Skocz do zawartości

czy można przewidziec smierc ?


Gość carmen

Rekomendowane odpowiedzi

Gość carmen

ostatnio rozmawiałam z matką o moim ojcu ... opowiedziała mi że miesiąc przed śmiercią miał straszne leki musiała cały czas przy nim siedzieć i stale było mu nie dobrze ... tydzień przed wybierali sie na wesele ... pojechali kopić prezent i ojciec powiedział "muszę sobie jeszcze kupić czarny garnitur... niech sobie leży w szafie" często właśnie zdarzały się takie tego typu teksy "wiem że jeszcze dużo muszę pomóc ci w domu ... ale przepraszam już tego nie zrobię. koledzy z pracy też po śmierci opowiadali że mówił że umrze ... . ciekawi mnie to bo bo zginął tragicznie . nie był na nic chory ani to tez nie było samobójstwo . po prostu wypadek

 

co o tym sądzicie ? zna ktoś podobny przypadek ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie :) ja na mojego ukochanego dziadziusia czekalam rok po jego smierci. A wtedy przyszedl i oznajmil, ze wszystko sobie "odpracowal" i juz jest dobrze, wiec mogl mnie odwiedzic, pozegnac sie i sc dalej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja babcia zmarla na raka w ostatnim czasie przed smiercia strasznie cierpiala jej bliscy rowniez, byla wspaniala osoba najwspanialsza jaka znalam, zalowalam ze nie powiedzialam jej ze ja kocham wiec przysnila mi sie po krotkim czasie po swojej smierci, ale we snie gdy ja widzialam za pierwszym razem sie wystraszylam bo mialam swiadomosc ze babcia nie zyje i widze ducha przezywalam ten sen bo czulam sie strasznie ze swiadomoscia ze wystraszylam sie babci zamiast sie cieszyc ze ja widze, nastepnej nocy znow mi sie przysnila ale tym razem nie moglam wydobyc slowa tak jakby moje gardlo odmawialo posluszenstwa, chyba nawet nie moglam otworzyc ust, naszczescie przysnila mi sie trzeci raz i wtedy powiedzialam jej ze ja kocham i juz wiecej mi sie nie snila. Wiem jedno nienalezy rozpaczac ze tej osoby nie ma wsrod nas, nalezy sie cieszyc ze ta osoba juz nigdy nie bedzie cierpiec i ze mielismy okazje ja znac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i w końcu cos się stało ... wprawdzie nie przyśnił mi się on ale jego rodzinna miejscowość ... tam gdzie sie wychował ... nie wyglądała ona tak jak naprawie ... był las .. a przed lasem jezioro ... które znajdowało się w takim wielkim dole coś w rodzaju krateru ... było tam pięknie widziałam tam 2 żyrafy wchodzące do wody(dziwne ale wkońcu to sen) ... następnie spotkałam kogoś .. kilka osób ... nie wiem dokładnie czy to był ktoś z rodziny czy znajomi ... ale wiem że nie był to nikt obcy . Bardzo chciałam zaprowadzić ich w jeszcze jedno piękne miejsce. przeszliśmy przez ten las , minęliśmy stadline koni (nie było tam koni ale widziałam ten charakterystyczny płot) i doszliśmy do takiego miejsca gdzie były skały . byłam bardzo zachwycona bo dokonałam tam jakiegoś odkrycia ... było tam równie pięknie między skałami przepływały rzeki i były wodospady ...

 

czy to jest jakiś znak od niego ? co może ten sen oznaczac .. ?

 

ps. bardzo sie ciesze że znalazłam to forum . zaczyna ono zmieniać moje życie . zwracam uwagę na rzeczy na które kiedyś nie zwracałam uwagi . :n1 zaczynam więcej myśleć

 

dziekuje za wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy można przewidzieć śmierć?myślę że tak

 

DZiadek mówił, ze bracia przychodzą w nocy i patrza na niego.

 

mój dziadek widział swoich rodziców na dwa dni przed śmiercią i mówił że go wołają.

