Skocz do zawartości

Odczuwam na odleglosc emocje pewnej osoby


Jeżynna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Mam do was pytanie o odczuwanie emocji na odległość.

 

Jest pewna osoba, której emocje jakoś tak automatycznie do mnie dochodzą. Chodzi o mężczyznę, który w sumie w jakiś sposób mnie pociąga, choć tez jednoczenie odpycha. Jest to ktoś kto ma w sobie dużo światła, ale tez czarne ziarno.

Mimo, ze nie kontaktujemy się już ze sobą oraz tego, ze w zasadzie nic konkretnego miedzy nami nie doszło, otworzył się pewien specyficzny kanał komunikacji. Podczas okresu, w którym się kontaktowaliśmy, odczulam takie reakcje :

 

Lekkie podmuchy delikatnie chłodnej energii - zadowolenie,

Silny świeży wiatr - duza radość

Burza energetyczna, przy której zaczynałam aż się trząść - poważne zdenerwowanie,

Iskrzenie / przelot prądu - niespodzianka

Ciężkie ciepło aż do gorąca - energia seksualna (masturbacja)

Klucie w klatce piersiowej - odrzucenie, zawód miłosny

 

Wszystko to odczulam przez dłonie, oprócz klucia w sercu oraz iskier które poczułam w ramionach. Burze i klucie w sercu poczułam nagle i silnie tego samego wieczora, pewnym zdecydowanym gestem pokazałam mu symbolicznie ze przecinam nasza wieź. Przez to wiem, ze mimo tego ze on jest w związku, wciąż bardzo o mnie myśli. Wiem to również, bo odczuwam do tej pory te świeże podmuchy i jego energie seksualna ( a nie odczuwałam jej w momencie kiedy na pewno ona się pojawiła w kontekście kogoś innego).

 

Nie wiem jak mam to wszystko ugryźć ... Z jednej strony, mam ochotę uciąć to wszystko do końca, bo to nie jest zbyt zdrowe ze względu na sytuacje. Wymyślić jakiś rytuał przecięcia tego kanału i zamknąć do końca te historie. Jednocześnie jakaś cześć mnie nie chce tego porzucać, bo przydarzyło mi się to pierwszy raz w życiu i jest to jednak bardzo ciekawe w obserwacji. To wszystko było dla mnie rewolucyjne, weszło jakoś na stale w repertuar moich odczuć energetycznych. Nie wiedziałam do tej pory, ze komunikacja miedzy ludźmi może się przejawić w takiej postaci, to jednak bardzo poetyckie.

 

Chciałabym bardzo zrozumieć, skąd to wszystko. Czy to konfiguracja ja - on jest na tyle specjalna, ze ten kanał się otworzył. Czy sprawiła to sama sytuacja, bo przez dłuższy czas byliśmy tylko w korespondencji, ale bardzo silnie o sobie myśleliśmy. A może po prostu jestem w okresie życia kiedy otworzyła mi się jakaś klapka i następnym razem jak się zakocham, będę miała tak samo z kim innym. Wszystko po trochu ?

 

Proszę o poradę, to dla mnie bardzo ważne ! Mam nadzieje ze jest tu ktoś doświadczony w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Gość Waldarius

