mayaki Napisano 2 Października 2009 Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Wspominałam o tym w innym temacie, ale tamten (i objawy) faktycznie można by uznać póki co za nadinterpretację. Jednak o czym innym chciałam... Gdy widzę kogoś pierwszy raz (jak każdy) mam jakiś tam pierwszy obraz, pozytywny lub negatywny. Niezależnie od tego jak potoczy się znajomość osoba zawsze znika z mojego życia ostatecznie z takimi samymi odczuciami jak za 'pierwszym widzeniem'. Stosunkowo rzadko zdarza mi się na dzień dobry mieć bardzo negatywne odczucia względem kogoś, niczym niepoparte (jak choćby opowieściami o niej). Różnie się to przejawia - czuję wręcz agresję, czasami lęk a czasami po prostu silne 'nielubienie'. I tu pojawia się wiecznie ten sam scenariusz. Negatywne odczucia rzedną, ale albo nie potrafię złapać z nią dobrego kontaktu albo mimo przebywania w swoim otoczeniu nie nawiązujemy go w ogóle (takie znanie się bardziej z widzenia). Następnie coś sprawia, że musimy ten kontakt nawiązać (np. wspólne zadanie, które nam przydzielono - nigdy 'z własnej woli' nie jest szukany) i pojawiają się niespodziewanie dobre relacje, zdecydowanie nie przyjaźń, ale bardzo pozytywne emocje. Kontakt się zacieśnia i wychodzi poza tę sytuację, która zmusiła nas do bliższego poznania się. I wtedy ta osoba świadomie i z premedytacją robi nagle coś przeciwko mnie (np. okrada czy osoba z uczelni 'załatwia' mi niezaliczenie przedmiotu, tu podkreślam nie był to ciąg zdarzeń przyczynowo-skutkowy ale perfidne działanie wymierzone we mnie). Zastanawia mnie dlaczego z tymi ludźmi musi mnie coś połączyć (pozornie pozytywnego) zanim 'to zrobią', choć ich działania tego nie wymagają. To nie wykorzystywanie mnie...kradzież np. nie nastąpiła w domu, choć z tamtą osobą często się wtedy odwiedzałyśmy i miałaby tam większe pole do popisu ale w miejscu publicznym i nawet specjalnie 'nie zacierając śladów'. A może to tylko przypadki? (choć moim subiektywnym zdaniem wszelkie największe 'świństwa' względem mnie przebiegały tym schematem, od osób z którymi 'oficjalnie' jestem w niezbyt udanych relacjach takich kwiatków nie otrzymałam i nie reagowałam na nie tak silnie przy poznaniu). Ponownie mam taka sytuację i już nie wiem czy mam paranoję czy powinnam tej osoby unikać jak ognia (bo tak się składa, ze los zaczyna pchać mnie na siłę ku niej)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andera11 Napisano 2 Października 2009 Udostępnij Napisano 2 Października 2009 czytając Twój test moim pierwszym skojarzeniem (przyznam sie że sama nie wiem dlaczego akurat to) jakie przyszło mi do głowy jest to iż może masz w swojej numerologi jakieś obciążenie karmiczne. pisze konkrenie o karmie 26. bo właśnie to jest karma, w której jest pewnego rodzaju przymus spotkania tych wszystkich ludzi, których zobowiązaliśmy się spotkać przed przyjściem na ziemię. 26 jest koniecznością dopełnienia wszystkich spotkań z innymi ludźmi na to wcielenie, które zobowiązaliśmy się dokonać, bez względu na to, czy te spotkania są w naszym życiu przyjemne, czy wręcz przeciwnie. To one służą przede wszystkim transformacji nas, ale też transformacji tych, którzy się z nami spotkają. Osoba posiadająca tę wibrację karmiczną, w momencie kiedy wkracza w życie innego człowieka nie pozostawia już tego życia takim, jakie było, nie pozostawia już sfery emocjonalnej takiej, jaka była. To jest coś na kształt być może takiego rozsadzenia od środka i pokazanie mu nowych możliwości. jest to tak jakby niemożnośc uniknięcia tych osób, miałaś je spotkać na swojej drodze po to by cos z teo wynieść i czegoś się nauczyć. te spotkania nigdy nie są obojętne, ci ludzie pojawiaja się znikają potem zapominamy o nich a niekiedy nie. mając tę karmę osoba którą spotykasz pozostawia głęboki ślad, głęboką transformację bowiem osoby te sa niezbędne do tego żeby rozpoczął się w nas jakiś proces transformacji . Jednocześnie jest tak, że mając tę wibrację każdy napotkany człowiek przychodzi do naszego życia w ściśle określonym celu, coś zamanifestuje. to było moje pierwsze skojarzenie. ciekawi mnie jak inni to wytłumaczą. aż jestem sama ciekawa bo mam to samo. i o dziwo...... mam właśnię tę karmę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayaki Napisano 2 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Hmm, mogę potwierdzić (przynajmniej powierzchownie) Twoją teorię Tak, posiadam 26 w portrecie numerologicznym, dokładniej w II punkcie zwrotnym. Nie wiem czy te spotkania wpływają na te osoby (czy na mnie? na pierwszy rzut oka nieszczególnie poza pierwszą wściekłością ;-) i jako takich konsekwencji jak np. strata materialna, ale musiałabym się głębiej zastanowić), bo 'magicznie' po tym znikają z mojego życia. To nie tylko zerwanie kontaktu z mojej strony po wygarnięciu im tego co na ten temat myślę, ale np. wyprowadzka, zmiana szkoły. Nigdy też nie zdarzyło mi się by osoba ta okazała skruchę, próbowała zadośćuczynić a wręcz nie widziały w swoim zachowaniu nic złego bądź się nie przyznały pomimo ewidentnych dowodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iridos