 

od kilku dni mie mogłam przestać myśleć o koledze.mieszka kilkaset kilometrów ode mnie i żadko sie widywaliśmy.w środę te myśli tak przybrały na sile,że zadzwoniłam do niego tylko po to żeby sie upewnić że wszystko jest ok.on powiedział,że za miesiąc się żeni i żebym tak się nie martwiła.w czwartek pierwszym uczuciem po obudzeniu był niepokój,przypomniał jego uśmiech.

przed godziną dowiedziałam się ,że właśnie w czwartek zginął w wypadku samochodowym :sad: :sad:

czy to tylko przypadek?nie sądzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gość Vanilia22

Ja uważam, że można takie rzeczy przewidzieć. Problem jednak w tym, że większośc z nas nie umie "czytać" znaków. Wynika to z pewnych blokad. Śmierć jest czymś ostatecznym co często człowiek wypiera ze świadomości.

 

Opowiem Wam jedną z takich historii, którą przeżyłam kilka lat temu. Nie uważajcie mnie jednak za wariatkę czy coś poprpstu tak mam i nie raz przewidziałam czyjeś odejście.

 

Otóż kiedy chodzi o kogoś mi bliskiego często mam znaki w snach. Kiedy widze niespokrewnioną osobę to pojawiają mi się tkaie myśli, że to nadchodzi i czuję wobec tej oosby ciężkość na sercu. Trudno to wyjaśnić ale w oczach to widze.

 

Parę lat temu pól roku przed śmiercią mojej ukochanej babci miałam serie snów. We wszystkich widziałam moich dziadkow na spacerze do nikąd. A Ona mówiła-nadchodzi mój czas. Nie wierzyłam choć czułam, że może mieć rację.

Dokładnie na miesiac przed miałam sen, ktory dosłownie pokazał mi co się wydarzy. Nawet zobaczyłam ceremonię pogrzebową. Tak dosadny sen oceniam teraz jako dar. Bo miałam czas na powiedzenie jej jak bardzo jest i była dla mnie wazna. Gdybym miała typowy sen przesycony symbolami nie wiedziala bym czy to o nią chodzi. I najciekawsze jest to, że po jej odejściu widziałam ją we śnie- była zdrowa, młoda i szczęsliwa. I powiedziała, że jej tam dobrze:) A może to jakaś ja dziwna jestem nie wiem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uważajcie mnie jednak za wariatkę czy coś poprpstu tak mam i nie raz przewidziałam czyjeś odejście.

Vanilia22, nie jesteś wariatką,dużo osób ma takie przeczucia,więc nie jesteś w tym osamotniona :grin: ja czasami żałuję,że coś takiego odczuwam,ale nic na to nie poradzę,więc muszę się z tym pogodzić :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też sądzę, że można przewidzieć śmierć.

 

W moim życiu tak się jakoś składa, iż na jakieś kilka dni przed śmiercią kogoś bliskiego, z kim jestem związana albo więzami krwi albo też silną znajomością mam sen. Są dwie wersje tego snu: albo pojawia się kobieta, która staje przy mnie i mówi mi najzwyczajniej w świecie, że droga takiej osoby zmierza ku kresowi tu na ziemi albo też budzę się z przeświadczeniem, iż ktoś mnie powiadomił o rychłej śmierci osoby bliskiej.

Poza tym zauważyłam jeszcze jedno i zdarzyło się mi to już kilkakrotnie… Gdy spojrzę na kogoś, kto dociera już z wolna kresu swej drogi to mam wrażenie, iż jego oczy spoglądają nie na świat a raczej do wewnątrz tak, jakby patrzyła przez nie sama dusza. Są tak jakby odwrócone od rzeczywistości, jaśniejsze i pełne spokoju. To tak niesamowite wrażenie, że brak mi słów, by to wyrazić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Etain, niesamowite rzeczy mówisz. Moja mama z kolei, kiedy umierał na ciężką chorobę mój śp. kilkuletni kuzynek nie mogła spać i chciała dzwonić (było to bodajże koło 1 w nocy) do mojej cioci, która była mamą Kuzyna. Niesamowite i zarazem przerażające.

Kuzynka opowiadała mi także kiedyś, że miała koleżankę, która śmierć wyczuwała węchem. Obie pracowały (jeśli dobrze pamiętam) ze starszymi ludźmi i ta dziewczyna, o której mowa (teraz ma może ok. 27 lat) czuła śmierć i zawsze mówiła to mojej kuzynce. Kilka dni później ci ludzie umierali. Powiedziała, że to zapach, którego nie da się pomylić z żadnym innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anetka16_16- niesamowite... Moja ciocia(siostra mamy) była w pracy na nocce i nagle usłyszała pukanie do okna na piętrze. Z niedowierzaniem wyjrzała na zewnątrz, ale nikogo nie było. Rano dowiedziała się, że o tej właśnie porze zmarł jej ojciec.