Przeżywam coś podobnego od dłuższego czasu i prawdę mówiąc czytając Twój post miałem wrażenie, że pisze go dziewczyna, z którą łączy mnie pewna więź. Muszą Was łączyć jakieś silne relacje z poprzednich wcieleń, macie wspólne wspomnienia zakodowane w podświadomości, inaczej nie byłoby tak silnych doznań na odległość. Wasze umysły są jak w matematyce dwa zbiory, które mają część wspólną, tą częścią wspólną są jakieś silne emocje z poprzednich wcieleń, takie emocje budują silną więź z drugim człowiekiem. Też próbowałem przecinać więzy, trochę zajmuję się okultyzmem, więc stosowałem różne metody by odciąć się od tej osoby, ale to chyba nie w tym rzecz, im bardziej stawia się opór tym jest gorzej. Żyjemy w dość ograniczonej rzeczywistości, świat materialny stawia pewne bariery, które trudno przełamać, ale Twoje przeżycia świadczą o tym, że masz łączność z wyższymi wymiarami, gdzie czas i przestrzeń nie stoi na przeszkodzie. Trochę mi się rozjaśniło w tej kwestii choćby po przeczytaniu kilku książek Michaela Newtona o tym, co dzieje się z nami po fizycznej śmierci. Oczywiście nie trzeba umierać, by dopiero po śmierci zobaczyć coś więcej, dla mnie wrotami do wyższych wymiarów jest medytacja z koncentracją w trzecim oku. Twój post rozjaśnił mi trochę sytuację, co może czuć dziewczyna w zależności od tego, jakie emocje w związku z nią odczuwam i jakie energie jej wysyłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Hej. Myślę ze to bardzo możliwe ze jest tak jak piszesz. Pewnie się znamy z poprzedniego życia skoro tak silnie to wszystko przebiega. Znam trochę Newtona i te teorie. Tylko ze no ... kurde, trochę nie wiem jeszcze co mnie to ma nauczyć to wszystko, chyba wyluzowania w sytuacji wielkiego spięcia. Miałam już wcześniej takie spotkanie, ze wiedziałam ze kogoś znam z wcześniej, chociaż to przebiegało zupełnie inaczej. Byla to bardzo trudna sytuacja w której odczuwałam ogromna tęsknotę i bezsilność, bo nie mogłam rozwinąć żadnej relacji z ta osoba, która pozostała na zawsze "nieznajoma". Kosztowało mnie to dużo emocji na darmo. Moze tym razem mam sie nauczyć wyluzowania i go on the flow, bo zaczęłam w to pakować podobne emocje jak wcześniej w tamta sytuacje a możne trzeba puścić. Ktos ostatnio powiedział mi taka swoja teorie, ze jak się spotyka kogoś z poprzedniego życia to to może być bardzo silne i magnetyzujące, ale to nie koniecznie miłość. Bo miłość to wolność, a to przyciąganie może być po prostu za silne i być w rezultacie dewastujące. Moze prowadzić do poczucia uwiezienia, zazdrości, posesywności.

 

Przeszłam przez dwa seanse odkrywania poprzednich żyć przez ten miesiąc. W jednym z nich zobaczyłam życie, w którym byłam w związku z ta osoba o której wiedzialam ze się znamy z wcześniej. Byłam mężczyzna, on był kobieta. Zabiłam pewnego człowieka z zazdrości o nią. Widze wiec ze była tutaj ciężka karma miedzy nami. Nie zdążyłam natomiast zapytać o życia z ta osoba o która zapytałam w poście, a szkoda.

 

Co do przecinania tych wiezi, polecono mi kogoś kto się na tym zna. Tylko ze jakoś nie wiem czy to dobrze te więzy przecinać, skoro są. Moze po prostu trzeba sobie z nimi poradzić na płaszczyźnie życia codziennego, bo moze to pójście na łatwiznę ... ? Stwierdziłam, ze potrzebuje konfrontacji z moim tajemniczym obiektem zidentyfikowanym żeby poczuć i wyjaśnić sobie wszystko bezpośrednio.

 

Jak to jest twoim zdaniem z przecinaniem tego wszystkiego ? Jak się do tego zabierałeś i jak czułeś to ze przynosi to odwrotny efekt ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Waldarius

Jak to jest twoim zdaniem z przecinaniem tego wszystkiego ? Jak się do tego zabierałeś i jak czułeś to ze przynosi to odwrotny efekt ?

