Skocz do zawartości

Jak poczuc ducha ,przewodnika..


rirra

Rekomendowane odpowiedzi

Jest temat jak zobaczyc ducha wiec ja zakladam temat jak poczuc jego ,ich obecnosc przy nas;-).

U mnie typowym znakiem ,ze ktos przy mnie jest ,jest uczucie jakby ktos mi polozyl,,pajecze sieci ,, na twarz.

Mam ciagle wrazenie ze cos na tej twarzy mam.Pomimo tego ,ze wiem co to jest nieraz odruchowo probuje to reka sciagnac a tam przeciez nic nie ma;-)))).

Niekiedy przypomina to jakby ktos piorkiem laskotal mnie po twarzy.

Zdarza mi sie to przy medytacji i w zupelnie normalnych okolicznosciach.

KIedy tego doswiadczam wiem ze duch poprostu otula moja twarz swoimi ,,dlonmi,,.Wtedy zwykle sie usmiecham i witam moich opiekunow.

Czasami ale juz rzadziej mam wrazenie jakbym byla glaskana z tylu glowy.Wtedy rowniez wiem ze ktos jest przy mnie .

 

A jakie sa Wasze odczucia?Jesli je doswiadczacie, prosze podzielcie sie informacjami ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Stary temat ale nikt nie pisze wiec sie porwe z motyka na slonce i powiem ze ja mam czeste uczucie jakby ktos byl przy mnie i jak ide np. przez park to czasami ludzie sie na mnie dziwnie patrza bo sie ciagle rozgladam, czuje ze jest ktos przy mnie ale nie fizycznie lecz mentalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też mam to uczucie ale u mnie jest tak że czuję się wtedy dwojako albo normalnie , spokojnie bezpiecznie , ale bywa tak nawet dzisiaj tak miałem że cholernie się boję zawsze dzieje się to w nocy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorcia ale ja jestem pol ateista i nie wierze w ksierzy, Kosciol itd. natomiast wierze w Boga a Ty jak chcesz isc i masz taka potrzebe to ic tylko do kogos zaufanego z kim bedziesz mogl spokojnie i szczerze porozmawiac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wierze w Boga ale nic poza tym Kosciol jest dla mnie jedna wielka sekta a ksierza to zl... Dla mnie Bog jest przyjacielem moge z nim pogadac o wszystkim ale nie w kosciele ani nie przez ksiedza ale prywatnie u mnie w domu, w ogrodzie, w parku. WG mnie wszyscy ida do nieba bo Bog jest milosierny i wybacza wszystkie nawet te najgorsze czyny i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy jak się nasza wędrówka po ziemi skończy. Ja też w kościół nie wierzę ale ksiądz jest potrzebny np. po spowiedzi czuję się lepiej. Bo kościół to nie sekta to najlepiej prosperująca firma w dziejach świata i naajbogatsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys tez sie lepiej czulem po spowiedzi do poki nie uswiadomilem sobie ze sam moge porozmawiac z Bogiem i wyznac wszystkie grzechy co u mnie skutkuje tak jak spowiedz. A co do firmy sie zgodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio tak mialam, ze siedzialam w pracy i bardzo chcialam otrzymac jakis znak od mojego duchowego przewodnika i nagle patrze a tu jakis maly robak mi chodzi po rece ale nie znam sie na nich wiec nie wiem co to bylo, wygladalo jak muszka owocówka ale chodzil caly czas i sie gapilam chwile myslalam sobie ze to moze jakies wsparcie hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tribalbellydancer napisala:

Ja ostatnio tak mialam, ze siedzialam w pracy i bardzo chcialam otrzymac jakis znak od mojego duchowego przewodnika i nagle patrze a tu jakis maly robak mi chodzi po rece ale nie znam sie na nich wiec nie wiem co to bylo, wygladalo jak muszka owocówka ale chodzil caly czas i sie gapilam chwile myslalam sobie ze to moze jakies wsparcie hehe .