 

Nashira- w końcu zwierzęta to też żywe istoty więc w pełni się z Tobą zgadzam... Chylę czoło, bowiem ja nie widzę tak wyraziście energii wokół ciała. Coś na kształt poświaty to i owszem, ale nie tak wyraźnie... No, ale wszystko przede mną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Nashira teraz wiem co miałaś na myśli pisząc mi na nk o kwiatkach :wink:

 

Aby nie zrobic offtopa to powiem ze raz snilam niemowlaka w wózku ktory miał krztałt głowy , nawet spojrzenie tej osoby co ma odejść. To był mój dziadek. Po tym śnie dowiedzieliśmy się, że dziadek wymagal opieki calodobowej. Spał tak dlugo jak niemowle i niewiele już mówił. Po pól roku odszedł... To ciekawe, że otrzymujemy takie znaki. Zastanawia mnie dlaczego je otrzymujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuzynka opowiadała mi także kiedyś, że miała koleżankę, która śmierć wyczuwała węchem. Obie pracowały (jeśli dobrze pamiętam) ze starszymi ludźmi i ta dziewczyna, o której mowa (teraz ma może ok. 27 lat) czuła śmierć i zawsze mówiła to mojej kuzynce. Kilka dni później ci ludzie umierali. Powiedziała, że to zapach, którego nie da się pomylić z żadnym innym.

To akurat jest prawda. Jeszcze dwa lata temu pracowalem na Florydzie w domu starcow (nursing house) i to ze ktos "ochodzi" bylo czuc. Nie tyle zapach co "przez skore". Dziwne uczucie.

 

 

To ciekawe, że otrzymujemy takie znaki. Zastanawia mnie dlaczego je otrzymujemy.

Byc moze dlatego, zebysmy mogli jeszcze cos dla tej osoby zrobic lub jej powiedziec. Podczas mojej pracy ze starszymi ludzmi wielokrotnie spotkalem sie z tym, ze po jej odejsciu rodzina zawsze miala wyrzuty ze czegos nie zrobili albo nie powiedzieli, a teraz jest juz za pozno...

 

Nie na darmo ktos ukul powiedzenie: Spieszmy sie kochac ludzi. Tak szybko odchodza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anetka16_16- niesamowite... Moja ciocia(siostra mamy) była w pracy na nocce i nagle usłyszała pukanie do okna na piętrze. Z niedowierzaniem wyjrzała na zewnątrz, ale nikogo nie było. Rano dowiedziała się, że o tej właśnie porze zmarł jej ojciec.

identycznie było z dziadkiem mojego chłopaka. Kiedy umierał ktoś z rodziny dziadek (właśnie także na nocce) słyszał pukanie w okno. Śmieszniejsze było to, że pracował jako celnik w zimie, i gdy wyszedł na zewnątrz nie było kroków, śladów. Nic nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22
Byc moze dlatego, zebysmy mogli jeszcze cos dla tej osoby zrobic lub jej powiedziec. Podczas mojej pracy ze starszymi ludzmi wielokrotnie spotkalem sie z tym, ze po jej odejsciu rodzina zawsze miala wyrzuty ze czegos nie zrobili albo nie powiedzieli, a teraz jest juz za pozno...

 

Nie na darmo ktos ukul powiedzenie: Spieszmy sie kochac ludzi. Tak szybko odchodza.

 

Hmm coś w tym jest. I sporo w tym racji choć nie sązę aby to było całe wyjaśnienie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wroce na chwile do watku, czy mozna przewidziec smierc. Otoz mozna! Ta zdolnosc "przyszla" do mnie jak bylem nastolatkiem. Moglem przewidziec smierc moich znajomych, powiedziec w jakim wieku kto z moich znajomych umrze. Niestety lata doswiadczenia potwierdzily moje przepowiednie. Nad zdolnoscia ta nie mialem kontroli, wszystko wydarzalo sie spontanicznie i powodowalo u mnie olbrzymi dyskomfort psychiczny i rozterki, bo nie wiedzialem co mam poczac z tymi informacjami, ktore spadaly na mnie jak grom z jasnego nieba. Powiedziec tej osobie, ze wkrotce umrze? Co robic? Wiedzialem, ze smierc tych osob jest nieunikniona.

