Skocz do zawartości

Prosze o pomoc


furion81

Rekomendowane odpowiedzi

Jak by to wyjaśnić. Powiem wprost prześladuje mnie pech, czy też klątwa, fatum czy jak inaczej to nazwać. Od 22 roku życia tj 11 lat moje życie uczuciowe wygląda jak wybuch atomowy.

Co mam na myśli? Za każdym razem jak kogoś spotkam wszystko idzie genialnie i bez problemów. Dogadywanie seks i wszystkie aspekty życia w związku są nie naganne aż do chwili dopóki nie zaczyna mi zależeć na tej drugiej osobie(chodzi mi o moment zakochiwania się - nie zauroczenia) wtedy wszystko się sypie z prędkością światła. Żeby to móc naszkicować podam przykłady i ich następstwa. Radziłem się już psychologów i radzili mi nie okazywać ich i tak robiłem. Udało mi się stworzyć coś w rodzaju "master mind " A mimo to Przeznaczenie nie daje sie oszukać. Zawsze kończy się tak samo i w tym samym momencie. A oto kilka przykładów.

Nr1

Związek normalny. wiek ok 24 - partnerka zabiegała o moje względy, nie szukała dodatkowych przygód bo miała wszystko co potrzebowała- czyli najprościej mówiąc przyjaciela, kochanka partnera i pokrewną dusze w jednym, przez okres 9 miesiecy sielanka aż do momentu gdy poczułem ze ją kocham i potrzebuje - wszystko posypało się w 2 tygodnie. Bez żadnej przyczyny, próbowałem sie dowiedzieć dlaczego nigdy nie uzyskałem odpowiedzi. i takie coś mnie spotyka zawsze.

Nr2

Związek intenetowy. Ta sama śpiewka wchwili rodzących sie uczuć taki sam finał( dodam spotykaliśmy się często w 4 oczy)

 

Nr3

Związek otwarty, Dobry seks, rozmowy kolacje wypady wspólne na weekendy, do baru czy na dyskoteke. Zero spięć, dogadywanie się za pomocą wzroku - efekt ten sam. Odpowiedź jaką dostałem była zaskakująca -- bo coś jej każe odejść. Jest jej dobrze i nie ma na co narzekać ale musi to zakończyć mimo iż sama coś do mnie czuła.

 

Dalej normalne związki i znowu te same efekty nie ważne czy pokaże czy ukryje uczucia efekt ten sam.

Nr4

Przyjaciele z benefitami

Znowu tak samo wysoki poziom rozmowy dobry seks, wygłupianie się dodam dla wyjaśnienia zdarzało nam się sypiać wtulonym bez seksu wszystko idealnie aż do momentu w którym zaczęło mi zależeć na niej. Rezultat unikanie, mniejsza ilość seksu i poświęcanego czasu itd. Dodam spędzaliśmy w łóżku po 6-10h na zabawie. Nawet zaprzestała randek ze względu na mnie do chwili dopóki nie ujawniły się moje uczucia których nie pokazywałem i nie zmieniłem nic w swoim zachowaniu i postępowaniu.

 

Jestem już tym bardzo zmęczony i sam już nie wiem gdzie szukać pomocy. A nikt nie jest w stanie tego wyjaśnić a ja powoli naprawdę zaczynam unikać jakich kolwiek rodzajów związkow.

Powód jest prosty boje się ze kiedy coś poczuje znowu stracę cząstkę siebie. Na koniec dodam wszystkie partnerki do których nie objawiły się uczucia są ciągle blisko mnie i nie mam z nimi żadnych problemów.

Z góry dziękuje Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przeczytałem i nie zamieściłem wszystkich informacji. Co do doszukiwania się na siłę też nie. Raczej normalnie nie da się tego wytłumaczyć. Próbowałem już na wiele sposobów racjonalnych i nic.

