwięków oraz narratora a raczej osoby prowadzącej , który wprowadza człowieka w medytacje .

Trans ten czy ta medytacja ma za zadanie, przywrócić obrazy z poprzednich wcieleń -w czasie jej trwania .

Jeśli znajda się zainteresowani mogę więcej na ten temat napisać .Ja osobiście tego nie próbowałam.

Edytowane przez _Domi_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639

o sztuce wybaczania:

 

miałem natchnienie ale mi umknęło, może jednak uda mi się to poskładać do kupy,

chodzi właśnie o to wybaczanie,

według mnie płacimy za błędy poprzedniego życia, a konkretnie musimy z jednej strony odpokutować, a z drugiej poczuć to samo co osoba, którą skrzywdziliśmy w poprzednim wcieleniu i ona nam nie wybaczyła.

Ale do tego wróce za chwile.

Co z tym wybaczaniem.

Ktoś nas skrzywdził, ktos nam coś obiecywał, ktoś nam coś ukradł, pobił itd. itp - ludzie wyrządzają krzywdę innym w najróżniejszy sposób. Ale rodzina, przyjaciele powiedzą: nie przejmuj się, zapomnij o tym.

Potrafimy wiele wybaczyć - ale najczęściej wtedy gdy rozumiemy przyczyne czyjegoś postępowania - potrafimy sobie wytłumaczyć dlaczego tak się stało, gdy sytuacja nie ma większego wpływu na nasze życie, porozmawiamy z kimś o danej sytuacji.

Ale jeśli ktoś wykorzystuje naszą słabość do swoich celów, wykorzystując nasz dobytek, który zbieraliśmy przez lata, naszą wiarę w dobroć i miłość drugiego człowieka, a jego postępowanie zmusza nas do zmiany swojego stylu życia, swoich marzeń, planów - zachowuje sie jak taki prywatny hitler - (niestety są tacy ludzie), to ciężko jest zrozumieć takiego człowieka.

Na początku próbujemy rozmawiać, później posłusznie wykonujemy rozkazy, próbujemy szukac pomocy w społeczeństwie (ale ludzie są najczęściej ślepi, niemi i głusi na czyjeś nieszczęście) i nie znajdujemy rozwiązania. Tego typu sytuacje ciągnące się latami, wywierają ogromny wpływ na ludzką psychike i żadne rozmowy nie sprawią, że człowiek wybaczy komuś kto prześladował go przez ileś tam lat.

Zakładając, że trudne czasy minęły człowiek z wielkim wysiłkiem ułożył sobie życie na nowo, odzyskał wiarę w życie, w ludzi to jednak zawsze będzie pamiętał złe czasy.

To jest właśnie nasz problem, że te najgorsze chwile pamiętamy najlepiej i najdłużej.

Może i chcielibyśmy wybaczyć, zapomnieć, nie wracać nigdy więcej do tamtych czasów, ale ta pamięć nie pozwala nam na to.

Zapytaj ile ludzi wybaczyło hitlerowi jego działalność.

I to może być odpowiedź na pytanie dlaczego nie pamiętamy poprzednich wcieleń - jakbyśmy pamiętali to całe nasze cierpienie , to pewnie kończylibyśmy ze soba zaraz po urodzeniu.

Rodzice wpajają nam, że życie jest cudowne, pełne miłości, szczęścia,

a co byśmy zrobili gdybyśmy znali swoją przyszłość - ile będziemy musieli przeżyć rozczarowań, bólu, cierpienia, ile wylejemy łez itd. - czy napewno chcielibyśmy brnąć przez to życie?

Edytowane przez greg639
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

Greg,

Właśnie to otym było napisane w artylule... wynikało z niego że brak przejawów pamięci z poprzedniego żywota jest podyktowana tym, że ktoś wnim albo nieźle narozrabiał albo doświadczył czegoś złego..

no tak.. gdyby były one przyjemne, to Ci badani ludzie nie broniliby się tak przed kolejną hipnozą wywołującą wspomnienia... przecież byli oni bardzo tym wystraszeni...

