Skocz do zawartości

kolejny kontakt zza światów


maua

Rekomendowane odpowiedzi

Święta spędziłam u siostry. Dostałam pokój do spania z wielką szafą z lustrzanymi drzwiami. W nocy pojawiła mi się w tym lustrze postać kobiety. Notabene kobiety, która... hm... kiedyś już do mnie przychodziła i prosiła bym jej pomogła, bym poszła (u mnie w domu) do łazienki, stanęła przed lustrem i wtedy ona mi się pokaże. Nie zrobiłam tego. Zakładałam blokadę przed kontaktem z nią - jakieś 6 do 8 miesięcy. Później zapomniałam o sprawie i teraz znów przyszła. A ja wiem, czuję, że nie chcę mieć z nią kontaktu... hm...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytaj sie o co jej chodzi:). A tak serio to nic ci nie moze zrobic. To tylko sen. Albo ew. mroczki ci sie po otwarciu oczu ukladaja w ksztalt jakiejs postaci - bardzo czesto tak sie zdarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maua!

właściwie czego od nas oczekujesz?

na forum jest taki wątek jak Twój poruszany, więc znajdziesz tam wskazówki jak postąpić.

chyba, że poprostu chcesz porozmawiać...

 

Moje zdanie na ten temat jest takie, że prawdopodobnie "ktoś" upodobał sobie Ciebie do manifestacji.

Może jesteś podatna, może "ktoś" jest mocny, trudno powiedzieć.

Jesteś w stanie zakończyć tę zabawę swoją stanowczością i wiarą.

Więcej pomysłów znajdziesz na forum - szukaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

ja chcialbym wspomniec, o czyms takim jak przyciaganie. Dziala to w kazda strone, jezeli jeszcze ktos ma dobra wyobraznie, to juz jest bardzo trudno sie temu oprzec. Dziala to na tej zasadzie, ze w zyciu codziennym, wyobrazajac sobie jakies zdarzenie, mozemy nadac jemu taka moc, ze to sie dzieje (Zarowno rzeczy pozytywne jak i negatywne).

A teraz jak to zdiala z wyobraznia? Jezeli kiedys, bylas bardzo zmeczona, wizualizowalas sobie takie rzeczy (nawet od niechcenia, tzn. nie chcesz tego, ale to sie pojawia) to jednak to wygralo z Toba i ta postac sie pojawila w lustrze, utrwalilo Ci sie to i nawet co noc przypominajac sobie ta rzecz, wytwarzalas ja w swojej wyobrazni.

 

Jak sobie z tym radzic?

Ja proponuje medytacje sposobu "wylacz sie", tzn. niedopuscic jakiejkolwiek mysli do swojej glowy, jezeli to opanujesz, widzac ta postac, wylaczasz sie, nie myslisz o tym, po chwili sie "budzisz" i kto wie, moze nawet o tym zapomnisz, tylko wazne bedzie, by jak najmniej kiedykolwiek myslec o tej postaci, bo im wiecej o niej myslisz, tym bardziej utrwala CI sie w pamieci.

 

 

A teraz inna opcja, moze to jest naprawde postac z zaswiatow? Moze prosi Cie o pomoc? Z tego co kiedys uslyszalem, to lusto jest swojego rodzaju "portalem", portalem wszystkiego, wymiarow, swiata zmarlych i zywych. Jezeli ta postac prosila Cie o pomoc, to w jaki spsob? Podswiadomie o tym wiedzialas? Rozmawialas z nia?

 

 

 

Pozdrawiam, mikel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

A teraz inna opcja, moze to jest naprawde postac z zaswiatow? Moze prosi Cie o pomoc? Z tego co kiedys uslyszalem, to lusto jest swojego rodzaju "portalem", portalem wszystkiego, wymiarow, swiata zmarlych i zywych. Jezeli ta postac prosila Cie o pomoc, to w jaki spsob? Podswiadomie o tym wiedzialas? Rozmawialas z nia?

 

Pozdrawiam, mikel.

 

Hm...

To tak: niczego/ nikogo takiego sobie nie wizualizowałam - zjawisko wizualizacji jest mi bardzo dobrze znane (pomagałam sobie tą metodą przy walce z początkami raka - wygrałam, ale nie o tym mowa).

 

 

Owszem, mam taki "dar"... od zawsze... były czasy, kiedy nad tym panowałam i totalnie się blokowałam lecz w miarę mojego rozwoju duchowego - medytacji, relaksacji, pracy nad sobą ów "dar" się nasila.

 

Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak z nim żyć w zgodzie.

 

Mankamenty?

 

Bywa, że pojawiają się obok mnie takie energie, z którymi nie chcę być, kontaktować się. Czuję bowiem, że nie powinnam. Inne są w porządku i nie ma konfliktu.

 

Ta kobieta znów przyszła. Wydaje mi się, że, owszem, szuka kogoś do pomocy. Ale to nie będę ja. Za słaba jestem. I nie biegła w tym temacie.

 

Mankamenty part two:

 

dla dusz święcę jak świeczka w ciemnościach... jeśli bowiem ktoś ma otwarte wrota świadomości one również to wiedzą...