Wiem tylko że kiedyś mogłem kogoś bardzo zranić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem tylko że kiedyś mogłem kogoś bardzo zranić.

 

I ta właśnie osoba Twoim zdaniem była by w stanie rzucić w związku z tym klątwę, ewentualnie pójść do osoby, która się na tym zna i zapłacić za rzucenie klątwy?

A może jak Ci zależy stajesz się zaborczy albo taki przyklejuch? A może po prostu wchodzisz w relacje z babkami, które nie chcą się wiązać? (w przypadku sex friends to oczywiste, że zwiała...) Tobie się może wydawać, że Twoje zachowanie jest bez zmian, ale niekoniecznie tak musi być.

Jeśli odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi tak, a na pozostałe nie, to może ktoś tutaj znajdzie chwilę, by sprawdzić, czy faktycznie coś jest na rzeczy. A w międzyczasie poczytaj o rzeczonych "sposobach na klątwy i uroki".

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie zależy mi na żadnego typu przechwałkach i nic w tym stylu. Chciałem tylko w sposób naturalny naszkicować to co się dzieje. I nie mam w tym momencie żadnych kompleksów z tym że zostałem odrzucony itd. Z mojej strony w zachowaniu nic się nie zmienia. Wiem bo osoby z boku przyglądające się tez są zdziwione obrotem sprawy. Jeżeli wiele moich znajomych mówi mi że to nie jest normalne a ja sam nic nie zmieniam. Dodam nie jestem jakimś ******m człowiekiem. Nigdy nie robię na siłę ani nie bawię ludźmi i ich uczuciami. Żyje swoim normalnym życiem jak każdy z nas dla tego twoja opinia jest naprawdę nie sprawiedliwa. Zamiast krytykować-- spróbuj zrozumieć, postaw się w mojej sytuacji a zrozumiesz

 

No tak na pierwszy rzut oka może to tak wyglądać że się przyklejam, tylko ze zawsze daje w związku maksimum swobody. Nie jestem zaborczy ani zazdrosny, nie staram się absorbować im czasu i nie ograniczam. Co do sex friends ona nie zwiała, tylko sporo się zmieniło, a nigdy nie dałem jej odczuć nic poza przyjaźnią. Co do pierwszego pytania słowa które wyryły mi się w pamięci ze łzami w oczach " obyś był zawsze tak szczęśliwy jak ja teraz" jakoś pasują do tego co mnie spotyka. Dodam tylko że moja mama ma tarota i 99% jej wróżb się spełniło i jakoś mi zawsze wychodzi jakiś zwiazek i karty mnie przed nim ostrzegają. Dlatego od 7 lat nie pozwoliłem sobie wróżyć.

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamieściłes tylko te o podbojach seksualnych.Chciales się pochwalić czy co :D A jak co rusz babki cię zostawiają to chyba z tobą coś nie tak a nie zwalać na klontfy.

 

