Skocz do zawartości

Czy to możliwe?


Dama Trefl

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwnie jest mi trochę pisać o tym,bo naprawdę nie mam pewności i dlatego pytam: czy możliwe jest bym widziała ostatnie chwile osób,które dzisiaj zmarły w katastrofie lotniczej? Nie mówię o wszystkich - miałam wizję,a wktórych widziałam kilka osób i przedtym jak odeszli,zanim to się wydarzyło...

 

Zaczeło się od tego,że przez godzinę oglądałam materiał z miejsca katastrofy, współczułam im i wtedy zaczęłam delikatnie widzieć i mieć wizje. Im dłużej to oglądałam,a zwłaszcza to,co zostało z samolotu tym lepiej widziałam ostatnio chwile tych kilku osób.

 

Na onecie przeglądałam galerię z osobami poległymi i tam,gdzie widziałam te osoby przed śmiercią odczucia były takie same,wizje były wyraźne, takie same, słyszałam ich głosy (widziałam 4 osoby). Resztę, gdy przeglądałam ich fotografie to wiedziałam,co czuli czy bili spokojni czy nie. Przeglądając zdjęcia kilku osób całkowicie nic nie czułam, żadnych myśli, odczuć nic.

 

Wiem,że to wszystko jest dziwne pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło. Proszę nie śmiejscie się ze mnie, nie szykanujcie dla mnie to jest strasznie trudne i nie wiem,co mam myśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a o jakich osobach psizerz.. ? :chytry: może opowiesz co widzisz ?

 

Nie mogę napisać perosnalnie o kogo mi chodziło, nie potrafię, nie mogę. Mogę rzeczywiście napisać,co widziałam (jakie miałam wizje).

 

1. Mężczyzna, starszy człowiek, czarne włosy z pasemkami siwizny widzę go jak siedzi w fotelu, ma zamknięte oczy (jeszcze żyje), jest spokojny, bardzo spokojny, oddycha miarowo, słyszę jego myśl "oby już było po wszystkim... proszę".

to było coś w rodzaju szeptu.

2. Widzę kobietę, wygląda młodo nie potrafię powiedzieć ile ma lat, blondynka, była bardzo blada i tępo patrzyła przed siebie, żadnych myśli nie usłyszałam. Zauważyłam,że miała apaszkę i chyba kitkę. Ją widziałam jako ostatnią, wizja ta była krótka, szybka,nie wyraźna. Bardzo się bała.

3. On i Ona nie widzę przerażenia w ich oczach, on ją przytula mówi cicho "kocham Cię", potem taki mały przeskok i trzymają się za rękę... Ona jeszcze myśli o wnukach, o szczęśliwym życiu jakie wiodła. Bardziej widzę ją jak jego, ona jest wyraźniejsza.

 

Co było później i co się stało z ciałami nie wiem, na tym się wszystko kończy nie widzę samej katastrofy. Pozostałe wizje później były podobne i wyraźne z wyjątkiem tej blondynki.

 

Co do zdjęć przeglądałam je przed chwilką i oni prawdopodobnie odeszli (znaczna większość) kilku jeszcze zostało poczułam ich lęk, strach i brak wiary w to,że nie żyją.

U innych na zdjęciach czułam strach i żal,że muszą odejść. Myśli "jak oni (rodzina) poradzą sobie beze mnie?" - kilka tych odczuć było u kilku poległych (jedna osoba bardzo silnie "myślała" tak - nie wiem jak to nazwać- chwilę przed śmiercią. to była agonia? Nie wiem, tuż przed tym jak dusza opuściła ciało-bardzo mocno to odczułam). Teraz jak wspominałam nie czuję absolutnie nic,żadnych myśli, wizji absolutna pustka.

Edytowane przez Dama Trefl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damo nie jestem specjalistką żadna, ale wydaje mi się ze to umiejętność odczuwania jest przez osoby z silnie rozwiniętą czakrą serca i 3 okiem. Współodczuwając z nimi (emocje) wizje(3 oko)

W tak tragicznych wydarzeniach które są naprawdę ogromnym szokiem te umiejętności się pogłębiają a raczej budzą. np niektórzy wyskakują z ciała w obliczu jakiegoś wypadku.. Ty w szoku widziałaś to i czułaś bo jestes wrażliwą osobą i w dodatku otwartą na postrzeganie(tak mi sie wydaje)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 września,gdy ginęli ludzie z World Trade Center miałam podobne przeżycia,NIE WIEDZĄC jeszcze o tej tragedii,ok godz 15.00 naszego czasu,byłam w kuchni kończyłam gotować obiad i nagle poczułam dziwny niepokój,przerwałam nawet gotowanie ,zaczęłam się za siebie oglądać, wyszłam z kuchni rozglądając się wokół siebie,szukając kogoś,czegoś,nie wiem,poczułam taki dziwny smutek,jakieś energie wokół mnie,a potem,już pod wieczór dowiedziałam się,że dokładnie wtedy gdy to czułam,w Ameryce runęły wieże WTC.