 

z drugiej jednak strony... pamięć to pamięć - powielanie pewnych nawyków... dlatego lepiej jest chyba nie pamiętać ... ku przestrodze Hitlerowi, Stalinowi, Mao.. itp., bo kto normalny chciałby mieć powtórkę z rozrywki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi właśnie o to wybaczanie,

według mnie płacimy za błędy poprzedniego życia, a konkretnie musimy z jednej strony odpokutować, a z drugiej poczuć to samo co osoba, którą skrzywdziliśmy w poprzednim wcieleniu i ona nam nie wybaczyła.

 

Ja to dokładnie w ten sam sposób o pojmuje .

Występuje jakaś odwrotność , zamiana życiowa,zamiana krzeseł .

Ciekawa jestem jeszcze jednej kwestii ,czy aby nie spotykamy tych samych dusz i im właśnie musimy oddać to co im zabraliśmy. Lub poczuć się w ten czy inny sposób ,w taki jak my ich traktowaliśmy niegdyś .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość greg639

Bardziej od poprzednich ciekawią mnie przyszłe wcielenia... to by było coś...

 

teoretycznie horoskop wskazuje na karmę w następnym wcieleniu, i tu jest właśnie ta zasada, że jest to odwrotność tego życia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer
Chyba powinnam coś wywnioskować z metody działania pewnych osób/osoby, co do mnie i nawiązać to do moich poprzednich wcieleń :_smutny:

 

Czyli Twoja dusza się uczy i wyciąga wnioski... jest w stanie wznieść się na wyższy poziom.... a Nirvana coraz bliżej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Czytam sobie... Hmmm...

Ostatnio zdałam sobie sprawę, że jeśli się kiedyś narodzę na nowo, bardzo bym chciała, żebym sobie przypomniała O TYM życiu. I naszła mnie myśl, że w poprzednim mogłam pragnąć tego samego - pamięci o sobie samej. Czuję, że mogło być coś więcej. Może mogłabym wyjaśnić moje wzięte chyba niemal znikąd fobie? Może mi się kiedyś coś stało i dlatego panicznie boję się uszkodzeń ciała?

Ja chyba nie pamiętam nic ze swoich poprzednich wcieleń - a może po prostu nie zdaję sobie sprawy z istniejących wspomnień. Cały czas czekam na dzień, kiedy będę na tyle biegła w Tarocie, by móc zrobić sobie rozkład karmiczny. Odsuwam to, by było czymś wyjątkowym i zrobionym rzetelnie. Chciałabym znaleźć jakiś sposób na przypomnienie sobie poprzednich wcieleń - hipnozie chyba bym się nie poddała (bo jeśli moje przypuszczenia, że widziałam albo doświadczyłam coś strasznego byłyby słuszne, to nie chciałabym tego przeżywać wyraźnie od nowa - ale mój chłopak twierdzi, że się nie pamięta nic po hipnozie, że się tylko opowiada, nie wiem, czy ma rację), ale sny byłyby czymś...

 

Winteer - a jeśli dusze Stalina, Hitlera czy Mao się mimo to odrodziły w innych rodzinach? Może żyją gdzieś daleko, daleko? Może teraz cierpią i nie mają możliwości stania się kimś znanym? A może są normalnymi ludźmi? Niestety, takie jednostki zawsze się znajdą w historii. No, może nie zawsze - ale mogą się znajdować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale mój chłopak twierdzi, że się nie pamięta nic po hipnozie, że się tylko opowiada, nie wiem, czy ma rację

 