A żeś podsumował Muller...moim zdaniem wystarczająco , myślę podobnie. Nie ma co zwalać na klontfy ;) tylko poszukać trochę przyczyny w sobie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już tak robiłem i rezultat taki sam, mimo tego co koledzy tutaj piszą mi nie zależy na łóżku. Nie jednokrotnie unikałem takich sytuacji. Ba mało tego trzymałem nawet celibat przez rok aby się przekonać i co z tego w chwili w której zaczyna mi zależeć wszystko się sypie. Brzmi śmiesznie i wiem że jedni będą mnie obwiniać, że coś robię nie tak etc. Nigdy niczego nie przyspieszam i nie żądam niczego - raczej biorę tylko to co dostane i zachowuje się normalnie. Staram się żyć jak każdy z nas nie szukając niczego na siłę. Tylko że od 3 lat unikam jakich kolwiek zaangażowania bo wtedy tylko nic się nie psuje. Niestety mimo iż potrafię siłą persfazji zabronić sobie i wmówić że nie wolno mi się angażować i unikam wszystkiego tego co może do tego doprowadzić-- jestem tylko człowiekiem a nie skała lodu i to samo wychodzi. Wiem bo jest to w mojej głowie a na zewnątrz jestem taki sam jaki byłem przed pojawieniem się uczuć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psychoza? Na pewno nie. Ale cóż to drugie więcej niż pewne!!!! Dlaczego bo tak czuje, jeżeli na da się czegoś wyjaśnić racjonalnie, a sytuacja powtarza się ciągle bez względu na to co zrobię. Do normalnych rzeczy to nie należy. Wiem pewnie każdy uważa mnie za wariata i nieudacznika, ale co jeśli ja mam racje a inni którzy mnie obwiniają się mylą? Lista nie jest długa ale istnieją przynajmniej 3 osoby które mogły by się o to postarać. Dokładniej 2 kobiety i jeden facet który szaleńczo zakochany prześladował mnie. Co jeśli któraś z nich miała możliwości bo powód miały spory. Dodając jedna z tych osób mieszkała w Łysej Górze a tam naprawdę było sporo osób które potrafią sporo. To jest tylko gdybanie, ale sam wiem że to co się dzieje nie jest normalne. Tak byłem na spotkaniach z psychologami i oprócz wysokiego IQ nic nie znaleziono. Żadnych rozdwojeń osobowości czy tez zachowań aspołecznych czy też innych zawirowań w mojej psychice poza lekkimi załamaniami spowodowanymi sytuacją. A czy wierze w paranormalne przypadki i duchy --- tak. Dlaczego? bo kilka razy sam się przekonałem, że istnieją. Przykład prawie 2 lata temu mieszkając w Londynie odwiedziła mnie moja babcia która przyszła się pożegnać. 20 min po tym dostałem telefon z domu i już wtedy wiedziałem że umarła. Powiedziałem to mojej siostrze zanim ona zdarzyła mi przekazać wiadomość. Dlaczego ludziom jest ciężko uwierzyć w coś co inna osoba przeczuwa i zamiast starać się zrozumieć i doradzić i ewentualnie pomóc zaprzeczają czemuś w co wierzą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psychoza?Lista nie jest długa ale istnieją przynajmniej 3 osoby które mogły by się o to postarać. Dokładniej 2 kobiety i jeden facet który szaleńczo zakochany prześladował mnie. Co jeśli któraś z nich miała możliwości bo powód miały spory.

 

Czyli rozumiem ,ze między innymi był gej przesladowca? A czemu wg ciebie powód miały spory? Czyzbyś był nie w porządku wobec nich i o zgrozo kręciłes na dwa fronty?

 

To jest tylko gdybanie, ale sam wiem że to co się dzieje nie jest normalne. Tak byłem na spotkaniach z psychologami i oprócz wysokiego IQ nic nie znaleziono. Żadnych rozdwojeń osobowości czy tez zachowań aspołecznych czy też innych zawirowań w mojej psychice poza lekkimi załamaniami spowodowanymi sytuacją. A czy wierze w paranormalne przypadki i duchy --- tak. Dlaczego? bo kilka razy sam się przekonałem, że istnieją. Przykład prawie 2 lata temu mieszkając w Londynie odwiedziła mnie moja babcia która przyszła się pożegnać. 20 min po tym dostałem telefon z domu i już wtedy wiedziałem że umarła. Powiedziałem to mojej siostrze zanim ona zdarzyła mi przekazać wiadomość. Dlaczego ludziom jest ciężko uwierzyć w coś co inna osoba przeczuwa i zamiast starać się zrozumieć i doradzić i ewentualnie pomóc zaprzeczają czemuś w co wierzą?

 

No no no nie ma to jak przechwalanie się wysokim IQ :puknijsie: a przy okazji szukać pomocy na ezoforum wśród "ezo-mago wariatów".