Czasami dotyczylo to zupelnie obcych ludzi, z ktorymi jednak pozniej po latach w jakis sposob mialem kontakt np obca osoba, ktora przemknelo kolo mnie na uniwerku byla potem dziewczyna mojego kumpla, albo jakas znana osoba o ktora otarlem sie na lotnisku.

Przybieralo to coraz bardziej drastyczne formy, wiec probowalem zdusic to w sobie z dosyc duzym skutkiem. Zrozumialem jednak, ze smierc to prozes, ktory zaczyna sie na kilka miesiecy przed definitywnym odejsciem z tego swiata. Proces ten dotyczy ludzi, ktorzy choruja i ich smierc wchodzi potencjalnie w rachube jak i bardzo mlodych, zdrowych ludzi, ktorych smierc pada jak grom z jasnego nieba, gina np. w wypadku.

Ja normalnie nie widze kolorow aury, ale widzialem, ze u takich osob zmienia sie pole energetyczne wokol ich ciala, ciemnieje, kurczy sie, cos zaczyna sie powoli zmieniac, cos sie konczy. Wpatrujac sie w tych ludzi rozumialem, ze ich dusza, albo inaczej mowiac jakas inna czesc ich wyrazila na to zgode i przygotowuje sie do odejscia. Ego, to ludzkie myslenie udaje, ze nie wie o co chodzi i ignoruje sygnaly o zblizajacej sie smierci jak tylko moze. Ale, kazdy kto wkrotce umrze, czuje i wie to. Tlumaczy to dlatego niektorzy, ktorzy umieraja nagle, krotka przed smiercia sie nagle dziwnie zachowuja. Nagle podadza na pozegnanie reke wszystki znajomym, czego nigdy dotad nie robili, pocaluja matke przed wyjsciem do pracy czy w jakis szczegolny sposob przytula swoja ukochana osobe... W takiej sutuacji wszyscy zainteresowani czuja konsternacje i dopiero po smierci takiej osoby wiedza dlaczego.

Smierc moglem okreslic w przyblizeniu do okolo tygodnia, nie byly mi nigdy znane okolicznosci smierci, zawsze tylko sam fakt. Czyli przewidywanie smierci jest mozliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
ostatnio rozmawiałam z matką o moim ojcu ... opowiedziała mi że miesiąc przed śmiercią miał straszne leki musiała cały czas przy nim siedzieć i stale było mu nie dobrze ... tydzień przed wybierali sie na wesele ... pojechali kopić prezent i ojciec powiedział "muszę sobie jeszcze kupić czarny garnitur... niech sobie leży w szafie" często właśnie zdarzały się takie tego typu teksy "wiem że jeszcze dużo muszę pomóc ci w domu ... ale przepraszam już tego nie zrobię. koledzy z pracy też po śmierci opowiadali że mówił że umrze ... . ciekawi mnie to bo bo zginął tragicznie . nie był na nic chory ani to tez nie było samobójstwo . po prostu wypadek

 

co o tym sądzicie ? zna ktoś podobny przypadek ?

 

Ja mogę wam na własnym przykładzie powiedzieć.

Jakiś miesiac przed wypadkiem Pozegnałam się na imprezce rodzinnej z wszystkimi uczestnikami.

Powiedziałam jak ma wyglądać stypa chciałam by była muzyka, żarty i by nikt nie płakał bo ja się będę cieszyc. Dałam dyspozycje co do moich narządów, a reszte mieli spalić.Zawsze chciałam pojechać na Jasną Górę, ale zawsze tak jakoś nie po drodze mi było, a na 3 tyg. przed nareszcie pojechałam i byłam na odsłonięciu obrazu. taka byłam szczęśliwa i nawet sobie pomyślałam, że wszystko załatwione.

Nie umiem powiedzieć dlaczego akurat wtedy mnie naszło na pożegnania.

jeszcze kilka razy się żegnałam w tamtym czasie i opisywałam jak ma wyglądać moje odejście.

 

No i jeszcze przypadek mojej kumpeli jej chłopak dał jej walentynkę z dziwnym wpisem będę kochał cię aż po grób i tydz. po walentynkach tragicznie zginoł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na smutne rozmyślania wzięło Cię Auro... i to dzień przed Wigilią... :pocieszacz:

 

 

 

Moja Babcia dociera do baaardzo słusznego wieku 97 lat.