Twoj chlopak ma racje. Nie pamieta sie nic. Jesli ktos chce dowiedziec sie co mowil podczas hipnozy to wysluchuje nagrania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często jak widzę stare filmy o epoce wiktoriańskiej, i widzę te sukienki które nosiły te kobiety. To mam odczucie że ja też kiedyś takie nosiłam. Ogólnie jak widzę te sukienki to czuje sentyment do nich, bardzo mi się podobają i zastanawiam jak to by było nosić takie sukienki. Ciekawa jestem czy to mi zostało z poprzedniego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można, nawet jasnowidzowie jeżeli ci to powiedzą nie jest do końca wiadomym czy nie stanie się inaczej. Sami kreujemy przyszłość, a przeszłość kreuje nas...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba na energyforum widzialem temat ze mozna widziec kim sie bylo i bedzie. i bylo to opisane jak wol ale nie wiem czy to prawda czy nie i ze mozna bylo tylko raz zrobic tego rodzaju cos...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze możesz się dowiedzieć kim będziesz, prawdopodobnie nawet tarotem rozstawem na przyszłość. Ale nie zawsze się to sprawdza, niby masz być władcą, a zostajesz krową...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że tak ostatni raz napiszę nie na temat: Przegrany masz rację - mało cię znam, na spotkaniach jesteś inny, niż no powiedzmy z innymi kolegami, świadczą choćby o tym opisy na gadu-gadu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobre dobre:] krowa nie chcial bym byc... ale mogl bym byc kims mniej leniwym i zdolniejszym... bo tera to rosnie ze mnie skur**** tylem oge powiedziec...

 

Przegrany, weź się w GARŚĆ, bo od jakiegoś czasu zaczynasz popadać w jakieś błędne koło...

I chcieć to móc, tylko trzeba zabrać się do roboty!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest taki maly problem... chciec to moc... ja chce ale nie moge bo jestem leniwy?

tak se mysle gdyby mozna bylo po reinkarnacji zostac zwerzem... to kim by wy byscie byli wg. was?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest taki maly problem... chciec to moc... ja chce ale nie moge bo jestem leniwy?

tak se mysle gdyby mozna bylo po reinkarnacji zostac zwerzem... to kim by wy byscie byli wg. was?

Ciekawi mnie tylko, jak na dobrą karmę pracują zwierzęta - może nie pracują w ogóle, tylko jest to coś w rodzaju nauki przed kolejnym ludzkim wcieleniem? Taka nauczka dla duszy?

 

Ja chciałabym być kotem - mogłabym się skulić na słońcu i spaaaaać - być tu i teraz, bez stresu, czując leniwie upływający czas. A w nocy buszować ze zwinnością po mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest taki maly problem... chciec to moc... ja chce ale nie moge bo jestem leniwy?

 

 

Jesteś leniwy?

A może sobie wmawiasz pewne kwestie?

Tak, wmawiasz sobie!

 

Zacznij pracować nad swoim wadami!

Rozwijaj zalety!

CHŁOPIE ZACZNIJ PRACOWAĆ!

ZEJDŹ NA ZIEMIĘ!

 

Praca to też nauka!

Nauka to też praca.

Ucz się. Kształć.

 

Nie tykaj wszystkiego na raz, bo już sam nie wiesz co masz robić: czy medytować, czy podglądać lustra, czy palić świece, czy dogadywać się z demonami czy z aniołami, czy poskramiać energię...

 

Trudno wybrać Ci drogę?!

Zajmij się swoim wykształceniem i wiedzą!

Najwyższy czas, a czas ucieka...

 

Poznaj siebie, pokochaj i pracuj, pracuj, pracuj... bo nikt Ci NIC nie poda na tacy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Chciałam założyć nowy temat, ale sprawdzając te, jakie są, stwierdziłam, że podepnę się pod ten - chciałabym napisać o karmie, a związana jest ona nierozerwalnie z reinkarnacją...

 

Ostatnio zupełnie spontanicznie zaczęłam myśleć w kategoriach karmy. I to nie jest jakieś wymuszanie na sobie jakiś sprecyzowanych przekonań. Sprecyzowałam malutką część z nich niedawno i chciałabym się podzielić z Wami, dlaczego to wiara w reinkarnację sprawia, że czuję, że weszłam na dobrą drogę do hmmmm... mówiąc w kategoriach chrześcijańskich - do "zbawienia".