 

W duchy wierzę i w to ,że mogą się przyjść pożegnać a nawet prosić o wybaczenie i pogodzenie się a nawet w czyimś imieniu potrafią przyjść. Znam takie przypadki mrożące krew w żyłach. Mnie np często się zmarli śnią i z rodziny i znajome osoby , po takich snach jestem strasznie zmęczona/wyczerpana. Na pewno cos w tym jest.

 

Może zbytnio się nakręcasz całą tą sytuacją z nieudanymi związkami ? Bo co umacniasz myslami to umacniasz w życiu.

Jest takie powiedzenie co siejesz to zbierzesz. Może sam byłeś nie w porządku wobec innych i teraz za to płacisz?

 

Inne rozwiązanie jeszcze to takie , może być dookoła ciebie dużo złych energii lub negatywnych istot istot(nie wiemy tego bo nie podałeś wystarczających danych), masz coś do odpracowania karmicznie.

To tylko moje "zdaje mi się" ... na podstawie kilku wpisów bez szczegółów nie stwierdzimy nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytaj i zrozum co czytasz.

 

Psychoanaliza i psychoterapia, to nie wizyta u byle psychologa. Tylko u lekarza lub psychologa, który posiada odpowiednie wykształcenie by móc Ci pomóc.

 

Skoro masz wysokie IQ, to na bank znajdziesz inne rozwiązanie niż wątpliwa klątwa w tej kwestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam nie przechwalam się ale widzę że rzeczywiście popełniłem błąd pisząc o pomoc. Czy wy ludzie wiedzie coś na mój temat. Nie przechwalam się. Coś Ci wyjaśnie. Urodzony 14/02/1981 w wieku 1 klasy podstawowej objawiły się u mnie odbicia lustrzane (dodam jestem majkutem) aby móc się uczyć i pisać zostałem przestawiony na prawą rękę( to była zmora) . Mam niesamowitą za to pamięć wzrokową i słuchową. W liceum spędziłem jeden rok na spotkaniach i testach aby potwierdzić ze mam dysgrafie i nie które symptomy dyslekcji. Już wtedy stwierdzony wysoki IQ. Lubie czytać książki a mimo ściśle matematycznego umysłu pisze poezje i kończe książkę. Mam charakter flegmatyczny z dozą choleryka - nigdy nie wybucham dopóki sie nie nazbiera. Nie jestem mściwy ale jeżeli ktoś przegnie odcinam siie od takich ludzi i w sposób zdecydowany jestem na Nie w stosunku do nich. Sposób bycia mam miedzy realistą a modernistycznym romantykiem. Nigdy nie oceniam ludzi ani po wyglądzie ani po tym kim są. Bardziej po tym jak sie zachowują i co mają w środku. Dodam tylko że każda osoba z wyższym IQ jest potencjalnym wariatem. To tyle na mój temat.

Wracając do delikwenta. Dziewczyna z którą był(kochał ja do szaleństwa) rzuciła go dla mnie. Nie potrafił sie z tym pogodzić przez okres ponad 6 miesięcy. Kiedy próbowałem z nim pogadać odgrażał się. Nienawidził mnie i zdaje sobie z tego sprawę. Ba nigdy nie rozbijam związków taką mam zasadę a ona mi o nim nie powiedziała. To wyszło z czasem. Nigdy nie kręciłem na 2 fronty i nie zdradziłem partnerkę. Czasami tak wychodziło ze mimo początkowej fascynacji coś się kończyło. Czasami zostawało sie znajomymi a czasami zdażyło sie kogoś dogłębnie zranić. W 2 przypadkach nawet za bardzo, a bycie z kimś z litości nic dobrego nie przyniesie i nie ma to sensu ciągnąć. Ogólnie wyznaje zasadę żyj i pozwól żyć innym. Jeżeli potrzebujesz więcej danych chętnie podam. Niestety nie pamietam imienia tego amanta. Co do imion dziewczyn Jedna to Sylwia a druga Ania. Niestety nie pamiętam nazwisk. To było dawno temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może właśnie w tej inteligencji leży problem? Osoby z wysokim IQ często mają problemy z relacjami, bo te niestety nie wpasowują się w reguły matematyczne.

