Skocz do zawartości

nie rozumiem tego co wiem i czuje. Pomożcie.


Pimpinella

Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy nie interesowałam się ezoteryką, nie wierzyłam we wróżby itp. Jedyne co wiedziałam to to, że lepiej reaguje na medycyne naturalną niż na chemię.

 

Tyle, że to wszystko co mnie dziwi/niepokoi rozwija się wraz z moim wiekiem...

 

Zaczęło się chyba jak miałam ok. 20 lat...po prostu poznawałam człowieka i wiedziałam, że muszę go poznać z kimś innym. To było tak silne uczucie, że rozmawiając z jedna z tych osób miałam wrażenie, że rozmawiam z tą drugą "połową" o której myślałam.W ten sposób przeze mnie powstało wiele udanych par. Znajomi się śmieli, że powinnam założyć biuro matrymonialne.

 

Później zaczęły się pojawiać sytuacje nazwane przez rodzinę i znajomych "mówisz - masz". Czasem dotyczyły błachych rzeczy - miałam kupić samochód, miałam mało pieniążków ale model na który było mnie stac mi nie odpowiadał chciałam kolejny. I wtedy okazywało się, że szcześliwym zbiegiem okoliczności udało się zdobyć dodatkowe pieniązki a i ktoś znajomy decydował się sprzedać dokładnie ten wymarzony model. Potem zaczęło to dotyczyć spraw ważniejszych: mówiłam, że chcę pracować w konkretnej firmie mimo, że nie miałam ku temu za dużych szans... znów dziwny zbieg okoliczności i trafiłam tam. Kiedyś niestety jako zakompleksiony podlotek po rozstaniu "wymarzyłam" coś co spełniło się teraz i zaniepokoiło mnie siłą tego co się stało... Zaczęłam się bać moich myśli... Pochodzę z biednej rodziny, miałam multum kompleksów. Po rozstaniu z człowiekiem który bardzo starał się mnie ograniczyć i niszczył powoli psychicznie zaczęły się pojawiac takie wizje/ myśli o tym, ze jestem szczuplutka (wtedy byłam "kluseczką") i wysiadam z dobrego samochodu który prowadzi mój partner - szalenie przystojny facet. Miałam wrażenie, że to takie głupie marzenie, ze tak chcialam pokazac ludziom, ze mnie nie doceniaja. Wszystko zaczelo sie zmieniac jakies 1,5 roku temu...jakby szykowalo sie, ze ma sie cos takiego zdarzyc. Zaczelam sluchac muzyki totalnie nie popularnej w Polsce, bardzo niszowej, pozniej zaczelam chudnac - lekarz nie znalazl przyczyny, w koncu zapisalam sie do polskiego forum pewnego zespolu na ktorym bylo tylko 6 osob, tam odezwal sie do mnie chlopak, czesto namawial mnie na spotkanie, ja traktowalam go jak rozpuszczonego bachora. Nagle gruchnela informacja, ze ten zespol ma przyjechac na koncert. Bardzo sie zdziwilam, bo i fanów ma tu niewielu. Nie moglam isc na koncert, bo nie mialam pieniedzy. Po jakims czasie okazalo sie, ze koncert sie nie odbyl i jest przelozony na kwiecien. Wtedy mialam prace i pieniadze na niego. Pewnego dnia po prostu napisalam do tego faceta czy bysmy nie poszli na piwo przed/po koncercie. Nie wiem czemu. Nie podobal mi sie, nie pasowal pod zadnym wzgledem... a jednak od pierwszej minuty wiedzialam, ze cos z tego bedzie i to bedzie bardzo szybkie i bolesne. Pozniej okazalo sie, ze jest on posiadaczem swietnego i imponujacego samochodu... No i tak historia sie toczyla, ze powstal romans jak huragan ktorego dziwnym trafem swiadkami byla wiekszosc sasiadow...i wiedzieli ten nieszczesny samochod, widzieli jego... Co do tego, ze wiedzialam, ze zaboli, w pewnym momencie cos dziwnego zaczelo sie dziac w tym "idealnym" z pozoru zwiazku a ja po prostu wiedzialam, ze to ten moment, to co mialo zabolec. I nie przestraszyłam się, po prostu spokojnie powiedziałam: to to i teraz. W międzyczasie okazało się, że los wiele razy staral się skrzyżować nasze drogi... wybieraliśmy się na te same studia - tylko ja sie wycofałam, on pracowal przy produkcji programu na ktorego nagraniach ja bywalam, tyle, ze on bywal przy nastepnej edycji a ja na tej nie bylam bo ktos kto mnie zabieral ze soba zmienil prace.... Za duzo tego bylo jak na przypadek. Po rozstaniu utrzymywalismy kontakt. Na pewnym ognisku gdzie sie pozniej spotkalismy zobaczylam dziewczyne i powiedzialam do kolegi - to bedzie jego nastepna dziewczyna. Mimo, ze wczesniej sie znali i nic miedzy nimi nie bylo. Zaproponowal mi zebym wyjechala z nim i jego kumplem na weekend nad morze po tym jak wroci z zagli. Ktoregos dnia powiedzialam komus, ze ten wyjazd to bedzie koniec znajomosci, wiem, ze tam bedzie zle ale musze jechac. Nastepnego dnia powiedzialam na glos: on tam znalazl dziewczyne. Wszystko sie sprawidzilo: i to kim jest ta dziewczyna, i to, ze wyjazd byl tragiczny i to, ze to byl koniec znajomosci. Wrocilam zmaltretowana psychicznie, ale z takim uczuciem wolnosci, ze dostarlam do konca tej historii.