 

 

Nasze przewodniki daja nam znac o swojej obecnosci rowniez w taki sposob.Te ,,robaczki,, pojawiaja sie zarowno nagle i jakby z ,,nikad,,;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli sie to za kazdym razem dzieje gdy zwrocisz sie o pomoc do przewodnika to moze i faktycznie jest on ich symbolem.To raczej my sami domyslamy sie ich znaczenia,to sie raczej czuje.Takze pytaj sie sam siebie.

A moze to tylko zbieg okolicznosci a odpowiedzia na pojawianie sie komarow moze byc poprostu twoja slodka krew ;-).

W tych tematch niemalze normalna rzecza jest ze pojawiaja sie w nas wachania i mysli o urojeniu,czy przewidzeniu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys szlam polna droga i jakas przybita bylam, poprosilam o jakis znak..zrobilam kilka krokow i znalazlam krzemien na ziemi..pomyslalam sobie, zeby znalezc w tym jakis sens..krzemien wskrzesza ogien, niewazne czy jest duzy czy maly, dziala tak samo w sensie ma zachowane swoje wlasciwosci - i tu jest ta cala puenta - mam w sobie podstawy do samodzialania tylko musze je rozbudzic..nie wiem czy ma sens ale mi pomoglo chwile;)) teraz ten krzemien sobie lezy na shishy w pokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ma to sens;-).

Ja idac twoim sladem rowniez podam przyklad gdzie wyraznie czulam opieke nad soba czy nami jak malo kiedy.Podrozowalam z kolezanka.Siedzialysmy w autobusie i nie mialysmy kompletnie pojecia gdzie mamy wysiasc aby bylo najblizej do naszego celu tj.hotelu.Nie bylo to w Polsce wiec ograniczal nas jezyk zwlaszcza ,ze ludzie angielskiego nie bardzo znali.Usiadlam kolo jakiegos mezczyzny.Chyba wydalysmy sie mu dosc przyjazne gdyz zaczal z nami podejmowac mini dyskusje po ang.Specjalnie dla nas wysiadl z nami z autobusu wzial moja walizke i kazal nam isc za soba;-)))Poprowadzil nas na odpowiedni tramwaj i pozegnal.Zaraz po nim pojawil sie drugi mezczyzna ,ten w zab nie znal ang.On jakby przejal dalsze prowadzenie nas.Wsiadl z nami do tramwaju rowniez pomagajac z walizkami.Wysiadl z nami ,wykonal telefon do naszego hotelu pytajac jak tam dojsc i zaprowadzil pod samiutki hotel;-))).Kolejnego dnia wybralysmy sie zwiedzac pewna czesc tego miasteczka same bez przewodnika(osoby).Nie mialysmy rowniez zadnej konktretnej mapy odn tej czesci tylko taka bardzo ogolnikowa(ktos powie ze glupie).Pomimo tego wybralysmy sie ta trasa same.Byly tam jakies drogowskazy ale bardzo rzadko.Kierowalysmy sie wiec nimi i na, ze tak napisze ,,czuja,,Ogolnie dobrze nam szlo ale w pewnym momencie utknelysmy.Za momant pojawil sie starzec z osiolkiem ktory wskazal nam dalsza droge i poczestowal pomidorem zebranym prosto z pola ;-).W dniu wyjazdu mezczyzna nr 2.przyszedl po nas aby nas odwiezc na stacje,kupil nam bilety bo akurat w tym kraju dla turystow ceny biletow znacznie wyzsze niz normalnie,oszukuja strasznie i na dobre pozegnal.Jego rola juz sie w tym miejscu zakonczyla ;-).

