Skocz do zawartości

odczarujcie mnie, proszę !


izen

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakichś 4 lat mam strasznego pecha. Czego się nie dotknę, to musi się źle skończyć. Już nie wiem jak mam sobie z tym poradzić...

Właściwie jak sięgam pamięcią zawsze coś mi nie wychodziło, jednakże jestem - właściwie byłam - życiową optymistką, więc jakoś szło. Poza tym jestem zodiakalnym lwem, więc to też swoje robi. W każdym razie jakoś szło. Natomiast ostatnio... eh, nie mam słów. Głównie mój problem dotyczy finansów, na chwilę obecną mam więcej długów niż włosów na głowie i co myślę, że w końcu będzie lepiej to znów mi się coś sp..doli. Nie mogę sobie sama z tym poradzić. Tak jakby ktoś mnie zaczarował, przeklął. Próbowałam zdjąć z siebie urok jajkiem - ale albo nie mam doświadczenia, albo coś źle zrobiłam, bo po tym jest jeszcze grzej. Ciągle mam pod górkę. Najbardziej boję się o to, że zaczyna się to odbijać na moich bliskich, a tego nie chcę.

Bardzo liczę na waszą pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam zdjąć z siebie urok jajkiem - ale albo nie mam doświadczenia, albo coś źle zrobiłam, bo po tym jest jeszcze grzej.

 

Jak dokładnie to robiłaś, że wyszło gorzej niż było?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłam to sama. Niby zgodnie z instrukcjami, ale nikt mi przy tym nie pomagał. Po prostu nie znam nikogo kto mógłby to zrobić. Jajko po rozbiciu było normalne - miało tylko jedną plamkę, Taką brunatną. Białko w wodzie miało takie jakby kłaczki. Potem wszystko spuściłam w sedesie a szklankę umyłam i wystawiłam na słońce.

 

Kiedyś, tak ze dwa lata temu spotkałam cygankę. Nie chciałam żadnych wróżb - jednakże ona powiedziała mi że kiedyś miałam szczęście ale je zaprzepaściłam... Potem kazała mi wyciągnąć jedną kartę. Była to 10 kier - czyli pieniądze. Chyba raczej ich brak...

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, tak ze dwa lata temu spotkałam cygankę. Nie chciałam żadnych wróżb - jednakże ona powiedziała mi że kiedyś miałam szczęście ale je zaprzepaściłam...

Kicia szans to my mamy codziennie z 10 na szczęście.

Zależy, kto co uważa za szczęście na prawdę :)

Szczęście w finansach - przeciętny człowiek ma w swoim życiu 3 poważne prace.

Szczęście w miłości - przeciętnie możemy w swoim życiu trafić na 7 osób, które będą do nas idealnie pasować, że to ta nasza połówka etc (nie pamiętam, gdzie czytałam, ale dość wiarygodne źródło)

itd...

Więc głowa do góry :)

TO nie jest NIGDY tak, ze masz jedna sytuację na całe życie, by być szczęśliwym.

Tych sytuacji jest wiele, ale sami musimy je dostrzegać to raz a dwa - łapać je ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Trida za dobre słowo :-) Mam taką nadzieję, że w końcu wszystko się ułoży. Tylko to - na chwilę obecną - mi pozostało. Wierzyć. Jednak zastanawia mnie dlaczego im bardziej chcę, tym bardziej mi nie wychodzi. Wszystko się pieprzy... Może za bardzo się przejmuję? Powiedz mi tylko czy możliwe jest, żeby ktoś mógł rzucić na mnie jakiś urok i dlatego mam cały czas pod górkę i ewentualnie jak mogę sobie z tym poradzić. Nie bardzo lubię angażować kogokolwiek w moje sprawy - zazwyczaj to ja pomagam innym, ale po prostu mnie to wszystko przerosło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taką nadzieję, że w końcu wszystko się ułoży. Tylko to - na chwilę obecną - mi pozostało. Wierzyć.

No właśnie jak bd wierzyć to się niewiele zmieni. Polecam działać ;)

 

 

Jednak zastanawia mnie dlaczego im bardziej chcę, tym bardziej mi nie wychodzi. Wszystko się pieprzy... Może za bardzo się przejmuję?

Może za bardzo skupiłaś się na jednej rzeczy? I nie dostrzegasz innych rozwiązań?

 

Powiedz mi tylko czy możliwe jest, żeby ktoś mógł rzucić na mnie jakiś urok i dlatego mam cały czas pod górkę i ewentualnie jak mogę sobie z tym poradzić. Nie bardzo lubię angażować kogokolwiek w moje sprawy - zazwyczaj to ja pomagam innym, ale po prostu mnie to wszystko przerosło.

No niestety na chwilę obecną nie sprawdzę, czy coś tam na Tobie ciąży (schowane na dziś wahadełko) ale nie doszukiwałabym się w tym wszystkim klątw.

CZasami to wszystko przez nasze działania, zaślepienie itd.