Od kilkunastu miesięcy leży, nie wstaje już w ogóle, czasami nawet jest jej trudno usiąść. Co jakiś czas, szczególnie w trakcie pełni księżyca ma takie hmm... "jazdy". Na przykład nie śpi całą noc, każe sobie co chwilkę gasić światło, albo zapalać. A w ciągu dnia jest niespokojna, pobudzona i... i... twierdzi, że widzi postacie. Twierdzi, że ktoś jest w pokoju że nie daje jej spać, przeszkadza bo jej się przygląda i że to mężczyzna/mężczyźni i ją to denerwuje.

Po ostatniej pełni zaczęłam się zastanawiać nad tym co ona widzi? Czy to śmierć? Anioł? Opiekun? Czy dusze zmarłych, którą są najbliżej? A może to tylko jej wyobraźnia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wzięło mnie na smutne rozmyślania, bo wg mnie śmierć to nie jest nic strasznego. Nie ważne kiedy się o tym mówi, każdy dzień jest dobry na taką rozmowę.

Ja tylko podzieliłam się z wami moimi przeżyciami :okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam założyc właśnie taki temat "czy można wyczuć śmierć", ja potrafię wyczuć cudzą, w zależności od kontaktów jakie mamy ze sobą czuję inne emocje i odczucia... Powiem wam jedno: cieszcie się,ze tego nie macie,bo jest to prawdziwe obciążenie,a nawet nie mam o tym z kim pogadać,bo jak już próbuję to słyszę "wydawało Ci się". Mam kilka przypadków,kiedy rzeczywiście wiedziałam,że dana osoba umrze/umiera albo widzwe ją ostatni raz (mogła żyć jeszcze np. z 5 lat,ale w "teraz" widzę ją poraz ostatni).

Nie wiem skąd się to wzięło może dlatego,że sama miałam bardzo bliskie spotkania ze śmiercią,sama nie wiem,ale to pytanie" dlaczego ja to czuję i dalczego mi to zostało dane" jest we mnie dosyć głęboko. Nie rozumiem po,co dostałam od siły wyższej taki "czujnik", na co mi? Do czego ma służyć?

Ostatnio zauważyłam,że umiem rozpoznać kiedy mój pies ma atak, patrzę na niego, głaszczę i już wiem,że np. dzisiaj muszę spać czujenie,bo atak i tak się dzieje...

Niech mi ktoś odpwoie, bardzo proszę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam że można przewidzieć śmierć .. Mój były chłopak[teraz dobry kolega] kiedyś śnił o dziadku i obudził się z kłuciem serca a rano matka powiedziała mu że jego dziadek nie żyje ; /

Edytowane przez Madlena
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio czytalam opowiesc pewnej kobiety...

Opowiadala ze jej dziadek zawsze opowiadal jej przerożne historie zwiazane ze swiatem niematerialnym... kiedys opowiadal jej o Śmierci, mowil ze ma ona postac pieknej mlodej kobiety ubranej wiadomo-w piekbej dlugiej czarnej sukni i z czerwona różą w dloni nazywał ją Czarna Damą.

Mowil ze dawniej przestrzegala zasad ale od pewnego czasu wymkneła sie*tak jak świat0 spod kontroli i czasami schodzi na ziemie i zabiera osoby ktore powinny nadal zyc... Gdy yla mala starsznie ja to ciekawilo i uwazala dziadka ze najciekawszego czlowieka na świecie,gdy dorosla zaczela go traktowac troszke jako "dziwaka"... kilka dni przed swoja śmiercia znow wspominal o śmierci...a pewniego wieczoru do swojej żony powiedział" przyszla po mnie, kochaie już rano się nie zobaczymy...jest taka jak a ja pamietam-jest piekna"... w nocy dostal zawalu i umarł...

 

kilka lat późnej owa dziwczyn miala wypadek i trafila do szpitala, na sali lezala z dziewczyna ktorej nie dawali wiekszych szans na przezycie-rozwniez byla chora na serce... w Nocy przebudzila ise i zobaczyla jak mloda piekna kobieta wchodzila do ich sali...w pierwszym momencie myslala ze to lekarka ale ...byla ubrna na czarno i mial w rece czerwona roze... po kilku minutach aparatura zaczela sygnalizowac ze cos ne dobrego sie dzieje ...dziewczyna umarla...