 

Czasem dzieja sie dziwne rzeczy... Np. odczuwam dziwny irracjonalny lęk o związek mojego przyjaciela z jego facetem. Nie o to, że się rozstaną... nie wiem o co. Tak jak po rozstaniu pojęłam czemu we wszystkich związkach byłego był problem z jego znajomą... Teraz chłopak jest z tą nową dziewczyną - przyjaciółką znajomej, wiem, że będą ze sobą, ale po prostu też wiem, że tamta przyjaźń się rozpadnie, że ta znajoma w końcu zrobi coś w celu zdobycia go chociaż na chwile ale to też nie teraz...

 

Przeraża mnie to, bo to nawet nie jest coś co czuje, czy mi się wydaje... ja to po prostu wiem.

 

Czasem pojawiają się jakieś momenty w życiu kiedy nagle "okazuje się", że musze coś zrobic... nie wiem czemu ale mam silne poczucie, że musze i robie to, wychodzi mi to bez problemu ale nie wiem czemu i po co to robie. Teraz czekam aż się dowiem wlaśnie czemu ucze się tego dziwacznego języka...

 

Jak pisałam w innym wątku czasem los nie pozwala mi zrobić niektórych rzeczy, komplikuje tak zebym czegos nie zrobila... teraz zaczelam tego sluchac, ze moze to nie dzieje sie bez przyczyny.

 

 

A ostatnio odkrylam pewna dziwna rzecz - przerazaja mnie moje oczy :/ Brzmi to głupio. Ale w pewnym momencie ludzie bardzo zaczeli na nie zwracac uwage, zrobily sie jakies inne... A ja patrze w lustro i niepokoją mnie... coś jest w nich dziwnego :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może po prostu masz dar jasnowidzenia lub przewidywania przyszłości tylko teraz zaczęłaś się nad tym bardziej zastanawiać i pewnie są osoby na tym forum, które pomogą Ci lub powiedzą jak i co robić z tym darem lub jak go rozwijać.

 

wiem to dar i dla niektórych ciężar ale....powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozmawiając z jedna z tych osób miałam wrażenie, że rozmawiam z tą drugą "połową" o której myślałam. [...]

Później zaczęły się pojawiać sytuacje nazwane przez rodzinę i znajomych "mówisz - masz". [...] szcześliwym zbiegiem okoliczności udało się zdobyć dodatkowe pieniązki a i ktoś znajomy decydował się sprzedać dokładnie ten wymarzony model. Potem zaczęło to dotyczyć spraw ważniejszych: mówiłam, że chcę pracować w konkretnej firmie mimo, że nie miałam ku temu za dużych szans... znów dziwny zbieg okoliczności i trafiłam tam. [...] Zaczęłam się bać moich myśli...

 

Przeraża mnie to, bo to nawet nie jest coś co czuje, czy mi się wydaje... ja to po prostu wiem.

 

Czasem pojawiają się jakieś momenty w życiu kiedy nagle "okazuje się", że musze coś zrobic... nie wiem czemu ale mam silne poczucie, że musze i robie to, wychodzi mi to bez problemu ale nie wiem czemu i po co to robie. Teraz czekam aż się dowiem wlaśnie czemu ucze się tego dziwacznego języka...

 

Jak pisałam w innym wątku czasem los nie pozwala mi zrobić niektórych rzeczy, komplikuje tak zebym czegos nie zrobila... teraz zaczelam tego sluchac, ze moze to nie dzieje sie bez przyczyny.

 

 

A ostatnio odkrylam pewna dziwna rzecz - przerazaja mnie moje oczy :/ Brzmi to głupio. Ale w pewnym momencie ludzie bardzo zaczeli na nie zwracac uwage, zrobily sie jakies inne... A ja patrze w lustro i niepokoją mnie... coś jest w nich dziwnego :(

 

Ciekawe, prawda?

 

Poprzestaniesz na baniu się, czy zaakceptujesz to, co się dzieje?

 

Co, jeśli jesteśmy czymś większym niż nasze ciała oraz aktualny poziom wiedzy naukowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę to zaakceptować bo wbrew pozorom daje mi to bardzo dużo spokoju wewnętrznego.

 

Jest przysłowie chińskie, że "oczy są lustrem w którym odbija się nasza dusza", może faktycznie tam dzieje się trochę więcej niż sądziłam...

 

Wiem o tym, że moja mama też ma takie "przeczucia". Wiele razy mówiła, że coś będzie miało miejsce, jeszcze w czasach gdy ja nie chciałam tego zaakceptować. Teraz zauważyłam, że nie mamy tych "przeczuć do tej samej sytuacji, do tych samych osób. Jakby nasza wiedza się uzupełniała.

 

Hmmm... za razem chciałabym spróbować coś z tym zrobić a z drugiej strony myśl, ze to można jeszcze rozwinąć trochę mnie niepokoi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę to zaakceptować bo wbrew pozorom daje mi to bardzo dużo spokoju wewnętrznego.

Wygląda na to, że znalazłaś rozwiązanie! :)

 

Jest przysłowie chińskie, że "oczy są lustrem w którym odbija się nasza dusza", może faktycznie tam dzieje się trochę więcej niż sądziłam...

Coś w tym jest.

 

Hmmm... za razem chciałabym spróbować coś z tym zrobić a z drugiej strony myśl, ze to można jeszcze rozwinąć trochę mnie niepokoi...

"You are never given a wish without being given the power to make it true.

You may have to work for it, however."

-Richard Bach (Illusions)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...