Wiem,że to nie był przypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim przypadku nie jestes sama...

 

wtedy tez miałem zle przeczucie bol głowy 30 min później wpadła nauczycielka ze zamach.

 

w piatek naprawiałem rano dach kolo 9-10 i to samo zle przeczucie bol glowy zawroty ( malo nie spadłem) sobota jakas taka dziwna byla... niespokojna.. okolo 10 wpadła nauczycielka do klasy ze strachem w oczach i juz wiedziałem ze stało sie cos złego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 września,gdy ginęli ludzie z World Trade Center miałam podobne przeżycia,NIE WIEDZĄC jeszcze o tej tragedii,ok godz 15.00 naszego czasu,byłam w kuchni kończyłam gotować obiad i nagle poczułam dziwny niepokój,przerwałam nawet gotowanie ,zaczęłam się za siebie oglądać, wyszłam z kuchni rozglądając się wokół siebie,szukając kogoś,czegoś,nie wiem,poczułam taki dziwny smutek,jakieś energie wokół mnie,a potem,już pod wieczór dowiedziałam się,że dokładnie wtedy gdy to czułam,w Ameryce runęły wieże WTC.

Wiem,że to nie był przypadek.

 

Ja bym podchodzil do tego typu przeczuc bardziej sceptycznie, jednak nie ulega watpliwosci, ze ludzie potrafia przeczuwac (maja to nawet zwierzeta). Osobiscie wielokrotnie przydazalo mi sie i moim znajomym poczucie smutku czy przygnebienia nie dajace sie wyjasnic czyms szczegolnym, po czym okazywalo sie, ze stala sie tragedia. W moim przypadku dotyczylo to m in mojego dobrego kolegi czy wlasnie tragedii z dnia wczorajszego. Jednak pomimo tego staram sie nie odlatywac zbytnio. Po prostu wydaje mi sie, ze takie napiecia dotyczace czegos, co ma sie wydarzyc to pewnego rodzaju subtelne enrgie, ktore kumuluja sie im blizej do zdarzenia a ze jestesmy wszyscy ze soba jakos powiazani (istnieje zarowno karma osobista jak i karma calych narodow, podobnie jak w psychologii okresla sie swiadomosc indywidualna i narodowosciowa), czujemy takie cos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damo, a czy oni cierpieli?

 

Czułam ból, ogromny ból, strach ale mimo to nie umiem odpowiedzieć na to pytanie Shimmy. Miałam wizję (a raczej zalążki) tego,co się działo tam jaK do tego doszło,ale odrzuciłam tę wizję - była delikatna, nie wyraźnai mogłam ją odrzucić.

Wciąż chodzą mi dwa nazwska po głowie, nie mogę ich się pozbyć. Jak się skupiam, "dam się porwać" widzę też i twarze są uśmiechnięte co dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co opisujecie jest niezwykłe. Sama zastanawiałam się, co Oni mogli czuć w obliczu śmierci. Damo Trefl, a Ty co czułaś mając te wizje?

 

nie wiem,co czułam. poprostu nie wiem,czułam ten ból,ale on był obok, nie mój, obcy, delikatnie, jak wspomnienie. Nie umiem tego nazwać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA Ci rowniez wierze... tym bardziej, ze znam troche Twoje przygody z odczuciami, po protu masz taki dar i juz... to strasznie smutne bo nijako Ciebie obciaza... widziec bol ...

 

 

twarze byly zadowolone, moze abys Ty to odczula i nam wlasnei powiedziala, aby zachowac spokoj ze jest im dobrze tam, gdzie są.

 

ściskam.

Edytowane przez sheina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja może byłbym nieco większym sceptykiem i powiedziałbym, że wydaje mi się iż może po prostu doświadczyłaś czegoś... nie wiem jak to się nazywa (i czy w ogóle ma to jakąś nazwę, ale chyba tak), że po prostu taka tragedia rodzi w nas refleksje, przemyślenia, no i jak tak o tym myślimy to gdzieś tam ta nasza świadoma wyobraźnia (wyobrażamy sobie ich ostatnie chwili) przechodzi już w taką, co do której wydaje nam się, że jej nie kontrolujemy, ale wydaje mi się, że to tylko wyobraźnia...