 

 

 

_________________________

 

 

Roseflame,

 

a czego niby mam oczekiwać????

 

 

Niczego poza wymianą zdań, opinii i/lub doświadczeń - czy tak trudno to pojąć ?

 

 

Pozdrawiam,

M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm...

Roseflame,

 

a czego niby mam oczekiwać????

 

 

Niczego poza wymianą zdań, opinii i/lub doświadczeń - czy tak trudno to pojąć ?

 

M

 

nie nerwowo tylko....

możesz oczekiwać na przykład konkretnej pomocy.

Dlatego zadałam konkretne pytanie, oczekując konkretnej odpowiedzi.

To forum posiada niegłębione tajemnice użytkowników i może jest ktoś, kto będzie potrafił konkretnie Ci pomóc. to wszystko. żadnych podtekstów.

Dlatego proszę nie napadaj na mnie, bo ja Ci nic nie zrobiłam.

Grzecznie zapytałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie nerwowo tylko....

możesz oczekiwać na przykład konkretnej pomocy.

Dlatego zadałam konkretne pytanie, oczekując konkretnej odpowiedzi.

To forum posiada niegłębione tajemnice użytkowników i może jest ktoś, kto będzie potrafił konkretnie Ci pomóc. to wszystko. żadnych podtekstów.

Dlatego proszę nie napadaj na mnie, bo ja Ci nic nie zrobiłam.

Grzecznie zapytałam.

 

 

A gdzie Ty widzisz w tym napaść? I nerwy? I podteksty?

 

Ale ok. Widać to kwestia indywidualnych interpretacji naznaczonych pryzmatami jakichś doświadczeń....

 

 

Wyjaśnię Ci jedną kwestię. Nie lubię, kiedy wtłacza się mnie w jakieś dziwne formy zupełnie nie związane z rzeczywistością. Nie zapominaj, że wszystko to, co mówimy, piszemy, jak się zachowujemy kreuje nasz wizerunek. Posądzanie mnie o napaść będzie sugerowało innym użytkownikom... Że? Że w istocie jestem nerwusem i przyszłam na forum wyżywać się na innych - total bezsens. A może admin zechce mnie wywalić stąd - wszak, zdaje się do etykiety forum należy również kultura osobista. Dlatego proszę o uważne przyglądanie się słowom oceny,- zwłaszcza jeśli będzie nosiła znamiona pejoratywizmu - najlepiej jeszcze przed jej upublicznieniem.

 

Czasami warto się zastanowić, nad tym co piszę się na temat drugiego człowieka. Bywa bowiem, że może to być krzywdzące.

 

To zaś, że wyrażam swoje zdanie i staję w obronie własnej nie ma nic wspólnego z nerwami czy napadaniem na kogoś. Nazywa się to asertywność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Omijam całą kłótnię wyżej, totalnie nie chcę się do niej odnosić i mam nadzieję, nikt w moich obecnych słowach nie znajdzie żadnych przesłanek do tego, że moje słowa są jakąkolwiek próbą kontynuacji. To sprawa miedzy Wami. :)

 

Ja tylko się tak po cichu wetnę w kwestii merytorycznej i nie przeszkadzam więcej.

 

zjawisko wizualizacji jest mi bardzo dobrze znane (pomagałam sobie tą metodą przy walce z początkami raka - wygrałam, ale nie o tym mowa).

 

maua... :) Wizualizacja jest techniką prowadzącą również (a może przede wszystkim) do rozbudzania medialności i rozwoju potencjału parapsychicznego. Teraz już nie ma zdziwień, że obserwujesz nasilenia. :)

 

Poza tym - wszystkie techniki, o jakich mówisz, otwierają umysł - o czym na pewno dobrze wiesz. I jak widać - masz coraz większe problemy z utrzymaniem swoich granic:

 

Bywa, że pojawiają się obok mnie takie energie, z którymi nie chcę być, kontaktować się. Czuję bowiem, że nie powinnam.

 

(czy też przykładem może być wręcz kontakt, który Cię tutaj sprowadził)

 

Sugeruję wprost, że za szybko próbujesz się rozwijać. Przystopuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzn - zastanów się, czego tak naprawdę chcesz i do czego mają Cię doprowadzić zabiegi, jakie obecnie podejmujesz. Sam w sobie "rozwój duchowy" to żadna specyfika. Daj sobie po prostu trochę czasu na świadomy wybór drogi i wyznaczenie celów, dla których to wszystko robisz. Tylko tyle. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee tam, Kaffko... Uważam, że żadnej kłótni nie było. Każda po swojemu zinterpretowała słowo pisane i wypowiedziała się w tej kwestii. Wciąż bowiem (przynajmniej w sobie nie widzę złości).