Na co dzień noszę dwa amulety ochronne, ale nikomu ich nie polecam, bo zanim się z nimi zintegrowałem, miało miejsce wiele dziwnych zdarzeń, jakby "świat demonów" buntował się, stawiał opór i przyczyniał się do różnych nieprzyjemnych wypadków. Obecnie jak je noszę, odczuwam spokój, jakbym okiełznał owe demony, przypomina to trochę, jakby wcześniej ujadało na mnie stado dzikich psów, a teraz machają do mnie potulnie ogonkami. Ma to wszystko związek z pewną dziewczyną, z którą łączyły mnie różne relacje z poprzednich wcieleń, niestety jedno z tych wcieleń zakończyło się moim samobójstwem byłem wtedy kobietą, nie mogłem dłużej z nią, a właściwie z nim wytrzymać, stąd obecnie różne sprzeczne emocje, odpychanie z przyciąganiem, silna tęsknota, bardziej z jej strony, ale to wszystko przeżywam razem z nią, na zasadzie empatii, wiem kiedy o mnie myśli, kiedy silnie tęskni, kiedy jest zła itd. Poprosiłem o pomoc pewną tarocistkę, by zajrzała w nasze poprzednie wcielenia i zbadała, o co tu chodzi. Stwierdziła, że łączy nas coś na zasadzie związku duchowego, że ja jestem tu dla niej, ale żebym nie próbował nawet tworzyć z nią związku, bo nie potrwa on długo, mamy sprzeczne osobowości, sprzeczne cele życiowe, mamy się jedynie czegoś od siebie nauczyć, chodzi pewnie o uzdrowienie dawnych relacji, o uleczenie bólu emocjonalnego, który w nas siedzi, jednak związek mógłby pogłębić ten ból. Jak widać taka dziwna sytuacja, ona nie dopuszcza do mnie innych kobiet, a jak ją mocno rozzłoszczę, to potrafi się przełamać przez wszelkie bariery ochronne i zadać ból na odległość. Wszelkie moje sposoby na zerwanie więzów z tą dziewczyną kończyły się niepowodzeniem, nabawiłem się ostatnio jedynie problemów z sercem. Jeśli próbujesz od kogoś się odseparować, to tak jakbyś uznała tego kogoś za wroga, za kogoś niepożądanego w Twoim życiu, to wydaje mi się nie uzdrawia sytuacji, a przenosi problem na później, kiedyś trzeba będzie ponownie się z nim zmierzyć, bo dotyczy on obydwu stron, musi nastąpić zmiana w świadomości również u tej drugiej strony. Według mnie więzów nie należy przecinać ale szukać metod uzdrawiania relacji. U mnie trwa to już siedem lat i ciągle jestem jakby zdezorientowany, czasami kompletnie nie wiem, co dalej robić, wiem jedynie, że musiało dojść do nazbierania silnej negatywnej karmy, że stosując jogę, medytację, litoterapię, reiki i wiele innych technik nie potrafię uporać się z problemem, choć wiele się z tej sytuacji nauczyłem, czasami traktuję tę dziewczynę jako osobistego guru, albo czuję się jak Padmasambhawa, który spotkał Dakinię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, no to widzę ze przed tobą niezłe wyzwanie. Myślę ze w tym wszystkim możesz poprosić tez o wsparcie, ale o tym zaraz.

 

Bardzo mi się podoba co mi powiedziałeś o tym, czym dla ciebie jest to co cie spotyka. Jakos teraz przychylniej patrze na to wszystko. U mnie pierwsza sytuacja trwała 5 lat, zanim doszło oczyszczenia. Obecna sytuacja trwa od roku. Pierwsza bardzo mnie wykończyła psychicznie, druga tez dala mi popalić. Ale faktycznie, ze w całej tej frustracji chodzi o to, żeby się czegoś nauczyć, coś przepracować i zmienić w sobie nawzajem. Pierwszy raz dal mi impuls do rozwoju artystycznego, zrobiłam sobie terapie ekspresyjna poprzez rysunek żeby wyrzucić z siebie ból. Dzieki drugiemu miałam okazje się przekonać, ze tak naprawdę to nie znam wszystkich moich twarzy. No i teraz mam ochotę otwierać te wszystkie zamknięte drzwi we mnie. Zaczęłam tez wracać do moich dawnych zainteresowań, które porzuciłam przez studia. Mimo ze wszystko przeszło na poziom, jak to mówisz, empatyczny, to jednak dało mi to inspiracje. Jest to jednak trochę ścieżka życia, mam nadzieje ze po niej będzie jakaś fajna łąka, żeby wreszcie było po prostu milo, prosto i przyjemnie.