A w ogóle czy to możliwe, żeby w ogóle mieli czas martwić się? Mam nadzieję, że poczuli najwyżej jakieś turbulencje i wszystko stało się tak szybko, że nie zdążyli się przestraszyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w ogóle czy to możliwe, żeby w ogóle mieli czas martwić się? Mam nadzieję, że poczuli najwyżej jakieś turbulencje i wszystko stało się tak szybko, że nie zdążyli się przestraszyć...

 

 

 

Wielokrotnie słyszałam, czytałam, że człowiek, który , albo chce popełnić samobójstwo, albo przezywa śmierc kliniczną widzi i czuje swoją "potencajlną " śmierć. Całe życie mu przelatuje przed oczami. Wydaje mi się, że jesli chodzi o najświeższą trsagedie to w jej przypadku,m nawte jedsli działo się to zybko oni to tez czuli i pewnei tez towarzyszyl im ogromny strach, j a wyobrazalam sobie jak/raczej/ modlac, tula sie do siebie i wiedza,ze zgina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damo ja Ci wierzę...

Jest to mój pierwszy post na tym forum, niestety pisany w takich okolicznościach...

Ja sama "odbieram" pewne rzeczy, czasem w postaci snów, czasem innych przeczuć, będących jednak czymś w rodzaju "wspomnienia z przyszłości". Nie chcę na wyrost nazywać tego jasnowidzeniem...

Kilka dni przed tą straszną tragedią miałam sen, z którego obudziłam się w wielkim lęku i przerażeniu... Nie było w nim krwi, płaczu ani żadnej katastrofy, coś zupełnie innego.

Byłam w budynku, będącym czymś pomiędzy bardzo starym domem, katedrą, zamkiem a...szpitalem. Budynek piętrowy, mroczny, ciemne schody z rzeźbionymi balustradami...sale... w salach na czymś, co było ni to przykrytymi purpurą łóżkami ni to...katafalkami leżeli nieruchomi ludzie, nie bardzo starzy, w średnim wieku, ubrani w czerwono-purpurowe płaszcze z kapturami. Wiedziałam, czułam "jakoś", że ci ludzie są żywi i martwi jednocześnie, nie potrafię tego opisać, to bylo coś, co nazwałabym mistycznym przeżyciem, ocieraniem się o jakąś tajemnicę, czułam niewyobrażalny lęk... Ci ludzi leżeli w jednaj sali na wyższym piętrze, w innej na niższym, po korytarzu spacerowała zakonnica... nie byli to ludzie chorzy.po prostu... żywi i martwi jednocześnie...

To była wtorkowa noc, kilka dni przed katastrofą. Zastanawiałam się czy to nie lęk o zdrowie chorego ojca, ale przecież ojca mam jednego, a tych osób było kilkadziesiąt...Nawet dziś pisząc to czuję strach.

Nie wiem jak to nazwać. To było kilka dni przed katastrofą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co wydaję mi się, że ten szok po tej katastrofie robi jednak swoje. Wiadomo, każdy w poprzednia sobote wręcz klęczał przed telewizorem cały dzień. Ta cała sytuacja, nastrój robi swoje, a umysł często płata nam bardzo brzydkie figle. Przykład?

W nocy z środy na czwartek lub z czwartku na piątek znowu miałam paraliż senny. Pierwsza moja myśl "..o jaaa..znowu??!!" próbowałam się wyciszyć, zrobić coś aby mięsnie "puściły". W pewnej chwili usłyszałam przeraźliwe krzyki kobiet i męzczyzn, potem głucha cisza i kilka chwil później dźwięk, jakby wycie syren. To było straszne. Na początku wogóle nie zdawałam sobie sprawy co to za krzyki mogły być, dopiero potem przyszła do mnie taka myśl.

Jednak jak dla mnie jedynym wytłumaczeniem jest mój głupi umysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

może i Dama jest wrażliwą osobą , przepraszam bardzo, ale nie ona jedyna. też będę bardziej sceptyczna w tym wszystkim - wystarczy spora wyobraźnia, skupienie, szok? by doznać podobnych 'wizji' . sama przez kilka dni nie mogłam wyzbyć się widoku ofiar przed, w trakcie i nawet krótko po katastrofie, wyobrażałam sobie [bo nie twierdzę, żeby to były ewidentne wizje] nawet o czym rozmawiali, potrafiłabym powtórzyć krótkie zdania.

jak dla mnie wizje, przeczucie, czy jak wolicie to nazwać to mogła mieć dziewczyna, która w styczniu 2010 napisała na jednym z forum, że możemy wierzyć lub nie, ale w kwietniu będzie żałoba narodowa, następna w lipcu, a we wrześniu umrze ktoś ważny. to porusza / zastanawia mnie mimo wszystko bardziej, niż Ty , Damo . ; ) z całą sympatia do Ciebie, oczywiście !

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...