 

Anyway,

Tak... rzeczywiście rozbudzonam... wrota mi się czasami same otwierają. Czasami zaś chcę je otworzyć a nie mogę. Ale w czym rzecz - napisałam o tym wydarzeniu, bowiem liczyłam właściwie na podzielenie się doświadczeniami z innymi uczesnikami forum. Być może ktoś doświadczył lub doświadcza czegoś podobnego. I nie mam tu na myśli przywoływania duchów czy zabaw w wywoływanie - uważam bowiem, iż nie należy zakłócać spokoju tych, którzy odeszli a nie daj bogini przyciągnąć jakieś paskudztwo...

 

Zatem, jeśli ktoś ma coś do powiedzenia w tej materii, zapraszam do konwersacji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzn - zastanów się, czego tak naprawdę chcesz i do czego mają Cię doprowadzić zabiegi, jakie obecnie podejmujesz. Sam w sobie "rozwój duchowy" to żadna specyfika. Daj sobie po prostu trochę czasu na świadomy wybór drogi i wyznaczenie celów, dla których to wszystko robisz. Tylko tyle. :)

 

 

Robiłam - czas póki co dokonany... Rak minął, wpadłam w wir codzienności, pracy.

 

Zgodzę się z Tobą, że "Sam w sobie "rozwój duchowy" to żadna specyfika" - ale czy ja coś pisałam na temat rozwoju duchowego i li tylko?

 

Zabiegi, które podejmowałam, doprowadziły mnie do pożądanego efektu.

Tylko tyle...

 

W chwili obecnej nie mam tzw. natchnienia na duchowe ćwiczenia.

 

Ale dzięx :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłam - czas póki co dokonany... Rak minął, wpadłam w wir codzienności, pracy.

 

Zgodzę się z Tobą, że "Sam w sobie "rozwój duchowy" to żadna specyfika" - ale czy ja coś pisałam na temat rozwoju duchowego i li tylko?

 

Zabiegi, które podejmowałam, doprowadziły mnie do pożądanego efektu.

Tylko tyle...

 

W chwili obecnej nie mam tzw. natchnienia na duchowe ćwiczenia.

 

 

maua, przepraszam, po prostu widocznie źle odczytałam wcześniejsze słowa...

 

wszem, mam taki "dar"... od zawsze... były czasy, kiedy nad tym panowałam i totalnie się blokowałam lecz w miarę mojego rozwoju duchowego - medytacji, relaksacji, pracy nad sobą ów "dar" się nasila.

 

... z których wyciągnęłam (najwidoczniej mylnie) wniosek, że medytacje, relaksacje nadal praktykujesz. :) Ale ważne, że już jest przynajmniej jasne. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A za co Ty mnie Kaffko przepraszasz? Przecież nic się nie stało :)

 

Prawdę mówiąc nie praktykuję, bo straciłam wenę. Może skapcaniałam, a może potrzebuję pozytywnego obrotu spraw życiowych, by znów wskoczyć na odpowiednie fale. Nie wiem. Na chwilę obecną - jeśli już podejmuję próbę medytacji czy wizualizacji (takiej zaplanowanej, powiedzmy bardziej zaawansowanej) to nudzić się zaczynam, mózg mi się męczy i nakazuje przestać.

 

Zatem przerwa w samorozwoju nastąpiła drogą naturalną niejako.

 

Niemniej doświadczenia innego wymiaru raz po raz się pojawiają zupełnie niezależnie od praktyki. Różne bywają - takie, jaki opisałam z tą kobietą należą do tych, które stawiają mnie w pogotowiu, strach, lęk, ciekawość. Inne są przyjemniejsze - nie stawiają w stan gotowości, dają spokój, ciszę, pozytywne wibracje.

 

W każdym razie o co mi chodzi = bo pytanie takie padało również.

 

Ano, chcę pogadać z osobami, które też doświadczają tego kontaktu, może są bardziej biegli w temacie. Inne byty rozpoznaję po energii - czuję ją, często, kiedy się skupię potrafię ją zlokalizować. Czasami - bywa - zapach czuję...

Natomiast jeśli chodzi o postać czy rozpoznanie twarzy to miałam tylko dwa przypadki:

a) pierwszy mój dziadek - po swojej śmierci odwiedzał mnie niemal codziennie przez pół roku, później rzadziej, rzadziej... teraz pojawia się w snach i coś mi pokazuje, opowiada, daje znaki... to był / jest bardzo miły kontakt... nie jest na szczęście tak intensywny jak podczas tego pierwszego półrocza (może dlatego, że mówiłam mu, że może do mnie przyjść kiedy tylko zechce, jest mile widzianym gościem zawsze, ale musi zająć się swoimi sprawami teraz).

B) drugi - właśnie ta kobieta, wyraźnie swego czasu słyszałam jej głos w swoich myślach, ostatnio, o czym pisałam pokazała się... na krótko, bo zablokowałam kontakt... jednakowoż zadziwia mnie swoim uporem, bo od ponad roku do mnie przychodzi w różnych okolicznościach i chce się zbliżyć... niestety dla niej do kontaktu obie strony powinny być gotowe i powinny go chcieć - ja zaś nie pragnę... dlaczego? nie potrafię tego wyjaśnić - intuicja?

 

NO... zatem raz jeszcze zapraszam do podjęcia dialogu i wymiany zdań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...