Napisano 2 Października 2009 Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Powiem szzcerze ze tez mam 26 w portrecie silnie zarysowana ale zawsze powtarzam ze co jak co ale szczescie do ludzi to mam pojawiaja sie na chwilę w najbardziej nieoczekiwanym momencie i kazda osoba we wlasciwym ze tak powiem cos się zadzieje cos przerobimy pewnie...i faktycznie kontakty sie urywaja nie tak dawno przesledziłam znajomości i meskie i damskie i zawsze ci ludzie pojawiali sie po cos ale na zasadzie że albo ja im do czegos byłam potrzebna albo odwrotnie .Ale każda jedna osobe wspominam bardzo ciepło zyczliwie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayaki Napisano 2 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 2 Października 2009 iridos, ja mam dużą rotacje ludzi wokół siebie. Kiedyś rozmawiałam z przyjaciółką i doszłyśmy do wniosku, że niewielu ludzi się 'mnie trzyma'. Ale to pewnie wina mojego trudnego charakteru (nie tyle co zrażania ale trudno się ze mną porozumieć, bo podobno dziwna jestem - cokolwiek ludzie pod tym rozumieją...) Jednak w tych opisanych przypadkach nie umiem się doszukać absolutnie żadnego sensu. Nic. Nie potrafię też absolutnie pojąć ich pobudek. Np. ta wałkowana przeze mnie kradzież... Ta osoba ani nie była w potrzebie ani nie słyszałam by kiedykolwiek komukolwiek coś ukradła. Nie widzę też większego wpływu tych osób na mnie ani żeby spotkanie z nimi mnie czegoś nauczyło. Coś jak pogaduchy o niczym - niby jest fajnie ale to nic głębokiego. Albo po prostu nie umiem dostrzec tego wpływu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andera11 Napisano 2 Października 2009 Udostępnij Napisano 2 Października 2009 jeśli przeanalizujesz dokładnie kilka sytuacji napewno dojdziesz do kilku pkt , które miały Cię czegoś nauczyć w danej znajomości. przykład kradzieży. mi od razu nasuwają się lekce jakie mozna wyciagnąć z danej sytuacji. i tak po kilku znajomościach sama dostrzeżesz o co bogatsze jest Twoje doświadczenie ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayaki Napisano 2 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Możliwe. Jutro spróbuję to naprawdę porządnie przeanalizować. Teraz jest zły czas, bo ani zasnąć nie mogę ani nie działam na pełnych obrotach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iridos Napisano 2 Października 2009 Udostępnij Napisano 2 Października 2009 gdzies jest kluczyk trzeba na spokojnie przeanalizowac ...ja tez duza rotacja znajomych ale zaparłam sie kiedys i z kartka w reku rozpracowałam...tam gdzie mozna było równiez numerologicznie z kazda z osob miałam dług karmiczny ale moze cos niewielkiego czy niebolesnego.... dawno zauwazylam ze nie mam przypadkowych znajomych ....kazdy w odpowiedniej chwili po cos.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayaki Napisano 2 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Tych osób raczej nie mam możliwości przeanalizowania numerologicznie. No może tą, która właśnie się obok mnie 'kręci' i ostatnią, z jaką przeszłam przez ten schemat ale musiałabym zasięgnąć informacji. Może tutaj bym coś znalazła skoro sama nie umiem tego wyłapać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iridos Napisano 2 Października 2009 Udostępnij Napisano 2 Października 2009 daj na pw daty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayaki Napisano 2 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 2 Października 2009 iridos, dziś nie mam jak, bo ich nie znam. Ale jeśli uda mi się je zdobyć to na pewno dam znać, bo intryguje mnie to niesamowicie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iridos Napisano 2 Października 2009 Udostępnij Napisano 2 Października 2009 naprawde warto przesledzic jak masz te 26 u nas nie ma przypadkowych ludzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andera11 Napisano 2 Października 2009 Udostępnij Napisano 2 Października 2009 to brzmi tak niewiarygodnie, ale cos w tym musi być. mało tego... nie wiem czy u was też to tak wygląda.... ja mam problem z trwałością związków, spotykam partnerów z którymi tworzę związek i z jakis powodów często banalnych kończa się i te znajomości. teraz bije rekord trwałości ale i ten związek ma sporo za uszami. każdy facet- fakt zostawia slad po sobie w głowię i dobrą nauczkę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iridos Napisano 2 Października 2009 Udostępnij Napisano 2 Października 2009 dokładnie tak jest...ja oprocz 26 mam jeszcze 16 wiec i karma zwiazkow i milosci no i jeszcze 19.... ciekawe zycie..ot co Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andera11 Napisano 2 Października 2009 Udostępnij Napisano 2 Października 2009 no 16 też mam i słono to odczuwam w życiu..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayaki Napisano 2 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Ja mam 14 (razy trzy), 16 i 26 - też ładny zestaw Jakoś brakuje mi 13 ale czuję, że wypracuję ją sobie na zaś...tzn staram się to ogarnąć, ale na razie z marnym skutkiem. No może minimalny postęp widzę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.