Pomagasz innym - dajesz swoją energię aż masz jej deficyt... Dawaj i bierz. Równowaga we wszechświecie etc ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednym słowem nastawiam się na odbiór :-) . Ok. Mam nadzieję że uda mi się dosyć szybko naładować.

Edytowane przez izen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zrobiłam to sama. Niby zgodnie z instrukcjami, ale nikt mi przy tym nie pomagał.

 

Jakimi instrukcjami?

 

To jest ciężko zepsuć, zazwyczaj po prostu rytuał nie zadziała i nie ma żadnego efektu. Musiałabyś mieć albo fatalne instrukcje albo być beztalenciem magicznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam na astromagia.pl informację jak to zrobić. Tylko, że tam występują dwie osoby a ja zrobiłam to sama. Może w tym właśnie tkwi problem? Że samemu sobie tego się nie robi?

A jeżeli chodzi o moje talenty, to kiedyś usiłowałam posługiwać się tarotem. Z pozytywnym raczej skutkiem, natomiast posiadanie tych kart nie przyniosło mi szczęścia, więc je sprzedałam

 

Posty się edytuje, a pisze non stop "post pod postem" /Error

 

Powiedzcie mi dlaczego tak jest: mam doła, czarne myśli i nie chce mi się żyć i zaczyna się układać. Natomiast jak jest dobrze i wydaje mi się, że wszystko jakoś się ułoży to zaraz dzieje się źle. Wszystko na opak

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Znalazłam na astromagia.pl informację jak to zrobić. Tylko, że tam występują dwie osoby a ja zrobiłam to sama. Może w tym właśnie tkwi problem? Że samemu sobie tego się nie robi?

 

Nie, nie w tym tkwi problem. Można to spokojnie zrobić samemu, trzeba tylko nieco zmodyfikować tekst i techniczne aspekty rytuału.

 

A jeżeli chodzi o moje talenty, to kiedyś usiłowałam posługiwać się tarotem. Z pozytywnym raczej skutkiem, natomiast posiadanie tych kart nie przyniosło mi szczęścia, więc je sprzedałam

 

To, że komuś wychodzi wrożenie może mieć się nijak do tego jak mu wychodzi magia, a konkretnie rytuały ludowe (lub takie, które mają ludowe udawać).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej tak, żeby zadziałało tak jak trzeba.

 

Jeżeli pierwszy raz zakończył się aż taką porażką, jaką opisujesz zastanawiałbym się poważnie nad tym czy jest sens próbować drugi raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie co proponujesz? Może znasz jakieś inne sposoby? Właściwie to ja jestem taka osobą że próbuję do skutku, ale może i masz rację żeby to zostawić i sprawdzić coś innego tylko nie bardzo wiem co

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Izen, userzy tego forum na pewno podrzucą Ci jakieś ezoteryczne sposoby rozwiązania sprawy.

 

Właściwie to ja jestem taka osobą że próbuję do skutku, ale może i masz rację żeby to zostawić i sprawdzić coś innego tylko nie bardzo wiem co

 

Nie ma sensu robić czegoś co w Twoim wykonaniu najwyraźniej nie działa tak jak powinno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jakich danych? Uzupełniłam profil, napisał am o swoim problemie. Chyba życiorysu nie muszę umieszczać. Nie bardzo wiem co mam jeszcze napisać. Może zadawajcie mi jakieś pytania dodatkowe? Chętnie odpowiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gość
Ale jakich danych? Uzupełniłam profil, napisał am o swoim problemie. Chyba życiorysu nie muszę umieszczać. Nie bardzo wiem co mam jeszcze napisać. Może zadawajcie mi jakieś pytania dodatkowe? Chętnie odpowiem

 

Date urodzenia i imie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gość

Droga Izo mi klątwy ani uroki nie wychodzą.Nawet nie widać jakiś nieciekawych istot czy coś w tym rodzaju. Mi wychodzi tutaj ( sprawdzam w kartach i wahadłem),że to jest cos bardziej w rodzaju karmy, lekcji do odrobienia.Ciągnie sie tez coś w klanie...jakies wzorce itp.( to tez można nazwac karmą).To jest coś ze strony Twojej matki. Możesz spróbowac ustawień Hellingera - chociaz wiele osób tego nie popiera.Ja byłam i popieram.Polecam tez książkę do przerobienia : Louise Hay "Możesz uzdrowić swoje życie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci, że chyba masz rację, niestety... Moja matka swego czasu, miałam wtedy ok. 8-9 lat, powiedziała, że mój brat i moja siostra pójdą na swoje a ja będę z nimi mieszkać do (usranej) śmierci. I tak się niestety stało. Pewnie chciała dobrze, ale wyszło jak zwykle. Jednym słowem to chyba Taka karma. Nie wiem co zrobiłam w poprzednim życiu ale nie było to dobre

 

Tylko, że nasiliło się to od ok. 4 lat i po prostu nie da się już z tym żyć. Ciagle pod górkę. I cały czas muszę walczyć o swoje. Nie daję już rady.

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...