 

Co do tego wsparcia ... Nagle dzisiaj przyszło wyluzowanie i lekkość w temacie, po raz pierwszy tak naprawdę. Od kilku dni czułam się kiepsko, poprosiłam wiec duchy które mnie chronią (jakkolwiek je nazwiemy), żeby zrobiły mi duchowe spa, oczyściły, zajęły moja biedna energetyka. Tak od bardzo niedawna trochę wchodzę w niebezpośredni kontakt z nimi prosząc o pomoc. No i fajnie, kładąc się spać i wstając, czułam się naprawdę bardzo przyjemnie. No i czuje ze "odpuściłam", co jest dla mnie niespodzianka. Nitka połączenia chyba się nie zerwała, poczekam i zobaczę, w każdym razie czuje się radosna i wolna. Nie mam pojęcia czy to będzie trwale, ale podoba mi się to. Jak poprosisz swoja ekipę, to na pewno tez cie wesprą w twojej pracy nad ta relacja. Nie wiem jak to wszystko przezywasz na co dzień, ale ja mam tendencje do niezłej fiksacji i to mi zabiera dużo energii. Dlatego teraz mi tak fajnie : )

 

A tak co do tych demonów o których mówisz, to ciekawe. Ostatnio po zamknięciu oczu ciągle widzę pająki, takie wielkie, czarne i przerażające, może tez teraz je oswajam. Pająk to ogólnie moje zwierze mocy, zawsze było dla mnie pozytywnym symbolem, wiec to mnie zastanawia dlaczego teraz przychodzi do mnie z takim mrokiem. Taka dygresja.

 

Opiekuj się twoim sercem, ja tez to robię, tez mam ze swoim problem. :serce::serce::serce:

Edytowane przez Jeżynna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Waldarius

poprosiłam wiec duchy które mnie chronią (jakkolwiek je nazwiemy), żeby zrobiły mi duchowe spa, oczyściły, zajęły moja biedna energetyka

Podobnie robię sobie od czasu do czasu takie wizualizacje przyzywając Archanioła Michała by oczyścił mnie z negatywnych energii i uwolnił od złośliwych bytów astralnych, polega to jakby na odkurzaniu aury z energetycznych śmieci. Ostatnio też zacząłem systematycznie ćwiczyć jogę i widzę znaczne postępy.

Nie wiem jak to wszystko przezywasz na co dzień, ale ja mam tendencje do niezłej fiksacji i to mi zabiera dużo energii.

Dziewczyna, z którą łączy mnie ta dość dziwna relacja nazbierała sobie wiele negatywnej karmy w poprzednich wcieleniach, ma spory chaos w swojej energetyce co mi się bardzo udziela, dlatego używam np pentagramu jako amuletu ochronnego by jej "demony" nie miały na mnie wpływu. Mógłbym dawno temu zerwać tę znajomość, ale intuicyjnie wiem, że za obecny stan tej dziewczyny ponoszę osobistą odpowiedzialność, podejmując niewłaściwe decyzje w poprzednich życiach uruchomiłem jakąś lawinę nieszczęść, dlatego mając jakąś tam wiedzę duchową staram się naprawić dawne błędy, sam też wiele uczę się z tej sytuacji. Myślę, że większość takich relacji, kiedy wydaje nam się, że ktoś nas wyzyskuje, wysysa z nas energię, polega na tym, że ten ktoś kiedyś nadstawiał za nas karku, np szedł na wojnę i za nas walczył, a brutalne sceny wojenne pozostawiły w jego psychice silne urazy, stąd jeśli jest taka możliwość, to powinniśmy takiej osobie pomóc, ale to trzeba czuć wewnętrznie, czuć tą potrzebę pomocy.