Czyz nie piekne;-))

Obysmy tylko umieli w codziennym zabieganiu ta pomoc i opieke dostrzec

Edytowane przez rirra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

a ja mam problem z moim opiekunem... nie mam pojecia jak sie z nim porozumieć. czesto nie czuje jego obecności. w kazdym razie ostatnio w ogóle. Jeszcze jakis czas temu czułam jakby czyjąś obecność, a teraz jej nie czuje:(, czasem w myslach prosze go, zeby dał mi jakis znak czy jest przy mnie, ale nic się nie dzieje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam problem z moim opiekunem... nie mam pojecia jak sie z nim porozumieć. czesto nie czuje jego obecności. w kazdym razie ostatnio w ogóle. Jeszcze jakis czas temu czułam jakby czyjąś obecność, a teraz jej nie czuje:(, czasem w myslach prosze go, zeby dał mi jakis znak czy jest przy mnie, ale nic się nie dzieje...

 

 

sama bym sie z chęcia tego dowiedziala...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Kochani, chcialam sie podzielic z Wami moim doswiadczeniem, ktory mialam przyjemnosc dostapic dzisiaj.Moje przewodniki odpowiedzialy mi na pytania, ktore mnie dreczyly od dluzszego czasu.Miedzy innymi pytania te byly typu :dlaczego tu jestem i po co.Szerzej opisze to doswiadczenie ale troszke pozniej w temacie:co ostatnio czytales ,w dziale Dianetyka ,ktory zalozylam.Dlatego tam gdyz wlasnie poprzez metode ,ktora jest zalecana przez autora tej ksiazki nawiazalam kontakt cos w rodzaju ,,dialogu,,z opiekunami swoimi.Sadze ze w tym temacie nalezy sie umiescic to wydarzenie jako rodzaj podziekowania z mojej strony (nie reklamy). Prosze pamietajmy aby byc wdziecznym za to, ze jestesmy,cieszmy sie kazda chwila i nie badzmy krytyczni czy surowi dla innych jak i siebie samych.Pzdr</p>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam was,

jestem sobie mover i nowy sobie jestem ^^.

Do rzeczy, co do odczuwania duchów to wystarczy wiedzieć że jest przy nas nasz anioł stróż i dogląda nas nasz opiekuńczy duch.Mnie często Anioł(nie znam jego imienia jeszcze nie miałem przyjemności zagłębiać się w rozmowy z nim)dotyka , przytula i czuje zimno dreszcze tak samo jak skupiam energie w środku.Ale wiem że jest on potężny ponieważ doświadczyłem to wiele razy na początku myślałem że to mój "refleks" ale okazało się że to jest "bulszit", gdy zagłębiłem się w rozmowę z moim dziadkiem "mędrcem"... Podam kilka przykładów kiedy ochronił mnie mój anioł stróż.Pewnego razu rzucałem sobie bardzo ostrym narzędziem, nagle odbiło się ono i prawie wbiło mi się w piszczel ale nie wiadomo skąd moja noga sama podniosła się zdarzyło mi się tak około 3-4 razy z różnymi ostrymi "zabawkami" oraz podczas kilku nie spodziewanych ataków ze strony moich "przyjaciół" ;] gdybym mnie nie obronił pewnie teraz był bym kaleką lub gorzej... Dlatego warto wierzyć w Anioła Stróża i Ducha opiekuna.. co do wiary w Boga ja w niego wierze za kościołem nie przepadam chodzę tylko jak wypada (chrzciny itp..) po prostu rozmawiam z Bogiem jak by był przede mną... A co do tego że wydają wam się straszydła przed oczami to nic więcej jak lęki ;] jeśli macie doła to może w ostatecznym wypadku jakiś "zły duch" ale zazwyczaj w nocy jesteśmy bardziej skupieni, tak jak i przy medytacji przecież to najwyższy stan skupienia ja mogę nawet bicie serca dokładnie usłyszeć przy medytacji.Jeśli wasz Anioł się przytula to jest znaczne zimno lub wielkie ciepło (przynajmniej ja tak mam) :0 dobra bo się rozpisałeeeemmm :D ok ok idę pooglądać inne tematy

 

 

Takie jest moje zdanie

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i jeszcze jedno (nie lubię edytować więc tego nie zrobię) co do tych robaczków, raz poczułem się samotny siedząc w ubikacji (wiadomo co się dłużej robi) to mówię tak do siebie (w myślach) "aniele daj mi jakiś znak że jesteś teraz przy mnie proszę" a tu szok...