 

Wysoka inteligencja (IQ), wcale też nie musi iść w parze z wysoką inteligencją emocjonalną (IE), przez co po prostu nie rozumiesz/nie zauważasz swoich błędnych zachowań, a w rezultacie związki się rozpadają. Zdecydowanie o wiele lepszym rozwiązaniem będzie odwiedzenie psychoanalityka, niż szukanie klątwy w Twoim wypadku. Nawet jak się rozczarowujesz taką odpowiedzią, to wiedz że szukanie klątw na siłę, to idealny sposób żeby wpaść w sidła oszustów, którzy zdejmą Ci rzekomą klątwę za kasę.

 

Musisz na siebie uważać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawianie o swoich problemach z osoba która na co dzień pracuje w tym zawodzie i próby znalezienia wyjścia z sytuacji były fiaskiem. Z analizy jaką zrobiliśmy na przykładzie jednego ze zwiazków nic nie dala. Jego zdaniem nic sie nie trzymalo kupy. Nie można być za kimś bardzo mocno i wciągu tygodnia bez żadnego powodu zmienić sie o 180 stopni. Odejść i być samemu. Gdzie jej zachowanie nie było spowodowane poznaniem kogoś nowego problemami rodzinnymi czy też innymi problemami w życiu zawodowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak osoba siedzi w zawodzie ponad 30 lat na co dzień pomaga ludziom z problemami w związkach( jest skuteczny) pomaga również delikwentom z podnieść sie po porażkach życiowych. Zna mnie od ponad 20 lat. Mam z nim kontakt mailowy. To on poradził mi pisać w stanach depresyjnych. To on zauważył że próby nawiązania znajomości z ludźmi ze znacznie niższym IQ sprawiają mi problemy, a w zwiazkach tego typu nudze sie szybko i odchodze i tego typu rzeczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej tylko jemu udało sie dotrzeć do mnie. Powiem krótko dziesiątki twarzy i scian które nikt nie potrafi przejść. Cieżkie do nauczenia ale mozliwe, i tylko ode mnie to zależy czy się odsłonie czy też nie. Nie daje sie zmanipulować nikomu ani tez nie próbuje zmanipulować nikogo. W zwiazkach jestem sobą poza nimi zawsze kimś innym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psychoza? Na pewno nie. Ale cóż to drugie więcej niż pewne!!!! Dlaczego bo tak czuje, jeżeli na da się czegoś wyjaśnić racjonalnie, a sytuacja powtarza się ciągle bez względu na to co zrobię.

 

Mówienie w tym wypadku o psychozie to zbyt daleko idący wniosek.

 

Podstawową kwestią jest to czy założyłeś ten wątek celem otrzymania diagnozy, czy raczej po to, żeby utwierdzić się we własnym przekonaniu o byciu przeklętym. To, że komuś wydaje się, że jest przeklęty nie oznacza automatycznie, że to przekonanie jest prawdziwe - u większości rzekomo przeklętych nic na klątwę nie wskazuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisane,ze 6-10 godz na zabawy w alkowie ale ile w tym samej kopulacji to nie wiadomo.Jeszcze nie.Zreszta autor watku przyznaje sie do dziesiatek twarzy i scian nie do przejscia wiec obstawiam,ze jaja se robi a do tego puszczą mu nerwy i bedzie banik :)

Edytowane przez Dr Muller
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tych godzin to też nie zauważyłam w jego wyliczance związków. Nie omieszkał pochwalić się udanym kopulowaniem w co niektórych związkach.Celibatem przez aż olaboga rok. Tak jak z punktami mensy...