A tak co do tych demonów o których mówisz, to ciekawe. Ostatnio po zamknięciu oczu ciągle widzę pająki, takie wielkie, czarne i przerażające, może tez teraz je oswajam.

Ja czasami jak zakładam pentagram, to widzę czarną rogatą postać, podobnie jak Ty te pająki. Wiele czasu zajęło mi, zanim zrozumiałem o co tu chodzi, myślałem że to pentagram przyciąga taką zjawę, ale teraz sądzę, że to coś właśnie siedzi we mnie, a pentagram jedynie to demaskuje, wydobywa na światło dzienne, to jakby mój cień, coś, co w sobie należy przepracować, albo oswoić, podobnie jak buddyści w Tybecie dawne złe demony zrobili strażnikami wiary. Na pewno warto popracować nad podniesieniem swoich wibracji poprzez różne ćwiczenia duchowe, takie wyższe wibracje automatycznie silnie oddziałują na całe nasze otoczenie przez co naprawiamy to, co zawiniliśmy wobec innych. Można by pomyśleć, że jest w naszym życiu wiele osób, którzy nas spowalniają w naszym rozwoju, że sami nic ze swoim życiem nie robią a na dodatek ograniczają innych, ale ich świadomość nie jest jaszcze na etapie, by samodzielnie w pozytywny sposób kreować swój świat, a przecież nas też ktoś poprowadził, że obecnie rozumiemy coś więcej, a poza tym ja np mam świadomość istnienia wyższych istot, które po cichu prowadzą mnie, to ta właśnie ekipa, o której piszesz, bez tej ekipy utknął bym pewnie w jakimś martwym punkcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo dobre co mówisz. Widze tez, ze jesteś bardzo zaawansowany w temacie który ja dopiero zaczynam dotykać w świadomy sposób.

 

Takie pytanie : dlaczego prosisz o oczyszczenie akurat Archanioła Michała ?

 

Co do Twojej historii, to bardzo ciekawe ze tak podchodzisz do tematu. Kobieta, z która robiłam regresje, ma podejście, ze z takich sytuacji raczej trzeba uciekać i ucinać te połączenia. A ja jakoś tak jeszcze nie wyrobiłam sobie jeszcze jasnego zdania na ten temat, ale jak na razie wydaje mi się ze nie ma reguł i każdy powinien zadecydować jak się do tego odnieść.

 

W ogóle dopiero co się pozbierałam z chaosu po-sesyjnego. To było ciekawe doświadczenie, ale w pewien sposób odcięło mnie to od własnej intuicji, może przez te rady. Chyba dobrze jest czasami trochę skorzystać z czyjejś pomocy ale jednak potem "wrócić do siebie". Wczoraj udało mi się wrócić wreszcie, miałam wizje w której mój Pająk przyszedł i pokazał mi ze jest nadal obecny w moim życiu, w sposób pozytywny. Uff.

/Taka fajna scena, jak lezę w łóżku i patrze w przeciwny kat na suficie, a tam Pajak, wielki jak plecak, skulony nad moim biurkiem. Ładny, brązowy, taki pomiędzy kątnikiem domowym a skakunem. A nie jakieś czarne wdowy. Poczułam szczęście. /

 

No i tutaj, skoro jesteśmy przy tych wizjach, to tez mi się tak wydaje jak piszesz. To wszystko jest trochę częścią nas. Poza tym, specyficzne jest to to ze mimo ze może wyglądać nieprzyjemnie, rogata postać u Ciebie kojarząca się z diabłem, albo pająk, istota która wzbudza raczej strach i obrzydzenie niż sympatie, to nie koniecznie jest to coś negatywnego. Moze to taka cześć nas która jest jak natura, ni dobra ni zła, po prostu Jest. Moze się ujawnić w aspekcie zarówno pozytywnym jak i negatywnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...