zza pleców wyleciała mi biedronka przestraszyłem się wleciała do wanny i chyba nie mogłem jej znaleźć.. nieźle co :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, odkąd zaczęłam poważnie poszukiwać swojej ścieżki, w tym zaczęłam zwracać się do mojego Anioła Stróża, widuję podejrzanie często motyle. A to mi dwa wpadną przez okno do pokoju, a to nagle jakiegoś znajdę w pokoju podczas porządków, albo usiądzie na płocie, gdy zamykam furtkę. Przez całe moje życie chyba nie widziałam tyle motyli - na wyciągnięcie ręki - co przez ostatnie miesiące. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj Aniol tez objawia sie jako motyl. Jestem tego pewna od pewnego incydentu. Jechalam autem, stanelam na koncu drogi, gdzie mozna bylo skrecic prawo lub w lewo. Rozejrzalam sie naokolo, nic nie jechalo, wiec wyjechalam na lewo. Nagle auto samo zahamowalo i silnik sie wylaczyl. W tym momencie bardzo szybko przejechal jakies 10cm przed moja maska busik. Musial bardzo szybko jechac. Gdybym wyjechala dalej, pewnie by mnie juz tu nie bylo. Gdy znow wlaczylam silnik, w moim aucie zaczal latac zolty motyl. Okna byly zamkniete wiec nie mogl wleciec. Kawalek dalej zatrzymalam sie na parkingu, zeby go wypuscic, ale juz go nie bylo.

Jestem pewna ze to byl Aniol. Od tego czasu czesto widze zoltego motyla w trudnych dla mnie lub niebezpiecznych chwilach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego wynika że jesteś bardzo dobrą osobą i wierzysz w swojego anioła bardzo podziwiam takich ludzi :)

 

Edit

A po za tym masz bardzo mocnego Anioła Stróża skoro zamienia się w tak wielkiego owada jak motyl, mój kochany jest na pewno mocny a może się zaledwie w biedroneczke zamienić ^^ ale zszokowało mnie to że ci silnik stanął... Jest potężny że umiał coś fizycznego ruszyć ;) możesz z nim porozmawiać(może będzie pomocny w pracach domowych).Ja do swojego anioła często mówię w myślach teraz powiedziałem "Ty tak byś umiał" spojrzałem się za plecy i tylko mi ucho się zatkało widzę że donośny ma głos ale ja go nie słyszę :(

Edytowane przez mover2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, odkąd zaczęłam poważnie poszukiwać swojej ścieżki, w tym zaczęłam zwracać się do mojego Anioła Stróża, widuję podejrzanie często motyle. A to mi dwa wpadną przez okno do pokoju, a to nagle jakiegoś znajdę w pokoju podczas porządków, albo usiądzie na płocie, gdy zamykam furtkę. Przez całe moje życie chyba nie widziałam tyle motyli - na wyciągnięcie ręki - co przez ostatnie miesiące. ;)

Fantastycznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś mi czarny motyl wleciał do pokoju. Akurat miałam drobny zjazd nastroju, nie wiem czy to łączyć, ale prócz tego motyla jeszcze mi złożyły wizytę dwie wielkie muchy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja często czuję obecność czyjąś, niekoniecznie mojego opiekuna. Po prostu czuję, jakby ktoś sie we mnie intensywnie wpatrywał. Co do biedronek, to kiedyś w kościele (jak jeszcze chodziłam), poprosiłam Boga, żeby dał mi znak, że jest przy mnie, w tym kościele. Pomyślałam sobie, że mogłaby przylecieć np. biedronka. Nie minęło 5 minut, pojawiła się śliczna biedroneczka. Prawie sie wtedy poryczałam. Od tamtej pory często w trudnych dla mnie chwilach widzę biedronki. Myślałam, ze tylko ja tak mam, a tu proszę! To strasznie miłe, że są ludzie o podobnych doświadczeniach i uczuciach, bo szczerze mówiąc, to czasem myślałam już, że świruję :) Poza tym chciałam też wspomnieć, że często moje modlitwy są wysłuchiwane. Np. jak była w tym roku na wakacjach. Weszliśmy z mężem do kościoła (czasami po prostu lubimy wchodzić do kościołów, poza tym ciekawa architektura, no i dużo chłodniej, niż na dworze) pomodlić sie o szczęśliwy powrót do domu. Mieliśmy jeszcze zboczyć z trasy jakieś 150 km, żeby odebrać przesyłkę. Nie muszę mówić, jakie było nasze zdziewienie, kiedy tuż przed wyjazdem odebrałam telefon i dowiedziałam się, że znajomi nie dojadą w umówione miejsce, bo im się zepsuł samochód. I to dokładnie w tym czasie, kiedy byliśmy w kościele... Po takich przeżyciach nie sposób nie wierzyć!

Edytowane przez petra.b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Mi sie przydarzyla kilka lat temu taka rzecz: byla zima, ale dzien akurat byl cieplejszy. Szlam wzdluz bloku, bylo dziwnie pusto, ale dopiero pozniej o tym pomyslalam, w tamtym momencie po prostu szlam do domu i nie zastanawialam sie nad tym. I wtedy uslyszalam ze ktos wola mnie po imieniu, tylko ze ten glos byl jakby w glowie, przystanelam i obrocilam sie, za mna oczywiscie nikogo nie bylo. Trwalo to chwilke,tyle co jeden,dwa kroki. Odwrocilam sie i w tej samej sekundzie z gory spadla ogromna bryla lodu i roztrzaskala mi sie u stop. Gdyby nie to wolanie, zapewne wyladowalaby mi na glowie. Jestem ateistka, wiec odrzucam boska ingerencje, ale moze byl to jakis dobry byt, ktory czuwa przy mnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam cos jeszcze od siebie idac sladem Agor-ii.

Ranek ,przebudzilam sie i b.dlugo (jak nigdy) ociagalam sie ze wstaniem z lozka.

W koncu pojawila sie mysl musze do WC.Daleko nie mialam i to trwalo doslownie chwilke.

Gdy wrocilam przerazilam sie.

Tam gdzie wczesniej lezala moja glowa lezala gliniana doniczka z kwiatkiem.

Czulam wyraznie ,ze ktos przetrzymywal ta doniczke przed upadkiem do momentu kiedy wstalam. To byl ktos ,kto nade mna czuwa.

Edytowane przez rirra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dość często mam poczucie, że ktoś stoi za mną albo robiąc codzienne czynności no. myjąc naczynia kątem oka nieraz mam wrażenie, że ktoś przechodzi (tak jakby cień) ale trwa to sekundę, nie odczuwam strachu ale zawsze zastanawia mnie co to jest. Nawet do takiego stopnia czuję obecność kogoś ,że mówię coś myśląc , że to mój mąż za mną stoi a odwracam się i sama się do siebie śmieję bo nikogo nie ma (to zdarza się w dzień)

 

Miałam też dziwne zdarzenie kilka lat temu pilnowałam znajomym dziecka 6 m-cznego i przychodziłam do tego chłopczyka rano przed 7.00 a zimą wiadomo ciemno o tej porze. Pewnego dnia jak wyszli moi znajomi posadziłam sobie Damianka na kolanach odwróconego w stronę drzwi a na przeciwko były otwarte drzwi do kuchni.....mały machał rączką (gest papa) i śmiał się patrząc w tamtą stronę. Pytałam jego mamę i ona też obserwowała jego zachowania do tego stopnia ze zainteresowała się kto w tym mieszkaniu (kamienica) mieszkał okazało się że jakaś starsza pani (wcześniej w nocy włączały się interaktywne zabawki w domu itp/)

 

ja osobiście miałam stres codziennie idąc tam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duszołap co do czarnego motyla to dziwnie się kojarzy , ja tez spotkałam czarnego motyla i nawet zrobiłam mu zdjęcie -nic się nie bał i nie uciekał.Co do późniejszych wydarzeń ,to nie będę o tym mówić bo nie bardzo wiem czy powinnam wiązać to ze sobą.