 

Ech... a może d@neczka napisała mu poprawną kolejność.

 

Są takie typy co nie dadzą sobie nic powiedzieć a tylko szukają potwierdzenia "swojej jedynej słusznej racji".Próbują się dowartościować i zainteresować innych swoja super osobą.

furion81 czego Ty oczekujesz od nas? Bo po twoich postach widać ,że masz to daleko gdzieś co inni Ci doradzają , dawaj w koło Macieju katujesz tą zdartą płytę o swoich nieudanych związkach i o samym sobie .... z naciskiem o samym sobie.

 

Error i Seid już Cię naprowadzili wystarczająco.Albo nie chesz tego widzieć albo sobie jaja robisz.

Edytowane przez salvia divinorum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostanio 0 godzin żyje w celibacie. a szukam pomocy a nie miejsca żeby sie wygadać. Przepraszam ale nikogo nie obrażałem ani nie ignorowałem tylko wysłałem s.o.s ale jak widać bezcelowo. Z góry dzięki wszystkim tym którzy próbowali pomóc i tym którzy się tylko ponabijali. Mam nadzieje że nikt was nigdy nie potraktuje z góry jak wy mnie. W szczególności dziękuje Error i Said za życzliwość i probe zrozumienia, A do DR, Mullera dodam nie moja wina ze mogę tyle, a bycie długodystansowcem to raczej przekleństwo, a nie powód do dumy a i posiadanie wyższego IQ nie pomaga, poza pracą jest tylko przeszkodą. I nie o tym tu była mowa, ale widocznie z tego wszystkiego wyłapałeś tylko to co związane z sex-em. Szkoda bo to tylko pokazało jak wielkim ignorantem jesteś. Tak czy siak dzięki i życzę szczęśćia.

Z wyrazami szacunku Grzegorz R.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baba o chlebie dziad o niebie ...ech .... furion Ty nie do końca szukasz pomocy , ty za wszelką cenę chcesz sobą zainteresować obcych ludzi , zwrócić na siebie uwagę jak dziecko. Wiesz Siara z Killera też miał ponad 200 pkt mensy i raz tylko o tym wspomniał , sam nie wiedział co mu to da i użytku z tego nie zrobił....

 

Powiem Ci tak , przeczytałam parę twoich wpisów , nie odpowiedziałeś konkretnie. Tylko się użalasz i chcesz dowartościować. Zacząłeś się "chwalić" związkami , IQ i co tam jeszcze. Pomijając to co napisał Seid i Error , że nie odpowiedziałeś. Do Mullera się przyzwyczaj, ale w sumie to mu się nie dziwie . Jako facet zniechęciłbyś mnie bardzo szybko do siebie...może nawet dałabym nogę po pierwszym spotkaniu a nr telefonu dałabym do wrednej zdesperowanej koleżanki(cierpiącej na ciagły brak seksu) jako mój. Facet powinien być rzeczowy i konkretny i nie ważne czy panuje moda na gender czy nie.

 

Sorry za szczerość ale może Ty po prostu nie chcesz wszystkiego widzieć....

Edytowane przez salvia divinorum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo mało która ma wysokie IQ...

 

To ja opowiem o przypadku mojego kolegi , poważny facet poważny wiek , człowiek świetnie wykształcony, błyskotliwy jego praca tego wymaga. Poznał miłość swojego życia tzn się , tak mu się wydawało , byli szczęsliwi przez ponad 2 lata , chciał sie oświadczać , laska dała nogę ... jak się okazało była mężatką od kilku lat a z nim się tylko zabawiała...a mało tego z tej samej miejscowości ....niezbyt wielkiego miasteczka. Można..? Można.

Miałam tego nie pisać ale cóż czasami tak bywa jak się nie chce wszystkiego widzieć.

 

Temat powinien być zamknięty. Tylko nie myslcie ,że chce mieć ostatnie słowo :prosi:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...