Owa kobieta wmowila sobie ze to bylo zludzenie, zly sen..ale kilka miesiecy pozniej gdy szla ulica zapatrzyla sie w witryne sklepowa i nagle w odbiciu szyby zauwazyla znajoma postac....Czarną Damę...ruszyla, zaczela uciekac.. ta ja dogonila i roza ktora trzymala w dloni dotknela piersi kobiety... w Tym, momenie poczula ze musi przejsc przez ulice, ktora byla starsznie ruchliwa...stracila wolna wole,coś ja pchalo, wiedziala ze idzie po smierc lecz nie potrafila sie jej przeciwstawic... gdy juz byla "jedna noga"po tamtej stronie pewien mezczyzna zlapal ja za rekei uratował....dzis jak pisla aten mezczyzna jest jej mezem a Ona modli się by Czarna Dama nie przypomniala sobie o niej tak predko...

 

A wię można przewidziec smierc lecz nielicznymosoba jest to dane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdarza mi się trzymać za rękę chore osoby, często odchodzą bez słowa, zdarza się, że z uśmiechem na ustach, zdarza się że i z przeklaństwem...

 

Jednak parę razy zdarzyło mi się uczestniczyć w misterium śmierci.

Gdy człowiek czuł, że ona nadchodzi... ból miałam wrażenie znikał, zmarszczki się wygładzały, na krótką chwilkę ręce robiły się ciepłe, a oczy znów świeciły blaskiem.... sekundy...

Czasami słyszałam: "to już"....

i odchodzili już bez bólu.

Bliski mi człowiek był w stanie śmierci klinicznej trzy dni. Czekał. Na datę, na dziecko. Lekarza byli zdziwieni. Wieczorem przed wyczekiwaną datą, zacisnął palce na mojej dłoni i powiedział (choć lekarze mówią, że to niemożliwe) że śmierć przyszła, a on się z nią targuje, że czeka na dziecko.

Przyprowadziłam to dziecko do niego. Przebudził się, otworzył oczy i popłynęły łzy. Mały chłopiec, poprosił: nie płacz, jeszcze będziemy się bawili...

Usłyszeliśmi: wiem... i odszedł.

Dlatego sądzę, że śmierć można przewidzieć, zobaczyć.... ale na krótko przed.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosa ja niewiem dlaczego tak czułam, że musze - niby w żartach ale nawet gdy mnie pytali dlaczego tak mówię ja odp. z śmiechem "znacie mnie ja czasami takie głupoty odpowiadam" . No i do tej pory na pewno nie umiem powiedzieć co to było.

Jedno jest pewne gdy śmierć nadchodzi to nie ma bólu, zmartwień nic z tych rzeczy czujesz tylko radość niewypowiedziane szczęście, że już.

Ja to porównuje zawsze z tym -

" wyobraź sobie miejsce takie jakie kochasz pogoda jaką lubisz uczucie szczęścia i w twym kierunku idzie mężczyzna twego życia to ty nawet się nie zastanawiasz tylko biegniesz do niego."

Ja tak ją odebrałam.

Wróciłam, teraz nie żałuje moje życie zmieniło się, zmieniła mi się hierarchia wartości.

Jestem szczęśliwa :wstydnis:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja szczerze mówiąc, nie widziałam śmierci jako czarnej damy z różą, czułam ją - zawsze ją czuję jak jest w pobliżu,ale nie widzę. Zgadzam się z Rosą, kiedy przychodzi to jest chwila i po wszystkim. Doświadczyłam tej "chwili" podczas wypadku samochodowego (na szczęście facet zdąrzył wyhamować milimetr mnie dzielił od maski) i powiem wam,że to jest pustka w głowie, przeszło mi jeszcze przez głowę "to już po mnie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" wyobraź sobie miejsce takie jakie kochasz pogoda jaką lubisz uczucie szczęścia i w twym kierunku idzie mężczyzna twego życia to ty nawet się nie zastanawiasz tylko biegniesz do niego."

Piękny cytat - kto to?

Ja tak ją odebrałam.

Wróciłam, teraz nie żałuje moje życie zmieniło się, zmieniła mi się hierarchia wartości.

Jestem szczęśliwa :wstydnis:

 

Ja też bardzo się cieszę, że wróciłaś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosa to był ogólny opis dla innych bo każdy lubi co innego.

Dla mnie śmierć to coś pięknego, może wyda ci się to dziwne ale mnie nie przeraża odejście z tąd tylko czasami się zastanawiam czy dam rade trafić w to samo miejsce :_smutny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...