 

 

kudlisekola- też miewam podobnie co do odczuwania i widzenia przemieszczających się cieni -również nie odczuwam strachu a bardziej zastanawiam się co to było .

Ciekawa sprawa z tym dzieckiem ;)

 

U mnie w domu są okresy takie gdy rzeczy przewracają się same np. w łazience, odgłosy chodzenia po podłodze jakie oddaje stary parkiet, jakieś pojedyncze szepty też do mnie dochodzą .Jednak nie przejmuje się tym ,jedynie jestem ciekawa .

Czasem sama śmieję się z siebie , bo zdarza mi się że mówię "kim jesteś ",ale nie czuje leku a wręcz przeciwnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez kiedyś to słyszałam. Byłam na spacerze na polu. Usłyszałam, że ktoś głośno woła moje imię. Zaczęłam sie rozglądać, ale nikogo nie było. Przez chwilę myślałam, że ktoś sobie żarty robi i w sumie mam powody do dziś mysleć, ze tak było. Kiedyś moja siostra przez takiego żartownisia najadła sie strachu. Mieszkaliśmy na prawdziwym pustkowiu. Ona wracała do domu późnym wieczorem przez las. Nagle usłyszała, że ktos ją woła takim głebokim głosem po imieniu. Ze strachu wzięła rower pod pachę i zaczęła uciekać przez pola (droga była bardzo piaszczysta). Jak ten ktoś zawołał za nią ponownie, biedula zemdlała ze strachu. Wróciła ubłocona, wyglądała, jakby zajrzała w oczy samemu diabłu. Potem jakiś facet się przyznał naszemu tacie, że sobie tak zażartował z biednej dziewczyny. Masakra!:412yk9:

Wracając do tematu - wczoraj leżałam sobie już w łóżku. W tym samym pokoju byl mój mąż. Nagle poczułam, jakby mi ktoś dmuchał na szyję. Taki strumień zimnego powietrza. Obejrzałam się zobaczyć, czy to nie mąż, ale on siedząc w drugim końcu pokoju tylko zapytał, na co tak patrzę. Co miałam powiedzieć? W ogóle ostatnio częściej czuję czyjąś obecność... Wczoraj to już szczególnie, ale to już opiszę w innym dziale. Tu i tak już zrobiłam offtop o siostrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Petro a nic nie chodzi za Tobą, nie czujesz wpływów jakis istot? Mnie się chłód kojarzy z tymi złymi bytami..Albo przeciąg się lekki zrobił..

 

No właśnie ostatnio coś często czuję, jakbym nie była sama. I nasza psinka też sie dziwnie zachowuje, cały czas chce sie do nas przytulać i zaczęła nam brudzić w domu, czego nigdy nie robiła. Ostatnio byłam chora i mój mąż spał w innym pokoju. Tuż przed zaśnięciem poczułam taki dziwny strach i sobie wyobraziłam, że mnie spowija biały kokon. Nie wiem, czy to już wizualizacja, bo wcześniej tego nie robiłam, ale pomogło. Mam nadzieję, że to nic złego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hmm, ich bardzo łatwo poczuć, poznać. Jeśli ktoś się orientuje w channelingu, to jest bardzo prosty sposób na poznanie swoich opiekunów.

Tworzy się krąg z pomocą czterech żywiołów, oczyszcza się go z negatywnej energii i podczas medytacji zaprasza się do kręgu swoje duchy opiekuńcze. ;) Później o wiele łatwiej jest wyczuwać ich obecność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, ich bardzo łatwo poczuć, poznać. Jeśli ktoś się orientuje w channelingu, to jest bardzo prosty sposób na poznanie swoich opiekunów.