Niektórzy (nie mówię, że wszyscy) Katolicy to dla mnie hipokryci - ścierają na zimnej posadzce kolana, potem wychodzą ze świątyni, kierując się zasadą "hulaj dusza, piekła nie ma". I znów gnają do kościołka i "o Boziu, Boziu, ratuj, bo coś popsułem". Wyspowiadają się i jest cacy. Tak naprawdę tyle w Kościele mówi się o życiu po śmierci, jest to najważniejsza wręcz kwestia - a tak naprawdę nikt nie bierze tego serio. Śmierć dla nich jest bardzo odległa, a dusza po niej czymś nie do ogarnięcia, chociaż niby cały żywot na Ziemi ich do tego prowadzi. Tak, jakby do zaświatów miała trafić ich dusza, ale nie... ONI. Ot, narobią bałaganu, starając się robić jak najwięcej (bo życie tylko jedno!) a potem tylko żal za grzechy na starość i luzik...

 

Natomiast myśl, że już kiedyś żyłam... Sprawia mimo wszystko, że nie łapię żarłocznie wszystkiego, co stanie na mojej drodze. Wiecie, co dodaje mi otuchy? Że w poprzednich wcieleniach narobiłam dostatecznie dużo błędów i zła - że jest mi to już tak znane, że nie stanowi dla mnie atrakcji w tym życiu. Dano mi kolejną z rzędu szansę, mówiąc "pewne rzeczy musisz zrobić lepiej, popraw je". Wiedząc, że po niej może być kolejna - nie czuję tego głodu i poczucia straty czasu, które niektórych charakteryzuje. Moje spojrzenie na praktykowanie wiary w reinkarnację to przede wszystkim czas na zastanowienie się. Jak na razie "Niebo" czy też "Nirvana" - jak w Buddyzmie - jest faktycznie odległe, chociaż jest celem. Ale to myśl, że po tym życiu będzie kolejne, tak samo materialne, namacalne, tak samo pełne zdarzeń i uczuć jak to, obecne, tak dobrze mi o Wam znane, napędza mnie do poprawienia swojego losu, do samodoskonalenia się i do zrozumienia czystych uczuć dostępnych człowiekowi.

-----------------------------------------------------------------------------

Po za tym druga kwestia, będąca trochę dziwacznym miksem gadaniny i karmie i energiach. Była taka trochę głupkowata sytuacja, parę dni temu w pracy, w szafce w kuchni wśród stosu herbat zostawionych przez pracowników znalazłam jedną, która mnie zaciekawiła. Wzięłam sobie torebkę, nie pytając się, czyje to jest.

Wiecie co? Niby to była tylko tania herbata, a jednak miałam cholerne wyrzuty sumienia. Obiecałam sobie, że pójdę to potem odnieść, zrobiłam to tym bardziej, kiedy dowiedziałam się, do kogo herbata należy - po prostu wymknęłam się na chwilę do kuchni i odłożyłam ją na miejsce. Poczułam się o wiele lepiej, a przy okazji naszła mnie taka myśl - czemu podebranie choćby małego drobiazgu jest hmmm... jest złe, ale chodzi mi raczej o słowo "niekorzystna", w sensie energetycznym.

Ktoś idzie codziennie do pracy, która go męczy. Wreszcie, uradowany, odkrywa wypłatę na koncie. Idzie do sklepu, chodzi między półkami, wypatruje herbatę, która go zainteresowała. Idzie do kasy i wydaje niby trzy czy cztery złote (niby tak mało!), a jednak są one częścią tej wyczekiwanej wypłaty. I teraz pomyślcie, jakim ładunkiem energetycznym może być naładowany taki drobiazg! To cały, długi proces i poczułam się tak, jakbym wręcz... zamiast wypić tą głupią herbatę miała zjeść... dziecko - kulę energii zupełnie nie pasującą do mojej własnej, która będzie kolidować z nią, gryźć się.