Tworzy się krąg z pomocą czterech żywiołów, oczyszcza się go z negatywnej energii i podczas medytacji zaprasza się do kręgu swoje duchy opiekuńcze. ;) Później o wiele łatwiej jest wyczuwać ich obecność.

 

 

Ojj to nie jest takie oczywiste i nieproblematyczne jak opisujesz. :)

 

A co z bytami, które podszywają się pod te dobre?

Aby być 100% pewnym z jakim bytem masz do czynienia, trzeba być człowiekiem o wysokiej świadomości z poziomu duszy ...

 

Medytacja jest pomocna, ale tworzenie jakichś kręgów.. hm.. nie przekonuje mnie to.

To nie jest tak, że jak sobie (we własnym mniemaniu) oczyścisz jakąś przestrzeń, to nie przyciągniesz jakichś larw astralnych ...

Są byty, które ciągnie do 'czystości', miłości.. nie tylko takie żerujące na niskich energiach jak strach czy ból.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, masz rację, ale w kręgu, jaki tworzysz jest zupełna pustka i nie mają do niego prawa wstępu istoty, których nie chcesz przywołać. Po to go oczyszczasz, żeby stworzyć pole, w które możesz zaprosić jedynie wybrane istoty. Nie ma takiej opcji, żeby jakakolwiek istota niepożądana wdarła się do środka. A opiekunów jest najłatwiej przywołać z racji tego, że są właściwie nieodłączni z Tobą i przebywają najbliżej Ciebie.

Krąg, stworzony z pomocą żywiołów ma na celu ochronę przed nieproszonymi gośćmi ;)

Akurat ta forma rytuału zapewnia całkowite bezpieczeństwo, jeśli tylko dopilnuje się, żeby wszystko było wykonane jak należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm no wiesz, mnie nie przekonuje to, że na 100% taki krąg jest 'bezpieczny' i nic niepożądanego do niego się nie dostanie. :)

Moim zdaniem zawsze trzeba liczyć się z tym, że możesz przyciągnąć byt, którego nie chcesz. Można nawet nie być tego świadomym.

Poza tym w takim kręgu nie ma 'pustki' z tego względu, że zawsze jest coś, a skoro oczyszczasz pole z negatywnej energii, to masz na celu wypełnienie go energią pozytywną - energią miłości. A ta też przyciąga. Byty, które nie są całkowicie zdeklarowane w jedną albo drugą stronę (zło - dobro), mogą sobie przełazić przez takie kręgi i kąpać się w tej pozytywnej energii ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, nie wiem, mnie nauczono, że jest całkowite bezpieczeństwo. Wiele razy wykonywałam ten rytuał i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł;)

Nie słyszałam również, żeby komukolwiek coś się nie udało, z tych, którzy również próbowali. Tarcza żywiołów jest potężna, można ją nawet stosować jako własną tarczę. ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tylko kwestia przyzwania, bo przyzwanie bytu dla kogoś zajmującego się ezoteryką lub nawet laika, ale przy tym laika medialnego(w znaczeniu takim, że w sposób naturalny przyciąga różne fajne i mniej fajne istoty) jest dość proste.

Kwestia tego CO się właściwie przyzwie, jakiej natury.

Możemy sobie wierzyć, że oto udało nam się przyzwać naszych Opiekunów Duchowych. No tak, skoro nie ucierpieliśmy na takim kontakcie ani psychicznie, ani fizycznie, ani nie odczuliśmy, by od drugiej strony buchało skrajne zło, no to wszystko elegancko.

Tak niestety być nie musi, bo w formie cielesnej mamy niewielkie pole manewru i niewiele istnieje perspektyw, z których mamy możliwość analizowania i patrzenia. Wielu rzeczy jesteśmy nieświadomi i tylko nasza nadświadomość ma pełny obraz tego, co dzieje się wokół naszej duszy i ciała.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Czasami (dość rzadko) słyszę w myślach jak ktoś wymawia moje imię. Nie jest to jakaś moja myśl ale wyraźnie obcy, oddzielny głos... Czy to może być duch opiekun czy tylko moja wyobraźnia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Może być też obcy byt, czasem demoniczny. Opiekuna powinno się czuć też w inny sposób. Co nie znaczy, ze głos, który słyszysz nie jest jego. Ale lepiej być ostrożnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarza się to naprawdę rzadko. Zazwyczaj w momentach w których się nie spodziewam. Raczej nie przeraża a zaskakuje... A jak sprawdzić co to jest? Bo jeżeli to obcy byt to powinienem mieć się na baczności...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami (dość rzadko) słyszę w myślach jak ktoś wymawia moje imię. Nie jest to jakaś moja myśl ale wyraźnie obcy, oddzielny głos... Czy to może być duch opiekun czy tylko moja wyobraźnia?

 

Ja mam tak często i to nie jest jeden głos, więc chyba nieciekawie...albo psychiatra się kłania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mary_you
Czasami (dość rzadko) słyszę w myślach jak ktoś wymawia moje imię. Nie jest to jakaś moja myśl ale wyraźnie obcy, oddzielny głos... Czy to może być duch opiekun czy tylko moja wyobraźnia?

 

A ja wrecz przeciwnie...slysze jak ktos krzyczy moje imie.Ale nie rozpaczliwym glosem.Powiedzialabym ze raczej wzywajacym.I to wcale nie w myslach a gdzies blisko mnie...okreslilabym ta odleglosc jako gora metr ode mnie... jednak jakby wypowiedziane prosto do ucha . Glos wyrazny , silny.Wydaje mi sie ze zawsze meski.Za kazdym razem reaguje silnie na ten glos...

Edytowane przez mary_you
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czasami słyszę w myślach jakieś kompletnie niezwiązane ze mną rzeczy, również wątpliwym jest, żeby słowa te były do mnie skierowane. Kiedyś w czasie mycia zębów słyszałam wyraźnie, jak ktoś wymienia po kolei listę zakupów (mowa była min. o sałacie i musztardzie:). Głos był mi nieznany, męski. Chyba faktycznie pora udać się do psychiatry.

 

PS. Kiedyś się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że skoro myśli wytwarzają fale/drgania (jak rzecze Focus), to prawdopodobnym jest, że można (umyślnie czy też nie) "wbić się" na cudzą "częstotliwość". Ale to tylko moja teoria. A jeśli wyraźnie ktos wymawia Twoje imię, może to duch jaki? Bre, to nie moja działka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Odpowiedz kieruje do Lagneu.Wprawdzie post zostal dosc dawno napisany ale chcialam nawiazac do tego tematu.

Ja uwazam ze przy ,,procesie,,mycia zebow nastapilo skojazenie na poziomie podswiadomym tej czynnosci ze zdarzeniem podobnym,ktore musialo nastapic wczesniej. Podczas wczesniejszego zdarzenia taki dialog sie toczyl wiec stad slyszysz glosy.Swiadomosc tego zapisu nie rozpoznaje wiec odbierasz je za ,,kosmiczne, Jako przyklad tylko:wystarczy ze bylas (es)nieprzytomny z jakiegos powodu lub mniej przytomny .W tym czasie ktos myl zeby a skolei ktos inny wymawial te zdania.Twoja podswiadomosc zapisala caly obraz lacznie ze slowami.W czasie pozniejszym gdy czujesz sie dobrze myjesz zeby lub widzisz kogos myjacego zeby.Nastepuje restymulacja wczesniejszego zapisu z ktorego ty nie zdajesz sobie wogole sprawy.Wowczas w czasie obecnym w glowie slyszysz glosy ,slowa ktora kiedys mialy racje bytu.Ty na poziomie swiadomym tego zapisu nie rozpoznajesz i sadzisz ze ,,potrzebujesz specjalisty,, bo cos z toba nie tak.

Wszystko jest z toba ok!,zapewniam.I to nie jest sprawka duchow ;-)

Edytowane przez rirra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...