Nie dostałam tego? Więc nie jest dla mnie, nie pasuje to do mnie.

Co to ma do karmy? Cóż, zaciągnęłabym wtedy coś w rodzaju "długu" energetycznego, jakbym chwyciła kawałek nitki wystający z drugiej osoby i wciągnęła ją w siebie, łącząc nas. Byłby to problem dla naszej energetyki, plamą na naszej karmie - i niestety, weszlibyśmy z tym w następne życie, musząc ten dług oddawać.

 

I tak oto staram się pilnować samej siebie dzięki karmie, przy okazji nie dopuszczając do robienia przykrości innym :PNawet jeśli reinkarnacji nie ma, to dla mojego umysłu - psychiki - jest to bardzo przyswajalna rzecz - najważniejsze, by prowadziło nas to ku dobru, prawda? Skoro przynosi mi to pod tym względem same dobre rzeczy...? Właściwie robię to samo, co ten przykładny, niemal bajkowy Chrześcijanin, tylko maluję to innym kolorem, przyjemniejszym dla mojego oka.

Oczywiście nie mówię, że zaraz przechodzę na Buddyzm, to raczej rozważania i odkrycia na swojej drodze.

 

PS. O cholerka, w wydawało mi się, że to będzie taki krótki post!

Edytowane przez Reina
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musze przyznac, ze mam podobny stan ducha w tej chwili do Ciebie, przeczytalam kilka ksiazek o reinkarnacji i karmie i zrobilam sie troche bardziej uważna w tym co robie bo czuje nad sobą jakis osąd. Staram sie wiecej pomagac bezinteresownie i 'nie robic drugiemu co tobie nie mile'..zastanawiam sie z kim łączą mnie jakie związki karmiczne i co ja narobilam mojemu bylemu ze tak okrutnie mnie rzucil....co do reinkarnacji to czytalam, ze praktycznie w kazdej religii jest wzmianka o niej, a pierwsi chrzescijanie wierzyli w nia, ale zostala uznana za poganizm na poczatkach naszej ery i wygnana przez Kosciol..a jak to ktos ostatnio powiedzial - kosciol to miejsce stworzone przez czlowieka - jesli wierzysz - mozesz siedziec na kamieniu przy drodze - i tez laczysz sie z tym kims..

 

zaczelam zastanawiac sie jak tam jest po osiagnieciu rzekomej nirvany..czy dusza zyje tak jak my teraz majac swoja druga polowke itp czy lewituje w wybuchu serotoniny 24/h ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)zrobilam sie troche bardziej uważna w tym co robie bo czuje nad sobą jakis osąd

Ja czuję żadnego osądu, ale jak już mówiłam, dopiero jestem na etapie precyzowania pewnych myśli. Dla mnie reinkarnacja "po prostu jest" - być może są byty, które pilnują ładu i porządku, ale tak naprawdę najwięcej zależy ode mnie. Nikt mnie nie karze ani nie wynagradza, to ja sama sprawiam, że jest lepiej czy gorzej.

Ale może jeszcze zmienię zdanie, po prostu nie zastanawiałam się nad tym głębiej.

 

Staram sie wiecej pomagac bezinteresownie i 'nie robic drugiemu co tobie nie mile'

I to jest jedna z moich zagwostek - dla innych może wygląda to na bezinteresowną pomoc, jednak interes jest - staranie się "być dobrym", żeby przypadkiem karma nam się nie popsuła. To nadal działanie na swoją korzyść.

 

zaczelam zastanawiac sie jak tam jest po osiagnieciu rzekomej nirvany..czy dusza zyje tak jak my teraz majac swoja druga polowke itp czy lewituje w wybuchu serotoniny 24/h ?

Jeśli to drugie, to wolę zostać na Ziemi. Może nie będę czuć tu ekstazy przez całą wieczność, ale na pewno nie można powiedzieć, żeby było tu nudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...